Wczoraj na drodze z Pisza do Łomży, wioząc na dachu auta kanadyjkę, doświadczałem jazdy wśród rodzin wracających z majówkowego wypoczynku.
Droga jednopasmowa, częsta podwójna ciągła, samochodów sporo, ciasno, jazda w kolumnie pojazdów, całkowita niemożność wyprzedzania.
Mimo to byli kierowcy którym te warunki nie przeszkadzały w idiotycznych manewrach polegających na przekraczaniu podwójnej ciągłej aby za chwilę dla uniknięcia zderzenia czołowego spychać na pobocze auta jadące prawidłowo - horror !. Na własnej skórze kilkakrotnie doświadczyłem skutków takiego kretynizmu, raz nawet ledwo wybroniłem się przed całkowitym wepchnięciem do rowu. Widziałem na drogach już bardzo wiele, mimo to byłem w szoku, w dodatku pewien że niebawem zdarzy się coś nieszczęśliwego. Tak skrajnie idiotycznie zachowywali się ludzie wiozący najbliższych członków swojej rodziny i dziwnym trafem większość tych aut miała rejestracje dolnośląskie. Pod wpływem jakich środków odurzających trzeba być aby tak postępować ?.
Znalazłem dogodne miejsce, przerwałem podróż, przespałem się 2 godziny, ruszyłem dopiero gdy zrobiło się luźniej i normalniej.
W ten sposób ja + auto + kanadyjka szczęśliwie dojechaliśmy do domu.