| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 413

Wróć do listy podziękowań

Syfon do wody gazowanej.

Mamy ciepłe lato tego roku. Mineralna woda schodzi w szaleńczym tempie, tak jak inne napoje. Jako że jestem leniem, co żona mi wypomina często, to kupiłem syfon Sodastream i robię minerałkę sam, jak za starych dobrych czasów.
Na blogach jest kilka recenzji takich saturatorów, ale w większości albo cytują oficjalny folder, albo pełno tam ochów i achów nad designem, lookiem i ekologią.

Ja wrzucę info z punktu widzenia inżyniera :)

Nabój wkręcany z auto zaworem 450gram CO2. Do wkręcania najlepiej położyć ustrosjtwo na boku i wsadzić nabój przez dziurę w podstawce. W takim przypadku mamy pewność że gwinty najdą na siebie osiowo i całość się uszczelni.
Wkręcenie nie wymaga siły, opór końca jest wyraźnie wyczuwalny.
Gazowanie wody wygląda tak:
- napełnić zimną wodą butelkę do kreski
- wcisnać górne część obudowy, wtedy gwint na butle się uchyli w naszą stronę
- wkręcić butle do końca (opór wyczuwalny)
- wcisnąć przycisk na szczycie obudowy na 1 sek, odczekać pół minuty, nacisnąć jeszcze raz, odczekać - gotowe
- ważne - znowu wcisnać górę obudowy tak żeby butla się wychyliła. To otwiera zawór upustowy i butelka daje się łatwo wykręcić. Próba wykręcenia butelki w pionie, skończy się uszkodzeniem gwintu.

Wydajność.
Do 80 litrów przy jednorazowym zagazowaniu, ale wtedy gaz ledwo czuć. Myślę że będzie to raczej 40-50litrów.
Jak wyjechać nabój do końca? Jak już bedzie widać że słabiej gazuje, zdjąć osłonę butli i postawić na parapecie w słońcu. Nie polecam tego robić przy pełnej butli. Strzelić nie strzeli, ale po co ryzykować.
Używać tylko zimnej wody. Woda co ma pięć stopni, przyjmie dwa razy więcej Co2 niż taka co ma 20 stopni.
Gazować zawsze z przerwami, gaz musi mieć czas na rozpuszczenie. Wciśnięcie i przytrzymanie, spowoduje że otworzy się zawór bezpieczeństwa i gaz zamiast wchodzić w wodę, ucieknie znad jej powierzchni.
80 litrów wydajności.. obstawiałby raczej 40-50 max. Inaczej nie ma bąbelków.
Wodę do gazowania trzeba brać z filtra. Choćby węglowego, bo inaczej chlor zepsuje smak.

Czy to się opłaca.
Zestaw kosztuje 250pln i daje 50 litrów - 5zł za litr mineralnej do bardzo dużo.
Nabicie butli kosztuje 29 pln razem z przesyłką, więc wychodzi 60gr/litr i to już się bardziej opłaca niż woda ze sklepu.
Wymiana butli to 39 pln u dealera , więc minerałka wychodzi po 80gr/litr - nadal całkiem nieźle.
Żywotność butli 5 lat, żywotność butelki 3 lata. W praktyce po 3 latach trzeba kupić butlę i butelkę za 140pln.

Tak na to patrząc, nie zaoszczędzimy kasy na tym procederze :( amortyzacja całego sprzętu wymagałaby wypicia hektolitrów wody w sezonie.

Gdzie zysk?
nie nosi się zgrzewek ze sklepu ;)
nie zawala się kubła na śmieci petami ;)
nie trzeba latać w nocy do sklepu jak najdzie ochota ;)

Czyli nie ekonomia, tylko komfort a wręcz luksus ;)
przez marcel
2 lipca 2019, o 19:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 20-23.06.2019 Wieprz, Krasnystaw - Łęczna

Należą ci się dwa plusy. Jeden za relacje, drugi za wierność gumowym kajakom ;)
przez marcel
2 lipca 2019, o 21:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bezpieczeństwo w wodzie

A może przestać sie tym tematem po prostu przejmować?

Temat utonięć obserwuje od lat, sposób zachowania ludzi nad wodą również. I cały czas powtarza się to samo:

- Wóda und browar. Apogeum widziałem na ostatnim spływie, ale wcześniej też nie było lepiej. Ludzie otwarcie chwalący się tym że byli dwa tygodnie na łajbie na Mazurach I chlali co dzień. Czyli w praktyce - nie trzeźwieli. To samo widziałem na kąpieliskach na których pracowałem. Tak z 90% ofiar była pijana. Tyle że rodzina nie chce sekcji zwłok, bo ubezpieczyciel nie da kasy, więc lekarze wpisuje "niewydolność krążeniowo-oddechowa". Dzięki temu statystyki pokazują że tylko 50% była nawalona.

- Usunięcia pijanego z obiektu, jest fikcją. Policja reaguje dopiero wtedy jak delikwent na kwasie zaczyna wrzucać kosze na śmieci do niecki.

- Standardy pracy ratowników spadają z sezonu na sezon. Widze że leci maniana. Nie ma kontroli dna przed otwarciem obiektu. Nie ma wygonienia ludzi z wody na moment zamknięcia kąpieliska. Nie ma reakcji na pozostawione ciuchy bez właściciela. Nie ma reakcji na osoby skaczące z pomostu. To są rzeczy które zobaczyłem w te wakacje - w ciągu 10 dni.

- Zmiana sposoby szkolenia ratowników. W myśl nowych przepisów, samodzielnie pracującym ratownikiem może zostać ten kto ukończył odpowiedni kurs, ale ma zero godzin doświadczenia. Wpuszcza się na obiekty teoretyków. Poprzedni system był jednak lepszy.

- Ludzie nie są zainteresowani ograniczeniami. Gazety sportowe trąbią "od zera do bohatera w rok" czyli od kanapowca do ironmana w dwanaście miesięcy. Daje to przeświadczenei że "jak się bardzo chce to wszystko można". Więc wystarczy że raz na miesiąc chodzę posiedzieć na basenie I mogę przepłynąć Śniardwy.

- Najgłupsza edukacja w szkole : pływaj tylko w miejscach strzeżonych I wszystko będzie dobrze. Zostań w domu to nie złamiesz nogi schodząc z krawężnika.

- To o czym pisałem wcześniej, kursy sternik, żeglarz, ratownik robione w dwa dni. Budowanie w ludziach przeświadczenie że po któtkim szkoleniu są zajebiści.

- Brak - po dziesiatkach lat zbierania danych, jakichkolwiek wiarygodnych statystyk I wniosków.

Sumarycznie? Nie ma się tym po prostu co przejmować. Ewolucja, dawrninizm, zwał jak zwał - głupsi muszą wymrzeć I nie należy im w tym przeszkadzać.
przez marcel
8 lipca 2019, o 09:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: jaki kajak, doradźcie

Czy ktoś mógłby wypowiedzieć się na temat dmuchanych kajaków? Jak się sprawdzają?


Algorytm wyboru kajaka .

1. Czy masz gdzie trzymać kajak sztywny?
TAK- kup sztywny
NIE - kup nie sztywny

2. Czy będziesz pływał rzadziej (raz na dwa-trzy tygodnie), ale długo (całodniowe lub dłuższe spływy)
TAK- kup składany
NIE - kup pneumatyczny

3. Czy masz garaż lub balkon na którym możesz coś suszyć przez kilka dni?
TAK - możesz kupić dwupowłokowy
NIE - kup jednopowłokowy, bo ten schnie w kilkanaście lub kilkadziesiat minut

4. Budżet.
Najcięższy etap, ale tu lepiej odłożyć zakup i zaoszczędzić niż kupować pół środek.

Kajak składany - za nowy musisz położyć 4-5 tysięcy. Z kolei żeby kupić używkę i nie wbić się na minę, trzeba się na tym znać.

Kajak pneumatyczny-
Sevylor Tahiti i jego odmiany - jednopowłokowy, szybko schnie, jedna osoba może się spakować na wielodniową wyprawę, dwie-na całodzienne pływanie. cena od 500 do 700 zależnie od wersji. Z wad: miękki (0,06bar), pływa się jak na materacu, nie popłyniesz pod prąd, i stosunkowo łatwo go przebić.

Solar Gumotex - jednopowłokowy, dwie osoby mogą się na niego spakować na kilka dni. Szybko schnie, jest bardzo odporny i dość sztywny (0,2 bar). Wada to wrażliwy zawór bezpieczeństwa i cena 2500 zł i to jeśli trafisz na powystawowy. Tutaj już można kupować używki, jeśli je tylko dobrze obejrzeć.

Solar Seavawe - lepsza wersja Solara. Jeszcze większe cisnienie (0,25 bar), smuklejszy, dłuższy, sporo szybszy, dopinany pokład, bardzo odporny. Bajka - cena 3500 w przecenie.

Solar Twist - tańsza wersja solara. Mniejszy, ciśnienie to samo. Jedna osoba na wyprawy, lub dwie na jednodniowe spływy. Do złapania za jakieś 2000

Sevylor Hudson, Colorado - dwupowłokowe. Ciśnienie 0,1 bar więc dużo miększy niż gumotexy. Miękki, bardzo odporny, schnie masakrycznie długo - do złapania za 1700 w promocji

Itivi z Decathlona - nieudolna kopia Sevylora. Niby te same parametry, ale wycofywali całe serie bo przeciekały. Pływałem takim parę godzin. Jeśli wyłapiesz za 700 w przecenie jednoosobowy, mozna rozważać. Ale tylko jeśli jesteś gotów na wielodniowe suszenie.

Igła 2 - zelger - wielki pakowny kajak jednopowłokowy. Bardzo twardy - 0.3 bar. Bardzo pakowny (5m długości) dwie osoby mogą nim wyruszać na wielomiesięczne spływy. Cena nieco powyzej 4 tysięcy.

Jak poczytasz forum, to zobaczysz ze zalecenie jest takie: nie mniej niż Gumotex Twist i będziesz zadowolony.
przez marcel
14 lipca 2019, o 16:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jazz nad Odrą, czyli Międzyodrze z Synkopami - 19-21.07.

Już po tych kilku zdjęciach widać że to fantastyczne miejsce.

Taka refleksja. Pływając po rzekach, czy jeżdżąc po świecie dociera do człowieka ogrom ludziej cywilizacji. To co widzimy na co dzień, jest dla nas normalne. Wielkie mosty, wysokie budynki - nie robi to takiego wrażenia.
Ale potem napotyka się na konstrukcję sprzed stu lat, która zajmuje dziesiatki kilometrów kwadratowych. I wtedy dociera do człowieka, ogrom pracy którą wykonali nasi przodkowie. Na mnie robi to większe wrażenie niż piramidy w Egipcie.
Kurcze, ktoś kiedyś zbudował te dziesiątki śluz, wydrążył te kanały I zrobił z tych elementów sprawnie działajacą maszynę. Podobne odczucia miałem będąc na mazurskich kanałach, czy w gigantycznych opuszczonych fabrykach.
przez marcel
26 lipca 2019, o 12:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Mazury - Giżycko, Węgorzewo i Kanał Mazurski

Północne Mazury
Motto:
Podroz kajakiem po wielkich jeziorach sklada sie z dwoch rzeczy:
- próbujesz się nie zamoczyć
- probujesz sie wysuszyć.


Bardzo dlugo nie bylem na Mazurach. Bedzie ze dwadziescia lat. Skoro sie nadarzyla okazja, zabralem mloda i pojechalismy.
Glowny cel to bylo przeplynac ile sie da Kanalu Mazurskiego. Dlaczego to bylo priorytetem? Bo podczas ostatniej bytnoœci tam, trafilismy przypadkiem na jego poczatek. Tyle ze koñczyla nam sie wtedy kasa i jedzenie, wiec stwiedzilem "za rok to zobaczymy" i poszlismy do Wegorzewa. Potem wszystko potoczylo sie inaczej wiec kanal poszedl w zapomnienie.

Do Gizycka dotarlismy w piatek wieczorem. Podroz pociagniem w sumie komfortowa, choc z drobnym opoznieniem. Wyglada na to ze czasy szelñczych biegow przez dworzec, podawania bagazy oknem i ogolnego wariactwa, minely bezpowrotnie. W Gizycku, zostalo nam przejsc z dworca na pole namiotowe u Czeslawa.

https://1.bp.blogspot.com/-iWz34NwSPlg/XVZ-eCcKSvI/AAAAAAAABHA/cn3AB_vAn_gHm_C90pByoVNAdyXCJqlXACEwYBhgL/s1600/005_gi%25C5%25BCycko%2Bwie%25C5%25BCa.jpg
Po drodze rzut oka na zabytkowa wieze ciśnień.

https://1.bp.blogspot.com/-s1cYP0yIXec/XVZ-ZQi8BvI/AAAAAAAABHI/k1zV6DGS3SI1KGsLgddkpCqb0ia2tifGACEwYBhgL/s1600/001_gizycko%2Bprzyjazd.jpg
Oraz most obrotowy z ubieglego wieku, ktory nadal dziala.

https://1.bp.blogspot.com/-JCxpBaXAr4g/XVZ-gxT3UGI/AAAAAAAABHE/bGyNGFyTH4glTOd9TuyIRwUrQCIMt7SSQCEwYBhgL/s1600/010_pierwszy%2Bkemping%2Bczesiek.jpg
Pole namiotowe typu wczesny PRL z elementami kapitalizmu lat 80. Miejsce pod namiot bardzo ok. Plaza ok. Sklep z zaopatrzeniem z minionej dekady (kielbasa, tanie puszki, alkohole i mleko). Wielki minus to oplaty za wszystko. Dwie osoby plus namiot to 20pln. Niby nieduzo, ale - ubikacja 2pln, umywalka-5pln, prysznic 12pln, ladowanie telefonu -3pln. Co jak co ale toalety i woda powinny być w cenie noclegu.

https://1.bp.blogspot.com/-WQUSPp51Mss/XVZ_oivQMJI/AAAAAAAABHQ/ukMAPnj_doAbMtH7ZTjF1d8pxe4R-4tswCLcBGAs/s1600/015_gi%25C5%25BCycko%2Bport.jpg
Port jak port, duzo lodek i partyzanckie podlaczenie pradu na spinanych przedluzaczach.


Dzieñ pierwszy

https://1.bp.blogspot.com/-0gY44CFPoq4/XVZ_2EvJG8I/AAAAAAAABHU/F1P4TpOzoQowPP2IQru16WVqE9doejbrACLcBGAs/s1600/025_poczatek%2Brejsu.jpg
W sobote rano ruszamy z Giżycka.


https://1.bp.blogspot.com/-DBIO5bTa7SE/XVbmsZg8ZGI/AAAAAAAABKs/EBX16dPp7bMP9MMqqR4XpyOWnBZi8wffwCLcBGAs/s1600/027_gizycko%2Bkanal.jpg
Kanalem miejskim na jezioro Kisajno. A na jeziorze, jak to na jeziorze - wieje i fala jest. Plyniemy wschodnim brzegiem az do kempingu na Krolewskim Rogu. Posilek i wioslujemy dalej.
Mści sie zostawienie kompasu w torbie. Zamiast pod most na Kirsajtach trafiam na jezioro Dobskie. Trzeba bylo wracać polnocnym brzegiem obok Sztynortu pod wiatr i fale. Warunki moze nie krytyczne, ale na granicy mozliwosci Solara. Bywalo tak ze krople od fali trafialy mnie w oczy, pomimo tego ze siedzialem z tylu.
Generalnie pierwszy dzień upłynął pod znakiem deszczu i wiatru.

https://1.bp.blogspot.com/-cf5AzUgy5o4/XVaAPlAdGjI/AAAAAAAABHg/E7gAPRYg6eoTlC5olo9H8MKyA1wLrVRzwCLcBGAs/s1600/030_drugi%2Bkepming%2Bza%2Bmostem.jpg
Po pokonaniu niskiego mostu miedzy Darginem a Kirsajtami, pierogi w knajpie po lewej stronie. Przemarzliśmy konkretnie więc smakowaly dobrze. Potem dociagnelismy na camping za cyplem.

https://1.bp.blogspot.com/-X8xyew4nexM/XVaBDypN0oI/AAAAAAAABHw/x-pbSOaKIhEqwB2zcgmlPPZncfOapP_zwCLcBGAs/s1600/035_stary%2Bkajak.jpg
Na campingu sporo wiekowych jednostek, miedzy innymi sedziwy kajak.


Dzieñ drugi

https://1.bp.blogspot.com/-TbDChDA-x5E/XVaBD9J0YoI/AAAAAAAABHs/CWgIU828G8s7NUgEYN88KzfZ6-CViahBACLcBGAs/s1600/040_droga%2Bdo%2Bw%25C4%2599gorzewa.jpg
Plyniemy do Wegorzewa. Znowu pod wiatr i fale. Pogoda dużo lepsza niż wczoraj. Trzy razy nas zmoczył deszcz, trzy razy przyskwarzyło słońce. Niby kajak a trzeba halsować, bo płynięcie burtą do fali jest po prostu niemozliwe. Od czasu do czasu fale od motorowek, na ktore trzeba sie ustawiac dziobem.

https://1.bp.blogspot.com/-SwRVYv6o9TQ/XVaBMv88BqI/AAAAAAAABJA/hs99rgjz0_ogO-1n5h_qPbsFwkgh0ddxQCLcBGAs/s1600/135_nawigowanie.jpg
Teraz bylem juz madrzejszy, wiec mape i kompas nurkowy mialem caly czas pod nogami.

https://1.bp.blogspot.com/-VagD5TZe8wQ/XVaBEBI95ZI/AAAAAAAABH0/I5W-Lnh57jw5Jnq2EBtNpAEX7hzrSvRdQCLcBGAs/s1600/045_budka%2Bstra%25C5%25BCnika.jpg
Budka dozorcy kanalu.


https://1.bp.blogspot.com/-IuP9sLk1_NQ/XVaBEym8WrI/AAAAAAAABH4/iuPyMo-9c-kA0aGakiE39eZxYC0ebl3EQCLcBGAs/s1600/050_kana%25C5%2582%2Bdo%2Bwegorzewa.jpg
I sam kanal - 1200m wioslowania do miasta.


https://1.bp.blogspot.com/-jaoOokcPHpA/XVaBFVZnloI/AAAAAAAABH8/MvFPfhmwSl8gB4xNGcTkNo2R4WgTdCJzwCLcBGAs/s1600/055_specjalistyczny%2Bwezel.jpg
Mloda wymyœlila swoj wezel zeby nie gubic wiosla (przysypiala po drodze).


https://1.bp.blogspot.com/-7drEtTKWKno/XVaBF8r29QI/AAAAAAAABIA/EH7fktEbudg83RVZLPLVKR-KRY32sTjdgCLcBGAs/s1600/057_rzeka%2Bz%2Bwegorzewa.jpg
Doplyneliśmy na sam koniec Wegorzewa. Dalej na wschod juz tylko rzeka.

https://1.bp.blogspot.com/-K_LiLOScxdE/XVaBGGkKhYI/AAAAAAAABIE/zBrfQU8-V7EiC1tcwpnb-IVVrCjlU7HzwCLcBGAs/s1600/060_rzeka%2Bz%2Bwegorzewa.jpg
I to niesplywalna ze wzgledu na niski stan wody.

https://1.bp.blogspot.com/-N5uENpkLiI4/XVbmsIcAOjI/AAAAAAAABLA/e1BVYnn84s4xo5g9v9bQCfjsnkLHDSnoQCEwYBhgL/s1600/063_wegorzewo%2Bparostatek.jpg

Wypływając z Węgorzewa mieliśmy okazję zobaczyć parowiec własnym sumptem zbudowany. Robił ciuch ciuch jak lokomotywa. Wiem jak robi lokomotywa bo kiedyś widziałem jedną.


https://1.bp.blogspot.com/-vnk25vgL8Qs/XVaBGsvbcoI/AAAAAAAABII/H0WcneqJnCEOUHBNxFCQ6BGM1GgS3g9jACLcBGAs/s1600/065_pierwszy%2Bmost%2Bna%2Bkanale.jpg
Z Wegorzewa docieramy do Kanalu Mazurskiego. Wplywamy na niego okolo kilometra i wracamy na pole namiotowe na jego poczatku.


https://1.bp.blogspot.com/-0jnq2BJE_Cc/XVaBG2DArPI/AAAAAAAABIM/2oPZiwr6aXcEb65rp_bTfF8XBHqBQyguQCLcBGAs/s1600/070_kemping%2Bprzy%2Bkanale.jpg
Jest to moim zdaniem jedno z lepszych pol. Duze, trawiaste, ciche. Toalety i umywalki w cenie pobytu. Prysznic 12pln za 10minut cieplej wody. Jeœli ktoś chce ognisko, trzeba kupić drewno u wlasciciela - nie wolno przynosić drewna z lasu.

Dzieñ trzeci.

https://1.bp.blogspot.com/-txU3GZIvbmU/XVaBHMT2dPI/AAAAAAAABIQ/Ghebi7qGGWw9OCpA0EVANW-8J_W64qxQACLcBGAs/s1600/075_mapa%2Bkana%25C5%2582u.jpg
Mapa kanalu na tablicy u jego wlotu.


https://1.bp.blogspot.com/-OCr6N7IkSd0/XVaBHoAOzbI/AAAAAAAABIU/v9UwJlKmvq0WakgZB2u0Zvc-17N6tZ2HACLcBGAs/s1600/080_zburzony%2Bmost.jpg

Ruiny poniemieckiego mostu na drugim kilometrze. Po drodze trafiaja sie drzewa zwalone do kanalu. Na szczeœcie jest on na tyle szeroki i gleboki, ze lawirujac mozna przeplynąć bez przenoszenia.


https://1.bp.blogspot.com/-3PKt9PVxi5Y/XVaBIDxgxzI/AAAAAAAABIY/elSUwqT2qDI5Uql-vu12h9-HCsp9jgIxwCLcBGAs/s1600/085_poczatek%2Bprzenoski.jpg
Docieramy do pierwszej przeszkody - ścianka larsena w poprzek kanalu. Do tego miejsca kanal jest utrzymywany. Przenoska prawym brzegiem, jakieś 120m.


https://1.bp.blogspot.com/-cz-_2LbVTGA/XVaBIse9WWI/AAAAAAAABIc/znlGE4p89kgOIu-IaDJZevaesxdmbL4jACLcBGAs/s1600/090_jaz.jpg
Nie oplaca sie wodowac zaraz za larsenami bo te 120m dalej jest jaz w pozycji zamkniety. Jest to jeden z takich dziwnych historycznych przypadkow. Gdyby Niemcy opuszczjac te tereny zostawili go w pozycji otwarty, to mozna byl latwo doplynac do pierwszej sluzy.


https://1.bp.blogspot.com/-_ktxQJA8jzs/XVaBJLv4ONI/AAAAAAAABIg/9u5ZHpfakq0LtGETlXLvhbx8gXObBCy2ACLcBGAs/s1600/095_kana%25C5%2582%2Bza%2Bjazem.jpg
Potem plynie sie kanalem zarosnietym na zielono - okolo 1,5km.


https://1.bp.blogspot.com/-tkYkk5KfOQc/XVaBJYP0-KI/AAAAAAAABIk/ejcVg4yO3wcB-b5x5x7vJOPyxQdCYHpbACLcBGAs/s1600/100_kana%25C5%2582%2Bza%2Bjazem.jpg
Tutaj drzewa sa wiekszym problemem, ale nadal obywa sie bez przenosek


https://1.bp.blogspot.com/-bLKJpfqEhEw/XVaBJkzf0XI/AAAAAAAABIo/bJctdUPTitAigBqO8j6pCyECUeV6292qACLcBGAs/s1600/105_koniec%2Bkana%25C5%2582u.jpg
Kanal koñczy sie walem ziemnym.


https://1.bp.blogspot.com/-k9DaK44eH8Q/XVaBKGrNbmI/AAAAAAAABIs/A9o0X7l9ALYkGFdIp5POUKR-9jHPwiLNwCLcBGAs/s1600/110_sluza%2Bbok.jpg
50 m dalej jest nieukoñczona śluza. Projektowana byla na spadek 17m! Na zdjeciach ciezko uchwycic jej wielkość, trzeba tam byc. Na sluzie zrobiono park linowy. Przyznaje ze mialem skojarzenia z postapokalipsa. Na ruinach dawnej cywilizacji, nowa cywilizacja urzada sobie zabawe.


https://1.bp.blogspot.com/-SOdEftXIILI/XVaBK5_k2MI/AAAAAAAABIw/4aiDVyQ-BdkbsASyY6hqwanrGDEv4zP1gCLcBGAs/s1600/110_sluza%2Bfront.jpg
Sluza od frontu, widać ze Niemcy chcieli ja trwale oznakowac.


Ciek wodny ponizej sluzy jest niesplywalny. To bardziej kanal melioracyjny i to zarosniety. Powrot do kajaka i przeplyniecie spowrotem zajmuje nam czas do 14. Potem dwie godziny wioslowania i ladujemy na polu namiotowym kolo mostu na Kirsajtach


Dzieñ czwarty

https://1.bp.blogspot.com/-z4MxJ3PxeIQ/XVaBLXqKNdI/AAAAAAAABI4/sBWu1HhvaGAxhFDmU8nGccIl2W0-3sjHwCLcBGAs/s1600/120_most.jpg
Poranna pobudka, owsianka, pakowanie i plyniemy w strone mostu. Pogoda jak pierwszego dnia - wieje i pada.


https://1.bp.blogspot.com/-Vs_HECsqgcg/XVaBL3D973I/AAAAAAAABI8/sHSLl-Z8PTM-nHwSGI03pzpQR-4oEIDUACLcBGAs/s1600/125_w%2Boczekiwaniu%2Bna%2Bpierowgi.jpg
Z ponowna wizyta w pierogarni.


https://1.bp.blogspot.com/-ZA5mR5-AFyA/XVaBMrWKddI/AAAAAAAABJE/8E0pK1nbDzoOuqIzZ7z1_dUBn5iSZe7WgCLcBGAs/s1600/130_postoj%2Bprzy%2Bwyspach.jpg
Potem zachodnim brzegiem Dargina i Kisajno pośród wysp. Pogoda się poprawiła. Jednocześnie grzeje i pada. Mazury to jedyne znane mi miejsce gdzie można się nabawić poparzeń słonecznych w czasie deszczu.


https://1.bp.blogspot.com/-pbFTEUmQbws/XVaBMztPoUI/AAAAAAAABJI/NFt7ur7fjmsgM0QvKbY9eDrDdHPRwGKJgCLcBGAs/s1600/140_diabelski%2Bmak.jpg
Spotykamy szatañska lodke Mak 666. Piękna i dobrze utrzymana jednostka, pierwsza z serii. Zbudowana w 74 roku i nadal pływa. Na jednym z okien ma wygrawerowane nazwisko projektanta i szkutnika, wraz z rokiem budowy.


https://1.bp.blogspot.com/-lPkq5B3Mhsk/XVaBNl2MWXI/AAAAAAAABJM/emp97UbL-bspZWm_mJVGn1JqQcs3bKSsACLcBGAs/s1600/145_os%25C5%2582ona%2Bz%2Bkurki.jpg
Ze względu na wiatr i fale mloda robi improwizowany spray deck z kurtki.


Wracamy na przystañ w Gizycku.


Dzieñ piaty.

https://1.bp.blogspot.com/-qzqFmEhHwTs/XVaBN0R6qUI/AAAAAAAABJQ/rSySUccfC8IDOvj8qhAYNjLPuckikWgOgCLcBGAs/s1600/150_twierdza%2Bboyen.jpg

Poki mloda spi, wybieram sie na zwiedzanie twierdzy Boyen. To duza i ciekawa konstrukcja. Jeden z ostatnich obiektow ery zamkow i twierdz. Nigdy nie byla oblezona, jest zachowana w znakomitym stanie. Ponieważ poszedłem wcześnie rano, brama była otwarta a kasa nie. ;)


https://1.bp.blogspot.com/-Nd7qUwd8S4U/XVaBObouYQI/AAAAAAAABJU/nWNZhN30UHACQDyxLF34Ask9V-WOJkspwCLcBGAs/s1600/155_laboratorium.jpg
Row ochronny przy warszacie prochowym.


https://1.bp.blogspot.com/-b2iRNZ4eV24/XVaBOrrbeII/AAAAAAAABJY/ihhrnBvaft85zYvkPLMKNu1zRaQmmPc_gCLcBGAs/s1600/160_stanowisko.jpg
Pietrowe stanowiska ogniowe.


https://1.bp.blogspot.com/-xazKPtgMdJM/XVaBPBo4IPI/AAAAAAAABJc/kEntvcizYVAX6PaPmyvFYMFX0nZnpwpGQCLcBGAs/s1600/165_brama%2Bwodna.jpg
Brama wodna - tak, budowniczowie twierdzy podciagneli do niej kanal wodny, ktorym poruszaly sie barki do 200 ton. Potem kanał zasypano i położono tory.


https://1.bp.blogspot.com/-bGgilzrSmuc/XVaBPWYAVVI/AAAAAAAABJg/slEGQJ3LBlIkcxWBqDnW9xM-Ns_4FJAFwCLcBGAs/s1600/167_klub%2Bp%25C5%2582etwal.jpg

I kawalek historii w historii. Po IIWS kiedy tereny trafily w rece Polakow, twierdza pozostala obiektem wojskowym. Tyle ze malo przydatnym. Konstrukcja nie dawala praktycznie zadnej oslony przy nowoczesnych armatach.
Potem obiekt zdemobilizowano i ... nie bylo za bardzo pomyslu co z nim dalej zrobic. Dlatego rozne organizacje dostaly tam kwatery. Miedzy innymi klub nurkowy Pletwal. Pletwal zmienil lokalizacje jakies dziesic lat temu. Pozostaly pletwy...

https://1.bp.blogspot.com/-8nmR95iyg1s/XVaBP_J8JuI/AAAAAAAABJk/Xipic1HbQMoliEMOxkr006yNEgkRRiQ8QCLcBGAs/s1600/170_bar%2Bp%25C5%2582etwal.jpg
... i klubowa knajpa.

Potem ruszamy kanalem Niegawskim na jezioro Tajty.

https://1.bp.blogspot.com/-YQFF5Nl39vA/XVaBRLeLNoI/AAAAAAAABJw/65fWbIXIR1I6jdtBRAwn6teO_KaoKYoFgCLcBGAs/s1600/185_nastepe%2Bjezioro%2B2.jpg

Planowalismy doplynac do koñca jeziora, potem przeplynac kawalek rzeka i dostac sie na jez Dejgunek. Niestety, rzeka jest mocno zarosnieta i bardzo plytka.


https://1.bp.blogspot.com/-Kw2kp7SwCTw/XVaBRqckqvI/AAAAAAAABJ0/_OpR5DT4_rwqugpiTjiQpfiHL01nLsjCgCLcBGAs/s1600/185_szlak%2Bkajakowy%2B2.jpg
Choc widac ze jakis kajakarz sie przedarl od drugiej strony.


Znowu wracamy na pole u Czeslawa.

Dzieñ szosty.

https://1.bp.blogspot.com/-PjoheADojp8/XVaIyYTMjRI/AAAAAAAABKc/6rrvo8097aEUnSINqd0ZtLm_pHlj4iLfwCLcBGAs/s1600/190_na%2Bdworcu%2Bw%2Bgizycku.jpg

Powrot pociagiem. Oczywiście ten z Gizycka spoznil sie 1,5h i nie zdazylismy na przesiadek w Olsztynie. Milo wiedziec ze pewne rzeczy na Mazurach sie nie zmieniaja.


Film

https://www.youtube.com/watch?v=gEvRL2oZt4o&t=40s

(z napisami)

Porady, gdyby ktoś się wybierał dmuchańcem na Mazury.

- Na jeziorach wieje a to powoduje fale. Nie ma co liczyć na płynięcie na wprost. Fala potrafi rozbujać nawet szerokiego dmuchańca.
- Na jeziorach wieje a od tego się marznie. Cienki polar czy windsopper nie są niczym dziwnym nawet latem.
- Jeziora mają różne temperatury. Jedne są ciepłe inne zimne i nie mam pojęcia od czego to zależy.
- Kajaki albo stawiamy na kotwicy, albo wyciągamy na brzeg. Tu pływa dużo motorówek. Motorówki robią fale. Fale mogą wyrzuć kajak na brzeg. Brzeg jest zdradliwy bo kamienisty i to nie z otoczaków. Można w kilka minut załatwić dno kajaka. Dlatego jak najmniej powinien się stykać z lądem w dowolnej postaci.
- W kanał można spokojnie wpływać, nawet jak nadpływa biała flota.
- Kajak jest tu ogromną ciekawostką. W ciągu pięciu dni płynięcia nie spotkaliśmy nikogo kto by uprawiał taki typ turystyki.
- Naszykuj dużo drobnych po 1,2,5pln. Nigdy nie wiesz gdzie WC będzie płatny.
przez marcel
16 sierpnia 2019, o 15:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mazury - Giżycko, Węgorzewo i Kanał Mazurski

Jeśli chodzi o bagaż. Nie jestem fanatykiem ultra light, wręcz uważam to za szkodliwe podejście. Akcesoria ul są mało trwałe i nieproporcjonamnie drogie. Zamiast tego, ograniczam liczbę rzeczy. Np bielizny biorę tylko dwa komplety z założeniem że będzie często prana.
Jeśli płyne sam, to pakuję się do jednego worka 40. Jeśli dwie osoby, to dwa worki i namiot osobno.

Logistyka. Mieszkam w centrum świata. Serio, czego bym nie szukał mam to 300m od domu. Jadąc z córka biorę takse na dworzec, potem pociąg i jeśli z pociągu jest daleko to znowu taksa. W Czeladzi są tak tanie taksówki że uber słabo się oplaca:). Czasem zamiast pociągu blablacar. To jest dopiero czad.

Córka. No cóż z jednej strony bakcyla złapała bo w przyszłym roku też chce na Mazury. Tyle że rowerem żeby więcej zobaczyć. Dziecku trzeba znaleźć zajęcie. Ma fotografować ptaki, wypatrywac przeszkód, liczyć fale, machać do przeplyeajacych jednostek, ćwiczyć węzły, czytać książkę, pilnować mapy, robić zdjecia, czytać nazwy jachtów.
A i tak się znudzi.

W stojącej wodzie, pod wiatr i fale z mało wioslunacym zalogantem, można liczyć na 22-24km dziennie, czyli mało.
przez marcel
18 sierpnia 2019, o 18:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Helios 1 nieszczelność zaworu

Dziękuję Wam za zainteresowanie tematem. Zrobię tak : kupię klucz i klej. Smary mam. Jak nie dam rady kluczem to wtedy klejem potraktuje. Jak wyślę do gumotexu to raz : że już nie popływamy na heliosie w tym sezonie, dwa: przesyłka będzie sporo kosztować. Klucz ten? http://www.prokajak.pl/15044853.html . I jeszcze pytanko: jest jakiś patent żeby utrzymać ten zawór przez materiał z drugiej strony (podczas wykręcania zaworu) ?


Tu masz cały opis http://swobodneplywanie.blogspot.com/2019/02/wymiana-i-regulacja-zaworu.html .

Z zaworami do pompowania robi się tak samo.

Nie dawaj żadnego kleju między zawór a materiał. Wprawdzie lepiej zlapie uszczelnienie, ale ponowne odkręcenie będzie prawie niemożliwe.
przez marcel
20 sierpnia 2019, o 08:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: NOIZZ każde coś liczy się dla planety

Noizz to chyba najgorsza gazeta internetowa ever. Jeśli ktoś sprzeda plotke że suszone banany kopia jak marichuana, to następnego dnia będą nawolywac do zatspiania drobnicowcow wozacych frukty.
przez marcel
26 sierpnia 2019, o 20:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mały namiot

Generalnie, żeby było małe I do 300zł to ciężko będzie. Chyba że używka. Jak zaczniesz przeszukiwać, to zobaczysz że małe, lekkie, dobre jakościowo dwójki to ceny dużo wyższe. Z kolei tanie modele, są ciężkie I niemałe po spakowaniu.

Przy wzroście 180, masz śpiwór długości 210-215cm. Czyli namiot musi mieć 210 po podłodze.

Namioty które miałem okazję testować/macać

- Arpenza 2 I 2+ - obie uważam za chybione wynalazki I nie polecam.

- Coleman Darwin 2 - spanie ok, w budżecie się zmieścisz, pakunek akceptowalny. Tyle że będziesz leżał na bagażach.

- Darwin 3 - większy pakunek, budżet minimalnie przekroczony. Dwie osoby mają comfort.

- Peme Climate 3 - Nie spałem ale macałem - wygląda ok. Prawie w budżecie, miejsca dużo, na głowę nie kapie przy wchodzeniu, opcja rozstawiania w deszczu jest. Jedyny minus to długi pakunek 64cm po złożeniu (dłuższy od Darwina).

- Nevis 200 - bardzo mały po spakowaniu 46xFi14 . W jakichś mega promocjach do wzięcia za 450pln+wysyłka. Na długość ok, ale musicie się mocno przytulać bo wąsko. Lepiej by było poszukać Nevisa 300 ale to budżet razy dwa.

- Namiot trekkingowy z Lidla - długość ok, cena mieści się w widzełkach (przecenili). Mały po spakowaniu 46xfi18/ Tylko trzeba go najpierw dobrze wywietrzyć bo daje jakąś chemią (na kilku forach pisali).

- Cloud Up3 od chińczyka. Mały po spakowaniu, lekki, miejsca styknie. Tyle że cena 600+ :(

Takie co nie macałem, ale trafiły się przy wyszukiwaniu.

Fjord Nanseny ale tam nie ma szans na cenę w okolicy 300pln.
King Camp Hiker 2 - wymiary ok, cena ok, tylko masa duża 3,4kg.
Easy Camp Meteor 2 - wymiary ok, cena ok, masa ok, nawet taki ficzer że można go rozstawiać w deszczu. Na minus niska wodoszczelność.
przez marcel
6 września 2019, o 13:48
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Sztoła 04.08.2019 - "po pracy"

Ta belka na końcu jest nie bez powodu. Trzydzieści metrów dalej jest most a pod nim konkretny spadek. Kanada raczej utknie.
przez marcel
11 września 2019, o 06:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Sztołą do Białej Przemszy 07.08.2019

Żeby tak kiedyś te rury pod piaskiem się zatkaly. Zrobiłoby się takie piękne rozlewiska na rzece. :)
przez marcel
12 września 2019, o 21:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Poranek na Pogorii 4

Skoro kamera ma tryb poklatkowy, korciło żeby z niego skorzystać. Tylko trzeba znaleźć coś co się nada d filmowania. Wybór padł na wschód słońca.

Trzeba było wstać o czwartej rano, dojechać nad wodę, ustawić kamerę... po czym wpełznąć do śpiwora i przespać następną godzinę.

Efekt poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=C7N8gq3aXi8

Film lepiej oglądać bezpośrednio w YT -> https://youtu.be/C7N8gq3aXi8

Nagrywanie poszło w 2,7K z interwałem 1 sek. Na przyszłość lepiej używać 0,5 sek. Kamera ma czas pracy w tym trybie do 70 min, ze względu na akumulator, więc wyjdzie maksimum 3 minuty materiału.

Namiotu nie brałem, tylko materac i śpiwór. Ten ostatni trochę zamókł od rosy, ale było całkiem ciepło.
przez marcel
15 września 2019, o 10:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Można się nawrócić na wiarę

O zmarłych można mówić albo dobrze, albo wcale. Przynajmniej w pierwszym okresie żałoby kiedy emocje są silne.

Niestety poziom zarówno elit rządzących, nierządzących oraz szerokich mas społeczeństwa jest mizerny i już zaczęło się rozgrywanie śmiercią po obu stronach.

Ciszej nad tą trumną, chciałoby się powiedzieć.
przez marcel
9 października 2019, o 18:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Można się nawrócić na wiarę

Moje zdanie się nie zmieniło, można poczytać .
Łatwo zanieść bo innych głosów nie było wiele.
To nie jest gra zejsciem ponurej postaci tylko fakty o tym co uczyniła.
Nie zgadzam się z Twoją oceną Marcel bo mówisz o mnie kim nie jestem.
A jak widzę taka ocenę jak w linku nie nie potrafię milczeć . bo albo ktoś ma mnie za głupiego albo za chwilę przyśni mi się Korea .

Nie pisałem o Tobie. Pisałem o ludziach z twojego linku.

Może jestem w chooj staroświecki, nieżyciowy i wogóle wyznaje przestarzałe poglądy, ale nie zaakceptuje naigrywania się z kogokolwiek
w chwilę po jego śmierci. Jasne, prędzej czy później czarny humor zrobi swoje. Taka już natura człowieka, że śmiechem przykrywa dysonans
poznawczy, albo swoje lęki. Ale nie w chwili żałoby. Człowiek zmarły miał rodzinę (miał czy nie miał?), i choc pewnie rodzina na internet zagląda rzadej w tekiej
chwili to raczej nie byłoby im miło czytąć "dobrze że umarł".

Rzeczowa krytyka? Jak najbardziej. Cóż innego robią historycy. Ale nie w chwilę po śmierci. Ludzie co zostali mają uczucia. Można chyba być człowiekiem,
i wstrzymać się z tą rzeczową krytyką kilka tygodni. Zresztą, tej rzeczowej krytyki we wpisach z linku jakoś nie widziałem.

Na wykładach z etyki poznałem kiedyś prostą prawdę i staram się ją zaszczepić swoim dzieciom. Tym bardziej że professor choś filozosf, był praktykiem.
I tłumaczył studentom:
"Nieważne jaki system wartości wyznajesz, Nieważne jak usprawiedliwisz przed rodziną i znajomymi to co robisz . Nieważne w jak piękne słowa ubierzesz to co mówisz. Nieważne jest nawet to, jak umiejętnie oszukujesz sam siebie. Jeśli w głębi siebie wiesz że to co robisz wynika z zawiści, obłudy i zazdrości, to jesteś miękkim chujem i już".
przez marcel
14 października 2019, o 17:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Nowy Solar 2 - pakiet startowy ?

Po pierwsze primo, czymaj kocislawa z dala od kajaka. Na pontonie kiedyś zalatslem siedem dziur jednego dnia, bo mój kot się po nim przebiegł.
A stojący w kącie worek z solarem to kusicielski drapak.

Konieczna jest pompka, jak weźmiesz mała to coś jrszczecze dopskujesz do worka. Ale się nsmachasz przy pompowaniu.

Manometr koniecznie. Najtaniej kupić itivi i przejściówkę. Nie kupuj manometru do pompki bo jest do niczego.

Klucz do zaworów, zapasowy zawór nadmiarowe i smar cx-80 w sprayu.

Jakiś mały szybkoschnacy ręcznik. Gąbka nadaje się do usuwania piasku ale wodę zbiera fatalnie.

Kilka karabińczykow z zatepianymi krawędzie i.

Line fi 6- 8 jakieś 10m jako cume
przez marcel
19 października 2019, o 13:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Re:





Kinga jest głupią celebrytką więc ci naukowcy nie mają racji. Logiczne :lol:

https://n-16-2.dcs.redcdn.pl/file/o2/tvn/web-content/m/p1/f/71a58e8cb75904f24cde464161c3e766/e760e797-9778-4ae1-878c-37d18c35d502.pdf


1.Wątek się tyczy 'ekologów' a nie naukowców.

2. Jeśli o naukowcach mowa. 50 lat temu uważano że papierosy są dobre na astmę. 30 lat temu uważano że Wyrostek robaczkowy jest zbędny. 25 lat temu uznawano że pierwsze mleko matki należy wylać bo jest bezwartościowe. Pod tymi opiniami podpisywali się lekarze specjaliści.

3. 'Ekolodzy' podejmują mnóstwo głupich i szkodliwych akcji. To przeszkadza w pracy ekologom.

4. Piekło to inni. Panowie i Panie. Kto z was zrezygnował z samochodu na rzecz roweru? Kto leciał samolotem na wakacje za granicę? Kto ma puchowy spiwo? Nie bądźmy obluudni, tak po prostu.
przez marcel
22 października 2019, o 07:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Re:

50 lat temu uważano że papierosy są dobre na astmę.

Mylisz lobbystów przemysłu tytoniowego z naukowcami. Pierwsze poważne, naukowe doniesienia o szkodliwości palenia to III Rzesza (dlatego potem łatwo było koncernom je ignorować). Jest ładna książka jak to koncerny sobie powołały własne instytuty, do siania wątpliwości a same doskonale znały raporty

https://pl.wikipedia.org/wiki/Merchants_of_Doubt

Co ciekawe, koncern paliwowy Exon miał raport, który doskonale przewidział wzrost poziomu CO2 i temperatury jaki będzie dziś już w roku 1982 i go schował.

https://skepticalscience.com/1982-exxon-accurate-prediction.html

Nie. Jeżeli za naukowca uznajemy kogoś kto ma dr hab prof inż I co tam jeszcze może być - to oni byli po obu stronach. Oczywiście że koncerny tytoniowe miały swoich naukowców. Tak samo jak obecnie zwolennicy globalnego ocieplenia mają swoich, przeciwnicy globalnego ocieplenia mają swoich, a miłośnicy kucyków pony swoich. I dziwnym trafem naukowcy z reguły trzymają linię swoich mocodawców.

Natomiast przypominam, wątek był o "ekologach" I ich ospowiezialności . I tu się zgodże z Arturem - najczęściej są to osoby z miast, przyrodę znający z książek, bez praktycznego doświadczania, za to nadmiernie wrażliwi na krzywdy swoje, cudze I nigdy nie zaistniałe. W ramach "słusznej sprawy" popełniają "młodzieńcze wybryki" I jakoś nie są za to rugani
choc powinni.

Przypadek sprzed kilku tygodni dosłownie. Dziewczyna lat 19 wzięła kredyt, I wykupiła fermę szynszyli. Została bez grosza przy duszy, zwierzęta zdechły z głodu, chorób I stresu.
Weterynarze mieli masę roboty żeby kilkaset zwierząt uśpić w trybie pilnym. Jak dla mnie, powinna być oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami. Nie jest I raczej nie będzie.
Jak spłaci długi, jest obawa że motyw się powtórzy.
przez marcel
22 października 2019, o 10:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: "ekolodzy" a odpowiedzialność


Zerknijcie do wywiadu z prof. Mokrzyckim, z Katedry Ochrony Lasu i Ekologii Wydziału Leśnego SGGW o kornikach: (do którego wiedzy, przy całym szacunku dla p. Moniki Strus-Wołos, mamy zdecydowanie większe zaufanie) : ➡“Ja nie sądzę, że możemy tradycyjnymi metodami, czyli wycinką drzew zasiedlonych, to zatrzymać... Jeżeli popatrzymy na zamierające na ogromnych obszarach lasy Alaski, bo i Alaska się ociepliła, to widzimy, że nawet Amerykanie, którzy dysponują potężnym arsenałem środków, nie są w stanie zatrzymać kornika. Nikt do tej pory nie wymyślił niczego na powstrzymanie gradacji owadów kambiofagicznych w warunkach coraz bardziej ekstremalnej suszy.”
https://www.facebook.com/dlapuszczy/posts/2376443506018226

Nie mam pojęcia co to są owady kabiofagiczne. Natomiast słowo gradacja, nijak w tym tekście mi nie pasuje, albo też go nie rozumiem.
Z perspektywy szarego człowieka, to czy ciąć czy nie ciąć, to spór specjalistów. Z jednej strony prof mówi ciąć, z drugiej inny prof mówi nie ciąć.
Tych co mówią ciąć, okrzykuje się - idziecie na pasku władzy. Tych co mówią zostawić - idziecie na pasku wrogiego kapitału.

Stopniowo zatem przechodzimy od dylematu ciać czy nie, do dylematu* w słowa którego specjalisty uwierzyć. Który profesor jest lepszy, a który gorszy.
Czyja prawda jest bardziej prawdziwa? Kto potrafi ją lepiej udowodnić? Przy czym dowodu i tak nie zrozumiemy. Bo żeby go umieć ocenić musielibyśmy
spędzić kilka(naście) lat na studiowaniu tematu. No i prawda nie podlega głosowaniu. Nawet jeśli jedna strona ma stu profesorów, a druga dwóch,
to wcale nie przesądza o racji tych pierwszych.

Nie jestem psychologiem, ale... Ludzie cierpią na taką przypadłość, że chętniej wierzą w to co jest zgodne z ich dotychczasowymi poglądami.

Myślę że tyle wart jest cały spór.
przez marcel
26 października 2019, o 19:34
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron