Jako że zima trochę ogranicza aktywność zakupiłem robocika do mieszania ciasta i kształcę się w kulinariach.
Dzisiaj od dzieciaków dostałem tytuł Super Taty za zrobienie domowej pizzy.
Ponieważ tak się na nią rzuciły (3 kobity) że foty nie zdążyłem zrobić to tylko przepis dam :D
Oto na 2 pizze ze standardowego piekarnika.
0,5 kg mąki Basia "do włoskiej pizzy" za 3,5zł/kg
1/15 kostki Drożdży Babuni
łyżeczka płaska soli
łyżeczka płaska cukru
1/4 szklanka oleju kujawskiego
Oczywiście drożdże w letniej wodzie rozpuszczamy w tak około pół szklanki wody.
Mieszamy dokładnie ciasto i robimy z tego 2 wygniecione kule i odstawiamy na kilkanaście minut.
W tym czasie ogarniamy obkład czyli u mnie było:
-10 cienkich plastrów szynki konserwowej pokrojonej na 2cm paski
-jedna duża papryka czerwona pokrojona w listka 4-5cm długie
-3 cebule pokrojone w plasterki jak najcieńsze, tak około 1mm i przesypane delikatnie solą
-3 pomidorki obrobione i pokrojone w półksiężyce
-6 słoikowych papryczek piri piri pokrojonych w małe kawałeczki
-mały słoiczek kaparów
-słoik ketchupu Kotlin
-pudełeczko około 120g żółtego sera startego na wiórki
(co do serka to kupuję ze sklepu ścinki pozostałe po krojeniu całych, jakieś 200g po 2,5zł)
Ciasto rozwałkowane do formatu blachy (grubość 2-3mm) nakładamy na delikatnie posypaną mąką blachę
i smarujemy cienko ketchupem.
Na to (pisze tu o 2 pizzach na 2 blachach) nakładamy szyneczkę i wszystko inne poza serkiem.
Wkładamy do piekarnika na termoobieg na 200 stopni na jakieś 8 minut.
Ja przez szybę badam latarką czy ciasto zaczęło lekko brązowieć, a jeśli tak to
zakładam rękawicę, otwieram piekarnik, wysuwam częściowo blachy i sypie garściami starty ser.
Po kolejnych 4 minutach otrzymujemy pokarm Bogów zwany ambrozją.
Po podaniu na talerz stawiamy obok doniczkę z żywa bazylia i każdy zrywa do smaku.
Smacznego