Jak można nie zareagować w takiej sytuacji? :shock: 
Wodniak nie wodniak, to już nie ma znaczenia. Trzeba być ... żeby nie pośpieszyć z pomocą.
Najważniejsze że załoga cała i zdrowa.
A to proponuję do cytatów:
 kilka uwag sternika:
 nie lekceważ burzy, nawet jeśli idzie daleko i bokiem i nic nie wskazuje na to, żeby kierunek wiatru miał się zmienić
 przed wyjściem w rejs uświadom załogę, na wypadek sytuacji awaryjnej - nawet jeśli jest doświadczona, rejs krótki, szuwarowy, a jacht jest malutki...  
 sprawdź kapoki przed wypłynięciem - z naszych posiadanych pięciu - 3 zatonęły...  
 w kabinie miej zawsze porządek - elektronika w szczelnych pojemnikach (super są spożywcze z uszczelką zamykane na klamry...) - tak jakbyś miał się wywrócić
 do rzeczy cennych, a tonących - dodaj pływak (są gotowe paski wypornościowe, albo budżetowo można wyciąć z makaronów basenowych)
 mały nóż warto mieć przy kostce / na szyi, w kieszeni jeśli jesteś w spodenkach
  jacht kilowy, niekoniecznie musi wrócić do pionu po przechyle 90*  
  jeśli kupiłeś jacht sprawdź, czy komory wypornościowe są szczelne i wystarczające, i czy jakiś BARAN nie porobił w nich dziurek...