| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 352

Wróć do listy podziękowań

Re: Trzy dni sam na sam z dmuchańcem.

Ted ciekawie filmuje ta kamerka sony o której rozmawialiśmy na Drzewiczce, faktycznie zieleń wychodzi z ekranu i mimo że na mnie po zabawie w fotografię 3D mało co robi wrażenie to naprawdę efekt niesamowity.
Tak Mariuszu to dokładnie ten sprzęt o którym dyskutowaliśmy . W zasadzie przy dobrym projektorze może uratować słabą fabułę dzięki temu że zielono robi się
w pokoju . I czasami będę na to liczył ;) .
trzeba też mieć oko które ty Tedziu masz ;) a że się widzieliśmy już kilka razy to mogę stwierdzić że masz oba oka i oba sprawne;)
Niby mam oba , ale przeżyły już dwie operacje .Więc sokolego wzroku nie mam. A czym bliżej wieczora tym bardziej rozglądam się za okularami. Podziękował bo nie
myślałem Mariusz że potrafisz być tak miły dla innego mężczyzny :lol: .

Ted,ja jakoś nie potrafię skupić się i na pływaniu i na filmowaniu . zazdroszczę czasu na pływanie.
Biały musisz zakupić statyw ;) będzie łatwiej bez niego tez często nie wiedziałem za co się łapać czy za wiosło czy za kręcenie a tu brzeg się jeszcze zbliża. :lol:
A co do czasu to parę lat temu zrezygnowałem z większej kariery zawodowej na rzecz rodziny , przestałem być gościem w domu , kasa nie ta ale za to trochę
więcej czasu dla siebie i bliskich. Dzięki.

Tedziu.
Zarąbisty spontaniczny wyjazd. Wiesz co sobie pomyślałem? Ano, gdyby w rządzie zasiadali ludzie którzy tak szybko i sprawnie jak Ty podejmują dobre decyzje, to mielibyśmy po kilka kajaków na różne okazje i sporo czasu na pływanie przy pełnym komforcie psychicznym. :lol: ;)
Powtórzę Tedziu nie cukrując. Jesteś GOŚĆ 8-)

Czołgu kiedyś jak naście lat temu paliwo było tańsze to budziłem się rano w sobotę sprawdzałem piękną słoneczną pogodę za oknem budziłem żonę i już moim
czterokołowym szerszeniem o zabójczej pojemności 800 gnałem do najbliższej miejscowości nad morzem a w niedzielę wieczorem powrót. I teraz bym zabrał
całą moją rodzinkę np: w piątek wieczór nad Dunajec na spontanie zobaczyć trzy korony z wody . Ale wacha droga i spontana nima.
Co do decyzyjności to pierwszą decyzją by były wysokie kary dla brudasów i koćmeluchów szczególnie tych nad wodą , od razu + 10 do budżetu ;) . Podziękował.

Pozazdrościć! Piękna okolica, super widoki. Ostatnie foto jest niesamowite :shock: Chciałbym tam mieszkać.
Przy tej chatce wyhamowałem kajak ostro i lico nacieszyłem . Cytując wieszcza Czołga "O to to to" . Też bym tam chętnie zamieszkał .
Mago podziekował , Szpaku zapraszam przed ekran może zmęczysz do końca.

Dzięki za relację .Bez tłumów kajakarzy to prawie taka Krutynia jaką pamiętam.To był mój kajakowy debiut , jako kerownik. Płynęliśmy składakami , myślę że na jeziorach było nam łatwiej jak Tobie w dmuchanym.
Śluza...wtedy trzeba było szukać śluzowego bo z nudów gdzieś się zaszywał ;)
A filmy , jakość itp...strasznie duże wymagania masz :)
Dzięki.

Krzysztofie dawno cię nie słyszałem. Cóż z tą jakością to mam takiego małego hopla ;) Ale lepiej jakiegoś mieć niż nie. ;)
Co do pływania dmuchańcem po jeziorach a tak głównie wygląda Krutynia to masz totalną rację. Ja uważam że dmuchaniec jest przede wszystkim na rzeki
które posiadają jakikolwiek nurt. Tu jest potwierdzenie twoich słów :
http://www.kajakiem.org.pl/wspomnienia-ze-splywow/opis-krutyni/
Życzył bym sobie powrotu do czasów o których piszesz w sensie szukania śluzowego , bo w sezonie nie ma się co zapuszczać jeśli choć trochę chce się
po delektować. Dzięki.
przez Ted
25 maja 2014, o 19:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamienna - 25.05.2014

Tu się sobie podobam :mrgreen: ;) :lol:

DSCF3625 (Kopiowanie).JPG
Nie ma lipy 8-)
Ładnie Piotrze złapałeś ;) I sam sobie odpowiedz czy tak dogina pół - kajakarz? :lol:

:shock: :shock: :shock: Czołgu to ty czy kaskader w tej akcji ? :shock:
Czad :lol: Żeby to był samochód to by było widać jak gumy pali.
przez Ted
25 maja 2014, o 19:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Trzy dni sam na sam z dmuchańcem.

Jako że relacja spotkała się z ciepłym przyjęciem to wrzucę jeszcze mały bonusik.

Dwa lata temu wstecz razem z moim synem wyskoczyliśmy na parę dni pontonem w okolice Ukta nad Krutynią . Film pochodzi z moich prywatnych archiwów dlatego
jest podłożony lektor. Jako że sobie odświeżyłem filmik i nie jest on jakość wyjątkowo prywatny poza narratorem który w oczach syna chciał nadać powagi sytuacji
to go udostępniłem i być może kogoś kto ma z was dzieci , wnuki zachęci do odwiedzenia tych okolic. Sporą atrakcją którą polecam jest Park dzikich zwierząt
w Kadzidłowie. Biegają tam sobie zwierzątka luzem ,można je pogłaskać , kupić im przed wejściem karmę. Część z nich została osierocona np: przez wypadki
drogowe , a część doznała utraty zdrowia przez naszą ludzką działalności. Wspominam sympatycznie.

A to gość dla którego zorganizowaną tą akcje, jeszcze jak był młody :
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/334451_DSC04408.JPG

A tu gość już podczas tej akcji.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333526_DSC00045.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333518_DSC00044.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333520_DSC00126.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333517_DSC00043.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333523_DSC00112.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333516_DSC00113.JPG

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/136/333522_DSC00201.JPG

https://www.youtube.com/watch?v=PXa9QHxVaas
https://www.youtube.com/watch?v=PXa9QHxVaas
przez Ted
25 maja 2014, o 23:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Trzy dni sam na sam z dmuchańcem.

Ted , jak prowadzisz "firmę" z żoną i nagle się okazuje ,że przez jakiś rok musisz robić to sam, bo ona "nie domaga" , to łatwo nie jest :| , ale idzie ku dobremu :D
Z dmuchańcem płynąłem tylko raz.Gość płynął takim żółtym z czarnymi napisami ;) , nie wiem co to było.Płynęliśmy hardcorową rzeczkę , której opis jestem winien Radkowi ;) i nie tylko , i na jeziorach nawet przy niewielkim wiaterku się chłop męczył , ale na rzeczce...miał momentami łatwiej jak nam "sztywniakom"...wiadomo , nie ma rozwiązań idealnych :!:
Odnosząc się do pierwszego zdania , niestety życie lubi dać nam w kość. [:
Czekam na relacje , trzeba się jakoś dopingować . Masz racje nie ma idealnych rozwiązań jak budżet ogranicza , ja też mam satysfakcję jak mogę tanio i szybko przemieścić
się pks , ale schody większe lub mniejsze zaczynają się już na wodzie w zależności od warunków. Ale warto podjąć wyzwanie :]

Rado dzięki.
Lechu pewnie że pamięta a odświeżyć pamięć mogą właśnie filmiki. :] Kijek do odpychania się od brzegu przed kolizjami jak młody sterował :] Nawet nieźle mu szło
jak się dorwał.

Zawsze jak oglądam relację Ewy , Radka pontonową czy twoje Lechu i Sylwka to podoba mi się wasze podejście do pływania bo przekazujecie pozytywne wzorce swoim pociechom. U Radka podoba mi się to że kombinuje nad pływadłem dla całej rodziny a u ciebie że udało ci się zaszczepić pływanie Juniorowi i szacunek jaki ma do ojca
a to widać na naszych wspólnych spływach.
Tak młody garnie się do pływania ale z nim na taką Krutynię wybierając się powinienem mieć z pięć dni wolnego bo długo w kajaku nie wytrzyma . Spływ musi być
połączony z eksploracją okolicznych terenów raz na dwie godziny a najlepiej częściej i obowiązkowo kiełbaska z ogniska. ;)
przez Ted
26 maja 2014, o 11:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Brda

Psiak upały znosi ,bo dostaje wodę do picia i na rzekach typu Brda zawsze ma cień .
odnośnie kulinarnego aspektu wyprawy?
w sumie to zakupy w sklepie przy Zaporze jakoś tak się wpisały już w tradycję mojego spływania,stąd rybka, a kociołek być musi, bo nic tak nie podnosi morale jak gorące- pożywne żarcie (zwłaszcza po deszczu :lol: ) a za gorące żarcie nie uznaję gorących kubków... :roll: :mrgreen:
Tak mi się wydawało odczytując z filmiku że psiak ma tam cień . Pytam bo w sezonie mój kudłacz częściej się nie załapuje niż załapuje właśnie ze względu na słońce
i brak skutecznej osłony.
Co do żarcia to kulinarny jej aspekt wzbudził u mnie uśmiech. Aczkolwiek kociołek podziałał na wyobraźnie i kubki smakowe bo takie jedzonko jest solą wodnych
wycieczek jeśli są takie możliwości.
Podstawą turystyki tego typu jest brak parcia na dystans i tego będę się trzymał 8-)
Zgadzam się z tą tezą , każdy powinien pływać w taki sposób który pozwala mu zaspokoić własną głowę.
Ja czasami wieczorkiem wyskakuję pobiegać z brytanem i biegam tempem emeryta. A że inni mnie wyprzedzają , cóż w tej materii mojej głowie to wystarcza.
przez Ted
26 maja 2014, o 23:50
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dział powitań?

Nie wiem czy technicznie istnieje taka możliwość aby po zarejestrowaniu nowy użytkownik został przekierowany od razu do działu powitań. Po wpisie w tym dziale
system odblokowywał by resztę całego forum.
przez Ted
27 maja 2014, o 00:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

[b][b]A niech zginę ja i pchły moje! O wy dranie, nitkopłuty, charchary, oczajdusze, łamignaty….....basałyki moje kochane :lol:
[/b][/b]
Hm , albo p. Wołodyjoski albo coś z mitologii. ;)
[b][size=200]Czołgu nie manipuluje. Czołgu stara się Was zebrać do kupy i popływać bo jak nie pływacie w samotności to znów płytki kleicie :mrgreen: Wypadu z noclegiem MOFW jeszcze nie miał więc wpadłem na pomysł żeby taki wypad zorganizować i połączyć Drzewiczkę z Pilicą. (Wstępnie deklarowaliśmy chęć spłynięcia z Odrzywołu do N. Miasta jak byliśmy w Drzewicy)
Kupa - , znaczy się zebranie prawda a i wdzięczność dozgonna za organizację i podziękowanie. ;) Noclegu też nie było - tyż prawda. I plany był prawda.


Noooo kuzynie! :lol:
Nie chceta - nie płyńta.
Do odnalezionej po latach rodziny tak . :evil: Od razu widać że rodzina :lol: .
Chceta , chceta uprasza się o zabranie ze sobą. ;)
Jako że Wanienki wyraziły chęć płynięcia to nie będę się upierał za utrzymaniem wstępnie proponowanego dystansu.
Ponieważ wielka gościnność mnie spotkała ze strony Wanienek [proszę o możliwość rewanżu ] a i wiem że to ludzie czyści i schludni to deklaruję się pożyczyć dwuosobowy sprawny namiot oraz jedną karimatkę. Jak się Wanienki rozbiją w pobliżu auta na noc to i pierzynę mogą mieć zamiast śpiworów. A i do zrobienia herbaty
palnikiem z butlą się podzielę. Wpadajcie i nocujcie. Nawet dla p. Iwonki czysty śpiwór mogę zorganizować.
Miło będzie poznać nowe dmuchańce i po latach spotkać kolegę z kapitańską czapką.
Groźny i ostry Czołg widzę że lepiej do wystrzału nie doprowadzać. :shock: :lol:
przez Ted
28 maja 2014, o 16:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warszawa - Święto Wisły 24.05.2014

Nie wiem czy to Mariuszowi podniesie frekwencję jak się termin wyklaruję ale tak wyglądało święto pewnie ze dwa trzy lata wstecz.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/137/357095_DSC00298.JPG

Na pierwszym planie , czerwony kajaczek z wolnym miejscem z tyłu mój.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/137/357093_DSC00299.JPG

A takim autobusikiem wróciliśmy na start.
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/137/357094_DSC00305.JPG
przez Ted
30 maja 2014, o 09:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Lista rzeczy które zabieram na wypady.

Czołgu rozpatrzył bym dopisanie do twojej listy spray na komary ewentualnie moskitierę na kapelusz choć przy ognisku powinieneś się obejść bez moskitiery.
Dla wszystkich proponował bym rękawiczki z przyciętymi palcami w zależności od wprawy w trzymaniu wiosła. Jeśli spływ jest dwudniowy to mogą się przydać
co poniektórym drugiego dnia. A z całą reszta totalny minimalizm. Na wieczór ja preferuje zakryte buty głównie z myślą o komarach.
przez Ted
31 maja 2014, o 20:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przywitaj się

Brawo eltech :D :||:
Mój udział znikomy, założenia były dobre, udało się zebrać super ekipę, no i tak jakoś wyszło ;)
Faktem jest że udało się wspólnie zrobić przyjazne forum i warto o nie dbać 8-)
Radku lubisz nagradzać dobrym słowem zachowując skromność. W tej sytuacji nie musisz być tak powściągliwy.
Gdyby nie to forum nie poznał bym w realu na wodnych wyprawach wielu fajnych ludków nie wspominają Lecha od którego mieszkam rzut beretem a z którym może
się kiedyś minąłem w kolejce ;) nawet nie myśląc że poczęstuje mnie pętkiem kiełbasy :lol:
Laurka dla ciebie i nie wzbraniaj się przed tym. Brakuje mi tylko określenia się przez ciebie kiedy przeczytamy jakąś wodną relację z udziałem twojej famili.
przez Ted
31 maja 2014, o 21:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Urodziny

Uff ,w ostatnim momencie zdążyłem . Zdmuchuję świeczkę i dziękuje ekipie FW za nakręcanie do przebywania na wodzie.
Do usłyszenia na drugich urodzinach , będę ;)
przez Ted
1 czerwca 2014, o 23:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kamienna - magiczna rzeka

Jak zwykle relacja trzymającą mocny poziom obfitująca w zdjęcia. Gratuluję zapału i parcia na wodę.
Z szanowną małżonką u mnie była kiedyś podobna sytuacja. Płynęliśmy zalewem w jedna stronę warunki fajne z powrotem dwie godziny do auta w silnym wietrze.
Dziewczyna siedział z przodu i wiatr przyjmowała na siebie plus duża falka. Do dziś mi przypomina tą sytuację.Warto dla swojej partnerki zawsze zabrać coś wiatro
odpornego nawet jak pogoda na to nie wskazuje aby nie przestała lubić pływania.
Pompka ręczna mnie kiedyś wykończy – nim zwodowaliśmy kajak z piaszczystej plaży nieźle musiałem się nagimnastykować…
A uczcie się dmuchańce od Teda. Kilka razy z nim pływałem i widziałem jak pompuje swój kajak. Ani razu mu nawet tętno nie wzrosło, nie mówiąc już o spoconym czole :lol:
Czołgu to dla tego że ja codziennie przed snem wyjmuję pompkę i pompuje na sucho przez pół godziny :lol: .
Ale skoro Ted się wspomaga...to może pomoże przed wodowaniem w Odrzywole? Fajnie by było :)
Nie pomoże bo na spływy z noclegiem uprawiam totalny minimalizm i pompkę wezmę tylko ręczną.
W zasadzie największą bolączka dmuchańca jest wielkość pompki która przekłada się na zwiększenie niepotrzebne bagażu. Bardzo , bardzo mi to zawsze przeszkadza,
ale co począć. Tak jak tu Czołgu i Lechu podpowiadają pompka elektryczna jest fajnym wspomagaczem jak się woduje przy aucie i pompka wraca do samochodu
lub na jednodniowy spływ. Jest mała i poręczna. Moje pompki:
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/138/375262_DSC04940.JPG
http://zmniejszacz.pl/zdjecie/138/375263_DSC04942.JPG
przez Ted
2 czerwca 2014, o 22:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Marbou - po prostu to co masz wziąć podziel na dwa i z tej połowy weź 1/3 a wtedy spakujesz się nawet do kajaka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A co do alkoholu ( bo innych używek nie używam :mrgreen: ) to wszystko jest dla ludzi - dla normalnych ludzi którzy wiedzą ile mogą żeby nie przegiąć.
Rzecz polega na tym ze my się spotykamy żeby pływać, zwiedzać, przeżywać przygody, oraz bawić się i śmiać w doskonałym towarzystwie. :mrgreen:
Na chlanie można spotkać się prywatnie i nie na wodzie :!:
Bardzo mi się ten post spodobał , jako całość a zarazem odnośnie pakowania [ to co zaproponował Lechu jeszcze raz podziel na połowę :lol: najwyżej będziesz
pożyczał :lol: ] i odnośnie tego że wszystko jest dla ludzi a już ostatnie zdanie jest bardzo prawdziwe i ja osobiście jako cienias w te klocki właśnie raz do roku
preferuję taką właśnie wersję.
A odnośnie nadmienienia przez Czołga tematu śmieci [słusznie bo dużo nowego luda ]to MOFW nic nie zakopuje tylko wszystko zabiera ze sobą.
Was to już mam w głowie bez żadnej listy :lol: . Chodzi mi bardziej czy ktoś jeszcze ;)
:lol: Podziękował.
przez Ted
2 czerwca 2014, o 22:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Ostatnio został odwołany spływ Wieprzem , co prawda było to przed nadejściem głównej fali ale z tego co pokazuje pogodynka to interesujący nas fragment jest
zaznaczony nie na żółto [wysoki] a na pomarańczowo. Do tej pory zdarzyło mi się pływać na Wiśle na wysokim nawet z synem ale co znaczy powyżej ostrzegawczego
na Pilicy w bardziej wąskim korycie wody tego nie wiem bo nie smakowałem. Ja mam co prawda szeroki wolny kajak ale jego zaletą jest to że może mi wiele błędów
wybaczyć. Będzie sporo osób o różnym poziomie obycia na wodzie. Tak mnie naszło bo na kajakowym przeczytałem właśnie o smutnym wypadku kajakarza , co prawda
nie jest napisane na jakim odcinku Raduni zdarzenie miało miejsce [potrzebny różny poziom zaawansowania] . W każdym razie wygląda na to że przy tak dużej
grupie nie będziemy wiedzieli kto płynie z przodu a kto z tyłu i warto by było żebyśmy mieli na siebie oko. Piszę bo podobną sytuację przeżyliśmy z Mariuszem kiedy
byliśmy na Drzewiczce w miejscu w którym nie byliśmy w stanie podpłynąć pod nurt pomimo dwukrotnego ataku a zniknął nam z pola widzenia Czołg. Czekaliśmy ,
czekaliśmy sytuacja mało fajna dla nas już miałem zawracać brzegiem kiedy Mariusz dodzwonił się do Czołga i okazało się że wszystko jest ok. Czołgu wylewał trochę
wody z kajaka. Druga sprawa to byliśmy pewni że Czołgu jest sam a okazało się że płynął z nim Junior i obaj się zatrzymali. My z Mariuszem myśleliśmy że Junior jest
daleko z przodu. Trochę mi pikawka wtedy podskoczyła bo nurt ładnie niósł w tym miejscu , dużo zakrętasów a kolegi jak nie było tak nie było.
Weźmy to pod rozwagę.
przez Ted
3 czerwca 2014, o 12:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dmuchaniec czy składak ? kupno

W zasadzie to chętnie zobaczył bym prelekcję firmy która sprzedaje Nerisy. Doskonałą okazją do tego jest np: imprez która będzie miała miejsce na Drzewiczce.
Dużo ludzi . Sam bym popływał jedynką Nerisa i sprawdził jak się ma do pneumatyka. W moim pneumatyku brakuje mi tak z 1,5-2km większej prędkości na godzinę.
Pamiętaj że jak kupisz pneumatyka to będziesz musiał dać sporo z siebie więcej żeby utrzymać się w grupie sztywniaków podczas płynięcia z nimi. Ja tak mam.
Nie wypowiadam się za Seawave bo nie do końca testy prędkości w stosunku do mojego kajak były przeprowadzane w takich warunkach jak bym chciał. Może za dwa
tygodnie się to zmieni i będzie mi łatwiej o jakieś wnioski. Niedawno pływałem w dość szybkim kajaku sztywnym a do tego wąskim. Mogłem po raz pierwszy
od dawna prawidłowo wiosłować wiosłem. Jeden z moich kolegów ścisnął Seawave do 78 centymetrów. Być może przy tych rozmiarach można już wykonywać ładny
płynny ruch wiosłem. To co mi odpowiada w pneumatyku to waga , szybkość zwodowania się i logistyka plus wykorzystanie kajaka na dwie osoby przy jego 17 kg wadze.
Choć jak płynę po stojącej wodzie 5h na kanale a spacerowicze przemieszczają się tempem podobnym do mojego to zdecydowanie nie podoba mi się to. Na jeziorze moja
prędkość potrafi spaść do 4h , niezbyt fajny wynik. Być może Seawave będzie tu lekarstwem.
Neris , który mi się podoba waży również 17 kg z tym że jest to jedynka i jak tylko miałbym okazję zobaczyć na żywo rozkładanie , składanie plus pływanie to chętnie
bym skorzystał. Podobnie jak ty mam obawy czy nie zgubił bym połowy śrubek. Ty poszukujesz dwójki a w składaku to już 27 kg. Choć na pewno warto się nad nim pochylić
bo czas który w stosunku do pneumatyka stracisz na rozkładanie pewnie szybko nadrobisz na wodzie. W pneumatyku często nie mam takiej kontroli na krętej rzece jak bym chciał , choć mój kajak jest specyficzny 91 cm szerokości. Rodzina czuje się w nim bardzo bezpiecznie ale mnie ciągnie zdecydowanie do czegoś węższego , szybszego
i lepiej poddającemu się manewrom . Może Seawave. W dwójce Nerisa powinieneś czuć się bezpiecznie bo to aż 84 cm szerokości. Stoisz przed trudnym wyborem. Najlepiej
mieć minimum dwa kajaki , jeden rodzinny drugi pod siebie.
I pytanie jak sobie radzą posiadacze składaków zimą kiedy powiedzmy na lekkim mrozie trzeba kajak złożyć i rozłożyć , jak wchodzi poszycie , z filmiku wynika
że nawet w pomieszczeniu przy jakiejś stałej temperaturze trzeba się trochę pobawić żeby poszycie naciągnąć na konstrukcje.
przez Ted
4 czerwca 2014, o 09:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przejęcie kolejnego odcinka Drzewiczki! (MOFW+chętni)

Doskonale to rozumiem. Ja też jestem typem samotnika. Na wodzie szukam tego samego, co Ty. Tyle, że ostatnio współobecność na wodzie np. Ciebie, Magi, Techów i wielu innych Ludzików, których (przepraszam) nie wymieniam nie jest dla mnie żadnym zakłóceniem wypoczynku. Baaa... nawet pożądam Waszego towarzystwa. Jest mi z Wami po prostu dobrze. I tak to się niepostrzeżenie porobiło, że częściej ostatnio pływam w towarzystwie, niż sam.

I ja ci Ropuchu przyznam rację. Tak dobrze czuję się na wspólnych wypadach z ludzikami z FW że i u mnie równowaga samotnictwa została zachwiana. Poziom głupawki
co poniektórzy mają na moim poziomie dzięki czemu wracam z wody nie tylko z odczuciami stricte przyrodniczymi ale również pofałdowanego brzucha od dostarczonej
dawki śmiechu. Jako dowód podam że na Wiśle do której mam najbliżej [na wysokość Góry Kalwarii moja małżonka podrzuca mnie bez większego proszenie się ] byłem w tym roku tylko dwa razy i za każdym razem w towarzystwie forumowiczów w tym twoim. Resztę mojego wolnego czasu spędziłem właśnie z MO , ŚWO i LUO , Forum Wodnego.
Mam nadzieję że w sobotę do tego zacnego grona dołączy jeszcze parę stukniętych pozytywnie osób. Wypadów na Zegrze za bardzo nie liczę bo wtedy w forumowym
kalendarzu nie było nic zaplanowane.
przez Ted
4 czerwca 2014, o 21:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Ależ pięknie było jak się Ropuch z żabami kłócił cooo :?:
Muszę powiedzieć że nie spodziewałem się tak werbalnego ataku ze strony Ropucha :shock: na swych pobratymców. Na zielonych i hałas jaki robili nie
pomogła nawet obecność kolegi o ksywce Bocian.

P.S. Jak już moja żona powiedziała że fajni ludzie - to coś musi być na rzeczy ;)
Zastanawia mnie jedno.....Dlaczego w domu spytała czy Tedzio jest żonaty?
Miło słyszeć .
Co do tego drugiego , być może nie jestem zbyt piękny i była zdziwiona że ktoś o tak ograniczonej urodzie pozyskał towarzyszkę życia. ;)

Mimo pewnych uciążliwości krzaczory na Drzewiczce i upał, to tajemniczy, ale skuteczny organizator :||: (nikt go nie widział, nikt nie wiedział kim on jest :D )
"O to to to " cytując forumowego wieszcza Czołga przypominającego co najmniej zastępcę organizatora.

Marboru dzieło sztuki nam tu opisałeś. Ta relacja zdecydowanie należy do ciebie.[dzięki].

Słowa uznania dla mistrza patelni najtwardszego z najtwardszych czyli Lecha . Nigdy się nie spodziewałem że na spływie polowym będę wcinał frytki.
Lechu niczym Wyrwi Dąb wyrywał i unosił powalone drzewa na zwałkach .

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/140/409881_wyrwi.jpg
Razem z Mariuszem zastanawialiśmy się co by się stało gdyby w tym momencie Lechu miał bliskie spotkanie z pszczołą.

Fajnie było poznać wszystkie nowe twarze bo nikt nie zawiódł i w takim towarzystwie aż chce się spędzać wolny czas.

ps. Sumarum wszystkiego przekażcie podziękowania organizatorowi jak się w końcu ujawni bo skręcił fajny spływ.

Batyaki w opałach ;)

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/140/409497_batyaki.JPG
przez Ted
9 czerwca 2014, o 21:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Chłopaki :!: Nie ma mnie na żadnym zdjęciu a wróciłem z podrapanymi plecami i kobitka mnie na następny spływ nie puści bo byłem tylko na starcie i na mecie widoczny :shock: a co robiłem przez resztę czasu :?: :shock:

Mariusz mówisz i masz ;)

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/140/415261_drze-mari.jpg

Ted uciekał jakoś spod obiektywu :( ...z niecierpliwością czekam na filmik.
Chłopaki - jeszcze raz dziękuję za super chwile razem! Jesteście super.

Marboru filmik dopiero w przyszłym tygodniu w czwartek wieczorem jadę na spływ więc nie mam za bardzo czasu. Nie obiecuj sobie zbyt wiele
bo w zasadzie na wodzie się nie wiele działo , zero bystrz , bardziej to będzie dokumentacja byliśmy i tyle , wstępnie obejrzałem sceny i wieje nudą.
Też jesteś super gościu , miło było poznać w realu. W ramach rekompensaty fotka.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/140/415354_drz-marb.jpg
przez Ted
10 czerwca 2014, o 23:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014

Postanowiłem jednak wczoraj zarwać nockę i sklecić film.
Jak zawsze proponuję obejrzenie na odbiorniku tv w full HD.
Lechu nie podałeś mi email więc wrzucam pewien fragment na moja odpowiedzialność , gdyby coś to pisz zareaguję od razu.
Nie przyjmuję reklamacji odnośnie tego że ktoś jest na filmie za krótko bo mnie nie ma wcale. Jedynie Ropuch może mieć pretensje bo widać go tylko
jak się przeciąga rano na obozowisku ale cóż płynęliśmy razem za krótki fragment Pilicy żeby coś ciekawego skroić. Zresztą Pilicy praktycznie nie ma w nagraniu.

Jak zawsze przed spływem pytałem czy ktoś nie życzy sobie bycia filmowanym , sprzeciwów nie było , aczkolwiek płynęliśmy w większej niż zwykle grupie i jeśli
komuś nie odpowiada forma przedstawienia go na filmie to proszę o info , w takiej sytuacji filmik zostanie usunięty. Gdybyśmy tak nie gnali mógłbym ustawić
statyw na brzegu i sfilmować nas trochę z innej perspektywy.

Do zobaczenia następnym razem.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/141/418905_drz-namiot-k.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/141/418906_drze-namio.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/141/418904_drzew-save.jpg

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/141/418903_drze-pagaj.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=kjG_eIlfaSs
przez Ted
11 czerwca 2014, o 20:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drzewiczka i Pilica 7-8 czerwca 2014


Może za trzydzieści lat jak będziemy się poruszać o lasce to nas Mariusz zaprosi do Portu Ulaski , siądziemy sobie pooglądamy wspólnie jak wyginaliśmy ciało
śmiało . I jak przystało na dziarskich staruszków wyskoczymy na Drzewiczkę :lol: , może do tej pory Lechowi przejdzie złość na nią. ;)
Jesteśmy umówieni za 30 lat :lol:

Tylko żebyś wraz z postępującym wiekiem nie zapomniał :lol: :lol: :lol: Lechu to na pewno zapomni nie ma szans :lol: [ jak się z Leszkiem zabieram to zawsze
mówię żonie żeby się nie martwiła bo ze starszym jadę :lol: :lol: :lol: ], będzie mu musiał Junior przypominać :mrgreen:
przez Ted
12 czerwca 2014, o 15:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron