Przenosząc naszą (Peterki i moją) pogawędkę o poezji z tematu Warka - Wawa przypominam wierszyk jaki kiedyś popełniłem dla Peterki o Jego "Solarze":
Kurczę, nie mogę znaleźć tego wierszyka o Solarze. Ale znalazłem takie moje pożegnanie z mijającym 2013 rokiem. Poczytaj Peterka (póki co), a ja poszukam jeszcze tego o Solarze.
Skończył się "trzynasty" roczek,
więc w "czternasty" róbmy kroczek.
Gdy ten moment już nadchodzi
wszyscy: starzy, piękni, młodzi
podsumowań dokonują
różne,nowe plany snują,
O czymże Turabat może
myśleć, gdy Raiderem "orze"
wodę (niczym kombajn zboże)?
"K...a! Jeszcze im dołożę!"
Na północy, hen daleko
nad Parsętą - piękną rzeką,
też zadumał się Piotr Wielki,
jak ten wodny ludek wszelki
bardziej zdominować jeszcze,
by, te "miękkie ...y", "leszcze"
jeszcze bardziej podziwiały
Piotra, co to "jest ze skały".
Kazik przestał już planować,
no, bo zaczął ustępować
pola "świeżej krwi", co wpływa
w nasz długolski, mały światek.
Choć na karku sporo latek
już Kaziowi się zebrało,
można stwierdzić jednak śmiało,
że on nas zadziwi jeszcze,
że te wszystkie"miękkie...leszcze"
schylą czoła przed Kazikiem
powaleni wręcz wynikiem,
jaki Kazik jeszcze zrobi
i tym samym "przyozdobi"
kajakowe maratony,
jeśli będzie zgodę żony
miał nieborak, bo Milimetr
zgody takiej ma "centymetr",
więc z powodu "centymetra"
rzadko widzę Milimetra,
jak Wisełkę ze mną "orze".
Może biedak już nie może
z żony wyrwać się niewoli...?
Niech mu powie Grześ Boboli
ten, co w KIMie sobie pływa,
że z babami często bywa tak,
że trzeba im "przyłożyć",
by bez stresu sobie pożyć
i popływać wraz z Ropuszkiem
-sadzawkowym, żabim duszkiem.
Cóż za teksty niepoprawne!
Wydać może się zabawne,
że ja - Ropuch, co swą Żabcię
po sto razy cmokam w łapcię,
wzywam tutaj do agresji
i nieulegania presji
ukochanych naszych żonek,
które wiążą nam postronek...
No i przyszła teraz chwila,
żeby wspomnieć też Bazyla.
Na Pomorzu człowiek żyje.
Trzeba przyznać, że nie gnije
w łóżku przed telewizorem.
Może dla nas być on wzorem
jak w tzw średnim wieku
ruszać się. Więc hej! Człowieku!
Gdy zwątpienia przyjdzie chwila,
to przypomnij se Bazyla!
Z domu wyjdź i rusz swą dupę.
Poznasz wtedy ludzi kupę,
co jak Bazyl się ruszają,
na kajaczkach se pływają.
Może poznasz też "dupencję",
co podniesie Ci potencję...?
Więc nie dawaj człeku dyla
w marazm, lecz Bazyla
rad posłuchaj, byś wciąż w życiu
swego.......miał w użyciu!
Jak to zrobić? Ci podpowie
Bazyl - samo zdrowie!
Czasem lubię poregacić
i dlatego znam dwóch braci.
Fajne, tęgie chłopy skromne,
więc dlatego Wam tu wspomnę
o tych braciach, co to jeszcze
nam księżyca nie ukradli.
Mówię tak, zebyście zgadli
co to są za bracia. "Drwale"?
Tak! To nie pomyłka wcale!
Tak ich wszyscy nazywają,
gdy z Drwalami popływają.
Mocna jest z tych braci para.
Nazywają się - Sumara.
Od pisania ręka boli.
Tylu jeszcze jest "Długoli",
co opisać by tu można,
lecz ma ręka jest ostrożna.
Nie chcę, by powstała draka,
gdy opiszę tu Ślimaka...
Jeszcze komuś się narażę...
Biorę zmilczam więc i ważę
słowa, bo już ma ropusza głowa
lekko "dymi" od pisania.
Słaba jest ta moja "bania"...
Biorę, zmilczam więc, lecz krzyczę,
że Wam wszystkim dobrze życzę!
Byście wszyscy w Nowym Roczku
pomalutku, krok po kroczku
plany swoje pospełniali,
kilometrów napływali.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
z kajakarstwa w bród radości!
O czym jeszcze "Długol" myśli?
Może nam się dzisiaj przyśni...?
Może coś podobnego uda mi się popełnić w tym roku na naszym Forum... :)
Dobranoc Ludziki :)