| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 9

Wróć do listy podziękowań

Raba Dobczyce - Gdów

Korzystając z ładnej pogody w sobotę, postanowiłem trochę popływać. Tym razem chciałem spróbować sił na rzece, która ma trochę żwawszy nurt niż Wisła uregulowana poprzez stopnie wodne. Jako, że w okolicy nie ma chyba zbyt dużego wyboru, udałem się na Rabę. Na miejscu byłem około południa. Już pierwsze kilka metrów na wodzie uświadomiło mi, że jest to zupełnie inne pływanie, niż po "stojącej" wodzie. Nie wiem, czy było to spowodowane dość silnym wiatrem, moimi umiejętnościami, właściwościami samego kajaka, czy też brakiem zamontowanego skega. W każdym razie przypominało to trochę zabawę na karuzeli, a nie pływanie kajakiem. Dosyć często zdarzało się, że kajak obracało bokiem, a nawet tyłem, pomimo moich usilnych prób utrzymania kursu na wprost. Faktem jest, że bez zamontowanego skega płynąłem po raz pierwszy, jednak na tym odcinku , gdzie nie raz zdarzało mi się szorować tyłkiem po kamieniach bardziej by on chyba przeszkadzał niż pomagał. Mimo tych drobnych niedogodności uważam spływ za bardzo ciekawy. Dodając do tego pięknie świecące tego dnia słońce było na prawdę super.
Poniżej wrzuciłem kilka zdjęć, które udało mi się po drodze pstryknąć, oraz filmik który na szybko zmontowałem.
IMG_2547.jpg
IMG_2548.jpg
IMG_2555.jpg
IMG_2559.jpg
IMG_2568.jpg
IMG_2575.jpg
IMG_2582.jpg
IMG_2585.jpg
IMG_2590.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=Ub5XOYc8ipw&feature=em-upload_owner
przez Łysy
24 lutego 2015, o 20:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wycieczka rowerowo-kajakowa

Cześć Janku.
Gratuluję realizacji pomysłu i udanej wyprawy.
Na naszych polskich forach kajakowych nie było chyba opisywanej jeszcze takiej wycieczki (ja przynajmniej nie widziałem) :||:
Jak wiesz też kombinowałem ze składanym rowerkiem, ale próbowałem łączyć to z pływaniem sztywniakiem i nic z tego nie wyszło.
Pomysł z przyczepką i takim średnim rowerkiem bardzo mi się podoba, z tym że trzeba to potem w coś włożyć i chyba najlepiej do tego pasuje kanadyjka.
No i te 56 km z powrotem i to po górkach - jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam,
Adam
przez Adam
4 sierpnia 2016, o 10:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wycieczka rowerowo-kajakowa

dzięki,
taki zestaw wycieczkowy to byłoby super rozwiązanie. 2 rowerki to lżejsze obciążenie dla jednego człowieka, ale i więcej szpeju do zmieszczenia w pływadle.
przez glynu
5 sierpnia 2016, o 09:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wycieczka rowerowo-kajakowa

Ted jeszcze robi fajne filmiki,
Dzięki Peterka ;)
Uczyłem się od najlepszych , czyli autora tej relacji , nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz zobaczyłem na YouTube młodego , podśpiewującego sobie chłopaka
w gumowym pływadle na wodzie . To był Janek . Trochę od tego czasu , czas go posunął ;)
Janku jak zwykle prezentujesz ciekawe rozwiązania . Może w przyszłym roku czas na ponowne gumowe spotkanie w szerszym kręgu [ doszło trochę miłośników
gumowej myśli technologicznej ] , od marcowego zlotu Gumotexu , Sea Eagle minęły pewnie już ze dwa lata. Pozd.
przez Ted
12 sierpnia 2016, o 21:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rowerowo-kajakowa Wda 08-11.08.2016r.

Kolejna mega sympatyczna relacja :||:. Zainspirowany Twoimi pomysłami od 2 tyg przeglądam oferty rowerowe. Skladaka można już za niecałe 600pln zakupić...i to nowego. Widzę się nawet w Twiscie z takim skladakiem. Ja raczej będę zakładał 1 dniowe wyprawy. I ponawiam swoje pytanie na które Janku nie odpowiedziałeś w poprzedniej relacji: czy próbowałeś mocować kajak do bagażnika roweru? Taki rower ma ładowność ok 100 kg. Z twistem plus podręczny bagaż wychodziło by mi na styk.
Wda to jedna z pięciu moich ulubionych rzek w PLu. I niestety wszystkie ulubione są na północy. Szkoda że tak daleko od nas :(
przez peterka
17 sierpnia 2016, o 07:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dunajec 21-22 sierpień 2016

Dziękuję Wam za dobre słowo :)
Profesjonalnym sprzętem - to debiut w montażu filmu kajakowego i ciepłe słowa zachęcają do złożenia materiału, który nagrałem na Brdzie i w Borach Tucholskich.

Dunajec od spływu, który odbyliśmy - to pozycja obowiązkowa w każdym sezonie dla nas.

Szkoda jedynie, że z pięciu kumpli, których zaraziłem i pływają z nami (wszyscy na Seawavach) popłynął z nami jeden.

Pięć takich samych sprzętów na jednej rzecze utworzyłoby piękną armadę ;)
przez marboru
25 sierpnia 2016, o 18:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

12-15.08.2016 Warta: Felinów (Osjaków) - Koło

Jest coś takiego w moich samotnych wędrówkach kajakowych (nie za dużo ich było, co prawda), co być może odczuwają pielgrzymi w drodze do swojego sanktuarium. Przeszkody, przyroda, spotkani ludzie, przezwyciężanie własnych ograniczeń. To wszystko sprawia, że po takiej przygodzie zaczynam lepiej czuć się sam ze sobą. Może to po prostu większe poczucie pewności siebie? Może udowodnienie sobie, że nawet takie opasłe dziadzisko (kłania się kryzys wieku), jak ja, jest w stanie wykrzesać z siebie coś więcej? A może sam kontakt z naturą sprawia, że człowiek ładuje energię, jak akumulator? A może to po prostu objaw świrowania, bo zaczyna się gadać samemu ze sobą?

W każdym razie, kontynuuję mój projekt warciański. W maju, w dość dramatycznych okolicznościach, przerwałem spływ z Magą. Teraz zdecydowałem się na kolejny odcinek.

Spływ rozpocząłem dokładnie w tym samym miejscu, w którym przerwaliśmy go z Magą. Aby tam dotrzeć, razem z żoną dzień wcześniej pojechaliśmy do Felinowa (czy to ma coś wspólnego z kotem???).
Noc spędziliśmy w agroturystyce pani Haliny Zjawińskiej (Felinów 8). Sympatyczne miejsce, mili gospodarze, dostęp do Warty, również z czymś w rodzaju pola namiotowego.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14124268_704617313009798_3688314962351913324_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14053822_704617333009796_8842185721760147816_o.jpg

Następnego dnia (czyli 12.08) rano przemieściliśmy się na miejsce startu oddalone ok. 2 km w górę rzeki.
I od razu niemiła przygoda! PAMIĘTAŁEM, że tam jest piaszczysta łacha ale nie przypuszczałem, że ma tak magiczne właściwości, że natychmiast zapada się w niej każdy ciężki przedmiot, włączywszy w to samochody o dowolnym napędzie! No i utknęliśmy. Żadne „partyzanckie” metody z podkładaniem różnych przedmiotów pod koła, odkopywaniem saperką itp. nie przyniosły rezultatu. Znacie to uczucie – smród palonego sprzęgła i bezsilność.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14086221_704617326343130_2555534635954101505_o.jpg

Wtedy zdecydowałem się na poszukiwanie pomocy. Pomocną rękę wyciągnął do nas właściciel tartaku, który już w maju wsparł mnie i siostrę. Wtedy podrzucił nas z całym kajakowym szpejem do knajpy, w której umówiliśmy się ze wsparciem, teraz przybył – nie, nie na białym koniu: na traktorze. I sprawnie, z widoczną wprawą człowieka, który już niejeden samochód wyciągnął z piachu, odholował nas z feralnego miejsca.
Teraz już nic nie stało na przeszkodzie – mogłem ruszać na rzekę.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14047110_704617323009797_6378300558436690807_o.jpg

Pod mostem w Osjakowie należy bardzo uważać - pod lustrem wody znajdują się blaszane walce zakończone ostrą krawędzią – dla gumofilca to po prostu zabójstwo. Na szczęście poziom wody umożliwił mi spłynięcie nad niebezpieczeństwem.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14102967_704617396343123_3193575716339635534_o.jpg

Kilkadziesiąt metrów dalej znajdują się resztki starego mostu. Należy spływać lewą stroną.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14115569_704617406343122_4202730177008762061_o.jpg

Od samego początku mogłem cieszyć się obecnością ptaków.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14054460_704617833009746_7016604093737776260_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14067516_704618149676381_627944823286766734_n.jpg?oh=661c0ae7f985e6cda2a64176fbaf3982&oe=5854D09C

W Konponicy (już wiem, skąd się wzięła Maria Konopnicka) znajduje się niedokończona konstrukcja elektrowni wodnej. Miejsce, które wg przewodnika, ale również wg mnie, należy obnieść. Obnosimy prawym brzegiem. Na szczęście, po początkowym niekomfortowym wyjściu z wody, kajak przeciąga się po czymś w rodzaju deptaka. Zejście do wody jest już całkiem niezłe. W sumie – to odległość ok. 100 metrów (może trochę więcej).

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14125497_704618239676372_4967313070049910061_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14115051_704618266343036_2519282069475326307_o.jpg

W Rychłocicach, za mostem drogowym niespodziewane bystrze z dużymi kamieniami. Na jednym z nich o mało nie wyleciałem z kajaka. Skończyło się na szczęście tylko na nabraniu wody. Ale – konieczny był nieplanowany postój.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14066458_704618336343029_473469144204029443_o.jpg

Pomimo chyba nie najgorszego poziomu wody, na całym spływie spotykałem się z licznymi mieliznami. Na nic czytanie wody (cóż, nie jestem jeszcze wilkiem rzecznym, wiele się jeszcze muszę nauczyć), co jakiś czas, na kolejnych kamieniach lub piaszczystych łachach puszczałem wiązankę mięsistych przebojów i albo wypychałem się wiosłem, albo wyskakiwałem z kajaka.
Tak samo było na progu w Tyczynie, na którym utknąłem.
Ale - było pięknie!

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14124548_704618176343045_255536454784339231_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14138121_704618246343038_5485855654526039133_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14067981_704618323009697_5989281465062718343_o.jpg

a tu: nurogęsi
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14067906_704618383009691_7571897259306456680_o.jpg

Robiło się już późno i zdecydowałem się na nocleg w miejscu, które rozpoznałem (na podstawie przewodnika) jako pozostałość po dawnym promie. Namiot rozbiłem po lewej stronie, zaraz przed progiem, który pozostał po promie za Tyczynem. Dużo miejsca, fajny widok na rzekę, i – mnóstwo śmieci. Być może było to związane z dość bliskimi, ukrytymi za wałem powodziowym, domostwami.
Pierwszego dnia zrobiłem 35 km.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14068595_704618396343023_6321636479422235803_o.jpg

Noc minęła spokojnie.

Przedpołudnie kolejnego dnia upłynęło mi pod znakiem walki z licznymi mieliznami. Dzień był pochmurny, trochę padało. W ten sposób przepłynąłem pierwszy odcinek.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14053928_704618403009689_3667886133676141944_o.jpg

Korzystając z przerwy zadzwoniłem do Drawy, który – wiedząc o mojej wyprawie, zaproponował spotkanie. Mój telefon spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem – Drawa zaoferował wszelką pomoc logistyczną, powerbanki itp. Nie miałem wielkich wymagań – woda i piwo :)
Po minięciu trasy S8, zgodnie ze wskazówkami Drawy, zobaczyłem tzw. „Krowi Most”.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14107611_704618503009679_3643664773195023544_o.jpg

Ale gdzie jest Drawa? O! Właśnie przybywa!

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14066456_704618513009678_1760983165180777666_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14067874_704618516343011_4373086171668180085_o.jpg


Z Drawą spędziłem około godziny popijając piwo, jedząc darowanego milkiłeja i opowiadając sobie różne wodne przygody i wymieniając doświadczenia. No ale po zrobieniu pamiątkowych zdjęć (możecie je podziwiać w wątku o planowaniu tego spływu – dzięki za wklejenie Drawa) czas ruszać w dalszą drogę.

Sieradz minął mi bardzo szybko. Po drodze bulwary (całkiem ładnie, będą na filmie, który przygotuję później), jakaś kopalnia piasku (?), most kolejowy. Zrobiło się ładnie i ciepło. Całe szczęście, bo już trochę marzłem.
Sam nie wiem kiedy, dopłynąłem do Warty. Zgodnie ze wskazówkami Drawy po prawej stronie wypatrzyłem miejsce, które miało być dla mnie ewentualnym biwakiem.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/13698121_704618606343002_626409112405100762_o.jpg

Ale… było całkiem wcześnie. 16.30 – czy o tej godzinie już kończyć dzienny odcinek spływu? Czułem się całkiem dobrze, młoda godzina, ładna pogoda i – co najważniejsze – lekki wiatr z południa. Po krótkich rozważaniach zdecydowałem się na kontynuowanie spływu i pokonanie możliwie dużego odcinka Jeziorska.

Początkowy odcinek, to po prostu bajka – Warta tworzy tu coś w rodzaju delty – z licznymi meandrami, wysepkami i zaroślami. Uwaga! Aż do połowy zbiornika Jeziorsko, a konkretnie do miejscowości Jeziorsko na lewym brzegu jeziora, jest to rezerwat – nie można się zatrzymywać, biwakować, należy płynąć głównym nurtem. Tak też zrobiłem. Na szczęście udało mi się wypatrzyć wielkie stada ptaków. Czułem się, jak w jakimś parku afrykańskim! W ten sposób płynąłem prawie godzinę. Być może dlatego, że co chwilę zatrzymywałem się na zdjęcie, albo po prostu na podziwianie przyrody. Jedyny mankament – zaraz przy tej części Jeziorska znajduje się ruchliwa droga, z której niósł się okropny hałas.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14115542_704618733009656_6137541371289014054_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14066467_704618783009651_9080016060415637045_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14138218_704618796342983_7042416660912037467_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14102907_704618849676311_7565944847630217859_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14066456_704618886342974_6582134636516591741_o.jpg

W końcu wypłynąłem na otwarte wody Jeziorska. Tak, jak przewidywałem, południowy wiatr pchał mnie do przodu, fala kołysała i było całkiem fajnie. Zgodnie z zaleceniami przewodnika i Drawy, poruszam się wzdłuż lewego brzegu.
Pierwsze spostrzeżenie (do tej pory nie pływałem na tak dużym akwenie) – ma się zupełnie inne poczucie przemierzonej odległości. Droga się dłuży niemiłosiernie. Wydaje się, że pomimo raźnego machania wiosłem, człowiek stoi w miejscu.
Powoli jednak przesuwałem się. Ale gdzie kończy się rezerwat?
Po drodze widzę liczne grupy wędkarzy – zaczynam się zastanawiać, czy to nie kłusownicy. Jeden z nich każe mi spie..alać! Okazuje się, że mają tam rozłożone sieci, a ja mogę im poprzerywać żyłki. Nic na to nie poradzę – kłusownicy, czy nie, muszę przepłynąć. Nie wypłynę na otwarte wody, bo wiatr i fala się wzmaga. Ratuje mnie tylko to, że fala idzie równolegle z kursem, choć od tyłu. Dzięki temu nie wlewa się do kajaka, nie chce go przewrócić i nie spycha mnie z kursu. Solar zaczyna płynąć, jak wąż – układa się na plastycznie na fali i faluje wraz z nią. To całkiem miłe uczucie, o ile nie skończy się pawiem :).
Zwracam uwagę na wał na lewym brzegu. Jest stromy, betonowy i pełno tam wielkich kamieni – nie chciałbym tak walnąć spychany wiatrem.
W końcu – docieram do jakiejś mariny. Dopytuję się wodniaków, co to za miejsce – okazuje się, że Jeziorsko. Obok mariny jest kemping. A więc – jestem uratowany!

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14054377_704619006342962_9057639833424932404_o.jpg

To był dość mocno oczekiwany punkt programu: robiło się późno, wzmagała się fala, a ja byłem już zmęczony. Z powodu ciężkich warunków miałem nawet trudności z wpłynięciem do mariny. Tu – mała uwaga. Będąc w tym miejscu, nie cumujcie w marinie. Podesty są bardzo wysokie. Ciężko wyjść z kajaka, nie mówiąc o podjęciu sprzętu i samego kajaka. Zaraz za nią zaczyna się spora piaszczysta plaża z dobrym podejściem.
Na kempingu płacę 20 złotych. Za tę cenę mogę się rozbić. Jest też budka z piwem i kebabem, co zdecydowanie poprawia mi nastrój. Kąpię się pod prysznicem w ciepłej wodzie.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14115541_704618986342964_3355498264553697972_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14086270_704618969676299_1084988535752675327_o.jpg

Zmęczony w końcu zasypiam. Nie na długo! Zaraz obok mnie rozpoczyna się impreza z dużą ilością alkoholu, to nie jest dobra rzecz. Państwo balują do czwartej rano! Z każdą butelką i upływającą godziną robi się coraz głośniej. Od 02.30, do 04.00 nie śpię już w ogóle. Aby zająć czas, dokunuję analizy profilu psychologicznego każdej z balujących osób, próbuję sobie wyobrazić, jak wyglądają. W końcu – cisza. W tym dniu robię 48 km.
Budzę się o ósmej. Najwyższa pora. Udaje mi się zebrać do 10.00. Już dawno zauważyłem, że co bym nie robił, od pobudki do wyjścia na wodę, zawsze mijają dwie godziny. Czy to nie okropne?
Na brzeg odprowadzają mnie dzieci poznanego na kempingu wędkarza (pozdrawiam i dziękuję za dobre rady – przydały się!).

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14125739_704619036342959_5116237661418402964_o.jpg

I – płynę dalej. Została mi mniej więcej połowa Jeziorska. Po drodze okazuje się, że początkowo spokojna woda, zaczyna dość brzydko falować. Wiatr tym razem jest zachodni i trochę mnie niepokoi. Nie mogę płynąć zbyt daleko od brzegu – tam fala robi się naprawdę niefajna.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14047261_704619059676290_6606844498142673227_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14067910_704619146342948_6044495098362192212_o.jpg

W sumie, z Jeziorskiem licząc, po lewej stronie są trzy kempingi. Między nimi mnóstwo namiotów na dziko. Ludzie korzystają z wolnego przedłużonego weekendu – biesiady od rana.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14125597_704619183009611_3535881911369330442_o.jpg

Tymczasem dopływam do wału zapory. I spotyka mnie rozczarowanie – oglądałem ten wał z góry, od strony drogi. Przybicie do niego i wtarganie szpeju wydawało mi się banalnie proste, jednak okazuje się, że nie wchodzi w rachubę.
A więc – plan B. Trzeba obnieść kajak. Przewodnik sugeruje obejście z prawej strony, jednak ja jestem na lewym brzegu i nie uśmiecha mi się dopływanie na drugą stronę.
Przybijam do piaszczystego lewego brzegu, a tam…!

IMPREZA! O!!! Kajakarz!!!! Chonotu!!! Chdzesz pifa??? Postanowiłem zbratać się z narodem tym bardziej, że byłem trochę spięty po przepłynięciu Jeziorska i uznałem, że piwo, to jest to lekarstwo, które było mi niezbędne do życia. W ten sposób powstały zdjęcia pod roboczym tytułem „spotkałem szczęśliwych indian”. W gruncie rzeczy towarzystwo było bardzo sympatyczne, miało dobre piwo i orzeszki, a na dodatek zebrało w okolicy 3 worki śmieci. Intryguje mnie tylko strawa, którą z wielkim pietyzmem gotowali na przenośnej kuchence w wielkim garze. Otóż, gotowali KALAFIORA.


https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14125714_704619423009587_5368802992477602587_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14125618_704619436342919_8922997168672405712_o.jpg

Po miłym spotkaniu przyprawiłem kółka do kajaka i wyruszyłem na lądową część wyprawy. Okazało się, że w ten sposób pokonałem 3,5 km! I tu mała uwaga na temat pneumatyków, przynajmniej takich, jak solar. NIE WYOBRAŻAM sobie pokonania tego dystansu z cięższym, niż mój, kajakiem, a takie na ogół bywają plastiki. O mało nie umarłem, a większy ciężar zabiłby mnie na pewno! Poza tym wpadłem na pomysł, który możecie wykorzystać, o ile (jak mnie) entuzjazm nie przesłoni zdrowego rozsądku. Z gumofilca można spuścić powietrze i wsadzić go na samochód. Myślę, że przed południem mimo wszystko udałoby mi się znaleźć jeszcze w miarę trzeźwego kierowcę, który podrzuciłby mnie te 3 kilosy na drugą stronę zapory.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14107788_704619429676253_5525964248686018742_o.jpg

Jeśli chodzi o szczegóły techniczne – lądujemy na ostatniej większej plaży. Prowadzimy kajak drogą w lewo i do góry, potem w prawo, koło odbicia na kemping Rafa. Po dojściu do drogi wojewódzkiej skręcamy w prawo. Po ok. 100 metrach małe skrzyżowanie: główna droga prowadzi przez wał zapory, w lewo skręt na Uniejów. Skręcamy w lewo i zaraz potem w prawo, na drogę wyłożoną betonowymi płytami. Ta droga zaprowadzi nas na sam brzeg Warty. Uwaga! Skarpa, ale można znaleźć zejście umożliwiające zwodowanie się na rzekę.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14053939_704619556342907_1043021374648220502_o.jpg

Bezpośrednio za zaporą są 3 progi, za którymi można się zwodować. Nie na długo, ponieważ po kilku kilometrach czeka nas jeszcze jedna przeprawa.

Próg w Księżych Młynach, poprzedzony nieczynnym promem, opisany jest jako przeszkoda do spłynięcia. Być może, dla osoby z dużym doświadczeniem. Być może dla kajaka górskiego. Ale nie dla mnie, w gumofilcu. Po 3,5 kilometrowej przeniosce ręce miałem już jednak, jak orangutan – do samej ziemi i absolutnie nie chciało mi się przeciągać sprzętu. Wpadłem na pomysł, żeby go spławić. I to było dobre rozwiązania. Wzdłuż prawego brzegu jest w miarę spokojny spływ z progu, z niewielkim odwojem i małą ilością kamieni w nurcie. Sam kajakarz musi wejść do wody i dla równowagi trzymać się pokrzyw – stąpa się po kamieniach, a brzegiem jest solidna skarpa. Jednak – udało się! I to jest ostania przeszkoda na Warcie….

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/l/t31.0-8/14102788_704619613009568_2189960997688834399_o.jpg

Teraz już nic mnie nie zatrzymywało i zmierzałem w stronę Uniejowa. Dotarłem tam zmęczony i głodny. Czułem się również odwodniony i przysiągłbym, że mam deficyt soli. Cóż było począć? Zostawiłem kajak przy parkingu na termach – z parkingu, gdzie przebywało tysiące ludzi i setki samochodów nie było go w ogóle widać. Ja natomiast pojawiłem się wśród rozbawionego tłumu, jak jakiś kosmita. Czym prędzej przemknąłem do baru szybkiej obsługi (po lewej przed wejściem na termy), nabyłem drogą kupna smażoną rybę, ryż, surówkę, wszystko obficie posoliłem, do tego piwo (osmolarność piwa powoduje, że wypłukuje elektrolity ale przy tej ilości soli… już wiem, dlaczego przekąski do piwa są takie słone!).

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14114923_704619763009553_5085825733670711005_o.jpg

Robiło się powoli późno. Zdecydowałem się więc na opuszczenie Uniejowa i poszukanie miejsca na biwak.
Wieczór był jakiś dziwny, mnóstwo ludzi na imprezach niedaleko rzeki. Śpiewy, akordeon, wybuchy śmiechu. Zacząłem żałować, że nie starczy mi odwagi, żeby się gdzieś dosiąść!
Brzegi nie były zbyt przyjazne, jednak w końcu wypatrzyłem jakieś miejsce po prawej stronie. Początkowo myślałem, że to fatalny wybór – strasznie śmierdziało. Okazało się jednak, że przyczyną jest bajoro nieopodal rzeki, jednak kawałek dalej od zejścia do Warty jest skarpa z pięknym widokiem na Wartę, do której smród nie dochodził (do skarpy znaczy). Jedynym mankamentem były śmieci. Było ich tyle, że nie można było rozłożyć namiotu. Zebrałem cały worek – można się było rozbić. Rozpaliłem też ognisko. I… tak spędziłem ostatni wieczór.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14102554_704619813009548_5682193169096399256_n.jpg?oh=57dc06833ad97df80604aa49a96e5139&oe=5851C335

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14066267_704619859676210_7582710404152390284_o.jpg

W tym dniu zrobiłem 33 km. W tym – 3,5 lądem.

Rano – pobudka o 5. Chciałem jeszcze kawałek popłynąć, a umówiłem się z Kasią, że odbierze mnie ok. 13.00.
Wyczułem sprawę. Już o 05.30 zwiad wędkarski pojawił się naprzeciwko namiotu. Okazał się jednak miły i uznając, że pierwszy zająłem to miejsce, zaczął szukać wolnego kawałka brzegu do wędkowania.
Oczywiście zebranie się, jak zwykle, zajęło mi 2 godziny. O 07.00 ruszyłem na wodę.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14124476_704619856342877_2743608027184131196_o.jpg

Początkowo piękna pogoda. Jedynymi przeszkodami okazywały się mielizny, choć było ich mniej niż przed Jeziorskiem. Wkrótce dotarłem do mostu autostrady A2. Za mostem fajny odcinek – plaże, duże przestrzenie. Ładny widok.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14102976_704620066342856_5679805191214639127_o.jpg

Pogoda jednak się psuje i dostaję silny wiatr od czoła. Prawie nie da się płynąć. Tymczasem droga się dłuży – przed samym Kołem Warta meandruje i most należący do drogi krajowej (92?) ciągle pojawia się przed kajakiem, a jednak nie mogę do niego dopłynąć. W końcu – meta. Początkowo planowałem dopłynąć do ruin zamku, jednak okazuje się, że na prawym brzegu jest zdewastowane nabrzeże kajakowe. Korzystam z niego i tam kończę spływ. Kasia odbiera mnie niebawem. W ostatnim dniu wycieczki robię 29 km.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14115393_704620223009507_9215323117608259485_o.jpg

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/t31.0-8/14054377_704620216342841_2770381121105063748_o.jpg

Został mi jeszcze odcinek od Koła do Lądu i od Międzychodu do ujścia Warty. To już raczej będzie małe miki ;)


a tu pozostałe zdjęcia:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.704617296343133.1073741907.100003846084699&type=1&l=80634ac8de


w tekście parę razy pada hasło "przewodnik" - chodzi o „Przewodnik kajakowy po Warcie i Pilicy” autorstwa Marka Lityńskiego.
przez miandas
25 sierpnia 2016, o 23:41
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Jeszcze Warta w sierpniu

Sorki, że w nowym wątku ale chciałem wyodrębnić moje dziełko - film, który zrobiłem w czasie spływu Wartą. Jeśli komuś się akurat nudzi - zapraszam.
Kamera prowadzona trochę nerwowo, bo miałem na czapce, a lubię patrzeć, to w lewo, to w prawo...
Ale mam nadzieję, że się da patrzeć :D

KLIK: Warta sierpień 2016
przez miandas
12 września 2016, o 21:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Jezioro Drawsko 22.07.2017

Po raz trzeci w tym roku jakaś siła zabrała nas nad Drawsko, kto zna ten akwen pewnie wie jaka to magia tego miejsca to czynić może.
Sobota pobudka godzina 2:15, godzina 6:10 Stare Drawsko 260km dalej.
Po drodze wschód słońca prosto w oczy przy bezchmurnym niebie, po dotarciu na miejsce pełne zachmurzenie i ciemne chmury.
Wesoły gość na widok transportu paneli PV zapytał czy przewidujmy dziś słońce, usłyszał że tak od godziny 8 - wszystko się sprawdziło.
Desant pontonu rozpoczynamy na kanale między jeziorami, przy polu namiotowym, jest to oczywiście rzeka Drawa wypływająca z jeziora Żerdno.
Ponieważ wszyscy smacznie spali na polu namiotowym i było widać jeszcze bogaty wieczór na stołach, odjechałem samochodem z pontonem na dachu kawałek dalej, aby go napompować czymś o odgłosach odkurzacza.
Obserwowane od tygodnia prognozy sprawdzają się niemal z minutową dokładnością, co umacnia w nas pewność że cała reszta wycieczki też będzie zgodna z przewidywaniami.
Przebyliśmy sprawnie i szczęśliwie 22km na wodzie, zwiedzając dokładnie 2 zatoki i ujście rzeki Drawy, udało się w wrócić do domu na GP w Cardiff o godzinie 19 omijając wielogodzinne korki (wg PR 1) na obwodnicy Gorzowa Wielkopolskiego. ;)

https://lh3.googleusercontent.com/dI04VCqL4D7YQheQYEJD2dNnqYFYKohLO9-J6TfCOLARHCkZWlL9tebwtThhDAOCErYjpOOlwN8XXUU6hM9VNdblkadZNAuynENJn5hqpaGVF9Ie3YD_53Fkm1tvRNerBfBNQHS2JTYxNEJBPYwWbhVVPqC3ifYWgQdZUyLwALYOYZA_Td2Ee1BI2txr2t5oq_WXWV_7dNWu1X0V1b2iTf0d_PNTh-5GAjHN3YjNLqR1DJ9JFkjLlJd6UnuALu5Wi_Z0NfRQW_rIYXvjnG9-b1V_b25OWPhaYISOs2PPv6KKwveVNYCmJfd2n2VpP1O7tJ2UvchI-vLMBKyEsn35leNBww9zixzYDByCd6OkYRFn2BDVdN6C-RG1DoJ2WlOL3nTrndZFAWIPZ68jFTfZ1gLZQrv07uu-PZipGTssbfrlIYVF96JPdbZHSwXIoQLMpq60PkXyDNupX3Lr9aUSh90mWYMvNqVQR-xiRT3FPtaa2alnyR_nbMvomAAlUBxa-cvV-HReQXmelZpfvm8mY5wppFpaFw-2yBM8kROw2KU-qtzBQ426BlAUQTfQrHGjgs2-fstjZp9KwBqTh67QeWPM-RCYWf93H_YTaos8jdjxnOcmPD2efRdccmdLGApw7Zuolg7NKWaxcdS2lDyEG5esOEStLiuZlVJBD6RZl_LPag=w1542-h710-no?.jpg


Trasa wg mapy.

https://lh3.googleusercontent.com/1y3JqzZWXQyie1te999DQg2OtZy1So5J-Ci_Ule4SK_Pjx6o27YF-r7IvHLJB3uiPIT6-SU6wUjOpOF6OBDrLs2HfRFnPO2KOF8NGtSMKxDR5DhP65y140uJQFU4d2pOmeqpwDrLdSKxEbjWo7CPPWCIPx7zJylCbWUny34E7dGOKYLfSSYFVQGv3OpA5k971N-kE4xOoa3wiEo-TV6TihqlFgS_vsfMCspOJ6CcWMhe_esEzlyrtn57BTojFtcKWSHiSuIHedqSjipMdtY4dR0bQdGTnHYmTJwCTkjSJKaPwRrRtfJM19mW8OPLVS_dQtWc9oTcim_wG59tfSLpzYUB9gldW55EkKeCZtprEko-6vqW9T2RrnxZNu90dM4rro0GPAN41akgyYivQtSHBRAD9xDgB_yZ_hP1RIG6l9otAxrqDC2P1izekbtGeA1F2knLfmc4RbYftgih7aiSOYMqFW13XPIH30gcS6p9NaeFgKM0ca3Z5R4Xb68sLi8vPEuXFayAwi5-_4CNyJWVlDu9AIzVBj9xguPSS-YGnj8aIPnVz4eEgxKfbLhlc0kQ-FZVMAYYPBfw0rcubI4qQiGYRPE1saS5mTqftP7-kRFbhHG5fEBgAvtqMu7kFqgJ7n5VGd_m4EbYFBX8UmeH7eE8X-eM_7U7N5-36cxXBLoIAg=w1524-h859-no?.jpg

Start z rzeki Drawy w Starym Drawsku, uruchomienie sprzętu trwa ponad godzinę, piesek cierpliwie czeka lubi poznawać nowych znajomych wśród ludzi i zwierząt o każdej porze dnia.

https://lh3.googleusercontent.com/amSmE1DHLNjCjZI3Ejzg7sCE3ch7WSm-ZPF9z3nzoCeyEJCpqr391NTS7U4HSi6abHrw76r8phG1MnsRV_ambPqu4z7jGsZijE2dX4e0guu83PTk3-D_-4igkryWlnC6bCKAFBoW-GzH4RUCQsnhi6EiFsr8S11rzuUYjphaQGvL_2ClwAlGBN-J7cIjRkavSPx5h7Yg9ya-cG6wd2mptb30IVTXXpOXNMuJa3uMnPD-icfcdWntt1RUoY2sZmDUrSIKP_DwU_oNNn0jZWOGT8Y_6J7o5TUhw1wbzI7fh3C0FEHTxwy0nju6FqjNIfb0jcenPXB5L2E-GCC61MBZkC4o6U-Dzdtwp93QQ2iTiJA5mYdCX_uflw5ykxZ9G0gKKVn4d2xux5z0ZXyBxPKuc4WqeVXKgJwvoQK3VghkcIbdzTY-Bk1squGec3CxFeQAzdPS-0z2uNkvjxy915pxV6ZdC4AXYGnnAN4Y80CsSkkGmf4EYi7wPvRZL9irg4df7JfU1s6Uz3c948ahpzMk0poKRrmYPcD29jXTRjzvVDi7MPRrH-QTnSl8m98iT5HwEoZjfEFJTw5-6q_KgN8dCTI8XteWmGQYBUM0PicttZYVJqJ9ve7uvOpuuvqizaBk0OjmHg7nt9e8tUuECUAeQzmRvhYUejkiEbO_4lThIWSjxA=w1524-h859-no?.jpg

O godzinie 8 jest już całkiem sporo słońca, jezioro spokojne bez jednostek pływających, lekki wschodni wiatr - płyniemy na zachód, więc pomaga zgodnie z planem.

https://lh3.googleusercontent.com/T0BpWjn-fn7UjNSch-RkJk8aXACxweWIPjQ5aGfssi9dGX8kIRKkOKp4uhO-3L7cdFcoMWRqRzVfZgQvurFyiQho2Y6r6iF19pjClVQ2PeHHwKW-hobiEpVk5L4vlLA8YDbkz-lVPRfPY4HN6qUhXqBW739oIAQCpYMu8Ifcfkslc466hi_rAs61Ss5mTZxLtOmrSuKaFq4Y2Wg2tUvKotYzLN_Cyrz2asD7gPMkxVkg6CKVBPZSpzrkcfNnhZoOM5aODJzFzIgVhgJmM5DE3KGHcuIGYXdvgPYg0FT9MGVs2rLqTmhh4eubRUo9qBDqy8ajxM23NIiyXa45T9MBgIJ5c6a_v_GlU3kpt4XuvgUpENXHYf-4mS_ETrZ7LLTIirqCeg4utbW1idHhGaMCIYyRDaoSEvlxo0layALjhJi_cVOM_LTNwi0QNUQ7G5knyO_yz665L64VidqF7Y_zgiBHJZk75ySERYmIpOlGrvDuS_N4HaABHHHO0pqxLcMhzQv8CMVITj0FN1Cd8R46sD59v0Afrc-QJUIFsc2IBMIpi_OIBktWuvOiQIkFhtiZ3LgUg5jSSwXcTvBsQcvwxDOFLKnI1r5fPU3uF4VMSZkL4ZkzMKKoPLOUS2xDbY7e8FvYvdiY76GakDegap0rg7C-yXUwMRTAvlknCoE4MWvJiQ=w1404-h791-no?.jpg

Mijamy od południa Wyspę Bielawę a zaraz potem Wyspę Samotną.

https://lh3.googleusercontent.com/KDT-G5u0wWMztDCOlPCACtOBOao2sym3RsEFrxVug0wsMCdu5BA2cqaNh7Ev3hn1N3CuqZoYTddqIfWDQqqv4R9mivQu8lKmBNfXpK452hXZMGyx2mhhHM6nIhOBz6oH9Hyu4ImHvRf75kRSRGQpIz5tUHvnO5I3zP-bcxQUVKX7nobZdkhNq3nGkkTLcL6JnvNDPzVo2eiOJkbY0uxxQvkVojDu5jWsQQ6J97OLRPIEDiTdmthgjJLRWTPs_5jhlsJFSaYFyXY28UqyZEBdhczJJYEmKvVjMVn0p8iEa_YkGOc--bDkak1Oz6e6Xg9BkJ3Zg8KPPw1HFpoK7V_hTVBLSjWi0auc7hodUoLnxRPTutkno-p1cPTYOd2TjxwE8FnxyRJlWLx_yyotJRnu32TIv-CSxe6mCJV5mVRXxT8Sx5TnnnlAcKs5lYymiQLD00jR8lBkDriLfgrbY-45T9umjjC-d50gonCw-ap9pzjRij5ndGaQvlZGlxxW76Lbe2nVRt-G7xULH44d7Y5udm7p2ptHhPHgI0HZBFx1-ZMLjePFdFMPILzEjVJ4MksRL6tBmY8pC-sXz14UzTncj9nNaS6hJ0ITd6kLl9MtsvrymHam6bHXLD9w7oK0Wr_YVKw2k5_jvFSHk-IPizVhr4WWutJ6Zbg78QnW5z1sP7Os2A=w1524-h859-no?.jpg

Wyspa jest królestwem kormoranów, zoom x50 pozwala na takie zbliżenie.

https://lh3.googleusercontent.com/7t29enBft9OlgGCGwB3HdSENbBPvkwkSepF9sfv26d96EqjKGaEYJvR_V_B8xtcxVgDv4rLXEFGn_FoDD-qGPjCLF9Rb87TQlxrhOEIG8eqWeMTTsZ9J3jU3b3iBZqo6L5zZ_AH8ZxYG1JK3B1GERW4yw3SefYLACyTcRcgUglZiOj9Vdi9zvd4d6_5KQWnKWoWs1-vlIGWdixHScMmbDJBL0gFTl5aSQQ6sRhQawSechSmo6EvpqafV7GkGPdYGIC0Sq7BwJgd0qT1ESjRRgaBTbbGmsfe-dZKocvQ3AzzibrQQTaXovioOhAZRsm6GvX6eTqgYjw1nQaexG04XJtUu0GLpA7Rqj-bDGeuOVA2RPW9WpjlGJT8Fq4wzl4-rm8nAITyPl4bAJN8IOrjiXsjYL4HcSbB-bbZwQrsLLKGOwrigz3ZkdHyD6eJheDFIVLHgaz_zstw8djjoKROmWro3vYA_eJMk88G9xJ3OLcKAmWbFQkffmvhB-BZRrcvKl63IhBLpd3bLmfAXLAfxrJCh-QS9BdE5kEGJsyHNyw6OUyqwEd4j4FFidMvCOR9gz_tyLUEm2Yo8ehRupx0M8qqlJAN67CH4Ku5bGMxHrK2ft-1NNhZ3FMv-9E908MtEJfD590k47ift-KW5vVHkajnqh4IFBj27Ccl5DFVBCsEMdQ=w1524-h859-no?.jpg

Płynąc między Wyspami Środkową i Zachodnią szybko docieramy do Zatoki Szymałów z całkowicie ukrytym wejściem, pewnie wielu kajakarzy nieświadomych jej istnienia płynie dalej, tracąc okazję na wspaniałe widoki.

https://lh3.googleusercontent.com/Sqy9y4sbLJKuEnf6lIDWkUiY7uQY2bG2vOJqYDVmS6vh9pH8IQfQR8MFsrs83lze2uI8W-nUY5JwbGTToEeT04P4G_pN7IVGdFIlfBY0fWunRsPPr_7bbZNr3De8seiYvnun7Ek7DY_2lOLQI1WccV_CD9uHfgSJjNYyZ88F5axtk_ZIrjlqMLBo13nsJt3cFaARUokc7bkMG6BMt7SBC0p9zCQNqwIoWZ8_Dku6kcxBaJfDSIe_IXcVoFVImuTwkAqbcCSyzkJXdbf7jmuQty1dRhFQRnuZnhpokYGpvq965yN76Ni6COHeLfZ2laPh48LkXOChG9AZXG3QqBNOLhiIUqyaInWHvMVcENOAVFKR1INU0GTBRhRd0FXtIctXIYANf4SdPE7RK2qs9rD1BLEnr9bBxY5D0Tp9Up_aBOSlu8kg7zUcHPXwX7oVsQuSU_XMggrbXRLNhRGTTA4VdYNBFMzi9YiE9sjsvUwAu0X6QfOypWEtyEBE-YJscvXKCKrJFhRAirwrGvVoJqfuR4ntCcfDsZKj6V5owTPjrr8pVOqd0Cx5a_b9-h99nfktFZ94hFmwssWfyd4tiQFj-qXWKSWJ6EE0EHBiFaMpQzY6NJNX8MHO2CtOouDPC5Q3ylKCM95-B04Pq3nC7EO2aNmz0lGtBc51d78jbpoF6bJFVg=w1475-h831-no?.jpg

Udało się wpłynąć z rozpędu bez użycia wioseł.
Wystartowała od pierwszej minuty uczta dla wszystkich zmysłów. :shock:

https://lh3.googleusercontent.com/Y7tuIjYsDHp9VzYVOSYPjVH8HFCLb7oUExnz2LBdftQbN1DIsYtDHRrFZs-wuPcHHEIlHJVDMm0SqO2lg4ukmdZQ-aKqp0prk5riRv8sW4ngqB3vdoiFFEXgTSXRsX1b2KnYMPcGmH24Xj54tZlyYfpd3kG7qP8eqsLT81TQMwB_DeKf2jqgkvxs1qqNrLJjxbJRMvWFmfQxsV4BMEVUlj7-0XkEFDsT46Mh8cw7lKalivBh5H-Oolej49uPYh8Vxr7pifrh5qFZYJ64UQDBfX_zd2KgcdRUagsl635dO0Wb0HYfuTYD1Ew1m1U0bHzdUHeYuHcdRHMO7iKaiI2Ta4FQVD5LJy-dm5xlL3qFRMkynfS-XOfAsorgtm2lR6U4vQJZFQoPpkbeHD6Jd9lC6MC_nQvojxnUKCq3K7vWVvvenB0bo-8Y8O9P4oNA0SBSvXQhwgu2J660i0tfwylyapY1UgrIsNeDaaCODCQajIARNgv3unlxmtTg1osphIsc1f4X0cZTGbFvYPpjlxshHAGzRVhNrgTrpFuKZs2m_267PHDFrokenmAJCU9_QdJvHg6dx57Sd3v8IyUTv90rRBU332OxdMQFkod_hMoj3YZLUZnMTQF3G6jgpe1yTjGiwuQjviqbrVsr01PA-p8kOMkrWzWRk6YS7JmowLB_1ytV6w=w1524-h859-no?.jpg

Woda tak dzika jak można tylko sobie wyobrazić, śpiew ptaków odgłosy polowania ryb drapieżnych i nawet ważki których nigdzie wcześniej nie widziałem.

https://lh3.googleusercontent.com/73tpkhf2umlNNlLJSCvcMnUVqUrRCd5SlyAWgqTVq_CzKNz79UcF1i4t-Umm5uWZXZNVmR_KkQhgA-32QFJnPurBLtBvNj9mrlTZApMdE8BLrxh87q08oI5uNJvddBOO75g_DLCGv9aB8arBtbMLIOwtCp3OOtj6GtTf_t83LJ--0OJF429dQfV0un-U8dtYYb6aCbGU0NNsq8N5_S1pKfz2kBEBd_mT46Ku2va1ObV4nf3a58m7r6WSM_Zwqcml60sM0hbc_0eK4xRJfYbcVXVVOKXhpcsaUGBLMjblU-yNsgno0UyHaRW6vKmBlXzk3i2AhR052RLU4d5rUNSGeFalS3jP5FYOWRadjeR-qnINlE_-u8xl8enCX8Vw4QnWF5K9iK9Qc1lEJJ9Uy5o7Ygl3L4I4FonC1C9tEDxBVBcQanOBfhxFkGQ1JCIu-SLJ8h7KK-fRrtSBGrF6pCTbg7so8YyQ1_enXRNvM593IhSltRq7rZGCZeRIDMN84WVSiaaT_OnVgvWqPER83sLfU3NNrvoPxChbgnRUJHkYWUNZuIlDL8x7UI21PwFmo0Demy9mMZZpeeG6mf9_zeduzUp3uWwnfS7k479OS442tj4A5rk_9QU2wsLt-EDC3ujJ9GKCKj8-OVtQ34PIQGvTANqC47obMMwSgX_WEIshXpRzkw=w1529-h859-no?.jpg

Miejsca w pierwszym rzędzie zajęte ....

https://lh3.googleusercontent.com/08WrfBVlkyLje1pqkH79j7NxoATH13mhVN8IAdJSYuJEqpAz834z1OhCxB9irhVfDvnxXOfGMoQupbZyGVVZFFkakNA7dqKgnojsM8GGv0V8if0XqTkGPpq3L3tvTqrzcRVuy2TOc8EArOT3TEl604HKqyig1-pDC0sEVIxFiTRkL9sJnurG4nmcwATyeY_83ApdkDlwLlvmSMeVe-2OpVQmTex4HuWQC0XbX60OiD_5R1qgoVZ0GZjWWuuRvIjp95QgPCSwHjPaISD5m_rNfiBZSFl7X1AAbhc0ddvKJoEkqtfRvYLPhrfUaYAbHjkm1EgaJMxQm3l8Qg0TQWZh4eWa_2GbKQfgxh6zy0Ki-0Jxv6iaeJ6ArDKgKadhQR7keDEoDa7OvgBtuhax-8Hk3MPDLyXTjJEKuobm7C1m0hC7Vnw8-zGWE1v3tJ_So4Co105cGSY3itZAV5y1NQ7TUtVrwkwwoZhyiUcCc26WEcfupm70Sr4hvSUCd1NdiLj9x3Ciz2GR_YFfG0MJQXDKfsOaeaTdokt_rd4D8LivKfWmRSbp5cOwhoPNZ2AVlMwx1kRd1ryhDULtFybOO4_wfXVLDtPvwBRUXrTTi4CTesp5Tn0G8Zq_27CsylQI6vhFVVYl2SlozxpXTZbYCt74QxCmaHp66MD_Kwwog9Hok7ysJw=w1529-h859-no?.jpg

Brunaty kolor wody wynika chyba z minimalnej wymiany z główną częścią jeziora, ma jednak swój urok.

https://lh3.googleusercontent.com/B971n81kn7_iK_NetAzYlG6P2762qJuiy3RoYijwMkzPWb9pvOCOkWJkO4JpqayAIYs6odh1t3THRLn_1sY5xh9FopYcHVMrNF1UchMCLAgUG3aG-dFOPtU0roXEYpZB1_TkJOgxQQGDM0_eXhIhZnzLleBwymKfzXikDFAp2IhxI7Giq9db5scJp9Yjx_AUHcKfkw7w38VYB6nzgSRMibSZwQHxMUyU5l6Njnq2S9Uvk1WFGzoEvH6jSxNdoXNolJIFobTFBBeBfQiOZUEeEl6CY0kipXiA0UnOfD80z2wLGmSZ8Jp2g6ScsIhol0ozfNmSBgkAghTdnydPh7seNMLo73EnGodDPS-V2FgvbaE5fmhRuhRGmR5ua7DOEI9J5k1bHUoT6DIzpg6fUk3ycpqm7qCigDhb1aVpDs3jpGLheaKWQQ9oKha-hPOIpRWepnfHUjpjIrkCofY95T6z5hFyv8lzJrmo8Ubdmxb9nHbZeAtyYSLzglMa7LsIouKgkgC-opLrtD9KrkghzJLT04NhotH8NuKf8PnmrQKQ6pK4yUc_tFNO3FUGcCImI2Tpda-OVpQ20SefQ8XZORDxR2JFUnySQIgy9Ohq7aFcC1vCRR-gNmxKsN-5v8AL4sgehU60GhkRQVcdyONOmN3XSMf5QJVdK03AsRYs8EJUpSsKOw=w1529-h859-no?.jpg

Brzegi praktycznie niedostępne, za to każde nowe 10m to kolejna wspaniała widokówka natury.

https://lh3.googleusercontent.com/SxdEu9dDnqrHOHsaeTR_pM41bB0eGEOnLPB6XFUR_UZKTCWHM6Lqpm9-pnFox9koh8U78JCY5iZC0m6kLpDAkijG7gUk-_-ardKXOfrs-EXnfTPapGWJHYGoGRjgnOf82KUWdcDGeurNwCcWmywEGaQ0v_lE5kphzGtL-mFpLhllUfAXHTtlCTdskzDcc8I0-crgSZcbo4wyhNn63lOnYT8Mp1BzvXzr04usvfee9BQf87OdMrahVXd3taoFErJIdsYRbY6--33zteYrIgFqeJ7eeA3MNj44OIpy6MDUMYiFa3kKY4jCkPbHoi0WttXfTwujcihRR1Kuk_IllGa64OwN3RRay8vyzTfgbYdc5Ned_om3UJcbZ_GDf3VKzdd6zShVVgtzx5jXkYCR4RI9Vhon_1jRpTzzg3qvR5rYwsoLpZW6-9o6OEcnybBgBnuMhXXXZvz8bongCnqSYWfvKMxbJ-a1X9nWkjckzAdPc_7psl94SYcARO28eUywXSNnfAalxVgw8c3T6rhQiSUB0klj3A8zv0TS3-RRcA6EpWgaeFEpUdi36jpbh1qDsOFDWmKuW2_iy2d-KPOU-JmsEK10ObFDzexiBOtE5d5nuBwv0fBqFRD0RtnIhQxlHKoq6k41C-LKYlP3qqhHlJCkDJ3Rrn2irU_hENzVWn7_2X_-MA=w1529-h859-no?.jpg

Wspaniałe miejsce gdzie można zobaczyć jak natura sobie radzi sobie sama z kornikami.

https://lh3.googleusercontent.com/RdRzO3nLCZ61zOdqoRaDFesybNS5PKoJkbDs8CfNx8Ug_bnXjNWnTBak77mjvz3jZk4tUarxvDQiPXe8ZmcWV354LV8AUVw5NqspdPD86l-Hbn6RJRcadJDK7-viCF9FX_rXB89syw6bL_-SveCo8sB6cnzNQMqY5RMLSgu6Wead3Ir6DJBCSZWGVFhJyC17SLsAbl92MiUUb1_1gK-7SLG3ikQABYw2P6G53Us2uVu7fG8AvZOCauNLJZjhCki2ZWHUQZCF2v2sHRBMSQoN7e3BWowV7V8B8-iFh8aCgkw3CRvClVREmYtoMJdtNoykesbbo3YVwh8t1oBFkQUGy4mE2-saCe1FpGtgjZVEE-SW0ad0FQBJbO9AMLNX9Et39yegrhrl1iqPM0lJA6aj2AsIQk6LQe4GWoTv2R9rrZsmziHcI4iuxhIA0l93o8jEXMy5AYqkG4yharjgtHlpjf4Kghwr3NR_PbaHZsfRD646oIGtWhKB9S7NoHJNUheVVlOLTTiwybvfLIcMC4JwLLbkt9R390LMXGCXRKnDGbHjpm4EK9yWrV17uPwNFzbf_jMHye__XX_ragt7WAM3w4nX3hU8fS0zFe1oH2_tJSavdTBiDD2v2FI4f55L3objGRZNyi-DIWJwZFr_-4yoNoiLAzCDCC0Eom1WMylyMeZBug=w1524-h859-no?.jpg

Omijając półwysep bierzemy kurs na ujście Drawy wg wskazań GPS, muszę przyznać, że bez niego nawigacja na tak dużym zbiorniku w miejscach gdzie jest się po raz pierwszy łatwa nie jest, nawet z dokładna mapą, biały romb nawigacyjny nie jest widoczny z każdego miejsca.

https://lh3.googleusercontent.com/-Tk7zMO8TnIdseXAkT-lsECHSPtZBcv8wGkjLhEsoEBZGsBx8Y9t3yqfi0coGGkJT62jymtztl0a6iMG2LLh6J9BHud3t-546-_hWjXy8wLgyma0mybFYm1QfD1ei2yKJSthndztd5xWy3zUxy1bpmStdKgcuG6psVxZxl-njhAfq1ODW82aHPzh1aghPTAgL0AVS2ZZMC9dgC1nctTa7BlIealcmn568FWQ6MDMqER2f-S9piCLTK1VAZai5J6cG5D8c6dRvnJrpz1ZbCJ8JFolEdwZDB29vGWsO4yoiA0TJDP1EVyNtfahqEDCB-GbKwedqqTmKH-6tgNGXna7HF8aaQA3bspohMbLYK5a8-7mmruVg4swf0YsNd7jkLBcagIYSo_La5mCsmSt073FCkjhrOwwwgR4iUbRpgHiBAOQSMMAiWo_Ohln9v3-zOynago3nrNZkVJ5DxJl4J5EZJwp8WS8ZgBjGLK3r6qiNo7AHchLhEmj1W2xxbi0Eq4rnbdBWFg-31Xoz1SPVj4-kkDdCQOCPR6sbICOyUn1J3cWiRtxQgaT8YLg7473RbDM44NV7m-KmKiO-AE8dRuuN7uCVbfsdbEmItnAF5SFRvXXzSU5PPzQs4JhLghbExIxJDkCVqUjkOeB7kWsYf1nsjPpFlid_-SnOcWbRmPph5BR2g=w1524-h859-no?.jpg

Następna porażająca niespodzianka tego jeziora wpływamy do raju, Drawsko to Multikino, trzeba tylko wiedzieć w których salach grają najlepsze filmy i gdzie są drzwi.

https://lh3.googleusercontent.com/UHlwRlfR2FcbclSUwBQzeYhvg3KDsUkmB-ywjBzhpzZoGjKovPbLbAE36J6G-M5zZ4VR1OEM8n4S386oktO2A8Rd8TOZJPuMHVZGwafHlOwAAj_m8j0y0W29F9h2C0rm1-2Y_AK6ryCnSaQtaRIEoycQWt3TF_8SkNd-1XLGVB5321m0Fcfz-0Bz6RktXVAde0IJtIbarpWu_6Mfn6SeIsqOTKQSiXVe-b-JIc178bKj3-4AMGvLZa-3Mc6bgF5hUjQh6tN2LHWphv5EpKI_D3WSBvKRrMCTWDV6SxOktnk_Hdz29N_bXDySRr1ZqWyZ4sALnRVeSebGFB6_jbxZ_EsFUoT7cSBsjMDqBBhyD-u3dKYtq80cP6kgMc31LCQ-B_716uGJOhKJFjWCOQMRmWbslmme3Xle1XJNKEJNxjF6HzwB4t5VyYPuG9ujmmLBvzoEk5X3zjMWI1GJb-v5bbQAAtOD9HSjwdHc13eP8NJk82QodzIo5k50pJI_lUZfJOkYyeT_InN_ZQT1WhBSbhANPejEXO0VK51Riyq8hZoywcXdvSouWauzXmCu1YAYX3a_5hIauLUU2AUpSv_komQeSEygY8bDi3JvDUIiRDnWpb5DpJ6cthixNbvI_62ZshLiI2GorXYRTMd1JQUzL-MaIGVy0jzjdPlIDMezMOCttQ=w1524-h859-no?.jpg

Czysta woda, tysiące narybku, piołunowy zapach, tunel z drzew .... piękne i niesamowite.

https://lh3.googleusercontent.com/21QH1LaR-OdFf70mTEQSigkWnTG5j2irGZLH5cLuooIEIVS4njp4cz69ZnZtZ3ieoSpm7ob6jLd2gMKARMopBSvbtzOWOOX-Euz3jNq7w2ASE23sQu7pVAgawgHFxfezIcPxnco6-sWoDZWOFWpob-VUT-oeH69cj0PtiWluQ_up3A6fx9G86IWjilyHxhpLP3SITm4hJ6DqUmLskZ-iFviTbRi9qbXMWscp76KLHXBN35QeSMAXuA7MrMaNJMTjetK1FVAr2hVmWNhm_gZlkkytGBmJVc7U9jBebbBlVSooptFLzdyEw4HHclb5oirZQciRCuZaZ0RIK82uaygRctpj3GQnur5Av5qpmBipKQiaX8pT2KCFk16pxlaDfucT3EoQ6U3V17T7RGXbcqnMLogBMCm-c8XEdUD_d6pNA1w1f_jFHZcIh2WbLbMBYsqWGATw6jR59T2e8LBqK9TAf2HRXaji5_dByI3_B5Br3it8NZZZwa2kH7YnBiUzm5Z5ZQOvWYSfiF6D5XXvO_C7T-JagW7LZFHQdTVzybQibw1Nq0rB7DqJPFrWpqXHrRO5BRsQpSxQvUqCN0TkRUnqhlMKLl6-mxV2ogEacl3R9mTUt1jyu92CkhDm0Eh7ZYZogIQcIqnXajpX6TVs_n0lMrvxt4ghyLtdirZTLBIs_Y1gHw=w1529-h859-no?.jpg

Chciało by się płynąć dalej ale jesteśmy w dużym pontonie i pierwsza przeszkoda wodna nas zawraca.

https://lh3.googleusercontent.com/QfYgGZoiu5AMKeUYikKfe8NMRgejOtnk0cKfGWS6fmjTKYx-crBecpkrI067NCJ9yP2b9k42IR-VtiUlR-C2DysbOSMG5Cl_N78uzeWFx84f5CBYcrITO2jwEwPBq7gqZKMTY4AIF-hMo2xDRRtJAKy6LGBQtC_pievB3hQz4nrBxR7f66oypcbUqvl0XbmuWPoeCc9Hb3Z-pYL-C2sjCbQ_e9lDyfv_w1XLsBwJEbXrjBjTm0v7Y9yyvCb4kzDcB-zF54wiVzmxXn7hAV016Cu27FLadBpMwK1ZRPCpbN-CMWI8o14FXZf8keIj9g_x7gSYyHSGiIQO-LKBIxkpi1hosCR1BBbu6yxmbhMmOVnX8gC4m8Oih_POE6MI6-3A7cniCkrHvmV1-cp7BYaJJZUN9kcBaae-b1sjyO8ceBs51OknqoXnnY_eAW7gTtcp5bUQfzFKRF870dSXjatthxVJogTINR7R2mAKVDZwIFWf_dWZOjnkTrB7D7Zd95GHQG-r4jFwZL3HVx1MqCJ6kfDG1nLvMhwLNfTux36cuTgoKMRhgLcjv3ngV08M0Idm04qKPFFX8OMyN5dv2QyiXWTUaclIdsP0WrZZQurTp6kaOFiDKnzvJA4AO3eY_Xxm2jXdWR3-GmKJivn0jwXcyAHiYjkw56yL_QlcpxJLxDNZZA=w1529-h859-no?.jpg

Miejsce to zrobi duże wrażenie, polecam każdemu, z wrażenia nie zauważyliśmy nurtu, więc powrót po około 200m wymagał sprytnego sterowania.

https://lh3.googleusercontent.com/k59yp9mtedd98lv2XQ6-D7-PFIJAB90SVMWU6YjG8smfYMHVhXJGX2388i6ABvT6TG0Z5PVJpEJo58FxLNEO-bksun3QzjOEEo7X6l5qF_Xpa2DgeuIPaHfbjnWkkzFWdnS2d-L6ztSjiPptPZlF9KadECUUG4Rn1T1KKFLr0HcAWwe4nMhCYh2VxITJR0JorUMxNegzy8tywDtq5OEKfiYzJZyjc5YLFmXsYJ8c0xX-8tCmXsvXXzj8j-rWRAj0VEeHofkOVT_Iou68MOkkVJAajbZc0cvV_HNjElQaAa_h9eaNjpMrrCD_iyCdHlcXEipxHUCAxKkPB62u0zXCcskuzZA78YMfp7z1ddBKenvCnP6feHfPnNMi6K8JhDOTOMxLbF3onuuh00d9MIp3k1ZfA0EfeLNB_n2LQwXocgUzR3DoNqtcqbaHOEUPGg67ypiHU1theaxKX5xXbqRwOxjGr18zoeb0hDrH_OH_9c4L02rXdbGa4GtRQUPqOneqQj2_ws-TMA0wTy9jj2tVdgyPVvRcaRKPdSS1ee8Ch0qmiKzQ1mp5U6oyWlqBzTra5jvD3jsIa4H_u3hkIYMAzTUr8L3h7duCDE1Poy5UNFWy3fn_5TFcGvpD5IccZ2_sYwafxMYbhXmiSBNoRua8JUYVpNHsLLcbOistBPvRcjxmKg=w1408-h791-no?.jpg

Pamięć załadowana do końca życia, dla tych 5 minut na Drawie po tej stronie jeziora warto było tu jechać :m_:

https://lh3.googleusercontent.com/xSqWJ0JFoBB8XxxlO7MA6vG1eCy6uUZOaixUe5iehyJH7xqODC5X6zJ4-AkuHtTLwBmQoFXaA9ndkTwlqMtafkAEkGrFJm44oOp_km-mV1vf_5oweAFLmqsvLPz6JmOLuSMlesOpzhsaGLrBU0BxjoP41HGB5IISc9lEz-10N1KlDp3BkEMFBVkzzYk2nUE5srxoXtyO1CDRaYmMlcwnGG8QxSWGQxGL0FANXmE1reZZyCjc_LVu2yIA6qrvGBPNztKQxo1OOE4ELsCDTxTx8CH3dN9pg2YbQXFz2ILNEjnubuUHdE4i3hohZiavuvDzAIVDEkgnTTQDQN90yfJ9g0dcmDsSjw-susEvkdI4-Mvi6XIkILz-hL_JdRJl4yo6Ba-cM94kh-9zaTlq54C1xe-HFkmGAyNsUprhvd9JHxMjV3uM_PAg47iLxA5MzNPLvLbUxsVoRoocETTFWJLihNeHeIbpTaMIQRH_S2NkP9XURXVr88XCdE87oq8re0upr6eOrNrYSOYgocY6yn6scJeJujUoSuN3wUHp33G6DtRA3y-PMxEtdoTV3L6Wl3_iv5fvaK14O2uf8OMQmKAWv9XkMLwOIhQ3palsWsdjkROwC48-9ThwbF5sSAQGoMQIwGmLhZaNXW2Zo6QudLznl-M3UH3HjcbncNr1lQc1lQw64Q=w1524-h859-no?.jpg

Mijając Zatoki Hercerską i Kwiatową bierzemy kurs na Zatokę Rękawicką .

https://lh3.googleusercontent.com/Rnk2eT6cz1BYyutZ-PPQQRBwGuBAlb2O-zYkSE5gUhratofyeVgMH2WgBJKAMtFEmsVVGXuVgv7l3sJkS_soQFWYl2qi94hgeZyIu9RkoG8-JTBnZBODbfL5HLd3eel5VShXB8H6cLAKD3erHir7v-D4Sp8doQhforpIbjcVHl-07yJhqoYjwDe3vZY4MX7f2GpE8JYshXVILSdeHrmnCCEGz3ipKyA9PfOmu0YuAtRner2X2dwiZz1enNxp9k5FY4KDBd4G5YaL35q1iaTmXGr7rf_Mi0n3mtl3Z7gy8FXU6zI70_BZIHJdt2MTpemsRLJDKM-eAX4qNGnG5HInpY818Rvc18dCtZRKN90hJQ3R9s7iF9q7Bz_BaQVL4gh3XCAt8W7tsHMdkcRTlqQ6-lcru06DvI6EkQOhuWYM-Jbn_cm8iVw0rGRNcTThxivzBgFK0hqU7khCTbSBJe_WXvxrA0AKsSKocndTULgcjvLxiVfuBxbur0eQm7Cvnwvh2b3uVaPi8G5cRWzxT6n0nLfTal04D1WxgbS3qfODrr7IpLzqhVdW2WAjn-kOGKAAkQp4nrOaMTrG92ahNWxv5EMfzeOJ6upGXeF6j2AMkqtT5MxrX7-q0zSGeIjutvYTem5KNzVeBWH7LxLoQHOoI6b17YAoxfteppi-rhreADMd5A=w1524-h859-no?.jpg

Po godzinie jesteśmy u celu, znowu zupełnie nowe widoki stosunkowo wysokie brzegi kręty szlak i całkowity brak pomostów oprócz ośrodka WAJK, jest to zasada praktycznie dla całego wschodniego brzegu tego jeziora - brak miejsca na postój.

https://lh3.googleusercontent.com/dX9MHX0tvCPTgzjAoQwJqEPdI9h3YFwe2sIeM7ySoBWxglhH-E1XiqFk0MNgceSyJFYTRGBV9x7vn1gpY_VoyQmtEawFoJth1a-RWj6GZnbnEwVcTHQsVzgSl9fjwljKLSb2fFaeeIcUV-tCmeT4fcjg73MH0xhfGIt81OU13Au_hqed79LQUn5PtZV6KUdpA1-qDjfZ90qZXJSp7SQC-7xHb2YHJHhdC9tKHWhWZC472nD8gBc0Tg-gN-EeeNi-SFFcKfchTX4SHILvIe5Kpt7FJC7SAEDJZByz64Yn2YSlfrw7Tsi2bOHMTm2nxunyqITzuXJl821dsBzUL1GrChaXd48DQu3P-iE3TUFaBA74m4_RB_29oYCUKyQoSDJnH0aGSo_ABtYzU-iYTD7VxPfI29w98lwi6wuWEsY84X7aPuYZVmWVs0dG7H_xUT8ymk9wwxWTcBPXr_wPDwzvJ9DrROzbCzhTGMVw9SMRN_SUIxzqnYlL8a9oA91Sw9W3npaq0KlfKtOB941dZRSIxq6Ej3DYkY6V5Aq499KgPb6d_y_lZLc2yQA32T9Q__J-u5QZAhFQTTmfieUCBeoV-yJP4YwpnAeHqiTnUmOAoL3SSTRLDJz8pPuyz6nfNH77JVZ3uOlY4DUS_1M5xTfTWlyxg4ErGtOuMw1mNcER8-S5yA=w1524-h859-no?.jpg

Na wodzie spory ruch - zawody kajakowe, na wszelki wypadek ładuję akumulator do pełna płynąc nieco wolniej, bo przed nami skok przez jezioro (2km) przy dość dużej fali.

https://lh3.googleusercontent.com/RDUClQKm8a473C3ln6nGMDbms5LO6sWTMI_gO9upVITIB_GiWOYopTmrzSsCtE0ny1tr9UHPS7WwerzBie2azctVDP9chRFz_qQkhFmBuA6ONVf6WEE5eGXKvzgQ_I69wXRuONZ01UPk8R5FPrXU6KYz8eg_7hXpmlABjDIoO27tHVbqwIMqEvozv6yxLZPUmWsDxnsm2JLMlQv2bmeoCVWwMAYqg67Ea53TF_JgED_QFr5ffNotk1cfTCot-GIcDJpwDPwk3HVFNY0oS4BAZLQAW5PR_UtSMAjB1RuXgEaiWJYWpLaC9UMcT7RRi0qAJgPCTOT5MjAAoI6A_W3uRb2rvHGvJgZJzKbf0iIlMIkialWYpj6iSIPZ9cMVwPLa4_-BRa0DtjtC6hGhuuIbERbOI8OSRCZ7JWJpphHW5JTSgcH8aKfhP7iMmMrxZqitjwMj91-XlXMdc4qnBQrWBsv5-qX6DnIKRjUA5O_MSbXEEYl3irgQaNTzcdFlaxiBDJEyH1FTkrkT1a6ZNvvnLLO6fs7SEGq0vacZqkKkgGWUM9xDVj7rC9ogQXe6yh3-EgN4w3LpklfUpwcnq_WkzeKqlwTfFHTvJRU_wyYSUvJFy4OiBwWdUUpp4u1dIyEboej1Jo9IcF1pIPTB5BY4eX1ijIJ0rTjXL7IEiSRqh1i_hg=w1408-h791-no?.jpg

Kurs powrotny na Stare Drawsko, lekka bryza i przyjemne falowanie.
Silnik obluzował się w pawęży na 5 biegu, pomimo tego że zawsze dość mocno go przykręcam, zdarzyło się to mi już drugi raz w ciągu 3 lat.
Sytuacja dość niebezpieczna gdzie można stracić z oczu napęd, a w drodze na dno silnika jego śruba może przeciąć ponton, z tego powodu będzie przeróbka która nie pozwoli na trzecie takie zdarzenie.

https://lh3.googleusercontent.com/paQxFXuUAlqw2dw0-nNv4goEG2IpUHxDNzA-V8ZrsEKWXnG0Vdyc6AfM26VGfE8YsdNdMogzia2Cv3oqi0tzqraRGc2XGqoTJfRijNS3aDdMhdPWi1DHNc0-3mbYFWOwpkvQKKbK3cDMGY1sGbtt43wcq1uiIiBfxG_Q5U5dAawYpx4oLm4u59rZCE60g7OTjPB0TtE33cmvR2S8v92TECbuBPxcpzxT2PmPtijhIPD1uxxgGae8oYXiPncy7XQ-v4wBUw71s0U-wYXKdWR6ws9uv5461aLHLqRjW621AZ4O7sDyexsNZJFYABI1ueNafOJmrSrz1RXG8gSQh3uQhXLnJghytJLie92DBrDX-SW0PnLzWCt8Lh7KgWkPw4yd0r2arKwMKCCDnKI06ALJIzQqwB50mUwCahbBvVZ7E2VgQyrBfpiCRIdfFiSBfYEUvA7nVp9V9H1qgsTbFmh4yYbVt5StbEPOhMcHf5K0BYf7-YNFKKmIysD8C7dvfa988lNP6cYwoIRofAALsd9gbr6ilWMAKBRUnCFYO7ggiokwp69vsyCZN5Kw171HrOmnfJgTR2j7xufVZeXGrIi2OStnx-jvr5GzwfJe-KBLTtNhavc0vDSiAuHgrcjTBwzAzTSgW12VoJ4ErnsstAehgw7vyAECt63dvqanDgYVzo8tCA=w1524-h859-no?.jpg

Po dotarciu do Starego Drawska wpływamy na jezioro Żerdno, gdzie znowu przywitała nas wysoka fala.

https://lh3.googleusercontent.com/KQsAmYmrrbIRwh-5z5IGJBRadUIOix0UAlnu7eYw9pmtJSgX_9r0VMNMJdW_FpoFabSQS82vFE6F4s8qtH1zOz5yc7feFC2CL7CAcI10B_akeJo3cKX143uyk4En7mjZsma2OdYMVEC-sRhQU_VQj-Mc0bCWUcui5l2TfiHdyotpeoyJsopYMZoKwbYiMzG2F7ovCuKrXHk8hwEig_SXDGgRIfB2-sUE2FvlHFMMjnCEd2VDBIbI-FhRtc1YnmqmrMI24axFOr53nJyeysUiXvcNXauWAceoPRMjGAS4bCYBUDFtyrOrDxCm85CxpNWorS07GbvVJf1WsqJZ4REqu_8Il4L4J-TQnTmsRKb3kNzv94ABpjk01raKXMdwHMS73qLnlVEm_lcf5BYqvldd1tzCBrlBKsmkIJY5wToaXh206XpSWkruwCAEjkhGwowUBUNa3NJxLTZwiuu2Ov5z1SEFiAyEj-nukrDbHfZ74vl4DOVKfUeTlDwRAO2bSQxpLDNFe05fksXxRXUPba8qh-3oC9zxf-NwJ9tvkSe6Ugmh59xhOfbVA4NFhHQ_dw4dZNrmTdDMvzw68N7UZd5DTgvghkoiDt5VfVa7FaSn5431gf9TT_MJ9opLQN_rC9X37N2-4v6eLwqYZo8yEhekC62VnRtWhFoogq7JPVNdU0wSEQ=w1524-h859-no?.jpg

Ruiny Zamku Joannitów - widok z Jeziora Żerdno.

https://lh3.googleusercontent.com/-v1w8qexsGVQ0iqIw7GC7EsoTgCt75VMB_GGfqXUvdzc8yYvvTm3LjjYb67ITtG5ntB37pHG1bxWKPccRkmTtIDPb_S7Atzl7fAgBfnSBProY5iEcR5cI84m85CTX3zzeKTpfIuHMd1xAerQW46XAxMx5tU-LCYh6Wu68pzjp5bBlcgl2Pom3Pflk1twmIzCIVl1gfvLwscoCexKXs_5_Xo-Y53jfX6sRTFmH_KbvYRhMA12Eb0-bYSR3nx4iinBZI3IW7h6J3WRG6PjxRkoC-1chtibneVZ2PJL2eQi5aZ5G309HechrXa8j0yQ_dHVjpmO3NHZU1HXmnERJUMGdTIs9R34xhzNw_Y9VGg0mX22uL8FIYB5e4dJPKuipX0cyuOF3q49UoE6y57aG86pKgAZ_N8p_ofz7EUxuxTSPVv7piNdf7BwoIJtxpDGsX9Z3F7Wv9QizZjkbRTTrWW5amuVSdqhpefNzQXtZGMoC8MvnI0QBKeyDz6-67MGaL7ldZrrzqapr8vwJ8wSwBxVXZ4JAjt-o8IuY-VJp5GjXMijBsooX2NMxTk2tRt7Flj07P8IxT_S9fYfwQoyN9MRLp7IUHWuV8cDa0ttcvcQS7KiN9OYVzZE2hTcdJTiuD5m8Gt57pDrwsUSHQmr0FZt3AU8IJtzWYgY92vdxw2s_bf77g=w1524-h859-no?.jpg

Tak wygląda ten kawałek Drawy między jeziorami, na koniec testy wydolnościowe napędu. https://www.youtube.com/watch?v=7S_rtcNJKDU
Wspaniała sobota której się nie zapomni.

Ciekawa mapa Jeziora Drawsko https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/6fb22925b70edd80
pozdrawiam
przez rawa
23 lipca 2017, o 21:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron