Przy pierwszym kajaku...zainspirowała mnie pazerność i chciwość właściciela wypożyczalni kajaków na Pilicy( to nie był MichalD). Dostałem zdezelowany sprzęt i po 10 km musieliśmy kończyć spływ( potężna burza), bo facet miał poloneza i nie dałby rady podjechać w dalsze dzikie miejsca. Zapłaciliśmy za ten wątpliwy luksus dużo za dużo. Po fascynacji sevylorami i dokładnym zbadaniu tematu kupiłem trochę w ciemno solara410. To był wtedy nowy model. Helios 2 też mi się podobał..tyle że był krótszy. Bardzo podobał mi się też swing2 (ale to wtedy była absolutna nowość ). Na forum kajaki facet opisywał jak rozwalił tego swinga2 na Liswarcie . Materiał był po prostu słabszy.
Twista 2 dostałem za darmo od gościa z forum kajaki. To zdolny informatyk który co rok brał udział w konkursach. Nagrodą głowną na tym konkursie był zawsze gumotex( dla siebie zostawił solara a wydał jeszcze swinga) .
Taki facet miał gest :) . Materiałowo najlżejszy z gumotexów. Wcale nie taki słaby. Dał radę na Pilicy( i to od Szczekocin), Liswarcie, Warcie. Bardzo niedoceniana konstrukcja..a znacznie tańsza od solara. Wymiar 360 cm wg mnie jest idealny na 1 osobowe eskapady. Pływa to wolniej ale jest jeszcze bardziej stabilne od solara. Minus to ciut za wysokie burty. Ale to kwestia przyzwyczajenia.
Ostatni nabytek to helios 1. Kupiłem trochę w tajemnicy przed żoną. Wyciągnąlem kajak jak magik z rękawa na Tanwi . Ta rzeka okazała się idealna dla mojej żony i 'kajaczka'( tak go pieszczotliwie nazwała). W ten sposób mogę wrzucać więcej bambetli do solara. Helios mnie chyba nie lubi. Natomiast moją żonę i owszem. A żona jest nim zachwycona. Sporo problemów miałem z tym kajakiem. Zawsze darzyłem go miłością platoniczną...a on mi się tak odwdzięcza. Wszystkie kajaki są w jedynym słusznym dla mnie kolorze( niebieski) . Sztywniaka nie kupię z wielu względów. Ale o tym już pisałem wiele razy.