Hej! Ludziki! Nareszcie mam kilka chwil, żeby coś skrobnąć. Dzięki Chłopaki za miłe słowa! Opowiem pokrótce, jak to było (i jak miało być...).
A, było to tak. Do maratonu na Jezioraku przygotowywałem się od dłuższego czasu. To miała być jedyna impreza w roku, w której chciałem się pościgać. Te przygotowania, to przede wszystkim treninżolki i opłyniecie Zalewu Zegrzyńskiego tydzień przed maratonem. Niestety nawał pracy jaki mam ostatnio skutecznie osłabiał moje siły i nie miałem czasu na regenerację przed wyścigiem. Do tego w nocy z wtorku na środę odezwały się moje dolegliwości zdrowotne, które nękają mnie od kilkunastu lat. Do Iławy mieliśmy jechać z Batyakiem już w czwartek rano ale z powodu mojej pracuni nie pojechaliśmy. Zamiast odpoczywać przed wyścigiem pracowałem jeszcze w piątek do dwudziestej. Batyak, człowiek o żelaznych nerwach, czekał na mnie cierpliwie. Żal mi d... ściskał niepomiernie ale już wiedziałem, że po tych zdrowotnych "przygodach" i przemęczeniu nie powinienem się ścigać. Pogodziłem się z tą myślą i zacząłem się skupiać na tym, by być przydatnym naszej ekipie. Byłem przekonany, że występ będzie udany. Przecież znam Agusię, Batyaka, Turabata, Sebusia, Mateuszka. Pływam z nimi i wiem co potrafią i na co ich stać.
W ubiegłym roku Turabat przyjechał nad Jeziorak z Prijonem Cruiserem i oczywiste było, że nie ma takiej możliwości, by na takiej łódce go ukończył. Minał rok, Turabat przyjechał nad Jeziorak z Raiderem i dokopał towarzystwu równo zajmując trzecie miejsce. Oczywizda nie jest to tylko efekt zmiany sprzętu. Po prostu Turabat jest mocny. Zarąbisty progres! Nie mniejszy zrobiła Agusia i Batyak. Jeszcze na wiosnę tego roku glebili się na "gównianej" ostrodze na Wiśle i na "pstryknięcie palcami" odjeżdżałem od Nich, kiedy chciałem. Dzisiaj śmigają po wszystkich ostrogach jak sarenki, a żeby Im się urwać, to muszę już dawać z wieśka na maksa. W przyszłym roku będę musiał dawać na maksa, żeby utrzymać się Im na ogonie...
Ale wróćmy do piątkowego wieczoru. Gdy przyjechałem do domku Batyaka o 20.30 pożarłem w ekspresowym tempie przygotowaną przez Batyaka obiadokolację (dzięki Batyaczku), szybki załadunek sprzęciora i sru w drogę. Plan był taki, że Batyak miał nocować w Marinie, a ja w "taczce motorowej" lub z Turabatem i Martą w domku nieopodal Mariny. Ale po drodze poprosiłem Żabcię, by wygogliła jaką kwaterę w pobliżu Małego Jezioraka. Po chwili mieliśmy podany adres i o godz 00.30 "z piskiem opon" zaparkowaliśmy przed agroturystyczną kwaterą. D... nie urywa, jak to w kabarecie mówią ale czysto, schludnie, jest, co potrzeba. Gospodarze czekali na nas. Spaliśmy szybko i nie mniej szybko trzeba było wstawać. Batyak skoncentrowany przygotowywał wszelkie "wyścigowe duperele". Jest tych niuansów kupa cała i od ich właściwego przygotowania zależy bardzo dużo w trakcie wyścigu. Bartek - organizator zwołał wszystkich na odprawę przedstartową. Krótkim, "żołnierskim tekstem" opowiedział co i jak i sru na wodę. Wszyscy musieli z Mariny dopłynąć na Mały Jeziorak (rzut beretem) na linię startu. Ja pakuję się w taczkę i jadę zobaczyć start. Wyjechałem z Mariny i k... ! Znów mnie "łapie". Zjechałem z jezdni, żeby jakiego karambolu nie sprawić. Stanąłem, poczekałem, wziąłem na spokój i przeszło. Ale startu nie widziałem. Wróciłem do Mariny i na tyle poczułem się lepiej, że zlazłem na wodę. Bo jakże to, przejechać taki kawał nad piękną wodę i nie spuścić się na nią. Jeziorak, jak lustro, piękne słoneczko i łagodny zefirek. Do rekreacji pogoda miodzio. W Marinie senna atmosfera. Pierwsi zawodnicy spodziewani są za kilka godzin. Popłynąłem trasą maratonu (Iława - Dobrzyki - Iława) ok 18 km. Jak zobaczyłem Gierczaki, zawróciłem. Przypłynąłem do Mariny, przebrałem się i razem z turabatową Martą i organizatorami czekaliśmy na pomostach na ścigaczy. Wyniki podała Agusia więc nie będę beletryzował.
Jestem szczęśliwy jak cholera, że tak "nam" fajnie poszło. A wieczorem wspaniała impreza. Ognisko, kiełbaski, browarek... Wszyscy, dla wszystkich mili i serdeczni. W trakcie naszych wieczorowych rozmówek przy ognisku i browarku sprawny, analityczny umysł Batyaka zapodał: " zróbmy jakiś zespół Ropucha... np Kum, kum Team. Śmy się uśmiali ale pomysł chwycił. Później (również z inicjatywy Batyaka) nazwa wyewoluowała na Qm Qm Team. No i się bawimy... Będą koszulki, logo i inne duperele. I przede wszystkim będzie Kodeks Członka Qm Qm Team. Niebawem zapodamy.
Wracając do wyścigu, to radość ma niepomierna z sukcesu Turabata, Agusi, Batyaka nie przysłania mi faktu, że popełniliśmy kilka błędów, bez których mogliśmy zająć jeszcze lepsze miejsca. Ale o tym publicznie rozprawiać nie będziemy. Wszak to "tajemnica zawodowa"...
Oprócz wyścigu dającego wiele sportowych wzruszeń dane mi było wzruszyć się również z innego powodu. Mateuszek I Anetka (dziewczyna Mateuszka) płynęli w dwójce, maratonce. Gdy podpłynęli do pomostu kończąc wyścig, Anetka pierwsza wyszła z kajaka. Mateusz siedział jeszcze na pierwszej dziurze. Gadamy, Marta z Turabatem robią zdjątka, aż tu naraz Mateusz zrobił dziwną minę i... sruuu zwalił się do wody zakrywając kajakiem. Ci, co nie wiedzieli, o co chodzi (Marta, Turabat i ja wiedzieliśmy) spojrzeli się po sobie pytająco. Anetka wykazała zaniepokojenie i rzuciła się ratować z odmętów kochanego Mateuszka. Ale w tym momencie tuż przed jej piękną buzią wynurzyła się spod kajaka ręka Mateuszka, a w niej pierścionek... Długo się przytulali na pomoście... To był piękny widok. Anetko! Mateuszku! Kochajcie się jak najpiękniej i najdłużej, bo miłość piękna jest! Kum! Kum! Warto było jechać nad Jeziorak, żeby zobaczyć Was, przytulonych na pomoście.
Agusiu, Batyaku, Turabacie! Jestem z Was dumny! Z Sebusia też jestem chociaż zajął dalsze miejsce ale Sebuś dopiero zaczyna swoją przygodę z długim pływaniem. W przyszłym roku będzie lepiej. No, to pa! Ludziki. Spotykamy się w środę na treninżolku ale już jako Qm Qm Team...
Kum, kum! :D
Zdjątka z maratonu są na FK https://drive.google.com/folderview?id=0BxXcRZRnsaTyalhpWnlQdWt5bm8&usp=sharing
https://plus.google.com/photos/111799961221533298363/albums/6067157665025250561?authkey=CMv92ainmbjabA
https://plus.google.com/photos/111799961221533298363/albums/6067166108541083521