W sumie spływ za krótki, żeby wrzucać relację, ale z drugiej strony, był to pierwszy kontakt z rzeką mojego nowego kajaka, więc sobie wrzucę, a co.
Trasa: Osmolice - Prawiedniki
Rzeka: Bystrzyca (ta lubelska)
Wodowanie nowego kajaka odbyło się na zalewie, ale jednak to nie to samo, co rzeka. Trzeba kuć żelazo, póki gorące.
Już następnego dnia zatem znalazłam się na lubelskiej Bystrzycy (w towarzystwie Szymka, który niedawno wrzucił relację z tej drugiej Bystrzycy :D ). Rzeka pod nosem, w obecnej sytuacji nie ma co wybrzydzać. Start pod młynem.
https://1.bp.blogspot.com/-7SIso4Z30Yg/XqfBVDxyDeI/AAAAAAAAQXw/KSoJc51S4FQpFr1q1InTXdNP257T5Zd3wCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7004.jpg
Niski stan wody, ale da się płynąć.
https://1.bp.blogspot.com/-oHuAOD_Gpcc/XqfBVE8cDKI/AAAAAAAAQX4/EUT4ShiUbpkTsQnUfnjg_3DTxQ5LGscAgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7008.jpg
Leniwa rzeka i leniwe późne popołudnie.
https://1.bp.blogspot.com/-LYJQSnqJv4Q/XqfBVGGwvdI/AAAAAAAAQX0/tMLHmjF88f4A3Fod5lAMoTFn4khbo8wQgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7010.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-f1MSMU_N7MY/XqfBWIL71AI/AAAAAAAAQX8/BgH21AZoaXAJHiyy3nL77o3L2aMCMopQQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7012.jpg
Tylko gdzieniegdzie widać dno.
https://1.bp.blogspot.com/-6YJXzZVi6jg/XqfBWg5SYDI/AAAAAAAAQYE/-lA5ormKRFICYlMhrKL181QC0XCgUKK-gCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7014.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-H8_IbPnex1c/XqfBW1CnN4I/AAAAAAAAQYI/wE4JCTeuiuo7N33S7tDhYlYgzYkd8GVJwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7017.jpg
Czasem trzeba mocować się na kamieniach.
Pojawia się też trochę zwalonych drzew, ale da się je pokonać bez zbytniego wysiłku.
https://1.bp.blogspot.com/-Yauz2K3koOc/XqfBXAnBJNI/AAAAAAAAQYM/gK2rxN00mBcS4W4fpcFxxDEFrPyIgYCTgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7019.jpg
"I cała w żaglach, jak w białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech".
https://1.bp.blogspot.com/-sEn4ME1iKxI/XqfBXbMookI/AAAAAAAAQYQ/nRsIzHqze-sDYW1-BvWVBsp54owR76ODACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7020.jpg
Przez chwilę można zapomnieć o pandemii, która na rzekę nie dotarła - ptaki nie muszą zachowywać żadnych odstępów i latają tuż nad kajakiem.
https://1.bp.blogspot.com/-WFTR0OJLZ6k/XqfBXyVo-mI/AAAAAAAAQYU/GKjMF5E509wuJiB31tC-k4V6zRw1NGGUwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7021.jpg
Mi.in. kilka zimorodków. Nie nastawiałam się jednak na robienie zdjęć, więc aparat z zoomem został w domu. Ale nie żałuję.
https://1.bp.blogspot.com/-T3F0Q3UfO3k/XqfBYUaJHpI/AAAAAAAAQYc/RhIAdIGoBn0OcOrff6nUMXkII4Ad_LYdwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7023.jpg
Czasem lepiej po prostu popatrzeć.
https://1.bp.blogspot.com/-njLBFf7fmNM/XqfBYJQxnhI/AAAAAAAAQYY/BcIFRXs7FB4JSFoQ0ra3i0DHJt7pF7cNACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7022.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-UjlVCEaVoBY/XqfB56DOccI/AAAAAAAAQZU/VKaz_j66vS0piaf60lj1F74fp9c8EqMlwCLcBGAsYHQ/s1600/94882368_241852543597501_1032773277719724032_n.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-3eC8gy4m6YE/XqfB6HSlvII/AAAAAAAAQZc/u37E9aum8tU3VY1vLU_cgffOi2HpAfiEgCLcBGAsYHQ/s1600/95376284_2738937942902291_3104958160381673472_n.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-JmET7yepSvc/XqfBY8VaI9I/AAAAAAAAQYg/P1SHYoln3wUkmdlOlMvetFwjsiUlCMy6QCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7024.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-t2C8Yn1wvpU/XqfBZIsLvEI/AAAAAAAAQYk/svfYNtXLNOsJyoqwrZ1pxzcTHO51S0gUwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7025.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-Rd8L6PR1kDk/XqfBZUjKrqI/AAAAAAAAQYo/B5GvwzzF7hIdu-053bklw5JVyp4wB0ycQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7026.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-BZ4aX5f6Zyo/XqfBZtl87uI/AAAAAAAAQYs/XwTIu1pkgnArMCZY1eeSgYfXktIMFDdIQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7028.jpg
https://1.bp.blogspot.com/-ADyJgh18t1s/XqfBZ-cdQoI/AAAAAAAAQYw/XZqw6Tfx6_wqHgwPkVRdxh5YydvJzNqqACLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7029.jpg
Sezon oficjalnie rozpoczęty, choć w tym roku może szału nie będzie (pandemia koronawirusa i druga pandemia - susza).
Szymek (z rodzinką) przy okazji zebrali z rzeki trzy wielkie wory śmieci. A w sumie wydawało się, że śmieci nie było, jakieś puszki, jakieś butelki, pojedynczo nie wyglądało to na trzy worki.
https://1.bp.blogspot.com/-hf-SAYOtCXE/XqfBaEyQhwI/AAAAAAAAQY0/YC5wxYafERwj46QXiAeta0-9WR2DBLjtgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCF7030.jpg