| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 413

Wróć do listy podziękowań

Re: PIERWSZA NA ŚWIECIE DRUKOWANA ŁÓDŹ 3D

Dlatego to dopiero początek końca. Ta technologia jest perspektywiczna bo:

- Możliwość pracy w krótkich seriach. Można spokojnie trzaskać łódki pod zamówienie, a nie na półkę.Trzymanie na półce kosztuje.
- Minimalny czas przezbrojenia. Wgranie programu, kalibracja, załadowanie odpowiedniego koloru i jedziemy.
- Minimalna ilość narzędzi. Nie potrzeba kopyt do każdego modelu
- Proces jest łatwo skalowalny. Na razie to jest drukarka z jedną bramą, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić dwubramową.
- Brak kwalifikacji operatora. Choć paradoksalnie to brzmi, ale operator musi umieć zabazować materiał, podłączyć pojemniki i wgrać odpowiedni program. Nie musi mieć zdolności manualnych, których nabycie traw czasem kilka miesięcy.
- Minimalna emisja chemii i minimalna ilość odpadu bo zasobniki można wymieniać w locie, po wyjechaniu poprzedniego do zera.
- Nie ma popytu na łódki? Robimy bagażniki dachowe, albo pergole, albo cokolwiek innego.

Jedyne co jeszcze to blokuje - to cena surowego materiału. Jak to się uda obniżyć, to wszystkie szkutnie będą się na to przerzucać. To będzie mniej więcej tak, jak szycie i klejenie wyparło klasyczną technikę opartą o mozolny montaż wręg, podłużnic, kila i całego tego barachła.

Co do polietylenu - większość kajaków powstaje już w tej technologi. Z łodziami jest problem bo maszyny do wtrysku i rozdmuchu są gabarytowe. Przy drukarce 3d, da się zbudować produkt większy niż drukarka.
przez marcel
27 października 2019, o 18:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ocieplenie klimatu ?

Czy ocieplenie jest faktem czy nie, to nie ma żadnego znaczenia. Dlaczego? Bo rządy gromia Kowalskiego który odpowiada za procent czy dwa całości zanieczyszczeń a jednocześnie idą ręką w rękę z korporacjami.
Kowalski ma wymieniać piec, nie używać slomek i żywic się soja. Ale jednocześnie ma od dużej firmy kupować samochód co dwa lata, a co rok mikser, lodówkę i telefon. Do tego ma nosić drogie plastikowe ubrania, zamiast biodegradowalnej bawełny.

Dlatego ludzie widzą w tej całej eko hecy sposób na kasę, a nie walkę o planetę.

Btw. Aktualnie w skali globalnej marnujemy 60-70% wyprodukowane energii elektrycznej. I robimy to świadomie, oswietlajac w nocy ulice. Firmy produkujące układy dla energetyki powinny rozwijać sposoby na modulowanie produkcji prądu. Żadna tego nie robi, bo to wymaga inwestycji w niepewne technologie. Zamiast tego, wmawia się końcowemu użytkownikowi sterowniki do zmniejszenia zużycia w jego domu.

Miandas- trucizny nie ma co trzymać. Za dwadzieścia lat będziemy się z tego wszystkiego śmiać, siedząc w kucki na pustyni.
przez marcel
1 listopada 2019, o 10:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ocieplenie klimatu ?


Do podobnych wniosków doszedłem wiele wiele lat temu ... ? - gdy dopiero zaczynano powoli "kreować globalne ocieplenie" .
Nie czerpię wiedzy z netu, z faktów wyciągam własne wnioski, po czasie znajduję ich potwierdzenie albo zaprzeczenie.
.

Ciekawostki odnośnie globalnego ocieplenia.

Tworzenie modelu matematycznego, zakończono na początku 2018. Odtrąbiono sukces, bo model miał predykcję na poziomie sześć sigma. Czyli że szansa na błędną prognozę wynoszą 3,4ppm (trzy i pół na milion). Z taką pewnością mógłbym spokojnie zagrać w rosyjską ruletkę.
@miandas - ten termin powinien być ci bliski, bo w medycynie stosuje się ośmiosigmowe wymagania.
W 2019 okazało się że model jednak trzeba poprawić. Ale jego twórcy nadal twierdzą że poziom 6s jest niezmieniony.

Okej. Zgódźmy się że globalne ocieplenie jest faktem. Nawet jeśli się okaże że się mylimy to wyjdzie nam to wszystkim na zdrowie. Jednak to hasło, stało się narzędziem walki gospodarczej.
Artur wrzucił ładne pareto. Dane wyglądają jednak jeszcze gorzej im głębiej się im przyglądać.
Niemcy, którzy szczycą się mega zieloną gospodarką, wywalają do atmosfery ponad dwa razy tyle CO2 co my. Nawet w przeliczeniu na osobę wychodzą gorzej.
Ale to nie Niemcy są tu problemem. Ani żadne europejskie państwo. Chiny, USA, Indie, Rosja i Japonia - oni razem robią POŁOWĘ całej emisji. To pomiędzy nimi toczy się walka ekonomiczna. My obrywamy rykoszetem.
A co ciekawe, najbardziej spektakularne akcje podejmuje się dokładnie tam, gdzie jest to najmniej potrzebne. Bryluje Europa...ale nie cała. Bo Niemcy nie. Francuzi w zasadzie też nie, ale oni nie muszą bo poszli w atom i mogą się śmiać ze wszystkich wokół. Ale chwila, chwila. Francja też emituje więcej niż my?!
Mało tego. Rozwiazania które są proponowane (elektromobilność), zwiększą poziom CO2 i pozostałych zanieczyszceń. Ale z jakiegoś powodu się je forsuje na siłę. Chiny nie robią nic jeśli chodzi o ekologię. O tym akurat miałem się okazję ostatnio przekonać.

Dlatego przeciętnemu człowiekowi trudno jest wierzyć w GO. Możni tego świata krzyczą: oszczędzaj. A jednocześnie sami żyją ponad stan. Poziom konsumpcji w Chinach już jest wywalone w kosmos, w USA wcale nie zamierza spadać. Indie odkąd posłały krowe na księżyc ani myślą odpuszczać całego wyścigu.
przez marcel
1 listopada 2019, o 22:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ocieplenie klimatu ?



Aby sprawdzić działanie efektu skali proponuję eksperyment - rzut monetą.
- ile razy wypadnie reszka po 2 rzutach ? (0/2)
- ile razy wypadnie reszka po 4 rzutach ? (1/3)
- ile razy wypadnie reszka po 6 rzutach ? (2/4)
- ile razy wypadnie reszka po 10 rzutach ? (3/7)
- ile razy wypadnie reszka po 100 rzutach ?
- ile razy wypadnie reszka po 1000 rzutach ?
- .... .... .... .... .... .... .... ?
(na czerwono - efekt moich prób) - mógłbym napisać "zakwestionowałem statystykę !".

Przy małej ilości prób (małej skali) statystyka nie działa ?
Dlaczego zatem działa twierdzenie "ocieplania klimatu" ?

Przy tak małej próbie statystyka działa tak samo. Po prostu obserwuje się niereprezentatywny wycinek czegoś co nazywa się fazową przestrzenią odpowiedzi.

Gdzieś już tam pisałem, że klimatolodzy mają model pracujący z dokładnością do 6s przedziału. Przynajmniej tak deklarują. Jak działa taki model?
A choćby tak jak równanie stanu gazu doskonałego. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zachowa się dana cząstka gazu, ale możemy wyliczyć jak zachowa się cały ich zbiornik jeśli pogrzejemy go o określoną ilość stopni.
Jak interpretować model na ludzki język:
Z prawdopodobieństwem 97%, przewidywana temperatura będzie się różniła nie więcej niż o 3,4*10E-6 stopnia od tego co faktycznie zastaniemy.

Mnie nurtuje tylko to, na ile ten model jest dobry. Posługuję się statystyką, i wątpię żeby doszło do błędu grubego jeśli chodzi o samą metodykę. Mam natomiast wrażenie że jesteśmy zbyt wielcy w swoich oczach i jakiegoś czynnika po prostu nie uwzględniliśmy.
przez marcel
5 listopada 2019, o 21:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kto i dlaczego kupił, dostał lub zrobił sobie pływadło?

...jakaś kiepska tendencja, od 2-ch przeszło lat nikt wątku nie pociągnął do przodu...aż się wierzyć nie chce :roll: , jestem ciekaw ile to osób w tym czasie się zarejestrowało na FW, zdobyło swoje pływadło...i ...cisza , ehhh


Wątek troche osobisty, ale niech tam. Pierwsze dwa tygodnie na jachcie spędziłem mając trzy miesiące życia. Kolejne lata wyglądały podobnie. W lyceum zrobiłem kurs ratownika, potem sternika, I na studiach znowu ratownika. Kajki, pontony,
jachty - wszystko co pływa. Przez cały czas mniej lub bardziej nurkowanie - z apogeum jakieś cztery lata po studiach. To był taki etap
że dziwnie się czułem wchodząc do wanny bo dotyk wody na skórze bez pośrednictwa skafandra był czymś nienaturalnym.
Potem było pare lat przerwy - do chwili kiedy przeczytałem relacje człowieka co pontonem z marketu przepłynął całą Wisłę.
Miesiąc później kupiłem ruską Czajkę I latem wylądowałem z córką w początkowym biegu Wisły. Po trzech latach ujeżdżania
wytworu ruskiej myśli technicznej, doszedłem do etapu - warto by było pływać szybciej.
Z powodu braku samochodu - składak lub dmuchany kajak. Z powodu prostoty I ceny - wybór padł na Solara.
przez marcel
7 listopada 2019, o 12:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Rowerem na Trójkąt Trzech Cesarzy

No i mamy 11 listopada. Święto. Pogoda dopisała, trzeba było poujeżdżać rower. Wyjazd bez planu, tyle że kierunek obrany na północ. Bo pozostałe trzy,
w promieniu 50km zjeździłem do znudzenia. Stawiki w Sosnowcu, potem zabytkowe osiedle górnicze Giszowiec i .. z braku pomysłu postanowiłem jechać do centrum Mysłowic. To tylko 10km. Jazda przyjemna, spokojna, ruch niewielki.
Na jednej z map poglądowych znalazłem informacje że na TCC są dwa pomniki. Jeden po stronie Sosnowca, drugi po stronie Mysłowic. Ten drugi to dla mnie zupełne zaskoczenie, wiec trzeba go pojechać zobaczyć. Było trochę kluczenia, ale w końcu dotarłem.

https://1.bp.blogspot.com/-I0L3Q5lLop4/XclmBdh8fHI/AAAAAAAABT0/8_GCSw4x28YltJh06ee0sjsmJZuMl49qACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20191111_104807.jpg
Ujęcie na TCC od strony Mysłowic. W górnej części zdjęcia, mosty po nieczynnej linii kolejowej. Mogliby to zagospodarować w postaci ścieżek rowerowych, bo mostów na Przemszy jest wyjątkowo mało. Pomnika jakiegokolwiek brak w tym miejscu. Chyba że ten placyk i tablica informacyjna to ten pomnik.

https://1.bp.blogspot.com/-q02p31pgyW8/Xclnkv6cGMI/AAAAAAAABUI/rK_QyOEnLkQmvc6Fv3eA2O9CbjWhmJnbACLcBGAsYHQ/s1600/poczt%25C3%25B3wka.JPG
Znalazłem na wiki, pocztówkę z widokiem na TCC czasów zaborowych. Widać na nich że rzeka była dużo szersza, brzeg nieuregulowany i perspektywa daleka. Później z przyczyn bezpieczeństwa rzeka została obwałowana a jej koryto uległo zwężeniu. Wały przeciwpowodziowe po sosnowieckiej stronie mają ok 12m wysokości, więc perspektywy brak.

To miejsce jest mega historyczne. Obracając się w różnych kierunkach można oglądać rzeczy z trzydziestoletnimi przeskokami.

Więcej zdjeć i opisów tutaj: https://swobodneplywanie.blogspot.com/2019/11/trojkat-trzech-cesarzy-rowerem-z-woda-w.html
przez marcel
11 listopada 2019, o 16:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: ...wodne wspomnienie lata

Obrazek

Pogoria 4, wrześniowy poranek. Może nie jakoś super ciepło, ale słońca mnóstwo.
przez marcel
11 listopada 2019, o 20:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Najdziwniejsze miejsce do pływania - Bukowno

Zimno za oknem. Plucha i chlapa. W taki czas sięga się po telefon/apara/kamerę i zaczyna przegrzebywać obrazki w poszukiwaniu ciepła.

Znalazłem zdjęcia z 2015r. Wyjazd do Bukowna, pierwsza dłuższa wycieczka odkąd kupiłem rower. Trasa dość prosta, bo szlaków jeszcze wtedy nie znałem więc musiałem trzymać się ulic. Z Czeladzi do Sosnowca, potem koło hali Expo i dalej, drogą równoległą do 94 na Kraków. W jednym miejscu trzeba było nadłożyć sporo drogi, ale finalnie do Bukowna dotarłem. Objechałem miasto, obejrzałem miejsce gdzie szykowano przystań kajakową (przy Leśny Dwór), obejrzałem basen (w remoncie) i pojechałem dalej na piaskownie.
Piaskownia jak sama nazwa wskazuje jest porośnięta lasem. Konkretnie to kiedyś była tam kopalnia piasku, aktualnie teren podlega rekultywacji. Żeby się na nią dostać, trzeba na ulicy Mostowej zjechać w drogę do źródła wody PPoż. Aktualnie zrobiono tam parking i punkt widokowy więc nie da się nie trafić.

https://1.bp.blogspot.com/-O9CBDEyQo40/XcxiZedKluI/AAAAAAAABUg/jYwL8CIgSxotauGA0EjZ9_7Jn2WjyWXzwCLcBGAsYHQ/s1600/bukowno%2Bmapa.PNG

Mapa z fragmentem Bukowna. Zbiornik ppoż na dole jest na tyle popularny że nawet ktoś mu wbił szpilę.

https://1.bp.blogspot.com/-UV2nkAAJVhI/Xcxi1IkQ-CI/AAAAAAAABU8/aXfWxeCQepMbGzo5M18dxvXZvcbxALG3QCLcBGAsYHQ/s1600/Photo0673.jpg

Widok na piaskownie. Powierzchnia ubiórki to był mniej więcej prostokąt 2 na 2.5km. I takich piaskowni w okolicy jest kilka, jak nie kilkanaście. Droga jest jakieś 20m nad dnem całego obiektu. To daje wyobrażenie ile materiału stamtąd wybrano.
Aktualnie, te drzewa są dużo wyższe, za pięć dziesięć lat po piaskowni nie będzie śladu.

https://1.bp.blogspot.com/-KXFdvRAmSXc/Xcxiye4QE2I/AAAAAAAABVU/Z3Jo7YE2mt8csE7iKzLJZvBgSkKlf9zMwCEwYBhgL/s1600/Photo0668.jpg
I sam zbiornik w pełnej krasie. W czasach świetności miał ok 70m długości i 15-20 szerokości. W latach 2009/10 pracowałem w Bukownie i mijałem ten akwen zawsze po drodze do i z pracy. Pierwszy raz byłem nad nim w 2009 roku żeby ponurkować. Wtedy wokół był tylko piach i rachityczne krzaki.

https://1.bp.blogspot.com/-22nTZ2eNTB4/Xcxi0kFqZpI/AAAAAAAABVo/MpLBUlPim2oktX2HYh3XsJAiCSS36OGrgCEwYBhgL/s1600/Photo0671.jpg

Zbiornik kończy się takim przelewem. Woda z niego trafia na pustynię a potem ciekami wodnymi do Kanału Szczakowskiego.
Akwen ma w najgłębszym miejscu dwa metry głębokości. Można tam od biedy ponurkować, jeśli ktoś ma jajca ze stali. Dlaczego? Bo niezależnie od pory roku woda jest lodowata. Tak jak w Sztole. Słońce może prażyć tak, że bąble się rąbią nawet jeśli stoisz w cieniu, a ta woda ma nadal 12-13 stopni. W tej wodzie żyją ryby. Nie mam pojęcia kto je tam dostarczył, ale pływa takie małe szczupakopodobne coś.

[youtube]https://youtu.be/3dHZo_pwBLc[/youtube]

Żeby nie być gołosłownym, powyżej film nakręcony w 2009 albo w 2010r. Jest jeszcze jeden film z rybami z tego stawu. I chyba nie ma na yt innych filmów o tej wodzie.

Po odwiedzeniu zbiornika, ruszyłem ulicą Bukowską w stronę Jaworzna.

https://1.bp.blogspot.com/-Sd-QxufnJXI/Xcxi2l7L9lI/AAAAAAAABVk/LVyj92WAlIwQkqyTy3ESQw6SAEatbXM0ACEwYBhgL/s1600/Photo0675.jpg
Trafiłem tam na opuszczony i zaniedbany przystanek kolejowy. To z czasów świetności kolei na tych terenach. Piach z tych piaskowni musiał być czymś wywieziony, i ktoś go musiał wydobywać.


Potem było już prosto, do Jaworzna i w lewo na Sosnowiec. Wtedy jeszcze nie znałem skrótu przy zalewie więc zawsze nadkładałem kilka kilometrów.

Jakość zdjęć i filmów nie powala. Ale to było lata temu. Zdjęcia robione Samsungiem B2710 a film z Nikona Colpixa 5200 który oferował fantastyczny tryb 640x480 na 30fps i terkoczący ciągle dalmierz.

Więcej zdjęć wrzuciłem na bloga.
przez marcel
13 listopada 2019, o 22:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Maski przeciwsmogowa i marketing.

Od razu zaznaczam - w tym wątku nie piszemy o polityce ekologicznej.

Rzecz o maskach antysmogowych. Od czterech lat śmigam do pracy rowerem. Na początku zimą zakładalem tylko maskę ocieplającą. Dwa lata temu zacząłem jeździć w przemysłowej przeciwpyłówce. W podobnym czasie zaczął się szał na maski antysmogowe. Aktualnie na alle można znaleźć modele od 17 do prawie 400pln. Przy czym nadal mówimy o prostej półmasce.

Przeszła mi przez głowę taka myśl. Może trzeba stać się profi użytkownikiem, i kupić profesjonalną maskę do jeżdżenia na rowerze, albo do biegania...

Ponieważ jednak jestem zawodowo zboczony, stwierdziłem że trzeba zestawić kilka modeli i porównać. Co wyszło?

- Maska z Decathlona - producent szczyci sie że spełnia wymagania normy EN149:2001+A1:2009 w klasie FFP1 NR . - i kosztuje prawie 170 pln.
No dobrze, wczytajmy się w w/w normę i ... poziom filtracji 80% czyli słabo, poziom nieszczelności 25% - czyli co czwarty wdech bierzemy jakby bez maski,

- Maska Dragon Sport - przedstawiają wyniki badań laboratoryjnych. Separacja na poziomie 97-99% czyli prawie jak klasa FFP3 i kosztuje 150pln

- Półmaska FS-17 FFP1 NR D - zwykły produkt BHP cena - uwaga 1,58 zł. Tak złoty i groszy piećdziesiąt osiem. Filtracja taka sama jak w masce z Deca.

- Półmaska FS-33 V F FFP3 R D - naprawdę wypasiony model, z trzema zaworami, zmniejszonymi oporami oddechowymi i dopasowaniem nawet jeśli ktoś ma niewielki zarost - 25pln. Mniej wypasiony model można kupić za 11-16pln. Poziom filtacji 99%, poziom nieszczelności 6%.

Resursy wszystkich tych masek są zbliżone. Oczywiście do modeli sportowych, są wymienne filtry ale po 10-15pln.

Czyli ponownie, nie dajmy się zwariować. Jeżeli chcemy się faktycznie chronić przed smogiem, nie ma co wydawać milionów monet w sklepie sportowym. Lepiej odwiedzić sklep BHP i kupić coś w klasie FPP3.

Na koniec. Klasa FPP1 działa jeżeli stężenie jest nie większe niż 4 razy norma. Co oznacza że w krakowskim smogu po prostu dochodzi momentalnie do przebicia filtra. Klasa FPP3 pracuje jeszcze w chwili kiedy norma jest przekroczona 30 razy.
przez marcel
15 listopada 2019, o 21:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Smartfon do kajaka

Jest dużo telefonów z ip68. Czy to za mało?
Pewna opcja, to zakup któregoś z lg, które mają ten standard ale bez wzmocnionej obudowy i dokupienie do niego jakiegoś hradcase-a

Jest dużo telefonów "pseudo IP68". W większości chińczyków jak się wczytać to się okazuje "przetestowany zgodnie z IP68", "wytrzymuje pół godziny na głębokości metra", "bryzgoszczelny", i kilka innych.
A potem małym druczkiem - reklamacje związane z zalaniem nie są uwzględniane .

Co do myPhone. Tam naprawde nie ma na co liczyć. Żona kupiła swój model jakieś pół roku przede mną. Czyli dwa różne modele, dwie różne dostawy i ten sam badziew. Bateria po zoptymalizowaniu systemu trzyma max 30 godzin. Przy normalnym użytkowaniu, ładowanie rano i wieczorem.
Rozklejanie telefonu rozpoczęło się od gumowych osłon (wygląda paskudnie) a potem odpadło szkiełko z kamery przez co stracił szczelność a zdjęcia wychodzą fatalnie (na tym lipku był antyrefleks)
Mam też służbowego myPhona którego użyłem dwa razy, bo bateria potrafiła paść w trakcie dłuższej rozmowy.
Można się uprzeć i dać im szanse po raz kolejny, ale to wyrzucone pieniądze. Wystarczy popatrzec po opinich na forach miłośników gsm. Zawssze przy nowym modelu jest wow, a za pół roku narzekania.

Najlepszym od lat rozwiązaniem jest obudowa na telefon. Nie trzeba kupować nowego telefonu, dobra obudowa kosztuje 40-120pln, zależnie czego od niej wymagamy.
przez marcel
16 listopada 2019, o 14:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Smartfon do kajaka

Co do myPhone. Tam naprawde nie ma na co liczyć. Żona kupiła swój model jakieś pół roku przede mną. Czyli dwa różne modele, dwie różne dostawy i ten sam badziew.

A Ty też miałeś Axe, tak jak żona? Jeśli nie, to jaki model hammera? Bo to axe, to był chyba ogólnie strasznie nieudany (widziałem recenzje...)

Psyjacielu nie ić tom drogom.

Zona miała Hammer Axe 3G , ja mam Hammer Axe LTE. Mój zaczął sie rozpadać od słońca. Materiał nie jest uv-resist. Żonie zaczął się rozpadać albo od słonca albo do mrozu, bo pojechała z nim w góry.
Każdy kogo znam i ma jakiegokolwiek myPhone - narzeka. W pracy cały dział -15 osób na początku dostało myPhona Maestro i każdy go wrzucił do szuflady. Bo nie działały. Albo traciły baterię w trakcie rozmowy, albo gubiły zasięg. Raz jak wracałem z delegacji to prawie sam siebie po nogach całowałem, że taksówkę z Pyrzowic zamówiłem przed wylotem z Lyonu. Bo tam działał. A po przylocie do Frankfurtu nie potrafił znaleźć sieci.
Do tego masz najujowszy kabel na świecie. Wtyk usbC ale z przedłużaną wtyczko. Nie naładujesz ze standardowej.
No i z miesiac temu, mój aparat przestał łączyć via kabel. Tzn. mogę naładować, ale nie mogę przenieść zdjeć po kablu na kompa.
Żony telefon zmarł całkowicie po roku i siedmiu miesiącach.

Zdjecia ci nawet linkuje.
https://swobodneplywanie.blogspot.com/2019/11/hammer-axe-mocarnie-saby-telefon.html

Nie tykaj tego pizowszitu.
przez marcel
16 listopada 2019, o 17:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warta z Częstochowy do Bobrów - stary spływ.

2017 to znowu nie tak odległe czasy - poczytamy bloga w wolnej chwili , pewnie będzie o co popytać ;)

Większość tego znajdziesz na forum, tyle że bez zdjeć. Zamieszczanie na darmowych hostingach ma tę wade że po jakimś czasie
obrazki znikają. Posta na forum nie da się poprawić, bo educja jest możliwa chyba tylko przez jeden dzień od zamieszczenia.

No I podpatrzałem jak robią bardziej obyte internetowo osoby - wpis na forum I rozszerzony wpis na blogu.

BTW: może przywrócimy konkurs na relacje miesiaca? Nagród być nie musi ale konkrurs był fajny.
przez marcel
19 listopada 2019, o 16:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warta z Częstochowy do Bobrów - stary spływ.

Czyli jesteś pan bardziej obyty internetowo ;)

...zaglądam na forum od niedawna ale już pewne obserwacje mam...doświadczenia z innych, podobnych platform społecznościowych podpowiadają że brak dozoru technicznego ( moim skromnym zdaniem niestety na fw w obecnej chwili tak jest ) i "pomysłu całościowego" który Administracja powinna kreować w oparciu o swoje doświadczenia jak również sugestie użytkowników, owocują powolną stagnacją i finalnie ucieczką "czynnych" forumowiczów w inne klimaty. Komu zależy to ogarnie spotkanie czy spływ lub przekazanie wiedzy tematycznej innymi kanałami.
Widzisz jaki obecnie jest odzew na nowe wątki? Bywa weekend że praktycznie nic lub prawie nic się nie dzieje. Właśnie teraz jest zdecydowanie więcej czasu na pisanie o pływaniu . Sporo ludzi jednak częściej wchodzi na wodę przy wyższych temp.i dłuższym dniu....inna sprawa że nie zawsze chcą potem o tym pisać :roll: , ehhh

To forum jest specyficzne. I wbrew temu co się na pierwszy rzut oka wydaje, nieźle pomyślane. Silnik jest mega prosty. Mało reklam, mało opcji edycji, tylko zewnętrzne hostingi. W zamian za to forum idzie oglądać nawet jak twoje jedyne połączenie z siecią to modem 28.8k ;) Coś za coś, zewnętrznych zdjęć każdy musi sam pilnować.

Co do ludziów którzy tutaj są. Tu są po prostu miłośnicy pływania w każdy sposób. W tym samym dziale, na tej samej trasie można znaleźć spływ zrobiony jednostką za kilka tysięcy jak i za kilkaset złotych. Nie popadliśmy w manierę pouczania że sprzęt musi być najdroższy z drogich, bo inaczej nic nie wart.
A to jest kapitalna sprawa bo na forum żeglarskim potrafiono mocno skrytykować spływ Wisłą na pontonie z marketu.

Ostatnio postów jest mniej. Za to zgromadzonych opisów spływów dobrze ponad 800. Nie wiem czy zostały jakieś rzeki w PL które nie są tu opisane. ;) Czytania będziesz miał dość na całą zimę. :) A nowe opisy się pojawią jak zrobi się cieplej w przyszłym roku.
przez marcel
19 listopada 2019, o 18:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warta z Częstochowy do Bobrów - stary spływ.

Taaa jest w normie ;)
Relacje i ruch na forum zaczynają się wczesną wiosną. Wcześniej mało ludzi pływa bo albo lód, albo śluzy są nieczynne, albo jeszcze za bardzo pizga na spanie pod namiotem. Do końca wiosny ilość powoli rośnie, a potem gwałtownie spada. Latem się pływa a nie siedzi w internetach. Kończy się sezon urlopowy liczba relacji rośnie lawinowo, ale to są wpisy z lata. Po wrześniowym rozładowaniu nagromadzonych wrażeń, październik i listopad to już wpisy bieżące, ale znowu ich jest niewiele, bo już pizga w nocy.
Potem przychodzi zima, a forum zaczyna się kłócić ze sobą. Polityka, ekologia, ekonomia albo to który aparat ma dłuższy zooom. Raz się chyba kłóciliśmy czy komórka robi tak dobre zdjęcia jak aparat. Brak pływania rodzi frustracje.
Na wigilię życzymy sobie wszystkiego najlepszego. Na sylwestra trwa konkurs kto napisze "pierwszy".
Potem nerwy opadają, bo idzie wiosna więc jesteśmy dla siebie milsi. Wtedy zaczynają się plany, gdzie by tu jechać jak tylko będzie można.

I tak jest rok w rok :).

No i do tego jeszcze jedno. Jak forum ruszało, to zgromadziło miłośników pływania. Część już swoje odpływała i zmieniła hobby. Sam mam dylematy, bo próbuję podzielić czas między kajak, treningi basenowe i wycieczki rowerowe. Na szczęście pojawiają się nowi - tacy jak ty. I praktycznie co roku trafia się ktoś kto spłynie coś tak niespływalnego że głowa mała. W tym roku hitem było spłynięcie potoku Bobrek w Sosnowcu.
przez marcel
19 listopada 2019, o 21:47
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Itiwit strenfit 500x

Największy problem z tym kajakiem, to fakt że nie ma go gdzie wypróbować ani nawet obejrzeć. W okolicy mam cztery sklepy Decathlon, I w żadnym z nich ten model nigdy się nie pojawił. Podobnie z tymi modelami hybrydowymi (tylko podłoga DS), też ich nie spotkałem w żadnym sklepie.
Standardowe modele itiwi można było swojego czasu testować w Sosnowcu w basenie ustawionym obok sklepu.

A przy tej cenie, I niewielkiej obecności na rynku, kupowanie w ciemno nie jest dobrym pomysłem.
przez marcel
26 listopada 2019, o 14:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nowość od Gumotexa

Pojawił się Gumotex Rush - wersja 1 I 2 osobowa. Podłoga I dziób z DS na 0.5 bar. Burty tradycyjne O na 0.2bar.

Wygląda na następce seavawe, a jednocześnie model przejściowy zanim pojawi się wersja z burtami HP.

/https://www.youtube.com/watch?v=87nA5QTXsBg

Wszystko ładnie, pięknie - ale czemu czarny. Będzie trzeba bardzo pilnować ciśnienia w komorach w słonczne dni.
przez marcel
29 listopada 2019, o 14:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Nowość od Gumotexa

No niby człowiek wie- kupuje się oczami.
Tylko z czysto praktycznego punktu widzenia, kajaki powinny być w pomarańczowym kolorze. Mniej się nagrzewa od słońca, jest dobrze widoczny na wodzie.

A co do samego Gumotexa, nowe modele są spoko, I super że idą w DS maty. Idealnie byłby jeszcze gdyby sprzedawali więcej aksecoriów typu uchwyty, d-ringi I tak dalej.
przez marcel
29 listopada 2019, o 15:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Nowość od Gumotexa

Tak of topowo. Zimno jest to można.

w Europie znalazłem kilku producentów gumowych pływadel. Najstarszy był chyba austriacki Semperit. Fabrka powstała jeszcze przed wojną. W siedziemdziesiątych latach, zostali wykupieni przez niemieckiego Grabnera. Tzn. Grabner kupił tylko dywizję zajmującą się pływadłami dmuchanymi.

Z kolei w Czachosłowacji był Barum (od 1945) i Gumotex (1952). W zasadzie oba to takie nasze Stomile - wszystko z gumy od butów do lewatywy.
Co ciekawe kajaki Gx. i Bm. wyglądają identycznie i mają nawet identyczne nazwy modeli. Jeszcze ciekawsze jest to, że obie firmy miały w ofercie
kajaki z hypalonu, którego w demoludnach nie produkowano. Pogrzebałem trochę po internecie i okazało się że Gumotex zrezygnował ze swojej
pierwotnej serii na rzecz modeli odkupionych od Baruma. Można nawet znaleźć egzemplarze z podwójną nazwą.

Grzebiąc jeszcze dalej, przeglądając zdjęcia starszych modeli, dochodzę do wniosku że, najprawdopodobniej Barum robił wcześniej montaże
dla Semperita. Wiadomo Czechosłowacja miała tańszą siłę roboczą. Model Semperit Dolphin jest uderzająco podobny do Barum Albatros.
Nasz rodzimy Rekin ze Stomilu też był podobny, ale nie był z hypalonu. A Delfin i Albatros były. Miały nawet ten sam kolor.

Wygląda więc na to, że wszystkie nasze kajaki miały jednego protoplastę.
przez marcel
30 listopada 2019, o 18:37
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Crewsaver...ktoś, coś ?

Wszystkie suche są takie same, a niektóre nawet inne..

@miandas - jak już wspomniano, mocna kawa z rana. Wiele osób (jeśli nie większość) ma tak, że do pół godziny po mocnej kawie zrzucają balast. Jeśli ktoś nie ma, trzeba ubranko zdjąć. Obrzydliwie to zabrzmi, ale żaden pampers nie utrzyma stolca dorosłej osoby z dala od ciała. Pianki kajakowe, mają to do siebie że suwaki są dostępne z przodu. Po skosie od barku do pasa. Niektóre mają zamknięcie rolowane, wchodzi się w nie jak do skafandra kosmicznego. Ściągnięcie tego nie jest jakimś specjalnym problemem. Tylko nie można mieć zegarka na ręce, bo można z rozpędu manszetę uszkodzić przy ściąganiu.
Dramat to jest w suchych nurkowych, które mają zamek od prawego łokcia do lewego - tyle że na plecach.

@strażowy - kryza szyjna jest stożkowa. Poprzez przycięcie jej na długość można dopasować do konkretnej szyi. To wygląda tak- za ciasno-tniemy-przymierzamy. Dalej za ciasno, operacje powtarzamy, dalej za ciasno, powtarzamy. Cieknie kurłą, trza dzwonić do Gałacha czy kto tam teraz kryzy wkleja żeby nową obstalował. Suchy czy półsuchy trzeba mieć zawsze swój. Pożyczać nie można, bo 2cm różnicy w obwodzie szyi robi ogromną różnicę, do tego stopnia że można się nieźle poddusić.

Protip: żeby przełożyć łeb przez kryzę szyjną, załóż najpierw czepek pływacki z materiału. Prześlizgnie się elegancko. Jeśli manszety też są ciasne to dłonie można przeciskać po wcześniejszym założeniu na nie woreczków śnniadaniowych. Jeszcze do do manszet - walić je. Zadzwoń do serwisu nurkowego, niech ci tam pierścienie założą. Wtedy możesz na pierścienie zakładać zwykłe gumowe rękawiczki - dużo lepszy komfort cieplny.
przez marcel
11 grudnia 2019, o 19:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gdzie kupić nitrilon?

Pierwsza sztuka skończona. Taśma jednak trochę za gruba. W opisie aukcji było 1.7mm a ma dobrze ponad 2mm.
Następna próba będzie z poliamidową 1.2mm. No i jeszcze docelowych nici (kaliber 10) nie miałem więc zrobiłem na 60E.

https://1.bp.blogspot.com/-2o6frpI0g7Y/XfU_l5Z5DpI/AAAAAAAABmM/G04DuL-MdaUXta2fkADEvxJPixrCBnSMACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20191214_204619.jpg
przez marcel
15 grudnia 2019, o 09:12
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron