| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 10

Wróć do listy podziękowań

Re: Dylematy T76

Podejście zdrowe i nieortodoksyjne...
Co do oznakowania na Wiśle. Pływając małymi łódkami typu canoe lub kajak, nie bardzo warto zwracać na nie uwagę, acz lepiej wiedzieć, co znaczą. Głównie należy polegać na tym, co się widzi. Na dolnej Wiśle (poniżej zapory Włocławek) uważać na pozostałości po rozmytych główkach, bo to najczęściej kamienie które czychają, aby porysować dno naszej łódeczki. Omijać też duże zwary i wilki, których zresztą na pruskiej części mało. Wejście na przykosę, przemiał czy inną mieliznę przy takim zanurzeniu i łatwości zejścia to co najwyżej okazja do rozprostowania kości i atrakcja - tym większa, im większa szybkość najazdu... :mrgreen:
przez Alathorus
19 października 2014, o 22:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Long tail - z praktyki własnej.

Jak w tytule, cała masa filmików, a mało uwag od użytkowników. A chętnie poczytałbym co sądzą o tym napędzie ci, którzy go używają. :D
Zrobiłem LT jakieś 6-7 lat temu, a zrobiłbym wcześniej, gdyby nie miłość do ciszy i w związku z tym przedkładanie wiosła i żagli nad inne napędy. I dziś pływam na LT tylko wtedy, gdy muszę, choć prawdą jest, że jakoś wcześniej się obyć potrafiłem... ;)
To niesłychanie prosta konstrukcja i jak przekonuje Schwimmi tania w zakupie i serwisowaniu, na płyciznach czy przeszkodach o wiele skuteczniejsza od innych. Cóż, mnie przekonywać nie musi, potwierdzam i cieszę się, że ten napęd upowszechnia. :||:
Minimalną długość wału określa wysokość zamocowania silnika nad wodą, im silnik niżej, tym wał może być krótszy - wiadomo, chodzi tu o smarowanie silnika, a pożądane jest, aby był to czterosuw ze względu na swą trwałość i mniejsze zużycie paliwa. Używam małej, dwukonnej Hondy wcześniej napędzającej pompę do wody, tokarz wg rysunku zrobił tuleję z kołnierzem pasującym do silnika w który wchodzi pochwa wału, zrobiona z kawałka aluminiowego masztu od deski (190cm). Końcówkę z tulejką-łożyskiem brązowym do której przyspawane są dwie płetwy (u Azjatów jedna, tylko dolna) również. Przez całość biegnie wał z rurki wodociągowej 1/2 cala łożyskowany w zasadzie tylko na łożysku silnika i smarowaną wodą tulejce na końcu, bo podpierająca go w środku przesączona olejem tuleja drewniana pełni funkcję zabezpieczającą przed wyboczeniem.Pierwsza śruba była chyba od Saluta, oczywiście zmniejszona, drugą kupiłem niedawno od znanego nam kolegi S., ;-), lepsza. To proste urządzonko bez awarii pokonało już setki kilometrów!
Jak wiadomo, śruba powinna być dopasowana do łódki i silnika pod względem ilości łopatek, średnicy oraz skoku. Jednak nie jest to takie proste i warto wypróbować kilka śrub aby osiągnąć to, o co nam chodzi. Jeśli na przykład zależy nam na ekonomice a prędkość stawiamy na drugim miejscu, wówczas można zastosować śrubę nieco cięższą, wtedy przy płynięciu na niedużych obrotach przy zachowaniu prędkości marszowej spadnie zużycie paliwa. Rezygnujemy jednak wówczas z osiągnięcia prędkości maksymalnej, a przynajmniej zwiększy się przy niej zużycie paliwa gdyż silnik będzie przeciążony, czyli jak zawsze - coś za coś...

Był poruszany temat luzu i wstecznego. Można to osiągnąć na dwa sposoby - zastosować przekładnię przy silniku, np. opartą na przesuwnej tulei, dodatkowym wałku i czterech kołach zębatych, ale można też wykorzystać efekt zmiany kierunku strugi wodnej umieszczając za śrubą pojedynczą lub dzieloną "łyżkę", sterowaną linką lub cięgnem sztywnym.
przez Alathorus
23 października 2014, o 13:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: mini long tail do silnika 2.5 konnego

Żyjemy w Europie, nie w biednej Azji i mamy dostęp do cywilizacji. Po co kombinować. A klasyka, to klasyka. Mam na myśli żagiel i wiosło.
Kuna - z żaglem i wiosłem zgadzamy się w stu procentach, bo dokładnie tak myślę i tak robię. Ale żyjemy i pracujemy w warunkach cywilizowanych, jak sam piszesz, i nie ma możliwości, abyśmy na zbyt długo od cywilizacji uciekli. To, co wyróżnia ludzi w krajach bardziej cywilizowanych od innych, to nie dostęp do maszyn i urządzeń, a przede wszystkim odmienne podejście do czasu. Nam tego czasu ciągle brakuje, nie stać nas, aby czekać tydzień na sprzyjający wiatr, czy wiosłować pod prąd dziesięć kilometrów dziennie i płynąć miesiąc do domu. Czeka praca, obowiązki i sto tysięcy różnych spraw nieznanych ludziom spoza naszego kręgu kulturowego. Dlatego tak zupełnie z silnika zrezygnować się nie da, tylko nieliczni mogą sobie na to pozwolić.
Z drugiej strony wprawdzie nie żyjemy w biednej Azji, ale zarabiamy 3-4 razy mniej niż na "zachodzie" zarabiają i warto o tym pamiętać. A napęd LT nie tylko jest tańszy i dla niektórych pływadeł po prostu lepszy, ale też przez swoją niewymagającą wielu części prostotę zwyczajnie bardziej "przyjazny" środowisku niż zaawansowane technologicznie napędy, których wytworzenie wymaga o wiele większej ingerencji w przyrodę, czasem tak dużej, że zyski z późniejszej ekologiczności stają się iluzoryczne.
I to jest też jedna z przyczyn, dla której używam long taila jako uzupełnienia dla napędu żaglowego i wiosłowego.
przez Alathorus
25 października 2014, o 13:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: mini long tail do silnika 2.5 konnego

W pewnym wieku człek staje się zgorzkniałym starcem i nie należy TEGO brać sobie do serca! Powodzenia! :||:
W takim razie do tego wieku to Ci jeszcze daleko - zgorzkniały nikomu nie życzyłby powodzenia, a starcy nie myślą o rowerowych wyprawach. Widzisz więc, że i tu nie masz racji! :lol:
Za to masz w tym, żeby jak najwięcej pływać na wiosłach i żaglach, kiedy tylko to możliwe. :||:
przez Alathorus
25 października 2014, o 21:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Błąd ortograficzny.

Przede wszystkim nie ma co się przejmować - błędy robimy wszyscy i nawet profesorowi Miodkowi zdarzy się, nie ma na to siły, bo z różnych powodów je popełniamy, choćby pośpiechu, trafienia nie w ten klawisz itp. historii. Przecież lepiej je usunąć, a nie konserwować w internecie na wieki wieków. Oczywiście czepianie się każdego przecinka czy literówki to przesada, ale...
Maga - działaj i odchwaszczaj! :lol:
przez Alathorus
4 listopada 2014, o 01:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co wybrać do pływania?

Czyli co by do mnie najlepiej pasowało?
Kajak raczej odpada, nie usiedziałbym w nim nawet godziny.
Powiedziałbym, że nic nie odpada, bo wszystko zależy od sposobu pływania i wody po której się pływa. Na wszystkim można pływać spokojnie i leniwie, albo jechać po bandzie... Tak jak można bezpiecznie sunąć po gładkiej wodzie, a można, jak pisze Artur czy Eltech, po białej czy miotać się na falach. :lol:
Kajak czy kanadyjka to łódki bardzo wszechstronne - łatwo zastosować różne napędy tak do pływania turystycznego, wodnej włóczęgi, jak i ekstremalnego wyczynu. Co dusza zamarzy...
A wywrotki katamaranów praktycznie nie zdarzają się przy w miarę normalnej żegludze, dopiero balansowanie na granicy ryzyka (która znajduje się jednak dalej niż w przypadku jednokadłubowców, pod względem prędkości) prowadzi czasem do efektownych fikołków. :D
przez Alathorus
14 grudnia 2014, o 15:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Co wybrać do pływania?



Możemy do tego wykorzystać starą deskę surfingową, lub zrobić od podstaw coś nowego.
Zrobić nie bardzo się opłaca, na rynku jest sporo używanych desek windsurfingowych o znacznych rozmiarach - kupisz prawie za grosze. Dodatkowo można i na żaglu, windsurfingowo śmignąć, a w warunkach nierównego wiatru, co normalne na mniejszych akwenach, duża deska to zaleta. Wprawdzie rewelacyjnych prędkości nie osiągniesz, ale i tak frajda niemała. Szczególnie po wyczynach z wiosłem... :D
Na stojąco mnie najlepiej wiosłowało się długim wiosłem jednopiórowym, bo przy kajakowym deska silnie myszkuje przy silnych pociągnięciach - ale nie wykluczam, że to moje "skrzywienie kanadyjkowe" tu grało.

Może coś w tym stylu tylko deska szersza a siedzenie wyższe. Z tym wyższym siedzeniem to bym nie przesadzał - i tak siedzi się znacznie wyżej niż w kajaku, łatwo chlupnąć na bok. A za szeroka deska, to robi się jak na tratwie, a nie o to przecież chodzi. Pływadło powinno szybko się rozpędzać i być w miarę zwrotne. Fajnie też się tym buszuje po różnych szuwarach.
przez Alathorus
29 grudnia 2014, o 10:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: WKW

pepson napisał(a):i innych darmozjadow co czychaja na prawego obywatela!

...Który, jak wiadomo, głupi jest i bez urzędniczej troski jako to dziecko we mgle! :lol:
przez Alathorus
9 stycznia 2015, o 17:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rąbać czy nie rąbać ?

Czytając powyższe łatwo odnieść wrażenie, że jedynym sensem istnienia rzek i rzeczek jest dostarczanie wrażeń, w pierwszym rzędzie kajakowcom-zwałkowcom... :-D
A kiedy jeszcze słyszę odwołania do natury... Tymczasem rzeki powstały z jednego powodu, aby odprowadzać wody z opadów do morza i to jest ich główne zadanie. Wszystko inne dzieje się "przy okazji". Dlatego drożność jest ważna nie tylko dla większych kajaków czy kanadyjek, a dla w miarę swobodnego przepływu wody. Drzewo w poprzek koryta to przeszkoda przede wszystkim dla rzeki, bo wystarczy jak nurt naniesie trochę patyków i już robi się zapora - nawet przy małym przyborze, po kilku dniach deszczu spiętrzona woda potrafi zalać spory obszar albo wyrwać kawał brzegu, uszczknąć komuś pola czy łąki. Warto pomyśleć i o tych, co nad rzeką mieszkają...
przez Alathorus
22 kwietnia 2015, o 16:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rąbać czy nie rąbać ?

Przewrócone drzewo, to element naturalnego krajobrazu - tak wygląda dzika rzeka, w jej nurcie leżą kłody... i butwieją sobie. Owszem. Ale Polska to nie Kanada czy inne strony gdzie ludzi nie ma zbyt dużo i ziemia nad rzekami praktycznie bezpańska. "Dziką rzekę" to możemy sobie sztucznie tworzyć w rezerwacie, bo to co gdzie indziej, to nie tyle dzikie, co zwyczajnie zaniedbane. Jak choćby Wisła. Nie przeczę, że jako pływający wolę takie właśnie, ale oprócz moich zachceń staram się dostrzegać prawa i potrzeby innych ludzi czy zwracać uwagę na dobro ogólne.

Jeden pień (ani dwa, ani dziesięć) nie zatrzyma naturalnego przepływu wody Niestety, nie mogę wkleić zdjęcia, a nawet pod ręką mam takie, które pokazuje spiętrzenie od zwalonego drzewa. Obok jest obsuniecie brzegu spowodowane tym spiętrzeniem. Nie wierzę, abyś sam takich nie widział.
że jego działanie jest całkowicie legalne i czy nie przynosi negatywnych skutków w ekosystemie rzeki?
Raczej nielegalne, chyba że wystąpił o zezwolenie (do starosty? wojewody? nie mam pojęcia). Ale jakież negatywne skutki może to mieć dla ekosystemu rzeki, nie potrafię sobie wyobrazić. Według mnie, żadnych, a wręcz jest to korzystne.
Porównywanie tego do asfaltowania leśnych ścieżek jest grubym nieporozumieniem, by nie rzec - nadużyciem.


Przyroda poradzi sobie sama, nie trzeba jej pomagać. Wystarczy, że nie będziemy jej przeszkadzać. Mówisz jako turysta który wpada na jeden, dwa dni, zapominając, że wszędzie tam żyją ludzie.
Mają żyć według Twoich reguł..? ;-)
przez Alathorus
22 kwietnia 2015, o 18:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron