Było, minęło - zawsze szybko mija to co dobre!
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0028.jpg
Drugi Polski Dzień Kanu trwał tak dla mnie jak i dla większości uczestników cztery dni. Był to więc długi dzień. I ciekawy. I fajny.
Miejsce imprezy było odległe od centum Polski i Wszechświata o jakieś 200 kilometrów. Zapakowałem więc moją starą, dobrą limuzynę szpejem, żywnością oraz dziećmi w ilości sztuk 3. i ruszyłem ze Skierniewic ciut świt o siódmej na południe. Po drodze spotkaliśmy się z ekipą Różowa Dziewczynka & Glynu na stacji benzynowej przy trasie S8. Niczym dealerzy środków odurzających. :)
Po zatankowaniu czołgów, odlaniu kartofelków oraz zakupie narkotyków w postaci wódki dla ogółu i papierosów które telefonicznie zamówił kolega ruszyliśmy w dalszą drogę. Prowadziłem. Wiedziony palcem Bożym oraz Garminem tylko dwa razy skręciłem nie tam gdzie trzeba było. Ogólnie droga przebiegła bez niespodzianek i około dziesiątej w czwartek byliśmy na miejscu.
Czwartek, 26 maja 2016.
Na polu namiotowym przywitał nas Jurek, który przybył tam dzień wcześniej razem z naszymi kanadyjkami.
Miejsce to - Nadwarciański Gród było piękne z wielu powodów. Był las. Była woda. Nie było zasięgu GSM. Czyli bajka!!
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0013.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0001.jpg
Rozbiliśmy się, wysypaliśmy z czołgu szpej, naprędce podgrzaliśmy koryto i napełniliśmy puste żołądki. Teraz mogliśmy z głodnymi pogadać.
Jako że przyjechaliśmy jako jedni z pierwszych uczestników nie musieliśmy się spieszyć. Pobujaliśmy się troszkę w hamakach.
Powoli zaczęli na miejsce docierać pozostali goście imprezy, witaliśmy więc znajomych i nowych znajomych. Obok nas zaczęło się robić gęściej.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0003.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0004.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0007.jpg
W końcu dotarli wszyscy Ci, którzy grozili, że wezmą udział w imprezie i odbyło się oficjalne otwarcie.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0014.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0015.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0017.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0018.jpg
Na imprezie oficjalnie powitali wszystkich Agnieszka i Tadeusz. Krótko i konkretnie.
Zaraz po zakończeniu powitania poprowadziłem dla chętnych małe warsztaty pt. "Podstawy surwiwalu - jak uzyskać ogień".
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0009.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0007.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0012.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0001.jpg
Dzięki temu, że w pakiecie startowym każdy z uczestników otrzymał m. in. krzesiwo całe towarzystwo bawiło się bardzo aktywnie. Próbom, ćwiczeniom z uzyskiwania ognia z różnych rozpałek w ciągu tych kilku dni nie było końca. :)
Wieczorem oczywiście OGNISKO!
Odpalone - oczywista oczywistość - z krzesiwa! :)
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0039.jpg
Ognisko jest dobre, gdyż wszyscy je kochają.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0048.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0058.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0059.jpg
Posiadówka przy ogniu i śpiewach trwała do późnych godzin nocnych.
Piątek, 27 czerwca 2016.
Pobudka około ósmej. Śniadanko w postaci łakoci typu chleb, biały i żółty ser, puszkowany gulasz angielski itd. wciągnęliśmy ze smakiem. Zalaliśmy wszystko herbatą z Perkomaksa i przygotowaliśmy się do spływu.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0065.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0067.jpg
Z ośrodka wyruszyliśmy około dziesiątej. Po drodze zaliczyliśmy sklep ogólno-spożywczy. Taki sklep na takich wypadach to istna gratka! Lody na patyku smakują tak, jak pepsi-cola we wczesnych latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Szał dla podniebienia czyli.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0069.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0071.jpg
Po króciutkim, półgodzinnym koczowaniu pod spożywczakiem pocisnęliśmy na miejsce startu w okolice Działoszyna. Tam, przy moście zrzuciliśmy kanady na wodę i po powrocie kierowców ruszyliśmy spokojnie w dół rzeki.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0077.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0001.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0002.jpg
Pogoda była świetna. Rzekłbym aż zanadto! Słonecznie, ciepło, w zasadzie gorąco. Nikt raczej nie narzekał. Płynęlismy spokojnie, zacnie, jak to na kanadyjkę przystało. Kilometry leciały powoli.
Warta w tym miejscu jest piękna. Dużo ciekawostek - progi, spiętrzenia, młyny, kamieniołomy i oczywiście piękne okoliczności przyrody!
Po drodze zaliczyliśmy popas-posiadówkę. Każdy wciągnął szybki obiadek, poleżał, odpoczął.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0081.jpg
Chyba ze względu na prawdziwy głód Aleks czynnie i ochoczo zaangażował się w grzanie żarcia. Fakt, że fasolka po bretońsku to jedno z jego ulubionych dań.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0083.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0086.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0087.jpg
Po jakiejś godzince posprzątaliśmy, tradycyjnie spuściliśmy płyny z chłodnicy....
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0088.jpg
...i z powrotem na wodę!
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0089.jpg
Spływ kończył się późnym popołudniem. Na samym końcu trasy mieliśmy do pokonania ostatnie z kilku ale największe bystrze. Poszło nam gładko.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0003.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0004.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0005.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0006.jpg
No, prawie wszystkim. :)
Kudłaty&Duży weszli delikatnie bokiem i.... Zalało...
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0011.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0012.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0013.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0014.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0015.jpg
Skąpali się. Ze względu na to, że zły nurt postanowił wziąć sobie część zabeczkowanego szpeju, butów oraz skarpet luzem "wysiadłem" ze swojego canoe coby pomóc się chłopakom ogarnąć. Oczywiście zmoczyłem się przy okazji w zimnej wodzie konkretnie.
Zebraliśmy wszystko. Straty: Jedna butelka wody mineralnej lekko nasyconej CO2 oraz skarpeta czarna Najki szt. 1.
Ogółem wesoło było...
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0045.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0046.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0047.JPG
Krótki filmik chwilę po akcji kręcone przez zakręconego Aleksa:
https://www.youtube.com/watch?v=_A8tn1Ir31Y
I wyciąganie na brzeg kanadyjki (stąpanie po ostrych kamieniach w głębokiej wodzie)...
https://www.youtube.com/watch?v=2YTrYJNBDkA
Pierwszego dnia przepłynęliśmy troszkę ponad 20 kilometrów. Coś mi się skopał plik GPX i musiałem dorysować początkowy kawałek drogi ale ogólnie było dokładnie tak jak pokazuje poniższa rycina:
http://adammarczak.com/_static/maps/20160527_polski_dzien_kanu_splyw.html
Dzień zakończył się biesiadą z pysznościami w postaci kiełbadronów, karkówki oraz innych delicji z martwych zwierząt.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0091.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0095.jpg
Sporo osób nadal trenowało zabawę z krzesiwem... :)
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0100.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0103.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0104.jpg
Sobota, 28 maja 2016.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0108.jpg
Dzień zaczął się podobnie jak poprzedni. Pobudka około ósmej i śniadanie mistrzów. Różnica polegała jedynie na tym, że miejsce startu znajdowało się tuż przy naszej biwakowej miejscówce.
Około dziesiątej zaczęliśmy wodować kanadyjki.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0109.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0110.jpg
...i heja w drogę!
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0048.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0049.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0050.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0051.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0052.JPG
Po drodze zdarzył się przykry dla mnie wypadek. Podczas krótkiego postoju na wodzie zapragnąłem pobyczyć się, położyłem się więc wygodnie, założyłem swoje ciężkie szkity na burty i odpoczywałem. Krótko jednak - bo do chwili kiedy Aleks, mój syn rodzony, szlakowy na kanadzie naszej postanowił uczynić to samo co ja. Sięgając po kamizelkę wychylił się iii... Sruuu... Wleciałem do wody, ratując canoe przed wywrotką. Najprawdopodobniej w tym momencie wypadając w wody czeluści zaczepiłem uchwytem pochwy noża o burtę, wyłamał się zaczep i nóż dał nura chwilę albo trzy chwile później. Utopił się.
RIP Eka W12!
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_ewa/ii_polski_dzien_kanu_fot_ewa_0009.jpg
Chłopaki nie płaczą, nie zapłakałem więc.
Po drodze zaliczyliśmy oczywiście popas na trawiastej łączce. Na szybko ustawiliśmy i rozpaliliśmy ognisko, po czym wszyscy przyrządzili sobie standardowe kiełbadrony. Wciągnęliśmy je ze smakiem, chlebem oraz musztardą tudzież innym keczupem.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0055.JPG
Była okazja do podsuszenia spodni, które tradycyjnie już zmoczyłem wpadając do nurtu.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0116.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0118.jpg
Zagryźliśmy lodami na patyku pozyskanymi drogą kupna z pobliskiego baru i ruszyliśmy dalej.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0058.JPG
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/inne/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_vetheme/ii_polski_dzien_kanu_fot_vetheme_0060.JPG
Metę w okolicach Krzeczowa zaliczyliśmy już bez niespodzianek, po około 16. przepłyniętych kilometrach.
Sobotnia trasa spływu wyglądała mniej więcej tak:
http://adammarczak.com/_static/maps/20160528_polski_dzien_kanu_splyw.html
Z mety na kemping dotarliśmy autokarem. Po drodze większość uczestników spływu ucięła sobie drzemkę. I dobrze, bo dzień się jeszcze nie kończył.
Po powrocie mieliśmy w planach i zrealizowaliśmy kolejny, ciekawy punkt programu - pieczenie chleba.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0121.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0126.jpg
W tzw. międzyczasie Aleks rozpalił krzesiwem ostatnie biwakowe ognisko.
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0131.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0134.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0138.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0136.jpg
http://www.adammarczak.com/galeria/galleries/2016/20160526_ii_polski_dzien_kanu/20160626_ii_polski_dzien_kanu_2016_0154.jpg
Chleb udał się wybornie! W połączeniu ze smakołykami pieczonymi na ognisku stanowił prawdziwą ucztę dla podniebienia.
Posiadówka przy ognisku potrwała do późnych godzin nocnych. Najwytrwalsi kładli się spać już nad ranem...
Niedziela, 29 maja 2016.
Od wczesnych godzin rannym smutek. Niebo płakało. Lało. Zaczęło ciut świt i nie przestawało. O ósmej zjedliśmy pod tarpem śniadanie, poczekaliśmy chwilę na piękniejszą aurę i zrezygnowawszy walnęliśmy się z powrotem w kimono.
Padać jednak nie przestawało. Około dziesiątej zaczęliśmy się więc pakować. Trochę piliło, bo do przejechania miałem niemal 500 kilometrów. W poniedziałek dzieciaki miały stawić się wypoczęte w szkole.
Wszystko było mokre. Namiot, cały szpej i my. Było jednak ciepło, nie było więc tragedii.
Pożegnaliśmy się czule ze wszystkimi i polecieliśmy na Łomżę via Skierniewice.
Było świetnie! Bardzo!
Nie możemy doczekać się kolejnej takiej imprezy...
PS.
Dziękuję bardzo Oli i Ewie za świetne zdjęcia!
Dziękuję wszystkim uczestnikom spotkania za towarzystwo i świetną atmosferę!
Więcej moich zdjęć, w zasadzie bardzo dużo zdjęć tutaj:
II Polski Dzień Kanu, 2016, Nadwarciański Gród
Więcej zdjęć Oli i Ewy:
Drugi Polski Dzień Kanu by Vetheme
Drugi Polski Dzień Kanu by Ewa
Relacja Oli: II Polski Dzień Kanu – 26-29.05.2016 Warta
PS2.
Na spływach posiadam przeważnie dwa aparaty - zabeczkowane podczas płynięcia lustro oraz wytrzymały, wodo-wstrząso-i-cholera-wie-co-jeszcze-odporny kompakt.
Ten drugi przekazałem podczas spływu w ręce mojego syna Aleksa i niemal o nim zapomniałem.
Aleks zaś nakręcił kompaktem tymże kilka mocno nadwyrężających stabilizację urządzenia filmików oraz pstryknął kilkadziesiąt ujęć.
Kilka zdjęć ukazujących spływ, jak np. te dwa pt. "Jak to nietoperzowi pływać nauczyć się nie udało"...
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0001.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0002.jpg
...oraz kilkadziesiąt w ten deseń:
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0003.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0004.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0005.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0006.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0007.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0008.jpg
http://adammarczak.com/_static/foto/20160500/20160526_ii_polski_dzien_kanu_by_aleks_0009.jpg
Wychodzi na to, że muszę jednak zrobić mu szkolenie z podstaw foto-video no i czasem zwrócić uwagę co on foci... :)
Ubaw jednak był przedni po zrzuceniu zawartości karty na kompa... :D