| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 352

Wróć do listy podziękowań

Re: Drzewiczka 01-05-2014

Radku mówisz i masz :
Obrazek
Do jutra lub pojutrza.
przez Ted
1 maja 2014, o 22:09
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka 01-05-2014

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości do zawrotnych postępów jakie poczynił Czołgu to film powinien to częściowo rozwiać. Jacek pokonywał i przedzierał się przez
kolejne przeszkody że "klękajcie narody". Czasami proponowałem pomoc przy prznosinach ale Czołgu nie dał się skusić i taranował każdą kolejną przeszkodę ,
nic nie ominął po za tym co ominęła cała grupa. Jestem pod wrażeniem żon panów kajakarzy bo często zapuszczały się same gdzieś na przód płynącej kolumny
znikając nam z oczu płynąc w jedynkach a przeszkody pokonywały z gracją.

Dzięki Prusie za zorganizowanie spływu i za wzięcie mnie ze sobą :] Ja najpierw przed dotarciem do grupy zatrzymałem się i obszedłem sobie zamek dookoła ,
następnie przed rozpoczęciem głównego spływu i pojechaniem po Czołga najpierw sam a potem z żonką spłynąłem starym kajakarskim torem. Nowy tor ten który
mógłby dostarczyć spodziewanych emocji kosztuje 100 pln za godzinę puszczenia wody. Oj by się działo. Prusie , Czołgu nie wrzucałem do filmu waszych spłynięć
tym torem bo zupełnie się tam nic nie działo i jestem zawiedziony bo spodziewałem się większego chlapania. Przeszło bez echa. Czołgu nie do końca jestem w stanie sprostać słowom "poczekajcie na filmik".

Tym razem byłem w duecie więc nie mogłem ustawić statywu z przodu kajaka , a przydało by się żebym podpłynął bliżej jak robiliście próg zaraz za torem
kajakowym ale pływając we dwójkę jest trudniej wykonywać pewne manewry. Jak to zwykle sporo scen poszło do kosza ,ale jak się zwołamy na Drzewiczkę
jesienią , moją ulubioną porę roku to obiecuje poprawę bo wtedy popłynę sam i będę miał + 50% do sterowności. Kajak po raz kolejny się sprawdził pomimo
dwóch osób , psiaka i zawiśnięcia na kamolach. Niestety z przodu siedziała moja żona i moje pole widzenia przy podobnym wzroście nas obojga było bardzo
ograniczone. Gdybym płynął sam myślę że ominął bym kamole lub łatwiej się prześlizgnął.

Sama rzeczka z przepłyniętych prze zemnie w tym roku zbiorników wodnych jest chyba najbardziej urokliwa i chętnie tam jeszcze wrócę. Mariuszu dzięki
za zaproszenie ale chyba miałem najdalej nad Drzewiczkę , wstałem o piątej bo chciałem na spokojnie obejrzeć sobie zamek przed spływem i liczyłem
na spłyniecie torem kajakowym przed ekipą. W sumie przejechałem 270 km więc wybacz że nie skorzystałem z oferty zwłaszcza że tak jak napisał
Czołgu auta mieliśmy w dwóch różnych miejscowościach a Jacek musiał jeszcze oddać kajak do wypożyczalni. Dzięki wszystkim za towarzystwo a Prusowi
i jego koledze za ułatwienie przepłynięcia jednej z przeszkód.

https://www.youtube.com/watch?v=7_ih4oXinZM&feature=youtu.be
przez Ted
2 maja 2014, o 10:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka 01-05-2014

Radku ostatnia scena faktycznie miała być wycięta i przerobiona na fotkę ale udzielił mi się dobry nastrój ludków biorących udział w spływie
i nie mogłem nie ukazać jaką radość i fun daje ludziom wspólne pływanie w dobrze dobranej ekipie.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/129/215639_20140501114343(2).jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/129/215640_20140501114343(3).jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/129/215637_20140501114343(1).jpg
Trzech głodnych forumowiczów : T , Prus i Czołg. ;)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/129/215638_20140501125557(1).jpg
przez Ted
2 maja 2014, o 16:06
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Druga Drzewiczka 04-05-2014

Bywałem na majówkach w górach gdzie lubię sobie pochodzić i przeżyłem wiele fajnych majówek ale ta majówka , zwłaszcza jej ostatni dzień była na największej
z dotychczasowych głupawek. Skład ekipy , jeden bardziej stuknięty od drugiego , czyli ubaw po pachy. Dla mnie z Czołgiem w odstępie dwóch dni był to drugi
wypad nad Drzewiczkę. Najpierw w towarzystwie Prusa i jego znajomych następnie z chłopakami których nie jest zbyt trudno namówić na popływanie.
U mnie jak zwykle krótka piłka , płynę więc kajak do "bagażnika". Koledzy dodatkowe koszty , telefony do wypożyczalni , logistyka , czyli jak kajaki zostaną
odebrane i za ile po spływie. U mnie cały czas następująca amortyzacja gumiaka z czego się bardzo cieszę. Tu plus i podziękowania dla Czołga za operatywność
bo zapewnił nam podwózkę do aut za śmieszną kwotę , zwłaszcza jak na majówke.

Tym razem fotografowanie wziął na siebie Mariusz a Lechu jak zwykle nagrywał i focił. Cieszę się że był Lechu ;) bo to nieustraszony wojownik i mając
w nim oparcie mogliśmy obaj pospływać po cztery , pięć razy niektóre progi . Radocha była tym większa bo w zasadzie nigdzie w pobliskiej okolicy nie można
liczyć na tego typu atrakcje. Zawsze z lekką nutą zawodu podpatruję kajakarzy zwałkowych czy górskich ale w mojej okolicy brak tego typu rzek , więc
inwestowanie w tego rodzaju sprzęt w moim przypadku mija się z celem więc jakakolwiek zmarszczka na wodzie czy spiętrzenie wywołuję uśmiech i radość
na mej facjacie. Jako że rzeczka przy tym stanie wody jest mało zwałkowa ale jednak gdzieniegdzie coś się pojawia a spora grupa uczestników była pierwszy
czy drugi raz w kajaku czy też na pierwszej w życiu zwałce , co chwila wybuchały salwy śmiechu :lol: przy pokonywaniu wodnych przeszkód.

Poniższy film prezentuje grupę kajakarzy o ile tak możemy się nazwać ze mną włącznie która wzięła na siebie trud pokazania jak nie należy pokonywać zwałek
i progów na rzece. W filmiku świadomie i pod kontrolą , albo i nie zawarto i ukazano błędy które mogą popełnić młodzi adepci kajakarstwa zwałkowego . Tylko
dzięki niezwykłemu doświadczeniu uczestników udało się uniknąć większej ilości kabin , niż w zasadzie miało to miejsce.

Wyjazd bym nazwał " Drzewiczka II" , odcinek "Dogrywka i paparazzi" .
Całe pływanie minęło w życzliwej i przyjacielskie atmosferze aczkolwiek przy jakiejkolwiek przeszkodzie każdy kto dysponował sprzętem uwieczniającym wodne
akrobacje , natychmiast cumował i wybierał co lepszą miejscówkę do nagrywania licząc że któryś z kolegów da powody do radości zaliczając kabinę
czy w jakiejkolwiek formie zmoczy się w wodzie.

Przewodził w tym Mariusz i on miał największego reżyserskiego nosa do tego typu wydarzeń.
Dzięki niezwykłemu doświadczeniu wodnej braci o którym już wspomniałem , salwom śmiechu nie było końca . Każdy kto pokonał wodną przeszkodę po drugiej
stronie mógł odsapnąć i momentalnie dołączał się do tych co już pokonali zwałkę w celu dawania dobrych rad tym którzy jej jeszcze nie pokonali. Rady
raczej nie były trafne ale dostarczały wiele radości , zwłaszcza tym którzy niebezpieczeństwo na jakiś czas mieli za sobą. Uff. 8-)

Najtrudniej na spływie miał pod względem sprzętowym , młody Eltech bo jego kajak był najwęższy a co za tym idzie najmniej stabilny. [drugi w życiu raz
w kajaku - brawo za niezłomność pomimo czasami wypisanej na twarzy konsternacji]. Wąski kajak dostarczyła firma "Czołg kompany". :lol:
Ci panowie od dawna obiecywali sobie pomoc w celu osiągnięcia kabiny i Czołgu tu rozegrał to pokerowo składając lewą rezerwację na wolne jeszcze szersze
kajaki :lol: tak aby grupa z nich nie skorzystała i miała zablokowane. :mrgreen:
Czasami nagrywałem z Lecha aparatu więc u mnie kabinki na materiale filmowym nie zobaczycie , a także tego jak Lechu ładnie spływał ostatni próg na którym
mieliśmy duży fun.

Na spływie miałem okazję poznać Jurija i zaświadczam że ma papiery na świetnego kompana bo poziomem głupawki dostosował się do reszty uczestników. ;)
Pozostaje żałować że jego dyspozycyjność jest niewielka . :oops: Często lubię sobie popływać sam , ale dzięki chłopaki bo takiej jazdy dawno nie miałem
i wróciłem do domu uchachany. :D
Nigdy jeszcze nie miałem takiej polewki składając materiał filmowy . :lol:
Mariusz dzięki za podjecie nas w Porcie Ulaski. Koledzy musimy to kiedyś powtórzyć a żeby podnieść poprzeczkę wszyscy będziemy musieli wypożyczyć sobie
wąskie koniecznie "niebieskie" :lol: kajaki.
Było zaje...... pozdrawiam: ;)
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/130/232919_20140504153219(1).jpg
przez Ted
5 maja 2014, o 18:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Druga Drzewiczka 04-05-2014

Czas na filmik , zapraszam do oglądania w HD.
Zostałem pouczony przez Leszka że ma być dłuższy .
Sceny z których go kleciłem były dużo śmieszniejsze niż filmik , ale jak się sześciu dorosłych facetów spotyka to czasami są momenty że trzeba
wszystko by było zrobić w kodowanym piiiiiiiiiiiiiiiiii ,pip ,pip.
Oglądać mogą tylko ci co chcą sobie porobić jaja z naszej techniki . :lol:
Osoby które chcą wzorowo pokonywać zwałki niech tu nie zaglądają. :shock:

U mnie familia się pośmiała a żona stwiedziła że filmik na Youtube powinien nosić nazwę "Jajcarze na Drzewiczce". :lol:

Jeśli ktoś chce dołączyć do MOFW to podpowiem niech zwałkę podczas spływu pokonuje jak pierwszy uczestnik a nie jako przedostatni lub ostatni
bo zaraz za zwałką zbiera się "Loża szyderców" :lol: :mrgreen: :lol: i osobnicy o słabszych nerwach mogą nie wytrzymać wtedy ciśnienia.

http://www.youtube.com/watch?v=xd_iYFTHYGQ
przez Ted
5 maja 2014, o 21:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Spływ Dunajcem.

W dniach 15-18 maja [czwartek niedziela] organizuję spływ Dunajcem prawdopodobnie z Nowego Targu do najmarniej Nowego Sącza , choć plan zakłada
nawet za jezioro Czchowskie. Dojazd we własny zakresie , kajaki oraz cały potrzebny szpej również swój. Z noclegów możliwe że z czwartku
na piątek będziemy nocować na wysokości Sromowców Wyżnych na kempingu Polana Sosny. Prawdopodobny skład który zacznie w czwartek to ja i moi dwaj
koledzy na kajakach Seavawe . My dwaj płyniemy z niedzielą włącznie , jeden kolega do soboty. Na trasie , nie wiem którego dnia i na jak długo od dwóch
dni do paru godzin może dołączyć około dwóch , trzech kolejnych dmuchańców.

Jeśli ktoś ma chęć to resztę info tylko na pw. Oczekuję tylko ludków ogarniętych , zdecydowanych na płynięcie dziennie po 30-40 km w trudnych warunkach ,
przenioski między 2,5-3km z dobytkiem na plecach , możliwość miejscami braku wody , częstego wychodzenia z kajaka w celu przepychania , przenoszenia
kajaka , tudzież sprawdzania bezpieczeństwa spływania danego odcinka. Pod uwagę biorę tylko ludzi którzy od jakiegoś czasu są na forum i po ich postach
można się zorientować co sobą reprezentują. W przypadku nie nadawania na tych samych falach rozstajemy się . Nie zakopujemy i nie zostawiamy po sobie
śmieci. Tylko konkretne oferty od zdecydowanych osób , pisać aby sobie popisać na pw nie mam ochoty ani czasu. Każdy jest samowystarczalny i samodzielny
na lądzie radzi sobie sam , jeśli potrzebuje w czymś pomocy to o nią prosi i ją dostaje. Czyli twardziele w rodzaju Eltechów pożądani .

Oprócz odpowiedniego sprzętu pożądany jest dobry humor wpisany w styl życia i pozytywne nastawienie do niego :]

Tu filmik , słabej jakości , nużący ale na końcu można się dowiedzieć czegoś o kabinach podczas spływu i utracie sprzętu.

https://www.youtube.com/watch?v=prVjTL16r2w

TED
przez Ted
6 maja 2014, o 13:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Dunajcem.

Wołku możesz przepłynąć tą część trasy:
http://forumwodne.pl/dunajec-w-odcinkach-lipiec-2013-t1387.html

Na swoim wcześniejszym i późniejszym odcinku może wyglądać to za to tak:
http://www.fundacjakim.pl/files/01-08_dunajec.pdf
Ten opis wynalazł mi kolega z którym będę płynął.
Radku jak byś się nudził i w czwartek wieczorem był na Dunajcem z namiotem to zapraszam na kemping i wieczorne pogaduch z chłopakami.
Miałbyś możliwość po dotykać Seawave i mój kajak a jak by nie było przesadnie późno lub zrywka wcześnie rano to mógłbyś trochę spłynąć moim
holownikiem.
przez Ted
7 maja 2014, o 17:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Flis Festiwal w Gassach nad Wisłą (LB 487km)

Wpadłem na chwilę do chłopaków. Jako że z godzinkę jechałem to zgłodniałam. Wyszedłem z Techami zrobić rekonesans chciałem sobie zamówić
kiełbaskę na stoisku , już pani powiedziałem dzień dobry gdy poczułem jak Lechu grzmotnął mnie w rękę prawie wyrywając mi bark. I rzecze co będziesz
przepłacał za jakąś padlinę. Obchód zakończyliśmy zanim nawet zaczęliśmy , zostałem poprowadzony do obozowiska , pozwolono mi ukroić sobie pajdę kiełbasy
z prywatnych Techowych zasobów , Wojtek wręczył mi kij a Lechu dołożył jeszcze keczup i bułę . Ognisko było rozżarzone więc w mik miałem kiłbachę ogniskową.
Przyjechałem głodny a wyjechałem syty. :P Przy namiotach poznałem jeszcze jednego z forumowiczów który warto tu wspomnieć na dmuchadle spłynął Wisłę z Wawy
do morza za 80 złociszy. Wizytówki forumowe Czołgowe żem też widział.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/257188_DSC04989.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/257187_DSC04990.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/257184_DSC04993.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/257186_DSC04986.JPG
I Wisła w tym miejscu.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/257185_DSC04994.JPG
Pozdrawiam tych co będą dziś czy jutro a ich nie spotkałem. ;)
przez Ted
10 maja 2014, o 16:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Carolinowa Pilica 2014-05-11

O , a myślałem że powstanie odnośnik do tego wątku z dzisiejszego pływania. Spodziewałem się że pomimo braku pogody kolega choćby kawałek sam zaatakuje
bo nie wytrzyma . Przeca nowy kajak to prawie jak nowa żona. ;)
Ja dziś popływałem po zalewie Zegrzyńskim. Wiało według pogodynki 6-7 , pochmurnie było ale fun był.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/132/262361_zeg2.jpg

Za tydzień chciałbym coś poczytać i obaczyć więc się chłopaki postarajcie . ;)
przez Ted
11 maja 2014, o 17:29
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz 23-25.05

Obserwuje was i ten watek ;) , mam na niego ochotę ale obawiam się że na ochocie i obserwacji się może skończyć.
Mago szlifowanie formy na dmuchańcu zaczął bym od prostych rzek nie krętych. Zakładał bym także skeg który na początku bardzo ułatwia życie
i nie powoduje frustracji czy też spadku wiary w sterowność dmuchańca czy też własnych umiejętności . [a te łatwo nabywasz czy też ogarniasz skoro
tak pisze Ropuch] . Ja dopiero w tym roku mogę powiedzieć że pływanie bez płetwy nie robi mi jakiejś wielkiej różnicy , choć wiem że tyłek mi nosi a przez
to część energii idzie w powietrze. Z tego co się zorientowałem woda na Wieprzu jest , przynajmniej tam gdzie mogłem z tobą płynąć i zaklinowanie się
płetwy jest oczywiście możliwe [ta opcja występuje zawsze ] ale raczej sporadycznie[choć trzeba być zawsze gotowym na utknięcie i udzielenie sobie samemu
misji ratunkowej , łącznie z wskoczeniem to wody ].

Ostatnio widziałem cię w akcji w kajaku w dwójce z kolegą.
Moje zdanie na ten temat. Dwójka tak na płaską wodę , jezioro. Jeśli załoga nie jest zgrana to na krętą rzeką dwie osoby w kajaku nie są fajną opcją ,
brak synchronizacji daje się ostro we znaki w zasadzie a wręcz na pewno lepiej płynąć samemu. Ty w swoim kajaku musisz jeszcze dojść gdzie powinnaś
mocować fotel pod jedną osobę.

Na tą chwilę , przy jakiś tam zakrętasach Wieprza lepiej w sztywniaku , choć wiem że nie po to wydałaś kaskę żeby płacić za wypożyczalnie a i w swoim kajaku
pasowało by zwiększać umiejętności. Dużo też zależy od tego czy lubisz pływać sama i czy jak ci grupa znika z oczu to czujesz się z tym nadal komfortowo czy nie.
Ja zawsze czy to płynąc sam z Czołgiem czy większą ilością ekipy próbuję się urwać do przodu lub zostać w tyle choćby na chwilę. Jeśli się udaje wyrwać do przodu
i nie słychać grupy z tyłu to zawsze jest szansa na niespodziewane spotkanie z naturą.

Jeśli nie przeszkadza ci to że na miejsce postoju przypłyniesz 10-20 minut albo i 60 po grupie i jesteś pewna swoich umiejętności oraz kajaka to na tej podstawie
możesz podjąć decyzje . Na zewnątrz dla innych wyglądasz na twardą dziewczynę ale czy to jest już ten moment że możesz płynąć sama z daleka od grupy pewnie
możesz odpowiedzieć sobie tylko ty sama.

I pytanie czy rzeka zawsze pokazuje prawidłowe koryto czy też czasami nie zawija gdzieś w bok i nie trzeba nawracać jak się nie zna rzeki lub się czyta jak czyta ?
To powyżej pytanie ode mnie do bardziej doświadczonych na tym akwenie wodniaków bo Earth pokazuje że chyba można sporadycznie coś namieszać , choć do
naprostowania tego daleko nie ma.
przez Ted
14 maja 2014, o 09:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kokpit do kajaka pneumatycznego.

Info powstało na zamówienie kolegi Qbowego którego zainteresowało to rozwiązanie.

Materiał na kokpit jest wykonany z plandeki "90" zakupionej w sklepie Jula za 35 pln. Przyssawki sylikonowe kupione w Praktikerze , obecna cena 4 pln za dwie
sztuki w alejce z akcesoriami łazienkowymi. Wcześniej fartuch był mocowany na metalowe oczka , obecnie jest to już druga generacja :] , tegoroczna i cały
fartuch obszyty jest na całej długości wąską taśmą. Do taśmy przyszyta jest miejscami guma którą później naciągam przy zakładaniu kokpitu.

Klejenie przyssawek .
Najpierw wycinam a następnie odrysowuje kształt przyssawki na kajaku następnie smaruje zaznaczone miejsce na kajaku klejem a w drugiej kolejności
przyssawkę. Po nałożeniu kleju włączam suszarkę do włosów i każdą z posmarowanych części klejem traktuje ciepłym powietrzem przez około 3-5 sekund.
Dzięki temu nadwyżka kleju nie cieknie a obie części stykają się ze sobą mocniej i czuć moment załapania i zasklepienia. Zawsze kleje na kajaku
który ma spuszczone powietrze , widziałem to kiedyś na filmiku pokazującym klejenie akcesoriów do pontonu. Wcześniej miejsca do których nastąpi przyklejenie przemywam czystą wodą z płynem tak aby pozbyć się jakichkolwiek zabrudzeń czy tłuszczy.

Z przodu kajaka nakleiłem w tym roku rzep i tak samo do przedniej części kokpitu wszyłem rzep. Ta część która jest przyklejona z przodu była wycięta
z materiału po starej pontonowej pompce [materiał jak w pontonach lub kajakach dobrej jakości , nie musiałem tracić materiału przeznaczonego na łatki] ,
do niego został przyszyty rzep i w takim kształcie zostało to przyklejone do kajaka. Tą wersje mam od około dwóch miesięcy więc nie wiem jak będzie
z trwałością rzepu. Ponieważ nie wiem czy ten kajak zostanie moim docelowym na razie nie biorę się za użycie cordury. Jeśli pozostanę przy kajaku to kokpit
zrobię bardziej profesjonalnie i zamontuję sobie też fartuch kajakowy profesjonalny wzorując się na tym jak Gumotex zrobił to w Seawave .

Qbowy dwa tygodnie temu robiłem na Drzewiczce fotki przyssawek dla ciebie i fartucha ale niestety wykasowałem wszystko z karty pamięci. Wrzucam inne
zdjęcia choć na nich nie widać tak szczegółowo interesujących cię elementów. Jeśli za półtora tygodnia nie spotkamy się na wodzie i przedstawiony materiał
ci nie wystarcza to pisz dorobię fotek.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/133/281881_DSC05002.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/133/281882_DSC05004.JPG
Na tą chwilę w zasobach nie posiadam dostępnych fotek na których było by widać lepiej przyssawki niż na tym zdjęciu.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/133/281880_DSC05005.JPG
Rzep na dziobie ,jeśli się sprawdzi taki sam przykleję z tyłu kajaka.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/133/281879_DSC05006.JPG
przez Ted
15 maja 2014, o 10:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kokpit do kajaka pneumatycznego.

Patent z przyssawkami super, a do tego eko. Patent z przyszyciem i przyklejeniem rzepa jeszcze lepszy :||:
Rzep moim zdaniem spokojnie wytrzyma kilka sezonów. Napisz jeszcze jaki klej?

Dzięki chłopaki . Radku kleiłem klejem od pontonu który mi został ale także oryginalnym który miałem z kajakiem. Zastosowałem także taki :
pozycja 231.
http://www.pontony.net.pl/kolibri_akcesoria.php#thumb
Ponieważ moje zasoby kleju się wyczerpały dowiadywałem się w sklepie o możliwość zakupu. Info jest takie że klej ma być po 25.05 mają jeszcze jakiś droższy
z beczki tak mi napisali. Widać ten klej na filmiku , 47 minuta.
http://www.youtube.com/watch?v=CjGkoKa2N3I

Qbowy wygląda że masz rację i kleją również na napompowanym sprzęcie . Ja wzorowałem się na jakimś innym fabrycznym filmiku i tam klejenie było pokazane
na spuszczonym powietrzu.
Przyssawki nigdy mi o nic nie zaczepiały. Trudno znaleźć im inne umiejscowienie bo się sprawdzą tylko w deszczu a na naprawdę wysokiej fali polegną.
Na Wiśle przeżyłem wież mi naprawdę hardkorowe chwile , fale po 70 cm wzwyż tłukące z boku na wprost poniewierały mnie przez parę godzin parę razy.
Wtedy nie miałem rzepu z przodu ani tak gęsto poklejonych przyssawek. Woda przelewała się przez pokład a fale z łatwością wbijały się pod fartuch , najbardziej
tam gdzie rozstaw przyssawek był najodleglejszy . W niedzielę 11.05 byłem nad Zegrzem , wiatr był silny liczyłem na falę pod mostem od 50cm do jednego metra.
Niestety lipa , pochmurnie wiatr mocny a falka jak falka , więc nie miałem okazji sprawdzić jak się sprawdzi zagęszczenie przyssawek. Najbardziej w kajaku
narażony jest dziób który najczęściej przyjmuje na siebie rozbicie falki więc musi być jak najbardziej szczelny.

Na średniej falce fartuch nie jest tak konieczny więc na początek możesz pokleić to co masz bardziej przed deszczem a jak się zorientujesz gdzie chcesz przykleić
resztę to zawsze masz na to czas. U mnie dalej przydało by się po całości je zagęścić i użyć jak się sytuacja zrobi nieciekawa. Ja wzorowałem się trochę
na tym rozwiązaniu z kanu ale oni mogą sobie pozwolić na dużo więcej niż ja ze względu na budowę.
http://vimeo.com/59121018

To prawda musisz sam wycyrklować wysokość bo albo zbiorą syf albo będą skuteczne tylko na deszcz a przed falami nie obronią.
Popatrz na zdjęcie numer trzy tam widać jak teraz wycinam przyssawki , nie kleję już całych . [przedostatnia nie zaczepiona]. Obcinam dookoła po bokach
zostawiam 1 cm a dół i góra pewnie 0,5 cm. W każdym bądź razie zostawiam naddatek w stosunku do dziury którą mają w środku. Na otwór który maja
w sobie ładuje trochę kleju tak żeby był cały powleczony następnie rozprowadzam po reszcie , suszarka , przyciskam od góry , puszczam sobie filmik na youtube
i tak około dziesięciu minut trzymam :] cały czas na docisku. Gdyby były w środku wypełnione po całości sprawa była by prosta a tak przez ten otwór w środku
[ sprężynują ]powstają małe komplikację i trzeba trochę pocierpieć. Sprawdź jeszcze jak będziesz pakował kajak miejsca jego zgięcia , najlepiej żeby się nie schodziły
z przyssawkami.
Jak coś niezbyt jasne to pisz.
przez Ted
15 maja 2014, o 12:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz 23-25.05

Ja osobiście chciałbym wyskoczyć najlepiej w piątek po pracy czyli około 19
Ted może z kudłatym się ze mną zabrać
Ok , dogadamy się , dzięki Lechu za propozycje.
Ropuchu dzięki za propozycję i przyzwoleństwo. No kobita to jest.
Mago ładne plecy tak , tylko jak się swojej pani ogląda od piętnastu lat to w kajaku wolałbym sobie listki zielone pooglądać:]
To czuję że płynę.
Ok , zawodnikiem do wody ognistej jestem żadnym , można mnie od razu wykluczyć , jakieś tam brrrrrrr dla towarzystwa czemu nie.
Jako że się doczytałem że będą dragi [trawa] , Rock and roll i sex to jeszcze dziś się ustawiam na solarium zarzucam heban i zgalam brodę:]
przez Ted
15 maja 2014, o 13:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz 23-25.05

Hejka . Nie będę zakładał nowego tematu ale spotkałem dzisiaj na j. Zegrzyńskim Agnieszkę która się niedawno zalogowała oraz Ropucha.
Być może w ten sposób przybliżę naocznie osobę Agi .Są w trakcie płynięcia Warszawskiej pętelki , wydłużonej czyli coś ponad 100 km po wodzie z nurtem , pod nurt
i stojącej. Jako że są to osoby biorące udział w zapowiadanym spływie Wieprzem to wrzucę parę fotek które zdecydowanych na spływ zmotywują jeszcze bardziej a niezdecydowanych zachęcą do wybrania się z nami na świnkę.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/295129_z2.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/295127_z9.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/295131_z4.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/295126_z12.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/295128_z13.jpg

Podziękowania dla Leszka za przekazanie telefonicznego info. Dziękuję. ;)
A i Lechu nie dał się namówić na pływanie dzisiaj. Szkoda chyba wybrał muzea. 8-)
przez Ted
17 maja 2014, o 19:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kokpit do kajaka pneumatycznego.

Z dzisiaj , może coś rozjaśni.
Obrazek
przez Ted
17 maja 2014, o 19:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wielka Pętla Warszawska

Zassałem foty do postu/cytatu. Chyba tak może być?
Tam też pasuje, autor dał tam, ale nie zaszkodzi jak będzie i tu i tu, chyba się Ted nie pogniewa? ;)
W zasadzie pętelkowy temat mi umknął bo bym fotki od razu bardziej tematycznie wstawił.
Dodam tylko że pętelkowiczom pogoda wczoraj zadania nie ułatwiała. Na Zegrzu mieli tylko pogodę choć i tutaj siły natury walczyły ze sobą przepychając się między sobą.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/298699_MAH00184(1).jpg
I coś takiego jeszcze wczoraj widziałem.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/134/298700_Z14.jpg
przez Ted
18 maja 2014, o 16:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kajakarska baza w Wawie

Wyrazy uznania Ropuchu za podjęte działanie. Życzę żebyś jak najszybciej , pływając tamten odcinek rzeki mógł zapomnieć o tych wydarzeniach.
przez Ted
22 maja 2014, o 00:48
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Trzy dni sam na sam z dmuchańcem.

W niedzielę około dziewiętnastej porcjowałem sobie na poniedziałek ryż z kurczakiem gdy zadzwonił telefon. Masz dużo zaległego urlopu , zapraszamy cię
dopiero w czwartek. Chwila zastanowienia co mogę zrobić przez trzy dni. W głowie gdzieś siedzi nie zrealizowany z przed dwóch tygodni wypad nad Dunajec.
Sprawdzam pogodynkę pogoda na wypasie , rodzi się myśl , może na Krutynię. Jeszcze zerknięcie na rozkład jazdy pks i parę godzin później oglądam Polskę
za okna autokaru. Ponieważ w czwartek muszę wrócić do innego świata więc na trzydniowy spływ dający dwie noce nie biorę ani namiotu ani karimaty oraz butli
z gazem. O jedenastej jestem w Sorkwitach gdzie kajakarze najczęściej zaczynają spływ. Drobne zakupy w lokalnym sklepie i o dwunastej się spuszczam na wodę.
Jest ładna pogoda ale na jeziorach trzeba powalczyć z wiatrem wiejącym w twarz. Nockę spędzam oczywiście śpiąc w kajaku.

Dla tych co nie wiedzą , Krutynia to w zasadzie stojąca woda z dużą ilością jezior które bardziej lub mniej potrafią się dać we znaki. Drugiego dnia robię większą
część dystansu aczkolwiek pomimo ciążącego nade mną widma powrotu w czwartek do rzeczywistości wcale się nie spieszę. Ostatni dzień to już formalność
bo pozostaje do przepłynięcia około 13 kilometrów. W Rucianem Nida wpływam w Nidkę i po przejściu 500 metrów ponownie wskakuję w pks.

Materiał filmowy niestety podzielony na trzy części ze względu na rodzaj zapisu. Część pierwsza i trzecia nagrana kamerą pliki 60 p. Część druga nagrana
za pomocą aparatu 50i 24 M. [: Brak możliwości skompresowania całego materiału w jeden.

Rada od pana śluzowego , w sezonie śluza Guzianka jest najbardziej obłożoną śluzą w naszym kraju , stać można nawet trzy godziny.
Zalecam posiadanie mapy , wiele wąskich przesmyków z jeziora na jezioro a wszystko zarośnięte trzcinami. Podczas prawie całego spływu płynąłem
w całkowitej samotności. Jedynie w rezerwacie Krutynia natrafiłem na zorganizowane spływy i od razu było słychać z daleka że na rzece są inne osady. Szlak
bardzo ładny polecam ale poza sezonem. Dwa lata wcześniej wybrałem się na krótki odcinek z synem na majówkę i dobrze wspominam tylko pierwsze dwa
dni przed głównym zlotem tych którzy też pływają ale jednak inaczej bo ich obecność z daleka niesie się po wodzie.
Wróciłem usatysfakcjonowany.
Filmik najlepiej odpalić w HD na tv.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/135/325612_DSC05014.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/135/325610_MAH00212(1).jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/135/325611_DSC05019.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/135/325609_MAH00370(1).jpg



http://www.youtube.com/watch?v=YYv-WFJY6fQ
http://www.youtube.com/watch?v=YYv-WFJY6fQ


http://www.youtube.com/watch?v=bH39Vp6tO7M
http://www.youtube.com/watch?v=bH39Vp6tO7M


http://www.youtube.com/watch?v=pOKQ8PG_kFw
http://www.youtube.com/watch?v=pOKQ8PG_kFw
przez Ted
24 maja 2014, o 00:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Trzy dni sam na sam z dmuchańcem.

Szanowni : Ewo , Amico , Mariuszu , Lechu , Arturze , Radku dzięki za dobre słowo lub odznaczenie swojej obecności. Miło mi że materiał choć trochę trafił
w gusta.
Ted ty to masz klawe życie ;) do mnie nikt nie zadzwoni że mam zaległy urlop :? Takie minusy pracy na swoim :roll:
film obejrzę jak będę przed monitorem większym niż 4cale ;)

Mariusz mam tak klawo że od pięciu lat nie byłem razem z żoną na wspólnym urlopie a ten obecny też się ostro wali. Nawet musiałem oddać bilety na lot do Miami
beach ;) żart przez bezsilność :(
Zresztą jestem z tych co wolą żeby oddano im urlop niż za niego zapłacono. A ty dzięki temu że pracujesz dla siebie jesteś szefem wszystkich szefów 8-)
Zdecydowanie cztery cale to za mało trzeba dodać z tyłu jedno zero ;)

Ted Pochwal się jeszcze, co masz za kamerkę, tą z szerokim obiektywem? Z tego co kojarzę wcześniej filmowałeś rx100, tak?
Teraz widzę, że chyba masz coś "sportowego"? Pomyśl nad jakimś wytykiem, żeby wysunąć kamerę poza kajak i filmować "z profilu".

Arturze potrzebowałem kamerki wodoodpornej . Do tej pory utopiłem jeden aparat , następny podtopiłem w lutym mając kabinę koszt 300 stówki za naprawę .
Romans z Gopro Hero Black trwał parę godzin , problemy typu zawieszanie się przy przesyłaniu materiału , bateria trzymająca około czterdziestu minut plus
praktycznie brak fonii zdecydowały że postanowiłem poczekać do połowy maja na pojawienie się na rynku Sony AS 100 czyli kamery akcji z szerokim kątem.
Posiadam ją od około dwóch tygodni .Pierwsze testy wypadają całkiem nieźle . Nagrywam w najwyższej jakości 60 p. Natomiast doczytałem się właśnie
że mogę ustawić jakość PRO pliki XAVC i podobno to jeszcze bardziej podbija jakość. Z tym że w tym trybie moja karta SDHC klasa 10 jest odrzucana przez
kamerę. Trzeba by było zaopatrzyć się w SDXC 64 GB i na niej raptem można zapisać 2godz 30 minut materiału video.

Aczkolwiek na tą chwilę mogę powiedzieć że oglądanie materiału który nagrywam na tej kamerze na samym hd mija się z celem. Potrzeba do odbioru Full hd
wtedy widać jakość która mnie osobiście momentami powala. Niestety przy konwersji na Youtybe materiał traci na jakości a oglądanie go na moim laptopie
hd wypada słabo. Mam odbiornik starego typu więc dopiero po podłączeniu lapa przez hdmi oglądam na tv faktyczną jakość. Być może przerzucę się na Vimeo
tam filmy wyglądają lepiej. Możliwe też że za spadek jakości odpowiada po części Movi Maker i potrzebny jest lepszy program do jak najmniejszego bezstratnego przekazywania obrazu. Reasumując oglądając materiał w domu prosto z orginalnych plików video bije mocą po oczach a zieleń wchodzi momentami do pokoju.
Stabilizacja co jest najważniejsze w kamerach akcji jest najmocniejszą stroną Sonego w stosunku do konkurencji.

Nie zawsze mi odpowiada kąt 170 stopni i efekt rybiego oka aczkolwiek już kąt 120 stopni jest większy od tego z RX. Kamera też zbiera w dużym słońcu
na wodzie czasami efekt refleksu świetlnego w postaci czerwonej plamki. Zastanawiam się czy przy mniejszym kącie ten efekt byłby mniejszy ? Sporo scen
przez to idzie do kosza w zależności od wielkości tego efektu. W pierwszej części filmu [ siódma minuta] lewa strona zieleń wydaje się rozmyta a w następnej
scenie jest już wszystko ok. I znów powstaje pytanie czy tak czasami będzie czy jest to wina karty ? Jak ktoś jest mądry w tym temacie to proszę o info. Kamera
świetnie zbiera dźwięk , aż za dobrze , chciałem wrzucić materiał bez podkładu muzycznego niestety dźwięki wiosłowania wyglądają jak na jakiejś starej
drewnianej krypie , może będę musiał przesunąć kamerę bardziej do przodu dzięki czemu dźwięk się bardziej wyrówna , nie będzie widać tyle kajaka na ekranie
i będę miał prawidłową ilość miejsca do pociągnięcia ruchem wiosła , na tą chwilę kamera jest za blisko co powoduje niepełny ruch wiosłowania.

Nad nagrywaniem na tyce z profilu popracuję jak tylko zainstaluje na żony smartfonie program Sonego do wi fi , będę wtedy na bieżąco i z podglądem mógł
zapamiętać w jakich ustawieniach i pod jakim kątem wygląda to dobrze. Na tą chwilę nagrywając bez podglądu spaliłem wiele ujęć właśnie przez złe
wypośrodkowanie ustawienia sprzętu. Druga część filmu powstała na RX bo padła mi bateria , następnego dnia podczas postoju na jedzenie podładowywałem
już kamerę na bieżąco. Chyba sprzedam RX bo na spływy nie będę targał aparatu i kamery , choć do imprez rodzinnych aparat z wyświetlaczem
nadaje się lepiej niż action cam. Ogólnie na plus. Najważniejsze że teraz w końcu mam komfort psychiczny i nie patrzę co chwila na aparat czy aby nie zalewam
go wodą z wiosła i kabina już mi nie straszna ;) Jak jesteś zainteresowany kamerą akcji to polecam tobie jak i każdemu kto za naście lat chce spojrzeć wstecz
i odświeżyć sobie własne wspomnienia samotnie czy z grupą lekko trzepniętych wodniaków z FW. ;)

Cóż czas się przygotować na dzisiejszy finał LM.
przez Ted
24 maja 2014, o 19:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamienna - 25.05.2014

Chyba nie ma sensu wklejać zdjęć, trzeba je zmniejszać, a wątek robi się jak rolka papieru toaletowego - przewijanie nie ma końca.

Czołgu żebyś ty nie zrobił choćby jednego zdjęcia telefonem Karolince na słońcu przy wodzie prawie w dziewiczym rejsie . Nieładnie.
Niech mod tobie i Prusowi sieknie po "upomnieniu" jeśli jakiś zdjęć nie zobaczymy . Jeszcze kto gotowy pójść waszym śladem. Bardzo nie ładnie.
Relacja bez zdjęć jest jak drożdżówka bez nadzienia.
Gratuluje fajnie spędzonego czasu i miłej zabawy .
przez Ted
25 maja 2014, o 13:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron