Cześć Kooniu,
Lepszego patentu na piętę masztu niż Myszkowy ze świecą szukać. Co do topu to ponieważ zacząłeś z widełkami wrzucam zdjęcie mojego topu "widełkowego". Jest z dębowej deski przylaminowanej do masztu bandażem elsatycznym i epoxydem. Przez widełki idą gejtawy (na zdjęciu jeszcze nie założone). Żeby te gejtawy przypadkiem nie wypadły końcówki widełek przewierciłem później i przewłokłem przez dziurki cieniutki sznureczek - prawie go nie widać więc widełki wyglądają klasycznie.
[https://www.flickr.com/photos/jcsterna/27243260078/in/dateposted-public/][/img] Zielone linki przywiązane na przewężeniu widełek to sztagi. Niebieski jest fał idący przez bloczek z Castoramy( a może z Obi?). Z lewej strony (na zdjeciu) za masztem czyli po nawietrznej podwójna biała lina to wanta. Podwójna , bo za masztem schował się jej górny bloczek (na pojedynczym w czasie pływania trudno jest ,jak dla mnie, wantę wybrać) W twoim "spłaszczonym" maszcie wystarczyłoby jakim drewnem "zakorkować "boczne kanały" bo w centralnym utkwią widełki i spokojnie masz miejsce do zamocowania lin be do dołu nie zjadą bez żadnego okucia z blachy. Na linkach widać, że się przecierają i czas na wymianę, zmęczony metal pęka bez uprzedzenia.
Pozdrawiam Jacek (z proa "Kocham Kotka")