Siedzi gościu nad rzeka i łowi rybki. Wtem z tyłu nachodzi
> go strażnik.
> - Dzień dobry, ma pan oczywiście kartę wędkarską ?
> - Nie, a po co ?
> Strażnik zdziwiony..
> -Jak to po co ? A co pan tu robi
> -Siedzę.
> Strażnik próbuje gościa zagiąć.
> - A co pan ma w ręce?
> - Kijek.
> Strażnik już lekko wkurzony.
> -A na kijku ?
> -Sznurek.
> Strażnik coraz bardziej zdenerwowany.
> -A na sznurku ?
> -Robak.
> Strażnik już pewniejszy siebie.
> -No i co pan tak? Kijek, sznurek, robak ? Co pan robi
> -Uczę sku...syna pływać.
> -To płaci pan mandacik.
> - za co?
> - za brak kamizelki ratunkowej.