| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 2

Wróć do listy podziękowań

Re: Czarna Hańcza-Biebrza-Narew-Wisła w 6 tygodni początkują

Miandas - i wszyscy pozostali :-) - wielkie dzięki za wszelkie uwagi, nie ma mowy o żadnym nudzeniu ! Z własnej dziedziny (turystyka piesza) wiem, jak można na początku beknąć za każdy nieprzemyślany niuans, wielbiąc jedynie własne przemyślenia... ;-) Dlatego też czytam, pytam i słucham.

Miałem otworzyć wątek sprzętowy gdzie indziej, ale tutaj jest równie dobrze, skoro padło kilka interesujących kwestii.

Ten kajak, o którym mówimy to ten ? :
http://fankajak.pl/Kajak_Pneumatyczny_Solar_410_C_Gumotex-431.html

Czy na takie podwodno-zwalisto-drzewne rzeczki jak te, którymi będę częściowo płynął, to on się również nada ? Nie zszarga się na dzień dobry prowadzony przez całkowitego amatora ?

Niezaprzeczalnym atutem jest, że z takim dmuchańcem, to człowiek jest wolny jak ptak. Owszem, może ciężki ptak nielot z 17 kg pakunku, ale jednak ptak ;-)
przez Hermanos
28 marca 2017, o 18:12
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czarna Hańcza-Biebrza-Narew-Wisła w 6 tygodni początkują

Witam ponownie, żywy i spłynięty :D

Przebyłem całość - 860 km - zgodnie z planem, niestety w krótszym czasie niż dysponowałem (niecałe 4 tygodnie zamiast 6-ciu), bo rzeki się przedwcześnie morzem skończyły... :shock:

Ponieważ zapora Dębe nie ma śluzy (co Kowboj pisał, a ja zapomniałem i prawie bym się tam zapakował) płynąłem Kanałem Żerańskim i na jego końcu się śluzowałem).
A Zalew Włocławski - łaskami dla kajakarzy nie słynący - wziąłem z zaskoczenia, robiąc go w całości od Płocka do tamy jednego dnia od rana do 15-stej, płynąc wzdłuż lewego brzegu - na wypadek twista ;-) - w dżdżu i wietrznej szaroburości, bo drań mnie chciał tu i ówdzie sporą falą zastraszyć... Dałem mu jednak odpór szalonym śmiechem, śpiewem i nieustępliwością wytrawnego kajakarza :twisted: dobrze, że nikt tego nie słyszał, bo nikogo na całym Zalewie wtedy nie było, więc tym bardziej nie jest to dobra miejscówka na wykopyrtkę...

Przygotuję zapewne jakiś opis tej wycieczki, ale będzie on raczej z przymrużeniem oka ;) więc jakby ktoś chciał bardziej serio zapytać, to można tutaj.

W skrócie, ten spływ to był bez wątpienia jeden z najlepszych pomysłów, na jaki w życiu wpadłem. Coś cudownego !

Patrzę teraz chciwym okiem na każdą wodną płaszczyznę i kombinuję, jak by tu, dokąd i którędy...
Ponieważ wybór kajaka był jedną z omawianych kwestii, uprzejmie donoszę, że spływałem kajakiem Keja K-517, czego nie tylko nie żałuję, ale bardzo sobie chwalę.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy mnie tutaj wsparli radą oraz wiarą i serdecznie pozdrawiam !
przez Hermanos
30 września 2017, o 15:06
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron