ForumWodne.pl

Mój pierwszy spływ w tym roku, mój pierwszy w życiu spływ zimowy. Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że będę pływać kajakiem w styczniu, pewnie puknęłabym się w czoło. Zima nie jest mi straszna, łażę przecież po lasach w każdych warunkach, ale śnieg, zimno i woda? To połączenie raczej nie wygląda zdrowo. Jednak zdecydowałam się spróbować. Płynęłam w towarzystwie Tomka, Pointera i Prusa. Zaczęliśmy przy starym młynie w miejscowości Wyspa.

https://lh3.googleusercontent.com/-pyDtjc6vmK8/VpPuktI2RLI/AAAAAAAAQjM/Ogs38qOkR3g/s1200-Ic42/DSCF4154mini.jpg

Początkowo rzeka przypominała mi niektóre odcinki Wieprza - pełna zakrętów i brzegi porośnięte trzcinami. Lekko monotonną kolorystykę urozmaiciło ptactwo i czerwony most

https://lh3.googleusercontent.com/-WL67xriBBME/VpPuklSIVtI/AAAAAAAAQi8/S9XUTT6hNsk/s1200-Ic42/DSCF4155mini.jpg

Potem jednak spływ robił się coraz ciekawszy. Pojawiają się lasy i trochę inny teren. Choć liczyliśmy na zimową scenerię i śnieg, dostaliśmy od przyrody coś znacznie ciekawszego - zalegającą przy brzegach grubą wartwę lodu, pozostałość po ostatnich mrozach.

https://lh3.googleusercontent.com/-fecs91G5qZk/VpPukv96M0I/AAAAAAAAQjA/ol_Fx4BP3Qw/s1200-Ic42/DSCF4159mini.jpg

Od pewnego momentu przesmyki między brzegami robiły się coraz węższe, a my płynęliśmy wąskim lodowym korytarzem.

https://lh3.googleusercontent.com/-5nmOrpwHmjw/VpPuk6i8MLI/AAAAAAAAQjI/QJvkMSRlYpc/s1200-Ic42/DSCF4160mini.jpg

Jakże było to różne od innych spływów, czy to letnich, czy jesiennych, choć dźwięk wody rozbijającej się o lodowe brzegi mógł kojarzyć się z szumem morskich fal. Do tego dźwięku dochodziły jeszcze trzaski przy uderzeniu kajaka o lód.
Po sześciu kilometrach i krótkim postoju do samego końca spływu nie opuścił nas niestety deszcz, a rzeka ponownie zrobiła się szersza.
Takie zimowe widoki warte są tego, by ruszyć się z domu:

https://lh3.googleusercontent.com/-v3v_Mh14nSM/VpPum-I2b-I/AAAAAAAAQjc/UH3ELYaWUjc/s1200-Ic42/DSCF4180mini.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-qeFjDPKcPBo/VpPunMtMDdI/AAAAAAAAQjg/kSrIIPATQjA/s1200-Ic42/DSCF4182mini.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-tjDQPtqy7Mo/VpPy-wN4wnI/AAAAAAAAQkE/oytMAx7vfDg/s1200-Ic42/DSCF4178mini.jpg

Ta gałąź przypominała mi nieco patyczaka w białych bamboszach:

https://lh3.googleusercontent.com/-OOPesverwXc/VpPulgy9JYI/AAAAAAAAQjQ/jZhz2FLz5ns/s1200-Ic42/DSCF4172mini.jpg

Ciągle towarzyszył nam lód:

https://lh3.googleusercontent.com/-XrJQ1tEDPcc/VpPuoI0iRwI/AAAAAAAAQjo/EffC6tuPCQ0/s1200-Ic42/DSCF4184mini.jpg

W pewnym momencie przed nami rzeka rozdzieliła się na dwie odnogi. Chłopaki oceniają, którędy płyniemy i ruszam za Pointerem. Nurt w tym miejscu był bardzo szybki ze względu na duży spadek wody i w pewnym momencie przyparł mnie do gałęzi. Kajak przechylił mi się ostro, na szczęście udało mi się utrzymać w miarę stabilnie i wreszcie spłynąć to miejsce. Nie zdążyłam się w sumie wystraszyć, choć wiem, że Pointer przeżył ciężką chwilę, patrząc na moje "wyczyny".

https://lh3.googleusercontent.com/-u2V9uKEKQRQ/VpPuo3v8III/AAAAAAAAQj4/I7m5zMcNtfA/s1200-Ic42/DSCF4198mini.jpg

I tak oto, przepłynąwszy 16 kilometrów, spływ kończymy w Żernikach.

https://lh3.googleusercontent.com/-reRH_9J4et8/VpPuo_VRc5I/AAAAAAAAQj0/_-OOS-KdpyY/s1200-Ic42/DSCF4199mini.jpg

Dzięki chłopaki za piękny spływ i miłe towarzystwo. Do zobaczenia.

Jak zawsze ładne zdjęcia , zwłaszcza zwały śniegu zalatują arktycznymi klimatami.