W efekcie mamy Pogorie 1,2,3,4 połączone tylko rurami wyrównawczymi, zbiornik Przeczycko-Siewierski około 5km dalej, i jeden jedyny 'przyszłościowy' most pod drogą 78 (Siewierz <->Pyrzowice). Po drugiej stronie mostu miał powstać siódmy, duży akwen, utworzono tylko dwa leśne stawy, a kanał łączący zarósł i praktycznie zniknął.
Świetność zbiornika to lata 70. Cała zachodnio-północna część brzegu, była obsadzona przystaniami żeglarskimi. Niestety, kilka czynników ludzkich doprowadziło akwen do tragicznego stanu. Po pierwsze pola uprawne na odcinku Poręba-Siewierz i związane z tym ciągłe dostawy nawozów do wody. Po drugie - brak kanalizacji w nadbrzeżnych miejscowościach. Z rozmowy z mieszkańcami wynika że kanalizację na tym obszarze ukończono dopiero w zeszły (2016) roku. Brak kanalizacji oznacza szamba, a to najczęściej zapewnia stały dopływ nawozu poprzez wody gruntowe.
Aktualnie (końcówka 2017), stan zbiornika poprawia się. Zakończono remont tamy, i zbiornik jest prawie zapełniony. Brakuje może ze 40-50cm do stanu jaki pamiętam z początku lat 90. Woda od strony dużej tamy ma około 1m przejrzystości.
Mapka poglądowa zbiornika, niebieski szlaczek to trasa z ostatniego wyjazdu. 13,5km w 3,5h.
Detale dojścia od strony dużej tamy. Można tam wygodnie dojechać z Będzina autobusem (ok 20 minut). Jedno co jest zaskakujące to wirtualny przystanek. Zgodnie z mapą KZK GOP, autobus powrotny do Będzina zatrzymuje się na tym samym przystanku co jadący z Będzina. W praktyce powrotny zatrzymuje się na ulicy prostopadłej (jakieś 30m dalej) i jeśli ktoś nie wie - to bus ucieknie.
Ważne info - zaraz przy przystanku jest sklep typu cukiernia-piekarnia. Jest otwarty praktycznie zawsze. Nawet w niedzielę od 7 do 20. Dobre świeże pieczywo, ciastka, napoje. Z wyprzedzeniem można zamówić kanapki.
Dojście nad wodę - jak pokazują kropki.
Nad ranem bywa mgliście. Jak na obrazku. Można wypłynąć na środek i nie wiedzieć brzegu z żadnej strony. Błogość.
Jak już mgła opadnie, miejsce startu wygląda tak. Biały budynek to Gościniec Paradise. Z okien musi być świetny widok na zbiornik.
Miejsce warte wylądowania ale tylko latem. Kawałek plaży, parking, przyzwoite pole biwakowe (nawet szafki z prądem są), budy z żarciem (monstrualne hot-dogi). Szykuje się tam jakaś akcja, bo sporą część bud nagle wyburzono i chyba będą stawiać jedną dużą.
Przy okazji - jeśli ktoś się wybiera autem, to przy tej plaży jest najlepszy parking. Dojazd prosty jak konstrukcja cepa. Ekspresówką do Siewierza, na światłach w lewo w 78, pod górkę, z górki, most, po prawej leśny parking, i za jakieś 200m zjazd w lewo, w asfaltówkę między drzewami. Potem jakieś 500m prosto, i parking. Nie trzeba kluczyć ani kręcić. Zależnie od sezonu i chęci administratora terenu, parking jest płatny lub nie. Największa zaleta - 30-40m do wody bez żadnych ogrodzeń.
Początek toru wodnego między trzcinami. Można nim wpłynąć na Czarną Przemszę i popłynąć w kierunku Siewierza.
Most pod drogą krajową nr 1 (express Katowice - Częstochowa).
Rzeką da się dopłynąć aż do mostu pod 78 od strony wschodniej, ale tam jakiś zdolny inaczej wysypał trylinki w nurt. Przy spływie z prądem trzeba tam robić przenoskę. Pod prąd, po prostu nie warto się szarpać.
Film z odcinka Czarnej Przemszy, między Siewierzem a mostem pod ekspresówką.
Po powrocie na akwen, warto wpłynąć pod most na 78 ale po zachodniej stronie. Jest tam masa tataraków, i dmuchańca nie ma co męczyć, ale sztywnym jak najbardziej.
Spod mostu, obowiązkowo odwiedzić wyspę, która już nie jest wyspą. Ostrożnie, bo brzeg pod wodą jest umocniony kamieniami a dno opada bardzo gwałtownie. Ostatnio na planach pojawiła się nazwa "Wyspa miłości". Kurcze, to chyba obowiązkowa nazwa na każdym akwenie co ma wyspę. Nie wiem tylko jak ta miłość miała by tam być uprawiana, bo polanka z dawnych lat, zarosła w diabły chaszczami.
Wracając pod tamę, można odwiedzić ośrodek z wieżą. W latach 90 dało się wejść na górę, nikt nie pilnował. Obecny właściciel zrobił użytek z furtki i kłódki. Ale jak przyjść i się dogadać - da się tam dostać.
No i jeszcze drewniany żółw. Zadaszenie z drewna typu kurna chata, z centralnym paleniskiem o metrowej średnicy. Kiedyś dało się tam wejść i przespać, teraz zamknięte i pilnują.
W zasadzie tyle. Akwen jest opustoszały, większość Śląska jeździ teraz na Pogorię 4, która choć nie ma infrastruktury to jest czystsza. Żeby opłynąć go na spokojnie wzdłuż brzegów, odwiedzić wyspę, zjeść hot-doga, powłóczyć się po starych ośrodkach, wpłynąć w rzekę i nie namachać się przy tym - na dmuchanym kajaku 5-6 godzin wystarczy. W wielu miejscach można poczuć klimat PRL, choćby na północnym brzegu opuszczony ośrodek PZW, który w chwili budowy był bardzo nowoczesny (wyposażony w łączność krótkofalową).
Część ośrodków wypoczynkowych, wynajmuje domki, są również kwatery prywatne. Dobre miejsce na weekendowy wypad. Zwłaszcza jeśli ktoś lubi zbierać grzyby, bo tych w okolicznych lasach jest mnóstwo.
Działa też część ośrodków żeglarskich, ale najczęściej osoba z poza klubu może wypożyczyć tylko rower wodny, łódkę wiosłową. Żaglówki wypożyczają niechętnie, motorówki wogóle.