Kilka słów tematem opisu. Recenzją bym tego nie nazwał, bo recenzowania tak prostego urządzenia, to strzelanie z armaty do much.
Krótko. Firma Princenton Tec. Znana głównie z tego że robi latarki dla płetwonurków i dla wojska (dla wojska a nie taktyczne).
Kilka lat temu wypuścili bardzo, ale to bardzo nieudany model Vizz 165. Świecił niestabilnie, i zjadał baterie nawet jak był wyłączony. Na szczęście po takim blamażu wzięli się za siebie i wypuścili model 205, który ma lepszy stabilizator i nie ciągnie prądu jak nie świeci.
Latarka ma dostępne tryby:
- Dioda centralna, z zasięgiem teoretycznym 78m. W praktyce, dobre oświetlenie jest zapewnione na dystansie 25-30m.
- Dwie białe diody do świecenia na bliskim dystansie, z regulacją mocy. Na maksimum, nadaje się do prac obozowych, na minimum do czytania. Niestety są to diody zimne i światło jest minimalnie niebieskawe. Efekt ten widać tylko jeśli oświetla się coś białego.
- Dwie diody czerwone. W folderze napisano że to do czytania mapy bez utraty nocnego widzenia. W praktyce używam ich jak mi padnie lampka tylna przy rowerze.
Całość wygląda tak:
https://1.bp.blogspot.com/-EY0sA1OBVJE/WjVs43uKUmI/AAAAAAAAAWE/7l_RnNLJnPcJb1CnAsL1wBJYHnPWywW3gCEwYBhgL/s1600/pt01.jpg
Dioda centralna, dwie małe diody obok niej (czerwone) i dwie dalej (białe). Włącznik centralnie od góry.
Żeby zapewnić szczelność, czołówka jest zakręcana radełkowaną śrubą (to zapewnia docisk uszczelki).
https://4.bp.blogspot.com/-iA1c_h346c8/WjVs4271MBI/AAAAAAAAAWE/Q5sqRCZrfN0_2d1Sfr9TtpJVM1BsV-HnwCEwYBhgL/s1600/pt02.jpg
Śrubę można zakręcić palcami. Natomiast jeśli się ma założone rękawiczki, to lepiej jest to zrobić za pomocą spinki regulującej długość paska. Ma ona taką wypustkę co pasuje do nacięcia na śrubie.
Czas świecenia, przy mocy maksymalnej 110h....bzdura. Czas jest liczony do chwili, do której latarka zapewnia tyle światła co księżyc w pełni. W praktyce, na dobrych bateriach około 4 godzin, potem moc wyraźnie spada. W niższych trybach, czas jest wyraźnie dłuższy. Starczy na jakieś 30 godzin czytania książki. Nie wiem ile świecą czerwone diody, nie było okazji testować.
Producent podaje dodatkowo czasy 'regulated' , czyli jak długo pracuje przetwornica step-down, a diody świecą na maksymalnej mocy. Niestety latarka nie ma przetwornicy step-up-down.
Latarka jest faktycznie wodoszczelna. IPx7 i tyle. Parę razy wsadziłem do wody i zniosła to bez uszczerbku.
Radiator, chłodzący główną diodę jest umieszczony w komorze baterii. Dzięki temu podgrzewa je i nie ma takiej utraty pojemności jak latarka pracuje na mrozie.
Jest wskaźnik rozładowania, dodatkowa dioda umieszczona pod obudową w górnej części, która miga jak bateria rozładuje się mniej więcej do połowy.
Latarkę można zablokować przed przypadkowym włączeniem, poprzez cztery szybkie naciśnięcia przycisku on/off.
Do zasilania można użyć : alkalicznych, ni-cd, ni-mh i litowych. Przetwornica jest przetestowana z wszystkimi typami i nie ma ryzyka jej spalenia.
Jest to produkt Made in USA, z drobnym dopiskiem 'included components also from other countries" ;)
Sumarycznie: dobrze wykonany i nieźle pomyślany, solidny sprzęt z wyżej-średniej półki. Godny polecenia, jeżeli uda się go nabyć przecenionego. Cena regularna, 199pln, jest moim zdaniem za wysoka.