W piątek po zaliczeniu czarnego czwartku, postanowiłem poprawić sobie humor testując nowy podarek o nazwie gumotex twist.. Rano wyslalem sms do kolegi z propozycja Pilicy..odpowiedź odmowna :( . Potem telefon do kuzynki z prośbą o wypożyczenie balastu w postaci osimolatka :)..odpowiedź odmowna :( ... Po chwili główkowania nad sporym wyborem akwenów wodnych ,wymyślam Zalew Przeczycko-Siewierski, który to chyba wszyscy mijacie jadąc na południe PL lub dalej.. Pobliskie Pogorie są ładne ,ale bardzo zatłoczone i dodatkowo te trasy rowerowe dookoła akwenów jakoś mi nie pasują..Nie konweniują z dzikością jakiej szukam..Zalew na Przeczycach lata świetności ma już za sobą. Nie byłem tam dawno, a wspomnienia miałem upiorne: było brudno,głośno i tak do bani. Od 5ciu lat Ślązacy masowo atakują jeszcze czyste do niedawna Pogorie, a o Przeczyckim zalewie jakoś na szczęście zapominają..Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, zero śmieci, na wodzie policja czuwa nad bezpieczeństwem..(chyba tylko moim i jedynej załogi zaglówki,która co chwilę zaliczała kabinę :),bo nikogo innego nie spotkałem na wodzie)..jest cicho i spokojnie.
Co do minusów: jest spore zagęszczenie nieprzyjemnych wedkarzy.. Dla mnie trochę dziwne ,bo to moje pierwsze spotkanie z wrogo nastawionymi wędkarzami. Zazwyczaj ludzie bardzo sympatyczni . Wystarczy się tylko grzecznie ukłonić i sa ok.. W tym przypadku padały jakieś wyzwiska i powoływanie się na jakieś dziwne przepisy w stylu : kajakarz ma odobiazek trzymać się 50m od linii brzegowej..Gdyby tak było to przy 100m szerokości jeziora nie miał bym szans na pływanie :) . Jakoś nie miałem ochoty sobie psuć nastroju strzępiąc jezyk więc tylko się uśmiechnąłem pobłażliwie i popłynąłem dalej.. Linia brzegowa tego jeziora ma kilkanaście km, sa wysepki i ciekawe zatoczki. Tak na 3-4h pływania.
Kajak leżał przez 3tyg na strychu. Ciekawość duża co to za zabawka?
Sprzęcik jest lekki bo tylko 9kg. Materiał nieco słabszy niż nitrilon light. Niby na 2os .Osoba z przodu bedzie miała dużo miejsca, natomiast tylny napęd będzie miał komfortowo..zakładając że ma 160cm lub mniej.Twist ma podobna konstrukcję do Heliosa. tzn te dwie stałe przegródki ,które ograniczają znacznie modyfikacje kajaka. Ponieważ płynąc samemu dzióbek mi się podnosił, postanowiłem zrobić eksperyment: zamocowałem fotel solara do uchwytów. Pływało się tylko minimalnie lepiej,ale wcisnąć sie w tą szparę pomiedzy półką a fotelem to koszmar..Po godzinie pływania zmieniłem pozycje na tą ,,fabryczną". Kajak jest bardzo zwrotny, trochę podatny na wiatr,niestety wolniejszy od solara/ze wzg na szerokość która przypomina swinga. Nie nasiąka zbyt mocno, bo materiał jest cienki.. W dzikiej odnodze przetestowałem jego wytrzymałość: było płytko,dużo gałęzi na dnie.. Na szczęście nie przebiłem materiału. Na pierwszy rzut oka wygląda jak sevylorowe produkcje..Materiał i struktura ala jeans z zewnątrz pokryta teflonem i guma wewnątrz dają poczucie bezpieczeństwa.. Suszenie w temp 16st bez słonca to ok 2h. Mysle że przy słoneczku i 20st wyjdzie niecała godzinka.
Wg mnie kajak jest swietny dla ludzi ,którzy cenią sobie minimalizm(wersja 1os waży tylko 6kg!!). Dobry na łatwe i SPRAWDZONE rzeki.W nieznane to zdecydowanie lepszy wybór to Helios i solar no i ten nowy baton gumotexu seawave.
Takim miłym ukoronowaniem mojego 3,5h testu była pogawędka na mecie z bosmanem,właścicielem tego starego zacnego sprzętu z ostatniej fotki i uprzejmości z policjantem.. Takie wodne gaworzenie jak na forum..Pan bosman opłynął Bałtyk na jachcie. Wspomniał też coś o wspaniałych kajakach z Niewiadowa..Bardzo przyjemny dzień spędzony na wodzie.