| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 413

Wróć do listy podziękowań

Re: Kajakiem pneumatycznym i rowerem



Ja się przymierzam do igly sport. Jest ona o metr dłuższa od solara 2 a co najważniejsze dużo szybsza. Jest tylko problem z spakowaniem jej na rower, choć słyszałem że nowe igły mają być lżejsze od solarów. Gdyby jeszcze pozamieniać to i owo z solarem mogłoby się zrobić całkiem ciekawie.

Nowe igły z poliuretanu są lżejsze, ale na razie ceny mają zabójcze - 1500Euro. Z kolei te z PVC są cięższe od solara -25kg, Igła 2 sport, z aktualną ceną w okolicy 4 tysięcy pln.
przez marcel
8 czerwca 2018, o 17:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mocowanie kabłąka w Gumotexach?

Mocowałeś na nadmuchanym czy na pustym? Ja się tak za pierwszym razem szarpałem ze skegiem.
przez marcel
11 czerwca 2018, o 19:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Katamaran z 200 litrowych beczek pcv.

Jestem pod wrażeniem, ciekawi mnie technologia ocynkowania przedmiotu o takich wymiarach.


Pewnie galwanicznie to machnęli. Najpierw wypalanie tłuszczu, potem wielka wanna z roztworem czyszczącym, potem płukanie wodą dejonizowaną, potem kąpiel galwaniczna z chemią i prądem. Gabaryt wcale nie taki duży, największa galwanizernia w której byłem miała wanny 25m długie.

Ogniowe mało prawdopodobne bo drogo, no i już pospawana konstrukcja. Przy wstępnym nagrzewaniu, odopuściły by naprężenia na spawach i całość by się zwichrowała.
Proszkowe odpada - nie ten gabaryt.
Natryskowe - oby nie. Nie mam do tej metody zaufania. Choć jeśli nie pływałoby to po morzu, to nawet z natryskowym lata wytrzyma.
przez marcel
3 lipca 2018, o 19:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Mała łopatka.

Ja tam wolę zakopywać wszystko. Muchy dadzą sobie radę, a po co ma śmierdzieć w okolicy.
przez marcel
5 lipca 2018, o 16:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Seven ocean - ratunkowe żarcie.

Hej.

Skoro i tak muszę siedzieć w domu, postanowiłem że przetestuję racje żywnościowe SevenOcean. To jest racja, używana w praktycznie wszystkich europejskich tratwach ratunkowych. Jest to mało wymagające jedzenie. Pakowane w paczki po pół kilo, data przydatności minimum 5 lat, byle jakie warunki składowania. Opakowanie jest wodoszczelne -folia aluminiowa. Cena 20-25pln za paczkę.
Trwałość nie jest uzyskiwana przez konserwanty, tylko przez odpowiednią obróbkę cieplną.
Jedna paczka, to trzydniowa racja. Po 800kcal na dzień. Mało, ale to ma nie żywić, tylko zapewnić przetrwanie. W środku paczki jest 18 małych herbatników. Spoiste, twarde ale kruche. Trochę przypominają chałwę, ale nie są tak słodkie. Już bardziej jak bardzo maślany herbatnik. Nie mają soli więc są trochę mdłe. Pierwszy kęs -łał. Drugi-mmm. Trzeci -no nie za bardzo. Dopiero na drugi dzień się człowiek przyzwyczaja.
Zrobiłem test czy da się na tym przeciągnąć trzy dni - jak najbardziej da się. Tyle że zamiast popijać wodą, popijałem mlekiem. To znacznie poprawiło smak. Co istotne - częstą przypadłością głodnych ludzi są bóle głowy, a herbatniki całkowicie niwelują ten efekt.
Natomiast jest to zupełnie drugi biegun żywieniowy, w porównaniu do takiego peroninu. Tu nie ma efektu powerUP. Bo prostu da się przeżyć bez większych dolegliwości czy ciągłego ssania w brzuchu.
Oczywiście racje można zjeść szybciej, np w dwa dni i wtedy mamy dietę 1200 kcal. Albo nawet jednego dnia i wtedy jest to 2400kcal. Producent nie zaleca przekraczania minimalnej dawki. W warunkach tratwy ratunkowej, może to powodować zatwardzenia. No ale pakiet na tratwie zakłada że na jedną osobę przypada 0,5 litra wody dziennie. Jeśli ma się dostęp do wody/mleka, można zjeść całość w jeden dzień. Można je też pokruszyć w wodzie/mleku i mieć kaszkę dla dzieci.

Herbatniki wyglądają tak:

https://1.bp.blogspot.com/-6REae6TBwnA/W0nfI9D_KlI/AAAAAAAAAjQ/wJFvWX_r6vMj7g_Y-cwS7XCItsxfXtelQCLcBGAs/s1600/IMG_20180714_121435.jpg

Na kajak jako regularne jedzenie raczej bym tego nie brał. Jeżeli już, to na taki posiłek ostatniej szansy - nie ma sklepów w okolicy. Dużym mankamentem jest to, ze wszystkie batoniki są w jednym, jednorazowym opakowaniu. Skoro ma to być racja "jedz po jednym tylko wtedy jak jesteś głodny", to powinna być możliwość ciągłego zabezpieczenia przed wodą.
Natomiast jeżeli robimy wyprawę gdzieś gdzie nam fiordy z ręki jedzą, ma to zastosowanie. Głównie dlatego, że można wrzucić kilka paczek do bakisty o o nich zapomnieć, do czasu aż pojawi się głód.

W przyszłym tygodniu test trwałego polskiego chleba. Nieodpakowany można trzymać dwa lata.
Za dwa tygodnie, suche racje żywnościowe w wersji rosyjskiej - jeśli tylko dojadą bez problemów.
przez marcel
14 lipca 2018, o 13:41
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Chleb wojskowy na długie spływy.

Całkiem przypadkowo odkryłem...nie to nie brzmi dobrze. Taka dygresja, zawsze mnie irytuje, jak na stronach z recenzjami, ktoś pisze: odkryłem świetny krem/napój/kanapkę. Odkryć to można nowy ląd, albo żabę w dżungli. Rzeczy w internecie się wyszukuje :P

Wracając do meritum. Szukając trwałego pieczywa udało mi się znaleźć całkiem niezły chleb. Jest to produkt Polski z firmy Arpol. W zasadzie po podaniu nazwy firmy, wszystko jest jasne - wojsko. Ten sam producent wytwarza suchary SU-2 i konserwę z małpy.
Co ciekawe, technologia jest dość unikalna. Chleb nie zawiera żadnych konserwantów, ani polepszaczy. Jest to typowy chleb żytnio-pszenny, na zakwasie, po odpowiedniej obróbce cieplnej.
Ma dwie ogromne zalety:
- Jest pełnoprawnym chlebełem. Żaden to suchar czy biszkopt, żadna prażona tektura czy styropian.
- Dwa lata przydatności do spożycia - wow.
Jeszcze jedna cecha, nie wiem, wada to czy zaleta.
- Mniejsza kaloryczność niż typowo pszennego.
Jak ktoś próbuje o siebie zadbać czyli zrzucić oponę- OK. Natomiast dla miłośników survivalu liczących maksimum kalorii na gram - nie za bardzo.

Mniejsze ilości opłaca się zamawiać na portalu aukcyjnym - koszty przesyłki są niższe. Większe ilości na arpol.net.pl - z tym że oni zawsze wysyłają kurierem, ale za to cenę za sztukę mają niższą.
Kupiłem na spróbowanie dwie paczki, z terminem przydatności do 02.2020. Czyli już po pięciomiesięcznym składowaniu. Cena za bochenek 400g - 9pln - jak się przeliczy to jest to baaardzo drogi. Ale cóż płaci się za trwałość.
Chleb występuje w dwóch rozmiarach - 400 i 700 gram. Ten drugi, to raczej na dwuosobowe spływy, bo trzeba mieć większy gar od odświeżania. 400 mieści się w pionie w menażce (ma nie dotykać dna!!)

Chleb jest pakowany w dwa foliowe worki. Zewnętrzny w barwach maskujących, który zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi (pierwsze zdjęcie). Wewnętrzny worek (drugie zdjecie), służy do odświeżania. Polega ono na podgrzaniu w wodzie lub mikrofali przez kilka minut (trzecie zdjęcie) i wystudzaniu. Potem można konsumować (ostatnie zdjęcie).

https://1.bp.blogspot.com/-oCGLC44fKw0/W081cnBkIoI/AAAAAAAAAjc/1B41zLjUFo0bV5s3nf4vFKE8fvVq3xAVgCLcBGAs/s1600/cale.JPG

Smakuje jak chleb pszenny z lekką nutą pumpernikla. Nie jest to typowe ciemno żytnie pieczywo. Albo ma taki kolor, bo nie jest sztucznie barwiony. Pomimo odświeżenia jest lekko zapychający. Może jak go bardziej wystudzić przed otwarciem, będzie bardziej nawodniony. Kroi się łatwo, ale kruszy się znacznie bardziej niż pszenny, na eleganckie kanapki, nie ma co liczyć.
Z masłem - bardzo dobry. Masło daje na tyle poślizgu ze nie trzeba popijać.
Z gulaszem wieprzowym z puszki - idealny
Dzieciom w różnym wieku smakuje - potwierdzone.

Jestem z chlebka bardzo zadowolony. Spełnił pokładane nadzieje. Normalny chleb na długiej wyprawie, bez ganiania do sklepu. Jasne- nie jest to pszenna bułka prosto z piekarni, ale nie jest to też bezsmakowy i twardy jak kamień suchar.
Minusem jest cena, no niestety, coś za coś.
Żywić się nim przez cały spływ - drogo. Ale dwie-trzy sztuki na zapasie, pozwalają się mocno uniezależnić od sklepów.
przez marcel
18 lipca 2018, o 15:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Kanał Szczakowski.

W zestawieniu z innymi kanałami, wypada raczej blado. Jest to krótki kanał na trasie Bukowno-Jaworzno-Sosnowiec, który finalnie wpada do Białej Przemszy. Od taka sobie dzika ciekawostka, w centrum cywilizacji*.

Dziś udało się zrobić tylko rekonesans pieszy, odcinka od zalewu Sosina do Lokomotywowni. Przez chwilę miałem nadzieję pierwszy, pierwszy, ale okazało się że chłopaki z przemsza.pl , zrobili go kajakami w zeszłym roku. Kanał wprawdzie zaczyna się w Bukownie, ale jak wynika z opisów - jest tam bardzo ciężko i pływanie jest niewiele.
Autobusem KZK dotarłem do Dworca PKP w Szczakowej. Dworzec, oczywiście w remoncie ;). Stamtąd ok półtora kilometra marszu do ulicy Bukowskiej, a potem jeszcze półtora samą Bukowską. Trzeba iść aż dojdzie się do mostu drogowo-kolejowego. Pod spodem przebiega kolejna linia kolejowa (chyba nieczynna) i sam Kanał.
Pieszo można zwiedzać na dwa sposoby. Albo zejść przed mostem, potem pod nim przejść i skręcić w lewo obok wodociągów (czerwony). Idzie się wtedy wygodną dróżką przez las, ale do kanału podchodzi się przecinkami do kilkaset metrów.
Drugi sposób (zielony), przejść przez most. 10-15m za nim, po prawej jest ścieżka w las, a potem zrujnowane schody. Schodzi się nimi właśnie na tą linię kolejową. Potem idzie się torami, które biegną dokładnie obok kanału.

https://3.bp.blogspot.com/-CrLTQw1Rll8/W13MW3OnnRI/AAAAAAAAAj4/GC3LnbY3siwxpT1mQJoARSc4n1327TfAwCEwYBhgL/s1600/kana%25C5%2582_start.PNG

Jest to również dobre miejsce żeby w tym miejscu wejść i popłynąć. W przyszłym tygodniu biorę deskę i zmierzę się z tym odcinkiem.
Woda jest bardzo czysta. I w miarę ciepła. Dużo roślin na dnie, i sporo tataraków, ale cały czas da się płynąć.

https://3.bp.blogspot.com/-qb0OdPiv5l8/W13OEp87H6I/AAAAAAAAAkQ/Q9TyjtdqfFMOL2EKth3E70AT3c6FEelawCLcBGAs/s1600/Kana%25C5%2582_powyzejstartu.JPG
Tak wygląda miejsce startu, w kierunku na Bukowno, czyli tam skąd płynie woda. Zarówno kajak, jak spływ wpław wyglądają na możliwe.

https://3.bp.blogspot.com/-kCdAe-FIHJg/W13OEndgxPI/AAAAAAAAAkU/bqvtPw6kiPMJ-qBeNMDy_Qk5VnUe65WOQCEwYBhgL/s1600/Kana%25C5%2582_start.JPG
A tak wygląda miejsce startu, z mostu, w kierunku na Sosnowiec.

https://4.bp.blogspot.com/-eikcKLmDSOE/W13O4L7JyHI/AAAAAAAAAkc/lIFMtlvRKJsPHCw-T6T9vNSTxumNsEMDACLcBGAs/s1600/Pierwszy_stop.JPG

Pierwsza przeszkoda jest od razu pod mostem. Czyli 50m od startu. Tymczasowy mostek, dla pracowników remontujących most powyżej. Spokojnie do pokonania, bez żadnej dewastacji.

https://4.bp.blogspot.com/-pFJEklINRnQ/W13QNptOAMI/AAAAAAAAAko/8obQqQngiQ8x9e2jnIsp_dhMdDAV-bwNgCLcBGAs/s1600/bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.PNG
Jeśli zaczniemy w tym miejscu, to spływ będzie miał 3,5km długości i zajmie ok godziny**.


https://3.bp.blogspot.com/-N9DylXR2ahI/W13RWgUcmDI/AAAAAAAAAkw/qE8tAm-5YN4ANpeJ4Tng_Ca7G0mef-FLgCEwYBhgL/s1600/w%2B%2Bpolowie.JPG
W połowie drogi kanał wygląda tak. Sporo roślin, ale i konkretna głębokość. Minimum 1,3metra.

[youtube]https://youtu.be/7uTaVMt6ZxE[/youtube]

Na filmie widać, że nawet pomimo roślinności, nurt jest w całkiem bystry.


https://2.bp.blogspot.com/-iI8m5PDuLBs/W13RWlV2NJI/AAAAAAAAAk4/nbL4JN4u6eIB-QE7OorCimvBdQQ25qDAACLcBGAs/s1600/przed%2Bjazem.JPG

Przed samym końcem wygląda tak. Sporo tataraków, przez które trzeba się przedzierać. Na szczęście ten zarośnięty kawałek ma tylko 50m długości.


https://4.bp.blogspot.com/-q0xciZEJGyw/W13RWr5Gn2I/AAAAAAAAAk8/W0MWVKVGk2kcx_UxCFmJtURpIwNqwRLSQCEwYBhgL/s1600/za_jazem.JPG

Za końcowym jazem. Chciała by dusza do raju, ale tego odcinka już nie wolno. Jazz jest niski (60cm), i można spokojnie lądować tuż przy nim na prawym brzegu. Jest nawet wydeptana ścieżka.

Ważna uwaga. Tam gdzie jest zaznaczony KONIEC, kończymy spływ. Bezdyskusyjnie. Dalej zaczyna się teren wodociągów. Wodociągi to obiekt strategiczny. Pomijając kwestie bezpieczeństwa, narażamy się na wysoką i raczej nieuniknioną karę finansową.

Spływ się kończy prawie w samym środku niczego. Trzeba iść dróżką na prawym brzegu aż do wejścia do na teren wodociągów. Potem idzie się wzdłuż muru, następnie drogą z płyt, i dopiero jak się opuści teren ujęcia wody - czyli po 800m, można zwodować sprzęt. Do wyboru, albo jeszcze w kanale, albo już na Białej Przemszy.

Przy czym BP przepłyniemy 800m i znowu jest długa przenoska.


------------------------------
* Dla tych co marudzą że Sosnowiec to nie cywilizacja. Kanał zaczyna się w Bukownie i stamtąd bierze cywilizowane fluidy.

**Bazując na doświadczeniu, jak mówię że około godziny, to trzeba zabrać zapas jedzenia i picia na dwa dni. Dzisiaj całą trasę obskoczyłem na dwóch batonach z Deca i wodzie z kanału.
przez marcel
29 lipca 2018, o 17:16
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Forum.

Forów internetowych jest zatrzęsienie. Lepsze, gorsze, takie, siakie i nijakie. FW choć zrobiło się poważniejsze niż było, nie zrobiło się jeszcze sztywne sprzętowo. Wiadomo wprawdzie że na hasło "jaki kajak dmuchany do XXX" padała odpowiedź - "kup Solara, najwyżej trochę dołożysz" ;). Ale, jak do tej pory nie udało nam się tu popaść w takie coś jak poniżej (z góry przepraszam za wulgaryzmy, ale są one środkiem artystycznego wyrazu)>

----------------------------------------------------------------------------
Ja jebię ale mnie wkurwiają wszelkiej maści internetowi hobbyści w tym kraju, kopałbym ich jak kurczaki. Chcesz zacząć coś robić, nie wiem kurwa łowić ryby, sklejać samoloty, srać psa jak sra, cokolwiek i zadasz kurwom na forum pytanie

Witam, chcę zacząć chodzić po bułki. Czy lepiej do biedronki czy do lidla? Pozdrawiam.

TO po 10 sekundach masz

Witam, zły dział! Ten temat BYł już poruszany na forum! Jako, że jesteś nowy TO tym razem skończy się tylko na warnie ale w przyszłości UŻYJ OPCJI SZUKAJ. Pozdrawiam, moderator forum wypieki.net

Chcesz zacząć chodzić po bułki? Super! Tylko pewnie masz nogi te same od urodzenia, które niestety po 2-3 pójściach do biedry ci się rozpierdolą więc musisz upierdolić nogi i zamontować tytanowe protezy za 9000 dolarów, do tego buty z aerożelem za 5000zł (dostępne w naszym sklepie internetowym), no i urządzenie mierzące pokonany dystans, tętno oraz poziom chuja starego w twojej dupie, bo inaczej jest ryzyko zawału. Przeczytaj też koniecznie poradnik Sebastiana Gałeckiego (niestety niedostępny w PDF ale możesz kupić w naszym sklepie internetowym za 99,99zł) o przechodzeniu przez ulicę, bo z samochodami nie ma żartów i głównym błędem większości początkujących jest wpierdolenie się pod TIRa. Jeżeli chcesz kupować do 6-8 bułek TO wystarczy taka torba sportowa za 500zł ale jeżeli 10 bułek i więcej TO potrzebujesz już torby COMBAT z uranu i pajęczej sieci, czasami się pojawiają na allegro. Amerykański żołnierz w Iraku nosi w takiej granaty jak szczela więc TO solidny sprzęt, będzie służył latami. Mam nadzieję, że pomogłem, pozdrawiam!

EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY I PO BUŁKI BĘDZIE MOŻNA CHODZIĆ TYLKO Z LICENCJĄ BO SERIO NIEKTÓRZY NIE MAJĄ ANI DOŚWIADCZENIA ANI WYOBRAŹNI I NA PRZYKŁAD UPUSZCZĄ BUŁKĘ NA PODŁOGĘ

hehe pamiętacie obwarzan75 rogalking jak byliśmy w '99 na zlocie pieczywa tostowego w Siedlcach? XD Co tam się działo to głowa mała!!! Całe życie z wariatami XDDD KTO MA WIEDZIEĆ TEN WIE XD

KURWAAA
-------------------------------------------------

Na FW są opisane spływy kajakiem, pontonem, oponą, bez niczego. Są tacy co pływają hamerykanieckim sprzętem za ciężkie $$$ sprowadzonym przez zieloną granicę, ale doceniane są walory kajaka za grosze z Lidla czy innego dyskontu. Mało tego, niepochamowana niczym forumowa fantazja, pozwoliła do budżetowego wynalazku wsadzić żagiel zamocowany do podstawki od parasola. I co ? I poszły plusy za posta, a nie hejt za brak tytanowego kajak z betonowym kutaczem.

Dlatego FW jest fajne.
przez marcel
3 sierpnia 2018, o 19:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Forum.

Maga - nawet o tym nie myśl.
Jesteś jak idealny makijaż - robisz co trzeba, ale sama w sobie jesteś niezauważalna.
Serio - dopiero z tego wątku się dowiedziałem że jesteś moderatorką ;)
przez marcel
3 sierpnia 2018, o 19:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: oru kajak z chin

Jeśli ładnie, niech podrabiają.
Jakoś mnie to nie martwi. Amatorskie czy specjalne konstrukcje i tak każdy może robić. Jest wybór i o to chyba chodzi? ;)

Nie do końca tak to powinno być. Ktoś robi projekt. Próby. Wydaje pieniądze, poświęca czas.
Potem chińczyk kupuje jedną sztukę i robi kopię. Taniej. Ale najczęściej gorzej.
Wszyscy biorą od chinczyka, a twórca oryginału bankrutuje.
Po jakimś czasie nie ma już twórców bo to zbyt ryzykowny biznes.
przez marcel
5 sierpnia 2018, o 20:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Rosyjskie Awaryjne Racje Żywnościowe

Dojechały i zostały przetestowane. Zdjęcia dorzucę później.

Jest tak:
Pakowanie znacznie lepsze niż SevenOcean. Cała paczka 500g, jest podzielona na trzy osobne opakowania z folii aluminiowej. Każde takie opakowanie zawiera trzy batoniki i zawiera > 800kcal. Zgodnie z normami Solas - 800kcal to racja na jeden dzień. Te trzy alu paczki są dodatkowo zabezpieczone w worku z polietylenu.
Skład
Mąka, cukier, tłuszcz - wymienione jako podstawowe składniki. Poza tym są również suszone owoce, za to nie ma słodu.
Konsystencja
Znacznie twardsze niż SO. Do gryzienia trzeba się sporo przyłożyć. Coś jak suchary SU1
Smak.
Mocno maślane ciastko. Tyle że za słodkie. SO są znacznie mniej słodkie i przez to smaczniejsze na dłuższą metę. Słodycz niestety wspomaga pragnienie. Za to pokruszenie i wybełtanie z mlekiem = super smak. Słodka owsianka.
Mnie podchodzą znacznie bardziej racje SO. Te są po prostu mdlące od cukru.
Zastosowanie:
Tratwy i zapychacz dla dzieci na spływach. Lub, jeżeli dziecko ma mleczaka do usunięcia, to można posunąć.

Ogólna opinia - 6/10 jeśli chodzi o jedzenie. i 9/10 jeśli chodzi o przetrwanie. Pomimo że konstrukcja ze wschodu, spełnia wszystkie wymogi SOLAS.
przez marcel
8 sierpnia 2018, o 19:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Biała Przemsza od Maczek do Trójkąta trzech cesarzy.

GMZ84 - w środę płynąłem Sztołą, ekstra rzeka, polecam gorąco

chciałbym się podzielić z wami na gorąco jaką akcję widziałem przy Białej Przemszy

czekałem aż przyjedzie po mnie tranposrt, skończyłem spływ pomiędzy Sosnowcem a Jaworznem, siedzę sobie przy moście aż tu nagle podjeżdża szambiarka i wylewa zawartość do studni znajdującej się kilkadziesiąt metrów od rzeki... wtf?



Szkoda że nie cyknąłeś tablicy tego auta. Można by zgłosić na Policję, bo to lewizna że aż trzeszczy. Z szambowozów można zrzucać tylko w punktach odbioru - i szambelan za to płaci. Nie wolno nawet zrzucać do zwykłeś studzienki komunalnej, bo można ją zapchać na amen. Wygląda na to że komuś zapachniało sto złotych za lewy kurs.
przez marcel
16 sierpnia 2018, o 22:41
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Prom dolnolinowy

Najlepiej przepływać jak prom stoi zacumowany. Wtedy lina leży na dnie.
Najgorzej przepływać jak prom rusza - wtedy lina się podnosi z dna, i nie wiadomo gdzie jest na jakiejś głębokości.
Można bezpiecznie przepływać za idącym promem, tam lina opada szybko na dno.

Jak rozróżnić czy prom jest zacumowany, czy właśnie startuje. Jeśli jest zacumowany, powinien mieć na maszcie dwie kule: zieloną i białą poniżej.
Jeśli startuje, czyli jest w ruchu, biała kula jest zdejmowana. Mam nadzieje że sternicy promu się stosują do przepisów.
przez marcel
17 sierpnia 2018, o 15:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Prom dolnolinowy

Na promie, to jeszcze mają kontakt z ludźmi, i z wszystkimi tubylcami są na ty. Zawsze ci sami ludzie, ta sama trasa, ten sam krajobraz, siedzisz i kiśniesz. Każdy nowy człowiek, prośba czy nowe zadanie - to witana z radością odmiana w typowym dniu.

Gość ze śluzy przed Krk opowiadał - dyżury po 12h. W pełni sezonu, jak jest pogoda, 2-3 śluzowania dziennie. Październik, jedno śluzowanie na dwa, trzy dni. Listopad, raz na tydzień. Każdy kto się tam pojawia, to jakby cyrk i wesołe miasteczko w jednym przyjechały. Nigdzie się im nie śpieszy, chętnie pomogą, za to można odwdzięczyć się rozmową.
przez marcel
19 sierpnia 2018, o 15:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czy to zadziała? Gumotex + manometr itiwit + intex duble

Z tym lataniem wskazań to norma. Te wszystkie manometry są z Chin, i bez nadanej klasy. Różnica jest nawet w zależności od tego czy go włożysz wskazówką w dół, czy w górę, albo czy wkładasz powoli, czy szybko.
W oryginalnym skala jest do 1bar, nie wiadomo po co. Nabijam tak, żeby rano wskazówka była między 0,15 a 0,2. Jak się w ciągu dnia rozgrzeje, to skacze do 0,25-0,3. I jeśli go tylko nie wyciągać z wody, nic się nie powinno stać.
BTW: ile ci pokazuje na dennym zaworze?
przez marcel
24 sierpnia 2018, o 17:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gumotex nowy Solar - składanie

W tym co pokazałeś na zdjęciu, teraz burty jeszcze raz wzdłuż na pół i potem 'rolować".

Przy składaniu klasycznym jest tak:
- kładziesz kajak na boku.
- składasz na pół, po linii "kilu", góry burt schodzą się tak, że widzisz tylko kolor zewnętrzny
- wzdłuż składasz go jeszcze raz, na 1/3 wysokości licząc od dna. Zaczep skegu ułoży się wtedy płasko.
- Zwijasz. Pierwsza zawijka jest krótka - 25cm. Nastepne ciut większe. Przy takim ustawieniu, zawory trafiają przed i za linię gięcia, są na płaskich powierzchniach. Zawinięć ma być po trzy na stronę.

Jedno jeszcze mnie nurtuje- zostawiłeś zawory w pozycji otwartej? Bo może ci po prostu resztka powietrza zostaje?

Solara trzeba wyczuć. Po pierwszym rozłożeniu, składałem go sześć razy zanim wszedł do torby. Teraz robi się to w 3-4 minuty ;)
przez marcel
24 sierpnia 2018, o 19:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gumotex nowy Solar - składanie

Nie za ma co. Nudziłem się z rana, a lubię udzielać konkretnych odpowiedzi.

Ponieważ nie ty jeden miałeś wątpliwości, wrzuciłem na bloga opis, jak spakować dużo rzeczy do worka razem z kajakiem.
http://swobodneplywanie.blogspot.com/p/blog-page_1.html
przez marcel
2 września 2018, o 09:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Pływanie we Francji.

W końcu się udało trochę popływac:)

https://swobodneplywanie.blogspot.com/
przez marcel
14 września 2018, o 12:26
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Prosotownik czy ładowarka

temat może nie bezpośrednio z pływaniem.

Czym się rożni prostownik od ładowarki akumulatorów? Potrzebuje czegoś do ładowania aku, czasem jego konserwacji itp. co kupić?



Jeszcze moje trzy grosze.

Jaki akumulator i jaki budżet? Jeśli akumulator ołowiowy do 50Ah a budżet niewielki to kup prostownik, i żarówkę 12V 50W (klasyczną, wsrząsoodporną).
Żarówkę z akumulatorem łączysz w szereg, całość podpinasz do prostownika. I wułala. Masz ładowarkę opartą o nieliniowy stabilizator opornościowy.
przez marcel
24 września 2018, o 18:06
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron