| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 354

Wróć do listy podziękowań

Re: Kamizelka asekuracyjna

Mam! Przymierzyłem, a jakże :) Powiem tak. O niebo lepiej się czuję niż w tych z wypożyczalni, boczne klamerki na sucho nie przeszkadzają. Na pierwszy rzut oka warta tych pieniążków. Jak się sprawdzi w pływaniu opiszę po niedzieli. Amico - jak potrzebujesz zdjęć wybranych elementów kamizelki to oczywiście służę pomocą.
przez Czołg
11 marca 2014, o 19:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka asekuracyjna

Myślę że w tym zakresie kg jaki jest podany da się kamizelkę dopasować. Wziąłem największy rozmiar i co prawda mierzyłem na podkoszulkę, ale dopasowałem bez problemu. Jak założę kurtałę też będzie ok więc zakres regulacji ma spory. Nie wiem jak będzie z przesuwaniem się kamizelki do góry - to wyjdzie podczas pływania. Niby ma lekki ściągacz z tyłu, ale tak jak piszę - wyjdzie to w praniu. Na pewno nie będzie gorsza niż te z wypożyczalni.
przez Czołg
11 marca 2014, o 20:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gdzie na majówkę, nad wodę, rzekę, jezioro...

Moim skromnym zdaniem to tak na powitanie nie za bardzo. Każdy kto się zarejestruje i napisze dwa posty ,,doda się" do mapy.....a później mu przejdzie pływanie i na mapce zostanie bałagan oraz nieaktualne informacje. Sądzę że jest potrzebny przy tym pewien rodzaj wyczucia. Dokładnie taki jak przy mojej osobie :mrgreen:
przez Czołg
13 marca 2014, o 14:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamizelka asekuracyjna

Wszyscy wiedzą że prezentujesz zakup, a nie reklamujesz się w celach sprzedaży więc raczej nie będzie problemu.

Normalnie jest fajowska :mrgreen:
przez Czołg
14 marca 2014, o 15:09
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Wisłą 15 marca

Młody El ma już na czym płynąć. Takiego ,,pojazdu" jeszcze u mnie nie było ;) Pasuje jak ulał :)
DSC_0325.jpg
przez Czołg
14 marca 2014, o 20:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Wisłą 15 marca

Dotarłem do domu, ale na relacje nie mam siły :mrgreen: Ograniczyłem się do wypicia piwa na gorąco co by ratować się przed zapaleniem płuc bo woda ciut chłodna tej zimy :roll: :mrgreen: . Czizus jak ja się bałem. Gdzie Lechu, gdzie graty, gdzie kurna gruuuunt???? Skostniałem. Sporo czasu byliśmy w wodzie niestety. Amico - kamizelka się sprawdziła w dziewiczym rejsie. Ależ się Wisła rozhuśtała :shock: Dmuchnęło raz - bujnęło, ale się utrzymaliśmy, poprawiło iiiiiiiiii poooooszło na lewo za burtę. Zestrachałem się jak jasny wuj. Gruntu nie miałem, więc trzymam się kanujki, Lecha nie widziałem przez chwilę. Kamizela trzyma więc ok, szukam Lecha, jest - myślę sobie będę robił to co On robi. Wszystko namięka i robi się ciężkie, ale trzymam się z głową nad wodą. Lechu łapie graty, ja bez gruntu, łapię się za dziób kanujki i zerkam na brzeg. No ładnie, sam nie dopłynę - za daleko i te fale....Kurna - co robić, nikt nam nie pomoże - coraz zimniej. Podpłynął Ted - pyta jak może pomóc - ale tak naprawdę nie może...Zerkam na Lecha - widzę że ma grunt - kieruję się w jego stronę i jest, stoję! Lechu ściąga kalosze i wylewa wodę z kanu wiaderkiem .....takim materiałowym, a ja się łapię za.......jego kalosza i pomagam z wylewaniem wody. Nogi mi kostnieją....staram się ruszać nimi w wodzie. Wreszcie wskakujemy, najpierw ja, potem Lechu i udaje się nam dopłynąć do brzegu. Przebieramy się i stwierdzamy że jesteśmy w czarnej d....ie, a płynąć się nie da..... Reszta w relacjach......Ogólnie wiem że mamy jaja! :mrgreen: Teraz się módlmy o brak zapalenia płuc.
przez Czołg
15 marca 2014, o 20:33
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

Ja nie zacząłem relacji :) Napisałem tylko o własnych odczuciach z wywrotki Lechu :)
http://www.youtube.com/watch?v=p37BnqtwJhE
Warunki spływu. 5 min przed wywrotką.
P.S. Jakieś tam zdjęcia mam z telefonu, jest też coś na aparacie. Jak zadziała to zamieszczę. Generalnie to nie było kiedy zdjęć robić w takich warunkach :mrgreen:

P.S. Jakie 4-5 min w wodzie byliśmy????? Z półtorej godziny :lol: :lol: :lol: :mrgreen:
Sądzisz że to było 4-5 min? No nie wiem......
Wiem, że gnaty mi trzeszczą :mrgreen:
przez Czołg
15 marca 2014, o 21:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

Mieliście więcej szczęścia niż rozumu
Poniekąd się zgadzam Darku. Nie jestem z tych co to zgrywają twardzieli. Jak jest mi zimno to mówię że jest mi zimno.
Z początku dobrze się płynęło. Nawet się martwiliśmy że za szybko będziemy w Górze Kalwarii. Wręcz zapowiadało się na poprawę. Pokazało się słoneczko, dmuchnęło w plecy. No bajka. A że bajka przerodziła się za chwilę w to co będę wnukom opowiadał.....no na to nie mieliśmy przecież wpływu. Być może powinniśmy wcześniej płynąć pod lądem a nie patrzeć i szukać tyczek. Bezpieczniejsze było by użeranie z ew. łachami niż wywrotki.

Zorganizowanie było na 5. Worki powiązane w kanu, więc łapaliśmy tylko wiosła i siedziska. Skróciło to nasz czas przebywania w wodzie. Nie jestem w stanie realnie stwierdzić ile to mogło być minut..... :shock: Starałem się opanować żeby równo oddychać, nie szamotać się w sensie nie spanikować i patrzeć co robi Lechu. Kamizelka dobrze mnie trzymała i tu jestem z siebie dumny że nigdy kamizelki nie lekceważę! Z początku bez gruntu bardzo się przydała.
Generalnie z ciuchami.....miałem prawie wszystko jak należy. Było mi brak ręcznika, slipek i grubszej bluzy pod spód. Ważne były grube skarpety - te miałem. Roztarłem nogi, nałożyłem skarpety i później nie odczuwałem w stopy zimna. Nauka: !Do każdego spływu szykuj się tak jakbyś był PEWIEN że wpadniesz do wody ! I tyle.

Teraz kilka słów o Tedzia kajaku. Gdy ruszaliśmy z wyspy przed wywrotką spojrzałem na Tedzia. On wiosłując stał w miejscu, a nawet się cofał :shock: Pomyślałem wtedy: On nie dopłynie! Będą kłopoty z tym dmuchańcem. Albo się wywali, albo odfrunie jak prześcieradło ze sznurka. Kilka minut później my jesteśmy w wodzie a dmuchaniec podpływa i kapitan pyta czy potrzebujemy pomocy :shock:
Z całą odpowiedzialnością piszę... że ten kto nie widział tego dmuchańca na wodzie w cięższych warunkach nie powinien się negatywnie o nim wypowiadać bo zrobi z siebie po prostu BŁAZNA!
Nie nie nie nie. Pływać nie przestanę.
To do kajaka marsz :lol:

Straty: Czapka z daszkiem, zielona otulina którą olałem właściwie i wiedziałem że odfrunie, ale nie chciałem przerywać wiosłowania. Niestety suszę aparat bo mimo że w wodoszczelnym opakowaniu - to łyknął troszkę wody. karta żyje, ale sam aparat chyba padł. Dobrze że to jakaś tanizna, ale córka i tak patrzy na mnie bykiem :)

Lechu. Teraz tak. To są cytaty z drugiej strony tematu jak umawialiśmy się na spływ. Jak ja coś mówię to wiem :lol: Wróż Jacek :lol: :
:evil: Coś czuję że Twoje kanu pierwszy raz się wywali na Wiśle :lol:
jakieś czarnowidztwo tu uprawiasz - jak to powiedział niegdyś jeden z moich ulubionych kabareciarzy Jan Pietrzak
Przestań szerzyć defetyzm :mrgreen:
Defetyzm, taaaaaak? :) Przeproś! :)

Poza tym:
Dziękuję ,,Wanienkom" za logistykę, jedzonko i miłe towarzystwo.
Dziękuję Wiśle że mnie jako tako oszczędziła.
Dziękuję Panowie za spływ. Przybić z Wami pionę po dobiciu do brzegu w Brzance po takim spływie to było coś fantastycznego. Dobrze że się wszystko skończyło jak trzeba! I tego się trzymajmy:)
przez Czołg
16 marca 2014, o 09:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

Zdjęcia można zobaczyć tu:
:arrow: https://plus.google.com/u/0/photos/1020 ... 0484466753


Jeszcze takie filmiki wynalazłem na aparacie:


przez Czołg
16 marca 2014, o 12:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

Tak jest. Było minęło i jak widzicie od rana wspominam to z uśmiechem na buźce, a właściwie od wczoraj jak mi żonka podała grzańca :) Najbardziej martwiło mnie to żeby się nie rozchorować. Nie za bardzo mi na rękę przerwy w pracy.
Sprawa jest prosta. Jak się pływa to dupa czasem jest mokra. Jak się wbija gwoździe to nie ma żeby w palucha nie przyrżnąć. Tym razem padło na nas i ot tyle.
Nie ma co się złościć. Apeluję o wyciszenie emocji. To nic już nie zmieni. Przynajmniej jest co czytać jak pisze Mariusz. Można czytać, pisać i wyciągać wnioski w sposób kulturalny, bez złośliwości i docinek. Nie chodzi tu bowiem o to żeby jeden drugiemu w końcu napisał że coś tam h w d. itd. Luzik.
przez Czołg
16 marca 2014, o 19:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

Pogoda do pewnej chwili była naprawdę fajna. Aż do Lecha powiedziałem przysłowiowe Ropusze zdanie: ,,Niech żałuje ten co w betonach siedzi." Był moment że wyszło słonko, wiaterek był w plecy więc położyliśmy pagaje przed sobą i od czasu do czasu była tylko korekta kursu.
Na tą chwilę co bym zmienił? Przy kiepskiej pogodzie lepiej bym dobierał miejsce odpoczynku. Gdybyśmy się nie zatrzymali na łasze to przepłynęli byśmy to feralne miejsce i gdyby zaczęło tak wiać jak wiało to sądzę, że dobili byśmy do stałego lądu a nie do tej łachy z której prędzej czy później musielibyśmy ruszyć tyłki. (Trochę masło maślane ale sądzę że wiecie o co chodzi). Albo płynęlibyśmy pod lądem w taki sposób w jaki ukończyliśmy spływ. Fajnie jest na łachach, ale w zimie nie będę się na nich zatrzymywał.
Trzeba wyciągnąć wnioski, poprawić co należy poprawić i pływać dalej. Póki co nie mam nawet kataru więc chyba będzie już dobrze.
przez Czołg
17 marca 2014, o 12:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Pilicą 25 zł od osoby z kateringiem

No! Nie dajmy tematowi przyschnąć ;)
Panie i Panowie. Zrobiłem mały rekonesans pogodowy i kształtuje to się tak:

pogoda 29.03.2014.JPG

a więc nie za ciekawie....

natomiast !!!

weekend wcześniej jest bardzo kuszący.....

cacy.JPG

Moje pytanie brzmi: Robimy korektę terminu czy ryzykujemy że spływ się nie odbędzie?
przez Czołg
17 marca 2014, o 13:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

ra_dek napisał(a):Mam popuszczać pasa, i przymykać srogie oko?

Bądź jak OJCIEC. Srogi lecz SPRAWIEDLIWY 8-)

P.S. I tak Cię lubimy :D
przez Czołg
19 marca 2014, o 09:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Pilicą 25 zł od osoby z kateringiem

Współczuję Wam Schwimi :oops:
Faktycznie trochę powietrza i dobrej, spokojnej i wesołej atmosfery by się Wam przydało.
Lechu - dzwoń.
przez Czołg
19 marca 2014, o 16:48
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Pilicą 25 zł od osoby z kateringiem

Przecież wiesz że nie miałem tego na myśli Tedziu. Internet kłamie :!:
Użyłem tego słowa jako parafianie z jednej parafii - no taka przenośnia.... forum - parafia, parafianie - forumowicze. Oczywiście jak kłuje w oczy to Radka proszę o usunięcie tego niefortunnego wyrażenia.
Urażonych z góry przepraszam :oops: .

P.S.Sprawdziłem dokładniej i to o czym myślisz to przestarzałe określenie - a my w średniowieczu nie jesteśmy ;)
przez Czołg
19 marca 2014, o 20:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Pilicą 25 zł od osoby z kateringiem

w Porcie Ulaski
I to jest myśl :idea:
dziś to już za późno żeby głowę ludziom zawracać ale jutro zadzwonię koło 9 i zaproszę.
Żony się boi jak nic :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Natarła by Ci uszu że po kobitkach wydzwaniasz :lol: :lol:


ale już widzę że jednak póki co musimy wybrać Pilicę ze względu na sprzęt oraz możliwości transportowe.
Byłbym za.
przez Czołg
19 marca 2014, o 22:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spam i ot na forum

i pomimo że znałem osobiście tylko Ciebie to czułem się jakbym znał wszystkich i to od dawna ;)
I to jest w tym wszystkim najfajniejsze. Być może to właśnie atmosfera forumowa sprawia, że poznajemy się tu bardziej niż na sztywnym forum i na spływach jest tak miło? :roll: Bez zgrzytów, kompromisy, pomoc jeden drugiemu...no po prostu aż chce się pływać z taką ekipą.
Się rozczuliłem........ fajny moment który zapadł mi w pamięci to te piątki przybijane przez wszystkich wszystkim za ukończenie spływu. Coś pięknego! :||: :||: :||:
przez Czołg
20 marca 2014, o 08:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy T76

Przedstawiam!!!!!!! Nazwy jeszcze nie ma :? :lol:

DSC_0349 (Kopiowanie).jpg

DSC_0350 (Kopiowanie).jpg

Jutro się obfotografuje dokładniej bo dziś nie bardzo mam czas. Chyba że się obrobię i dam radę jeszcze dziś.
W każdym razie wróciłem :||: :||:
5.15 start, 15.10 powrót. 640 km., przerwa na pierogi i kawę :) Szkoda że sam :( Ale co się naśpiewałem po drodze to moje :lol: :lol: :lol:

P.S. Kołpak zgubiła żona :lol: :lol:
przez Czołg
22 marca 2014, o 16:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wiosenny spływ Pilicą - marzec 2014

Właściwie to wszystko już zostało napisane, więc mocno się ograniczę ;)

Weekend był dość intensywny, mało snu, dożo jazdy i pływanko. Barki dziś odczuwam 8-) Myślę że do jesieni będę musiał w domu drzwi poprzerabiać na szersze :lol:

Wrażenia z pływania U76.....Pierwsze nie wiem...około 10 km. rzeki - dramat.....gibałem się jak małpa na lianie. Założył bym się o wszystkie pieniądze że się wywalę i to nie raz! Byłem strasznie spięty........Nie mogłem się rozluźnić. Zbawienne okazały się rady Prusa i dodawanie otuchy przez Iwonkę. Serdecznie Wam obojgu dziękuję. Prus mi wytłumaczył że nie każde bujnięcie kajaka oznacza wywrotkę. Zadziałało....na psychikę.....to jest kajak i ma się bujać na boki. Proste. Później poprosiłem o wzięcie mnie pod skrzydełka....czyli z jednej strony kanu, z drugiej vista, a ja w środeczku. Przytrzymując się eskorty pobujałem się na boki w kajaczku i to mi bardzo pomogło. Faktycznie, nie tak od razu jest on skory do przewrotki. I od tego momentu było coraz lepiej. Wrócił uśmiech na moją zielono - żółtą dotychczas twarz :lol:
Także jeszcze raz dziękuję eskorcie, Prusowi za rady i wiosło, Iwonce za duchowe wsparcie i Młodemu Eltechowi który tak bardzo cieszył się na myśl o mojej kabince :lol: (chciał zemsty za to że miałem z niego marzannę zrobić :mrgreen: )

Mój kajak został opity Picolo żeby nie popękał ;) Kilka poprawek i będzie super, ale o tym w Dylematach T76.

Jestem pod wrażeniem kajaka Prusa i to w jaki sposób się nim poruszał. Kółeczka mi się b. podobały :) Faktycznie z takimi umiejętnościami i sprzętem to spływ Pilicą to dla Ciebie spotkanie emerytów ;) W każdym razie miło mi było Ciebie poznać.

Oględziny kanujki Mariusza - świetna ciężarówka :)
Atmosfera jak zwykle czadowa, że nie chciało się wyjeżdżać z Ulasowskiego Portu. Ogóreczki, papryczka i kiełbaski - buzi dać! Pogoda dopisała, tylko dzień jakby taki za krótki ;)

Kilka zdjęć:
pakowanie.jpg
lechu.jpg
lechu 1.jpg
lechu2.jpg
lechu3.jpg
lechu4.jpg
ogolne.jpg
prus.jpg
prus1.jpg
ted.jpg
przez Czołg
24 marca 2014, o 10:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wiosenny spływ Pilicą - marzec 2014

Ekipa mnie w szczególności nie zawiodła :lol:
przez Czołg
24 marca 2014, o 20:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron