Długa zastanawiałem się nad tą hybrydą. W sumie to taki dziki kanał w lesie, trochę na łąkach. Dwie budowle hydrotechniczne. Sporo zawijasów. W necie niewiele informacji. Niektóre sprzeczne. Spróbujemy przynajmniej.
Parkujemy przy starym klimatycznym folwarku germańskim, tuż przy moście.
Rozpakowujemy bambetle w rytmach pieśni religijnych. Nadchodzi pielgrzymka . Ksiądz z nieźle zakręconą gadaną niczym Pan Zimoch nawija przez tubę.
W pewnym momencie pada hasło ''zostawcie ponton, zostawcie auto...zapraszamy!!! '' Uśmiechamy się i grzecznie pozdrawiamy machając rękami do 50 osobowej ekipy. Odprowadzamy Ich wzrokiem i trochę zwolnili..uff a jak staną i będą komentować przez megafon nasze przygotowania? Na szczęście nie zatrzymują się.
Z mostu wypatruje samotnego kajakarza płynącego w naszą stronę. To pierwszy kajak jaki widzimy od 3 dni( na Wieprzy nikogo). Podpytuje czy zna Bagiennicę? Odradza spływ tą rzeką ze wzg na dużą uciązliwość i dzikość. Jest też podobno bardzo wąsko...ale okazuje się że rzeką nie płynął.
Zawsze można zawrócić na Grabową, którą to On wybrał. Nurt jest znikomy.
Pierwsze 2 km pokonujemy rzeką Grabową, to szeroka prosta i monotonna woda bez emocji. Po tych 2 km napotykamy na pierwszą budowlę hydrotechniczną, odbijamy w lewo na taki ciurek i..następna budowla hydro. Jest zakaz przepływania to i grzecznie przenosimy kajak. Dalej już jest pięknie. Natrafiamy na mostek który pokonujemy stylem bobslejowym , potem kolejne hydro i..dzicz. Superowo kończy się w Bukowie Morskim. Tam jest nieczynna przetwórnia ryb czy coś w tym stylu i zakaz.
Bardzo lubie ten film https://www.youtube.com/watch?v=3LYckHowNHY . I My też tak przez tą wieś z kajakiem idziemy. Po 200m sklep. Postój na lody. Panowie na niezłej bańce skupiają uwagę na naszym solarku. Pytam Panów gdzie jest wygodne miejsce wodowania? Odpowiedź jest ale w jakimś dziwnym języku . Żegnamy się grzecznie. Następne 300m i parkujemy kajak k.kościoła. Żona ogląda zdziczały park, a ja szukam info gdzie ten kajaczek dodźwigać. Kolejni mijani amatorzy używek nie są kondycyjnie przygotowani do takich łamigłówek. Jakaś kobieta na szczęście jest tylko trochę
pijana i pokazuje gdzie należy przepis złamać. Przemykamy z solarkiem przez ruchliwą jezdnię i szybciutko wskakujemy na ostatnie 100 m rzeki. Jezioro Bukowo wita nas słońcem i silnym wiatrem,koncentrujemy się na szybkim tempie płynięcia i trzymania kierunku. Przez chwilę myślałem że w naszą strone płyną gigantyczne łabędzie, bo słońce,refleksy na wodzie i włosy wchodzące do oczu. Na szczęście to..rowery wodne :lol:. Dopływamy do plaży w Dąbkach , gdzie właśnie rozpoczyna się disko na molo dla emerytów. ...Za chwilę przyjadą nasi wspaniali znajomi i uratują nas od dźwięków tej koszmarnej muzyki. Dla mnie najpiękniejsza rzeka w tym sezonie. Malutka i klimatyczna :) CUDO.