Decyzja o dwudniowym spływie z Forum Wodnym zapadła po domowych negocjacjach.
Telefon do Kolegi Bociana, pytanie: czy ma sprzęt biwakowy, wolny weekend oraz chęci? …i już pędzimy na miejsce zbiórki – do Warki.
W sobotę rano jesteśmy nad brzegiem Pilicy.
Tutaj się poznajemy. Jest Czołg, Batyak z drugą połówką, Qbowy, dwóch Eltechów, Ted oraz Pointer – Marek przybył razem z nami, po przepakowaniu aut w Radomiu.
Organizator, którego wszyscy do końca spływu poszukiwali,skombinował transport na punkt startu dla większości z nas.
Do końca nie wiadomo co się z nim stało tak naprawdę i czy w ogóle był? A może jednak go nie było, a był forumowy spontan?
Szybkie przepakowanie – i podróż do „Portu Ulaski”.
Tutaj dołączają do Ekipy: Wanienka i Ropuch.
Zostawiamy sprzęt biwakowy, by nam nie zawadzał na zwałkowej Drzewiczce – gnamy do Odżywołu, szykujemy sprzęt i zaczynamy naszą wodną podróż.
Już na samym początku mamy zwałkę.
Dzielnie walczy Wanienka z drzewem a później idzie lightowo – Eltech niczym Rambo podnosi drzewo i przepływamy wszyscy przez przeszkodę.
http://images65.fotosik.pl/1061/0c74fcee0fc8b1d3med.jpg
Pogoda cud, miód, marzenie.
Świeci słoneczko, humory dopisują.
Po kolejnej przeszkodzie w postaci drzewa płyniemy przez niewielki mostek i bystrze.
Rzeka jest tutaj niezwykle urokliwa…
http://images64.fotosik.pl/1061/c62cb3316c504e20med.jpg
…i niebezpieczna.
Za jednym z zakrętów, nurt niespodziewanie przyśpiesza, na dnie prawdopodobnie jakaś przeszkoda, dodatkowo grube pniaki w poprzek robią swoje.
Kabinę zalicza Kanu.
Chłopaki lądują w wodzie.
Młody Eltech wychodzi bez szwanku, starszy – kosztuje w ten upalny dzień co nieco wody prosto z rzeki.
http://images65.fotosik.pl/1061/966aa24118431cd2med.jpg
Całe szczęście tylko dla ochłody.
Nic groźnego nikomu się nie stało.
Załoga kanu szybko się zbiera, ogarnia łódkę, pakuje wyjęte z wody pogubione fanty i z niefortunnej przeszkody…
http://images65.fotosik.pl/1061/efc6b3002d06a1dbmed.jpg
…kontynuuje płynięcie.
Ta kąpiel, na początku dnia, powoduje w całej „ekipie” większe skupienie w trakcie dalszego pływania.
Kolejna zwałka i wygibasy Czołga.
Jak prawdziwy sztukmistrz, z humorem, nie wypuszczając z ust p…
…pokonuje niczym łódź podwodna, chowająca kiosk pod wodę w czasie zanurzenia, zwisający nad wodą pniak.
http://images65.fotosik.pl/1061/48a220475def2a41med.jpg
Teraz na szlaku mamy chwilę spokoju.
Mijamy malownicze zabudowania, pokonujemy niezwykle urokliwy zakręt, „łokieć”.
http://images63.fotosik.pl/1059/7f1f716bfdcecaafmed.jpg
Dopływamy do kładki zawieszonej tuż nad wodą.
Ted górą pokonuje przeszkodę przenosząc swój pneumatyczny kajak, reszta odnajduje wąskie przejście po lewej stronie.
http://images64.fotosik.pl/1061/810b07e2c1ade23emed.jpg
Po wstępnych „wygibusach”, przy przenosce, pozwalamy sobie zjeść drugie śniadanie.
http://images65.fotosik.pl/1061/410420abe0098426med.jpg
Zatankowani w kalorie, kończymy przerwę i zaczynamy od kolejnych przeszkód – powalonych konarów drzewa, oraz zniszczonej kładki, nad którą, nad głowami zwisa jakiś kabel, drut.
Meandrujemy, a na brzegu pojawiają się tajemnicze budowle tubylców.
Czyżby jakieś miejsce kultu?
http://images63.fotosik.pl/1059/1546603a21fbba51med.jpg
Odcinek Drzewiczki:Odżywół – Nowe Miasto nad Pilicą wbrew pozorom nie jest łatwy.
Rzeka kręci, a przeszkód co niemiara.
Ted kombinuje, co z tym „fantem” zrobić?
http://images62.fotosik.pl/1062/baf987f110d0d066med.jpg
Organizatora spływu nikt nie widział…ale, kąpiel na zwałce tak…
http://images61.fotosik.pl/1059/ef57ae4bbf465504med.jpg
Załoga Seawava, bez założonego skega męczy się na kolejnych zakrętach.
Mimo problemów ze sterownością, jest czas na dokumentację zdjęciową…a szlak pokazuje nam, jak potrafi być pięknie na Mazowszu.
http://images61.fotosik.pl/1059/12003e0f36785698med.jpg
Dopływamy do drogi i jakiejś miejscowości.
Oddajemy kolejne pokłony, wszyscy jak jeden mąż, uważając, by nie poobijać głów o metalową kładkę dla pieszych.
Następna kładka tuż przed krótkim łąkowym fragmentem.
Tą nazwałem „Makową”:
http://images61.fotosik.pl/1059/a7d7ca8643d1fba3med.jpg
Zbliżamy się do końca tutejszej rzeczki.
W ujściowym fragmencie, nurt dzieli się na dwa.
Zmyleni opisami internetowymi – wybieramy stronę prawą…baranią…
http://images61.fotosik.pl/1059/b832181e5db3be10med.jpg
No i po chwili spływ zalicza postój.
Elektrownia wodna, bez możliwości wodowania sprzętu na drugiej stronie.
Mamy do wyboru – bądź przenoska ok 400m, lub powrót, pod prąd i lewa strona nurtu wraz z przenoską przy jazie.
Wracamy kilkaset metrów pstrągiem.
Ekipa odbija od brzegu:
http://images61.fotosik.pl/1059/ea2e71fbb4f8116dmed.jpg
Cóż…barany na brzegu ostrzegały, ostrzegały…
A my?
No… meczeliśmy, meczeliśmy…
Przy przenosce nie tylko czarna wełna, ale również inne okoliczności przyrody.
Piękny, nie bojący się kajakarzy, konik.
http://images61.fotosik.pl/1059/fed30135cd207933med.jpg
Jaz lewego rozgałęzienia Drzewiczki jest absolutnie niespływalny.
http://images62.fotosik.pl/1062/84e6041109f5e99fmed.jpg
Kończymy zwałkową, usłaną atakującymi gałęziami, konarami drzew Drzewiczkę – w sumie nazwa rzeki zobowiązuje.
Dostaliśmy w kość przez ok 17km.
Kajaki pneumatyczne, sztywne, kanu – wszyscy dali radę, choć nie wszystkim przypadło do gustu drapanie po plecach przez tutejszą przyrodę.
Nurty obydwóch rzek, będących celami naszej wyprawy łączą się na wysokości Nowego Miasta nad Pilicą.
http://images65.fotosik.pl/1061/24153a10b8e5925emed.jpg
Zmieniają się warunki płynięcia.
Jest znacznie szerzej, spokojniej i bez przeszkód.
Po sporym wysiłku fizycznym, teraz można sobie trochę odpocząć podziwiając jakże inny krajobraz.
Niewielki, zielony, nowy mostek na Pilicy.
http://images65.fotosik.pl/1061/3f62747e96676fbfmed.jpg
Kolory…
http://images63.fotosik.pl/1059/15c8ae8c0b45b4ecmed.jpg
Słońce coraz niżej, a my wiosłujemy do „Portu Ulaski” po sprzęt biwakowy oraz na chwilę przerwy.
Krajobraz na tym fragmencie rzeki – jak na Mazurach.
Most tuż przed:
http://images65.fotosik.pl/1061/89202672805fce4dmed.jpg
Kilkunastu kilometrowy fragment Pilicy mamy zaliczony.
Strudzeni, ale zadowoleni odwiedzamy Wanienkowy „kawałek nieba”.
http://images62.fotosik.pl/1062/3ceab108e515e10emed.jpg
Przed naszą imprezą Gospodarz obiecał, że ostatni na pomoście otrzyma nagrodę niespodziankę w postaci cd ze świetną muzyką…
…otrzymuję, tak jak zresztą przypuszczałem nagrodę.
Hura!
Jestem ostatni, który stawia nogi na „redzie” tutejszego portu.
Cóż – wiosłowanie w kajaku pneumatycznym bez skega potrafi mieć pozytywne aspekty.
http://images64.fotosik.pl/1061/b32ddf948b759944med.jpg
Ponieważ wiemy, że jesteśmy ogonami spływu, szybko z Kolegą Bocianem pakujemy Seawava i wypływamy przed całą grupą.
Machamy na pożegnanie Wanience i jego drugiej Połówce.
Dziękujemy za gościnę, dziękuję za nagrodę – jesteście niesamowitymi, pozytywnymi Ludźmi!
Mam nadzieję, że niebawem, ponownie, spotkamy się na szlaku.
Nabijamy kilometraż, by w drugim dniu spływu było łatwiej, przyjemniej i krócej.
Płyniemy, płyniemy…a Słońce powoli zachodzi oświetlając nasz ślad na wodzie.
http://images64.fotosik.pl/1061/13411f6b6f333a15med.jpg
W Porcie „straciliśmy” jednego z płynących…
…zyskaliśmy drugiego, „Ropucha”, długola.
http://images62.fotosik.pl/1062/97557296bdefdc90med.jpg
Robi się coraz później, a my nie znajdujemy nic ciekawego na brzegu, co mogłoby być naszą ostoją na noc.
Dopływamy do Przybyszewa, mijamy malownicze okolice rozglądając się usilnie po brzegach.
http://images64.fotosik.pl/1061/6a7c0d76cf77d582med.jpg
Wreszcie się udaje.
Mamy łąkę, wygodne miejsce do wodowania sprzętu, oraz płaską łąkę.
Namioty rosną szybko jak grzyby po deszczu.
Nasza załoga męczy się i szarpie z namiotem od lat nieużywanym, pompuje „starożytny” podwójny materac, wypakowuje się na noc.
Komary utrudniają wszystkie te czynności…
http://images65.fotosik.pl/1061/c61ad5043f3f7dbamed.jpg
…nawet się nie spostrzegliśmy jak powstała Baza Eltecha.
Nie dosyć, że szybko rozniecił ognisko, po ludziach, którzy, pewnie tuż przed nami opuścili to miejsce – postawił trójnoga z kociołkiem, zrobił surviwalowy leżak, swój namiot…naciął drzewa to jeszcze zrobił popis kulinarny rodem z programu MasterSzef.
Kiełbaski, jedzonko, piwo i niesamowici ludzie.
Rozmowy, gwiazdy i smak biwakowego życia – coś cudownego.
O świcie wstaję jako pierwszy.
Nasz obóz śpi…
http://images63.fotosik.pl/1059/ec383b2b8663c60fmed.jpg
Udaję się na spacer i sesję foto.
http://images65.fotosik.pl/1061/dd7510abe0916392med.jpg
Ptaki śpiewają a widoki są niesamowite.
Trafiam na urocze starorzecze, słucham ptaków i patrzę jak opadają poranne mgły.
http://images63.fotosik.pl/1059/ec6732b7af82ee6emed.jpg
Wracam do biwaku gdzie zaczyna się powoli budzić cała ekipa.
Sprzątaniem i suszenie na mazowieckiej łące.
http://images63.fotosik.pl/1059/f3ff579b257276bdmed.jpg
Resztki po wieczerzy:
http://images65.fotosik.pl/1061/42eaa241a3390cc1med.jpg
Kociołek:
http://images64.fotosik.pl/1061/c37569dd8e011274med.jpg
Frytki pozostały na śniadanie…
http://images64.fotosik.pl/1061/ac40b66d589e3a53med.jpg
…żałuję, że nie było mi dane zakosztować. Dwa dmuchańce, w tym mój opuszczają „bazę” znacznie wcześniej z obawy na tempo płynięcia.
Leżak Lecha:
http://images63.fotosik.pl/1059/9f74cf7405590e16med.jpg
Poranna krzątanina…
http://images65.fotosik.pl/1061/11309428c07e19e7med.jpg
…a później „walka” ze stadem krów i koni.
Bitwa wygrana, głównie za sprawą Czołga – nie mylić z organizatorem.
Zakładam skeg i wyruszamy w ślad za Ropuchem, który schodzi pierwszy na wodę.
Wiosłowanie, płynięcie zdecydowanie zmienia swoje oblicze.
Kajak niesiony siłą dwóch „rockersów” jest super sterowny.
http://images65.fotosik.pl/1061/a8efa1ace72cd20emed.jpg
Od samego rana, piękne okoliczności przyrody.
http://images63.fotosik.pl/1059/068824759b21c6d1med.jpg
Szybko robi się nieznośnie upalnie.
Za pierwszym mostem, na plaży robimy pierwszy postój.
Chłopaki chłodzą się kąpielą, a ja cykam kilka fotek.
http://images62.fotosik.pl/1062/e76440f6835883d2med.jpg
Dobre światło pozwala wydobyć na fotografii robionej zwykłym, małym aparatem głębię zieleni.
http://images63.fotosik.pl/1059/97c37ca91f643dbfmed.jpg
To co mi się bardzo podoba na Pilicy, to to, że na brzegach, co jakiś czas, występują bardzo dobrze opisane tablice wraz z podstawowymi informacjami o szlaku wodnym.
http://images64.fotosik.pl/1061/19468666ed17b0femed.jpg
Odpływamy…
…a tuż za nami „Batyaki” podpływają do tego samego miejsca.
Żagiel, jego konstrukcja – to, jak cały kajak, z tym wygląda na wodzie?
Rewelacja!
http://images65.fotosik.pl/1061/042f529e98283c0dmed.jpg
Lewa, prawa, lewa, prawa…czas mija szybko.
Okolica coraz bardziej urozmaicona. Przed Białobrzegami i starym mostem na drodze krajowej numer 7, pojawiają się malownicze, niedostępne wyspy.
http://images65.fotosik.pl/1061/5e26a9d94f4804b1med.jpg
http://images64.fotosik.pl/1061/f202c846342076bbmed.jpg
Nurt niesie nas dosyć szybko, pojawiają się „komercyjne” spływy i kajaki.
Co jakiś czas wyprzedzamy któryś z nich.
Upał zachęca do ochłodzenia w wodzie…
…zatrzymujemy się na niewielkiej, piaszczystej wysepce na posiłek, kąpiel z nadzieją, że być może reszta ekipy nas dojdzie.
Autor niniejszej relacji:
http://images61.fotosik.pl/1059/209721a05482ac1amed.jpg
Do wczorajszego dnia nie wiedziałem, że Bociany potrafią nurkować…
http://images61.fotosik.pl/1059/f0575ad70207f910med.jpg
…a wiadomo, jak Bocian się relaksuje, to po wodzie pływa Ropuch:
http://images65.fotosik.pl/1061/8114d6883bbd7f14med.jpg
Niedoczekawszy się na horyzoncie znajomych kształtów pływadeł ruszyliśmy w dalszą podróż.
http://images64.fotosik.pl/1061/fb7d4cf4837b0ecfmed.jpg
Pogaduchy z Ropuchem, wskazówki co do pływania – dla nas mało doświadczonych stają się bardzo cenne i motywujące do pracy nad techniką wiosłowania.
Za wskazówki – ekipa Seawava – dziękuje bardzo.
Robi się tłoczno, a my nie lubując się w tłoku i hałasie mocniej uderzamy wiosłami by oddalić się od poniższej kampanii.
http://images62.fotosik.pl/1062/11a84f4c91bccff8med.jpg
Mijamy całe towarzystwo dopiero za Białą Górą, gdzie można podziwiać niezwykle malowniczą skarpę.
http://images65.fotosik.pl/1061/1e28bba50fc1293fmed.jpg
Płyniemy, oglądamy się za siebie i nic. Nie widać towarzyszy podróży.
Nawet kolejne plażowanie i kąpiele nie powodują spotkania z „naszymi”.
Bar kajakowy korci, by jeszcze chwilę poczekać, ale brak kasy na wierzchu powoduje, że płyniemy dalej.
http://images63.fotosik.pl/1059/8da253c9f1f1764fmed.jpg
Jesteśmy już prawie w Warce.
Przestajemy wiosłować i łapiemy wzrokiem ostatnie chwile spływu.
http://images63.fotosik.pl/1059/ffab4b035f7ee511med.jpg
Mijamy most kolejowy na drodze Warszawa – Radom.
Pod nim starannie wykonane graffiti.
http://images63.fotosik.pl/1059/af239052c89d4334med.jpg
Nim dobijemy do brzegu, patrzymy dalej…
…odcinka Pilicy: Warka – do ujścia nie płynęliśmy, więc żegnając się wzrokiem z rzeką, obiecujemy sobie niebawem tu powrócić.
http://images65.fotosik.pl/1062/778c724b5d820c6emed.jpg
Kończymy spływ…a z wioseł strzepujemy ostatnie krople wody:
http://images64.fotosik.pl/1061/dd244de77f6f25a8med.jpg
Na brzegu komercyjny rwetes, a Kolega Ropuch śpi sobie w ten piękny dzień odpoczywając w cieniu.
http://images62.fotosik.pl/1062/16bd15ed780a370bmed.jpg
Sprzęt nieśpiesznie składamy na kawałku trawnika przy boisku do siatkówki plażowej.
Chłopaki idą do miasteczka kupić coś do picia – zapasy skończyły się szybko.
Co chwila patrzę na brzeg, czy nie widać pozostałej ekipy.
http://images64.fotosik.pl/1061/da6bac127f19f19amed.jpg
Wypatrujemy kajakarskich żeglarzy – tylko ich.
Szkoda.
Szkoda, że nie dane było nam na koniec przybić jeszcze raz piątki ze wszystkimi.
…może to znak, że nie warto było się żegnać na długo, a niebawem kolejna przygoda skrzyżuje nasze drogi?
Tak myślę.
W każdym bądź razie – korzystając z okazji, chciałem wszystkim podziękować za super chwile i czas, który z Wami był dla mnie, nie tylko nowym, kajakarskim doświadczeniem, ale również wydarzeniem towarzyskim na najwyższym poziomie.
Jesteście Ludziska Super!
Krótkie, serdeczne pożegnanie z Ropuszkiem i Batyaki…
…wsiadamy za kółko i powrót na początek spływu do Odżywołu, po drugie auto.
Dopiero „na powrocie” było nam dane docenić i popatrzeć, na to urokliwe miasteczko, które było początkiem naszego dwudniowego spływu.
Fontanna:
http://images62.fotosik.pl/1062/06fe88d2e778829fmed.jpg
Kościółek:
http://images62.fotosik.pl/1062/e0a30457d89f41e5med.jpg
Drzewiczka i Pilica, dwa dni super wypoczynku i nowych doświadczeń. Ok 80km płynięcia i przygody.
Wrócimy na pewno – i na Drzewiczkę, fragment od Drzewicy do Odżywołu, i na Pilicę: Warka – Wisła.
Już się nie mogę doczekać.
pozdrawiam
marboru
PS. Jak coś pomieszałem – poprawcie proszę.