Po środowym kajaku, wczorajszym rowerze – dzisiaj w piątek przyszedł czas na pieszą wycieczkę – wycieczkę do serca Gór Świętokrzyskich.
Na początku w planach było wejście na Łysicę – najwyższy szczyt „masywu” ale ponieważ odcinek na 612m szybko minął i jest to niecałe 3km ze Świętej Katarzyny, postanowiliśmy przedłużyć marsz do Kakonina oraz powrót z ponownym zdobyciem świętokrzyskiego serca.
http://images65.fotosik.pl/1098/155e671b78507eb5med.png
W ten sposób pokonaliśmy łącznie ponad 17km w 4 godziny.
Jadąc autem od strony Bodzentyna pięknie widać cel naszej podróży.
http://images64.fotosik.pl/1097/092d1cac4ab2c135med.jpg
Parkujemy auto pod Klasztorem i wchodzimy na szlak.
http://images61.fotosik.pl/1095/91954db902f173a3med.jpg
Pogoda jest niepewna, a my w plecaku oprócz napojów, w razie czego mamy sztormiaki – jak się później okaże, niepotrzebnie się asekurowaliśmy, deszczu nie było.
http://images65.fotosik.pl/1098/ac342299cd919adbmed.jpg
Bilet wstępu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego dla dwóch osób kosztuje 13zł.
Kasa znajduje się zaraz za poniższą bramą.
http://images61.fotosik.pl/1095/e623456dd634a5b7med.jpg
Tuż za nią po lewej stronie miejsce zbrodni hitlerowskich z okresu II Wojny Światowej, po prawej obelisk:
http://images65.fotosik.pl/1098/06703bdcec71842amed.jpg
Zaraz na wprost kapliczka oraz źródełko.
http://images62.fotosik.pl/1098/002202a90c5e68cdmed.jpg
Ostatni raz byłem w tym miejscu jakieś 7lat temu, i na początku traktu nie było takich udogodnień jak pomosty w, z reguły, wilgotnych miejscach.
http://images63.fotosik.pl/1095/041448ae41863ebfmed.jpg
Pniemy się w górę, dookoła puszcza i piękny zielony, naturalny misz masz z aktorami pierwszoplanowymi w postaci drzew.
http://images65.fotosik.pl/1098/11be892ca7cb5911med.jpg
Zwierząt żadnych nie widzieliśmy, ale dziki są tu z całą pewnością…
http://images64.fotosik.pl/1097/981ca9d9ef6e12bbmed.jpg
Dzisiejsza pogoda sprzyjała pieszym wycieczką i podchodzeniu do góry – nie wiadomo kiedy i jesteśmy już przy gołoborzu.
http://images65.fotosik.pl/1098/212405b22b288096med.jpg
Gołoborze – przekładając na prosty język, to sterty kamieni, które powstały w wyniku mrozu przez pęknięcia dużych fragmentów skał…oczywiście miliony lat temu – nie uświadczysz tu piachu ani żwiru.
Podchodzimy jeszcze kilka metrów i widzimy zjawisko w pełnej okazałości…
http://images63.fotosik.pl/1095/221c822918a58388med.jpg
Patrzę, patrzę i oczyma wyobraźni widzę przed sobą białą przestrzeń, pokrytą śniegiem, między drzewami wytyczona trasa narciarska z trzema wariantami zjazdu…
…północny stok – idealnie by pasowało…
Między drzewami można dostrzec rozległą panoramę.
http://images63.fotosik.pl/1095/62bdcce15d2a0b01med.jpg
Dokładamy kolejnych kilkanaście metrów w pionie i osiągamy cel – Łysicę i wysokość 612m npm.
http://images64.fotosik.pl/1097/3e605e21f515e767med.jpg
Jak widać, wierzchołek zwieńczony jest okazałym krzyżem, na którym widnieje taki oto napis:
http://images62.fotosik.pl/1098/482368cc30e23f9bmed.jpg
Z tego miejsca dokładnie widać jak zarasta zielenią gołoborze, również stąd, jako, tako można coś zaobserwować na wprost pomiędzy drzewami.
http://images65.fotosik.pl/1098/cd79932fc258f6cemed.jpg
Robimy sobie razem, z moją Drugą Połówką przerwę, podczas której decydujemy się na zejście drugą stroną grani do Kakonina.
Ta strona, w porównaniu do tej od Świętej Katarzyny jest łagodna i doskonale nadawała by się na podjazd i zjazd rowerem – w głowie od razu rysuje się taki plan…
Po drodze spotykamy tutejszego uśmiechniętego, bardzoooo starego Enta…
http://images65.fotosik.pl/1098/a657578b5107e467med.jpg
Patrzę na GPS i Endomondo – mamy niezłą średnią marszu – ponad 6,50km/h.
Napotykamy ciekawy „schodek”.
http://images64.fotosik.pl/1097/2bd6a564787ea0e0med.jpg
Na przewróconym pniu cała masa hub.
http://images63.fotosik.pl/1095/2732a60965e92b83med.jpg
Marsz tutaj, to czysta przyjemność – teren łagodny a turystów, w tej części, jak na lekarstwo.
Docieramy do miejsca, kolejnej, krótkiej przerwy z drewnianą, klimatyczną kapliczką.
http://images64.fotosik.pl/1097/96864ecef77a99fbmed.jpg
Nie uwierzycie, kto się w niej schował…?
Święty Mikołaj!
Tak, w ciepłych porach roku siedzi sobie spokojnie w Górach Świętokrzyskich i odpoczywa – to z miejscem jego pobytu w Laponii – ściema.
http://images64.fotosik.pl/1097/66234767f0d43520med.jpg
Od tego miejsca szlak wyraźnie prowadzi w dół i zejście jest bardziej strome.
Napotykamy na swojej drodze strumyk z krystalicznie czystą wodą.
http://images62.fotosik.pl/1098/54c04d79ec9386a0med.jpg
Po wyżłobionym korycie widać, że w czasach dużego opadu atmosferycznego potrafi się on przerodzić w całkiem silny potok.
Mija jakieś piętnaście minut i docieramy do wyjścia z Świętokrzyskiego Parku Narodowego w Kakoninie.
http://images62.fotosik.pl/1098/4eded9017758388bmed.jpg
Tuż za nią drewniana osada, a w niej:
http://images64.fotosik.pl/1097/237b8cc657efbd25med.jpg
…i nawet byśmy tu zjedli, ale klimat tego miejsca psuje włączony na cały regulator Dr Alban…o nie, takiej muzyki i hałasu, to nie lubimy!
Schodzimy parę metrów niżej do tutejszej atrakcji:
http://images61.fotosik.pl/1096/12bebd4a391af18dmed.jpg
Chata piękna, ale niestety zamknięta.
http://images65.fotosik.pl/1098/0c6e58181d6b374cmed.jpg
Zerkamy przez okienko, co w środku i stwierdzamy, że prawie jak u naszych babci...
http://images65.fotosik.pl/1098/9cb1d864e338615emed.jpg
Podziwiamy architekturę osady. Mimo, że budynki są nowe – zrobione są z dużym smakiem.
Za stodołą jest kawałek łąki, gdzie spokojnie, przy dłuższej podróży można rozstawić namiot i przenocować.
Wracamy na szlak i powrotną trasę pokonujemy ekspresowo.
Mijamy szczyt Łysicy i schodzimy w dół, ostatnim fragmentem trasy.
Kolejna nowość, której wcześniej tutaj nie widziałem, to poręcze na najstromszej części szlaku.
http://images61.fotosik.pl/1096/5955b7af512e42f6med.jpg
Myjemy ręce przy źródełku…
http://images65.fotosik.pl/1098/1a650193c337dfffmed.jpg
…i kończymy Świętokrzyską przygodę w sercu tutejszych Gór.
http://images65.fotosik.pl/1098/6abb7b821f35104fmed.jpg
Z pewnością tu wrócimy – pozostaje nam do zrobienia, również bardzo dawno nie odwiedzana przez nas, Łysa Góra i Święty Krzyż.
pozdrawiam
marboru