| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 413

Wróć do listy podziękowań

Rowerowa wyprawa przez Sosnowiec

Dzisiejsza przejażdżka.

Paradoks. Przez 34 lata mieszkałem w różnych miejscach Sosnowca. Od czterech lat jeżdżę po nim Rowerem, i ciągle odkrywam nowe miejsca. Tym razem piaskowania CTL Maczki, czyli wielka dziura w ziemi. Skund się bioro dziury w ziemi? Zaraz obok była kopalnia Juliusz. Wyciągali węgiel spod ziemi. Bo zużyciu chodnika trzeba go było zaszlamować. Inaczej grunt zacznie osiadać, i domy na powierzchni popękają.
Do szlamowania potrzeba ogromnej ilości piachu, więc zaraz obok otwarto jego odkrywkę. Robi wrażenie. Nieregularna dziura, mniej więcej 3x1km i głęboka na 20m. WIdać aż tyle wyrwali spod ziemi. Miliony ton. Setki milionów ton. Z jednej kopalni.
Do dziury spowrotem trafiał szlam poflotacyjny (stąd czarny kolor). W jednej części zrobiono wysypisko śmieci.
Ta dziura, którą widać na filmie, docelowo ma być rekreacyjnym zbiornikiem wodnym. Nie wiem tylko skąd wezmą tyle wody, bo Przemsza daje może z 5 metrów sześciennych na sekundę.


https://www.youtube.com/watch?v=5A15G-0EsSc&lc=z23fdv2whxvpdlyvbacdp4350gmvqfqxzmbpwrr2c2tw03c010c.1584297247105206
przez marcel
15 marca 2020, o 21:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Łódki z odzysku.

Bardzo pozytywny rodzaj uzależnienia :)
przez marcel
16 marca 2020, o 20:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kajakiem z Częstochowy do Bobrów.

Spływ sprzed dwóch lat, no w zasadzie trzech. Świeżo kupiony kajak, ogromna inspiracja wrzutami spółki M&M. Zapakowałem starszą latorośl na trzydniowy spływ. A skoro nakłoniłem innych do wrzucania w imię walki z nudą, to sam powinienem dać przykład.


Spływ Wartą to była pierwsza duża wyprawa kajakiem. Planowaliśmy trzy dni, skończyło się na dwóch. Nie zaplanowaliśmy wielu rzeczy, bo na tym spływie, musiałem się wielu rzeczy od nowa nauczyć...
Do Częstochowy dotarliśmy pociągiem z Sosnowca. To chyba była niedziela, bo wszystko pozamykane.

https://1.bp.blogspot.com/-flNezBa3pDo/XdLdONZ5amI/AAAAAAAABc0/5MTjAMAZ6jYTavUwTtJ-hO-Hgnjiz4iGgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4381.JPG

W miarę szybko dotarliśmy do miejsca startu. Stan wody stosunkowo niski. Zostawiłem córę żeby pompowała kajak, a sam poszedłem kupić jeszcze coś do jedzenia na drogę.


https://1.bp.blogspot.com/-gAeKM2ebhb0/XdLdOCm9s5I/AAAAAAAABeA/ztPeOecQWiIfPogKCsehuPyDn8t1lkiBwCEwYBhgL/s1600/DSCN4380.JPG

To jest moment w którym uświadamiam sobie, że kajak nie jest jednak taki wielki jak mi się do tej pory wydawało. Płynąc samotnie Wisłą miałem wrażenie, że jednostka jest prawie pusta i zmieści się tam mnóstwo rzeczy. A tu znok.


https://1.bp.blogspot.com/-jj4rR3tm4SE/XdLdN500HiI/AAAAAAAABcw/DPQMLWlRVOUaibP2vA8l_wPAsC4hJrC3gCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4382.JPG

Finalnie się udało zapakować. Bagaże na rufie, bagaże pod stopami, kamizelka na kolanach. Ale młoda na razie się cieszy. Wokół sporo kajakarzy na sprzęcie z wypożyczalni. Komentarze nie napawają otuchą - dmuchanym to bych nie płynął...


https://1.bp.blogspot.com/-v5ZrUd38nYg/XdLdO6WS5dI/AAAAAAAABc8/XBhkn3VQBOot3-uMOiTacDk1fKaJzZ3gQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4385.JPG

Pierwsza przenoska. Spadek może ze czterdzieści centymetrów, ale wszyscy o dziwo karnie obnoszą. Szkoda mi trochę kajaków z wypożyczalni ciągniętych bezpardonowo po ziemi. Uczono mnie że jednostka ma się stykać tylko z wodą, nigdy z ziemia.


https://1.bp.blogspot.com/---u3dcQJ1iI/XdLdPoucxdI/AAAAAAAABdI/mIVYTYcEY1A0lnbDSrgm1sXn1v_XGkg7ACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4393.JPG

Miejscami płytko, ale bardzo urokliwie. Płyniemy i płyniemy.


https://1.bp.blogspot.com/-KgsgUgA1NpQ/XdLdQXn37UI/AAAAAAAABdM/otRgJ1E6LzIlwPiZ19nPt6a9w0DKyDfOwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4394.JPG

Od czasu do czasu wapienne skałki, no cóż jesteśmy nadal na północnym końcu Jury.


https://1.bp.blogspot.com/-_5zaWfoNHLQ/XdLdQ7sbC7I/AAAAAAAABeU/Uk1ILED6gPY3EKyEOicmwmAryuH0wDk4ACEwYBhgL/s1600/DSCN4395.JPG

Miejscami rzeka idzie prosto jak strzelił. Brzegi na tym odcinku silnie zarośnięte.


https://1.bp.blogspot.com/-OIsKC7tXSA0/XdLdRJzfeaI/AAAAAAAABeI/VqAyMBaetJ422bdLSbRRFd9xE04ssoqWQCEwYBhgL/s1600/DSCN4397.JPG

Doganiamy kajakarzy z wypożyczalni. Może nie euforia ale duma. Obładowany niczym osioł dmuchaniec ryjący wodę dziobem i jednak ciut szybciej niż sztywniak.


https://1.bp.blogspot.com/-d9l5lFP2Ku0/XdLdR_-3onI/AAAAAAAABeE/NjO2dfNDRwEixWy9o6anuhEioTFxugOcQCEwYBhgL/s1600/DSCN4399.JPG

Skała Zakochanych czy jakoś tak. Co ludzie mają w głowach. Większy kamień - skała zakochanych, jakakolwiek wyspa - wyspa miłości. Tak jakby nie mogli po staremu ryćkać się w zbożu albo zagonie ziemniaków...


https://1.bp.blogspot.com/-EriI4zheI3M/XdLdSN-JsTI/AAAAAAAABeE/1Fh2QkF2_Fg8CW-E8b30krk3x9NBV1iFgCEwYBhgL/s1600/DSCN4408.JPG

Potem długo nie robiliśmy zdjęć. Rzeka płynęła zawijasami, raz czy dwa trzeba było wypchnąć kajak przez płycizny. Koło 15 dotarliśmy do mostu, przy którym większość kajakarzy kończyła spływ - znak pokazuje że to koniec miasta Częstochowa.

https://1.bp.blogspot.com/--MAHESDUPio/XdLdSnB_RVI/AAAAAAAABeU/JA04kXirYMY4tUxY5VVcVVGzh96LpeLbwCEwYBhgL/s1600/DSCN4410.JPG

Córka już trochę zmęczona, ale daje radę. Na kajaki widać profesjnalne pakowanie. Ta sterta przeszkadzała nam później, jak przyszło przepływać pod nisko wiszącymi gałęziami.

https://1.bp.blogspot.com/-Thb7shWApa0/XdLdSjhC_RI/AAAAAAAABeU/i2-HQB1ik-EiH_Yz0-yPCmh2ZqofmcmEQCEwYBhgL/s1600/DSCN4411.JPG

Planując wyjazd rozważaliśmy to miejsce jako pierwszy nocleg. Ale jeszcze było w miarę wcześnie a sama miejscówka okazała się być niespecjalna. Płasko, ale wszystko zryte samochodami, a do lasu kawał drogi.



https://1.bp.blogspot.com/-YZ9xmojgajo/XdLdS-TafhI/AAAAAAAABeI/lrUOeUCMYSoHBzGjNnM1uV5KghhAu0q1wCEwYBhgL/s1600/DSCN4415.JPG

Popłynęliśmy dalej, i za jakiś czas była kolejna przenoska. Próg z półtorametrowym spadkiem.


https://1.bp.blogspot.com/-Kje5Zji4y5c/XdLdT4ktsZI/AAAAAAAABeM/1zQ26N1QCVQ8W0vnZ5ZuX7SWRhmKASILACEwYBhgL/s1600/DSCN4419.JPG

A potem kolejny próg, tym razem obok zakładów produkujących płyty meblowe. Poniżej progu most, a pod nim piękny piasek.


https://1.bp.blogspot.com/-4pE2Vrrby1Y/XdLdT_dPrtI/AAAAAAAABeU/WQ2fgy-3OaM21oCz3EulPWbwJVk3PAAxQCEwYBhgL/s1600/DSCN4422.JPG

Tu już było tak płytko, że wyszedłem i ciągnąłem kajak na lince.


https://1.bp.blogspot.com/-K9GhzUjRH0A/XdLiZY1QwvI/AAAAAAAABek/qmdJPLw-SeoJam3eRaxJyaSJ8CVvV2oFQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4424.JPG
Mijamy wypasiony domek na drzewie.


https://1.bp.blogspot.com/-nhsKJKdO06Y/XdLiZQSQ2WI/AAAAAAAABeg/wyF6pBm1saAFa_ouwBX_-w4bEAQTL4wjwCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4426.JPG
I lądujemy w miejscowości Garnek. Na prawym brzegu miejsce na nocleg.

https://1.bp.blogspot.com/-nvMLICsXPwg/XdLiZMAM0hI/AAAAAAAABec/sPGnCZbSil82uDBFj19O-4E9EwtV_E-4ACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4429.JPG
I to takie na wypasie. Miejsce do gry, ławki, wiaty...

https://1.bp.blogspot.com/-jp5LUa_TQKk/XdLiaZbx6tI/AAAAAAAABeo/r7zLjwnGQIgXGHiQIxyQTFW-umO5p2gVgCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4431.JPG
I krzaki co dały cień, żeby namiot się tak nie nagrzewał. Nocleg przebiegł spoko. Dopiero rano jak ruszyliśmy, to okazało się że pomyliliśmy miejsca. To gdzie spaliśmy to był miejscowy plac zabaw. Pole namiotowe, było jakieś 300m dalej za mostem.
Rano musiałem jeszcze pójść do wiejskiego sklepu, po krem do opalania i panthenol na oparzenia. Szkolny błąd, ale żadne z nas się nie zabezpieczyło wczoraj przed słońcem. Drugi dzień płynęliśmy w długich rękawach.

https://1.bp.blogspot.com/-jyX8V4gr5JU/XdLiajXNI4I/AAAAAAAABew/Lwy8GEveHU4Hy9TL2UnDc5NqYMp7YQdaQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4434.JPG
Szykując się do spływu, przestudiowałem relacje miandasa na FW. Wspominał że przed jednym z MEW jest możliwość płynięcia bypasem i wtedy przenoska jest krótsza. Udało się z tego skorzystać.

https://1.bp.blogspot.com/-i7uouRjZOVY/XdLiaXdUbGI/AAAAAAAABes/aN0serOSmIQ4qHuehNUQ516jzgWLJZEowCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4438.JPG
Kanał jest płytki i piaszczysty. 500m dalej jest most z drewnianymi palami pod spodem, trzeba tam ostrożnie lawirować kajakiem. Potem płynie się między wałami. Tam też mieliśy sytuacje gdzie trzeba było leżące w poprzek drzewo wcisnąć pod wodę.

https://1.bp.blogspot.com/-pzbkPEBpN0M/XdLibvwT9mI/AAAAAAAABe0/812RvVLgtccEizs_AJ1-MetXi12bhoEXQCLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4442.JPG
Brzegi na tyle strome, że można było zrobić takie zdjęcie siedząc w kajaku.

https://1.bp.blogspot.com/-WwzRJm7DC6A/XdLkYxNmD7I/AAAAAAAABfg/gZDUyP1cfusA5MQVg_FHXfL5-ozJHNVMgCEwYBhgL/s1600/DSCN4445.JPG
Kolejna przenoska... wogóle było ich tu dużo. Najgorsza była koło 16. Przenieśliśmy kajak obok MEW. Zwodowaliśmy. 500 metrów dalej powtórka. Próg oznaczony jako spływalny był zawalony połamanymi drzewami.

https://1.bp.blogspot.com/-tK-lpUX9-kM/XdLkY1YFC7I/AAAAAAAABfg/kbIuiOCUwEYB8oWWyZb06z2DJXB_LGoPgCEwYBhgL/s1600/DSCN4449.JPG
Przy przenosce na MEW, taki widok wokół. Ciekawe gdzie jest wieś zasilana z tej elektrowni.

https://1.bp.blogspot.com/-UGGn5_3DZys/XdLkYrolp1I/AAAAAAAABfg/V3zsSNbX5hE_Sml_biBJ_02DGMZZ_fL9gCEwYBhgL/s1600/DSCN4452.JPG
Kolejny postój i wyprawa po picie.

https://1.bp.blogspot.com/-e1EaHvp1Va0/XdLkZmec7WI/AAAAAAAABfY/qnpPawT1fwYFJb2Ptd3a7u5s10uDi-RjwCEwYBhgL/s1600/DSCN4453.JPG
Chwilę po ruszeniu, pogoda się zepsuła. Lunęło. I znowu wyszły braki w planowaniu. Moja kurtka była na dole worka, bo przecież ładna pogoda. Kurtka córki okazała się być wiatrówką a nie sztormiakiem i przemokła w momencie. Burzę przetrwaliśy skuleni pod rozłożoną matą samopompującą..

https://1.bp.blogspot.com/-qleSsCP4nvo/XdLmEh7VY5I/AAAAAAAABfs/NjBGzM_6oAgOVPHQBlW2S19tNQ4slOEfACLcBGAsYHQ/s1600/DSCN4464.JPG
Dopłynęliśmy do Bobrów. Młoda świętuje koniec odcinka.

https://1.bp.blogspot.com/-wZ1rxOl0eMc/XdLkZ0hrc9I/AAAAAAAABfc/pVux-6zr7-QzJsFmhHDqDBjv43lChdx1gCEwYBhgL/s1600/DSCN4457.JPG
Potem chmury poszły sobie dalej, ale widzieliśmy że nadpływają następne. Prognoza na internecie mówi: jutro będą psy i koty z nieba lecieć.

Z miejsca lądowania, mamy 10 minut na dworzec. Suszymy i pakujemy rzeczy, o 19.10 ruszamy do Częstochowy.
Obsesyjny nawyk czyszczenia sprzętu procentuje. Planowaliśmy następny spływ za tydzień czy dwa, wiec można by zwinąć kajak na mokro. Zaparłem się jednak że ma być zwinięty jak do zimowego przechowywania.
I ? Dziesięć dni później, na innym spływie złamałem bark. Przez co kajak przeleżał w worku nastepne cztery miesiące.
To jedna z niewielu rzeczy na tym spływie jakie zrobiliśmy porządnie. ;)
przez marcel
16 marca 2020, o 21:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pomoc w wyborze kajaka - rzeki

Witam wszystkich :)

Przymierzam sie do kupna pierwszego kajaku na wakacje, prosiłbym was abyście wspomogli mnie swoimi doswiadczeniami i radami :)

(...)

PS: trenuje na ergometrze wioślarskim, byc może keidys w przyszłości będę przymierzał sie do zakupu (nie wiem nawet jak to sie nazwya) tego kajaka wioślarskiego, macie jakies opinie,rady na temat sprzetu tego?

Pozdrawiam i czekam na wasze porady :)!


Może jeszcze nie decyzja, ale jakiś kierunek do wskazania.

1. Polietyleonwa dwójka z dużym pojedynczym kokpitem (tą dziurą do której się wsiada). Polietylen bo odporny. Duży kokpit bo do takiego łatwiej wsiadać I łatwiej taki sprzątać.
2. Bez dodatkowych luków na dziobie I na rufie. Przy długich samodzielnych wyprawach I tak będziesz trzymał klamoty na miejscu dziobowego pasadżera. Przy krótkich, drobiazki w wodoszczelnych workach wciśniecie pod dziobowy albo rufowy spray deck. Potem się I tak okaże że na długie spływy też pływacie we dwójke ;)
3. Idealnie by było żeby kajak miał przestawiane siedzenia. Tak żeby płynąć samodzielnie, można się ustawić bliżej środka, a przednie wogóle wywalić.
4. Dobrze by było żeby wokół kokpitu był rant. Potem można sobie dorobić jakiego fartucha na deszcz.

Sumarycznie wychodzi... typowy polietylen z wypożyczalni. Poczekaj teraz aż otworzą wypożyczalnie I wypróbuj kilka modeli. Patrz raczej po modelach o długości 440-470. Poniżej 440 dwie dorosłe osoby będą miały problem z bagażami.
przez marcel
17 marca 2020, o 12:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Coś do zajęcia umysłu.

Z relacjami to jest tak. Najpierw nie wrzucałem bo po co. Pomimo wielkich planów na razie skończyło się na raczej którkich spływach. Dwa, trzy dni maks. No I pływam raczej typowe odcinki. Wisła, Pilica, Przemsze - nihil novi.

Ale. Złapałem się na tym, że łatwo o spływie zapomnieć. Zrobienie relacji, pododawanie zdjęć, załączenie opisów - dzięki temu się nie zapomina gdzie się było I co się robiło. Dlatego od wyjazdu na Kanał Gliwicki staram się robić jak najwięcej, a nawet dodaje stare.

Przy okazji, tak sobie myślę że teraz byłby idealny czas na długi spływ I gdyby nie planowane prace, które już nie mogą czekać - to właśnie bym się wodował w Niepołomiacach.
Czemu idealny mimo pandemii? Bo Wisła dziką rzeką jest. I można by po prostu spędzić trzy tygodnie nie widząc żywego człowieka. A to bezpieczne rozwiązanie ;)
Nie wiem tylko jakbym miał potem wrócić z nad morza.
przez marcel
18 marca 2020, o 13:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

Może niepozytywny ( i raczej nieprawdziwy) ale mnie ubawil.

Obrazek

Zwłaszcza pseudonim artystyczny.
przez marcel
22 marca 2020, o 13:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Przydatne darmowe oprogramowanie

A ja dalej szukam osoby która powie mi w jakim aspekcie, używanym przez tą osobę, Open Office jest gorszy... Wiem, wiem, powiecie że jest nie w pełni kompatybilny z MS Office. Ale Apple jest kompatybilny z jedynie i celowo z samym sobą i jakoś nie słyszę skarżących się...
Ale fakt, że za 4,99 to można zaryzykować (ciekawe czy to faktycznie jest legalne...)

Eh. Zależy od użyszkodnika. Do 90% zastosowań nie ma znaczenia czy MS office, czy OpenOffice. Arkusz jest arkusz. A1+B2 i przeciągnij w dół. Problem zaczyna się w chwili kiedy zaczynamy analizę danych. OO ma zintegrowane tabele przestawne z obsługą makr? A no nie ma. Podobnie jak nie ma dodatków Analitics nie ma portu do PowerBI ani do SAP. W wersji którą miałem nie było nawet sendMail().

Więc takie zabawy jak wyrzeźbienie histogrmu, zrobienie pareto, czy analiza pełnoczynnikowa jest w OO i jego klonach cholernie trudne.

Oczywiscie pakiet MS office też nie jest idealny. Chćby proces automatycznego filtrowania w tabelach przestawnych. Zrobienie zaznaczenia typu exclusive-or żeby dobrze działało, potrafi doprowadzić do szewskiej pasji.
przez marcel
24 marca 2020, o 20:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

Uprzedziłes mnie ciut z pewnym pytaniem.
Mamy zostać w domu, ale w sobotę rano chcę spakować kajak i pojechać na jezioro Strzyżmin.
Na miejscu wodowania nie bedzie na 99,999% nikogo bo całe jezioro to dzicz bez plaży i miejsc
wypoczynkowych.

Po prostu jedź i tyle. Jak nie masz kwarantanny a jedziesz w dzicz to nikt nie ma się czego czepić.
Jeszcze jak w obie strony swoim autem, to już nikogo nie zarazisz.
przez marcel
25 marca 2020, o 18:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

rawa napisał(a):No z tej promocji raczej też nie należy korzystać choć jest na FW :lol:


;) Ale wiesz że reklamy na FW są kontekstowe? Musiałeś szukać widać na sieci fioletowego bananowego telefonu (zakładam ze skoro przykłada to do ucha to jest to telefon).
przez marcel
30 marca 2020, o 08:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

jest to więc świetna okazja aby pofotografować ptaki co ostatnio mnie dość mocno wciągnęło. przez ostatni tydzień poza stadami gołębi, srok i szpaków namierzył m.in: dzięcioła (średniego bądź dużego) oraz dzięcioła zielonego, grubodzioba, ziębę, rudzika. od czasu do czasu zakręci się też wiewiórka

Home office

Dzień 1: w sumie fajnie taki spokój bez ludzi
.
.
.
Dzień 15: ciekawe czy gołąb Bartek przyleci dziś na mój parapet
przez marcel
2 kwietnia 2020, o 06:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

mlodek napisał(a):kolejne



Czyli jednak Gołąb Bartek nie przyleci na mój parapet.
przez marcel
2 kwietnia 2020, o 16:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zestaw wyprawowy na kilkudniowy spływ zimowy.

[quote="mlodek"]
Mnie najbardziej interesuje Twój np. zestaw bieliźniany. :&&:
[quote]


I to jest to czego chłop chłopu mówić nie powienien... jeszcze ci zademonstruje I co wtedy?
przez marcel
7 kwietnia 2020, o 08:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

Maga napisał(a):...


No i kto zauważył kotka w koszyczku? Kapturek ma przerąbane, bo kocisko pewnie matce powie.
przez marcel
8 kwietnia 2020, o 18:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

Drodzy państwo. Wiecie, że pani radna wkleiła mem z gwiazdą porno myśląc, że to naukowiec? [emoji41]

Eh. Gość z gwiazdy porno stał się gwiazdą wszystkiego. Był już lekarzem z Włoch (Angello Fellatio), amerykańskim generałem (Lanad Rahrepus), strażakiem, managerem dosłownie każdym. Ile razy był nauczycielem to głowa mała.
Apogeum to chyba było ja na jednym zdjęć był z aktorką, ubrany w ten pomaranczowy kombinezon pokładowy używany na wahadłowcach. Mieli kręcić albo nawet nakręcili film w samolocie zero-g.
Dzieciaki w szkołach to ustawiały na tapetę, że niby to ich wzór z nasa i przez całe miesiące nikt się nie kapnął.

Nieprawdopodobne jest to że ludzie nadal się na to łapią.

https://hips.hearstapps.com/cos.h-cdn.co/assets/15/24/480x282/gallery-1434041829-screen-shot-2015-06-11-at-125100-pm.png?resize=480:*
przez marcel
9 kwietnia 2020, o 16:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dodatkowe d-ringi do kajaka.

Hej.

Kupiłem w końcu jasno zielony nitrilon. Kupiłem z zapasem i mogę zrobić jakieś 20 padów z d-ringiem więcej niż potrzebuje.
Jeśli by ktoś reflektował, pisać na priv. Cena 9pln/sztuka+przesyłka. Liczę tylko materiał. Może być wersja jasno albo ciemno
zielona. Szarych nie robię, bo takie są dostępne w prokajaku.

Kajak z padami wygląda tak:


https://1.bp.blogspot.com/-BGbqxmCCgR0/XlJUjcoYTzI/AAAAAAAABu4/0IFNUt99Kc0qH7JEBqW1vdckZ7gaQeJFgCLcBGAsYHQ/s640/P123_01.JPG
przez marcel
12 kwietnia 2020, o 12:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Pozytywne skutki epidemii..

:lol: :roll:

Przede wszystkim śmieci należy segregować!!

Zasadniczy podział jest taki:
- Do palenia w dzień (paździerze, dykty, wyroby drewnopodobne)
- Do palenia w nocy (plastiki )
- Do palenia jak somsiad wyjechał (stare radia, kable, styropian, papa)
- Do rzeki (szambo, duze agd)
- Do lasu ( wszystko co nie złapało się powyzej)

Przynajmniej tak to wygląda na podstawie obserwacji...
przez marcel
12 kwietnia 2020, o 16:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Biblioteka - warto przeczytać

Trochę oftopowo: czy ktoś się zastanawiał ile w życiu przeczytaliśmy książek.
Tak mnie tknęło, bo dziennie czytam 1-1.5 książki I z prostego mnożenia wychodzą mi straszliwie wielkie cyfry.
przez marcel
14 kwietnia 2020, o 15:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jak ... wydzierżawic wyspę?

Jak w temacie.
Jak napisać i na co się powołać, aby móc na pół roku wydzierżawić wyspę.
Po co - nieważne. Może chcę mieć w życiorysie "posiadanie" wyspy.
A może chcę legalnie tam na tydzień rozbić namiot i porobinsonować z wędką.
Wzorców w necie nie znalazłem.


Najpierw trzeba ustalić w gminie kto jest właścicielem tego miejsca. Prawdopodobnie będą to Wody Polskie.
Potem piszesz wniosek o dzierżawę do właściciela. Będą musieli rozpisać przetarg I wywyieścić informacje o
nim w gablotce.
Idziesz na przetarg, jako jedyny oferent go wygrywasz I jesteś dzierżawcą.
przez marcel
17 kwietnia 2020, o 10:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czy znacie pojęcie Greenwashing czyli ekościema?

To po prostu biznes. Kolejny biznes na którym da się zarobić. Nie jest nawet specjalnie oryginalny. Tłumaczy się ludziom że teraz robimy wszystko lepiej, a robimy tak samo. Można by robić inaczej, ale byłoby drożej i zyski by spadły.

Dlatego wywalczono zakaz używania plastikowy słomek, a wszystkie sklepy nadal sprzedają żywność w opakowaniach z tworzyw sztucznych. Jak się zastanowić to te słomki stanowią jakiś ułamek procenta, a "walczy" się z nimi za pomocą mediów i unijnych dekretów.

A jaki nieziemski deal można na tym robić... zwykły przełącznik na 63A, czteropolówka w szarym lexanie. Koszt, jakieś 20pln w produkcji i 120-150pln w sprzedaży. I teraz dzieje się magia. Bierzemy tenże przełącznik, pokrywkę wymieniamy z szarej na czerwoną (też lexan tylko inny pigment) i teraz jest to "dedicated for solar power plant". Oczywiście cena rośnie do 500*pln. Bo do eko energii są państwowe dopłaty i można chapnąć kawałek tortu.

--
*dokładnie 495,98pln - sprawdziłem po napisaniu postu. Ten sam produkt z czarną pokrywką jest po 183,99pln.
przez marcel
27 kwietnia 2020, o 18:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron