Pięć lat temu, w ramach udziału w imprezie "Pływadło 2008 - spływ na bele czym", płynąłem wraz z moimi uczniami na czymś skleconym z beczek po oleju i pustych butelek typu PET. Zmajstrowane przez nas pływadło napędzane było dużym wiosłem pychowym napędzanym nogami siedzących tyłem do kierunku płynięcia kolegów. Ja, siedzący całkiem z tyłu, także nogami zapewniałem powrót wiosła do przodu. Robocza część wiosła podczas ruchu roboczego (pchanie) ustawiona była pionowo, podczas powrotu zaś ustawiała się poziomo, czyli przybierała pozycję stawiającą najmniejszy opór. Był t0 bardzo efektywny napęd, mijani ludzie z brzegów Odry (był t spływ z Raciborza do Kędzierzyna-Koźla) gratulowali nbam pomysłu. Rozpierała mnie wtedy duma, jako że był to mój pomysł (Zrodził się w mojej głowie podczas wielu godzin spędzonych na patrzeniu, jak maturzyści piszą. A ja patrzę. A oni piszą. :idea:)
http://forumwodne.pl/gallery/image.php?album_id=37&image_id=309&mode=thumbnail
Na zdjęciu jeszcze nie pracujemy wiosłem, dopiero odpływamy od brzegu. Dorysowałem skrajne położenie części roboczej: na zielono-pchanie, na czerwono-powrót . ( dorysowałem także niezałożone jeszcze wtedy moje oparcie)
http://forumwodne.pl/gallery/image.php?album_id=37&image_id=308&mode=thumbnail
Kittyhawk pozdrawia wszystkich Forumowiczów! :D
http://forumwodne.pl/gallery/image.php?album_id=37&image_id=310&mode=thumbnail
Tak się nazywaliśmy; Lab - od laboratorium Napędów Odjechanych 8-) Tu już widać założone oparcie.
Niestety, nie mam żadnych zdjęć pracującego napędu, ale, wierzcie mi, działało to naprawdę wporzo!