| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 551

Wróć do listy podziękowań

Re: Warka - Warszawa

Bardzo bym chciała i zrobię wszystko w tym kierunku.
przez Maga
4 czerwca 2014, o 13:09
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy, formowicza.

Ropuch.... dzięki Ci bardzo za ten głos zrozumienia i rozsądku. Ludzie są u mnie na pierwszym miejscu, potem fajna atmosfera, przyroda itd. Na końcu kilometry. Na forum wodnym są ludzie, którzy to świetnie rozumieją, co potwierdziło się już podczas spotkań z Wami. I oby tak było dalej.
przez Maga
9 czerwca 2014, o 16:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz Hutki-Guciów 08-06-14

Skored, dzięki za napisanie relacji, bo mnie się tak nie chciało zdań układać... dorzucę moje ulubione foty z tej wyprawy, mianowicie moment dosłownego wodowania kajaka moich znajomych... Blisko było do kabiny, oj, blisko :)
DSCF7585fw.jpg
i coś, za co kocham Wieprz:
DSCF7571fw.jpg
Trasa spływu super, kilka trudniejszych momentów, dwie zwałki do pokonania - górą i dołem ;)
Skored, super, że poznałam kolejną osobę z Forum, w dodatku tak sympatyczną i gościnną, czym zachwyceni byli również moi znajomi. Dzięki za wspólnie spędzony dzień.
przez Maga
9 czerwca 2014, o 16:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Relacja super, a foty świetnie oddają atmosferę. :) mam nadzieję, że z częścią z Was uda się spotkać już w sobotę. :)
przez Maga
9 czerwca 2014, o 21:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Melduję się w Lublinie. Relacja jutro :)
przez Maga
15 czerwca 2014, o 23:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Relacja z dawna oczekiwana...
Dla mnie i Amico wyprawa zaczęła się już przed 6 rano, bo wtedy właśnie wyruszyliśmy samochodem do Warki. Po drodze cały czas dyskutowaliśmy o tym, czy na niebie jest więcej czarnych chmur czy też może przebłysków słońca - jak się słusznie domyślacie, nie dałam się kiepskim prognozom. W Warce byliśmy już po 8, pozostało zameldować się Ropuchowi i uzupełnić zaopatrzenie ;)
Przy Pilicy czekali już na nas: Ropuch, Żabcia i Batyaki, wkrótce mogliśmy się też przywitać z Czołgiem i Prusem, który mnie osobiście zauroczył swoją nienaganną wyprostowaną postawą wysoko wyspecjalizowanego w zwałkach kajakarza oraz uroczym wdziankiem model "Kajakarz w rajtuzach". I w końcu ruszyliśmy.
DSCF7667mini.jpg
Pilica zachwyciła nas pięknem i spokojem, a słońce dawało nadzieję na całkiem sympatyczną pogodę.
DSCF7690mini.jpg
Po wpłynięciu do Wisły i małym postoju...
DSCF7704mini.jpg
DSCF7705mini.jpg
musieliśmy jednak zweryfikować nasze meteorologiczne poglądy na rzeczywistość. Tak jak napisał mój dzielny towarzysz podróży Amico - Królowa pokazała nam swój majestat, któremu należy się szacunek. Dopadł nas bowiem pierwszy szkwał, który mnie wystraszył, czego się wcale nie wstydzę, a otuchy dodawał mi jedynie wyraz twarzy Czołga, który mając w pamięci swoją pierwszą kabinę, chyba chciał być w tym momencie na karaibskiej słonecznej plaży... Najgorszy moment przeczekaliśmy sobie elegancko przy brzegu, ja to nawet pod pięknym brezentem gościnnie użyczonym przez Ropucha i Żabcię.
DSCF7715mini.jpg
Potem znów ruszyliśmy, by jeszcze kilka razy oberwać wodą lejącą się z nieba strumieniami.
DSCF7719mini.jpg
DSCF7758mini.jpg
W momencie pożegnania Prusa i Czołga przed mostem w Górze Kalwarii niebo płakało pełną gębą.
Jednak tuż po dopłynięciu na miejsce noclegu (wyspa jakieś 2 km od mostu w Górze Kalwarii, uzupełnijcie, gdzie dokładnie) udało nam się rozstawić obozowisko "suchą nogą" i od tego momentu więcej już nam nie padało. Dzięki temu mogliśmy sobie spokojnie posiedzieć do późnych godzin nocnych przy ognisku - rozmowy o życiu przy napojach energetycznych to coś, co lubią wszyscy bez wyjątku...
DSCF7775mini.jpg
DSCF7772mini.jpg

Ropuch dał mi dobry przykład wieczornej kąpieli, niestety nikt nie chciał nam uwierzyć, że woda jest ciepła jak na rajskiej wyspie, a wraz z ręcznikiem podają przy brzegu drinki z palemką... zatem to dzięki mnie i Ropuchowi nie mieliśmy przy ognisku komarów - wszystkie padły powalone zapachem czystości... choć była też hipoteza, że odleciały razem z Czołgiem. Następnego dnia wczesnym rankiem, tj. o godz. 11.30 (w pewnych okolicznościach czas liczy się trochę inaczej) ruszyliśmy dalej, ale najpierw udało mi się wypatrzyć na drugim brzegu spokojnie płynącego Predatora, który zwabiony dymem z ogniska i bandą machających "tambylców" postanowił sprawdzić, co to takiego :)
DSCF7797mini.jpg
Dzięki temu poznałam kolejną fajną osobę z forum, równie świrniętą turystycznie jak my wszyscy. Po 8 kilometrach kolejna niespodzianka w postaci Eltechów, których wreszcie mieliśmy okazję z Amico poznać osobiście. Jak wszyscy na forum - mili, sympatyczni, z wielkim poczuciem humoru. Powiedziałam wówczas Ropuchowi, że rzeczą zupełnie dla mnie niesamowitą jest to, że ludziom z forum chce się przyjechać na brzeg po to, żeby chwilę pogadać z przyjaciółmi. To, co nas wszystkich łączy, warte jest zapamiętania na całe życie. Ale dość tych wzruszeń... Płynąc dalej, mieliśmy okazję zobaczyć kilka niebezpiecznych miejsc na Wiśle, przed którymi przestrzegał nas Ropuch. Ostatni postój zrobiliśmy sobie 5 km przed klubem wodniaków, na wyspie opanowanej przez mewy. Batyak rzucał w nie kawałkami jedzenia, ale nie były najwyraźniej wystarczająco rozgarnięte, żeby pojąć jego intencje.
Spływ zakończyliśmy w WKW. Dzięki serdeczne Batyakom za podrzucenie nas z Ropuchem do jego gościnnych progów, gdzie przed podróżą pociągiem do Warki wzmocniliśmy się razem z Amico gorącą herbatą. W Warce jeszcze pożegnanie z Ropuchem i żal, że wszystko, co dobre, szybko się kończy. Do Lublina dojechaliśmy przed godz. 23, tym razem nie kłócąc się o pogodę. W przerwach we własnym chrapaniu mówiłam Amico, żeby nie spał - i widać nie spał, skoro dotarliśmy szczęśliwie do swoich domów. Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna.
przez Maga
16 czerwca 2014, o 16:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Zdjęcia, które wybrałam do relacji, a które się nie zmieściły w poprzedniej wypowiedzi.
Czołg jak zwykle zadowolony z życia, i tak trzymać:
DSCF7656mini.jpg
Gromadka forumowa:
DSCF7669mini.jpg
Amico moczy stópki w ciepłej wodzie:
DSCF7707mini.jpg
Te drzewa mi się spodobały:
DSCF7733mini.jpg
A tu mi się wszystko podoba:
DSCF7753mini.jpg
DSCF7747mini.jpg
Wyprzedaż :lol: :
DSCF7764mini.jpg
I most, który lubię:
DSCF7856mini.jpg
przez Maga
16 czerwca 2014, o 17:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warka - Warszawa 14 - 15 czerwiec

Tu jest więcej zdjęć: http://tinyurl.com/kmjz9wq
A Amico to ma zapis z gps, ale nie chce się pochwalić. Co to za obijanie się?
przez Maga
17 czerwca 2014, o 07:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Wełna 21.06.2014

Oczywiście jadąc do Poznania, zamierzałam spędzić długi weekend jak normalni ludzie, z napojem w kuflu przed TV, ale niestety niechcący zobaczyłam rzekę i... I dziś, korzystając z wolnego dnia mojego brata, wybraliśmy się na prawy dopływ Warty - Wełnę. Odcinek Nowy Młyn - Jaracz, ok. 12 km. Skorzystaliśmy z miejscowej wypożyczalni i na szczęście zdołaliśmy prawie wstrzelić się w moment między jedną watahą ludzi a następną. Dzięki czemu mogliśmy sobie spokojnie płynąć i podziwiać okoliczności przyrody, w dodatku bardzo ładne, jako że po drodze przepływaliśmy przez dwa rezerwaty - Wełna oraz Promenada. Trasa naprawdę spokojna, troszkę zakrętów, kilkanaście przeszkód i jedna przenoska przez zwałkę, której nie dało się innym sposobem przebyć. Przy tej okazji brat z bratową troszkę się skąpali, ale... może się nie zrażą. Zdjęcia autorstwa mojego brata, bo ja zrobiłam sobie wolne od aparatu i innych gadżetów.
DSCF2964.JPG
DSCF2965.JPG
DSCF2978.JPG
DSCF2969.JPG
DSCF2975.JPG
przez Maga
21 czerwca 2014, o 19:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Świder spływ z Sępochowa do Otwocka.

No to faktycznie trochę się nanosiliście... A ogniska z fajnymi ludźmi zawsze zazdroszczę.
przez Maga
24 czerwca 2014, o 10:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kącik Poezji ;)

Gdy się zbierze grupa wodna
co to rzeki zawsze głodna
to jej wówczas nie powstrzyma
żadna burza, deszcz ni zima.

Czołg w kieszeniach jajka trzyma
oczywiście te na twardo,
i w kajaku czasem kima
- choć też zdarza się kabina.

Prus z kolei skrycie marząc
o powabnej, wiotkiej Madze,
swe leginsy w kant prasuje
- urokiem swym deprawuje.

Ted natomiast chce Oscara,
błyska więc szkiełkiem kamery,
z krzaków nagle wyskakuje
- ujęcia robi ze cztery.

Ropuch groźnym okiem mierzy,
jak też gromadka wiosłuje,
czy nie robi kurzej łapki
- w międzyczasie je kanapki.

A Amico w krótkich spodniach
obserwuje z marsem niebo,
"żeby tylko nie padało,
kajaka nie zachlapało".

Choć osobowości różne,
to łączy ich jedna sprawa
- do pływania chęć niemała
i to już jest zwrotka cała.
przez Maga
27 czerwca 2014, o 15:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rekordy forum.

Nowy, miażdżący, rekord forum: Najwięcej użytkowników online (301) było 29 czerwca 2014, o 23:31. Z faktami się nie dyskutuje, po prostu mówią same za siebie.
przez Maga
30 czerwca 2014, o 08:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Odwój - śmiertelne niebezpieczeństwo

Co do progów to ja zwyczajnie biorę nogi za pas, kajak pod pachę i omijam szerokim brzegowym łukiem. AMEN
przez Maga
30 czerwca 2014, o 16:26
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Co jakiś czas będę zmieniać foto, a kto nam zabroni. Ostatnio trochę zapuściłam nasz profil na FB, ale obiecuję poprawę.
przez Maga
2 lipca 2014, o 09:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Ucieczka na Wieprz 3.07.14

Są takie dni, kiedy wiesz, że nie możesz iść nazajutrz do pracy, bo nadszedł już kres twojej wytrzymałości nerwowej. I właśnie w związku z tym, w środku tygodnia, ni stąd, ni zowąd, znalazłam się na Wieprzu. W dodatku w Heliosie. W dodatku w towarzystwie naszego forumowego kolegi - Amico. Mały wycinek Lubelskiego Oddziału FW postanowił uciec od codzienności. Trasa Trawniki - Jaszczów, 19,5 km. Zanim kilka zdjęć, napiszę tylko, że: jestem zachwycona swoim nabytkiem. Helios jest lekki, zwrotny, wygodny, pakowny i stylowy 8-)
DSCF7937fw.jpg DSCF7942fw.jpg
DSCF7945fw.jpg
DSCF7954fw.jpg
DSCF7958fw.jpg
DSCF7961fw.jpg
DSCF7963fw.jpg
DSCF7966fw.jpg
przez Maga
3 lipca 2014, o 20:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ucieczka na Wieprz 3.07.14

Zapisy z Holuxa:
3.07.14-trawniki---jaszczow.jpg

3.07.14-trawniki--jaszczowge.jpg
przez Maga
4 lipca 2014, o 19:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kącik Poezji ;)

Moskaliki nie tak łatwo pisać zwykłemu człekowi, ja spróbuję jednakowoż ładnie odpisać Prusowi:

Kto by sądził, że makrela
w sieci Prusa wpadnie boskie,
temu na łeb spadnie bela
w lubelskiej Bramie Krakowskiej.
przez Maga
11 lipca 2014, o 11:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz 30 - 31 sierpnia

ra_dek napisał(a):"Zielone brzydkie" może byś się przeniósł bliżej Krakowa?

A to smok wam nie wystarczy? :shock: :lol:
przez Maga
12 lipca 2014, o 08:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Leki z leśnej apteki

Dopisz po prostu - Leki z leśnej apteki - pierwsza pomoc na wyprawach. Homeopatia mnie rozśmiesza, ale las to naprawdę wielkie bogactwo. Jakiś czas temu kupiłam książkę "Dzika kuchnia" ( http://www.luczaj.com/ - polecam), jednak mam wrażenie, że do rozpoznawania zielska trzeba mieć jakieś wrodzone zdolności. Mnie to idzie nad wyraz opornie, a może po prostu muszę zmienić sposób łażenia po lasach. Z opcji "rajd" przestawić wajchę na "kameralne łażenie bez celu". Kiedyś trafiłam na książki ojca Klimuszki (np. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/75397/wrocmy-do-ziol ) i naprawdę można się było dużo wiedzieć. Aczkolwiek jego wizjonerstwa nie polecam :lol: Wątek mnie interesuje.
przez Maga
12 lipca 2014, o 12:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bystrzyca 25.05.2014

Nowy wątek chyba niepotrzebny, zrobię aneks do starego. Dziś udało się zrobić odcinek wczśniejszy, tj. od Piotrowic. Odcinek Piotrowice - Osmolice (do młyna, czyli tam, gdzie wtedy zaczynaliśmy), to niecałe 3 km, zajęło to... półtorej godziny. Ale czasownik "pływać" jest tu nie na miejscu. To była walka, hardcore po prostu. Zwałka za zwałką, albo dołem, albo górą. I niestety przenoski, co skończyło się za drugim razem moją kąpielą, ale co tam... nic nie złamałam, to najważniejsze :lol: nawet się cieszę, że wpadłam do wody, bo przełamało to trochę mój lęk przed takimi sytuacjami. W sumie spływ 9 km (koniec w Prawiednikach), ale po tym pierwszym odcinku to było wręcz nudno :lol: Kilka fot.
DSCF8054.jpg
DSCF8059.jpg
DSCF8062.jpg
DSCF8069.jpg
DSCF8074.jpg
DSCF8077.jpg
przez Maga
13 lipca 2014, o 20:41
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron