Podobnie jak z kajakami :). ..
Od 3tyg mam opuchnieta nogę w okolicach kostki. W pierwszym dniu zrobiłem tylko 5 km ze wzg na oblodzona trasę i strach przed upadkiem i odnowieniem kontuzji. Kolejne dni po obfitych opadach śniegu to dystans od 15-18 km. Normalnie robimy w styczniu odcinki 20-30km. W Alpach wiosną na genialnie trasy : odcinki 40-50km to żaden wyczyn dla nas. Wszystko zależy od stopnia trudności, nachylenia terenu i śniegu. Na mokrym jedzie sie wolno a na zmrozonym czasami bardzo szybko. Czasami trzeba delikatniej żeby nie uszkodzić slizgow , jak warstwa sniegu pod narta ma tylko 7 cm.
Jezdzimy 3 sezon na nartach typu back country. Są to narty krótsze ,szersze i mocniejsze trochę podobne do zjazdowek. Buty i mocowania są solidniejsze, ale coś za coś. Technika i szybkość jazdy spada. Mamy 2 kpl nart. Jedne śladowe a drugie właśnie bc. Z nart wyczynowych klasycznych już się wycofalismy , ze wzg na niewielka liczbę dobrze przygotowanych tras w PL , CZ i SK. Smigalismy na wąskich klasykach przez ponad10 lat. Wolimy jednak bardziej turystycznie niż na czas. W Alpach nawet na bc można poćwiczyć stylem łyżwowym.
Jednak narty do łyżwy to inna bajka, a ceny dobrego kompletu to bardzo duży wydatek.
Podobnie jak w kajakarstwie, np Kanoe do turystyki, te małe na zwalki i scigacze dla sportsmenow :). Też mamy proste i szybkie odcinki rzek i te trudne gdzie pokonanie dystansu kilkunastu km jest sporym wyczynem.