ForumWodne.pl

Okolice Zwierzyńca na Roztoczu.

https://1.bp.blogspot.com/-NiNA1zbGIl0/XkG1Hlu5wqI/AAAAAAAAPaA/fr5xc0hCrjISUXGije3GKY-qK_gytdGXACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2723.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-SWEtQhZ81s4/XkG1H8K9HSI/AAAAAAAAPaE/5_738UqupFQH-QTWQsj2aNIs2G3EkosTACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2724.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-fsu4zRV6w54/XkG1IuCHeEI/AAAAAAAAPaM/Kg1L1CZZIdMw6RkVSr7DnaOmG7PdiKgyQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2730.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-WRIutf-Dxuw/XkG1MtmT-ZI/AAAAAAAAPbE/Q_gKhOedb9Y1POjJQqSTOozIRBj_5A-EQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2766.jpg

Stawy Echo w Zwierzyńcu:

https://1.bp.blogspot.com/-d8hG1fzbNLQ/XkG1YJTd5LI/AAAAAAAAPc0/vCWEnLeFcvQU-Xc2LIG2l7sF0KmrO2v4gCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2829.jpg

Wydmy na plażach mocno erodują, co powoduje odsłonięcie sytemu korzeni sosen.

https://1.bp.blogspot.com/-_bbSqeNVL5c/XkG1ZkuQ4GI/AAAAAAAAPdE/olWiQyBWcrAhJcKhjkMRGr-qNKc20w6zACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2836.jpg

Pięć lat pod rząd suszy spowodowało obniżenie się wód podziemnych i wysychanie stawów. Aby poprawić sytuację, nie została spuszczona woda na zimę.

https://1.bp.blogspot.com/-e_SwpMqxXd8/XkG1a05tnCI/AAAAAAAAPdU/cK-UM9GqVeo1EKdCFbNAzh7qoTjhJwdhgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2844.jpg

To jeszcze może ścieżka przyrodnicza Kleniewo w miejscowości Pomorze koło Opola Lubelskiego. Podobał nam się zwłaszcza lód na spiętrzeniu na Chodelce, który tworzył malownicze formy.

https://1.bp.blogspot.com/-YqkgqYNY5pM/XkBOnJMlzGI/AAAAAAAAPUY/-PpKrlgj7EoI8mFEL_-0ddbG5R1RQOO3gCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2887.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-XW5D3Zx5nw8/XkBOo8_98KI/AAAAAAAAPUo/FygY1J-be08aPQNac1jcdIUehLKI5yzUwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2893.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-m9KeK_Bv6s8/XkBOo_Um32I/AAAAAAAAPUw/vVbQPPziDUAU756ZXyEovCnzfPvhaOEggCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2904.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-p-CzUEgD3Ic/XkBOqDqy9nI/AAAAAAAAPU4/8wcwTXFTNTEBUfYSAZJTSkVgffjZz09gwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2912.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-nPU20xwqA58/XkBOrI7owYI/AAAAAAAAPVE/1aFUqKRPMKYa_wOeg1NzZzQSo1lvG0I9wCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2933.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-JNXqil7ia3g/XkBOsR-fUeI/AAAAAAAAPVU/oAMLvLTp9W4qxBdLjpDwz-fBNa_692jsQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2949.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-brFzjCksYAU/XkBOtUtyuEI/AAAAAAAAPVg/RIsVmxlsPEcIFmAn6QrIuktmzio5l5-OQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF2951.jpg

To może jednak poprawimy tytuł?
Poproszę o jak najszybsze określenie terminu. Od tego zależy reszta mojego urlopu. Mnie pasuje tak jak w tamtym roku, czyli ten tydzień z 15 sierpnia.

Chodziło mi o termin taki, który wskazuje na kalendarzowy tydzień zawierający 15 sierpnia. Kalendarzowy tydzień zdecydowanie nie zaczyna się w sobotę. Zatem doprecyzuję, skoro jest to niezrozumiałe. Termin wyjazdu 8-16 sierpnia . Niech inni się najpierw wypowiedzą co do terminu, a potem go wskażemy w tytule.
Jeśli chodzi o zmianę tytułu, to chodziło mi o zmianę 2000 na 2020. No chyba że celowo autor napisał 2000.

Włodku, tytuł poprawiłam.
Teraz sobie myślę, że w sumie możemy też mówić o Bugu 2000, biorąc pod uwagę jego przynależność na różnych odcinkach do Natury 2000. Zatem propozycję terminu już mamy.

mlodek napisał(a):Przygotowuję (w chwilach napływu weny oraz dostatku czasu i "tworzywa") praktyczne prezenty dla uczestników wszystkich 3 etapów.

W poprzednią sobotę wędrowaliśmy dolinami Bystrzycy i Kosarzewki od Prawiednik do Bychawy.
Piękne tereny.

Bystrzyca:
https://1.bp.blogspot.com/-_OX64bedCrI/XlKIvnS-llI/AAAAAAAAPfs/v4MO18hFC2wXHh88_sZLuI86SrBMThqCgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3088.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-0laq7G_3dpg/XlKIyQcVfFI/AAAAAAAAPgM/2F3RorrXZqg9ad3wqFIvAvo_1EjU0qX8QCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3099b.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-Gh_vKt7nzIo/XlKI-7gaqFI/AAAAAAAAPi0/aqmLoz-uFCEBG3mbX3mGdiS40xSkO0enACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3178.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-5p8iDBwusbM/XlKI_NvzWqI/AAAAAAAAPi8/SA6v0XKNgoA65TUzyrTNnoMYZcp6ATD6QCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3183.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-6lWVYY6uBas/XlKJAITo4QI/AAAAAAAAPjE/NslgI4VtR30xAH4neo0qmvefFwO7FzCHQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3188.jpg

Źródełka w Piotrowicach są jednymi z największych źródeł na Wyżynie Lubelskiej. Biją z mocą 60 litrów na sekundę. Woda wypływa z rozległej niszy i po kilku metrach zasila wody Bystrzycy:

https://1.bp.blogspot.com/-GyzpXmESias/XlKJD7gsqUI/AAAAAAAAPj4/urwEplTjmjs04I8q3D-V6atR9sh9f8FXACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3206.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-4amo3cylCzw/XlKJEwHjxDI/AAAAAAAAPkE/WNgP9Co74HMJ2zCNQuav4xR_gQHoq8pAwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3210.jpg

Kosarzewka:
https://1.bp.blogspot.com/-bsJJBUBT0nI/XlKJLiiod4I/AAAAAAAAPlQ/aqNq9t6cCug_Lj7AXwHrq_eElSRz3EDrwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3240.JPG

https://1.bp.blogspot.com/-guhBy--Jcpk/XlKJOKm1ibI/AAAAAAAAPls/EiiQBZU1wiY908szlqwHNvmF1NzWgFf1wCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3250.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-Pzw2yMz_V-A/XlKJOqu1HFI/AAAAAAAAPlw/QLaukz6JI8k5H6uYIh0NJX6JbV0q3SaCgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3253.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-SmCRPFl54Ns/XlKJRUB-v-I/AAAAAAAAPmQ/E3MABH0bDMEh8B1PdzTMel-fLhbSbe3nQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF3297.jpg

strażowy napisał(a):...odwołanie to jedno a świadoma obecność w obecnej sytuacji w tego typu miejscu to drugie ...

no dokładnie

Myślę, że bez względu na to, czy decyzje są słuszne czy nie i czy na jakim kolanie była pisana ustawa - rozsądnym jest ograniczenie kontaktów z ludźmi w sytuacji, gdy nie jest to potrzebne. Nie wszyscy dostosowują się do zaleceń, nie wszyscy siedzą w domu podczas kwarantanny i nie ma co się łudzić, nikt na czole nie ma napisane, czy jest zarażony. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Możecie to nazwać paniką.
Mam w swoim otoczeniu sporo ludzi z chorobą nowotworową, od wczoraj wiszę na telefonie, żeby nie wychodzili z domu. Zakupy dostarczę w razie czego pod drzwi.

Wczoraj marcel napisał tak:

Wszystko wskazuje na to, że wielu z nas spędzi najbliższe dni bardziej w domu niż na zewnątrz. Część tego czasu pewnie zagospodaruje się pod remont albo sprzątanie. No ale na pewno dużo zostanie na czytanie. A jak czytanie to forum FW (nie wiem jak wy, ale ksiazek już mam dość).Stąd prośba. Kto ma jeszcze jakieś niepublikowane relacje, zdjęcia którymi chciałby się podzielić - prooosze wstawiajcie.

Myślę, że ta sytuacja może niestety potrwać dłużej niż dwa tygodnie, jak optymistycznie zakładano, choć oczywiście ciągle mam nadzieję, że nie.

Wychodząc zatem naprzeciw oczekiwaniom, wrzucam coś "ku pokrzepieniu serc".
Będzie to relacja z Brdy, z czasów gdy nie miałam jeszcze swojego kajaka (kupiłam go pół roku później :D), natomiast miałam już w sobie bakcyla kajakowania.

Data: 4 sierpnia 2013
Trasa: Swornegacie - Rytel
Długość trasy: 30 km

Wcześnie rano stawiliśmy się we wsi Swornegacie, starej wsi kaszubskiej z 1272 roku. Startujemy na Jeziorze Karsińskim, ale zaraz wpływamy w nurt rzeki. Aż do Zapory w Mylofie będziemy płynąć środkowym odcinkiem Brdy.
To odcinek spokojny, którego atrakcją są malownicze jeziora.
https://1.bp.blogspot.com/--qdpnCtKPCI/XA_rFNP8iwI/AAAAAAAAH8A/9SwOvmx-25kQuVzK03c6c_25r8VrfpDpwCLcBGAs/s1600/dscf0864_23956685858_o.jpg

Choć jest to odcinek popularny wśród turystów - praktycznie nikogo nie spotykamy.
https://3.bp.blogspot.com/-hd846_c3uhQ/XA_rFXgkV4I/AAAAAAAAH8E/clieTmR1NGob55Ezh5YtKKtQvgG0ZZawQCLcBGAs/s1600/dscf0865_23956685578_o.jpg

Na brzegach widać liczne ośrodki wypoczynkowe.
https://2.bp.blogspot.com/-OnNkHOTaMDM/XA_rFgCEuNI/AAAAAAAAH8I/U2R-uOj4HGEa2-8B-hoGd-rcNjOEC6LTACLcBGAs/s1600/dscf0872_37777810742_o.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-5H950NzMg-w/XA_rFx5HySI/AAAAAAAAH8M/Lmh1UsPYvYoK-VY2hysk8LLhNSxzUiK1ACLcBGAs/s1600/dscf0873_23956685368_o.jpg

W kajaku ze mną - mój mąż Ignac, niektórzy go poznali.
https://3.bp.blogspot.com/-TwKrpc-L3EA/XA_rGn31IzI/AAAAAAAAH8c/WA3Kl80JELYtpm-x6Uy24pCRtbOykLRKgCLcBGAs/s1600/dscf0883_37777810062_o.jpg

Po 2 km płynięcia wpływamy na jezioro Witoczno i kierujemy się na wschód.
https://3.bp.blogspot.com/-xSTV8sRsJ0E/XA_rGzKw93I/AAAAAAAAH8k/5gu4sEG02-8igizKOmI2vTLhM6s5qSV_QCLcBGAs/s1600/dscf0885_23956684408_o.jpg

Do tego jeziora uchodzi rzeka Zbrzyca. A my przepływamy pod małym drewnianym mostkiem, gdzie Brda wypływa z jeziora.
https://3.bp.blogspot.com/-NInssktdVi4/XA_rG9ZGw2I/AAAAAAAAH8g/_n-eqQy-_F8H1tJ2N5JfJn-O02-tU3HDACLcBGAs/s1600/dscf0894_37777809752_o.jpg

Na tym odcinku nurt jest trochę szybszy, płynie się lasem. Nadal nie ma tłoku, mijamy tylko sympatycznego wędkarza.
https://2.bp.blogspot.com/-F_ZhR4li408/XA_rHEedfRI/AAAAAAAAH8o/iFOmv8fK7GoZgggoJoMJcDdRD5tJX32IACLcBGAs/s1600/dscf0899_23956684198_o.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-rVeybt3MADQ/XA_rHSKYMhI/AAAAAAAAH8w/69rgZPgLa5MEgYut7NtpyXf9D8rKeAZ6ACLcBGAs/s1600/dscf0910_37139276563_o.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-TFyWxgcf9q0/XA_rIIYoO-I/AAAAAAAAH88/5_CzONE9bNEj0mzLfTYyHR08OuT_YA6WwCLcBGAs/s1600/dscf0924_37777806852_o.jpg

Płyniemy niecałe dwa kilometry i znów wpływamy w świat jezior, tym razem Małołąckiego i Łąckiego.
https://2.bp.blogspot.com/-18yr96uejOw/XA_rI4u3JDI/AAAAAAAAH9E/KM3lBtI3Mq8mj1kAYRT6o5ie6NydSZUYQCLcBGAs/s1600/dscf0935_37139275973_o.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-P34pQi-HLHg/XA_rIyq-CiI/AAAAAAAAH9I/EoyfMkGC4XAxiItycV8pIMbAbjpa16LSQCLcBGAs/s1600/dscf0937_23956683318_o.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-B6zUpNxcGnA/XA_rJmgxlcI/AAAAAAAAH9Q/xRDxdgHYXgU3NlsyuZdkcVIgBEXtJIEwwCLcBGAs/s1600/dscf0946_23956683018_o.jpg

To jezioro Dybrzyk. Trochę depcze nam po piętach burza, ale mamy nadzieję, że nie złapie nas na środku jeziora. Jest długie, ma ponad 4 kilometry.

https://4.bp.blogspot.com/-2fZmELkek7c/XA_rJi86cMI/AAAAAAAAH9U/9F4Gr-ccsKcg7s5LKFSzEiRZzSznpFAbQCLcBGAs/s1600/dscf0948_37761218456_o.jpg

Mijamy most kolejowy w Męcikale. Tutaj opuszczamy południowokaszubską krainę i wpływamy na teren bardziej odludnej części Borów Tucholskich, zamieszkiwanych dawniej przez tzw. Borowiaków.
https://3.bp.blogspot.com/-MP3sHZTnQmM/XA_rKM2jcfI/AAAAAAAAH9g/OUr-4pelD7EK316JLwHFdpmrFRXsvLViQCLcBGAs/s1600/dscf0966_37761218336_o.jpg

Jezioro Mylof, którym płynie się przez 7 km. Zbiornik spiętrza wysoka na 12 m zapora Mylof.
https://4.bp.blogspot.com/-5NyKnQJsGd0/XA_rKm0epxI/AAAAAAAAH9k/19zdn-I2FFY08TPqpLjUryvD__-V2vcoACLcBGAs/s1600/dscf0984_37139275263_o.jpg

Przed zaporą musimy wysiąść i przenieść kajaki ok. 180 metrów dalej. W pobliskiej leśniczówce można pożyczyć wózek, ale przenosimy sami.
https://4.bp.blogspot.com/-SQRcGFIkaXI/XA_rKg4MwxI/AAAAAAAAH9o/BIQrwn7U3K40jpQF7md2fq0X6GCqvDMagCLcBGAs/s1600/dscf0987_37761218196_o.jpg

Za zaporą panowie zostają z kajakami, a my udajemy się do pobliskiej smażalni pstrąga po rybki. Wspaniałe, świeże pstrągi kuszą wielu - kolejka jest długa, ale w końcu docieramy do okienka i kupujemy ryby z frytkami na wynos. Zjadamy przy zaporze.
W Mylofie zaczyna się Wielki Kanał Brdy, który został wybudowany w roku 1849 w celu nawodnienia śródleśnych łąk Borów Tucholskich. My wybieramy rzekę. Brda płynie prawą stroną i tu charakteryzuje się już większym spadkiem - nurt jest bystry, ale nie przysparza nam żadnych problemów.
https://1.bp.blogspot.com/-FObJqY5mQ4Y/XA_rL-P0edI/AAAAAAAAH94/quKix5e3VR0AM2WM1HumL7yIjZwyKbi_ACLcBGAs/s1600/dscf0994_37139275043_o.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-VgnHMQN39NQ/XA_rL-OmqsI/AAAAAAAAH90/ktBo3s6605sAOIEgtsDoQVMQCJgz1PuOACLcBGAs/s1600/dscf0995_23956682138_o.jpg

Płyniemy Tucholskim Parkiem Krajobrazowym. Brzegi są przepiękne.
https://2.bp.blogspot.com/-4yNxjzybdl0/XA_rMNXWswI/AAAAAAAAH98/KMgF7MHbGV4zQTDbCz8Xl4dz20LhfJ52gCLcBGAs/s1600/dscf0999_37809618981_o.jpg

Charakterystyczny wiadukt w Rytlu.
https://2.bp.blogspot.com/--W_t3oC4oXw/XA_rM7MZpXI/AAAAAAAAH-A/YPC6QZmddjIduSLzznMEbQ4V0L9LAaO6QCLcBGAs/s1600/dscf1011_37761217656_o.jpg

Burzę już nawet słychać, ale jesteśmy chwilę przed metą.
https://1.bp.blogspot.com/-l54HmWMGJwI/XA_rNfG-XBI/AAAAAAAAH-E/wjDJQ28zEIw7cj0BYDafUXb-l5YakGJXACLcBGAs/s1600/dscf1012_37809617941_o.jpg

Kończymy w Rytlu. Zaczyna padać. To był piękny dzień.

Moją najpiękniejszą jak dotąd fotograficzną zdobyczą na wodzie był młody ślepowron - zdjęcie zrobiłam na Bugu w lipcu 2017 r.
https://4.bp.blogspot.com/-4rLhLV5uFnY/XA_iWcriF6I/AAAAAAAAH0E/szudh4Nea5w1sNye0SfkbnkmLhD8gNLhACLcBGAs/s1600/dscf1999_35885626191_o.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-YAQMAhmL0oY/XA_iWhdJBPI/AAAAAAAAH0I/OmprfenhSsEqze6dufYsGt4jhWn5wYmjACLcBGAs/s1600/dscf2001_35977441296_o.jpg

Kolejny dowcip sytuacyjny...

Te jesienne klimaty - piękne zdjęcie.

Kolejny wspominkowy wpis "ku pokrzepieniu serc". Tym razem Wda. Również z mężem.
Byliśmy na północy Polski na tygodniowym (ponad) urlopie i oprócz odwiedzania rodziny i znajomych udało nam się trochę popływać.

Data: 9 sierpnia 2013
Trasa: Czarna Woda - Czarne
Rzeka: Wda
Długość trasy: 16 km

Ponieważ bardzo podobało nam się na Brdzie, postanowiliśmy kontynuować pływanie na Kaszubach. Tym razem jednak w innych okolicach, jako że spędzaliśmy czas u wujostwa Ignaca pod Lęborkiem. Zatem Wda. W internecie poszukaliśmy wypożyczalni kajakowej i pojechaliśmy rano do Czarnej Wody na kamping "Pod świerkami". Bardzo sympatyczny pan miał już dla nas przygotowany kajak i obiecał odebrać w miejscowości Czarne po spływie. Pozostało już tylko wsiąść do kajaka.
Rzeka na tym odcinku nie sprawia trudności, za to jest bardzo urokliwa. Tu przepływamy pod mostem kolejowym w Czarnej Wodzie.
https://3.bp.blogspot.com/-zFeqs21OgPk/WvvFlB0WcwI/AAAAAAAACy4/apOKPgIba_YlVYuLk6vzubGLLhg6RchVACLcBGAs/s1600/DSCF1211.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-wVfyQyoQGP8/WvvFlNOX3EI/AAAAAAAACy8/_YJINkn_Ui87Z6UxOPxmONo1t-JMbuRqQCLcBGAs/s1600/DSCF1215.jpg

Pod powierzchnią ciągną się warkocze, dobrze widoczne dzięki czystej wodzie.
https://3.bp.blogspot.com/-ZSje4t7wZnM/WvvFmBpka4I/AAAAAAAACzA/JeTPxFHQe3kt-OtNBD7px5gBcoZIARKIwCLcBGAs/s1600/DSCF1216.jpg

Płyniemy leniwie, bo też dzień jest bardzo leniwy.
To dobry dzień na obserwację przyrody, jest przed weekendem - dlatego na wodzie nie ma zbyt wielu kajaków.
https://2.bp.blogspot.com/-WPJIDNeTkws/WvvFmpjSo3I/AAAAAAAACzI/O968fMZmz2MTcyi7q-5E4XAwzqgI1ORaQCLcBGAs/s1600/DSCF1223.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-SpOR0Fk__PE/WvvFnFjqQrI/AAAAAAAACzM/_j5r7etwwJsbxtHOSLSQlmCLPF2MbaCqgCLcBGAs/s1600/DSCF1231.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-Ul0xY-SyS4I/WvvFneEgd9I/AAAAAAAACzQ/PpICUq6lWQgsrFegMsCqt_yVsE9xfw-aACLcBGAs/s1600/DSCF1234.jpg

O to nas bardzo rozbawiło.Zdecydowanie jest to najdziwniejsza nazwa miejscowości, jaką znam. Miejscowość notowana była w formie niemieckiej w 1480 jako Boszfleyth, w 1495 jako Bösem fleisch. Polskie nazwy pojawiają się w 1585 (Liemieszo) i 1664 (Złe Mięso). Nazwa wsi wywodzi się od niemieckiego nazwiska właściciela miejscowej karczmy. Forma polska jest wtórna i stanowi jego dosłowne tłumaczenie ("böse" – "zły", "wściekły"; "Fleisch" – "mięso").
https://2.bp.blogspot.com/-jpNQc20EY58/WvvFnthIQWI/AAAAAAAACzU/m3m5PAY1E2kNGEv8pvbVHZecwhVooDz0QCLcBGAs/s1600/DSCF1246.jpg

Legenda głosi, że nad rzeką dawno temu znajdowała się tu niewielka karczma. Początkowo nikt nie zauważył, że część z gości zatrzymujących się tutaj na posiłek i nocleg nie docierała później do celu swej podróży. Po pewnym czasie odkryto straszliwą tajemnicę. Karczmarz nie tylko mordował i okradał swoich gości, lecz także wykorzystywał zwłoki do sporządzania potraw. W konsekwencji karczmarz skończył na szubienicy, a karczmę zburzono.
https://3.bp.blogspot.com/-MzrBqC2KTmM/WvvFnywgL6I/AAAAAAAACzY/VkR5BWYmVbIURf1PfVDp7o7SjTUsWNcaQCLcBGAs/s1600/DSCF1249.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-QAdxZ4FC0r4/WvvFoZMkKnI/AAAAAAAACzg/fX0PGDpB6kIUsfTQTzxsQGg8p_gBePhFQCLcBGAs/s1600/DSCF1258.jpg

Kładka bodajże w Jastrzębiu.
https://2.bp.blogspot.com/-hakDqesawHA/WvvFpfyx1RI/AAAAAAAACzs/KBOeJxiwTAgi0DiZL77Yhg0p-CKCREdkQCLcBGAs/s1600/DSCF1276.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-_MozviJ3ORw/WvvFpnzFmnI/AAAAAAAACzw/la5hsCnh9NwO8U5Y86Y_zz07gSdE6X8VgCLcBGAs/s1600/DSCF1279.jpg

Raz płynie się wśród trzcin, innym razem na otwartej przestrzeni.
https://2.bp.blogspot.com/-7czpMdvYa7E/WvvFqLNz_uI/AAAAAAAACz0/zJy6vCTty1kLP59ctiiczBl8dZrM0UUrQCLcBGAs/s1600/DSCF1281.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-0xBpqa678Ko/WvvFq8IkaJI/AAAAAAAAC0A/rvNHOpvR_nwIBxG6He7N7aHhEoo76RNewCLcBGAs/s1600/DSCF1290.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-ZTMFe1Jcln4/WvvFsWzDr2I/AAAAAAAAC0Q/SVEeqnKyqxA-8sfLr-vyEa-ue396BnSEwCLcBGAs/s1600/DSCF1299.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-c122UxogR_8/WvvFuH1vKYI/AAAAAAAAC0o/fHca8_IjSB4_v9jFA1YZQIniHO9XO12pACLcBGAs/s1600/DSCF1317.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-h_30ANBS9Tw/WvvFvKm4mKI/AAAAAAAAC04/SndraSRY1bIbNybZH6CFbkMCpyZjDoUKACLcBGAs/s1600/DSCF1324.jpg

Na szczęście, żeby całkowicie nie spalić się na słońcu, pod koniec trasy wpływa się znowu w las.
https://4.bp.blogspot.com/-9mPPupYie_I/WvvFyWlUyJI/AAAAAAAAC1g/Uil1HGxc5ZUPML3jk7MLpug4Tjm66E2PwCLcBGAs/s1600/DSCF1355.jpg

Pod mostem we wsi Czarne lądujemy na lewym brzegu i czekamy na transport. Spotykamy tu kajakarzy z psem i ucinamy sobie miłą pogawędkę.
https://3.bp.blogspot.com/-HcfJtr0wH4I/WvvFyQ12WUI/AAAAAAAAC1k/t9zOF-5Ce4MqDurq6u3QXKZ2nDPSGQzEACLcBGAs/s1600/DSCF1356.jpg

Jest jeszcze sporo czasu, ale wczoraj miałam refleksję, że rozwijająca się sytuacja z pandemią może nam uniemożliwić spływ granicą. Poczekamy - zobaczymy. Jako alternatywę wtedy możemy uskutecznić spływ Bugiem WE wnętrzu Polski.
Ale to taka refleksja. Może przedwczesna.

A propos śmieci.



I jeszcze wskazówka.

Początki wiosny na Lubelszczyźnie.

a jeśli miałbym coś polecić z czystym sumieniem i ambitnego: czytajcie Myśliwskiego. zawsze i wszędzie. wszystkie jego dzieła. od dechy do dechy. dla mnie to arcymistrz pióra

Zgadzam się w stu procentach, pisarz doceniany, ale w sumie mało znany. A to prawdziwy malarz słowem.

Z dumą stwierdzam, że ograniczyłam mocno ilość książek w domu. Wszelkie "branżowe", czyli ze studiów, poszły w świat (z wyjątkiem dwóch półeczek, ale i tam trzeba zrobić porządek).
Z około 150 SF zostawiłam sobie jakieś 50 ( w przeciągu trzech ostatnich lat zasiliły półki małych wiejskich bibliotek).
Książki inne niż SF, które jako korektor i redaktor dostawałam od wydawnictwa, rozdałam w większości.
A i tak wszelkie możliwe półki i regały w domu są zajęte przez książki (bo niestety ciągle kupuję).
Do tego dochodzi jakieś 200 ebooków.
I dwa kartony książek w piwnicy.

Tylko nie wiem po co.

Mam właściwie tylko jedno życzenie, dla siebie i dla Was. Obyśmy się jak najszybciej zobaczyli, w lesie, na wodzie, wszystko jedno gdzie.