| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 401

Wróć do listy podziękowań

Re: Kajak pneumatyczny...jaki wybrać?

A jak z Wielkopolski to do mnie :)
przez miandas
2 maja 2017, o 21:25
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 05-07.05.2017 Zalew Wiślany i Kanał Elbląski

Piękne i ciekawe. Podziwiam.
A kajak- stylówa! :)
przez miandas
8 maja 2017, o 22:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 29.04 - 06.05.2017, Ukraina, spływ rzeką SERET

Napracowałaś się ale są efekty. Bardzo dobrze się czyta. Lubię włóczęgę, więc tym bardziej doceniam. Ten cmentarz Przy szpitalu psychiatrycznym, to pacjentów? Ostatnio czytałem taką czeską książkę, w której była opisana taka sytuacja.
przez miandas
10 maja 2017, o 20:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Upalna Drzewiczka - 28.05.2017

Ładnie się gumowce prezentują. Rzeka warta uwagi
przez miandas
29 maja 2017, o 07:55
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Nieśpieszna Pilica - 21.05.2017

Pilicę też muszę :) Gratuluję spływu i relacji
przez miandas
29 maja 2017, o 07:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

14-18.05.2017 Drwęca (Gromoty - Złotoria) - 183 km

Już zimą planowaliśmy jakiś wspólny wypad. My - czyli Maga i ja. Była mowa o którejś z rzek Pomorza, może Obra? Nie brałem pod uwagę rzek w jakimś większym promieniu od Poznania ze względu na utrudnioną logistykę, a co za tym idzie - koszty. Kiedy jednak Magda rzuciła hasło "Drwęca", łyknąłem to od razu.

Termin był zaklepany od miesięcy. O mały włos załapaliśmy się na ostatni atak zimy ale na szczęście wyciepliło się i wypogodziło właściwie w dniu wyjazdu.

W wyjeździe pomagał Krzysztof z "Korsarza" z http://kajakibrodnica.pl/ - nie za darmo oczywiście ale włożył w nas o wiele więcej zainteresowania i uwagi, niż było to w zaklepanej umowie. Z tego miejsca dziękuję, pozdrawiam i reklamuję. Naprawdę gość jest spoko.

Na trasie właściwie bez niespodzianek - dobry metr powyżej przeciętnego poziomu zabezpieczył nas przed spotkaniem z przeszkodami. Wiele bystrz, kamieni i zwalonych drzew po prostu zniknęło pod wodą.

UWAGA: kilometraż na mapie ma się średnio do rzeczywistego. Najbardziej bliski prawdy jest ten z przewodnika kajakowego "Od Wisły do Wisły". Ten z mapy Drwęcy sponsorowanej przez "Korsarza" jest nie teges.

Na początku nocleg w Brodnicy. Piękne miasteczko. Następnego dnia start na moście koło Gromotów.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18699279_847911272013734_2574667570714190390_o.jpg?oh=e306c8ef4062078bf85cf8560d92ed64&oe=59E24FA3

Początkowo odcinek dość jednostajny. Ładnie, spokojnie, pusto. Ładna pogoda. Czekamy jednak na obiecywane przez wszystkich emocje.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18595166_847913562013505_1710844270494404742_o.jpg?oh=8e3e0995ca0ed74de1b90b1f21a50864&oe=59E71CD7

No i są. Te rozlewiska.... Matko Jedenasta! Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałem. Tyle ptaków! Jak w filmie przyrodniczym. Brakowało tylko (jak to Magda stwierdziła) komentarza Krystyny Czubówny :)
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18588796_847915428679985_1798946665994434786_o.jpg?oh=4e07e40579997cdf6a41807dd19426a3&oe=59AD88A8
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18595208_847907605347434_4952172236824225737_o.jpg?oh=bf5dd6cd8a93426cdc2dec77e8a1f5a9&oe=599EA840

W drugim dniu spotkała nas burza. Właśnie na rozlewiskach. Byłoby kiepsko, bo nie było za bardzo gdzie się schować. Postanowiliśmy dotrzeć do jakiejś zwartej ściany drzew / lasu. Na pełnej petardzie rozpoczęliśmy ewakuację. W ostatniej chwili dotarliśmy do prywatnej wiaty. Zostalibyśmy w niej tak czy inaczej, bo na niebie zaczęła się już regularna burza ale postanowiłem poprosić o zgodę - Pani musiała się zdziwić, gdy od strony pustej o tej porze rzeki, przez taras, podszedł do drzwi balkonowych osobnik w chlupiących butach przypominająch łapy Yeti, kamizelce asekuracyjnej, ciemnych okularach i kamerce na czapce. Dobra. Ja bym dostał zawału na jej miejscu. Pani jednak wykazała się daleko idącym opanowaniem i wspaniałomyślnie pozwoliła skorzystać z wiaty.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18672864_847903445347850_7142610619404937760_o.jpg?oh=0d25bfdc38a4b539366085195f9360c3&oe=59AFA4A5

W tym dniu nocleg wypadł nam pod wieżą widokową. Bajka. Szczególnie o 5 rano. Kto nie był wtedy z nami, niech żałuje. Dla takich poranków warto nie myć się dwa dni.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18595550_847909095347285_531004454895715980_o.jpg?oh=c85ca929824c12a20974ea9cfde19c51&oe=59A7A85A
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18620806_847909212013940_5826219907796484071_o.jpg?oh=75fe4279759384bbf689f92f76f6dc6c&oe=59A5D8DB

Następnego dnia skorzystaliśmy z ciepłego prysznica na przystani OSiR w Brodnicy - otwarcie sanitariatów załatwił nam Krzysztof (jw).

Świetne miejsce noclegowe znajduje się również w miejscu zwanym Kupno. Nie ma bieżącej wody ale jest czysty wychodek, co pozwala zachować saprekę w czystości ;) Należy skontaktować się z właścicielem - nr telefonu na tabilczkach przy brzegu. Facet jest świetny, zakręcony i lubi grupę TOTO, więc jak ktoś nie teges, to radzę się doszkolić!!! :D
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18588742_847923772012484_6379320395800837574_o.jpg?oh=df09afce4e9c5b31e7b289b2b5926700&oe=59B30417
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18699649_847925378678990_5954636259104077760_o.jpg?oh=18103178800bdb9e4df4d8474438430a&oe=59AD3134

Natomiat nocleg kolejnego dnia (po przepłynięciu 45 km)- w miejscowości Elgiszewo był okupiony atakiem lęku. Otóż odpicowana przystań z nasadzeniem kolorowych krzewów, ławeczkami i piecem chlebowym nie miała... sanitariatów. ALE - myślimy - to przecież, k... wa, niemożliwe! Na przystani tylko jeden kontakt telefoniczny - do firmy Kajaki Zwinka - facet uprzejmy, poinformował, że klucz do sanitariatów ma sołtys i ma obowiązek nam ten klucz udostępnić. Poszedłem - żylasty, smagły 60-latek o twarzy rodzącej podejrzenie o wieloletni kontakt z substancjami hepatotoksycznymi o właściwościach psychoaktywnych, na dźwięk słowa "ZWINKA" dostał napadu agresji. O mały włos nie dostałem po pysku. Nie dostałem. Ale nie dostałem również klucza. Gość trzasnął drzwiami i tyle. NA SZCZĘŚCIE poratowała nas jego żona. Tłumacząc męża z jego wyraźnej awersji do firmy ZWINKA, bez problemu udostępniła nam sanitariaty. Swoją uprzejmością zatarła poprzednie niemiłe wrażenie ze spotkania z autochtonami.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18671594_847929792011882_6412537647726867856_o.jpg?oh=c649bca78c7633ceca3c07af980c3d63&oe=59B3F403

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18581622_847927198678808_1733373345468314432_n.jpg?oh=ae14c136b3c88c3188131d961c787f75&oe=59AD1323

Z miłych rzeczy w tym miejscu: pole namiotowe jest super, miejscowa młodzież jest cicho pomimo spożycia i nie przeszkadza strudzonym wędrowcom. Można zostać wysłuchanym przez wójta, który okazuje zainteresowanie. Szczególnie około 10.00 rano, po śniadaniu.

W ostatnim dniu mieliśmy zakończyć spływ przy jedynych na trasie przenioskach. Okazało się to jednak niemożliwe i - chcąc nie chcąc, dopłynęliśmy do Złotorii.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18595521_847903782014483_8428027395330821130_o.jpg?oh=ffef5c14e53b6555654732b9475e6fba&oe=59EA20DA

Miejsce zakończenia, wykorzystywane przez większość spływów i firm komercyjnych, jest miejscem niebezpiecznym, zarośniętym i grząskim.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/18595253_847930905345104_6295641222576184212_o.jpg?oh=d7ee11eb14ae9c2a541cb2c37c41bcff&oe=59AC6EFD

Tu link do wszystkich zdjęć (uwaga! ok. 130): https://www.facebook.com/media/set/?set=a.847902245347970.1073741928.100003846084699&type=1&l=7da8d12073

Będzie też film, a może nawet dwa.
przez miandas
30 maja 2017, o 21:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 14-18.05.2017, spływ Drwęcą, Gromoty - Złotoria

Każde z nas nosi to teraz w głowie. Relacje są zbieżne ale nie takie same. Można powiedzieć, że teraz wszyscy widzą to z dwóch punktów widzenia - jakby w stereo. Albo może bardziej przestrzennie. Brawo MY :D
przez miandas
30 maja 2017, o 21:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Drwęca 2017 The Movie :)

Jakby komuś było mało materiału z Drwęcy, to zapraszam do obejrzenia matriału filmowego. Jest dość długi ale żona i siostra pochwaliły i powiedziały, że nie nudny, więc zapraszam!
(ja też uważam, że wyszedł :) )



przez miandas
30 czerwca 2017, o 22:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Urodzinowe rozpoczęcie sezonu Cz.Hańcza 19.06.2017

Przez 5dni pływania na rzekach widzieliśmy w sumie tylko 4załogi. W tym 2 kajaki dopiero zaczynały w chwili jak my już kończyliśmy. W sobotę bardzo chcieliśmy spłynąć Szeszupą, ale pogoda była burzowa i odpuściliśmy. Jesienią chyba spróbujemy ponownie i dodatkowo zabierzemy rowery. Miała być ta Łotwa czy Litwa, ale nie chciało mi się tam jechać tyle km. Od niedzieli było już widoczne na drodze k.Augustowa spore ożywienie turystyczne. Wiadomo wakacje. Mogę prosić Krzyś66 o fotorelacje z rzeki.Wel i Skrwy?
Życzenia dla żony ode mnie i Kasi :)
Muszę kiedyś zwiedzić tamtą okolicę. Ładne miejsca.
przez miandas
1 lipca 2017, o 12:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

22.07 2017 Rurzyca

Wraz z małżonką wybraliśmy się na przepływkę (jak się nazywa przejażdżka wodą?!) Rurzycą (dopływ Gwdy, 2,30 godziny z Poznania)

Krótko o rzece: Klasyczne podejście do spływu, to start w miejscowości Trzebieszki - jest tam dość specyficzna agroturystyka (w sensie - spartańska) z przefajnymi gospodarzami i dobrym jedzeniem. Nie jest drogo.
Spływ 21 km, po drodze 3 jeziora rynnowe (Trzebieszki, Krąpsko Górne i Krąpsko Średnie). Kończymy w miejscowości Krępsko. Szlak jest łatwy. Jest płytko, momentami za płytko. Dwie przenioski lewym brzegiem - koło pstrągarni i dalej, to chyba jakiś młyn albo coś. Obydwie znajdują się pod koniec trasy. Zwykle spływy kończą się właśnie na tej drugiej przeniosce. Myśmy dopłynęli do samego końca rzeki i zakończyliśmy na prawym brzegu, przy polu namiotowym "u Grzegorza" (fajny facet swoją drogą i chyba warto korzystać z jego usług, ma też wypożyczalnię sprzętu).
Po drodze - na prawym brzegu jeziora Krąpsko Średnie, znajduje się pole namiotowe z węzłem sanitarnym (stanica Wrzosy).

Rzeka jest piękna. Mam znajomych, którzy uważają, że najpiękniejsza w Polsce. Przejrzysta woda, piaszczyste dno, roślinność, masa zwierzaków. Nie da się ukryć, że w letnie weekendy jest niestety tłoczno. Oprócz zmiennych krajobrazów przyrodniczych mija się po drodze poniemiecki most, podobny do takiego, jaki jest w Stańczykach na Suwalszczyźnie.

Można również płynąć z Trzebieszek w górę - pod prąd, przez jezioro Krąpsko Długie, do rezerwatu "Diabli Skok" - nie byliśmy ale podobno bardzo warto (5 km w jedną stronę). Inna opcja, to start z Trzebieszek, odwiedzenie powyższego rezerwatu, następnie spłynięcie do stanicy Wrzosy, tam nocleg i kontynuowanie wycieczki do Krępska następnego dnia.


No. To teraz jeszcze parę zdjątek i mamy gotową relację :)

Start w Trzebieszkach:
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/20374333_882378145233713_5046988798972259129_n.jpg?oh=5743e8559bedb27ecd1164b21c87a98e&oe=59EC8C11

Tak wygląda Rurzyca na początku spływu
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20413900_882378071900387_6967157781360243418_o.jpg?oh=2cec3daf2dc9b687b9a6c05a79cdecfc&oe=5A06B016

A tak wygląda nasza dzielna załogantka
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20247737_882378235233704_2805780519355470496_o.jpg?oh=90d1fb6b04d02b69e30360fbcf4ccbab&oe=5A016282

perkoz dwuczuby
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20232705_882377731900421_6008230975597176788_o.jpg?oh=c7c4ecb0fa597127199a0c85c2f5059f&oe=5A3989D2

i jego dzieci
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20247566_882377815233746_1155648804823331996_o.jpg?oh=f67954a02d563f0f2474b3cb299b2748&oe=59F11148

i Czarny. Bocian Czarny (wytęż wzrok)
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20368730_882377868567074_5556799622091657755_o.jpg?oh=91107a18af2f1926ebec6c85b9c57fac&oe=59EFAC98

Mówi się ta grążel czy ten grążel? Nie wiedziałem, że owocuje z taką makówką :)
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20248221_882377968567064_5059927350540486349_o.jpg?oh=0d0665b60c164531db43b549bd8982f8&oe=59FCCDC1

generalnie prąd jest leniwy ale jak się człowiek rozpędzi... ;)
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20248131_882378571900337_3124786217607506092_o.jpg?oh=edb0f093fbd6e058fe8fb88f8d394afa&oe=5A388930

i parę widoczków
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20233052_882378605233667_1372435700338388724_o.jpg?oh=98162ba8128b1f318996fa0c8f4d359a&oe=59FE2803


https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20423990_882378055233722_5905047773419053199_o.jpg?oh=491f24fc33c25afa906a9dbdfbbd9353&oe=5A074749

poniemiecki most kolejowy
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20233075_882378671900327_1109482939962137666_o.jpg?oh=11b01c6014e18345978ff79fe8a2f261&oe=59EB38B2

i koniec - tu Rurzyca łączy się z Gwdą
https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/20286755_882378711900323_4873757775223318044_o.jpg?oh=07dff2c666524e0a2e4b928faf496490&oe=59F8B3E7


link do pełnej relacji:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.882377515233776.1073741939.100003846084699&type=1&l=4872f86011

będzie też film ;)
przez miandas
25 lipca 2017, o 12:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Rurzyca - film

Tym razem udało mi się dość szybko coś sklecić.
W rolach głównych: małżonka :D


przez miandas
28 lipca 2017, o 23:59
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rurzyca - film

janekorka napisał(a):Może przegapiłem na innych Twoich filmach , ale na tym pierwszy raz widzę , że płyniesz z małżonką. Brawo. W końcu niesamotne wyprawy lub z Magą a z żoną.

z żoną pływam raz w roku :)

Dzięki za pochwały. Dla mnie jednak najlepsze filmy robi Ted :)
przez miandas
30 lipca 2017, o 07:42
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wkra-Narew-Wisła 20170811-15 Joniec-Flis

To wychodzenie z namiotu przypomina obraz "narodziny Wenus" ale bez niepotrzebnego patetyzmu. Raczej sztuka hiperrealistyczna, żeby nie powiedzieć: socrealistyczna :) Gratuluję wypadu.
przez miandas
22 sierpnia 2017, o 18:43
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

16.08.2017 Dordogne, Francja

Jak wiadomo, najlepsze wakacje ma się z żoną. W każdym razie sprawdza się to w moim przypadku. Oboje lubimy się włóczyć, wzruszać się napotkanymi obrazami, nabywać nowe doświadczenia.
Od kilku lat marzyło mi się dotarcie do miasteczka Conques we Francji, o którym czytałem w Polityce. Ale daleko, drogo i w ogóle tyle jest jeszcze miejsc do zwiedzania... Tymczasem przed wakacjami (przypadek? nie sądzę... :D ) pojawiła się w telewizji ARTE seria o malowniczych małych miasteczkach we Francji. Pilnie obejrzałem 30 odcinków (każdy po 25 minut), naniosłem na mapę i zacząłem rozważać. Bo już WIEDZIAŁEM, że TO JEST PLAN, ponieważ jednym z tych miasteczek było właśnie Conques.

Ale mieliśmy zacząć od innej miejscowości: Rocamadour.
https://farm5.staticflickr.com/4400/36620148061_f8ebdc0db1_z.jpg

Jadąc na miejscowy kamping, przejeżdżaliśmy przez wiele miejsc, w których było widać, że dla Francuzów kajaki, canoe, różnego rodzaju boaty i barki to sport narodowy. Tak właśnie było również w dolinie rzeki Lot i Dordogne, które mieliśmy zwiedzać w czasie urlopowego tygodnia.
Wtedy właśnie, przejeżdżając przez most nad Dordogne, a także wracając z kolejnych wycieczek, zdałem sobie sprawę, że bez względu na koszty MUSZĘ się chlapnąć i ja. I żona też :)

https://farm5.staticflickr.com/4424/35950134813_d8055ebd9d_z.jpg

Dordogne nie jest dużą rzeką (jak na Francję). Ma ok. 400 km długości. Płynie przez region administracyjny Oksytanię, w górach, które należą już do Pirenejów. Duża część nadaje się do uprawiania sportów wodnych. A, jak napisałem wyżej, dla Francuzów woda jest ważnym żywiołem, przeto oferta wypożyczalni kajakowych jest ogromna.

My korzystaliśmy z firmy, której ulotkę wklejam poniżej. Kilka uwag: drogo, jak dla nas ale tanio, jak dla Francuzów (wypożyczenie na łebka, na 18 km - 23 euro, dla porównania: hamburger 10, pizza od 12, miejsce na polu namiotowym od 18 do 30 euro). Trzeba się liczyć z rezerwacją ale jeśli ma się szczęście, idzie się do domku wypożyczalni (takiej jakby stacji), mówi dzień dobry w ludzkim (czyli angielskim) języku i trochę łamiąc mowę Szekspira, a trochę na migi, wypożycza się kajak. Podpisuje się umowę. Dalej, podobnie jak u nas, dostajesz sprzęt, jest coś w rodzaju odprawy - tzn ile mostów mijasz, gdzie jest koniec, co robić "w razie" itd.

Coś, co uważam za doskonały pomysł, to rodzaj "skibusa", czy raczej "kayakbusa" - możesz sobie wypożyczyć kajak, o której chcesz i spędzić na wodzie tyle czasu, ile chcesz ale pamiętaj, że z twojej mety autobus zabiera kajakowiczów o 15.30 i 18.00. A można płynąć (zgodnie z umową, którą się zawarło z wypożyczalnią ) różne odcinki, oczywiście odpowiednio za nie płacąc.

Na ulotce, którą wklejam, są również linki do aplikacji na androida poświęconej trasom kajakowym. Można w niej przejrzeć dostępne trasy, a nawet zarezerwować kajak.

https://farm5.staticflickr.com/4388/36589488862_3cdf10ac7e_z.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4416/36362693720_d119efca85_z.jpg

Kajaki to SOT (chyba firmy RTM). Nie polecam, jeśli chciałby ktoś kupić. Plecy bolą, bo nie ma oparcia ale to wszystko małe miki. Otóż te kajaki mają otwory odpływowe. No i zaczepiście. Ale jak siadła moja małżonka (to nic) oraz moja skromna ale dość ciężka osoba oraz jakiśtam bagaż w beczce, to okazało się, że poziom wody w kajaku podniósł się znacząco, w wyniku czego siedziałem 3,5 godziny po jajka w wodzie, co biorąc pod uwagę jednak górski charakter rzeki, należało do doznań ekstremalnych. :shock:

https://farm5.staticflickr.com/4442/35950136403_775b5eda69_z.jpg

Mankamanetem są ograniczenia językowe. Francuzi oczywiście uważają, że jak nie znasz francuskiego, to masz problem ale co im do tego. Wszystkie ulotki, napisy, menu, są po francusku i można ich w wypomadowaną doopę pocałować. My wybraliśmy firmę kajakową kierując się tym, że jako jedyna miała coś gdzieś napisane po angielsku.
Na szczęście - z żywymi Francuzami dogadasz się po angielsku. Jeśli jednak dotąd miałeś kompleksy z powodu słabej znajomości tego języka, pozbądź się ich. Francuz, z którym będziesz rozmawiał po angielsku, na pewno zna ten język gorzej od ciebie.

No to teraz trasa - nasza liczyła 18 km. Startowaliśmy z St. Sozy. Meta w miejscowości Souillac.
No i że klasyczna, i że 4 zamki po drodze.

Od samego początku uderzył nas widok wielkich wapiennych skał otaczających rzekę. Płynie się jakby w wąwozie.

https://farm5.staticflickr.com/4422/35950144503_f22d513364_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4410/35950147783_117fb4a949_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4416/36759200275_42f547b2aa_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4341/36759201795_1a2fe9f81d_b.jpg

Niektóre formy skalne, przede wszystkim na skutek erozji, urzekają wręcz kształtem. Byli również śmiałkowie wpływający do takich pieczar (ale to nie my :mrgreen: )

https://farm5.staticflickr.com/4360/35924820734_77dd1a2869_b.jpg

Ruch był duży i a sprzęt różnorodny - to piękna perception
https://farm5.staticflickr.com/4393/35950158683_e517f60bb8_b.jpg

Ale można też sflaczałą parówką...
https://farm5.staticflickr.com/4351/35924823314_fef40a38aa_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4401/36362720250_4427a0f523_b.jpg

Widoki piękne

https://farm5.staticflickr.com/4405/36620178461_f9643edb30_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4417/36620180331_ca45c2a9ca_b.jpg

No i obiecane zamki
https://farm5.staticflickr.com/4427/35950169033_86a402caea_b.jpg

https://farm5.staticflickr.com/4442/35924836374_eebc7f6b47_b.jpg

przepływamy po autostradą A20

https://farm5.staticflickr.com/4380/36589513302_f328a90e4b_b.jpg

dopiero w porównaniu do rozmiaru łodzi widać wielkość skał
https://farm5.staticflickr.com/4435/36759220165_3f3ced2ba8_b.jpg

no i ptica
https://farm5.staticflickr.com/4336/35950125353_0b2a6f5587_b.jpg

no i kończymy pod mostem (czyli w sumie po domowemu)
https://farm5.staticflickr.com/4381/35950121933_8f4381ba4f_b.jpg



i link do wszystkich zdjęć
https://www.flickr.com/gp/154077716@N06/1MZ53a
przez miandas
23 sierpnia 2017, o 21:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Liswarta cała komercyjna od Dankowa do Kul

Ładnie. Muszę w końcu na tę Liswartę pojechać. Może jaki nie w tym, to w przyszłym? Się kolorkami dobraliście, no no... :D
przez miandas
23 sierpnia 2017, o 21:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 16.08.2017 Dordogne, Francja

Gratuluję wypadu :||: Co do samego miejsca to faktycznie jest co podziwiać. Szkoda tylko, że to tak daleko bo już bym planował kiedy tam popływać.
Rozpocząłem wstępne negocjacje z Kasią dotyczące powrotu na tę piękną rzekę w przyszłym roku. O ile oczywiście do tego czasu nie wyrzucą nas z UE albo kaczka nie doprowadzi do wojny domowej. Zebranie paru śmiałków z gumowcami, zabezpieczenie prowiantu, wspólny transport. ... Może by się coś udało wymyśleć. Samemu da się ale to droga impreza. Ale jeśli by choć część kosztów rozłożyć na poszczególnych uczestników.... Ktoś się pisze? ;)
przez miandas
24 sierpnia 2017, o 18:10
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kłopotliwy Bóbr

Z drugiej strony parę lat temu spędzaliśmy Sylwestra w pięknie odrestaurowanej posiadłości z Państwem Miandasostwem .Gospodarze okazali się ludzmi z pasją, którzy robią takie rzeczy .. brakuje mi górnolotnego słowa, ale podziwiam i popieram takie inicjatywy.

to był świetny sylwester. Normalnie się stęskniłem za Wami :)
przez miandas
26 sierpnia 2017, o 14:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 16.08.2017 Dordogne, Francja

w sumie racja. ja się nie wybieram. zwiedziłem Kornati na białym stateczku, z postojem w restauracji i na plaży. Córka się spaliła na skwarka. Było w sumie ekstra, bo kompletnie lajtowo. Ale już nie drążmy, bo to nie offtopic tylko offroad się zrobił :D
przez miandas
26 sierpnia 2017, o 15:19
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Warta cd. 1-3 września 01-03.09.2017 Koło - Pyzdry

Koło - Pyzdry. 88 km.
W wyprawie wzięło udział dwóch kumpli z forum wodnego: Wilk i Maciej.

W ten sposób zamykam brakujące ogniwo. W ubiegłym roku spłynąłem Wartę od Częstochowy do Koła. Z kolei wcześniej miałem już zaliczony odcinek od Lądu do Międzychodu. Fakt, nie jednym ciągiem, raczej dość chaotycznie, w ramach szeroko rozumianego pływania weekendowego.
Tak więc teraz mam już całość od Częstochowy do Międzychodu. Sądzę, że w przyszłym roku już odhaczę całą Wartę!

Tymczasem im bliżej wyjazdu, tym bardziej realistyczne wydawały się prognozy pogody zapowiadające deszcze, gwałtowne obniżenie temperatury i silny wiatr. Czyli - innymi słowy: psa nie wygoniłbyś na taką pogodę. Ale... cóż. Wielokrotnie powtarzałem, że pogoda mi zasadniczo nie przeszkadza w pływaniu kajakiem.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457479_904614673010060_4561891307067049498_o.jpg?oh=61639d9aec1723fcd57e368e1a6e8a2b&oe=5A551E56

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21551968_904613626343498_2844210607357903815_o.jpg?oh=15922cbe776c373d3f465ec4d131cbbc&oe=5A17CD1C

Tak więc, po małym zawirowaniu logistycznym (kolejny tom dzieła rozważań teoretycznych "o wyższości samochodu nad pociągiem, a może odwrotnie") stawiliśmy się w piątek w Kole. Lało. Może byśmy i nie wypłynęli ale jak na złość, na moment przestało padać. No cóż... szpej zebrany, kajaki przygotowane, lecimy z prądem!
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457411_904613186343542_3332057199498763863_o.jpg?oh=7f46aadf85811118755e90a9f2d86bc0&oe=5A5FF201

Rzeka, tak jak droga, którą się podąża, jest zawsze ciekawa. Charakter Warty jest jednak taki, że sprzyja kontemplacji: woda. Woda. Prom. Woda. Prom. Starodrzew. Woda.

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427469_904613189676875_1460571084334707651_o.jpg?oh=a799be0368e86bdcd6d75e53fa167042&oe=5A4BAAD4

Mijanie kolejnych promów daje mi niewątpliwą frajdę - jest ich tu w relacji kilka. Oczywiście: byłby czas na zastanawienie się nad głębią życia, gdyby nie padało i nie wiało. A tak - proszę! Nie było czasu na ziewanie. Na dodatek po całym dniu deszczu na zakończenie chwyciła nas silna ulewa.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427453_904613269676867_8665182074931785215_o.jpg?oh=63471d7322df46b83150c503d0a79d9a&oe=5A12F654

I w takich to okolicznościach przyrody rozbiliśmy obóz. Jak ważne jest odpowiednie przygotowanie, mogliśmy się przekonać, kiedy oprócz namiotów na obozowisku stanęła świetlico-kuchnia, w której zasiedliśmy do wspólnego biesiadowania, a także aby ugotować gulasz węgierski. I tak, wieczór upłynął nam na wesołych pogaduchach, mieszaniu w kotle, a także nasłuchiwaniu deszczu walącego o plandeki i wyjącego wiatru.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457717_904613733010154_5818238322735557647_o.jpg?oh=43dbb3a0b50545786beb46cef0e1ac05&oe=5A18768E

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21543732_904613849676809_6457028805193578849_o.jpg?oh=1a8284c8ea8b76003ca63640d637e862&oe=5A5E0F92

Kolejnego dnia zbudził nas silny wiatr, tak zwany wmordewind, jako że wiał z kierunku (zachodniego), w którym mieliśmy płynąć.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21543790_904613756343485_5119755651876326754_o.jpg?oh=e0f9699a8d51258713c7bb4f20b96f1f&oe=5A5244DA

Krótka odprawa. [emoji38]
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457890_904614759676718_5308677799089488409_o.jpg?oh=c496738d24dc68400de59965e8bf9a92&oe=5A59D590

Wilk miał nawet ochotę opuścić nas w Koninie twierdząc, że w pływaniu musi mieć przyjemność, a nie tylko użeranie się z przyrodą. Nie będę kontynuował tej dygresji. Powiem tylko, że w Koninie się złamał i dalej już popłynęliśmy razem.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21551778_904613909676803_7477478211805920920_o.jpg?oh=cace33d47649a17c191b45d0c343865d&oe=5A576C76

Tak więc, Konin. Po drodze ujście kanału Ślesińskiego i pierwsza na nim śluza.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21551685_904614153010112_2384216041169291288_o.jpg?oh=cefd0a4d8148aebac4ea88044ea2530a&oe=5A160E62

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457362_904614069676787_5431829555689378501_o.jpg?oh=9defdb042006a2aa3f5c9c29c4e03a85&oe=5A526C05

Kolejne promy. Po południu zrobiło się ładnie.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21414778_904615353009992_3346359064423278004_o.jpg?oh=ce4ffef4f87a626eef92d7a3771a3f52&oe=5A1DDC83
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457904_904614243010103_2838364269277942930_o.jpg?oh=d8c5f1b2d7458c5864d0a3bd27c4a83c&oe=5A15A4AE

Zelżał wiatr, pojawiło się słońce i fantastyczne chmury.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427238_904614303010097_5049628043068134633_o.jpg?oh=0f02b7cb01cbcbabff7b3985564e9e93&oe=5A1E6CDD

Początkowo chcieliśmy się zatrzymać przy pomoście w Ratyniu ale po krótkiej dyskusji i wizji lokalnej, stwierdziliśmy, że albo dopłyniemy do Lądu, albo znajdziemy coś ładnego po drodze.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21458213_904615716343289_7659361416768715578_o.jpg?oh=703f9227df36277e8aff5155e2dd14a4&oe=5A1ABEE7

Niestety. Nie znaleźliśmy, choć Wilk zastanawiał się nawet, czy nie rozbić się w ogródkach zakonników. Tymczasem przed nami pojawiły się oświetlone wieczornym słońcem, wieże zespołu pocysterskiego w Lądzie.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457383_904614456343415_3216530884072960039_o.jpg?oh=015c052f2370468bbdf59046a0887e8d&oe=5A4CBB1D

Zaparkowaliśmy w Marinie Ląd. To dobre miejsce. Było cicho, czysto, i ciepła woda pod prysznicem. Tym razem na kolację serwowano kiełabsę z kluskami w sosie pomidorowym. Wykwintne to danie smakowało wszystkim, co najlepiej dowodzi prawdziwości twierdzenia, że głód najlepszym jest kucharzem.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21551660_904615709676623_8074163554769630139_o.jpg?oh=b1cb7e4ede71577feef04bec2465acef&oe=5A1D9D0E

Na porannej odprawie w niedzielę postanowiliśmy dopłynąć do Pyzdr.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21369067_904615509676643_44665182962653376_o.jpg?oh=2a8e01b2fc1ca68a7e01f707d32f7a80&oe=5A5ABA10
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457503_904613573010170_7262602682459200369_o.jpg?oh=a3870ab83712873fcfe651493fd2e418&oe=5A132D78

Trochę gonił nas czas, szczególnie ze względu na zawiłą logistykę. Po dopięciu szczegółów z moją żoną Kasią, która miała nam pomóc w powrocie, ruszyliśmy w drogę.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457404_904615596343301_57339802364861963_o.jpg?oh=5d05a31f86daba93978558d90c714890&oe=5A572CD6

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21457496_904614546343406_5251144085005478402_o.jpg?oh=07a1ec7c32d946cde79113bca04fbeb6&oe=5A14C11A

Pierwszy las (który tu nie zmieścił się w kadrze na 359 km.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21427430_904614599676734_6387563973494516159_o.jpg?oh=b492de157ce933bf4197cbab025c300e&oe=5A4A967E

Tym razem, pomimo dość silnego wiatru i chmur, trasę pokonaliśmy szybko.
Wkrótce, po 3,5 godzinach zobaczyliśmy zabudowę Pyzdr. Piękne miasteczko z historyczną zabudową dosłownie wiszące nad rzeką. Szczególnie Wilkowi, jako osobie, która wcześniej nie znała tych rewirów, obrazek ten bardzo się podobał.
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21458201_904614506343410_5578611993669452075_o.jpg?oh=18f7bba7b57f281aa3d9c33fda9a20cf&oe=5A4A7AC6

Przypłynęliśmy zatem do mariny. A tam, trzeba było już zwijać imprezę, bo zaraz miała nadjechać Kasia z transportem.

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21586998_904615413009986_6188263658628073632_o.jpg?oh=4b94cb7a488d0fee5d16dece4ef15b7d&oe=5A149632

Okazało się, że moja kochana żona przywiozła ze sobą ciepłą herbatę i kanapki, co zdecydowanie podniosło morale zespołu.
Jeszcze tylko wspólne zdjęcie i....

https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/21543810_904614639676730_7162417775841698879_o.jpg?oh=749d243b878356ade605e83f4417e906&oe=5A18FC72


I link do całej relacji: https://web.facebook.com/media/set/?set=a.904613133010214.1073741945.100003846084699&type=1&l=d76e66ce4d

będzie też film. Ale później :mrgreen:

---

https://www.youtube.com/watch?v=qDpFQbfCoas


Film: http://forumwodne.pl/warta-pyzdry-kolo-film-t10283.html
przez miandas
10 września 2017, o 00:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron