| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 551

Wróć do listy podziękowań

Re: Kto i dla czego kupił lub zrobił sobie pływadło?

Właściwie odkąd pierwszy raz wsiadłam do kajaka, miałam ten szalony pomysł, żeby sobie coś swojego kupić. Jednak decyzja zapadła nagle i w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Ale faktem jest, że dowiedziałam się, że na skutek cięć personalnych chyba stracę wkrótce pracę. Co zatem zrobić z tak piękną perspektywą wolnych wakacji? :twisted: A akurat kolega podesłał mi linka do Heliosa. Co prawda najpierw prawie już stwierdziłam, że jednak mnie nie stać, a potem... "Co, ja sobie nie kupię kajaka??". Tak więc mam Heliosa. I nie mam wakacji, bo póki co zostaję w tej robocie :shock:
Może dodam jeszcze, że o ile spływy zorganizowane na kajakach sztywnych mają ten plus, że o nic nie musisz się martwić, o tyle perspektywa wyboru miejsca, czasu i tempa spływu przy własnym kajaku dmuchanym jest rozkoszna.
przez Maga
9 kwietnia 2014, o 09:29
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kajak dwuosobowy pompowany GUMOTEX HELIOS II opinia.

Qbowy, na razie nie miałam jeszcze okazji się zwodować, ale jak tylko to nastąpi, na pewno podzielę się wrażeniami.
Póki co mogę z czystym sumieniem napisać, że po napomowaniu zrobił fajne wrażenie :D Sprawiło mi trudność złożenie go z powrotem do rozmiarów worka, ale to oczywiście kwestia wprawy, więc podchodzę do tego spokojnie. Przymierzyłam się też do przewożenia go na kupionym wózeczku bagażowym i jest super. Ale powiem tak, znam Solara 410 C i na pierwszy rzut oka są dwie różnice - trochę mniej miejsca w Heliosie i brak w nim osobnych siedzeń. Ale czy to wada? Zobaczymy. Helios zgrabniejszy, to na pewno.
przez Maga
9 kwietnia 2014, o 14:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Mogę pomóc z FB w razie czego, bo znam go jak własną kieszeń, a poza tym jestem administratotem muzycznego profilu. Jednak, drodzy Państwo, zastanówmy się, po co właściwie jest nam potrzebny profil na FB? Forum doskonale działa, jest miejsce i na wymianę doświadczeń, i na ogłoszenia, i na pogawędki na miniczacie. To tylko powielanie pewnych treści, a ja i tak wolę zaglądać tutaj. Jedyne co jest może warte przemyślenia, to to, że na FB można liczyć na jakieś info o spływach czy wodnych imprezach od innych pływaków. Nie wiem, przemyślcie sprawę.
przez Maga
10 kwietnia 2014, o 13:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Dajmy sobie powiedzmy miesiąc na ten profil. Zobaczymy, czy coś się zmienia, czy się zwiększa zainteresowanie forum i jacy ludzie zaglądają. Jest zgoda?
przez Maga
10 kwietnia 2014, o 16:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Na razie próbuję coś rozkręcać. Na chwilę obecną dobiliśmy na fb do 90 osób :D
przez Maga
10 kwietnia 2014, o 19:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gotowanie w terenie - zdjęcia

I po co Wam jakieś patelnie cygańskie, patelnie ze składaną rączką, jakieś tam kociołki, kuchenki i inne wynalazki?
DSCF5745mini.jpg

W środku warzywa i zioła. Dla chętnych słoninka i kiełbaska.
przez Maga
12 kwietnia 2014, o 20:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gotowanie w terenie - zdjęcia

Spokojnie, do posiłku też coś było :lol: a potem gnieciesz, do plecaka - i już. Skoro pełne nie były ciężarem...
przez Maga
12 kwietnia 2014, o 22:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Oznajmiam, że mamy 100 polubień na fejsie :D Ja to mam skuteczność...
przez Maga
14 kwietnia 2014, o 14:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

jaki tam wstyd, to tylko fb. prawdziwe relacje między nami są ważniejsze.
przez Maga
14 kwietnia 2014, o 16:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Ej, tak nie można; było, jak było, będzie, jak wyjdzie. I tylko i wyłącznie pozytywne uwagi proszę, bez oceniania co było i co będzie. Tylko aplauz i zaakceptowanie. http://www.youtube.com/watch?v=S4LYzqaoP9Y
przez Maga
14 kwietnia 2014, o 18:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kajaki Jarka Frąckiewicza

Nie wiedziałam, w którym dziale umieścić, Radku, może pomożesz.
Natknęłam się dziś na fejsbukowej stronie magazynu Wiosło na takie wspomnienie:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.743773782328874.1073741836.297380296968227&type=1
Może ktoś skorzysta. Nie trzeba mieć konta na FB, żeby poczytać, przypomnieć sobie postać Jarka Frąckiewicza, a może i skorzystać z pomysłów.
przez Maga
15 kwietnia 2014, o 11:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Świąteczna sobota na Wieprzu

Tą drogą niech mi będzie wolno podziękować Ropuchowi za świetne spotkanie, pozytywną wymianę poglądów, korektę błędów mych wioślarskich i ogólnie za otwartość i sympatię.
Dla ciekawych dwa zdjątka:
DSCF5973mini.jpg

DSCF5976mini.jpg

Trasa - Szczekarków (do góry i z powrotem).
przez Maga
19 kwietnia 2014, o 16:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Świąteczna sobota na Wieprzu

Eltech, od razu mówię, że zdjęć więcej nie mam. Kilometrów chyba było ok. 10 (popraw mnie Ropuch, jakby co). Wyprawa całkowicie spontaniczna. Pisałam, że zaczęliśmy w Szczekarkowie i tam też skończyliśmy (najpierw pod prąd - i z powrotem). Zaczęliśmy o ok. 11.30 (nie sprawdziliśmy, szczęśliwi z nas ludzie), po pożywnym śniadanku. Pogoda rano w Lublinie była fantastyczna - słońce i 18 stopni. W południe było już jakieś 10 stopni, ale dość mocny wiatr. W kajaku ciepło, poza - no cóż. Wiadomo, że w kajaku lepiej. Ropuch nie wyżarł mi jajek, powiedziałabym, że odwrotnie - to ja wyżerałam zapasy :D :D Wieprz jak zwykle piękny, kto nie był, niech żałuje. Piękny nurt, brzegi co prawda mało atrakcyjne do wyjścia, ale za to malownicze. Po nabraniu prędkości kaczki rezygnowały z wyścigu. Udało mi się nie przygrzmocić żadnego wędkarza wiosłem. A wędkarzy było sporo, mało zadowoleni, ale cóż, ryby też zrezygnowały z wyścigu...
przez Maga
19 kwietnia 2014, o 17:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Świąteczna sobota na Wieprzu

z pewnością "pohuśtalibyśmy" się na tym bystrzuniu (widzisz Maga, co Cię ominęło...? :) )
Fakt, teraz żałuję, ale nic straconego, Ropuchu, prawda?
Paweł - to "ginący gatunek" otwartego i przyjaznego dla świata ludzi i zwierząt człowieka. Maga też go poznała, więc może potwierdzić. A, że świat jest mały, okazało się, że Paweł zna Andrzeja (właściciela BTK Spływanie), który organizował nasze (forumowe) zimowe spływy na Pilicy. No cóż... RODZINA! :)
Okazało się, że Paweł zna też mojego znajomego, który ma firmę kajakową :) Dobrze Ropuch napisał, RODZINA :)
Jeszcze raz napiszę, że te kilka godzin było świetnie spędzonym czasem i choć widzieliśmy się z Ropuchem po raz pierwszy, to szybko okazało się, że mamy wspólne tematy i fajnie się nam gada.
Ropuch, dla Ciebie:
Ropuch-w-wodzie.jpg
przez Maga
22 kwietnia 2014, o 19:33
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Jak zdobyć pokrowiec na wiosła

Nie wiedziałam, gdzie tę opowieść umieścić, w razie czego proszę Radku o przeniesienie.
Wybrałam się ze znajomymi do sklepów sportowych, żeby pomóc im w wyborze plecaka. Przy okazji postanowiłam rozejrzeć się za pokrowcami na wiosło. Oczywiście moje pytanie witane było wieeeelkim zdziwieniem, zmieniłam zatem pytanie o pokrowiec na wiosła na pytanie: Czy mają państwo coś, co nadawałoby się na pokrowiec na wiosła? "Nie". Pokrowiec na deskę surfingową? deskorolkę? rakiety tenisowe? "Nie". W tym momencie wzrok mój padł na rozkładane fotele ogrodowe. Fotel zgrabnie spakowany do wcale atrakcyjnego pokrowca. "To ja poproszę ten fotel". Fotel po okazyjnej cenie sprzedałam koleżance. Do pokrowca weszły dwa składane wiosła. Wprawdzie końcówki wystają, ale... Worek można nieść na pasku na ramieniu :D
przez Maga
24 kwietnia 2014, o 21:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ na Wieprzu 26.04.14

Oświadczam, że przeżyliśmy! Z przygodami... :lol: (stopniuję napięcie). Ja i Amico już w domach, chłopaki w drodze.
przez Maga
26 kwietnia 2014, o 17:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Wieprz nie taki zły - 26.04.14

Pozwolę sobie rozpocząć wątek, gdyż czuję się trochę prowodyrką tego zamieszania :lol: Zanim posypią się tu relacje, to zacznę niejako od końca, przedstawiając zdjęcie uczestników dzisiejszego spływu, jakie zrobiliśmy sobie przed rozjazdem do domów. Od lewej: Czołg, Amico, Maga, Krzyś i Ted. U stóp naszych mój piękny, po raz pierwszy zwodowany (z... pompą, można powiedzieć 8-) ) Mustang.
DSCF6289mini.jpg
przez Maga
26 kwietnia 2014, o 17:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz nie taki zły - 26.04.14

To może ja coś napiszę, bo już skończyłam muł z siebie i ekwipunku zmywać...
Wyprawa dla mnie zaczęła się o 8.30, bo wtedy właśnie Czołg i Ted odebrali mnie spod domu w Lublinie. Potem, nie chcąc wyprowadzić nikogo w pole, odmówiłam jednak nawigowania i zdaliśmy się na automat, wybierając trasę "krótką". Po godzinie byliśmy w Jaszczowie :D
Na pomoście czekał już Amico, który był gotowy do drogi (trochę się jednak naczekał). Krzyś dołączył zaraz potem. Po nadmuchaniu i spakowaniu "pojazdów" rozpoczęliśmy nasz spływik.
DSCF6242mini.jpg
Wbrew temu, co było rano - czyli deszcz padający z mniejszym lub większym natężeniem - pogoda zaskoczyła nas pozytywnie. Początkowo. Płynęło się całkiem spokojnie i bez nerwów, Wieprz mocno kręci, więc i my się troszkę na boki pobujaliśmy. Miejscami trochę wirów, ale co to dla nas.
DSCF6248mini.jpg
DSCF6251mini.jpg
DSCF6253mini.jpg
DSCF6278mini.jpg
Ted chował się za zakrętami, mając nadzieję, że wpłyniemy mu w kadr równo i w szybkim tempie. Niestety... ja i mój pasażer Krzyś mieliśmy na te momenty pomysły podziwiania przyrody, którą zazwyczaj ma się za plecami. Po ok. 10 km zrobiliśmy sobie postój. Nie było łatwo wybrać miejsce, ze względu na wysokie albo mocno zamulone brzegi. Jednak w końcu Amico wskazał ciekawą wysepkę, na której i miejsce na ognisko się znalazło. Z upodobaniem zatem usmażyliśmy sobie kiełbaskę i wzmocniliśmy się herbatą.
DSCF6269mini.jpg
DSCF6270mini.jpg
Potem znów w drogę. I wkrótce potem pogoda przestała nam sprzyjać. Pojawiało się coraz więcej chmur i wiało trochę mocniej. I jakieś 4 kilometry przed końcem złapała nas solidna ulewa. Niestety był to tez moment przenoski. W miejscu, gdzie w tamtym roku dało się jeszcze przepłynąć, tym razem okazało się to niemożliwe. W strugach deszczu i w błocie po pachy (no dobra, po łydki) wciągnęliśmy się nawzajem na górę i przenieśliśmy kajaki za przeszkodę. Można było ruszać ponownie, choć wkładanie płaszczy przeciwdeszczowych w zasadzie nie miało już sensu... i tak byliśmy mokrzy. WKrótce czekała nas niespodzianka w postaci drugiej zwałki. Ted pokonał ją na wodzie, reszta znów brzegiem. Amico mówił coś o przygodach i że fajnie... Cóż, niektórzy mają specyficzne poczucie humoru. :lol: :mrgreen: W końcu udało się nam dopłynąć do końca, gdzie przyznaję się, byłam pod wrażeniem szybkości zbierania się chłopaków, ja potrzebuję trochę ćwiczeń w składaniu kajaka.
DSCF6286mini.jpg
A potem mąż mój zgodnie z zapowiedzią pomógł Czołgowi odzyskać auto, a potem już - do domu. Był to fajny dzień, świetnie było Was poznać, Czołgu i Tedzie. Mam nadzieję, że wkrótce się spotkamy. Jak Wam się podobał Wieprz?
DSCF6262mini.jpg
przez Maga
26 kwietnia 2014, o 20:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz nie taki zły - 26.04.14

Prośba pytanie: Co Panowie mają na szyjach, a właściwie gdzie to kupić?
Panowie (i ja też :) ) mają na szyi wodoszczelne pokrowce na telefon (dowód osobisty też się zmieści). Ja mam dwa. Taki z Juli:
http://www.jula.pl/pokrowiec-944048
i taki z Decathlonu:
http://www.decathlon.pl/kieszonka-nieprzem-na-komork-id_5581638.html .
W tym drugim sklepie pojawiło się więcej takich etui, nie wiem, czym się różnią. Oba są fajne, a ten z Juli kosztuje tylko 10 zł. Wygodna sprawa. Telefon pod ręką, jeśli jest z klawiaturą, to można odebrać, nie wyciągając. Podobno, ja nie próbowałam, bo mam dotykowy.
przez Maga
27 kwietnia 2014, o 08:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz nie taki zły - 26.04.14

A jeszcze takie fajne wrzucam, ładnie się prezentujecie na zakolu :) Obrazek
DSCF6255mini.jpg

I filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=fS8mxHssw1w&feature=youtu.be
przez Maga
27 kwietnia 2014, o 10:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron