| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 551

Wróć do listy podziękowań

Zimowy Maraton Świętokrzyski

Data: 20 stycznia 2018
Trasa: Miedzianka / Muzealna Izba Górnictwa Kruszcowego - Korzecko / Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej
Długość trasy: 46 km

Po maratonie pieszym Przedwiośnie czułam, że jeszcze nie raz pojawię się w świętokrzyskim. Co prawda w kilku letnich imprezach nie mogłam wziąć udziału, ale czas biegnie szybko i nadszedł długo oczekiwany II Zimowy Maraton Świętokrzyski. Tym razem oprócz Radka (Skored) w drużynie jest jeszcze Wojtek, który również złapał pieszego bakcyla. W trójkę jedziemy w piątek do Chęcin, które witają nas całkiem przyjemną pogodą i nieoczekiwanym korkiem na krajowej "siódemce".
https://4.bp.blogspot.com/-40axs8PVG2o/WmYtMMjQGaI/AAAAAAAABGI/pM5QMmGU51UOMzNhK8CRBTUiqSXxYvJLwCLcBGAs/s1600/DSCF8287.jpg

Naszym celem jest dziś w pierwszej kolejności zwiedzenie zamku. Widoki w zimowej scenerii doskonale nadają się na pocztówkę.
https://3.bp.blogspot.com/-LYUeZFMPvAw/WmYtMOA3P2I/AAAAAAAABGQ/M1oBOqCP2EMHAO98_Fu3rBbYTirFV6yLACLcBGAs/s1600/DSCF8296.jpg

Po wczorajszym orkanie Fryderyce nie ma już w zasadzie śladu (babę wywiało).
https://3.bp.blogspot.com/-0rsli-8b60w/WmYtMCD03QI/AAAAAAAABGM/vZYcGxEro1oKIkRsmAAGIBwlHbDW7gXmgCLcBGAs/s1600/DSCF8306.jpg

Choć jak wiadomo - w kieleckim zawsze wieje, przysłowie jak najbardziej prawdziwe.
https://1.bp.blogspot.com/-fj_xU6ERvS8/WmYtM9RrOmI/AAAAAAAABGU/gTWM0yI_7JURvCSRsL-Mo_Me10WQKJhkACLcBGAs/s1600/DSCF8310.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-iHxjJogSToc/WmYtNoFcomI/AAAAAAAABGY/p5jS9FCOOVw84lkXv3mfoKnQqfvydKgIACLcBGAs/s1600/DSCF8344.jpg

Nie no, naprawdę wieje, że łeb urywa. A za moimi plecami oprócz zamku widoczna jest droga do biura maratonu.
https://4.bp.blogspot.com/-BPx6fCvCShE/WmYtOJCXWCI/AAAAAAAABGg/M0HIIcPlWQckNyVQFyPHBVdXJ6fmi7CvgCLcBGAs/s1600/DSCF8345.jpg

Widok znany z wielu pocztówek, tym razem w wersji live.
https://4.bp.blogspot.com/-vTzQv0VvOdo/WmYtOQtyXSI/AAAAAAAABGo/tbaC0HCYMuk9duRN3Ro1J5_1TTgnH-eEgCLcBGAs/s1600/DSCF8351.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-qMcPPSe9h7E/WmYtOXYal_I/AAAAAAAABGk/XJjy6xlwjF802MsqVIgXVbDXR_OrdrewQCLcBGAs/s1600/DSCF8385.jpg

W cenie biletu można zwiedzić jeszcze „Niemczówkę”, czyli renesansową kamienicę z 1570 roku. I tam też się udajemy.
https://1.bp.blogspot.com/-U2GpxbcIlRE/WmYtOmDsVGI/AAAAAAAABGs/3YjpvrNfDrcACCUFBtx93qsg46DomgJmgCLcBGAs/s1600/DSCF8391.jpg

Potem obiad i Chęciny wieczorową porą.
https://1.bp.blogspot.com/-SzFoumeYMlg/WmYtOgRz6dI/AAAAAAAABG0/WWp8wpXhML4r1c6j_qog07Pot-P2q-dTwCLcBGAs/s1600/DSCF8413.jpg

Oświetlony zamek prezentuje się przepięknie.
https://3.bp.blogspot.com/-4KgzJL-0R7M/WmYtO7CDwUI/AAAAAAAABG4/0wNd8Qiqi7QIAq2418fWSX7FgjaEjTaTgCLcBGAs/s1600/DSCF8425.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-cD6W-Wy9MKE/WmYtPGccQ7I/AAAAAAAABG8/YsASnrNmliwIniJyKZKZ1PbXJuvMyuB8QCLcBGAs/s1600/DSCF8443.jpg

Czas zameldować się w miejscu noclegu, czyli Europejskim Centrum Edukacji Geologicznej, a zarazem biurze maratonu. Tu pobieramy pakiety startowe i lokujemy się w pokojach.
https://4.bp.blogspot.com/-yyGMGSLdje0/WmYtPu9yOXI/AAAAAAAABHA/KGbsI8oBkH8VCpj9ovj8G1rh7cgzsxxhgCLcBGAs/s1600/DSCF8446.jpg

Wieczorną atrakcją były bardzo ciekawe prelekcje podróżnicze z wyprawy na Matterhorn i Uszbę Południową.
https://4.bp.blogspot.com/-pV90f4Grhv4/WmYtP3nabxI/AAAAAAAABHI/V_L4RVba8OIuhXdrAyvIVqOGUhQszbNtACLcBGAs/s1600/DSCF8448.jpg

W sobotę, dniu maratonu, wstajemy ok. 6 rano, dlatego kawa to dobra rzecz. To czarne zombie to ja. (fot. Radek)
https://1.bp.blogspot.com/-Ob-Ayqf2Fm4/WmYuZS7bNyI/AAAAAAAABLI/BR7d1nXr4dk1YiU0TeVlfFPtyes5BAohwCLcBGAs/s1600/PHOT0042.jpg

Zbiórkę przed wyjazdem na start rozpoczyna wspólne zdjęcie, które można znaleźć na stronie maratonu: https://zimowyswietokrzyski.pl/images/aktualnosci/2018/ZMS_wspolne_foto.jpg

Odbitkę każdy dostał na pamiątkę, co jest bardzo dobrym pomysłem. Potem wszyscy udajemy się na parking pod zamkiem, skąd autobusy wywiozą nas na start, czyli do Miedzianki. Zdjęcie zamieszczam za zgodą Autora, tj. Andrzeja, którego tu serdecznie pozdrawiam.
https://2.bp.blogspot.com/-qkH0kz2ViVw/WmYwiwE_TQI/AAAAAAAABL4/8vKzt5b8_U4EGklYb-abayAFZASmGidEQCLcBGAs/s1600/26850246_534939426884733_9025024821459747733_o.jpg

A tu już start.
https://3.bp.blogspot.com/-QD4LFMfQLoA/WmYtQYFvPBI/AAAAAAAABHE/4kkDH2-2_6YNX2Hqy0rTTeboxl3la3CqACLcBGAs/s1600/DSCF9009.jpg

Po wybrzmieniu gongu tybetańskiego RUSZYLIŚMY!
https://3.bp.blogspot.com/-Xz2zVDTFfiU/WmYtQx1hJlI/AAAAAAAABHM/k5zjyNAf1UI-5_QGLLWuq3C71Zh0eznNACLcBGAs/s1600/DSCF9011.jpg

Najpierw na górę Miedziankę.
https://1.bp.blogspot.com/-zDCRtwkSI7U/WmYtRHUnFuI/AAAAAAAABHU/NyID5IESs3QX1RVwKO4B5dk-6zWHfnZFwCLcBGAs/s1600/DSCF9017.jpg

Początkowo zwartą grupą, co spowodowało lekki korek na szczycie. Troszkę ta scena przypomina Giewont w sezonie turystycznym...
https://2.bp.blogspot.com/-_llW62awXkQ/WmYtRDsAS_I/AAAAAAAABHQ/Rs_XkxYkS686RwKaf_ITcCuFIlMriegTgCLcBGAs/s1600/DSCF9024.jpg


Co miało swoje dobre strony, bo można było kontemplować widoki i wschodzące słońce.
https://2.bp.blogspot.com/-uE7ZnjKUvgc/WmYtRbyE10I/AAAAAAAABHY/uZW-4V03D1UmnWe3Ogv_nRo4PivMsEV7ACLcBGAs/s1600/DSCF9026.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-iBy4YDHYcvU/WmYtRaBITqI/AAAAAAAABHc/Jai4tVnsTOgYnqk0MI1bQr28zSOGnp5JACLcBGAs/s1600/DSCF9028.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-rTr4U394Pig/WmYtRhBS14I/AAAAAAAABHg/Sk2BzTKc08EUaekcA-BBS5zpWTeYZ36mACLcBGAs/s1600/DSCF9029.jpg

Oraz podziwiać grację marszu kolejnych uczestników.
https://2.bp.blogspot.com/-zKdha5BUkmw/WmYtRuYauKI/AAAAAAAABHk/OGr8Q4UEz3IrpXGGMPN9iATGs3H9yh2RgCLcBGAs/s1600/DSCF9030.jpg

Przy schodzeniu wszyscy uważają, bo na lodzie łatwo się poślizgnąć.
https://3.bp.blogspot.com/-xZx5_HTlq44/WmYtRwpuaHI/AAAAAAAABHo/KXZtXbvrIQwe2rch4dFqc4WKthNpsskKQCLcBGAs/s1600/DSCF9031.jpg

W blasku słońca zmierzamy na Grząby Bolmińskie.
https://1.bp.blogspot.com/-hAZAMuSRNgU/WmYtR9JbQNI/AAAAAAAABHs/sWIfUT5XMVwlDOeiTykjT9OmNur2UvnHgCLcBGAs/s1600/DSCF9033.jpg

Uczestników widać po horyzont.
https://2.bp.blogspot.com/-sdFPrIBJXW0/WmYtR-skKDI/AAAAAAAABHw/peOOreGLviYaoDOuj6oSqlWt1JcsJeghwCLcBGAs/s1600/DSCF9035.jpg

To my w obiektywie Wojtka.
https://3.bp.blogspot.com/-iLZB_UouVN8/WmYviL7du6I/AAAAAAAABLc/hg5GisPukfAzNcLcIwkELwhOEbJJn2lPQCLcBGAs/s1600/27145118_1957422694584931_24714994_o.jpg

Tradycyjnie już robię zdjęcia mijanej przyrodzie. Pięknie.
https://4.bp.blogspot.com/-47pq9wDHEdQ/WmYtSBLaNgI/AAAAAAAABH0/j2Q8kaWkNGMcNYNC83twEv6ihyH9zhRNQCLcBGAs/s1600/DSCF9036.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-mmuLIlE24R0/WmYtSU_l8wI/AAAAAAAABH4/A16phj9cbEEw3Sz4VE6pT39pGUm5qIzogCLcBGAs/s1600/DSCF9038.jpg

Wejście na asfalt w Jedlnicy i pierwszy punkt kontrolny. Tu trzeba przedziurkować swoją kartę uczestnika oraz można zjeść pyszne ciastko i uzupełnić płyny.
https://1.bp.blogspot.com/-WRfwBUjH1OQ/WmYtSpG4oRI/AAAAAAAABH8/YVovj7AlcGATZ2BVfW66hGpeQCoN2uisACLcBGAs/s1600/DSCF9039.jpg

I chwilę odsapnąć. To już 7,5 kilometra (fot. Wojtek)
https://2.bp.blogspot.com/-RS2ucwOy56E/WmYvlxNqasI/AAAAAAAABLg/RtgKtYQKL101giI7EOnfH9EW6rXw90SggCLcBGAs/s1600/27141190_1957780637882470_686452894_o.jpg

Rzeczka Hutka. Przechodzimy ją mostem w budowie.
https://1.bp.blogspot.com/-edS13nmy7No/WmYtTcwHHAI/AAAAAAAABIA/WApfvkZfWfw_W5XLinPh-UigCxt4eegbgCLcBGAs/s1600/DSCF9041.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-oQMtWgkGNMQ/WmYtT0hALJI/AAAAAAAABIE/TMf2L_WPFKI9YcfHB_TWGjv2nsLrNN62QCLcBGAs/s1600/DSCF9042.jpg

I idziemy Grzywami Korzeczkowskimi.
https://1.bp.blogspot.com/-E5iyHwYrRB0/WmYtUCbnwHI/AAAAAAAABII/ftl5-qqMx9gjjpmsgmDliLJSGZEXKOPzwCLcBGAs/s1600/DSCF9043.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-EUYytZLjltU/WmYtVaFGd1I/AAAAAAAABIU/EzxzTsXTcpsMU___Xy7g0kO6Qs5ccIYJQCLcBGAs/s1600/DSCF9046.jpg

fot. Wojtek
https://3.bp.blogspot.com/-cMWIwvep1w0/WmYwOw87hkI/AAAAAAAABL0/ET9lEACFqckPLgiCOs5lOhZjvYI9NlRFwCLcBGAs/s1600/27264911_1957422704584930_2017857168_o.jpg

Korzecko, widok na Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej.
https://3.bp.blogspot.com/-8h0QUT-hBbM/WmYtVo9MC3I/AAAAAAAABIQ/Tx7hrT_hjjkNGnHFzY7jMcSClvbT0kDHgCLcBGAs/s1600/DSCF9054.jpg

Dochodzimy do zamku i zmierzamy do drugiego punktu kontrolnego w Chęcinach.
https://2.bp.blogspot.com/-NCHdbYziuSU/WmYtWC9wzaI/AAAAAAAABIg/rxql47vJwcoA8S-o2K6rmqBU4T4h81tcgCLcBGAs/s1600/DSCF9057.jpg

Czyli do hali sportowej na 15,8 kilometra. Tu czeka na nas przepyszna pomidorówka. A na zdjęciu ręka Wojtka ze słodką bułką, którą po drodze kupiliśmy w słynnej cukierni Ryszarda Ramiączka (jagodzianek już niestety nie było, a mówiłam, żeby nie puszczać przodem biegaczy...).
https://1.bp.blogspot.com/-S_0l-__74tQ/WmYtWSvUWUI/AAAAAAAABIc/UzSag3xjaM014lQPslPBwvHTP2FHauY1wCLcBGAs/s1600/DSCF9060.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-z6SdpTMb_C8/WmYtWuFnLTI/AAAAAAAABIk/SBtDWioDFHgFc9ILqRSy-tT4KFxKncepACLcBGAs/s1600/DSCF9061.jpg

Nie ma co się za długo gościć, dopiero jedna trzecia trasy za nami. Ruszamy w kierunku samego Piekła (po drodze mijając - bo ostatni odcinek pokrywał się z kawałkiem trasy w przeciwną stronę - wracających już biegaczy, co na chwilę zachwiało moim morale). Ale nie czas na rozważania o stanie własnego umysłu (fot. Radek).
https://4.bp.blogspot.com/--gAgc2QIZFo/WmYt2J7-FNI/AAAAAAAABKo/6mTjDuLNX-Ua1EQE4u7nE859JrQqqmziQCLcBGAs/s1600/39112488234_460c3ff49e_o.jpg

Na Górze Żakowej czekają na nas diabły świętokrzyskie, które wylatują z jaskini, by czynić zło na świecie.
https://1.bp.blogspot.com/-E2i0N0R8WQM/WmYtW4kSULI/AAAAAAAABIs/_dpQ75cMTjMiX9uVKT4qZiBTK4X_lCwMQCLcBGAs/s1600/DSCF9068.jpg

Niektórych nie da się obłaskawić, więc lepiej iść naprzód (fot. Radek)
https://4.bp.blogspot.com/-BfbjUq3XG5c/WmYt5uEuwmI/AAAAAAAABKs/sErUf51ijmUWlBh4UBXWKP_yAN--Q5iUgCLcBGAs/s1600/25949231628_1bd75ba624_o.jpg

Po prawej droga ekspresowa nr 7, przetniemy ją dołem. To już połowa trasy! Idziemy teraz szlakiem niebieskim aż do Słowika.
https://1.bp.blogspot.com/-WprvLrB-01o/WmYtW4Ibp3I/AAAAAAAABIw/64_DQLhxDO0-06WS3SC02l3PdZiQU9axgCLcBGAs/s1600/DSCF9072.jpg

Ale ciągle przed nami góra Patrol, więc chyba dla dodania otuchy z HERBATĄ czeka na nas Marcin, prezes świętokrzyskiego oddziału PTTK, który się niestety nie załapał na zdjęcie, z góry przepraszam. Ale herbata pyszna, pszepana!
https://1.bp.blogspot.com/-zAIc3OkYo7w/WmYtXHraQ6I/AAAAAAAABI0/hp_IJu2_ivcxBjU_i9ysbMdynCrRWLgMACLcBGAs/s1600/DSCF9075.jpg

Musimy podołać temu zadaniu i wdrapać się na Patrol. Okoliczności przyrody osładzają wysiłek.
https://4.bp.blogspot.com/-vBVwNXF1RgM/WmYtXhARB8I/AAAAAAAABI4/ISvTu_eCvgUF7HsV_j185BlT3OlPfafFwCLcBGAs/s1600/DSCF9077.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-jovPwAWu-G0/WmYtX3qSklI/AAAAAAAABJA/PoexZwpG-iccnJ5_sL5yNpneARGnKkHIwCLcBGAs/s1600/DSCF9078.jpg

Było wejście - jest i zejście. Dość karkołomne, ale udaje się niczego nie uszkodzić.
https://4.bp.blogspot.com/-q7pP5_tz0EM/WmYtZPfjtFI/AAAAAAAABJI/tm_euVruzusFZybqkqD1iXnOeGbE9_3RACLcBGAs/s1600/DSCF9083.jpg

Rzeka Bobrza.
https://3.bp.blogspot.com/-Dd-BT8XEK44/WmYtZPjE7TI/AAAAAAAABJE/04AAlwzmka4UETcqMN3pb9pF-jDPzEBQACLcBGAs/s1600/DSCF9085.jpg

I mostem zmierzamy do trzeciego punktu kontrolnego w klubie sportowym Stella.
https://1.bp.blogspot.com/-ynHYodwBXHw/WmYtZGhg4yI/AAAAAAAABJM/KKWcQY53H_Qe2_B3eZexRqrSxXEjCcO3QCLcBGAs/s1600/DSCF9086.jpg

Nie jesteśmy padnięci, my tylko tak wyglądamy. To już 31,5 km (fot. Radek)
https://3.bp.blogspot.com/-3kwOUUsBslg/WmYtZnBznuI/AAAAAAAABJU/dNZ-iF1duO0mLb23fIJhYrmGjz2Z69Q9gCLcBGAs/s1600/DSCF9088.jpg

Zostawiamy Słowika w spokoju (i tak nie śpiewa) i zmierzamy ponownie na górę Patrol, tym razem szlakiem czerwonym.
https://3.bp.blogspot.com/-zlN_RCybb9k/WmYtaE1AbsI/AAAAAAAABJc/WKa3pyMWI6wgqKHiOLhJQh7yT9tjdztAACLcBGAs/s1600/DSCF9090.jpg

Eee, nie było tak źle, a raczki od brata ułatwiły stabilizację na śliskiej powierzchni.
https://2.bp.blogspot.com/--FuKz8EXWq8/WmYtaqcglzI/AAAAAAAABJY/H6QvCiuXH7o4fACW6QoLpzRgbEdPstcTACLcBGAs/s1600/DSCF9093.jpg

Widać barwy zachodzącego słońca, więc nie ma co robić postojów.
https://1.bp.blogspot.com/-JGWwlhLvVWc/WmYtbIYpfmI/AAAAAAAABJg/QcpLWCh-c3sKPPAftpXyTwus12P7PYGMACLcBGAs/s1600/DSCF9094.jpg

I w zapadającym zmierzchu przez Zgórsko Zagrody oraz Czerwoną Górę zmierzamy do ostatniego punktu kontrolnego.
https://1.bp.blogspot.com/-KGOh-YkJu9E/WmYtbXTtzhI/AAAAAAAABJk/1iuPFDF1_PoaRIKmiKsFoiWFZyCLxhUKQCLcBGAs/s1600/DSCF9102.jpg

Czyli świetlicy gminnej na 38,6 km. Do pysznego kapuśniaczku ("A kto tu gotuje te ratatuje?") dodatkiem jest chlebek, a to działa na mnie lepiej niż batonik.
https://2.bp.blogspot.com/--UAPT-Qw9RI/WmYtbZ19t0I/AAAAAAAABJo/RaX3fLEPGQYzS1Sdydtq4y34B5JNHsPmACLcBGAs/s1600/DSCF9108.jpg

Więc ostatni odcinek pokonujemy z prędkością światła, to jest tradycyjnie ok. 5 km na godzinę.
https://3.bp.blogspot.com/-Wz9memffcTA/WmYtbvWnOnI/AAAAAAAABJs/HD8aG_GYqVkaOGPNred9c04v3gyWyzEDgCLcBGAs/s1600/DSCF9109.jpg

Dlatego też zamek w Chęcinach oglądamy w nocnej szacie.
https://2.bp.blogspot.com/-oTcT1mmdGvc/WmYtb8Rw0NI/AAAAAAAABJw/cqC_fXdgUnQBhLQqtA8mYeW0q28eT21dQCLcBGAs/s1600/DSCF9112.jpg

Znów mijamy halę sportową, gdzie posilaliśmy się kilka godzin wcześniej pomidorówką.
https://2.bp.blogspot.com/-qlOWF12ftb8/WmYtcX1O0TI/AAAAAAAABJ0/h9rq5LoAiwAdgqJHPHGDy_cMdphO-mWsgCLcBGAs/s1600/DSCF9113.jpg

I równo o godzinie 19 przekraczamy metę przy Europejskim Centrum Edukacji Geologicznej. Pora na gulaszową i piwo zwycięstwa! (fot. Radek)
https://2.bp.blogspot.com/-H4y_JqvmcGE/WmYuBbYUHSI/AAAAAAAABKw/Tz5CnqSTzd85bAgThsLVRQm7TCbO6GO1wCLcBGAs/s1600/25949244758_4cb8d95c7c_o.jpg

To nie koniec atrakcji. Organizatorzy zadbali też o nasze doznania kulturalne - gra zespół Wheels of Steel Band. To był wspaniały dzień.
https://4.bp.blogspot.com/-FyTtg764oEA/WmYtj-A-OKI/AAAAAAAABJ4/0PtPRVVFREE7nVDdOJol1ns-dhh0boZnwCLcBGAs/s1600/DSCF8515.jpg

W niedzielę po śniadaniu rozpoczęła się wyczekiwana gala medalowa. Od lewej siedzą panowie: Wojtek, Kuba, Radek i Artur.
https://1.bp.blogspot.com/-tw2dD1bTBsA/WmYtjwTF3yI/AAAAAAAABJ8/Mio4CZqn5JEd8Z01DgeCtNRKu4Tq4U7uACLcBGAs/s1600/DSCF8530.jpg

Moment, w którym odbieram medal, uwiecznił Wojtek. Bardzo przyjemna chwila.
https://4.bp.blogspot.com/-Jx8TCtHlanE/WmYvu-SxOjI/AAAAAAAABLk/R1obqDrZgYkA1Qk4eo-secWIBVQlfIzLQCLcBGAs/s1600/27145094_1957776111216256_1010909271_o.jpg

Jeszcze foto przy "ściance" maratonowej (fot. Wojtek)
https://4.bp.blogspot.com/-05Mpzershs0/WmYvyP7zYdI/AAAAAAAABLo/_QFj0YhuQAEYKGnjNVRuy9jaBlGMA5UNgCLcBGAs/s1600/27048815_1957776381216229_1864057436_o.jpg

A to wszyscy organizatorzy maratonu, brak mi słów, by należycie opisać, jak dobrze to wszystko robicie.
https://4.bp.blogspot.com/-cfdR3SaB4bE/WmYtkripqrI/AAAAAAAABKI/j9RzwmmAkqgeLwPbr58de9AtmoQwV3gxgCLcBGAs/s1600/DSCF8560.jpg

Na pamiątkowej śnieżynce podpisy uczestników.
https://4.bp.blogspot.com/-D2YREPAW-pY/WmYtmPEv7WI/AAAAAAAABKU/sIY6984ZP60SnlEaUg7BKg7s17NLtuXQgCLcBGAs/s1600/DSCF8568.jpg

Gdyby ktoś miał problem ze znalezieniem, to pomagam:
https://4.bp.blogspot.com/-4QuhNH-SGPA/WmYtmHLeC7I/AAAAAAAABKY/HzEZqNQqk5QoBNH-1PSqyzaM_nnTWDOQgCLcBGAs/s1600/DSCF8570.jpg

To my!
https://1.bp.blogspot.com/-O3YJjMTP1rk/WmYtmBerINI/AAAAAAAABKc/DjxUwajY1DoZ3v5LNVrS4-3ao3bMIlErACLcBGAs/s1600/DSCF8572.jpg

Ostatni rzut oka na to ciekawe miejsce i czas wracać do domu.
https://3.bp.blogspot.com/-lSXA7C6XuYw/WmYtmT4eQcI/AAAAAAAABKg/dbXiZHBAEPQ3fc7kEFmPJO7EWXIpxvwrQCLcBGAs/s1600/DSCF8573.jpg

Było wspaniale. Zagrało wszystko: atmosfera, trasa, przygotowanie punktów, pogoda. Ogromne brawa dla wszystkich. Radek, Wojtek - dzięki za wspólną podróż i marsz, Kuba - dzięki za rozmowy.
Do zobaczenia na kolejnych wyprawach.

Trasa maratonu (ze strony organizatora):
https://zimowyswietokrzyski.pl/images/aktualnosci/2018/mapka_ZM_2018.jpg
przez Maga
22 stycznia 2018, o 23:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy Maraton Świętokrzyski

Bardzo przyjemna relacja i zdjęcia (szczególnie te z Chęcin, super ostre i klarowne jak na tak małą matrycę).
Dodam tylko, że zdjęcia z samego maratonu robiłam małym aparacikiem wodoodpornym, a resztę - innym, i widać tę różnicę. Na maratonie nie chciałam mieć zbędnego bagażu.
Imprezy oceniać nie mogę, bo totalnie nie kręci mnie rywalizacja, a ten tłum na starcie wręcz by zniechęcił do udziału, ale to tylko moje skrzywienie. Wolę zrobić taki spacer samemu lub w bardziej kameralnym gronie.

I mnie nie kręci zupełnie rywalizacja, ale ta impreza nie jest rywalizacją, nie liczą się miejsca ani czas przejścia (ogłaszany jest tylko pierwszy uczestnik na mecie). Jedyny warunek uzyskania medalu to przejście całego dystansu w wyznaczonym przez organizatora limicie czasowym, czyli w tym wypadku 14 godzin. Nam zajęło to 11 i pół. Tłum na starcie szybciutko się rozciągnął i były spore odcinki, gdzie nie widzieliśmy innych uczestników. Po co zatem brać udział w takim maratonie? Limit przejścia i długi dystans są jednak wyzwaniem, przede wszystkim dla psychiki. To jest naprawdę motywujące - spróbować przejść całość w wyznaczonym czasie. Pewnie poza maratonem zwyczajnie by mi się nie chciało drzeć 46 kilometrów. Miałam jeden moment poważnego kryzysu, ale mam w tej chwili mniejsze obciążenie psychiczno-stresowe niż na maratonie wiosennym i łatwiej jest mi zapanować nad zniechęceniem, poza tym nauka nie poszła w las - wtedy załatwiło mnie odwodnienie, teraz piłam co pół godziny z zegarkiem w ręku, nawet jak nie czułam pragnienia.

Od razu dodam, że moim zdaniem, sam dystans może przejść każdy, w miarę zdrowy i ze zdrowymi nogami człowiek (były osoby zupełnie młode i takie w wieku po 60-tce), natomiast nie dla każdego jest sam maraton. Jeśli ktoś szybko się zniechęca, denerwuje, małe niepowodzenie go rozdrażnia, a wręcz rodzi agresję, a widok oddalających się pleców biegaczy powoduje "gula" - to lepiej żeby sobie odpuścił. I też znam ludzi, którzy nigdy nie zdecydują się podporządkować żadnej organizacji, a ze względów bezpieczeństwa takie podporządkowanie się decyzjom organizatora jest niezbędnym minimum.

Ja również wolę maszerować samotnie lub w niewielkiej grupce, dlatego doskonale Cię rozumiem, ale tutaj trzeba właściwie tylko przeboleć dwie pierwsze godziny, a potem już tłoku nie ma. A atmosfera maratonu jest kurczę nie do zastąpienia, raz na jakiś czas można.

Natomiast całe świętokrzyskie, a właściwie lepiej napisać Zachodnia Małopolska ma kolosalny potencjał turystyczny, co doskonale widać na zdjęciach. W okolicach gdzie był maraton kręciłem się pod koniec lata na rowerku: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_27092017.php natomiast tydzień przed maratonem byliśmy na rowerach troszkę bardziej na południowy zachód: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_14012018.php (do tej pory w małym palcu lewej dłoni nie bardzo mam czucie :roll: )

Zgadzam się, że ma potencjał. Organizatorzy maratonu są ludźmi młodymi, otwartymi, życzliwymi, którzy angażują się też w inne działalności turystyczne, takich właśnie temu rejonowi potrzeba.
A wyżej pisał peterka, że każdy region ma swoje mocne i słabe strony - jest to oczywiście prawda. Kocham każde miejsce, w którym się znajdę, bo każde jest piękne, trzeba tylko zadać sobie trochę trudu i mieć chęć poznania, a nie zamykać się w czterech ścianach swojego miejsca urodzenia. Pozdrawiam Cię serdecznie!

W międzyczasie widzę, że peterka napisał w podobnym tonie co ja o rywalizacji, bardzo dobrze to wszystko opisałeś:

Patrząc na foty Magi to dziki tłum był tylko na starcie. Potem już pojedyncze grupki rozdarte wg upodobań :dreptały, maszerowały lub biegały. Dla każdego coś ciekawego. W 6osób trudno takie np punkty gastronomiczne zorganizować. No chyba że to będzie rajd po Warszawskich knajpkach :) . Zawsze jest coś za coś.

Tak, dokładnie. Organizacja - tak przy okazji - była na medal.
przez Maga
24 stycznia 2018, o 11:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Żarki i inne atrakcje

Byłam przy stodołach w Żarkach w czerwcu ubiegłego roku.
Obrazek

Bardzo ciekawe miejsce.
przez Maga
25 stycznia 2018, o 14:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zima 2009 Obra Zbąszyń

Rzuciłam pytanie na grupie ptasiej na fejsie, większość głosów za gołębiami :)
przez Maga
26 stycznia 2018, o 21:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Tyrol - Nowe Słońce

Pięknie. Przy trzech ujęciach się wzruszyłam, fajnie by było Was poznać.
przez Maga
6 lutego 2018, o 21:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Warta - przewodnik kajakowy

Nie wiedziałam, w który wątek to wrzucić, ale że przewodnik trudno dostępny, więc nazwę to "okazją".

Miandas dał cynk, że w księgarni w Poznaniu są do nabycia nówki sztuki przewodnika kajakowego po Warcie.
Taki:

http://www.globeo.pl/base/mm/grupa18/cache/Produkty/przewodniki_4/Warta-450x450.jpg

Można zakupić internetowo, co ja już uczyniłam. Link do towaru: http://www.globeo.pl/produkt/673/mapy-i-przewodniki-kajakowe-oraz-zeglarskie-warta---przewodnik-kajakowy

Rejestracja i zakup trwają chwilę, myślę, że warto. Z Wartą ;)
przez Maga
7 lutego 2018, o 16:06
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: smaczne przepisy

To może ja zamieszczę zdjęcie domowej pizzy

DSCF6476mini.jpg

A przepis mam od Marshalla, sprawdzony razy enty, zawsze się udaje.

Ciasto:
– 375 g maki pszennej
– 3 łyżki oliwy
– 1,5 łyżeczki soli
– 1,5 łyżeczki cukru
– 15 g świeżych drożdży
– 270 g wody

Drożdże rozpuścić w letniej wodzie. Do miski wsypać mąkę, dodać sól i cukier, wlać wodę z drożdżami, olej, wszystko wymieszać. Wyrobić około 5 minut, zostawić na 30 – 45 min do wyrośnięcia.
Po tym czasie rozwałkować, wrzucić na blachę, posmarować sosem pomidorowym, dodać resztę ulubionych składników, posypać serem obficie, włożyć do gorącego piekarnika.
Piec ok. 15 minut w temperaturze ok. 220ºC.
przez Maga
7 lutego 2018, o 16:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gotowanie w terenie - zdjęcia

Praktyczny i uczący temacik. :||: :m_:

Zdecydowanie tak, postaram się ten wątek nieco odświeżyć, jako że gotujemy w terenie niemal co tydzień.

Przepis dla miandasa:

Na jednej patelni najpierw przysmażyliśmy wędzoną słoninę kupioną na targu, gdy nieco się wytopiła, dodaliśmy pachnący boczek. Po przysmażeniu zawartości zdjęliśmy patelnię z ognia i odlaliśmy z niej stosowną ilość tłuszczu na drugą patelnię. Tam wrzuciliśmy pokrojoną w piórka cebulę, a gdy się lekko podsmażyła, podlaliśmy ją znaczną ilością białego wina. W ten sposób dusiła się jakiś czas. Dodaliśmy pokrojony czosnek, czerwoną paprykę w proszku, ostrą i słodką, na sam koniec dorzucając pokrojone jabłka. Gdy wywar odparował, dolaliśmy wina, by wszystko razem poddusiło się do miękkości na granicy stworzenia konfitur. Na samym końcu wymieszaliśmy obie zawartości patelni i obficie posypaliśmy majerankiem.
przez Maga
12 lutego 2018, o 17:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gotowanie w terenie - zdjęcia

Nie ma nazwy, więc nazwij jak chcesz. Rzadko kiedy udaje nam się zrobić coś dwa razy tak samo.
przez Maga
12 lutego 2018, o 18:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Roztocze z buta.

peterka napisał(a): Proszę o więcej takich relacji. :m_: .


Nie kuś, bo zacznę wrzucać swoje co tydzień :D
W dwóch wyprawach wyżej opisanych było mi dane wziąć udział, we wczorajszym spotkaniu z dzikami też :D
przez Maga
18 lutego 2018, o 20:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Okolice Lipowca na Roztoczu

Data: 17 lutego 2018
Trasa: Panasówka - Lipowiec - Panasówka
Długość trasy: 16 km

Jest zapotrzebowanie na wrzucanie relacji z brzegu, więc podzielę się wędrówką z ostatniej soboty.
Był to kolejny rajd w zimowych warunkach. Tym razem Skored zaproponował trasę na Roztoczu niedaleko Zwierzyńca. Na wyjazd udało mi się namówić Izę i Tomka. Stawiliśmy się na starcie w Panasówce przed godziną 10. Mieści się tam restauracja Gajówka i minizoo oraz parking, na którym można zostawić samochód. Po chwili dołączyła ekipa Włóczykijów z Zamościa. W sumie jest nas 7 osób.
Po krótkim powitaniu weszliśmy w zimowy las. Pogoda z każdą chwilą robiła się ładniejsza.
https://4.bp.blogspot.com/-39Yvk6K9TcQ/Wolc6A_4jYI/AAAAAAAABgM/lqtxWHtWNOUfJ2INtPzUYfh7CZIJbRGuQCLcBGAs/s1600/DSCF9046.jpg

Jestem zaskoczona ilością śniegu, w Lublinie zostało już go niewiele.
https://1.bp.blogspot.com/-DkehaS2gvLw/Wolc7Am6EaI/AAAAAAAABgQ/JjZmSsIUH2Mg4AdPtkO6uBYlqlDm9-yHQCLcBGAs/s1600/DSCF9052.jpg

Miejscami sięga do połowy łydki.
https://2.bp.blogspot.com/-qeQjtaDz8U0/Wolc7TVZRII/AAAAAAAABgU/hTtjV_MJRb4u-HoYekx-m5wRurYQDGotgCLcBGAs/s1600/DSCF9053.jpg

Rozmawiamy o dzikich zwierzętach i chyba w wyniku tej rozmowy Zbyszek zauważył ruch w lesie, zaraz koło naszej drogi. Były to dziki. Na wszelki wypadek szukamy wzrokiem odpowiedniego do włażenia drzewa.
https://3.bp.blogspot.com/-dOdZ47GePSo/Wolc71xxtVI/AAAAAAAABgc/f71hqX2anGA7sGBRxmCHO8KO71di67EdgCLcBGAs/s1600/DSCF9055.jpg

Jako że zwierzęta leśne lubią przebiegać drogę, naszykowaliśmy aparaty.
https://1.bp.blogspot.com/-WCNIiTPlaOY/Wolc8DSq30I/AAAAAAAABgg/EkecUMdlX4oJCIvEmHk_yThndvunZxVUQCLcBGAs/s1600/DSCF9056.jpg

I dzięki temu udało się zrobić zdjęcie. Stadko liczyło chyba pięć sztuk.
https://4.bp.blogspot.com/-4dlr7fm2FTw/Wolc8Rj600I/AAAAAAAABgk/GeeYqvvbNU4gjhsZemhBrJC7dHC8cMujwCLcBGAs/s1600/DSCF9058.jpg

Chwilę pokomentowaliśmy zdarzenie i ruszyliśmy dalej. Na trasie mieliśmy kilka wzniesień do pokonania.
https://1.bp.blogspot.com/-akiepkhN3Rg/Wolc8oLyC5I/AAAAAAAABgo/efhN9Lr_K1Ml8EgyxlPv0Ci4hK92X2W0gCLcBGAs/s1600/DSCF9062.jpg

Zima ciągnęła się po horyzont.
https://1.bp.blogspot.com/-9aa-jWElGOI/Wolc84q63mI/AAAAAAAABgs/Rgjt5vqtf08YLbW-ajK0nph_o-w0m15WQCLcBGAs/s1600/DSCF9065.jpg

W tym miejscu zatrzymaliśmy się. Na ostatnim planie widać wieżę przekaźnikową w Panasówce, spod której wyruszyliśmy i tam wrócimy. Swojego czasu budowa tej wieży wzbudziła liczne protesty okolicznych mieszkańców. Ale jak widać - do wszystkiego się można przyzwyczaić.
https://2.bp.blogspot.com/-KvtjdB_sffI/Wolc9bzzjII/AAAAAAAABg0/zCSqjvDMfHsc1heEHLTMrF11Aof3PSXvQCLcBGAs/s1600/DSCF9069.jpg

Postój wymusiła ta oto ławeczka, bo jakże nie skorzystać, skoro stoi.
https://2.bp.blogspot.com/-0dti9a7k5vY/Wolc9sI2mYI/AAAAAAAABg4/KChQGYPkM-okz-C9mdR1HAF1qBKLbgVaQCLcBGAs/s1600/DSCF9071.jpg

Powoli schodzimy do Lipowca. Zaraz na początku mijamy taką rozwaloną chatynkę.
https://1.bp.blogspot.com/-6rb6gLTM_2w/Wolc-A5QkGI/AAAAAAAABhA/yf2eIS5NVPU1mrEF3PXXcp9ihV70AneVACLcBGAs/s1600/DSCF9075.jpg

A obok uśpione ule czekają na wiosnę.
https://4.bp.blogspot.com/-HllV-jN8fV0/Wolc-i5txjI/AAAAAAAABhE/xuRmrRsVBGgo1M3Zyeu47x3wdG8ktp0QwCLcBGAs/s1600/DSCF9076.jpg

Tu żyli kiedyś ludzie. Może prosto, może szczęśliwie.
https://1.bp.blogspot.com/-NJSFgFCYVSE/Wolc-mC0DyI/AAAAAAAABhI/xv7pmOOXbcsBlqgIRNZV7s8nHWkfTgHQQCLcBGAs/s1600/DSCF9078.jpg

Zauroczyło mnie to miejsce.
https://2.bp.blogspot.com/-CtEbHG7QfcY/Wolc_cggn1I/AAAAAAAABhQ/X5mlFG0nfwEsh9BRC28nLR8jYhAzC97WgCLcBGAs/s1600/DSCF9081.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-HuYvoLEjNew/Wolc_mInSfI/AAAAAAAABhU/aIbObanLmD8QxRQffTlx8D5A3zwDJQcgwCLcBGAs/s1600/DSCF9085.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-Lt5EZX0X5P4/WoldAbfghEI/AAAAAAAABhg/IzZt74TwxMoMu5kkmf3ICkC2T37UcI9hACLcBGAs/s1600/DSCF9090.jpg

Śliczne domy w bajkowej scenerii.
https://4.bp.blogspot.com/-THJph6sYL_M/WoldAhKRDII/AAAAAAAABhk/gQd3dRmonUg1dIUbM3_tlVZPaRx-JmS6ACLcBGAs/s1600/DSCF9093.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-rpSJRanNK2w/WoldA4pFzyI/AAAAAAAABho/HYSswBnSCqgxthzfM3X_zFO4f9ZmOpMOQCLcBGAs/s1600/DSCF9094.jpg

Jak widać - znów się wspinamy. Obejdziemy Lipowiec dookoła.
https://2.bp.blogspot.com/-qH34AE71LQ4/WoldBUyuFsI/AAAAAAAABhs/USLrCP7DoAcrWnKhl4gYN_-YLBTopb6GgCLcBGAs/s1600/DSCF9096.jpg

Kolejna opuszczona chatka w jakże uroczym kolorze.
https://3.bp.blogspot.com/-jLRJdFKk7m4/WoldBquP2WI/AAAAAAAABhw/G8T3jd4sEyAaE2vB9NhktfXVXvxZa_2xACLcBGAs/s1600/DSCF9097.jpg

Z obrazem na zewnętrznej ścianie.
https://2.bp.blogspot.com/-O4Z9BYmF3s8/WoldB3gdRFI/AAAAAAAABh0/2QAbfg12PTID-xWjXSGyqmmrNBx0qHI0gCLcBGAs/s1600/DSCF9103.jpg

Czy to na pewno Roztocze? A może jakieś Beskidy?
https://4.bp.blogspot.com/-SdwEEOdcFdQ/WoldCZue7fI/AAAAAAAABh8/_8wEnhK7ehkRLADMOrTO49e-SER7xR77wCLcBGAs/s1600/DSCF9108.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-qYZ8I-zyj00/WoldCeTMYeI/AAAAAAAABh4/Spcg7PWXJCoqWNRgOp_-vrqGN5iTrH86gCLcBGAs/s1600/DSCF9110.jpg

Jeszcze gdy mieszkałam w Sączu, w domu był albumik fotograficzny o Roztoczu. Na zdjęciach były właśnie takie malownicze pagórki pocięte szachownicami pól. Niezwykle mi się to wtedy podobało. Nie przypuszczałam jeszcze, że będę mieszkać na Lubelszczyźnie.
https://2.bp.blogspot.com/-n6Ckm38t89g/WoldCfDwtlI/AAAAAAAABiA/rsblmLcJBtsR60htED8NtKO9QTq7J3nnwCLcBGAs/s1600/DSCF9111.jpg

Naprawdę można się poczuć jak w górach.
https://1.bp.blogspot.com/-Z9u8WxOYdXY/WoldDAf-OiI/AAAAAAAABiE/Ri9TeFIrFrAoQyKalI4vep4HRnUrXPUwwCLcBGAs/s1600/DSCF9119.jpg

A tu prawie Prowansja :D
https://4.bp.blogspot.com/-CHTGFjMARc4/WoldDP2KuAI/AAAAAAAABiI/PVwUkeRA190HpDA5CwcPA_5rCJvrMLU6wCLcBGAs/s1600/DSCF9120.jpg

Chmury dawały piękne widowisko.
https://3.bp.blogspot.com/-fFctNCpnFIg/WoldEKZCSoI/AAAAAAAABiU/L_R_DUgwaLwd7wpSLfoJuNs3iBvrCMLMgCLcBGAs/s1600/DSCF9126.jpg

Autorka relacji.
https://1.bp.blogspot.com/-wkvyDpDqHUk/WoldEm_ehEI/AAAAAAAABiY/MrYocUbGS00uhPNBbkD9i6hNwL_m1JdiQCLcBGAs/s1600/DSCF9128.jpg

Znów schodzimy do Lipowca.
https://1.bp.blogspot.com/-t14cCZ7ihL0/WoldE3Lq56I/AAAAAAAABic/m4b81J0JT-EjqrAT5DhTrpYDFfeyS9g6gCLcBGAs/s1600/DSCF9129.jpg

Również w tej części miejscowości podziwiamy stare chaty.
https://4.bp.blogspot.com/-Fpq3FQzMLXc/WoldGHwhqhI/AAAAAAAABik/YqpXi_vDbCAoxb6rHKKVrD5zuHFc-KMIQCLcBGAs/s1600/DSCF9133.jpg

Armata, o, jaka wielka. Wciąż zadziwia mnie pomysłowość w dekoracjach polskich ogródków.
https://3.bp.blogspot.com/-FKWDTRr190Q/WoldGf-3UsI/AAAAAAAABio/c9E_GWMM4NwhBJAo91DUncfU-NNODbwGQCLcBGAs/s1600/DSCF9134.jpg

Ta chata bardzo nam się spodobała. Na drzwiach wisiała kłódka, więc właściciele zapewne mieszkają tu latem.
https://4.bp.blogspot.com/-ZeoYjRTZ13Q/WoldGm9FMUI/AAAAAAAABiw/7rPoFxNXZaIWOmIXjZiCqQwgkO9aoj1qwCLcBGAs/s1600/DSCF9139.jpg

Nad Lipowcem wznosi się Mazurowa Góra. Na jej stokach znajduje się winnica Lipowiec, prowadzona przez miejscowych gospodarzy. Na szczycie stoi krzyż i nieco zmieniając trasę, postanawiamy tam wejść.
https://1.bp.blogspot.com/-rBx7h4UEu1Q/WoldHgUfbsI/AAAAAAAABi4/ET2wxJDxAXUtvXDTEONMek9_LPaDvzbigCLcBGAs/s1600/DSCF9142.jpg

Podejście ostre, ale niedługie. Za to w takiej scenerii, jakbyśmy byli w Alpach.
https://2.bp.blogspot.com/-4UJ0RWQ6syA/WoldIY9-4YI/AAAAAAAABi8/vzWJHNHK9WM-MxfQX_mkQTTlXqFgOZ6iQCLcBGAs/s1600/DSCF9144.jpg

Skored robił zdjęcia, dlatego został kawałek za nami.
https://1.bp.blogspot.com/-c_vqfBy2-xs/WoldI_D-tXI/AAAAAAAABjA/EOIryh9PsuA7_StDSjKiLEzGmarjF-mHgCLcBGAs/s1600/DSCF9147.jpg

Ze szczytu roztaczają się piękne widoki, warto było wejść. Tak, takie piękne jest Roztocze.
https://3.bp.blogspot.com/-V37t2CyVJS0/WoldLdnS-eI/AAAAAAAABjU/_4FNreL0wmIDRlFLHLc9oLX1lWYEvAQCwCLcBGAs/s1600/DSCF9154.jpg

Mamy stąd widok na Puszczę Solską.
https://4.bp.blogspot.com/-SFifthuArjY/WoldLtA95OI/AAAAAAAABjY/fTE0PfQ2swYAuqSCYNJPw0CC6oHetJhxQCLcBGAs/s1600/DSCF9162.jpg

Przy podziwianiu tej niesamowitej ściany lasu rodzą nam się nowe pomysły na wędrówki. Kiedy ten świat zdążymy przejść? Albo przejechać? Albo przepłynąć?
https://1.bp.blogspot.com/-DrbE48Rj2HU/WoldM1vqeYI/AAAAAAAABjg/7x20sYwZl0k6k2wqrtCE7THr2Re-ZgAUwCLcBGAs/s1600/DSCF9167.jpg

I powoli kończymy. Tą drogą przyjechaliśmy z Lublina do Panasówki i tą samą będziemy wracać.
https://4.bp.blogspot.com/-w-TJ6e1p-Bs/WoldNTRGBjI/AAAAAAAABjk/XyjAtu-L9hoiOiN4WelC8ge6RTUU-RDLwCLcBGAs/s1600/DSCF9169.jpg

Na zakończenie wyprawy raczymy się jeszcze obiadem w Gajówce. Jedni wybierają bigos, inni placki. Jeszcze inni roztoczańskie kaszaki (czyli kotlety z kaszy i białego sera) w sosie kurkowym.
https://2.bp.blogspot.com/-T4vjd6WIJnY/WoldOMGnNkI/AAAAAAAABjs/ymzvt40qUwcUSj-Zyf4kAnawAMrAUw6YQCLcBGAs/s1600/DSCF9173.jpg

I jeszcze zapis trasy. Przeszliśmy 16 km.
https://2.bp.blogspot.com/-HH0U1rK768s/Wol3QmnaN5I/AAAAAAAABkY/g2Ct1MW4DT0uPysjG0xBM7sU39LOPuRngCLcBGAs/s1600/2018.02.18%2BPanas%25C3%25B3wka-Lipowiec-Panas%25C3%25B3wka.jpg

Wszystkie zdjęcia z wyprawy tutaj: https://www.flickr.com/photos/146286372@N07/sets/72157663822426207
przez Maga
19 lutego 2018, o 08:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: A może nad Wartę?

maciej66 napisał(a):Peterka nie przejmuj się silną wolą. Nikomu nie powiemy.

:shock: :lol: :lol: :lol:

Wstępnie już z miandasem omawiamy logistykę mojego dojazdu, tak więc szanse rosną.
przez Maga
20 lutego 2018, o 19:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Retrospekcja

Tu już ktoś pisał o tym, że zależy co do czego jest komu potrzebne. Ja np. lubię fotografować. W tamtym roku kupę frajdy zrobiło mi fotografowanie ptaków. I tego zdjęcia bym swoją komórką nie zrobiła:
https://farm5.staticflickr.com/4292/35977441296_530f3f0f0e_o.jpg

po pierwsze dlatego, że nie inwestuję w telefony, bo mam tendencję do ich topienia, telefon służy mi, uwaga, skupcie się, do dzwonienia! (wiem, wiem, XXI wiek), a po drugie dlatego, że z iluśset metrów to chyba żadna komórka by takiego foto nie strzeliła. Użyłam aparatu z dużym zoomem, bo jak się chce ślepowrona z drugiego brzegu, to sorry nie ma innego wyjścia. I nie była to lustrzanka.

Ale zupełnie mi nie przeszkadza fakt, że ktoś nie chce ślepowrona, bo ma go gdzieś, natomiast po prostu coś dokumentuje albo robi zdjęcia pamiątkowe smartfonem czy automatem. A czemu ma mi to przeszkadzać?
przez Maga
9 marca 2018, o 17:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: A może nad Wartę?

Ja również planuję od piątku do niedzieli. Jeśli się w pracy nic nie z.sra.
przez Maga
9 marca 2018, o 20:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wełna 11.03.2018 Ruda - Jaracz, 13,5 km

Damian, super, że wracasz do formy. Odcinek rzeki wygląda na ładny, a może pogoda to sprawiła, w każdym razie zdjęcia bardzo ładne.
przez Maga
12 marca 2018, o 11:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Lasy Kozłowieckie od Wandzina do Kopaniny

Data: 10 marca 2018
Trasa: Wandzin - Kopanina (parking)
Długość trasy: 16 km

Pierwszy tak wiosenny rajd tego roku. Ciepło, kolorowo i głośno - ale głośno świergoleniem. 9 osób i pies Bigos. Na trasie dzięcioły i sarny.
Przyjechaliśmy pociągiem do Wandzina. Dzięki temu mogłam wziąć psa, bo busem to zawsze ryzyko, że mogą nie chcieć zabrać.
https://3.bp.blogspot.com/-QKheYhhx0HU/WqWPBjZjlqI/AAAAAAAAB1Y/l9RGTZRhi6M7pe-hBICVCKUL8X3WIurtgCEwYBhgL/s1600/DSCF7445.jpg

Wspólne zdjęcie na początek wędrówki.
https://1.bp.blogspot.com/-JRx4yZBDorY/WqWPBrCRkgI/AAAAAAAAB1k/zS2lKfZrEoAgz-Cd97mGOe_wCdOGqDnQwCEwYBhgL/s1600/DSCF7451.jpg

Przy samej drodze od stacji wzdłuż domów wszystkie obejścia pogrodzone jedno przy drugim, więc żeby dojść do lasu, musimy przejść kawałek miejscowości, a potem przeciąć pole. I wreszcie wychodzimy na naszą trasę.
https://2.bp.blogspot.com/-fzSW2LSbhns/WqWPBjSNSvI/AAAAAAAAB1g/EFkTy8Xt5qg3fjjOHpztS7Au3aw4u3dzACEwYBhgL/s1600/DSCF7452.jpg

Jest pięknie.
https://2.bp.blogspot.com/-PAQMuhvIyLo/WqWPBzP4FaI/AAAAAAAAB1c/WcbBwC3wP4Q77Jhl7N2arFtYFR7xtjmcwCEwYBhgL/s1600/DSCF7456.jpg

Pierwszy napotkany jegomość. Był wysoko i ledwo go było widać gołym okiem, na szczęście zoom ściągnął bez problemu i udało się zrobić zdjęcie.
https://2.bp.blogspot.com/-yCeyiLyeWfg/WqWPCZF7kDI/AAAAAAAAB1U/tryxZtZMiSM-HF7nGO9lKFGPibwzLpFbACEwYBhgL/s1600/DSCF7460.jpg

Pogoda przyjemna, bardzo ciepło, to i tempo mamy niezbyt szybkie.
https://4.bp.blogspot.com/-bkYezVVTDaI/WqWPCr5u3II/AAAAAAAAB1c/uZVRuKYDshgy6ilB90ZgxF2KRVRbNCpYwCEwYBhgL/s1600/DSCF7465.jpg

Las zachwycający. Po mrozach, jakie jeszcze tydzień temu dawały się we znaki, dzisiejsza pogoda jest przyjemną niespodzianką.
https://3.bp.blogspot.com/-knvhPBc9FCM/WqWPC9MqnXI/AAAAAAAAB1c/GP2dA9JjosMyACRPeM0-Bguuzbq6zJAowCEwYBhgL/s1600/DSCF7466.jpg

Robimy więc częste postoje, by cieszyć się słońcem.
https://3.bp.blogspot.com/-MwhqETUPw3c/WqWPDyl5e2I/AAAAAAAAB1g/vvFdT34Y_UEVOogzVhRcLllkBDdQUCdvQCEwYBhgL/s1600/DSCF7474.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-zmk1BB10T7s/WqYdqLBUX9I/AAAAAAAAB2M/bP4zcPoZmyQ6Rew_P4-mnd0eaQtkusDFwCLcBGAs/s1600/28871961_1732795393407309_8997606445285376000_o.jpg

Tu i ówdzie zima walczy jeszcze z wiosną.
https://2.bp.blogspot.com/-DWAzhhLCX6c/WqWPE8wSXRI/AAAAAAAAB1U/gb8nzCjr1rs3RKvUkOePFB9ql-dJ2ufCACEwYBhgL/s1600/DSCF7488.jpg

A pies się dziwi, że stoi na wodzie.
https://1.bp.blogspot.com/-fZ8iojRN1Ic/WqWPFdv2wBI/AAAAAAAAB1c/Z75ogAPR4aAR3mwaZYGvCh-2-R_bXRrJgCEwYBhgL/s1600/DSCF7497.jpg

Przyroda jeszcze naga jak jesienią, ale w blasku wiosennego słońca mimo wszystko wygląda inaczej.
https://1.bp.blogspot.com/-4mOM4SoCgu0/WqWPF-mCgeI/AAAAAAAAB1Y/ay7taCcna_8qrCPigbliB2NDAJTfcH6SgCEwYBhgL/s1600/DSCF7499.jpg

A skąd wyrasta to pnącze?
https://1.bp.blogspot.com/-p8ZUTTb4u_Y/WqWPFj4OBaI/AAAAAAAAB1g/UU7CEGJmJ90p0uvZizCRga0FhPqHAHULwCEwYBhgL/s1600/DSCF7500.jpg

Coś niesamowitego, wrosło w pień.
https://2.bp.blogspot.com/-hm0tNF08e0U/WqWPGuVKAnI/AAAAAAAAB1Y/4a6aqhzWGWke5WRDa_wCbdODNLqkFYwYgCEwYBhgL/s1600/DSCF7502.jpg

Uwielbiam te pajęczyny z gałęzi, mogłabym się gapić na nie godzinami.
https://2.bp.blogspot.com/-IJCFtXGmwG8/WqWPGxsJQ2I/AAAAAAAAB1k/2SDlreJWNQ0a8yOx5x4meQ7NQSaF_w-DgCEwYBhgL/s1600/DSCF7508.jpg

Lasy Kozłowieckie są prześliczne.
https://4.bp.blogspot.com/-RsKbRGW7Lm0/WqWPHBl0FoI/AAAAAAAAB1g/NxhF2aDzbZUJC4svoL3Sp9AOzCcBy1suwCEwYBhgL/s1600/DSCF7515.jpg

To bajkowa kraina. Może w zaroślach kryją się krasnale? Żeby tylko nie okazały się trollami bez serca.
https://4.bp.blogspot.com/-cxbA5LYIq9U/WqWPHlDot9I/AAAAAAAAB1U/SelUuW-E--YRZ85ut3dxTC5QGsm8fduUACEwYBhgL/s1600/DSCF7522.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-JhVXdgT3YB8/WqWPIBxMXzI/AAAAAAAAB1k/Nz9QKJqw804mRpKdtEN4iwh9cKrGZuGUQCEwYBhgL/s1600/DSCF7533.jpg

Takimi drogami jest nam dziś dane iść przed siebie.
https://3.bp.blogspot.com/-IhRttudUZdw/WqWPILy6QeI/AAAAAAAAB1c/VNtaVWobyVgO4aIIbC9gCNL5Ih60YpqUACEwYBhgL/s1600/DSCF7528.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-lA_81ggWwdY/WqWPInrJTPI/AAAAAAAAB1c/JKVAKE_KvmYlra0cU61nGTSxTeCWXoctwCEwYBhgL/s1600/DSCF7539.jpg

Pies tak jak my cieszy się ze zmiany pory roku. Węszy, niucha, kopie, szpera.
https://3.bp.blogspot.com/-qrtTvyB5374/WqWPI4ZAkfI/AAAAAAAAB1g/ZLx-krGL-BYNx7IYUJS4WKGz0lnQpyCaQCEwYBhgL/s1600/DSCF7543.jpg

A my słyszymy dziwne odgłosy, ni to stukanie, ni to gwizdy.
https://3.bp.blogspot.com/-0NY06348c-Q/WqWPIxBIBKI/AAAAAAAAB1c/SFNEAmm6uU0tEyQls6TuSer_V_iM8j9kgCEwYBhgL/s1600/DSCF7548.jpg

To "taniec godowy" czarnych dzięciołów. Były daleko i pomiędzy gałęziami. Ale zatrzymaliśmy się, by popatrzeć na to wspaniałe widowisko.
https://3.bp.blogspot.com/-rqiCgJ60QaQ/WqWPJk93CVI/AAAAAAAAB1k/lEOrR2pydtsAtC_-55v4q-rLjQrRcd9NACEwYBhgL/s1600/DSCF7571.jpg

Ciężko było zrobić zdjęcie, były niemal cały czas w ruchu.
https://3.bp.blogspot.com/-RD5_yBqxIn8/WqWPJ9T-MmI/AAAAAAAAB1Y/UrdvPRbMztoCafmMbZRWOXthh9SjBeipACEwYBhgL/s1600/DSCF7573.jpg

"Wyginam śmiało ciało"...
https://4.bp.blogspot.com/-bn_7vLWJC24/WqWPJ158AgI/AAAAAAAAB1c/JLd71Fxnouk5OsuBBwojPNKgEXhLO9PhwCEwYBhgL/s1600/DSCF7574.jpg

My obserwujemy dzięcioły, a sami też jesteśmy obserwowani.
https://2.bp.blogspot.com/-5y5NHVikErw/WqWPKEH0InI/AAAAAAAAB1g/fa5xRqFmLH4gVwkFztAFoetu-Hw1gEq_gCEwYBhgL/s1600/DSCF7576.jpg

Przez mieszkańców rezerwatu.
https://2.bp.blogspot.com/-WEWGykjuzPo/WqWPKfc9fkI/AAAAAAAAB1Y/0RulbdYCQvor3gcHI_J51y8M-Oc_iX5CgCEwYBhgL/s1600/DSCF7579.jpg

Już niedaleko ogniska. Panie są zmęczone - chyba wszystkich nas dopada przesilenie wiosenne. Kończymy w Kopaninie ogniskiem i fasolką na wyznaczonym na biwak miejscu.
https://4.bp.blogspot.com/-v2CJuG8C_wc/WqWPLJRcPUI/AAAAAAAAB1k/XBqSkmnhjQcOVqLZ2haW9VlzYoUBoIV_ACEwYBhgL/s1600/DSCF7585.jpg

Mniam. Fasolka z kiełbaską, cebulką, na słoninie. Z dużą ilością majeranku.
https://1.bp.blogspot.com/-l5HC4g1FY0c/WqWPMaqWXlI/AAAAAAAAB1c/oDx0UBUqEl480hgDLSo_4t9Ij_POxR6UwCEwYBhgL/s1600/DSCF7593.jpg

Czy wiosna zawitała do nas na dobre?
przez Maga
12 marca 2018, o 14:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Lasy Kozłowieckie od Wandzina do Kopaniny

rawa napisał(a):Gratuluje pomysłu i pospolitego ruszenia do takiego lasu :)

Dzięki, my tak chodzimy co tydzień przez cały rok.

miandas napisał(a):A jak z kleszczami?

Są, a właściwie były przez całą zimę. Na Bigosie łaziły, na szczęście się żaden nie wbił. Chyba.
przez Maga
12 marca 2018, o 16:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co Nam W Duszy Gra?

Para goni parę. A jak dobrze pójdzie, to będę dziś na koncercie.

przez Maga
16 marca 2018, o 17:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co Nam W Duszy Gra?

Zdjęcie z wczorajszego koncertu Wanda i Banda, było super. Fotografię poczynił mój mąż Ignac
DSCF9763fb.png
przez Maga
17 marca 2018, o 07:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co Nam W Duszy Gra?

Rawa, zespół w tym roku obchodzi 35-lecie istnienia, więc zagrali kilka swoich najbardziej znanych kawałków, było i Hi Fi, i Nie będę Julią, Siedem życzeń, Fabryka marzeń... Nie było Mamy czas, choć widownia się domagała. Ale za to sporo innych. Ogólnie koncert był świetny, Pani Wanda ma olbrzymie poczucie humoru, świetny kontakt z publicznością, genialnie śpiewa, wspaniale wygląda, ogólnie na pewno zna przepis na się niestarzenie. Poszłabym jeszcze raz. Koncert odbył się w Radiu Lublin.
przez Maga
18 marca 2018, o 11:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron