ForumWodne.pl

Zaraz po wodowaniu w Morawicą poczuliśmy z synem niezbyt miłe klimaty.
Krótko: czyjeś szambo.
Takie rzeczy to zawsze przestępstwo:
http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,komu-zglosic-kogo-zawiadomic,57438
Warto zanotować lokalizację i po powrocie do domu podzwonić/pomailować w kilka miejsc zgłaszając problem.
Tu przykład:
http://swietokrzyskiprzewodnikwedkarski.pl/index.php/forum/44-ochrona-srodowiska/1775-gdzie-zg%C5%82asza%C4%87-zanieczyszczenia
My w klubie kajakowym po spływie zgłosiliśmy podobną sprawę do lokalnego sołtysa i urzędu gminy, oficjalne pismo z pieczątkami PTTK itp. zadziałało piorunem :)

No i jakieś konkrety są :) muszę teraz wszystko raz jeszcze dobrze przemyśleć.
Dzięki dar_ek :)
Nie za ma co :)
Są kanu ponad 5 m, szerokość ok. metra, wyporność ponad 500 kg, na pewno się zmieścicie z gratami.
A taki tandem, który planujesz uda się tylko na spokojnej wodzie (kanał, prawie bezwietrzne jezioro), ale bez nurtu i to pod warunkiem, że będzie awaryjnie szybko rozłączalny.
Na rzece nurt kręci, ma różną prędkość, są wiry itp. taka przyczepka może gdzieś się wkręcić i Was pociągnąć, a wtedy wywrotka albo co gorszego pewne.
Z wodą nie ma żartów - wszystko musi być sterowne i pod kontrolą, a czasem i to nie wystarczy.

A ewentualnie ktoś taki jak ja, w sensie kondycja taka se, kajak gumowy... Da radę? Mógłbym? Hipotetycznie? :)
Bez większych problemów dasz radę na gumiaku. Drwęca ma wyraźny nurt, wiele machać wiosłami żeby płynąć nie trzeba, w lipcu pewnie szlak będzie już przetarty i uprzątnięty z wiosennych zwałek i cuchnącej padliny (topią się głównie dziki zimą). Technicznie specjalnie trudna też nie jest. Dmuchanym kanu płynąłem od Brodnicy do Smólnik, spokojnie daliśmy radę.

glynu napisał(a):Maga,
Możesz też ładnie się uśmiechnąć w firmie robiącej plandeki, banery - tam na bank mają sprzęt i są obeznani z tematem.

To najsensowniejsze wyjście, bo łatki do dętek jak radzi Marshall PCV nie chwycą.

Marshall napisał(a):No i jeden z najfajniejszych ficzerów tych spodni (mam też bluzę) - komary nie dają rady przebić swej krwiożerczej trąby przez ten cienki materiał!!

Pustynne i tropikalne bluzy i spodnie armii brytyjskiej też tak mają, a są tańsze niż sorty US Army i mają fajne kanadyjskie guziki na tasiemce

Marshall napisał(a):Ja najbardziej się cieszę z tego, że wszyscy zadowoleni!

My też
Kilka fotek towarzyskich:
http://ovh.to/GQbpsAq

A jak zrobić żeby kociołek zdecydowanie rdzewny jednak zechciał nie rdzewieć? Po użyciu i umyciu smaruję olejem ale jak się choć jeden dzień zagapię... Ruda mi garnek wpierdziela.
Może to pomoże?
http://www.es-er.pl/wypalanie_kociolka_zeliwnego,253366,1.html
Oraz:
"Jeżeli nie chcesz, żeby nie rdzewiała Ci żeliwna patelnia to nie myj jej w wodzie.
Czyść ją jedynie na sucho, posypując solą i wycierając papierem. Na koniec przetrzyj lekko olejem jadalnym."

Rzeki przepiękne, ale pomysł, żeby przeznaczyć na każdą tylko 2 dni kiepski, każda jest warta czterech. Dwa dni, to jak zjeść wykwitną potrawę łapczywie w kilku kęsach, niczym jakiegoś hamburgera z przydrożnej budki.

Warto zajrzeć i zgłaszać wszelkie nadużycia z naszymi wodami:
http://www.ratujmyrzeki.pl/biuro-interwencji