ForumWodne.pl

Ha, logistyka pt "Dopłynęliśmy do mety i co teraz?" fascynuje mnie od początku i jak dotychczas kilka opcji wymyśliłam w zależności gdzie jest trasa. Poniższe opcje z pewnymi wyjątkami są teoretyczne na razie, wiec można krytykować do woli :D :
1. Najprostsza wersja: w .....

Solidny kawal uczciwej analitycznej roboty :).

Fajna jest opcja kolejowa. Idealnie jest jak dworce sa i na starcie i na mecie. Wtedy minimum noszenia, maksimu przyjemnosci. No i nie trzeba wracac po auto. W pociagu najlepiej sie ladowac tam gdzie jest przedzial dla rowerow. Plecaki z kajakami jednak maja gabaryt.

Przy bardzo duzym pakunku w intercity trzeba kupowac opcje dodatkowego bagazu. Albo wykupic miejsce na jeden rower - to jest nawet wygodniejsze bo nie trzeba kajakow na polke wpychac.

Choc jak pokazuje doswiadczenie, konduktorzy to chyba jeden w jeden fanatycy wedkarstwa i zawsze jak sie odpowie ze w tym wielkim worze jest kajak, to temat dopuszczalnego gabarytu bagazu nagle sie konczy i zazyna pytanie czy sa sie z takiego lowic ryby.

A jeszcze co do pompek, to czy one wszystkie pasują tak samo, czy trzeba uważać na końcówki jakoś?

W zestawie z kajakiem dostaniesz pompke i odpowiednią końcówke przymocowaną na stale, więc nie zgubisz.

Gdybys potrzebowała dokupić to najlepiej kupować w sklepie z akcesoriami do pontonów Kolibri. Raz tam brałem i pasowała do sparka od strzału.

Dostępne są jeszcze te gumotexowe, ale tu jest trochę kombinowania.

Kształt zaczepów jest ten sam. Średnica też na tyle zbliżona że Gumotexowy pasuje do Zelgerowego. Różna jest wysokość tej cylindrycznej wkręcanej części. Dlatego albo bardzo trudno wkręcić Gumotex do Zelgera, albo przy pompowaniu powietrze ucieka bokiem - jesli uzywamy Zelgera do Gumotexa.
Na szczęscie producenci mają świadomość i sprawa jest korygowana gumową uszczelką na złączce. W gumotexach jest ona szara i ma jakieś 3mm grubosci a w Zelgerach zielona i ma 5-6mm grubości. Wystarczy je przełożyć i pasuje.

Można też kupić same końcówki do pompowania zaworów push-push i wtedy w zestawie dostajemy 3-4 uszczelki o różnych grubościach.

Trochę więcej problemu jest z manometrami.

Gumotexowy ma tylko jedną uszczelkę i trzeba wkręcony do zelgera syczy. Ale wystarczy wyciać kółko z gumy 2-3mm, dołożyć do tej co jest i już jest szczelnie.

Druga rzecz przy manometrach. Jak popatrzysz im w otwór to widać że w środku jest taka maleńska śrubka z płaskim łbem pod krzyżakowy śrubokręt. Ta śrubka ma za zadanie otwierać zawór jak kontrolujemy ciśnienie. Jak jest wykręcona za bardzo, to przy kaządym pomiarze ucieknie trochę powietrza, jak jest wykręcona za mało to manometr nie pokaże nic, bo zawór sie nie otworzy.
Regulacja to zabawa na minutę z małym śrubokrętem.
Uniwersalny manometr (nie gumotexowy) jest o tyle lepszy że ma komplet uszczelek o różnych grubościach.

Jak potrzeba moge porobic zdjecia.

To teraz podsumowanie calego objazdu BP

Film pierwszy - odcinek Okradzionów-Sławków https://www.youtube.com/watch?v=LSWbhZMRUy8

Film drugi -- odcinek Sławków do ujścia na TCC https://www.youtube.com/watch?v=uihmqwAVu2E

Co do zapachu. Normalnie nie czuć nic specjalnego. Tylko w kilku miejscach daje rozkładającą sie rybą - tam gdzie powstały plaże lub większe wysepki w nurcie.

Pozwole sobie na troche autoreklamy.

http://swobodneplywanie.blogspot.com/p/jaki-kajak-pneumatyczny-kupic.html - staralem sie w miare zbiorczo o kajakch dmuchanych napisac.

Co do Itivi - wypozyczenie i poplywanie to chyba najlepszy mozliwy pomysl. Jesli temat ci sie spodoba ( a podejrzewam ze ci sie spodoba) to warto zainwestowac
w ciut lepszy kajak. Jesli ci sie nie spodoba to kilka dni wypozyczenia nie jest rujnujące.

Te dwupowlokowe maja duza wade: schna masakrycznie dlugo. W zasadzie zeby to dobrze wysuszyc, trzeba wyciagnac pecherze z komor i rozwiesic
na kilka godzin w sloncu. Jesli sie ma garaz to lepiej go trzymac w stanie polnapompowanym gdzies pod sufitem.

Ostatnio widzialem ze Decathlon wprowadzil do nich wymienna podloge. Wyciąga sie oryginalny srodek - taki z podluznicami i wklada w to miejsce
podloge drop stich - cisnienie w niej jest tak duze ze kajak robi sie sztywny jak zwykly sztywny kajak. ;)

Maja_WN napisał(a):Specjalnie dla marcela:

No przyznam ze jestem zaskoczony. Całkiem spory . Na mocy nominalnej powinien z godzinę działaś. Sama pompa od pieca to powinna ze 4 godziny z kawalkiem sie na tym krecic.

W końcu się udało ;). Było ileś różnych podejść, ale w koncu wygląda to tak jak chciałem: prosto, skromnie i praktycznie. Dużym ułatwieniem jest to że Spark ma od groma zamocowań i zaczepów wiec sie da dopasować.

Do zamocowania kamery podchodziłem kilka raz z kiepskim skutkiem. Opis wariantów które sprawdziłem dam na samy koncu. A teraz wułala - montujemy.

Lista rzeczy które użyłem:

- Monopod-selfie stick - taki, który ma śrubę mocującą z obu stron i blokady wysuwu.

- Nakrętka 1/4 statywowa (wyciągnięta z zepsutej przejściówki gopro)

- Rura 3/4 cala pvc tzw mijanka (wstępnie wygięta w fale)

- Poxilina

- Trzy plastikowe karabińczyki

- Trzy napinacze do odciągów namiotowych Clamcleat CL260

- Linka fi 4mm.



Proces produkcyjny

https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj27_pOJdU4oLkt7V8JAo2pFV5pkNv3GSIV9bxf2aFfYfrr_aD2wx8gAouqdY3QXJtFwOXuUoXpWTpdWjwgX09ebvrDW1qedHDW62OD7AI5YWXrBTFeTo_CUPwzMnQQqLnL-IQXsr4Suu6BTwR_QcaGrNV349-w2e3MvpHf26ZTqoWbPtrOjybGaKh-xQ=w360-h640

Pierwsze co trzeba zrobić to podgrzać i wygiąć rurkę. Wynika to z faktu że podłoga w sparku nie jest całkiem płaska, tylko lekko wklęsłą na środku. Zrobiono tak celowo, bo dzięki temu dno kajaka zyskuje coś na kształt kilku. Mniejsza z tym, jak sie komuś nie chce wygninać rurki, to trzeba zaokręglić jej końce. Wogóle to można użyć prostej rurki, ale w sklepie nie mieli w sprzedaży tak krótkich odcinków prosty, za to mieli mijanki (czyli wstepnie wygięte) po 10zl.

Zeby rurkę wygiąć, podrzewamy obracając przez jakies 30sek w odległości 3-5 cm od palnika turystycznego ustawionego na minimum. Potem z wyczuciem, naprawde delikatnie, wyginamy, i trzymamy wygięte aż zastygnie. PCV jest tremoplastem i przy takich zastosowaniach nie ma znaczenia czy będziemy go grzali raz czy pięć razy.

https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjEOxS5SfEtQACHcKleJrxu6QK01WNKXim8vAvasq_KIw2b0AJK12G2gqws7kTQ-wLzynOt7ntCr1JECF8-74LbcGfuztnmdZ__2-UPSY5LW772UQmhSIK-lW3FtPXe20qnCCII55p0ahsUxS_yacYe5sDQP7Op66_U340-RrItQwsCic4sTa4p295Gbg=w640-h360

Rurka po wygięciu ma końce odstające na jakieś 5mm od poziomu.


https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjHgkh6vi8Jx_RiRUYwBiqxSFtkH8a0EU2K9d5ffss_lGkIG0L2BGZlr3Hy5gwvjLewppmXdL3RY83bbmuupMraAcVHp3-vJnssuSb349i-gkNDM_Yo7rFGeKwjPxW1-eeLNFhCwDyQR0PBXexLBqqimTSMRMa-OFxq0k2yK5O5My8OeSQ7wCsDm3GiUw=w640-h360

Potem trzeba wywierciąć dziure. Najpierw wiertłem 3 potem 8. Ja nie miałem 8 wiec zrobiłem 6.5 a potem trochę rozbiłem otwór przesuwając wiertło na boki.

https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh_C2U5p-n-zosr8bJJbLM33eT4153DjIRnZmKbF6a1sNgLwfpLCNZA_aqjDTERpQ5wW2nPsq_nA6n7p36XiauIJus6gSf_UCLJSI1RGuXeClB7teXGp0Y23bMZEI5gXH3y180T-crk2ATzN_kNNBZVgb0u0VuhhG8pul_eN0Ro-qtWg1CKKVdhleKUIg=w360-h640

Następny krok to montaż gniazda na śrube w otworze. Najpierw trzeba przymierzyć czy ciasno wchodzi. Jeśli tak do do otworu trzeba napchać poxiliny. Musi jej być dużo, tak żeby wypełniła światło rury ze wszystkich stron otworu. Po zastygnięciu, musi mocno trzymać gniazdo. Zewnętrzna powierzchnia gniazda jest radełkowana, więc jak już się sklei to siedzi.

Gniazdo najłatwiej wcisnąć, wcześniej nakręcając je na śrubę monopoda. Jest wtedy za co złapać. Przy okazji, pozwala to sprawdzić czy gniazdo jest prostopadle zamocowane do rury. Ja poskładałem przymiar 90* z poziomicy i płatnicy (rękojsć płatnicy ma 90 stopni do górnej krawędzi piły). Potem calosc leży 20 minut aż poxilina zwiąże.

https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh4MOleNbWSsnMRfaiR48lC8ukRZ4z29uiR6SaWLL9IxKuF-QMFeWI4YgH8_XFX7t-pRfvHeuaxzuQ-YlZL-qpbbuMykTjOvnoh9UfB1tqXRqzo8Ivc-eZl1wEfGcgXMA0weoPK5YTBmmoCPjAUhrMg15PuzNWEnwfAk0OTbs-59dcl3fNrY1kS_XKj8A=w360-h640

Teraz zostaje już tylko zamocowanie całości do gniazda podnóżka i zaczepienie odciągów. Wychodzi jakieś 3m linki. Naciągi clamcleat są znacznie lepsze do tego zastosowania od typowych naciągów namiotowych - dużo płynniejsza regulacja i z mniejszym skokiem.



https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjp3ZevP3mao1zuo-4E8ISf3_kNyOseYOTtKBCbAngGl847wBpmmHencEu-Ji-6gj7PAzESjfc0ak9E7cJo6KvfogyNOfxRm1X0lEFqi9kQqdXbkzQwh81iWRZdj-5aBwF9P5xwRitGg6zp82OyKXPuH3i9ALTlfnKe_Rxn-d4rijjzQOIIPQxhAW9LWA=w360-h640

I gotowe. Potrząchałem troche kajakiem na boki i trzyma się całość bardzo stabilnie.

Dodatkowe wyjaśnienia:

Rurki jak już pisałem można użyć prostej. 3/4 cala (ma grubszą sciankę). Rurka koniecznie musi być z PVC, jak przez pomyłę weźmie się rure z PP to nie uda się jej podgrzać do plastyczności, a poxilina nie będzie do niej trzymać.
Monopod musi mieć zaciski blokujące przesuwanie segmentów. Bez tego będzie osiadał pod napreżeniem linek odciągających.
Na koncu linek są karabińczyki, wtedy montaż i demontaż zajmuje sekundy. Dałem plastikowe (bo takie miałem) ale wymienie je na metalowe z oczkiem. Takie trudniej zgubić a linka się przesuwa dużo płynniej.
Monopod można usawiać realnie na wyskość 60-90cm i zachowuje stabilność.
Dzieki temu że całość jest na rurce, można go pochylać tył-przód i mieć mniej monotonne ujęcia.
Jeśli będzie to rozwojowe rozwiązanie, to dorzucę drugą głowicę kulową na dole, i wtedy będe mógł wychylać go również na boki - kolejne opcje ujęć.
Wcześniej sprawdzałem inne opcje. M.in elastyczne statywy "ośmiornice", przyssawki od gopro, ustawianie zwykłego statywu. Niestety, giętkie statywy osiadają, przyssawki od gopro nie trzymają się tkaniny DS, a zwykły statyw zajmuje masę miejsca i ciężko go stablinie zamocować.
Jeśli się chce zaoszczędzić miejsca w kajku to lepiej użyć czterech odciągów i mocować tylko do burtowch zaczepów.

Pomimo wietrznej pogody stwierdziłem że przetestuje jak to działa.

https://www.youtube.com/watch?v=CtsgCjtAq_c

Można kręcić z monopodem w pionie, na krótkim wyciągu. Można wyciągnąć na maks i kręcić wioślarza z góry. Albo pochylić maksymalnie do przodu i filmować znad dziobu.

Wrzucam jako ciekawostkę.

Do plywania nocnego kajak musi byc oswietlony. Po to żeby nikt inny w niego nie wpłynął. Zgodnie z przepisamia, kajak ma nieść jedno światło białe dookólne. Ma być zamocowane na tyle wysoko żeby było widoczne ze wszystkich stron. I spoko. Na rzece raczej się to nie przyda. Ale jak by ktoś chciał nocą przez mazurskie jeziora, to lepiej mieć bo sporo łódek nocą tam pływa. Choć niby nie wolno, bo szlak nie ma świateł nawigacyjnych, ale co tam - pływają.

Więc lampka jest dla naszego bezpieczeństwa.

Druga ciekawostka jest taka, że te przepisy nie są identyczne w innych krajach. To przyznaje bylo dla mnie duże zaskoczenie, bo myslałęm ze są zunifikowaneg z przepisami morskimi. Dlatego u nas tylko biała lampka, a np w USA może być biała lampka, albo trójkolorowe - trójsektorowe. Są nawet kajaki robione w USA które fabrycznie mają instalowane światła czerwone-zielone-białe.

Czesc.

Od kilku dni na Ukrainie dzieje sie dramat. Udalo mi sie skontaktowac z ekipa Zelgera. Żyją, zostali u siebie w domu, choć mieli ciężką noc.
Przeslali link do formularza jeżeli ktos jest w stanie pomoc z choćby czasowym zakwaterowaniem uciekinierów - https://forms.gle/Sg5mxDrVLFiP2kcG6.
Lub jeżeli nie ma sie takiej możliwości, prosba o rozeslanie linku po znajmych. Moze ktos sie znajdzie.
Oni zostają, ale chcą pomóc tym co zostać nie mogą.

Maja_WN napisał(a):Ten formularz jest stworzony i koordynowany przez ekipę z ZelGeara?

Hej. Tego nie moge potwierdzic. Po krotkiej wymianie maili na razie kontakt sie urwal.
Ale fakt faktem, akcje sa lepiej koorydowane juz pod granicą.

Człowiek to jednak głupi jest...

Czarną Przemszę mam dokładnie opływaną. Wiem gdzie i przy jakim stanie można bezpiecznie płynąć. Mimo tego wybrałem się dziś na odcinek od Przczyc, choć brakowało przynajmniej 20cm wody - wodowskaz 56cm. A ten odcinek można płynąć bezpiecznie od 80cm wzwyż. Komfortowo to sie go płynie przy poziomie 90-95.

Już na starcie mijanie kamieni. Wszystkie bystrza trzeba było spławiać. Progi niektóre udało się pokonać, przesiacając się z rufy na dziób po napłynięciu.
Do tego dwie dłuże obnoski na grupowych zwałkach. Na bystrzu pod drugim mostem nie chciałem wysiadać, i znowu pooobijałem kolana.

Po pół godzinie padła kamera - zapętlila sie. A po niecałej godzinie płynięcia, zaraz za mostem w Mrowieńcu, rozdarłem dno pontonu na naostrzonej przez bobry gałęzi. Rozcięcie długie na 20cm.
Serio nienawidzę tych zwierząc.
Resztę drogi do przystanku na P4 - pieszo, z pontonem w worku na plecach. W sumie więcej chodzenia niż pływania i mało zdjęć.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXy3LMePIjo9PZyPDUloGIbzHWxOeSQUZilaqOQtkugvIh-17NdIdx0J0w6pEhwlHn5B7lsXCbrx6w24F79dZZTGT7xWSWIt68a-o65YdkBYOQeipGQA9ZkfigiaOuGHMvh9YvgAm1Ddz-H2KX9mfVFH0l5dhlKzdRC75nZk0NHhyRhZXGerrPQDgfxg/w640-h480/020.jpg


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGgH6VHqaC5ycMro3YJ5jNgJk9p2LrAlWbDXJKQguKExadtRqW-m7DxG8trOP5LAe29EKPkVyqtybfWJJ4TySes2l10DOKGPPLsRbpYMuaOU0yzgR1FU68NkUFHFMFUzUyk-WFaSFvrMnNTqvaWHlXiWI8ObQt7OceW7DgFq8jp6-bzUx3-KfnFaZcuQ/w640-h480/030.jpg

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcfcAx_JiC02ju3DF8TpO-1UUvWxae2TWo2xUXm1Q3OJk1J3T8RbnfMcz_zajHNBP-ZH9L7B1URGC6SqVfBaNjffi4N_Pflxl-kX1kFfZBoLkO2eUVWOdK9hzHVWkuXZC2TWp2c9cf5BsZIES5W8_Y9md9v1qZ78JWnIqosy4iBHbMh5M6BFJRz9mltw/w640-h480/040.jpg

Z wczorajszego wypadu:

- Wody na kanale mało, przeelw do Dzierżna nie pracuje
- Wszystkie śluzy już działają i widać ze sąfunkiel nówka wyremontowane
- Sluzowanie bezplatne.
- Na odcinku miedzy Łabędami a Dzierżnem masa śniętych ryb i ciemnozielona woda, ponizej Dzierżna woda żółtawa bez zapachu i bez ryb.
- Słońce nas pokonało po czterech godzinach, dlatego skończyliśmy za Rudziencem.
- Skusilismy sie na wplyniecie w boczna odnoge kanału (zrzut z Dzierżna) ale po 50m zwałka na zwałce.

Informacyjnie:
W Rudziencu ponizej sluzy, lewa strona jest wygodne miejce do wyladowania. Wycieta trawa i cien od drzew na skarpie, wiec sie czlowiek nie smaży
jak sprzet dosycha. Z tego miejsca na PKP jest 2km, wiec z wózkiem do kajaka mozna spokojnie na dworzec dojść.

Grzebałem i grzebałem i znalazłem. Hevalon to faktycznie tkanina na zewnątrz, guma w srodku. Nylon impregnowany teflonem na zewnatrz. W środku sa dwie warstwy najzwyklejszej gumy EPDM. Czyli trzeba zadzwonic do firmy Expand z Malborka i dopytac czy maja duze laty do klejenia pontonow gumiatych. Standardowo sprzedaja 55x85mm a to troche malo. Bo przy lepieniu od srodka trzeba dac z 5cm zakladki. A jak pisales rozciecie ma ok 8cm. I pod late trzeba bedzie polozyc kawalek cienkiej folii HDPE, zeby sie obie strony dna nie skleily ze soba. Ta folia niestety zostanie w srodku, ale raczej nie bedzie przeszkadzac.