| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 9

Wróć do listy podziękowań

Nie masz wystarczających uprawnień, aby przeglądać ten dział.
przez Sylwek
28 maja 2014, o 18:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dmuchaniec czy składak ? kupno

W zasadzie to chętnie zobaczył bym prelekcję firmy która sprzedaje Nerisy. Doskonałą okazją do tego jest np: imprez która będzie miała miejsce na Drzewiczce.
Dużo ludzi . Sam bym popływał jedynką Nerisa i sprawdził jak się ma do pneumatyka. W moim pneumatyku brakuje mi tak z 1,5-2km większej prędkości na godzinę.
Pamiętaj że jak kupisz pneumatyka to będziesz musiał dać sporo z siebie więcej żeby utrzymać się w grupie sztywniaków podczas płynięcia z nimi. Ja tak mam.
Nie wypowiadam się za Seawave bo nie do końca testy prędkości w stosunku do mojego kajak były przeprowadzane w takich warunkach jak bym chciał. Może za dwa
tygodnie się to zmieni i będzie mi łatwiej o jakieś wnioski. Niedawno pływałem w dość szybkim kajaku sztywnym a do tego wąskim. Mogłem po raz pierwszy
od dawna prawidłowo wiosłować wiosłem. Jeden z moich kolegów ścisnął Seawave do 78 centymetrów. Być może przy tych rozmiarach można już wykonywać ładny
płynny ruch wiosłem. To co mi odpowiada w pneumatyku to waga , szybkość zwodowania się i logistyka plus wykorzystanie kajaka na dwie osoby przy jego 17 kg wadze.
Choć jak płynę po stojącej wodzie 5h na kanale a spacerowicze przemieszczają się tempem podobnym do mojego to zdecydowanie nie podoba mi się to. Na jeziorze moja
prędkość potrafi spaść do 4h , niezbyt fajny wynik. Być może Seawave będzie tu lekarstwem.
Neris , który mi się podoba waży również 17 kg z tym że jest to jedynka i jak tylko miałbym okazję zobaczyć na żywo rozkładanie , składanie plus pływanie to chętnie
bym skorzystał. Podobnie jak ty mam obawy czy nie zgubił bym połowy śrubek. Ty poszukujesz dwójki a w składaku to już 27 kg. Choć na pewno warto się nad nim pochylić
bo czas który w stosunku do pneumatyka stracisz na rozkładanie pewnie szybko nadrobisz na wodzie. W pneumatyku często nie mam takiej kontroli na krętej rzece jak bym chciał , choć mój kajak jest specyficzny 91 cm szerokości. Rodzina czuje się w nim bardzo bezpiecznie ale mnie ciągnie zdecydowanie do czegoś węższego , szybszego
i lepiej poddającemu się manewrom . Może Seawave. W dwójce Nerisa powinieneś czuć się bezpiecznie bo to aż 84 cm szerokości. Stoisz przed trudnym wyborem. Najlepiej
mieć minimum dwa kajaki , jeden rodzinny drugi pod siebie.
I pytanie jak sobie radzą posiadacze składaków zimą kiedy powiedzmy na lekkim mrozie trzeba kajak złożyć i rozłożyć , jak wchodzi poszycie , z filmiku wynika
że nawet w pomieszczeniu przy jakiejś stałej temperaturze trzeba się trochę pobawić żeby poszycie naciągnąć na konstrukcje.
przez Ted
4 czerwca 2014, o 09:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy, formowicza.

Ludziki!
Dzisiaj Maga poprosiła mnie na privie o pocieszenie sumitując się jakby, że w kajakarstwie szuka przede wszystkim uroków natury i spotkań z fajnymi ludźmi, przedkładając te aspekty nad trzaskanie kilometrów. Temat nie nowy. Oczywizda, że każdy z nas ma swoje powody, dla których uprawia kajakarstwo i myślę, że właśnie na naszym Forum widać dużą tolerancję wszystkich dla wszystkich i nie powinna się Magusia takimi "problemami" zamartwiać. Jest mi szczególnie miło, że słów pocieszenia Szukasz Maguś właśnie u mnie - "połykacza" kilosków . Absolutnie nie ma we mnie ni krzty zarozumiałości (by nie powiedzieć: "wyższości") z powodu, że nie cmyknęłaś choćby 1/10 tego, co ja wypływałem np. w ubiegłym roku. Jeśli ktokolwiek na tym punkcie pręży się przed Tobą, to znaczy, że jest zakompleksionym dupkiem niegodnym znajomości (przyjaźni) z Tobą i z nami forumowiczami. Przecież z motywacją w kajakach jest podobnie jak z seksem. Każdego podnieca co innego i wara wszytkim od naszych upodobań jeśli nikomu nie przynoszą one krzywdy. Główka do góry Madziu, bo z Tobą jest wszystko jak najbardziej w porządku i jeszcze nie raz popływamy razem. :D
W tej sytuacji nie mogę niedodać, że życie jest piękne!!! :D
przez Ropuch
6 czerwca 2014, o 11:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rechu, rechu! Kum, kum!

No, właśnie. Jesteś kolejną osobą zwracającą na ten fakt uwagę:
... a przede wszystkim ludzie...
Przy tym całym panoszącym się "syfie" w międzyludzkich relacjach świadomie i z premedytacją kreowanym przez "inżynierów" od socjotechniki, nasze Forum jest moim zdaniem ewenementem. I to jest zasługa nas wszystkich tutaj zgromadzonych, że nie dajemy się podpuszczać wzajemnie na siebie, że unikamy wszystkiego, co dzieli, skupiając się na tym, co łączy. Poznałem już w tzw. realu wielu Kolegów ( i Koleżanki), pływaliśmy razem (i pływamy). W bezpośrednich rozmowach zawsze można wyczuć po jakimś czasie poglądy drugiego człowieka i ja (jak z pewnością my wszyscy) dostrzegam, że te nasze światopoglądowe pryncypia są bardzo różne. Ale to jest właśnie ten ewenement tutaj zgromadzonych, że nie ma w nas dość powszechnej i zapalczywej chęci zdominowania, narzucenia swoich racji i poglądów. Tutaj katolik pływa z komunistą, narodowy ortodoks z liberałem i wszyscy wzajemnie się szanują. Na spływach, na których byłem wszyscy potrafiliśmy się dobrze bawić nie zamieniając nawet słówka o tzw. "polityce". Myślę Adasiu, że wtopisz się w ten klimat, bo to, co tutaj się dzieje, to taka przyjacielska "psychoterapia" pozwalająca lepiej znosić trudy dnia codziennego, których życie nam nie oszczędza. A, to wszystko za darmochę! Do zobaczenia na wodzie. :)
przez Ropuch
26 czerwca 2014, o 15:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dunajec, Wisła, Hudson - czerwiec 2014

20140617_091139.jpg
A skoro fotki wchodzą puszczam resztę
przez harpagan76
27 czerwca 2014, o 21:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Odwój - śmiertelne niebezpieczeństwo

Nie znam tego miejsca. Pływałem powyżej i poniżej, ale tu jest parę progów blisko siebie. Za dużo noszenia. Miejsce może być niebezpieczne, 100m wcześniej jest bystrze, które podniesie spływającym adrenalinę. Próg wygląda niepozornie, jest niski. Płynący mogą pomyśleć, że znowu będzie zabawa.
Tu pojawia się wszystko co mnie wkurza i co nie powinno mieć miejsca. Niedzielna, często zakrapiana turystyka kajakowa, bez przygotowania, bez rozpoznania, bez kamizelek i na żywioł - nie twierdzę, że tak było tutaj, ale dobrze nie było. Akcja ratownicza w wykonaniu innych uczestników spływu bez pomysłu. Idiotyczne oznakowanie rzek przez gminy czy LGD, które ciągną na to ciężką kasę - jest znak o prysznicach i polu namiotowym, ale o progu z odwojem to już nie. Wypożyczalnie... ksero A4 to koło 5 groszy, nie można na jeden spływ dać kserówki z opisem trasy? W internecie roi się od zdjęć skaczących ze sztucznych progów - to kusi. Dziennikarze z gadaniem o wirach... to jest odwój, który tworzy się za każdym progiem, a nie jakieś wiry. Za każdym sztucznym progiem odwój ma względnie regularny kształt, jest zatem szczególnie niebezpieczny.
Boje się, że jutro jakaś grupa posłów, z których jeden widział kajak, wystąpi z projektem ustawy o kajakowym prawie jazdy, ograniczonym dostępie do rzek, obowiązkowym ubezpieczeniu lub czymś równie błyskotliwym. A wystarczy postawić znak.

Pozwolę sobie jeszcze zacytować Radka z czatu:
"Na szerokim dmuchańcu do przejścia, na wąskim to już ryzyko, na sztywniaku loteria..."
Niestety, jest dokładnie odwotnie. Kajak pneumatyczny daje pozorne poczucie bezpieczeństwa, bo jest szeroki i stabilny. Problem w tym, że tu chodzi głównie o wydostanie się z odwoju. Pneumatyk składa się (mniej lub bardziej) przy zejściu z progu i wytraca prędkość. Więc w odwoju prawie staje, jeżeli nie pokonamy odwoju na wiosłach, to przyciągnie nas do samego progu, ustawi bokiem i przywali spadającą z progu wodą. W sztywnym kajaku może trudniej utrzymać równowagę przy zejściu z progu, jest szansa na rozpędzenie się i wydostanie z odwoju. Ku przestrodze i na dowód podlinkuję znany powszechnie film: http://www.dailymotion.com/video/x18irse_tragiczne-w-skutkach-cwiczenia-panstwowej-strazy-pozarnej-dunajec-nowy-targ-23-lipca-2002-r_news

Żelazne zasady:
Sztucznych progów się nie spływa.
Przy każdej innej przeszkodzie budzącej wątpliwości należy wysiąść, obejrzeć z brzegu i jeżeli jakiekolwiek wątpliwości pozostały - obnieść.

Czasami trzeba dużej odwagi cywilnej, by obnieść, gdy inni spływają, ale przedmiotowy przypadek pokazuje dobitnie, że warto.
przez Prus
30 czerwca 2014, o 08:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Oru kajak

tak tak - fajny i na pewno lekki ale póki co w Polsce nie ma

Jak to nie ma - każdy może zrobić za psie pieniądze.
W 1999 bodajże, na pierwszych łódzkich targach żeglarskich, spotkałem starszego pana, p. Rakocińskiego, który właśnie robił łódki podobnego typu. Brał arkusz polipropylenu kanalikowego, składał kunsztownie, łączył tam gdzie trzeba wodoodporną taśmą klejącą, uszczelniał sztorce glutownicą, a węzły konstrukcyjne skręcał śrubami do sedesów.

I wychodziła bardzo fajna, leciutka, taniutka, składana łódeczka dla wędkarzy. Kajak też z powodzeniem mógłby, ale jakoś się wtedy nie przebił. Szkoda swoją drogą...

Nie wiem, czy pan Rakociński jeszcze żyje i działa, wiem, że złożył chyba wtedy wniosek patentowy, ale myślę, że jak ktoś spróbuje dla siebie poeksperymentować z jego technologią, to tylko się ucieszy :)

pozdrowienia

krzys
przez myszek
4 lipca 2014, o 07:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ForumWodne na FB - pomocy!

Ostatnio kolega przekonywał mnie, że współczesne dzieci zostały "wrzucone" w wirtualny świat i nie mają wyjścia - muszą tak żyć. A ja twierdzę, że g... prawda. To od nas zależy, co im pokażemy...

Zgadzam się z Magą i Radkiem. Jako tata stykam się z przytocznymi tu problemami na co dzień. Mój mały telefon dostał dopiero w czwartej klasie choć
inne dzieciaki miały jej je już w zerówce czy pierwszej klasie. Jedynym powodem którym jest wyposażenie go w to urządzenie jest potrzeba kontaktu i nadzoru.
I nie żaden wypasiony tylko zwyklak za 200 zeta. Wiem że chciałby mieć telefon jak rówieśnicy ale musi się uczyć że nie wszystko w życiu przychodzi od tak.

Ja uważam że dziecku trzeba poświęcać dużo uwagi już od najmłodszych lat i pokazać mu jakiekolwiek zainteresowania.
Jestem zwolennikiem wychowywania poprzez sport i takiego stylu życia. Ale jeśli ktoś jest majsterkowiczem czy modelarzem to też warto żeby z dzieckiem
dzielił się swoją pasją od malucha.
Często do tej pory startowałem razem z młodym w rodzinnych zawodach biegowych.
Bywały np: zawody biegowe rodzinne gdzie na starcie stawałem ja , żona , syn i mój tato. Zabawa przed w trakcie i po super a już jak się czasami udało coś
wygrać to euforia.
Wiadomo że każde pokolenie wychowuje się w innych warunkach ale zanim zaczniemy na nie cokolwiek zrzucać najpierw wykonajmy dobrze swoją robotę.

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/149/566191_DSC04148.JPG
przez Ted
8 lipca 2014, o 16:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Niebezpieczne jazy - mapa

Trafiłem dzisiaj na facebooku, ciekawą inicjatywę z forum kajakowego.

W linku mapka z niebezpiecznymi progami, dopiero w budowie, ale każdy może pomóc w jej zapełnianiu.
M A P A

wątek na forum:
http://forum.kajak.org.pl/ipb/topic/577 ... czne-jazy/
przez Artur
23 lipca 2014, o 12:33
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron