Sobota przywitała nas niepewną pogodą.Zazwyczaj Beskid Śląski omijamy szerokim łukiem ze wzg na ilość turystów i nieliczne odkryte panoramy. Tym razem zwietrzyliśmy szansę ;) .Turystów na całym 7h szlaku prawie nie było.Byliśmy na tej trasie kilkukrotnie ,ale od ponad 10ciu lat tam nie zaglądaliśmy. Widoki na tym długim odcinku są takie sobie ale..i tak widoczność pozostawiała wiele do życzenia. Postanowiliśmy obserwować nie góry a..WODĘ :D .Zaparkowaliśmy niedaleko rezydencji Prezydenta RP w Wiśle Czarne i kilkukilometrową wygodną wąską drogą podziwialiśmy górskie wodne cuda. Droga od najbrzydszego schroniska w PL (przypomina blok z lat 60tych) na Baranią Górę i dalej to już wodny szlak. Po ostatnich opadach było grząsko i woda spływała sobie po wydeptanym kamienistym szlaku..Sama Babia Góra to bezsensowna wieża z mizernym widokiem. Dużo ciekawszy punkt widokowy jest 300m poniżej w stronę Białej Wisełki..Na ,,szczycie" pogoda się ulitowała nad nami i na niecałe 0.5h pokazały się przebłyski słońca.Postanowiliśmy nacieszyć oczy i uzupełnić kalorie w tych pięknych okolicznościach..pogody.Dalej trasa biegnie przez las i stopniowo tracimy wysokość. Na dole czekają już na nas Kaskady Rodła w Dolinie Białej Wisełki.Spotykamy starszego górala, który informuje nas piękną gwarą, że idzie na szczyt bo tam.. bliżej do Pana Boga. W sumie żadne odkrycie i powszechna prawda. Ile razy słyszałem ten tekst.. Ale w taką pogodę i wieczorem ?? :roll: Podziwiamy Kaskady i kierujemy się w stronę głównej drogi ( musimy iść 4km nieciekawa drogą asfaltową po auto :( ). Mijamy tzw cepeliadę. Pijani do bólu turyści są dowożeni do szałasu w Dolinie ,gdzie mają przygotowany poczęstunek i picie .Na ostatnich 2km Białej Wisełki co chwilę ustępujemy drogi konnym powozom.. Dochodzimy do głównej drogi o 18tej. Przy drodze czekają 2 powozy i czekają na nas. Górale proponują stopa , bo po drodze to tak nieprzyjemnie się idzie :) .Korzystamy tylko na odcinku 2km, bo panowie mieszkają bliżej. Pieniążków nie chcą. Narzekają trochę na pijanych turystów, i tak smutno im że nie patrzą na piękną dolinę..W sumie długa ,nietypowa górska wędrówka..Wsiadamy do auta i kierujemy się w Beskid Żywiecki, gdzie planujemy zrobić po raz n-ty żelazny punkt: widokową pętlę ..Niedziela ma być z super pogodą...