| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 90

Wróć do listy podziękowań

Re: Podsumowanie roku 2013

ale po co nabijać kilometry - nie jesteśmy na zawodach.
Płynąć spokojnie tyle ile się chce i po ptokach.
Nie kilometry są ważne a samo pływanie i wyjście w teren na dzień dwa czy dłużej.
Ważny jest kontakt z naturą.
[ciach]
Tak więc nie o same kilometry tu idzie ale o frajdę i przyjemność w pływaniu.
Otóż to :)
Ja właśnie dlatego coraz rzadziej pływam z klubem kajakowym, bo nie odpowiada mi to nabijanie kilometrów, zaliczanie tras itd.
Tyle wysiłku i kasy żeby zorganizować spływ, a potem nie ma czasu na nic poza wachlowaniem wiosłem i jakiś szybki posiłek w przelocie. Nie, to stanowczo nie dla mnie.
Bliżej jak te sprawy widzę tu i w innych wpisach: http://minibwp.blogspot.com/2012/11/niespieszne.html
Oczywiście w tym kontekście jakiekolwiek wodniackie podsumowania roku nie mają dla mnie sensu - i to jest moje podsumowanie roku 2013 :D
przez dar_ek
31 grudnia 2013, o 00:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Woda do picia

eltech napisał(a):pizza w szuwarach może i zła nie jest ale gdzie mi tam na Wiśle pizzerni w szuwarach szukać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Nad Wisłą miast i miasteczek wiela - tylko numery telefonów z neta zawczasu wynotować, np. na Święcajtach nam z Węgorzewa przywieźli, gratis :)
przez dar_ek
7 stycznia 2014, o 23:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Polecam miłośnikom wody z "Wisły" ;)

A ja, żeby nie wydawać publicznej kasy (na utrzymanie w pierdlu), w ramach kary napoiłbym go przymusowo taką wodą, a potem ewentualne leczenie oczywiście na koszt własny sprawcy.
Jak poczuje w pysku ten syf i się porzyga jak kot, to na pewno na drugi raz się zastanowi nad czymś podobnym.
Ilu podobnych idiotów robi takie rzeczy cichcem, do mniejszych rzek, gdzieś w polu, lesie itp.?
Niedawno policja na Śląsku złapała kretyna, który miał firmę niby utylizacyjną, brał ciężkie pieniądze za utylizację najgorszych chemicznych toksyn, a potem wylewał je nocą do kanalizacji miejskiej. Całe tony!!! Dlaczego nikt nie kontroluje możliwości takich firm, posiadanego sprzętu, atestów itd.?
przez dar_ek
9 stycznia 2014, o 14:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Woda do picia

zimny napisał(a):A jak nie mam nic do powiedzenia to nawijam o pogodzie albo seksie :lol:

I co z tego? Bardzo fajne tematy - masz jakiś problem z jednym albo drugim? :lol:
przez dar_ek
9 stycznia 2014, o 14:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Racje żywnościowe. MRE

eltech
Jeszcze wrócę do tematu zakupów. Piszesz, że obawiasz się zostawiać sprzęt na czas wyprawy do sklepu. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem są wędkarze. Ich nad rzeką, jakąkolwiek zawsze jest pełno. Wystarczy, że zacumujesz gdzieś obok, poprosisz o popilnowanie, a w sklepie zainwestujesz 3 zł na browarka dla "pilnika" i problem z głowy.

Wisłą spłynęło samotnie naprawdę sporo osób, zdecydowana większość bez filtra i zapasu jedzenia na miesiąc :)
Na dziesiątki, może setki osób, może jedną, dwie okradziono w trasie. Zwykle w nocy.
Wbrew pozorom Polacy nie są tacy źli i można z ich uprzejmości skorzystać bez większych obaw. Jasne, że czasem się na jakiegoś parszywca trafi, ale prędzej w mieście niż nad wodą.
Ja na początku pływania też się obawiałem o łódkę, o graty itp., ale z czasem mi przeszło, oczywiście pilnuję, uważam, ale już bez przesady.
Zazwyczaj ludzie chętnie pomagają różnym wędrowcom - to taka nasza słowiańska tradycja.
Przeczytajcie http://wojciechsternak.blogspot.com/2013/02/16-luty-dzien-wspomozenia.html
Ostatnio kumpel na wędrówce zaszedł do jakiejś nędznej chałupiny w lesie prosić o wodę i usłyszał od gościa o wyglądzie ostatniego zakapiora: "Proszę bardzo, w Polsce wody i ognia się nie odmawia" - coś w tym jest :)
przez dar_ek
17 stycznia 2014, o 15:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wisła


No i tu zadanie dla eltecha , żeby podczas tegorocznego rejsu wyspę odwiedzić i zdać sprawozdanie :D.

Byłem tam z kumplem, fotki tu
http://minibwp.blogspot.com/2013/03/skwarna-wisa-jeszcze-wspomnienie-lata.html
wtedy akurat jeziorka nie było, raczej coś w rodzaju terenu zalewowego.
A jak chcecie wiedzieć jak to wygląda teraz mogę poprosić kumpla (jest nawet na naszym forum) o sprawozdanie. Bywa tam często, to jedno z jego ulubionych wiślanych miejsc :)
przez dar_ek
18 stycznia 2014, o 16:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Namioty.

Odgrzeje kotleta bo tutaj trafiłem czytając o namiotach. Szukam czegoś na maks dwie osoby, żeby rozkładało się jak najłatwiej. A przede wszystkim nie było drogie, taki awaryjny namiocik. Fajne i niedrogie są namioty pop up czy jak to się zwie, ale po złożeniu mają kształt koła co jest w niedużej łódce nieporęczne.
Przez przypadek na allegro znalazłem coś takiego:
http://allegro.pl/namiot-3-osobowy-z-sytemem-szybkiego-rozkladania-i3901457238.html
Po złożeniu ma normalne wymiary, tylko przez skomplikowany stelaż waga jest spora, ok 2,6kg. No ale cena 59zł :shock: ! No i jest na 3 osoby.
Co sądzicie? Co taki namiot jest warty?

Moim zdaniem niewiele, wodoodporność 1500 mm, to na Polskę przymało.
Lepiej kupić w Decathlonie za 89 zł, pewnie się pojawi na wiosnę, taki jak ten
http://allegro.pl/quechua-nowy-namiot-turystyczny-2-osobowy-duzy-i3890774393.html
Drugie pytanie, czy te tunelowe namioty są prostsze w rozkładaniu? Nigdy nie miałem z nimi do czynienia.
Tak, łatwe, ale ten z allegro nie jest tunelowy.

Edytuje, jeszcze taki trafiłem. Mały po złożeniu, lekki, tylko jeden "maszt" więc chyba prosty i szybki w rozkładniu. No i cena za grosze.
http://allegro.pl/namiot-2-osobowy-royokamp-ultralight-nowosc-i3839138275.html
To raczej namiot plażowy, ogrodowy, odpuść, bo nawet deszcz go przemoczy, tylko 450 mm wodoodporności.
Dopisze, że to ma być namiot na dobrą pogodę i krótkie, weekendowe wypady.
W Polsce ulewa zawsze może się trafić. Poniżej 2500 mm nie warto brać.
przez dar_ek
22 stycznia 2014, o 21:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Łyna - lutówka 2014

To wrażenia kolegi-szlakowego, swoich jeszcze nie spisałem, przy okazji nadrobię :)
http://krainawedrujacychwysp.blogspot.c ... a-yna.html

Obrazek
przez dar_ek
21 lutego 2014, o 15:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ekspedycja WISŁA 2014

eltech napisał(a):Czołgu mam TT gazową więc bez problemu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A ja mam kuchenkę gazową, Go system, litr wody gotuje w 5 min ;)
przez dar_ek
25 lutego 2014, o 22:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Odwój - śmiertelne niebezpieczeństwo

P.S. Ale kamizeleczek sobie nie założyli...
I może dobrze, bo kilka lat temu w odwoju na Świdrze utopiły się osoby, które akurat miały założone kamizelki. Kajakarze bez kamizelek z odwoju wypłynęli żywi.
Nie wiem dokładnie dlaczego, ale na pewno bywają są sytuacje kiedy kamizelki mogą zaszkodzić, np. po wpadnięciu pod lód albo jakieś konary, trudno wtedy zanurkować i wypłynąć.
Kamizelka nie jest panaceum na wszelkie niebezpieczeństwa na wodzie, znacznie ważniejsze jest pływanie w grupie, doświadczenie, ostrożność, wyobraźnia i wiedza (dobre rozpoznanie szlaku).
I oczywiście umiejętności pływackie, dobre oswojenie z wodą, nurkowanie, wstrzymanie oddechu itp.
przez dar_ek
5 marca 2014, o 11:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy T76

Kanu ma jedną zasadniczą wadę dla Ciebie, gdy będziesz pływał sam, to raczej zapomnij o pływaniu pod prąd jak Ropuch i inni. Kajakiem, nawet jako kompletny neptek i nowicjusz, dasz raczej radę, ale w kanu to wyższa szkoła jazdy, a w szybkim nurcie i tak się nie da. Wtedy pozostaje tylko odpychanie tyczką albo przeciąganie. A poza tym same zalety :)
przez dar_ek
7 marca 2014, o 10:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przyparcie - duże niebezpieczeństwo

eltech napisał(a):Jednak jak widać woda jest żywiołem i wymaga myślenia od wszystkich

W takich sytuacjach nie ma czasu na myślenie, ważne są wytrenowane odruchy i fartuch ;)
I lektura http://kajak.org.pl/wiedza/technika/kolek.pdf
przez dar_ek
7 marca 2014, o 10:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dylematy T76

Nie mogę się zgodzić z wieloma argumentami. Kanu ma klimat, bez dwóch zdań, ale wiele z przytoczonych wcześniej zalet to przymioty bardzo subiektywne. Np. to że do Kanu wejdzie więcej osób - problem w tym, że zaletą kajaka jest pływanie solo.
Tu się zgodzę, jak kajak to solo, kajaki dwuosobowe i więcej to nieporozumienie

Ładowność kanu - owszem, ale jeżeli ktoś pływa jednodniowo, to atut przestaje być atutem.
Dlaczego, a jak ktoś chce np. zabrać psa albo beczkę piwa dla kumpli?

Poza tym do kajaka też spakujesz się bez problemu.
Zależy na jak długo i gdzie? Spytałem raz gościa dlaczego na Jukon popłynął kanu, prosta odpowiedź - bo tam wejdą zapasy na miesiąc, a kupowanie w osadach indiańskich po drodze się nie opłaca.
Ogólnie kajak wymyślono do polowań, kanu do przewozu ludzi i towaru.

Wygoda, czy tu kanu wygrywa? Powiem tylko, że w siedząc w kajaku ciało pracuje bardzo symetrycznie (w kanu nie)
Nie przesadzaj, zmieniasz co jakiś czas stronę i w sumie pracujesz ciałem symetrycznie.

, zaś przy prawidłowej pracy ciała wzmacnia się gorset mięśniowy wokół kręgosłupa.
W kanu ten gorset wzmacnia się o wiele bardziej, bo pracuje więcej mięśni. W kanu wiosłuje się tułowiem, ręce to dodatek :)

Po sobie i znajomych widzę, że kajak na kręgosłup zdecydowanie mi pomógł, nie zaszkodził.
W kajaku kręgosłup się leni, bo się siedzi jak na krześle/fotelu, podparte plecy. Znam kręgarza pływającego kanu, poleca pacjentom na tzw. ustawienie kręgów.

Zaś kwestia wygody w pojęciu czysto odczuwalnym - mnie w kajaku dobrze, zdarzało mi się płynąć 30km po wodzie stojącej bez zmiany pozycji (i to nie w ścigaczu, ale w czterometrowym polietylenie). Rewelacji nie było, ale zwykle wysiada się częściej, by obejrzeć przeszkodę czy obnieść ją, zjeść, wypić, bądź pozbyć się tego co się zjadło i wypiło.
W kanu nie trzeba wyłazić na ląd żeby rozprostować kości, można siedzieć/klęczeć w różnych pozach, zmieniać półdupki, leżeć, a nawet wstać - kajak odpada w przedbiegach.

Zwrotność kanu... owszem, są zwrotne ale to zależy z jakim kajakiem je porównamy.
Z jakimkolwiek, bo w kanu szlakowy i sternik siedzą na końcach łodzi, a nie w środku i mogą zawijać, nawet w miejscu.

Wg mnie kanu jest dobre do pływania w dwoje czy troje, wg moich wyobrażeń pływanie solo nie jest już tak komfortowe.
Solo na kanu to ekstrawagancja, bo to nie kajak, ale da się.

Łódka obciążona jest nierównomiernie, zwrotność już nie ta - tak myślę.
Dlaczego nierównomiernie? Tak samo jak w kajaku, a zwrotność oczywiście gorsza, ale tylko od dwuosobowego kanu. Przy tej samej długości i zbliżonym rokerze.

Z kolei kajak jest fajny dla jednej osoby. Pływanie we dwoje dla mnie jest skrajnie nudne - ale to moja subiektywna opinia.
Zależy od towarzystwa i umiejętności, choć położenie obu wioślarzy w środku faktycznie trochę psuje zabawę. Na kanu mają więcej frajdy.

W kajaku zwiedzisz również rzeki, na których kanu nie ma racji bytu.
Kolejny mit, równie dobrze można powiedzieć odwrotnie, wszystko zależy od rzeki. Na górskich i zwałkach kanu się nie pływa (ale jak ktoś chce, to może), za to na dużych, dzikich i długich kajakiem się nie pływa (ale jak ktoś chce, to może).
Kanu to łódka zaprojektowana do pracy, a współczesny, krótki zwałkowy lub górski kajak, to czysta zabawa. Kilka godzin i do domciu, ale jak płyniesz tydzień, biwakujesz, to kanu jest o wiele wygodniejsze.

Stabilność kanu wobec wywrotności kajaka też jest mitem.
A to niby dlaczego? Większa szerokość, wyższa burta, lepsza stabilność wtórna po załadowaniu, które obniża środek ciężkości.
Czysta fizyka działa tu na korzyść kanu, za kajakiem przemawia jedynie fartuch, choć widziałem na rzekach Kanady także kanu z fartuchem.
A na deser "dowód" na mityczną stabilność kanu:
http://www.youtube.com/watch?v=kHahV9a6_fY

Reasumując, Polska jest ortodoksyjnie kajakowa, taka tradycja, upodobanie, ale już u sąsiadów jest inaczej, a w Europie i Amerykach panuje duży pluralizm.
Polecam też lekturę:
http://kajak.org.pl/wiedza/technika/kanadyjka/
przez dar_ek
7 marca 2014, o 22:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Czym pływać - dywagacje :)

Królestwo kajaka kończy się na granicy litewskiej; na Litwie mamy bezkrólewie, za nią stopniowo do głosu zaczyna dochodzić canoe. Na Łotwie kajaków na rzece widuje się mało, w Estonii niemal wcale - wkraczamy tu już do umownej Skandynawii; kiedy dawno temu w Szwecji uparłem się płynąć kajakiem, patrzono na mnie jak na wariata, równie dobrze mogłem prosić o wannę...
Miłość do kajaka należy do polskiej tradycji. Ja myślę na przykład o Miłoszu albo o dawnych filmach (dziewczęta płyną kajakami po Wiśle, śpiewając "Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal"), albo o ślicznej książce Newerlego "Za Opiwardą, za siódmą rzeką"; źródeł jest zapewne wiele, prowadzą najczęściej do czasów przedwojennych. Darek z firmy "Szot" w Augustowie, który przewozi nas do krajów bałtyckich, produkował sam canoe (znakomite, na Łotwie ich nam zazdrościli), ale przestał.
- Polacy zdecydowanie wolą kajaki - mówi - zwłaszcza na krótkie wycieczki.
Więcej tutaj: http://tygodnik.onet.pl/kolysac-sie-wsrod-fal/e053h
Dodam jeszcze od siebie, że JPII też mocno swoim przykładem uświęcił kajakowe tradycje w Polsce ;)
W tekście zabrakło też innego kajakowego autorytetu Wańkowicza: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54625/na-tropach-smetka
przez dar_ek
8 marca 2014, o 00:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Dlaczego kanu :)

http://www.hbcheritage.ca/images/Canoe.jpg
http://members.shaw.ca/r.mcneill/IMGP0485.JPG
http://farm7.staticflickr.com/6076/6095619606_11a9d0747c_b.jpg
http://i54.photobucket.com/albums/g96/Beemer10/P5170084.jpg
http://images.wildernessinquiry.org/web/3244_web.jpg
http://photos.bwca.com/o/OLDGENTLEMAN-301210-051404.JPG
Spróbujcie tyle zapakować do kajaka ;)
przez dar_ek
9 marca 2014, o 23:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Info -pod dyskusję.

Jak zawsze wsłucham się w głos większości, ale:
1. Każdy spływ to święto które należy celebrować i które można bez końca rozpamiętywać, długość i czas się nie liczą :D
2. Cały czas upraszczamy i łączymy bo się forum rozrosło, nie jestem za wprowadzaniem dodatkowego podziału.
Jest wyszukiwarka, a i w temacie nie ma aż tylu relacji. Łatwo znaleźć.
3. Pisać wszelkie relacje proszę we Wróciłem z... a ja będę linkował do bazy - w ten sposób będzie można wyszukać relacje we Wróciłem z... a jednocześnie będą przypisane do odpowiednich rzek w bazie.
Nie popieram dodatkowego podziału relacji, ale oczywiście czekam na Wasze głosy. 8-)

Ja też nie, za to zaapelowałbym o wrzucanie w miarę pożytecznych, atrakcyjnych dla innych relacji, a nie zdawkowe byłem tu i tam + jedna fota. To notka, nie relacja, można ją wrzucić na Twittera czy innego fejsa i już, a nie tu, bo właściwie po co? Dla lansu? Dla zachęty - jak dla mnie dość słaba?
przez dar_ek
10 marca 2014, o 15:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zimowy spływ Wisłą do Góry Kalwarii

I nie pisz tak ostro, bo do Ciebie nie pasuje :) :) gdzie Ty zadufanie widzisz? Bo ja ni :) gdzie.
W decyzji o wypłynięciu w takich warunkach pogodowych na Wisłę, o tej porze roku, zwłaszcza z początkującym Czołgiem jako sternikiem.
Jeśli to był wyraz przezorności i rozsądku, a nie zadufanie, to ja przepraszam i wyłączam się z dyskusji.
Na kłótniach i forsowaniu swojej racji mi nie zależy, nie po to o tym piszę.
Mam tylko nadzieję, że inni czytając mój komentarz choć chwilę się zastanowią będąc w podobnych okolicznościach i np. zamiast na wodę pójdą wtedy na piwo, a na spływ się wybiorą kiedy indziej.
Tylko tyle...
przez dar_ek
16 marca 2014, o 17:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron