ForumWodne.pl

Wielkie dzięki za wspaniałe dwa dni, jesteście niesamowici. Ja dopiero co się rozpakowałem, nie miałem czasu ani na to, ani na pisanie. Ale co tu pisać, skoro tyle wspaniałych relacji już się pojawiło. Pod wszystkimi podpisuję się obyma rencami :) Mogę od siebie dodać tylko mały kawałek od Jaszczowa do obozu. Płynęliśmy przez większość czasu w kolejności Ropuch, Puciek, ja, Marek, Turabat. Ropuch z czołówką czy czymś innym, generalnie znikający punkt. Jeśli to było z powodu zakola to ok, ale jeśli z powodu dystansu to zastrzyk adrenaliny był taki, że jeszcze coś z siebie wykrzesywałem. Słyszałem co chwila "Puciek, jesteś ?... Tak", a chciałem usłyszeć "Wojtek, jesteś?....Nie" ;) W końcu to jego ma w dowodzie a nie mnie :) Na Marka się nie oglądałem, nie mam go w dowodzie :P Szczęśliwie dopłynęliśmy do obozowiska, co prawda zastanawiałem się, zamawiać transport już dzisiaj czy jutro rano? :D Wielkie dzięki chłopakom za prowadzenie za rączkę. Gdyby nie oni, to coś czuję, że brzegi Wieprza na tym odcinku byłyby wolne od gałęzi i trzcin, bardzo prawdopodobne, że na oby brzegach :D

Jesteście niesamowicie pozytywnie zakręceni, życzliwi i tolerancyjni, wszyscy! To dzięki temu było super :||:

......dopóki nie nadeszły ciężkie tematy o TFU ge**ch.

Nie jestem pewien kto to rozpoczął, ale wydaje mi się, że to Czołgowe, rzewne wspomnienia Wiślanych Gajów :mrgreen:

Pozostaje sprawa spowolnienia długoli, tak przyszłościowo. Myślałem nad dryfkotwami tradycyjnymi, ale to dużo pracy, kupić, szkoda kasy. Można zainwestować w dryfkotwy chemiczne, nie są takie drogie, problemem jest kijanka, którą trzeba złapać. Może warto to się zastanowić?

Jeszcze raz dzięki :||:

Najwięcej użytkowników online (451) było 1 września 2014, o 22:19

Z małym opóźnieniem, ale moja praca nie dała mi szans.

Nominowani: Blind (inne forum), Amigo, Turabat