| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 486

Wróć do listy podziękowań

Re: Bug - rzeka graniczna

Drucik napisał(a): .... Świetny pomysł z tą wypożyczalnią. Transport i parking ...

+ biwak + wiata + ognisko + drewno + prąd + informacje
przez mlodek
2 lipca 2018, o 15:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Koniec trasy ? - kajecik + ołóweczek + policzyć.
Długość Bugu polsko ukraińskiego to 228 km - wystarczy ?.

- G ołębie 0 km
- Kryłów 11 km
- Kosmów 21 km
- Czumów 41 km
- Husynne 53 km
- Strzyżów 60 km
- Horodło 84 km
- Matcze 93 km
- Dubienka 111 km
- Uchańka 123 km
- Husynne 129 km
- Dorohusk 145 km
- Świerże 159 km
- Hniszów 162 km
- Siedliszcze 179 km
- Wola Uhruska 181 km
- Bytyń 183 km
- Zbereże 201 km
- Wołczyny 214 km
- Sobibór 224 km
- Dubnik 228 km ( koniec Ukrainy / początek Białorusi)
- Orchówek 233 km
- WŁODAWA 237 km
- Różanka 247 km
- Kuzawka 269 km
- Sławatycze 273 km
- Jabłeczna 285 km
- Kodeń 306 km
- Michałków 327 km
.... przenoska 20 km !!! ..... ( TERESPOL )
- Kuzawka 347 km

Wózek do przenoski na odcinku 20 kilometrów ?, a po co ? - to tylko 20 km.
Pompkę zęzową + rurkę ...... ...... przemilczam.

Wszystkich pozdrawiam.
przez mlodek
3 lipca 2018, o 00:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Wychodzi mi że najbardziej rozsądne będzie skorzystanie z z oferty wypożyczalni w Kryłowie (wiata, transport itp)
http://www.kajakibug.pl/

Trzy lata temu korzystaliśmy wraz z grupą kolegów właśnie z linkowanej przez ciebie wypożyczalni. Skorzystaliśmy z pola namiotowego, jeden nocleg
plus transport nad rzekę. Bardzo miło wspominam właścicieli. Tak więc miejsce na start wybrałeś bardzo dobre, polecam.
Dzięki
przez mlodek
4 lipca 2018, o 21:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Za chwilę wyruszam z domu do Wigier po kanadyjkę a jutro z nią na Łotwę (od J. Usmas do Bałtyku)
Wracam ok. 15. lipca, nie używam internetu mobilnego więc będę forumowo nieaktywny.
W razie co tel. 603196296
Pozdrawiam
przez mlodek
5 lipca 2018, o 11:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Z treści wcześniejszych wpisów wynika:

będą ci którzy przyjadą - nie będzie tych których nie będzie
sprzęt kajakowo biwakowy - we własnym zakresie

sobota 21 lipca (po południu/wieczorem)
- zjeżdżamy do Kryłowa lub Gołębi
- rozbijamy namioty (biwak)
- przygotowanie sprzętu do pływania
- integracja przy ognisku

niedziela 22 lipca (rano)
- transport na miejsce startu (lub nie)
- płyniemy
- biwak rzeczny

poniedziałek
......

wtorek
......

środa
......

czwartek
......

piątek
......

sobota 28 lipca
- płyniemy
- biwak rzeczny
(- ew. transfer do Kryłowa ?)

niedziela 29 lipca
- transfer do Kryłowa
- powrót do domu
(Otwartą sprawą jest czy transport do Kryłowa już w sobotę wieczorem czy w niedzielę rano)

odcinki dzienne ? - zależne od nas i od usytuowania miejsc biwakowych
Dołączający ze zwłoką lub odłączający się wcześniej ? - indywidualnie na trasie
Samochody + miejsca biwakowe ? - info. wypożyczalnia w Kryłowie (niebawem zadzwonię)
Piszcie jeżeli coś pokręciłem bo źle odczytałem wasze wpisy

Ps. prognozowana jest b.dobra pogoda
przez mlodek
14 lipca 2018, o 22:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Tak u mnie luzik.
Nadmierne planowanie pochłania czas i wywołuje stres że czegoś się nie przewidziało.
W realnych warunkach rzeczywistość zawsze różni się od precyzyjnie ułożonego planu.
Zostawcie sobie przyjemność niewiadomego i nieprzewidzianego bo właśnie to jest jej sednem.
Dopłyniemy tam gdzie dopłyniemy, nocujemy tam gdzie w danej chwili będzie najlepiej, zakończymy tam gdzie zakończymy.
Jakie znaczenie ma fakt wcześniejszej znajomości miejsca zatoru ?, my go i tak pokonamy tą lub inną metodą.
Więcej luzu - stres szkodzi zdrowiu.
przez mlodek
15 lipca 2018, o 17:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Myślę że dobrze by było skorzystać z pomocy wypożyczalni kajaków w Kryłowie. W sobotę u nich na polu rozbić namioty , ognisko. Zostawiamy u nich samochody. W niedziele rano zawożą nas i kajaki do Gołębie i płyniemy. W sobotę po tygodniu dzwonimy do wypożyczalni gdzie busem z wózkiem ma po nas popołudniu przyjechać. Zabierają nas i kajaki do Kryłowa, biwak ognisko i w niedziele do domu.
Tak, właśnie przed momentem to zrobiłem
przez mlodek
16 lipca 2018, o 08:29
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

peterka - moja uwaga nie była konkretnie adresowana, była wynikiem zaobserwowanego zjawiska.

Dla uspokojenia nadmiernie zaniepokojonych;
dzisiaj wysłałem następujący email :

do: krylow@strazgraniczna.pl
temat: spływ kajakowy - zgłoszenie wstępne

21 lipca wieczorem, na terenie wypożyczalni kajaków w Kryłowie zgromadzi się niewielka grupa kajakarzy.
Osoby te chciałyby rano 22.07 rozpocząć spływ Bugiem z miejscowości Gołębie a ma on trwać do 29.07.2018.
Płynąć będzie, chcąca poznać rzekę Bug, pochodząca z różnych województw, grupa pasjonatów kajakarstwa.
Spływ nie posiada formalnego organizatora, będzie to niekomercyjne wspólne pływanie kilkunastu osób.
W tej chwili jeszcze nie jest znany dokładny skład uczestników imprezy.
Informacje dotyczące: ilości osób, kajaków, dane osobowe uczestników, zgłosimy placówce SG w Kryłowie 21.07.
Znane nam są zasady i obowiązki związane z pływaniem granicznym odcinkiem rzeki Bug.
Znane nam są numery telefonów do poszczególnych placówek SG oraz obszar ich odpowiedzialności.
Jeżeli pominąłem jakieś dodatkowe obowiązki związane z takim wodnym spotkaniem to proszę o informacje.

Treści maila proszę nie komentować ani radzić jego uzupełnienie - wiem co robić. 8-)
przez mlodek
17 lipca 2018, o 13:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

05.07.2018 ŁOTWA (ENGURE-RINDA-IRBE) KURLANDIA

Czwartek (05 lipca) Siedlce - Wigry
Bambetle czekały spakowane już od tygodnia, o 10 rano uznaliśmy że możemy jechać. Jak jechać to natychmiast więc o godz 13 byliśmy już w drodze.
Do Wigier, gdzie czekało zarezerwowane rano kanu, dotarliśmy o godz 18. Kanu szybko znalazło się na dachu autka a my w namiocie pod klasztornymi murami.

Piątek (06 lipca) Wigry (Polska) - Usma (Łotwa)
Rano wczesna pobudka pod klasztorem w Wigrach aby o godz. 7 rozpocząć daleką podróż na północ. Przez Suwałki i Litwę jedziemy do Łotwy a dokładnie do Kurlandii nad jezioro Usmas. Do celu czyli do wsi USMA położonej nad dużym jeziorem USMAS docieramy pod wieczór. Tu biwak obok tablicy z mapą Kurlandii czyli mapą naszego pływania. Bazowaliśmy tylko na tych tablicowych mapach gdyż mapy Łotwy nigdzie nie udało się kupić.

Sobota (07 lipca) Usma - Dzirnavas (rzeka Engure)
Rano wizyta w sklepie po zapas wody i foto sąsiadującego z biwakiem kościoła aby po długim guzdraniu zejść na wodę około południa.
Na jeziorze lekki północny wiatr o zmiennej sile, dla nas to wiatr z boku. Czekające na nas 2 zatoki dla bezpieczeństwa opływamy bliżej brzegów nadkładając nieco drogi. Wreszcie wypływ rzeki z jeziora, najpierw szeroko i prawie bez nurtu, potem coraz ciaśniej i szybciej. Szerokość koryta rzeki stabilizuje się a korony drzew pochylają nad wodą. Rzeka Engure przypomina tu polski Wieprz na Roztoczu. Po drodze spotykamy solidną stalową konstrukcję zastawki na ryby, przepływamy po prawej, chowając się do wnętrz kanu, po chwili zawracamy i wpływamy środkiem pod coś w rodzaju pomieszczenia dźwigowo magazynowego. Dalej na rzece trochę przeszkód w wodzie które nie stanowią jednak większego wyzwania. Ok. godz. 16 docieramy do rozlewiska powstałego w wyniku spiętrzenia wody przed starą ale działającą elektrownią wodną w Dzirnavas, prawdopodobnie kiedyś był to młyn wodny. Przenoska jest przez drogę po prawej. Także po prawej znajduje się zorganizowane miejsce odpoczynku dla kajakarzy czyli: zadaszenie ze stołem, palenisko z uchwytem na kociołek, schludny kibelek, tablica z mapą, czego chcieć więcej?. Mimo wczesnej pory i przepłyniętego niewielkiego dystansu postanawiamy spędzić tu noc.

Niedziela (08 lipca) Dzirnavas - Jezioro Puzes (rzeka Engure)
Bardzo ciekawy i pracowity dzień, na rzece było co robić, musieliśmy pokonywać wiele powalonych w rzekę drzew. W zależności od sytuacji jedne braliśmy dołem a inne górą mimo że ślady wskazywały że inni kajakarze obchodzili niektóre z nich brzegiem. My nie pozwalaliśmy sobie na taki dyshonor bo dla nas im trudniejsza przeszkoda tym większe urozmaicenie i tym większe wyzwanie. Parę razy trzeba było wysiąść na przeszkodę aby odciążone kanu przerzucić na drugą stronę. Podczas przeciskania się pod nisko powalonymi drzewami często trzeba było, z powodu wystającego roweru, robić to w bardzo silnym przechyle bocznym. Ani razu nie użyliśmy cumy jako liny dźwigowej więc nie było bardzo trudno. Po drodze minęliśmy kilka mostów a sama rzeka mocno przypominała Brdę, Wdę, Czarną Hańczę. Pod koniec odcinka szuwary i gruby kożuch roślin wodnych który mocno utrudniał nam płynięcie. Biwak tuż przed ujściem rzeki do jeziora Puzes.

Poniedziałek (09 lipca) Jezioro Puzes - Spinciems (rzeka Rinda)
Na dzień dobry kilka kilometrów po jeziorze, wiatr jak zwykle od północy czyli w zawsze mordę, na szczęście niezbyt mocny a fala niewielka.
Z jeziora wypływamy na rzekę która zmieniła nazwę i teraz nazywa się Rinda. Długi czas jest ona szeroka i bardzo leniwa, na wodzie dużo grążeli i nenufarów. Płyniemy jak po jeziorze rynnowym usianym kolorowymi kwiatami wyrastającymi z brunatno grafitowego trawnika. Coś z wody na dużej powierzchni wydawało dziwne i nieznane nam dźwięki (jakby cmokanie). Naszym zdaniem dźwięki te pochodziły od pęcherzyków tlenu wydostających się na powierzchnię przez gęstą i brunatno grafitową roślinność wodną. Potem długo płyniemy wąskim i krętym korytem w szuwarach wśród łęgów oraz pastwisk. Dopływamy do mostu a przed mostem po prawej miejsce dogodne do przybicia i kąpieli. Na ławeczce podejmujemy decyzję o zakończeniu dzisiejszego etapu, chwile uprzyjemniamy sobie kąpielą w rzece. Podczas kąpieli dołącza do nas miejscowa rodzinka z którą trochę rozmawiamy. Następnie ogarniamy miejsce pod namiot, kolacja w promieniach słońca i wieczorne bzykanie .. namiotowymi zamkami.

Wtorek (10 lipca) Spinciems - Irbene (rzeka Rinda i rzeka Irbe)
Z tego dnia pamiętamy głównie kręte szuwary oraz gruby kożuch powstrzymującej nas roślinności wodnej. Wokół po horyzont wielkie NIC, po środku wielkiego NIC parę krów oraz 2 majestatyczne wiatraki energetyczne. Zmiana krajobrazu następuje w miejscowości Rinda, budynki schodzą tu do samej wody, za mostem przystajemy na piwko + ... piwko. Płyniemy dalej, po jakimś czasie, za miejscowością Rinde, bardzo ciekawy odcinek szybkiego krętego nurtu z zaskakującymi niespodziankami pośród powalonych w wodę drzew. Po pewnym czasie po prawej połączenie z rzeką Stende która niesie porównywalną ilość wody jak Rinde. Dalej zaczynają nieśmiało pojawiać się pierwsze piaszczyste łachy i wysokie skarpy. Dzisiejszy biwak rozbijamy po lewej na obrzeżach miejscowości Irbene.

Sroda (11 lipca) Irbene - most przed ujściem (rzeka Irbe)
Rano okazuje się się że spaliśmy nieopodal byłego poligonu czołgowego, bardzo blisko opuszczonej bazy wojsk armii czerwonej, tuż obok nieczynnego wielkiego radaru wojskowego, obiekty te stanowią obecnie niemałą atrakcję turystyczną. Wypływamy, podobno przed nami dzień bardzo malowniczych widoków. Okazało się że to prawda bo rzeka Irbe kręci wśród wysokich lub bardzo wysokich piaszczystych skarp z których zsuwają się do rzeki, straciwszy grunt pod nogami, liczne sosny oraz świerki. Za każdym kolejnym zakrętem zakręt następny, za każdą skarpą wysoką i piaszczystą następna wysoka i piaszczysta skarpa. Wśród tych krajobrazowo pięknych widoków na brzegu nielicznie wypoczywają ludzie lub moczą swoje kije wędkarze. Postraszywszy nas kilkoma nieśmiałymi kroplami gdzieś bokiem nieopodal przechodzi deszcz a nawet burza. Płyniemy dalej a krajobraz nie przestaje cieszyć oczu pięknymi widokami. W pewnym momencie dopływamy do ostatniego przed ujściem mostu przy którym postanawiamy zostać do rana więc rozbijanie namiotu, kolacja, piwko i wieczorne bzykanko (suwakami).

Czwartek (12 lipca) most przed ujściem - Bałtyk (rzeka Irbe)
Brzegi się obniżyły, już nie są wysokie i piaszczyste a niskie, podmokłe i porośnięte olchą. Rzeka jest teraz szersza, płytsza i częstsze na niej mielizny.
Mijamy coś co wygląda na były ośrodek ćwiczeniowy gwiaździstej armii. Widzimy duży pomost z solidnymi odbijaczami, wciągarkę ramową, walący się hangar, rdzewiejące słupy podpierające i napinające rozwieszone nad rzeką liny tyrolek oraz innych przyrządów do ćwiczeń. Kawałek dalej linowa kładka z połamanymi szczeblami spinająca dwa oddalone od siebie brzegi. Wzmagający się północny wiatr coraz bardziej utrudnia płynięcie naszego kanu. W oddali na wprost dostrzegamy ujście rzeki do morza ale z powodu wiatru postanawiamy jednak dobić do piaszczystego lewego brzegu i trochę odpocząć.
Podpływamy do brzegu, wspinamy się na piaszczyste wzniesienie, typowo wydmowy rodzaj roślinności podpowiada mi co za chwilę zobaczę.
Nie mylę się, za piaszczystym wzniesieniem ... yes ! yes ! yes ! ... woda aż po horyzont !!!.
Na tej olbrzymiej wodzie ani jednego żagielka, ani jednej łodzi, ani jednego statku.
Na wielkiej piaszczystej białej plaży ani jednego człowieka ?, olbrzymie morze, olbrzymia plaża i tylko my ??.
Po dłuższej chwili z tego oddzielającego rzekę od morza wydmowego cypla wracamy na wodę i płyniemy do ujścia rzeki, tam zawracamy aby znaleźć dogodne spokojne miejsce biwakowe. Tu podjadłwszy trochę i popiwszy postanawiamy że wracamy do Polski z marszu czyli od razu. Konieczny jest więc mój szybki powrót po auto, kolejny raz skręcam rower by z prędkością światła przez las, po leśnych piaszczystych duktach oraz po szutrowych i asfaltowych drogach dotrzeć do naszego "osiołka" aby dzięki niemu wraz z rowerem wrócić do osamotnionej małżonki. Po powrocie nad morze grzbiet osiołka przygniatamy kanadyjką aby potem do jego wnętrza wepchnąć najpierw bambetle a potem samych siebie. Ruszamy ! - przed nami męcząca całonocna jazda do Polski. Z powodu małego zapasu paliwa w baku przy niewielkim zagęszczeniu stacji benzynowych postanawiamy zrezygnować z odwiedzenia blisko nas położonego przylądka Kolka.

Piątek (13 lipca) Wigry - Siedlce
Do Wigier dojechaliśmy rano, oddaliśmy kanadyjkę i poczęstowaliśmy łotewskim piwem.
Po odpoczynku połączonego ze śniadaniem wyruszyliśmy w drogę do Siedlec, do domu dotarliśmy wieczorem.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ps 1. jeżeli pogoda to idealna
jeżeli wiatr to północny
jeżeli noc to niekoniecznie czarna
jeżeli pusta plaża to w Kurlandii na Łotwie

Ps. 2 codziennie wcześnie rano wsiadałem na rower aby wrócić po samochód
trasę spływu pokonałem więc 3 krotnie: w kanu, na rowerze, w samochodzie
rower ten to wygrzebany w piwnicy rodziców bardzo leciwy składak
codzienne powroty rowerem po samochód to osobna i pełna przygód historia

Ps. 3 wybaczcie kiepską jakość zdjęć (leciwy telefony ze słabym foto + szybko rozładowany smartfon)
przez mlodek
18 lipca 2018, o 14:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 05.07.2018 ŁOTWA (ENGURE-RINDA-IRBE) KURLANDIA

peterka napisał(a): ... Dlaczego? Bo trzeba się wysilić marketingowo i pójść na pewne ustępstwa ...

Mój wysiłek marketingowy : " xxx będę pływał przez yyy dni po zzzzz - jedziesz ze mną ?
Jeżeli żona jedzie kolejny raz to wie jakie są warunki i ograniczenia ale wie także jakie są w zamian atrakcje.
przez mlodek
18 lipca 2018, o 20:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

To macie już konkretną liczbę tej 'niewielkiej grupy'? Czy na zasadzie : rób ta co chceta ;)
to nie ma większego znaczenia
i tak miałem w planach ten odcinek
a że ktoś zgłosił chęć dołączenia ? - tym lepiej
kto będzie ten będzie
również "miód i wino pił"
do zobaczenia w sobotę w Kryłowie
przez mlodek
18 lipca 2018, o 20:43
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Do wszystkich jadących nad Bug

Ważne aby zabrać z sobą dowody osobiste
przez mlodek
18 lipca 2018, o 20:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 05.07.2018 ŁOTWA (ENGURE-RINDA-IRBE) KURLANDIA

Bardzo mało lub prawie ich nie było.
1/2 + 4 + 1/2 = 5 pełnych dni pływania
W ich trakcie zaledwie kilka ukąszeń .
W moim przypadku to wręcz zerowy wynik.
Latały czasem takie wielkie (2-3 cm) ale nie gryzły.
przez mlodek
18 lipca 2018, o 22:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 05.07.2018 ŁOTWA (ENGURE-RINDA-IRBE) KURLANDIA

... takiego zielonego składaka, tylko z bagażnikiem i lusterkiem, miałem za szczeniaka. Gniotsia niełamiotsia ;)
nie wiem czy Maga nas nie skarci 8-) :) ;)

Z tego składaka celowo wymontowałem wszystko co tylko możliwe aby nic nie przeszkadzało w kanu.
Podczas tego demontażu okazało się że nie jest to jakieś polskie Wigry2 lub Wigry3 Rometu ale "oryginalny" produkt radziecki.
przez mlodek
18 lipca 2018, o 22:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 05.07.2018 ŁOTWA (ENGURE-RINDA-IRBE) KURLANDIA

Co do rowerowych powrotów po samochód.
Pierwszy dzień dlatego był krótszy bo dopłynęliśmy do miejsca skąd drogi łatwo prowadziły do miejsca startu.
Jednak jazda na zakończenie dnia gdy temperatura wyższa + zmęczenie nie okazały się dobrym wyborem.
W związku z tym że pod namiotem jasność nieba wcześnie mnie budzi wybrałem wczesnoporanne jazdy rowerowe.
Za każdym razem doświadczałem jakichś drobnych i ciekawych przygód (szukanie lub niepewność właściwej drogi itp.)
Należy wziąć pod uwagę że tam większość dróg lokalnych to drogi szutrowe zawierające więcej większych i luźnych kamieni niż u nas.
Naturalnie powstająca na nich "tarka" byłaby wyzwaniem dla niejednego "górala" z amortyzatorami.
Po tych szutrach samochodem najlepiej się jeździ 80-100 km/h tylko trzeba uważać na zakrętach :?
przez mlodek
18 lipca 2018, o 23:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 21-29 lipca 2018, spływ Bugiem, Gołębie - Wola Uhruska

Cześć
Doświadczenie bezcenne
Wróciłem 2 godz. temu, na trasie 4 postoje na drzemkę i nie tylko

Maga dzięki za sprinterską szybkość
przez mlodek
29 lipca 2018, o 20:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 21-29 lipca 2018, spływ Bugiem, Gołębie - Wola Uhruska

W trakcie wspólnego pływania broniłem się jak mogłem przed rolą organizatora (komandora).
Jeżeli wymuszano na mnie tę rolę to raczej stawiałem jedynie kropkę nad "i".
W ostatnim dniu w całości oddałem: opis szlaku, mapki, notatki, (zdjęć nie robiłem), nie posiadam żadnych dokumentujących materiałów.
Dlatego korzystając (pierwszy i ostatni raz) z nadanych mi na siłę nad Bugiem uprawnień ustalam:
- spływu nie uważam za zakończony dopóty dopóki nie ukaże się odpowiednia relacja
- wszystkich uczestników zobowiązuję do ujawnienia dowódcy materiałów pozyskanych na spływie
- d owódcą procesu przygotowania relacji mianuję Magę (przygotowanie nie jest tożsame z napisaniem)
- dowódcy nadaję uprawnienia wydawania poleceń wykonania lub zaniechania wykonywania określonych czynności
przez mlodek
30 lipca 2018, o 17:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna

Dzięki Wszystkim za wspólnie spędzony tydzień. Było wspaniale.
Ponieważ pogoda i przyroda były urozmaicone było ciekawie.
Pozdrawiam Wszystkich również dzięki
I ja dziękuję wszystkim.

Tym którzy wcześniej mieli różne niewiadome, wątpliwości, obawy:
- dedykuję ponowne przeczytanie całego wątku
- porównanie wpisów z tym czego doświadczyliśmy
przez mlodek
30 lipca 2018, o 18:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bystrze pod, za mostem.

W dużym skrócie, w dużym uproszczeniu, mocno uogólniając:

Czy rzeki (w tym bystrza) się projektuje i buduje ? - nie
Co się buduje a jest związane z rzekami ? - mosty
Gdzie powstanie most ? - tam gdzie jest potrzebny i gdzie jest to możliwe
Jaki pomysł na most zostanie wybrany, droższy czy tańszy ? - tańszy
Jaki most jest tańszy długi czy krótki ? - krótki
Gdzie można zbudować krótki most ? - tam gdzie jest naturalne zwężenie rzeki
Jak zachowuje się woda gdy musi przepłynąć przez zwężenie z tą samą wydajnością ? - przyspiesza
Czy most musi być na czymś wsparty ? - musi
Czy przyczółki mostowe + ew. filary pomimo że zawężają przepływ są niezbędne ? - są
Czy przyczółki mostowe + ew. filary zawężając dodatkowo przepływ dodatkowo przyspieszą wodę ? - przyspieszą

Wot tawariszcz Boh postroił bystrze
przez mlodek
30 lipca 2018, o 19:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron