Wydaje się, że w połowie listopada nie można już korzystać z uroków wędrówek, bo to i zimno, i wietrzno.
A jednak, a jednak...
Wybraliśmy się na 3 dni w Góry Bystrzyckie. Łatwo je znaleźć: jeśli popatrzy się na mapę Kotliny Kłodzkiej, góry te będą jakby z lewej (zachodniej) strony tego worka, który tworzy Kotlina.
Spaliśmy w Chacie na Przełęczy, koło wsi Poręba - te widoki, które publikowałem na bieżąco, właśnie stamtąd pochodzą.
Pierwszego dnia zrobiliśmy pętlę: niebieskim szlakiem z naszej przełęczy, przez Jagodną, na przełęcz Spaloną, gdzie znajduje się schronisko "Jagodna", znane m.in. z tego, że co roku organizuje "Japan Race", czyli wyścig w japonkach. To dość nietypowy obiekt, ponieważ zlokalizowany jest zaraz przy asfaltowej drodze, zimą pełni również rolę stacji narciarskiej (biegowej).Wróciliśmy żółtym szlakiem. W sumie przeszliśmy ok. 20 km.
Drugiego dnia zdecydowaliśmy się również na pętlę wokół Dzikiej Orlicy i jej dopływów, w Górach Orlickich, które znajdują się po stronie czeskiej. Piękny szlak wiodący cały czas wzdłuż strumieni i rzeki Orlicy. Byliśmy tam kiedyś na rowerach, jednak robił na mnie również teraz kolosalne wrażenie. Towarzyszył nam lokalny odpowiednik Rumcajsa: Ledriczek. Po drodze mijaliśmy tablicę poświęconą kajakorzom, którzy zginęli płynąc przełomem Orlicy. Szlak przecina również linię fortyfikacji czeskich z czasów II wojny św. Temperatura nie rozpieszczała wahając się między 0 a 5 stopni. Przesmagała nas zamieć śnieżna i wiatr ale widoki powalały. W sumie - 17 km.
Warto dodać, że na zakończenie zatrzymaliśmy się w czeskiej knajpie, gdzie zjedliśmy doskonały rosół i raczyli wyborną gęsiną (bo to akurat był Św. Marcin).
3 dzień, niedziela, to odwiedziny zamku Szczerba - jedyne oryginalne średniowieczne ruiny (w sensie: zamek nie był przebudowany w innym stylu) oraz wycieczka do Jamy Solnej - krasowej jaskini, która leży niedaleko zamku. Jaskinię można przegapić, bo choć jest koło niej tablica informacyjna, to nie ma żadnych kierunkowskazów, poza niedbałym napisem zieloną farbą na drzewie, którą początkowo braliśmy za jakieś bazgroły leśników.
Podjechaliśmy jeszcze pod pałac w Bożkowie. Piękna, wielka rezydencja przypominająca zamek z bajki. Jeszcze w czasach komuny mieściła się w niej szkoła, obecnie popada w ruinę, choć niby ma właściciela.
Ostatniego dnia przeszliśmy jakieś 5 km. Towarzyszyły nam piękne widoki i doskonały nastrój.
https://farm5.staticflickr.com/4582/38504714181_9c3971e83f_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4524/26728853139_f61413a9b5_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4571/38504708101_106d25d9e5_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4541/38504707071_8fdf02e96a_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4550/24632394078_21d11beee9_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4535/37789233714_281a0d285e_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4572/38504695121_e1ea1c28f0_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4530/24632375378_4dd5ed52dc_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4548/24632372118_fbc0824857_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4519/38504690591_61dbb953c5_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4541/38504688391_3133fe9ce3_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4586/26728827719_8a2259f893_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4572/26728823899_dac43da00b_b.jpg
https://farm5.staticflickr.com/4570/37789215564_137295d7ec_b.jpg
link do całej relacji:
https://web.facebook.com/media/set/?set=a.937163543088506.1073741954.100003846084699&type=1&l=5181df9619