| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 413

Wróć do listy podziękowań

Re: Zielona energia zagrożeniem dla rządzących

Pozwolę sobie dorzucić trzy grosze w relacji Polska- zagranica.

Nie jest u nas jakoś fantastycznie, ale twarde dane pokazują że nie jesteśmy na szczycie tych co obciążają środowisko. Większym trucicielem niż my - jest Szwecja, Norwegia i Niemcy. Ale to na nas się kieruje palec - to my są ci źli. W zeszłym roku szwedzkie ministerstwo transportu, zrobiło analizę. Auto elektryczne vs spalinowe. Okazało się że w skali globalnej, czyściej będzie jeśli przesiądziemy się na diesla z Euro3 niż na samochody elektryczne. Dlaczego? Bo produkcja podzespołów, zwłaszcza baterii jest ogromnym obciążeniem dla środowiska. A utylizacja akumulatora li-pol - jeszcze większym. Co zrobiło ministerstwo? Zaczęło jeszcze bardziej forsować program elektryfikacji. Bo u siebie będą mieli czysto, a brudzić będzie chińcyk który mieszka daleko. Za ich przykładem poszli inni, więc za 20-30 lat będziemy mieli katastrofę ekologiczną, dzięki ekologicznym samochodom.

Niemcy zrezygnowali z atomu i uruchomili więcej węglówek. Zrezygnowali z wiatraków, i budują nowe kopalnie. Ale palec Europy, nadal mierzy w Polskę jako truciciela.

Co do demokracji. Kuleje ona u nas, kuleje. Idziemy orbanowską drogą. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Ale - znowu mamy dualizm. Najpierw Merkel unosiła palec, teraz robi to Macron. Pierwsza osoba skutecznie rozwaliła swoje społeczeństwo i właśnie politycznie się kończy. Drugi - doprowadził do największych zamieszek w swoim kraju od dziesiątków lat. Krótko mówiąc - fachowcy. Smaczku nadaje jeszcze ostatnia wypowiedź M. do Trumpa - "pozwól że Francuzi będą sami decydować za siebie". Osoby które robią u siebie rozpierduchę, pouczają innych, sami udając świętych. Ten palec powinniśmy podnosić my, bo to nasz kraj - i odpowiednio głosować w następnych wyborach.

@mindasie - co do uchodźców. W Afrykę pompowano olbrzymią pomoc humanitarną. Liczba ludności w niektórych tamtejszych państwach, wzrosłą trzy-czterokrotnie od WWII. Nie dokonano tam skoku cywilizacyjnego korzystając z pomocy. Po prostu mnożono się na tyle na ile starczyło zasobów. Jednocześnie w Europie, mężczyzn posiadających dwójkę dzieci namawiano do sterylizacji, bo Klub Rzymski wieszczył koniec zasobów. Nie namawiam do strzelania do uchodźców, po prostu od samego początku powinno się ich odsyłać, a nie obiecywać socjal w Europie. Sporo podróżuję, podobnie jak kilku znajomych. We Francji i Niemczech coraz częściej spotykam się z tym że recepcjonista w hotelu, odradza wieczorny spacer. Koleżance, w Szwecji prawie zabronili iść pobiegać do pobliskiego parku ( w dzień), bo jest po prostu niebezpiecznie ze względu na nierodowitych Szwedów. Inna znajoma, z takich właśnie powodów 'kulturowch' zakończyła wcześniej kontrakt w tamtym kraju. Widać nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z tymi wszystkimi inżynierami i lekarzami. Niektóre polskie firmy, z przyczyn bezpieczeństwa na delegacje wysyłają tylko mężczyzn-oczywiście bez oficjalnej reguły, tak po prostu 'się dzieje".
Co ciekawe, w Polsce, Bułgarii, Rumunii, Węgrzech czy Słowacji - nie mieliśmy jakoś żadnych problemów z wieczornym zwiedzaniem. No dobra - w Rumunii trochę bałem się psów.
przez marcel
16 grudnia 2018, o 00:28
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zielona energia zagrożeniem dla rządzących

Jesteśmy kolonia choć nie jest to spisek. Tak działa dobór naturalny. Wychodząc z komuny byliśmy tak słabi i głupi że za uśmiech daliśmy się podpuszczać. Największy przemysł w Polsce to montownie niemieckich samochodów. Takich na które nas nie stać. Uwierzyliśmy w bajki że pieniądz nie ma narodowości a kryzys 2008 pokazał że ma. Ja osobiście dzięki Hiszpanom straciłem pracę w Polsce. Bo korporacja ratowała oddział y rodzime, a nie te które przynosiły dochód.

Co do energetyki. Pamiętacie 20 stopień zasilania kilka lat temu. Podano wiele różnych przyczyn technicznych i taki mały podpunkt 'zobowiazania kontraktowe'. Te zobowiązania to nic innego jak przesył prądu na zachód w sytuacji kiedy nam już go brakowało. Bo kary umownenr jaki ze mają z zachodnim odbiorca, są wyższe niż krajowe.

Co do nacji i ryzyka z nimi związanego. Jak często zdarza ci się spotkać araba? Jak wielu ich jest? Bo jakby na to nie patrzeć większość z nas ich nie spotyka. Więc porównanie 1:1 nie ma sensu.
Btw: ostatnio taki nierodowity Francuz, oszukał mnie na 40euro. I to chyba więcej niż przez całe życie miałem niezgodności na resztach wydawanych w kraju.

I
przez marcel
16 grudnia 2018, o 18:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zielona energia zagrożeniem dla rządzących

Zgodzę się że to męcząca rozmowa. Nie neguję korzyści z bycia w UE, bo takich jest wiele. Natomiast neguję czyste i bezkompromisowe jej uwielbienie. Polityka i świat ma to do siebie, że toczy się w nim walka o dominację pod płaszczem ładnych słów i gestów.
Nie chodzi o wstanie z kolan. Bo nigdy tak do końca nie kleknelusmy. Chodzi o to żeby nie traktowano nas jak wygodna wymówkę do wszystkiego. A to się właśnie dzieje. Staliśmy się wygodnym tematem zastępczym.

A tak wogole to wesołych świąt.
przez marcel
16 grudnia 2018, o 20:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zielona energia zagrożeniem dla rządzących

Chciałbym tylko delikatnie zwrócić uwagę dyskutantom, że rozmawialiśmy już o ochronie środowiska, polityce, gospodarce, samochodach, tęsknocie za prl, a także o myślistwie. Teraz przechodzimy do błędnego nazewnictwa obozów śmierci. Nie macie wrażenia, że są tu osoby skupiające na sobie uwagę "odważnymi" ("żeby nie powiedzieć: "niezłomnymi") sądami na dowolny temat, a kiedy w trosce o ich przyszłość cierpliwie tłumaczy się im, że błądzą we mgle, natychmiast tanecznym krokiem przechodzą do kolejnego chwytliwego tematu, w którym jeszcze nikt nie udowodnił im... powiedzmy, że braku jakichkolwiek kompetencji, po czym, sparzeni, brną w kolejne sfery?
Na czym skończymy? Ufo? Przydatność trolii do znajdowania złota? Który znak zodiaku jest najważniejszy? Jaka jest najlepsza postać w grze w Talizman? [emoji848]
PS
Na wszleki wypadek dodam, że uogólnienie jest tylko zabiegiem stylistycznym, ponieważ mam na myśli kogoś konkretnego. Ale oczywiście nie chodzi o waho, który zaczepiony na dowolny temat, mamrocze, że jesteśmy wszyscy pachołkami GW i TVN, a te są sponsorowane przez soroskie szekle 8-)


Wiesz, paradoks jest taki że nie zawsze ludzie błądzą. Wiadomo, moja racja jest najmojsza, tyle że nie do końca tak to działa.

Było o ekologii. Część pokusiła się o przedstawienie cyferek. Że to jednak nie my trujemy najbardziej. Że Niemcy, czy Francuzi, produkują więcej zanieczyszczeń a my staliśmy się wygodnym chłopcem do bicia, bo smog. Choć większy jest w Chinach, no ale ten kraj jest teraz przyjacielem wszystkich . Uznałeś takie stwierdzenie za wietrzenie spisku, i nie przyjąłeś argumentu że to po prostu brutalna polityka.

Było o protestach ekologów. Artur podlinkował jak sobie radzą z ekologiami w Niemczech, warto też obejrzeć wrzutki na yt jak wygląda pałownie żółtych kamizelek w Paryżu. Gdyby to się stało u nas - byłby dla wielu wygodny argument, żeby zwrócić nam uwagę i znów odwrócić ją od siebie.

Stwierdziłem że uczyniono z Polski kolonię. Podałem argumenty: produkujemy dobra na które nas nie stać*, co dla kolonii jest typowe, z kolei standardowe produkty z sieci europejskich na nasz rynek są droższe i gorsze. Lidl i Tesce potwierdziły to oficjalnie, głosami swoich rzeczników w programach telewizyjnych. Podniosłeś argument, że to efekt socjalizmu i likwidacji elit. W dużej części tak, ale mamy już prawie 30lat kapitalizmu, i nie widzę powodu dla którego mielibyśmy się godzić na rolę ubogiego krewnego.

Artur podniósł kwestię zagranicznego nazewnictwa. To niestety nasz narodowy problem. Jakoś w stylu "nóż systemu Bravera" jest wyznacznikiem narodowej jakości, albo "mówisz stal myślisz Timken", "mówisz samolot myślisz Luftchansa". U nas, mówisz ciuch myślisz HM, albo Cropp. To się powoli zmienia, bo Ryłko, czy Wojas, targają już na międzynarodowy rynek i nie wstydzą się polskich nazw. Takie coś jak duma narodowa, też jest problemem. Nie duma z tego że po prostu jesteśmy Polakami, ale co do tego że "made in Poland" powinno być tym co kiedyć "made in Japan".

Rozmowa zbacza na różne tematy, bo, co jest dla nas niestety typowe - moja racja jest najmojsza

*Mniej więcej 1/4 komponentów do Tesli powstaje u nas. A jeździ tylko kilka egzemplarzy demo.
przez marcel
20 grudnia 2018, o 18:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 7-11.05.2016, Warta, Częstochowa - Osjaków

Zdjęcia z tego odbicia poniżej Garnka. W zasadzie to wrzucam, bo na zdjęciach jest słońce

https://1.bp.blogspot.com/-OQgg19PVJGE/XB-zNylW8YI/AAAAAAAAAxM/720s9VkBv0ErNXT-eKCvzFY_LSaZaFlCACLcBGAs/s1600/DSCN4437.JPG

https://2.bp.blogspot.com/--8XzSvT3qrw/XB-zN6ZC9mI/AAAAAAAAAxI/qhGb6yXXmn8VlWcWgczBqSTCu6LmBKhUQCEwYBhgL/s1600/DSCN4436.JPG

https://2.bp.blogspot.com/-F1fDR-dE5cs/XB-zNu5E5iI/AAAAAAAAAxQ/EDY1691RKqAwpd_NeymAYybG1oMXoxkawCEwYBhgL/s1600/DSCN4438.JPG
przez marcel
23 grudnia 2018, o 18:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Odpowiedzialność prawna na spływie

Często gęsto jest tak jak napisał Artur- prokuratura szuka winnego 'na siłę". Ktoś zginął, ktoś musi ponieść konsekwencje.
Takie podejście doprowadziło m.in do chorej sytuacji w nurkowaniu. Jeżeli ktoś utonie, I pada sakramentalne "kto był
prowadzącym nurkowanie" pada zawsze odpowiedź - ten co się utopił.
Więc jedyne co może osiągnąc prokuratura, drążąc kto był organizatorem, to taka samą odpowiedź.
przez marcel
16 stycznia 2019, o 14:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Polski Asystent Google

Asystent google to kolejna rzecz, która nas ubezmyślnia. Póki musimy sami przygotować listę zakupów, coś zapisać, zapamiętać - nasze mózgi pracują.
Z asystentem SI, stopniowo zatracimy możliwość przewidywania. Końcowym etapem będzie 'weź mi znajdź coś co bym mógł obejrzeć".

Smartfony mają swoje zalety, nie ma co ukrywać. Aparat o przyzwoitej jakości, który się ma zawsze przy sobie, możliwość dzwonienia I ysyłania sms,
no I nawigacja, która przydaje się choćby do zarejestrowania trasy. W zasadzie w moim b2710 (Samsung solid) brakowało mi tylko lepszego aparatu.

Minustem smartfona jest kręgosłup na odcinku szyjnym, bo ciągłe pochylenie głowy, prędzej czy później da negatywne efekty. Spędzanie więcej czasu
w wc to też minus. Zamiast czytać naleplki na proszku do prania, człowiek ogląda yt. Wieczny wkrw bo bateria trzyma ledwo kilka godzin...
No I wieczna bezmyślność, bo zamiast patrzeć I analizować świat wokół, prawie w każdej chwili konsumujemy chłam który zalewa internet.
przez marcel
24 stycznia 2019, o 16:52
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zalew Świnna Poręba.

Znalazłem jeszcze dwie informacje.

Od stycznia 2019, to już nie zalew, tylko Jezioro Mucharskie.

A jak widać na załączonym filmie :

https://www.youtube.com/watch?v=guuOSEkYFBQ


Życie wodne, na akwenie kwitnie, są łódki sa kajaki, pomosty itp. Chyba tak jak z Pogorią 4 : nie wolno, ale jak się bardzo chce to można.
przez marcel
8 lutego 2019, o 14:49
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Dmuchaniec do 2500 pln...który wybrać?

Dzięki za odpowiedz :)
Z limitem, to bardziej chodziło mi o uwzględnienie wzrostów cen od startu tematu, niż o jego całkowite zniesienie.
Marcel - po co dodatkowe zawory? Wg info ze strony jeden jest na dnie - to nie wystarcza?

Czy jakby podejść do tematu bardziej budżetowo rozwiązaniem może być Solar 410C?
Edit:
Pytam o Solara, bo znalazłam ogłoszenie: kilkukrotnie używany, rocznik 2017 za 2200 zł. Wyglada rzeczywiście na nieużywany, a mogę się przyjechać i obejrzeć. Tylko czy to jest to?


Po kolei. Teraz rozumiem ideę jaka ci przyświeca.

Z zaworami to jak tak. W dnie musi być, bo dno ma konstrukcję I-beam - jest dwuwarstwowe, z łącznikami na całej długości. Przy przepompowaniu, łatwo te łączniki rozerwać - stąd zawór bezpieczeństwa.
Co do zaworów w burtach- na wszystkie forumowe dmuchańce był jeden który wystawiony na słońce zrobił psssss. Stąd, jeżeli nie masz pamięci do dbania o kajak, albo jedziesz w naprawdę gorące rejony - zawory się przydają. Na życzenie fabryka je może zamontować, co jak się okazuje takie proste nie jest jak wygląda. Natomiast jeżeli będziesz pamiętał, żeby przy pozostawieniu kajaka w słoneczny dzień na plaży, upuścić mu powietrza - to o nic martwić się nie musisz.
Jest tu taki szaleniec co nabija boki solara na 0,3 bar i tak pływa ;). Na francuskim forum wyczytałem że testowali boczne komory do 0,35bar.

Co do tram. To takie podłużne pasy czarnego nitrilonu klejone na dno. Są standardowym wyposażeniem Solarów przeznaczonych dla wypożyczalni. Ale 99% pływa bez nich, więc spoko.

Co do samego wyboru:
- Koniecznie niech go napompują przy tobie do nominalnych wartości.
- Sprawdź czy dno się nie wybrzusza jak ciężarny wieloryb (to efekt rozerwania I-beam), bo to wada nie do naprawy.
- Zawór bezpieczeństwa w dnie, pociapaj wodą z mydłem. Jeśli bąbluje cały czas, to do czyszczenia lub wymiany (można urwać 100pln, ale nadal warto kajak brać).
- Obejrzyj dno, bo ono cierpi najbardziej. Jeżeli są dobrze naklejone łaty, to OK. Gorzej jeżeli nitrilon jest starty na dużej długości i wystaje z niego poszarpana siatka - wtedy brać nie warto
- Na pewno będzie trzeba dokupić klucz do zaworów i zestaw naprawczy (klej w zestawie ma trwałość 2 lata)

Cena 2200 za Solara w dobrym stanie, to dobra cena. Z samego kajaka też będziesz zadowolony. Dasz radę go przenieść sam. Plecak pomieści wszystko co potrzebne na jeden dzień pływania. Miejsca w solarze jest tyle, że dwie osoby mogą nim płynąć na długie wyprawy. Kajak bardzo dużo wybacza na wodzie.
SV proponowałem ci, bo jest od Solara po prostu szybszy, ze względu na inny kształ kadłuba.


EDIT : z tym zaworem, to normalnie w złą godzinę. Jako że nuda, postanowiłem przewinąć kajak. Raz-dwa razy w zimę, go pompują i zwijam w inny sposób. No i okazało się że zawór nie trzyma. Banieczki powietrza sobie plumkają co kilkanaście-dziesiąt sekund. Wykręciłem, wyczyściłem, nie pomogło. Trza kupić nowy i założyć.
przez marcel
10 lutego 2019, o 12:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Wymiana i regulacja zaworu bezpieczeństwa w Solarze

Na początek disclaimer: jeśli się zdecydujesz robić cokolwiek zgodnie z opisem poniżej, robisz to na własną odpowiedzialność. Jeśli uda ci się zepsuć kajak, nie będę partycypował w kosztach zakupu nowego.

No to jak dupochron już jest, to można się zabrać do uczciwej pracy.

Zawór bezpieczeństwa w Solarach, standardowo montowany jest tylko w dnie. Dno, ze względu na podłużnice, jest mniej odporne na ciśnienie, niż okrągłe burty. Stosowany jest zawór Creedi, z ciśnieniem otwarcia 0,243 bar i zamknięcia 0,21 bar. Prawdę mówiąc, dziwię się czemu Gumotex zdecydował się akurat na takie zaworu. Hi-tech to nie jest. Są podatne na zabrudzenie, nie mają możliwości blokady, a ich jakość wykonania bliższa jest Fiatowi niż Ferrari.
Jak każdy mechaniczny komponent, podlegają zużyciu, więc po kilku latach są do wymiany.

https://2.bp.blogspot.com/-vBjir5U6jY0/XGR5Ito2BXI/AAAAAAAAA1E/VJ6_FwZHOhMaqBys8_a0pAv-UBmMrI2DgCLcBGAs/s1600/stary_01.JPG


Okresowa kontrola. Płyn do naczyń wymieszany z wodą w proporcji 1:50. Pociapać na zawór i... i robią się bąble. Zawór trzeba wyciągnąć i sprawdzić. Najpierw, płaski śrubokręt wsadzamy w wycięcia w pokrywce zaworu i podważamy. Ważne żeby śrubokręt nie miał ostrych krawędzi, żeby nie uszkodzić materiału jakby zeskoczył.


https://1.bp.blogspot.com/-nGje2Fkpsd0/XGR5KUa1NfI/AAAAAAAAA1c/8TWk1h_Xgd49NEyj9gggW5Mhh6-kSvdzQCEwYBhgL/s1600/stary_02.JPG

Po ściągnięciu pokrywki, w zaznaczone miejsce wsadzamy klucz, o taki: http://prokajak.pl/15044853.html . Do użytku domowego, plastikowy wystarczy. Moim zdaniem, klucz warto kupić razem z kajakiem. Od jednej strony łapiemy za klucz, od drugiej strony przez materiał dna, za obsadę zaworu. Ważne żeby łapać maksymalnie blisko górnej części zaworu, ale jednak za dolną.


https://2.bp.blogspot.com/-yfF46oHKYUo/XGR5KgWC_aI/AAAAAAAAA1Y/mCqV4iSluLQDCGOC3xI49Ywt5zqtrcz5gCEwYBhgL/s1600/stary_03.JPG

Wykręcać najlepiej na płasko, tak żeby oring z obsady zaworu nie poleciał w komorę, bo ciężko go potem wyciągnąć. Tutaj, ciekawostka. Stary zawór miał oring cieńszy, za to o większej średnicy, nowy zawór miał tak gruby oring, że jak bym go użył, to zawór wraz z obsadą nie zacisnąłby się potem na materiale. Creedi dało ciała.



https://3.bp.blogspot.com/-_K1ZEl9rW7o/XGR5Im6xuYI/AAAAAAAAA1c/wK57vAMJIHAJZ7KqgcGa-1eYKqRoFrlGwCEwYBhgL/s1600/nowy.JPG
Tak wygląda zawór po wyciągnięciu. Żeby go rozłożyć do końca, trzeba delikatnie ściągnąć nakrętkę. Naprawdę delikatnie, bo ona jest nakręcona na plastikowy rdzeń. Przed ściągnięciem, warto cyknąć fotkę, do jakiego stopnia jest nakręcona, żeby potem dokręcić na tę samą długość. Zależnie od głębokości wkręcenia, różne będzie ciśnienie zadziałania.




https://1.bp.blogspot.com/-k7ePhDoUZHg/XGR5IZr2_qI/AAAAAAAAA1Q/FwVL-3b6pHkFubvmme6Z8Qy7T9movEF_ACEwYBhgL/s1600/stary%2Bdetale.JPG

Zawór po rozłożeniu. Jest okazja żeby go dokładnie wyczyścić. Ja używam chusteczek z alkoholem. Można je kupić w aptece, bo są używane do przemywania skóry przed zastrzykiem. Najpierw wycieramy gniazdo zaworu, najczęściej jest tam sporo talku i trochę piasku. Potem ściągamy uszczelkę z trzpienia i czyścimy z obu stron. Ważne by nie zostawić ciećków z chusteczki. Jeżeli uszczelka jest wyszczerbiona, czeka nas kupno całego nowego zaworu.
Potem całość skręcamy tak jak było i wkręcamy na miejsce.

Uwaga: nie smaruj materiału wokół otworu niczym. Wyczyść go tylko chusteczką i pozwól wyschnąć. Ja raz posmarowałem wodą z mydłem. Elegancko się wkręciło i od razu złapało szczelność. Ale późniejsze odkręcenie to była masakra.

Dokręcenie musi być naprawdę solidne. Po wszystkim pompujemy kajak aż zawór zadziała, i polewamy go wodą z mydłem. Trzeba zwrócić uwagę czy nie bombluje wokół zaworu, bo to znaczy że jest niedokręcony.

Pomogło? No czasem niestety nie. Głównie dlatego że sprężyna po paru latach jest zleżała i trzyma słabiej niż na początku. Jeśli mamy do dyspozycji manometr (uważam że powinni go dawać w komplecie z kajakiem) można pokusić się o korektę sprężyny. Wykręcamy zawór jeszcze raz, i dokręcamy nakrętkę o jeden, półtora obrotu dalej. Montujemy ponownie zawór, pompujemy i co kilka ruchów sprawdzamy ciśnienie. Jeżeli otworzy się przy 0,23 bar to ok. Jak więcej, to trzeba go wykręcić i nieco zluzować nakrętkę (o pół obrotu). Roboty jest na jakąś godzinę, namacha się człowiek przy pompowaniu, ale można 80pln zaoszczędzić. :)

UWAGA: te zawory naprawdę są biednej jakości. Moja nówka sztuka, bombluje aż ciśnienie zejdzie do 0,17-0,18bar. A powinien być całkiem zamknięty przy 0,21. Z drugiej jednak strony, kto na to zwraca uwagę przy pływaniu....

Na koniec warto zrobić tuning zaworu. Pod pokrywkę wkładamy kawałek przyciętej gąbki, żeby piasek nie dostawał się do środka. Trzeba pamiętać żeby na koniec sezonu gąbkę wywalić bo będzie śmierdzieć. Ewentualnie, zamiast gąbki można użyć siatki z nierdzewki z drobnym oczkiem, albo tego drobnego sitka z czajnika (mesh gird) . Jeżeli używamy siatki z nierdzewki, krawędzie cięcia trzeba zabezpieczyć klejem, żeby się nie strzępiła.

Jeśli ktoś wymyśli, jak założyć jakąś gąbkę od środka, tak żeby talk nie właził na uszczelkę, niech się podzieli pomysłem ;)
przez marcel
14 lutego 2019, o 11:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Otyliada 2019

Hej.

16 marca w całej Polsce odbędą się zawody w pływaniu długodystansowym. W nocy z soboty na niedzielę.
Wpisowe to kilkanaście złotych. Można zapisać się przez internet albo w dniu zawodów (tylko gotówka).
Zawody są w kategorii total open - nie ma limitu wieku, płci, rasy, preferencji czy inwalidztwa.
Zasady są bardzo proste.
- zaczynasz wieczorem
- pływasz ile dasz radę
- sędziowie torowi liczą twoje dystanse - nie musisz myśleć
- jak już nie możesz dalej, to wychodzisz, zgłaszasz się do sędziego torowego i on podaje ci dystans jaki pokonałeś(aś)
- w trakcie pływania można wychodzić dowolną ilość razy - fizjologia, ale nigdy na dłużej niż 15 min
- czepek - zależnie od regulaminu danego obiektu
- jedzenie - swoje. Napoje można sobie postawić na brzegu, żeby pić bez wychodzenia. Jedzenie - na ławce. Nie jemy w wodzie bo się śmieci.
- nie używamy płetw, desek, bojek, pianek itp. można mieć kostium, okularki, czepek, zegarek
- jeśli dopłynąłeś do 6 rano to i tak kończysz bo koniec zawodów.

Sędziowie liczą i podają kto na danym basenie wygrał, oraz jaka jest klasyfikacja generalna. Przy czym ta druga informacja jest po kilkunastu godzinach, czasem po paru dniach. Dostajesz dyplom z dystansem, okolicznościowy medal i czasem jakąś nagrodę (ja dostałem czepek)
Czasem obiekt ma sponsora i daje jedzenie i napoje. Najlepiej zostawić to na koniec pływania, bo niestety są to słodkie zamulacze.

Wszystkie szczegóły na http://www.otyliada.pl
przez marcel
24 lutego 2019, o 12:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jak zwiększyć tarcie?

Poszukaj pod hasłem naklejka antypoślizgowa na bak motocyklowy.
Albo "gekon tape" - takie wklejki do trzymania telefonów I kluczy na deskach rozdzielczych samochodów.
przez marcel
26 lutego 2019, o 12:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ciśnienie gumotexa

Serwis zaworów to żadna technika. Klucz I silny nadgarstek żeby dziada odkręcić a potem to jakoś idzie.
Te do pompowania, to zawory przeciwbieżne - im większe ciśnienie w środku, tym lepiej trzymają. Chyba że są brudne, albo szczeliwo jest już odgniecione. Biorąc pod uwagę ile lat go używasz, to drugie jest całkiem prawdopodobne.

Jeśli komory burtowe by ciekły symetrycznie same z siebie, to trzeba by polewać wodą głównie dziób I rufę - w tych miejscach komory się schodzą I uszkodzenie materiału tam, moze dawać symetryczny efekt.
przez marcel
27 lutego 2019, o 12:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ciśnienie gumotexa

Z ciekawości policzyłem wzrosty ciśnienia, zależnie od temperatury

Jeżeli kajak był nabijany do 0,2bar, zimny letni poranek, czyli 10 stopni ciepła, to 0,3bar osiągnie dopiero w 32 stopniach.
Jeżeli poranek był typowy, czyli około 15 stopni, to 0,3 bar osiągnie dopiero w 40 stopniach.
A 0.3 bar nadal daje jakiś margines bezpieczeństwa ;)

Faktycznie, bez położenia kajaka na brzegu w słońcu, ciężko go pęknąć jeżeli nabija się tylko do nominału.
przez marcel
1 marca 2019, o 20:26
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Nie spływ, tylko bardzo głębokie nurkowanie.

Hej.

Z racji wyjazdu do Francji, do niewielkiej miejscowości (dzielnicy) Meyzieu, miałem okazję popływać na fajnym basenie - The Waves Aquatic Center.
Jest to wypasiony aquapark. Brodziki, basen rekreacyjny, basen treningowy i rura do nurkowania o głębokości 20m. ;)
Rura nie jest dostępna swobodnie, tzn. nie wchodzi się do niej z części rekreacyjnej z przyczyn bezpieczeństwa. Jest oddzielona szklaną ścianką.

Jeśli ktoś miałby ochotę to:
- załatwia zaświadczenie od lekarza nurkowego (może być po polsku)
- via internet umawia godzinę
- przyjeżdża i nurkuje.

Ograniczenia - trzeba mieć uprawnienia CMAS * (jeśli ze sprzętem) , albo jakiejś ichniej organizacji apnea jeśli w trybie swobodnego nurkowania.
Formalnie we Francji nie są honorowane papiery PADI/TDI/NAUI - tylko CMAS i prawdę mówiąc nie wiem czy da się to obejść.

Jak twórczo obejść kwestię uprawnień?
Otóż w ofercie mają naukę nurkowania swobodnego, dwustopniową.
Pierwszy stopień, trwa godzinę zajęć na głębokim basenie, i daje 'uprawnienia' do nurkowania do 10m. Drugi stopień też trwa godzinę, i można po nim nurkować do 20, czyli do dna rury. Oba moduły kosztują po 30 Euro, ale nie można ich zrobić jeden za drugim od razu.

Zapłaciłem więc 30E za godzinę "nauki" nurkowania i sobie po prostu ponurkowałem. Instruktor podszedł z dużym zrozumieniem, bo pokazałem mu mój komputer na którym mam zalogowane 138 nurkowań i pozwolił na "trochę" więcej niż 10m na pierwszy ogień ;)

Basen jest dostępny w dziwnych godzinach 10-14 i 17-20. Polecam raczej te poranne, bo na popołudniowych jest tłoczno.
Strój kąpielowy koniecznie nie najtańszy, bo chloru dają bardzo dużo.

Można płacić kartą, co jest wygodne. Natomiast dużym problemem jest bariera językowa. Może ze dwie osoby na obiekcie posługiwały się jakimkolwiek
angielskim. Rosyjskim ani polskim nie posługiwał się nikt. Z tego też powodu, to co powyżej to wszystkie informacje jakie mam. Więcej nie zrozumiałem.

Co do samego pobytu tam - polecam hotel Ibis Style. Stosunkowo tani i z niskim standardem, ale czysty, dobrze utrzymany i z dobrym śniadaniem. Na podobnym poziomie jest Comfort Hotel, natomiast zdecydowanie nie polecam B&B na sąsiedniej ulicy. W teorii standard wyższy (czajnik w pokoju), natomiast jest bardziej zużyty, a śniadanie jest niezjadliwe. Ibisa ostatnio odnowili, po zmianie właściciela, ale cena jest nadal przyzwoita. Ciekawostą jest brak recepcji, trzeba powiedzieć "hej" do dziewczyny za barem. Cała recepcja jest w jej telefonie ;)

I teraz taki mały zgrzyt. W Polsce, najbliższy głęboki basen to Aquadrom w Rudzie Śląskiej. Całe 7m głębokości. Nie ma możliwości ponurkowania bez butli, bo za głęboko. Jest możliwość wykupienia intro nurkowego z instruktorem za 150pln (czyli drożej niż we Francji).
przez marcel
7 marca 2019, o 19:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: pianka do pływania

W praktyce -wróżenie z fusów. Ale obstawiałbym że będziesz potrzebował około 1kg. Pasa balastowego nie ma się co obawiać- on zawsze ma szybkozrywalną klamrę, więc się go nie otwiera tylko szarpie za luźny koniec.
Przy tak cienkiej piance, dobrym rozwiązaniem jest neck weight - ciężarek wieszany na szyi. Człowiek nie ma symetrycznego wyporu góra-dół, bo płuca ma bliżej głowy. NW pozwala się bezwysiłkowo wypoziomować w wodzie.
przez marcel
13 marca 2019, o 13:08
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Fotowoltanika samodzielnie

Sporo osób montuje panele pv do grzania wody. Wychodzi to trochę drożej niż zwykły panel, ale jest dużo prostsze w działaniu i nie da się zagotować instalacji.
Na zbiornik 100kitrow potrzeba 1,2kwp panela żeby poza sezonem grzewczym moc się umyć.

Instalacja z akumulatorem też nie jest zła. Działa tak jak ups- co się da że słońca, resztę uzupełni z sieci. Wtedy zima płaci się więcej. Latem mniej.
Jeden mindry Niemiec sprzedaje jeszcze stirlingi montowane na piecu węglowym, żeby mieć prąd i w sezonie grzewczym

W obu powyższych rozwiązaniach instalacja jest prosta, a papieroligia minimalna.

Problem zaczyna się jeżeli chcemy puścić coś w sieć. Bo potrzebny jest:
- projekt budowlany
- projekt sieci wykonany przez osobę z uprawnieniami projektowymi
- odbiór sieci przez osobę z uprawnieniami dozór+pomiary
- sam montaż musi wykonać osoba z uprawnieniami montaż+eksploatacja
- z formalnego punktu widzenia nawet właściciel domu musi zrobić sep na eksploatacje.

Projekt musi być kompletny, łącznie z instalacją odgromowa która też musi być odebrana. Dlatego po prostu taniej jest zlecić całość firmie.

Po uruchomieniu, instalacja podlega corocznej kontroli za którą też trzeba zapłacić.

Czas zwrotu inwestycji 14-20 lat z dotacja, i nigdy przy jej braku.

Do czego najczęściej wykorzystuje się pv w Polsce? A no do walki z sąsiadem. Jeśli postawisz instalacje słoneczna to jesteś tak zajebiście ekologiczny że nikt nie ma prawa ci w tym przrszksdzac. I dlatego sąsiad nie dostanie zgody na budowę garażu, bo by ci słońce zasłonił.
przez marcel
19 marca 2019, o 21:03
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Liofilizaty.

Od razu ostrzegam, nie jestem Bóg wie jak doświadczony w tym temacie, ale parę paczek zeżarłem to sie podzielę opinią.

- Tanie "liofilizaty" z Decathlona, te w cenie 19pln (lub 15po przecenie). Jedna rada, unikać ich za wszelką cenę. Jedynym plusem jest naprawdę sprytny sposób pakowania - torebka rozdzielana na dwóch wysokościach i zaokręglone rogi. Dzięki podwójnemu rozdzielaniu, wygodnie się wyjada po przygotowaniu, a zaokrąglone rogi nie uszkodzą plecaka. Reszta to już tylko minusy:
- Smak mają paskudny, czuć chemią
- Z liofilizatów w opakowaniu jest tylko 8% mięsa, reszta to normalnie konserwowane półprodukty
- Zgaga w 3 n 4 przypadki.
- Za dużo powietrza w opakowaniu. Na kajaku to nie problem, natomiast kolega poszedł z tym w góry i woreczki spuchły już na wysokości >3000. Wyżej pewnie by je rozerwało.

- Drogie liofiliazty z tego samego sklepu (cena 25pln). Pakowanie takie samo jak w przypadku tanich. Ale... dużo lepszy smak, dużo mniej dodatkowej chemii, generalnie da się zjeść nie tylko wtedy jak człowiek jest skrajnie głodny. Trzeba tylko zwrócić uwagę, że one są stosunkowo małe, tzn nawet po zalaniu nie dostaniemy konkretnego posiłku.

- LyoFood. Makaron Bolognese i Gulasz z kaszą. Oba bardzo dobre, nawet mniejsze opakowanie jest sycące. Występują w dwóch rozmiarach za 29 i za 34 pln. Te większe w teroii są dwuosobwe, ale tylko w teorii. Dwie osoby się nimi po prostu nie najedzą. Warto poszukać na promocjach - ostatnio znalazłem po 23pln, więca zarzuciłem plan brania tych z Deca.

- Liofilizaty śniadaniowe - nie polecam. To nic innego jak stukrotnie przepłacone płatki owsiane. Zamiast tego, albo płatki owsiane, albo kaszka dla niemowląt z dodatkiem rodzynek i orzechów. Normalna cena, a wszystkie zalety liofilizatu.

- Na rynku dostępny jest jeszcze Adventure Food, ale z opisu na opakowaniu wynika że to to samo co tańsza wersja z Deca, więc nie próbowałem.

Przy aktywności ruchowej jedzenie to podstawa. Kiedyś jeździłem żywiac się zupkami instant i pieczywem. Niby wszystko OK, po zjedzeniu dwóch porcji zupy knora i bułki człowiek się czuł najedzony. Tyle że siły nie miał, a dwie-trzy godziny później żołądek żubrował.

Wszystkie liofy nadal mają wysoką cenę i chyba prędko się to nie zmieni. Na wielodniową wyprawę się nie nadają, bo można zbankrutować. Ale na krótkim spływie, gdzie dużo przenosek, pozwala zaoszczęscić trochę na dźwiganiu. Sklepy z reguły przeceniają liofilizaty z terminem przydantości krótszym niż miesiąc.
przez marcel
24 marca 2019, o 12:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gliwice - Opole - 2019.03.30

drawa napisał(a):Mylisz się .Zesluzuja cie co najmiej jak kapitana frachtowca.


Dzięki, mam nadzieję że się tak uda. Ale i tak mam taki głód wypraw, że jestem gotów nosić.
przez marcel
27 marca 2019, o 19:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kanał Gliwicki

Ten kanał to taki jednodniowy wypad jak już się opłynie wszystko inne ;). Bo trzeba od razu zaznaczyć - ten kanał powstał dla przemysłu, nie dla turystyki więc atrakcji na nim wiele nie ma. Woda w nim stoi - rzeka Kłodnica która go zasila, ma tak niewielki przepływ, że przy 40m szerokości kanału nurtu nie ma.
Brzegi kanału najczęściej wyłożone kamieniami, lub kamieniami i faszyną, rzadziej płytami betonowymi.
Prędkość płynięcia - kajak Solar, start o 8.10, o 16.00 byłem na Nowej Wsi. Odliczając jeden postój 30km=7,5h ciągłego wiosłowania.
Kiedy płynąć. W dni powszednie, można pływać od początku marca. W soboty od początku kwietnia, w niedziele po 22 kwietnia. Co do końca sezonu nawigacyjnego trzeba pytać na RZGW. Na Odrze jest tak samo. Nie polecam płynięcia w środku lata, kanał jest szeroki - 40m, drzew na brzegach niewiele, płynie się zawsze w pełnym słońcu.

38,0 Start. Za śluzą Łabędy, na lewym brzegu, przed zasuwą upuszczającą nadmiar wody z Kłodnicy. Jest wygodne zejście do wody, z reguły jest tu mniej wędkarzy, jest park i trawa, na której można rozłożyć sprzęt.
37,1 Most kolejowy
36,5 Wnęka po prawej stronie, najczęściej zajęta przez nieużywaną barkę.
33,4 Most drogowy
32,4 Jaz przelewowy do jeziora Dzierżno na lewym brzegu. Jest mocno zarośnięty, więc nie wciągnie, można podpłynąć i zobaczyć jezioro kilka metrów niżej.
31,4 Odbicie po lewej, miejsce lęgowe kormoranów. Po lewej stronie, wygodne miejsce żeby przycumować i rozprostować kości.
30,7 Śluza Dzierżno Telefon: 32 334 50 15 Do śluzy trzeba zadzwonić, jakieś dwa-trzy kilometry wcześniej, żeby mieli czas zalać komorę. System przetaczania między komorami nie działa, i napełnianie odbywa się wodą z Kłodnicy. Zajmuje ok 25minut. Koszt śluzowania 4.2pln. Obsługa jest łebska, i jeśli im się powie że się płynie dalej, przekażą informacje na następne śluzy, żeby szykowali swoje komory. Wtedy na następne śluzy dzwonimy jak zobaczymy dalby i od razu mamy otwarte wrota.
BTW: czekamy na zielone światło, nie robimy wiochy i słuchamy poleceń obsługi.
29,4 Most drogowy
28,5 Most kolejowy
28,0 Most kolejowy
25,7 Most drogowy. Za mostem wędkarze na lewym brzegu, jakieś wyjątkowo ciekawe łowisko.
24,4 Most drogowy pod A4
23,9 Dopływ lub odpływ Kłodnicy prawy brzeg
21,4 Śluza Rudziniec Telefon: 32 305 10 93
20,5 Most drogowy
16,0 Rozwidlenie – płynąć w lewą odnogę. W prawej odnodze jest marina, ale chyba dobrze schowana w tatarakach, bo jej nie znalazłem.
15,0 Śluza Sławięcice Telefon: 77 483 59 04 - prawa komora w remoncie, sygnalizacja świetlna czasem nie działa, komunikacja głosowa z operatorem.
14,4 Most drogowy
13,8 Most drogowy
11,2 Most drogowy
9,5 Most drogowy
9,2 Dopływ kanału kędzierzyńskiego z lewej. Wyspa na środku połączenia, wyspę można opłynąć z dowolnej strony, potem płynąć w prawą odnogę. Wyspa jak i całe rozwidlenie wygląda zachęcająco do lądowania. Niestety wyspa jest prawie cała porośnięta akacjami, a brzeg jest obsiadniety przez amatorów wina Arizona.
7,8 Śluza Nowa Wieś Telefon: 77 483 20 21 . Teren Kędzierzyna-Koźle. Jeżeli spływ się tu kończy, to 3km w lewo jest dworzec kolejowy. Powrót do Gliwic szynobusem, zajmuje ok 45minut.
6,6 Syfon rzeczny (przepływa się górą więc spoko)
5,3 Most drogowy
3,5 Śluza Kłodnica Telefon: 77 420 49 48
1,5 Most drogowy
1,0 Port na lewym brzegu. Przemysłowy więc nic tu po nas.
0,0 Ujście do Odry
przez marcel
31 marca 2019, o 09:44
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron