| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 622

Wróć do listy podziękowań

Re: Grabia albo Widawka albo Nida na 1 dzień

To był dzień miłych niespodzianek.
Po pierwsze przyjechał MichałD z , którym ucinamy sobie pogawędki raz na 2lata przy rzekach(tzn on czekający na swoje kajaki, a ja jako wychodzący z kajaka) lub rozpoznajemy się na drodze migając przyjaźnie światłami. Po 8 latach znowu razem popływaliśmy.
Ras mnie zaskoczył wizerunkowo. Myślałem że to miły i sympatyczny dziadzio z którym fajnie będzie popływać. A tu młody bardzo sprawny kanunista...tzn miły i sympatyczny się zgadza na 100proc. :)
..no i młodek czyt. katalizator mojego pomysłu na spływ w środku tygodnia.
Bo jeżeli facet ze stoickim spokojem wiezie na dachu swojego małego dzielnego autka przez pół PL taką wielką skorupę żółwia...i jeszcze mówi że jak się uda popływać to ok..a jak nie to nic się nie dzieje.
Ja jako optymalny praktyk nie ogarniam takiego myślenia i...po prostu musieliśmy jechać nad rzekę :) . Bardzo bym chciał się spotkać w tym samym,większym bądź mniejszym składzie ponownie. Żałuję trochę że nie wyrwałem kolegom pagaja z ręki. Canoe coraz bardziej mi się podoba. Takie jakby szlachetniejsze od kajakowania. Może faktycznie miałem pecha siłując się pseudo jotem na palavie?
Grzeszko: grzech pływać w taką pogodę : https://www.yr.no/place/Poland/Silesia/Krzepice/
przez peterka
28 maja 2020, o 09:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Grabia albo Widawka albo Nida na 1 dzień

To była piękna sobota na wodzie. W zasadzie tylko końcówka w lekkim kapuśniaczku. Jedyne czego troszeczkę żałuję to braku ogniska na 2 km przed metą. Fajnych i klimatycznych wiat tam nie brakuje. Gdyby się znalazł właściciel to z parę zeta by się wrzuciło za posiedzenie i tyle.
Przy rozwidleniu grupa się podzieliła na zwolenników prawicy i lewicy. 2 kanady plus pneumatyk grzeszka wybrali lewą odnogę rzeki. Janekkorka i ja wybraliśmy prawicę. Po cichu liczyłem na pojedynek przy młynie (przy tej prawej odnodze)z fajnym lekkim ale dynamicznym zeskokiem na progu. Miałem tu rachunki do wyrównania, ponieważ kilka lat temu ten próg ukradł mi skeg. Niestety przepust wody był zamknięty. Błędny napis na moście spowodował lekkie nasze opóźnienie w poszukiwaniu wygodnej przenioski. Plumkaliśmy z jankiem dostojnie rozkoszując się baldachimem drzew i ciągle jeszcze przebijającym słońcem przez fioletowe chmury. Przy ponownym połączeniu rzeki wiedzieliśmy już, że zostaliśmy w tyle. Spływ komercyjny nie widział żadnych kanad. Grupa pościgowa zadzwoniła do nas dopiero z mety. Ja dzwoniłem wcześniej tylko do grzeszka, który nie odbierał, a przecież równie dobrze mogłem dzwonić do Rasa lub mlodka :). Po zapakowaniu majdanu na auta pojechaliśmy z powrotem do Dankowa. Jest tam wiata turystyczna w której zrobiliśmy biesiadę z prowiantem i pyszną kawą Rasa :) . Wszyscy solidarnie wyczekiwaliśmy powrotu z Zawad jankakorki. Janek nie pozwolił na zabranie kajaka.
Założył gigantyczny wór ze swoim kajakiem na plecy i pojechał na składaku do startu. W ten sposób testuje swoje pomysły. Czy są bardzo zwariowane czy całkiem rozsądne. Dał radę bez zadyszki dojechać w niecałą godzinę te kilkanaście km. Podziw i szacun.
Dziękuję za kolejną dawkę dobrego towarzystwa. Pozrawiam i do zobaczenia na wodzie :)
przez peterka
31 maja 2020, o 08:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bagażnik na zintegrowany reling dachowy

No cóż mlodku różnimy się w wielu tematach...i w wielu tematach się zgadzamy. ŻYCIE :)
Gdybyśmy się we wszystkim zgadzali to po prostu bylibyśmy nudni jak flaki z olejem.
To co dla jednych jest absurdem, dla innym ma sens. Gdybym był złośliwy to przygotował bym wszystkie rzeczy k.auta i ...proszę mi pokazać ;).
Teoretycznie wszystko można. GV2 śmigam już piąty rok. I wiem co mogę a czego nie. Cżęsto się pakuję, więc widzę co można, a czego nie można.
W zasadzie pytałem o belki i uniwersalny sposób mocowań.
Doceniam jak zawsze Twoją filozofię czy system pakowania.
Nie to żebym Cię podpuszczał: spróbuj włożyć kanadę do polówki.
Tylko mi nie mów: co ja nie włożę ? ;)
Ja jadę na 3tygodnie w głuszę.
przez peterka
1 czerwca 2020, o 12:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bagażnik na zintegrowany reling dachowy

Jak zrobiłem prawo jazdy to przez rok kupowałem czasopisma typu auto świat itp analizując usterkowość, pojemność bagażnika , funkcjonalność, ekonomikę itd itd
W ostateczności wytypowałem 2 auta : twingo i polo( taki model jak Twój). Twinga miałem dwa. Kapitalne auto na którym wzorował się później świat. A toyota zrzynała bezczelnie, przenosząc rozwiązania do yarisa...a później w innych.
W tamtym małym autku udało mi się zmieścić 3 skrzydła do zabudowy szafy na h =2,5 m...i teściu lekko zmiażdżony też jeszcze jechał :).
Łysy ma pakowną Octawię . Gabaryt mojego auta może optycznie większy, ale z Pawła autem nie ma szans. Po Widawce byłem w szoku. Zapakowało się na raz do auta 5 osób i 4 kajaki. Tylko 1 był na dachu. I też ma lpg..tyle że ładnie schowany w podłodze. Jeżeli chodzi o dzisiejsze auta to honda jazz jest genialna ze swoim patentem magic seats. Twoje polo z zewnątrz niepozorne też pomieści swoje. Rok temu Wilku był zaskoczony moim autem, że tak niewiele się zmieści. Moje auto zostało bardzo dobrze zaprojektowane na komfort pasażerów i kierowcy. Bagażnik pełni rolę drugorzędną. Czasami mały może wiecej. Ale i tak lubię nasze auta. Mam świadomość że nie do końca są praktyczne i nowoczesne. Z nowych współczesnych aut tylko jimny2 mi się podoba. Ale to kolejne auto z mini bagażnikiem. A dlaczego mi się podoba? Bo to już ostatni mohikanin naszych czasów. Zrobiony wg starej szkoły. Osiąga na ten moment zawrotne ceny . Unia Europejska go utopi :( emisja spalin itd. Zanim się obejrzymy będziemy jeździć autami z silnikiem z motorynki.
przez peterka
1 czerwca 2020, o 13:12
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bagażnik na zintegrowany reling dachowy

Po analizach, testach, przymiarkach kupiłem bagażnik bazowy i wielką składaną torbę na dach. Taki miękki box. Coś ala thule ranger 90..tyle że ma większą funkcjonalność. Chińczycy jak już coś skopiują to z gratisami i lubią rozwinąć temat. Bag jest nowy za 1/5 ceny thula. Belki mont blanc lekkie używki. To wersje OEM do GV2 za 1/3 ceny nowego produktu.
Niby wszystko się mieści..ale w drodze powrotnej może być już gorzej. My tak już jakoś mamy ;)
przez peterka
3 czerwca 2020, o 10:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Międzyodrze - 27.06.2020 - pierwsza wyprawa w Seawavie

piękne zdjęcia, fajny opis, interesujące miejsce...i kajak nad którym się coraz bardziej zastanawiam :)
przez peterka
28 czerwca 2020, o 20:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mała Panew 5.07.2020

Oczywiście rzeka zadbana. Chyba te firmy systematycznie robią porządki...w sumie mają całkiem niezły biznes z tych spędów. Ludzie wypuszczani są na rzekę hurtowo o konkretnych godzinach. Jest tak uroczo jak w rozkładze PKSu. Kiedyś plastikowe firanki na drzewach po fali powodziowej wyglądały na tyle upiornie...że zrobiłem sobie 7letnią kwarantannę na tą rzeczkę. Mało czytelny skrót myślowy mi wyszedł.
przez peterka
8 lipca 2020, o 20:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Północny Kanał Obry 4 lipca 2020

Zdjęcie nr 3 przypomina mi trochę Barycz.
Ślump z tym pojęciem miałem do czynienia za młodu. Dziadkowie czasami tak się zwracali żartobliwie do mnie. Wtedy miałem długie włosy, jeansy połatane(moja babcia mówiła po swojemu : dżimsy)..i koszule flanelowe wyciągnięte...Byłem ślumpem czyli dla ludzi starszych takim trochę niechlujem ...o i jeszcze z brodą :)
przez peterka
8 lipca 2020, o 22:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Darmowe śluzowania 2020rok

Potwierdzam darmowe śluzowania. Z obsługą bywało różnie. Było marudzenie że nie szanujemy wody, bo to tylko kajaki gumowe i nikogo więcej nie ma i jeszcze darmo musi korbą kręcić. Częściej jednak był uśmiech, pogadanka,czasami jagodzianka i tego typu przyjemności. Na Sosnówku Pan śluzowy (bez proszenia) jak nas tylko wypatrzył pod wieczór, to natychmiast otworzył nam wrota.. i to po 3,5h po czasie Jego pracy. Na najpiękniejszej miejscówce Pani śluzowa( przesympatyczna osoba miała wolne) była na kajakach z wnukami i to były te nieliczne kajaki jakie udało się nam spotkać przez 2,5tyg...już zatęskniłem za czerwcowymi wakacjami.
przez peterka
9 lipca 2020, o 09:50
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mała Panew 5.07.2020

Wczoraj o 16tej wodowaliśmy się w Zawadzkim na Małej Panwi. Tym razem lepiej się przygotowałem w temacie miejsca startu. Start z dosyć upiornego ale bardzo wygodnego miejsca. To nieczynny totalnie zniszczony basen z przebieralniami. Ruina. Na miejscu 2 kajaki były wodowane. Zaparkowane było jedno auto. Te 2 kajaki zacumowały 2km od startu przy malowniczej plaży w celach opalająco-plumkających :). Dalej już tylko my i 'nieskażona' przyroda ;) . Kolor wody taki sobie, ale raczej czysta jak ludzie się kąpali.
Płyneliśmy na 2 kajaki z rowerkiem. Zuza na ulubionym heliosiku , a ja na...zapomnianym trochę twiście 2 z materiałowego hevalonu. Kajak dostał po pupie. Wody mniej o ok 10 do 15cm (w porównaniu do stanu niedzielnego) Sporo ostrych przeszkód się wyłoniło. Twist się sprawdził wytrzymałościowo. Nautycznie troszkę gorzej jak helios i solar, trochę wolniej sìę pływa, jest podatny na wiatr(b.lekki) szeroki. To trochę takie malutnie kanu. No i 2x musiałem z kajaka wychodzić ze wzg na mielizny na całej szerokości.
Ogólnie wszystkie plaże na tym odcinku nasze. Czysto i cicho po tej niedzielnej nawałnicy turystów. Nasza ulubiona zjeżdżalnia , która tak soczyście z impetem rzucała wodą...tym razem okazała się mizernym ciurkiem. Nasze kajaki ledwo,ledwo popychając wiosłem udało się spławić.
Po tym spławieniu , będąc na ostatniej prostej telepatycznie i telefonicznie wyczuł nas Adam(uczestnik niedzielnego spływu). Poskarżył nam się że musiał zażądać od szefa 2 dni urlopu, ponieważ słońce go zaatakowało w niedzielę zbyt mocno. Było też o zdjęciach ze spływu i coś chyba tęsknocie za wodą ;)
O 19.30 dopływamy do Amazonki. Nurt szybki i chwilkę trwa wygramolenie się z kajaków. Młody koleś z wypożyczalni nawet nie drgnie na pomoście. W końcu nie jesteśmy jego klientami. Po krótkiej akcji udaje nam się wyłowić sprawnie i delikatnie twista z wigrami (noszenie heliosa to już czysta przyjemność).
Rozkładamy bety dokładnie w tym samym miejscu ,co ostatnio. Jest obok fajna ławeczka z widokiem na rzekę. Kajakarzy brak, ale są te upiorne bary w namiotach i kilkunastu młodziaków przeklina i ryczy po pijaku. Średnio to wygląda. Wsiadam na rower i zapinkalam ile sił w nogach po auto. Wiatr zaczyna mocno przypominać o nadchodzącej burzy. W tym trochę strachu skumulowanym przez zostawioną żonę w mało sympatycznym miejscu i nadchodzącej burzy...Pomyliłem skrót do auta. Tym sposobem straciłem ponad 0,5h czasu.
Podjechałem w końcu po auto. I kolejna niespodzianka. Jakiś sympatyk Zagłębia, lub wróg pływania na swoim , lub po prostu tępy łeb zrobił mi kawał. Ten basen w latach swojej świetności miał bramę. Była tak samo upiorna jak reszta obiektu...ale jednak była. Ktoś zamknął moje auto na tej dzikiej posesji i obwiązał zardzewiałym drutem. Trochę to trwało zanim zziajany jazdą rowerową i walczący nerwowo z czasem rozplątałem ten śmieszny dowcip. Mam nadzieję że auto nie jest porysowane.
Dojechałem po żonę na przystań i się zrobiło 15 minutowe piekiełko burzowe. Zatankowaliśmy paliwo na stacji, zamówiliśmy hod dogi i przez wielkie okna cpn obserwowaliśmy wyładowania burzowe. Burza jak szybko przyszła, to tak szybko sobie poszła. 23 dojechaliśmy szczęśliwi do domu. To był bardzo intensywny dzień. Patrząc na stalowe chmury za oknem myślę że dobrze spożytkowany czas. Żona jeszcze śpi , a ja sobie zdjęcia oglądam i piszę relację popijając yerba mate :)
p.s. info dla kajakowych rodziców.
Janekkorka mówił mi że syn nie jest do końca fanem kajaków.
Dziecko może zmienić zdanie jeżeli na trasie spływu jest Krasiejów z Dino Parkiem.
Dla mnie to pierdoły na kółkach, ale dla takiego dzieciaka mega przygoda. Może w przyszłości kajak będzie się przyjemniej kojarzył?
Tyle mojej taniej psychoanalizy ;)
przez peterka
11 lipca 2020, o 08:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mała Panew 5.07.2020

Proszę bardzo. Linijki nie miałem przy sobie, ale wyraźnie widać różnice :roll: .
przez peterka
11 lipca 2020, o 17:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kącik Magi

Nigdy nie brałem udziału w maratonach. Pewnie dobry plecak z siateczką i stelażem zwiększającym oddychalność pleców. 2 lata temu kupiłem taki piórkowy 20l firmy Vaude. Polecam. w górach i na Jurze jestem b.często i zabieram : banany, kabanosy, gorzką czekoladę..co do napojów to proponuje przegotowaną wodę np z litorsalem. Żywności tej chemicznej konserwowanej modyfikowanej surviwalowej czy jak jej tam nie trawię.
przez peterka
13 lipca 2020, o 11:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kącik Magi

woda chyba waży najwięcej. dlatego ten litorsal poleciłem. będą punkty z możliwością napełnienia butelki? orzechów nie wymieniłem celowo. łączę je z piwem lub kwasem chlebowym na szlaku. Ostatnio jestem fanem daktyli, migdałów i orzechów brazylijskich. Smaczne i pożywne kieszonkowe jedzenie.
przez peterka
13 lipca 2020, o 11:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kącik Magi

udanej pogody i dużo zdrowia na trasie życzę ( myślę że pozostali forumowicze też życzą )
przez peterka
13 lipca 2020, o 20:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 13.07.2020 - Pilica od Maluszyna

twist 2 ma 360cm. niby dwójka a wygodna jedynka i rower składak z kołem 20 się zmieści. Sprawdzałem w piątek na M.Panwi. Wygodnie mi było.
przez peterka
14 lipca 2020, o 18:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rower składak do solara

Fajny rowerek. Super się składa. Ja w wigrach wyciągam całkowicie siodełko. Tu na zdjęciu to jakieś czary mary. Rurka chyba teleskopowa. Włączenie składaka do wycieczek kajakowych ma teraz dla nas większą wartość.
1. Przyjemność z jazdy rowerem, przy wymuszonej pozycji kajakowej jest dla mnie zbawienna
2. Kończę tam gdzie mi się podoba, nie muszę kończyć przy innym aucie zostawionym na mecie
3. Oszczędność czasu(niepewność czy ktoś się zatrzyma) i pieniędzy(zawsze płacę za stopa)
Myślę również o przyczepce rowerowej na przyszłość.
meg5 :Udanych wycieczek kajakowo składakowych życzę :)
Co do rozmiaru kół : 20 c są ok. W ebajku żony 12c nie za bardzo na kocie łby i wertepy.
przez peterka
16 lipca 2020, o 08:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przywitaj się

meg5: witaj. Solar zakupiony? Czy jeszcze się wahasz między twistem a solarem?
przez peterka
16 lipca 2020, o 09:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przywitaj się

Solar lepszy nautycznie i pakowniejszy. Syn też mógłby się załapać na wspólne pływanie.
Twist szerszy i wolniejszy. Taka trochę malutka kanadyjka. Ale fajny.
Ja wolę solara, alw twistem też nie gardzę :)
przez peterka
16 lipca 2020, o 16:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: wiosla do Solara

dr kajak są b.dobre. tzn trwałe i dobry stosunek jakość/cena.
czarne kajaki też są : gumotex rush .
Ale cena zakręcona kajaka wyglądającego.. jak opona :lol:
przez peterka
17 lipca 2020, o 21:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rower składak do solara

Janekkorka jeździ czasami dodatkowo z przyczepką. To wszystko da się upchać w solarze. Ja też myślę nad taką przyczepką. Są takie cuda do transportu małych dzieci..i jeszcze z takim jakby namiotem-zabudową.
Twista 2 mam chyba 8kg . Jest leciuteńki. W takiej sytuacji wystarczy lekki bagaż typu wiosła, pompka,kamizelka dać na plecy , a sam kajak zamocować na bagażnik rowerowy...a nawet z kajakiem na plecach nie ma problemu.
https://airkayaks.wordpress.com/2013/04/ tak wygląda mój stary 7 letni poczciwy twist 2. Tylko jest niebieski :). Teraz nie robią już z tego materiału. To taki jeans pokryty teflonem. Przy wzroście 160cm i pływaniu z synem byłoby ok...ale za 10 lat syn będzie miał już wzrost dorosłej osoby. Pływanie solo z rowerem jest wygodne. Sporo jeszcze można zmieścić bagażu. Nowy twist jest już lepiej przemyślany , ale również cięższy..bo to pancerniejszy materiał. Zawsze jest coś za coś.
Twist jest też zauważalnie głębszy(nawet z fotelem z solara) i czasami zdarzało mi się obcierać łokciem burty.
Co do solara: kupujesz raz i masz na lata.
Męża można wyciągnąć na rzeki gdzie wody jest po kolana. Nie ma prawa się utopić. Porządna kamizelka ratunkowa powinna zadziałać psychologicznie. Korzyści są zawsze. Jest facetem. Niech nosi kajak :)
Mój solar się wysłużył i zasłużył ...i wygląda jak weteran wojny z bliznami. Ciągle go sklejam...i coraz częściej myślę o nowym kajaku...
przez peterka
18 lipca 2020, o 06:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron