| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 28

Wróć do listy podziękowań

Re: Brynica

Dodatkowe informacje.
W ramach wycieczek rowerowych, wybadałem Brynicę powyżej zbiornika Świerklaniec. Dwie zasadnicze obserwacje :
- Woda jest naprawdę czysta żadnego zapachu, niemal krystaliczna.
- O pontonie można zapomnieć. Kręto, płytko, dużo roślin. Bardziej to przypomina moczary niż rzekę. Od biedy jakimś sit-on-top, jedynką, można by to zrobić.

Tak sobie spaceruję po tym forum w którym przywitałem się nie tak dawno i natknąłem się na wątek "mojej" Brynicy. Sporo ludków się nią interesuje tak więc napiszę że płynąłem nią kiedyś pod koniec marca po deszczach od mostu na DK 1 w okolicy Winowna i tam to naprawdę jest dużo Bobrów. Krótką opowieść o tej Brynicy zobaczyć można tutaj: http://kowbojwkajaku.pl/?cat=49

Dzisiaj po pracy spłynąłem odcinek od ujścia Jaworznika do Czeladzi. Dużo mniej ciekawy odcinek i (nie)pogoda, a kilka fotek tu: http://kowbojwkajaku.pl/?p=3405
przez Kowboj
29 lutego 2016, o 23:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Brynica

[quote="peterka"]Ja się specjalnie Brynicą nie interesuje. Nie moje klimaty powiedzmy : estetyczne.

Z tą estetyką pewnie masz rację, ale spójrz poniżej ;)
przez Kowboj
1 marca 2016, o 23:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: weekend nad dużą wodą

Nie do końca się z Tobą zgadzam, jeśli przekop ma wpłynąć na ożywienie drogi wodnej do Elbląga z pominięciem łaski ruskiego przesmyku to jestem za przekopem, nie jest to inwestycja krótkowzroczna.

A co do szlaku kajakowego, to ja miałem na myśli wydłużenie np. pętli toruńskiej o ciekawy fragment ujściowy Wisły następnie z kawałkiem lini brzegowej Bałtyku i dopiero planowanym kanałem (przekopem) na Zalew Wiślany i Elbląg.

Tyle mojego zdania w tym temacie i więcej już nie politykuję ;)
przez Kowboj
19 marca 2016, o 19:09
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 07-02-2016 Czarna Przemsza

Nie będę się mocno ścigał, bo pisarz ze mnie słaby, podpisuję tylko fotki i do nich odsyłam ciekawych mych poczynań ;)

Co do zdjęcia o które pytałeś, to kładka na ścieżce rowerowej w Przeczycach pomiędzy stawami hodowlanymi a ulicą Młyńską, w ubiegłym roku jeszcze przejezdna, w tym już nie...
przez Kowboj
22 marca 2016, o 21:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Ósemka Toruńsko - Wielkopolska

Ludzie pływają Wielką Pętlę Wielkopolski inni Pętlę Toruńską, ja postanowiłem je połączyć kreśląc (trochę po hebrajsku) ósemkę. Dla ciekawych relacja na żywo (jeśli siły, czas i zasięg pozwolą) będzie prowadzona pod poniższym linkiem:

http://kowbojwkajaku.pl/?cat=58
przez Kowboj
4 lipca 2016, o 21:02
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ósemka Toruńsko - Wielkopolska

Czym będziesz płynął? Pamiętam, że masz Prijona Cyklona i chyba coś z laminatu, Cyklon pewnie zostanie w domu.

Masz dobre informacje i rzeczywiście na Prijonie nie wybieram się na takie wycieczki :)

Na ile dni to planujesz Kowboju?

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Mam na to trzy tygodnie, ale liczę na 18 dni jak nic mi na drodze nie stanie ;)

1200 kilometrów !!! Ambitnie. Będę śledził i życzę powodzenia.

Nieskromnie się pochwalę że nie będzie to moja najdłuższa samotna wycieczka, ale chyba najbardziej wymagająca, dzięki za życzenia :)
przez Kowboj
5 lipca 2016, o 21:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ósemka Toruńsko - Wielkopolska

Ósemka zamknięta dziś o 16.45 za mną 18 dni i 1267 km. 43 śluzy z czego trzy obnoszone i 5 pochylni. Teraz czas na relaks :-)
przez Kowboj
26 lipca 2016, o 23:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

2016-07-27-31 Mazurski rekonesans po latach :-)

Dla chętnych obejrzenia mojej pięciodniowej mazurskiej przygody zakończonej 9 dni temu podaję link:

https://plus.google.com/u/0/photos/+Pio ... 4657582225
przez Kowboj
9 sierpnia 2016, o 17:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ósemka Toruńsko - Wielkopolska

Udało mi się wreszcie opisać obszerniejsze wspomnienie wakacyjnej wycieczki. Dla zainteresowanych podaję linka

http://piti628.geoblog.pl/podroz/24856/ ... o-zolawska
przez Kowboj
11 września 2016, o 11:07
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Ner

Mnie przepłynięcie 84 km. Neru (od Kazimierza) zajęło dwa dni, ale było to dawno bo w 2004 roku i nie przypominam sobie wielu przeszkód. Obecnie rzeczywiście przybyło ich dość sporo, bo samych MEWów 8 budowli, jest też kilka jazów, z których ostatni na około 30 km. przed ujściem do Warty. Opis szlaku z przybliżonym kilometrażem do wyczytania w przewodniku kolegi Rafała Tomczyka "Szlaki Wodne Województwa Łódzkiego". Nakład 500 szt. :) . Oprócz Neru, opisuje on jeszcze 13 szlaków wodnych tego województwa. Co do czystości to po tylu latach zmiany są pewnie jeszcze większe, ale ja zapamiętałem Ner jako dosyć przejrzystą wodę w której jednak nie istniało zbyt dużo życia, jakaś chemia była wyczuwalna. Przeżyłem. Dla mnie Ner na jeden raz.
przez Kowboj
4 marca 2017, o 21:56
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czarna Hańcza-Biebrza-Narew-Wisła w 6 tygodni początkują

Witam,



Spływ miałby się zacząć w połowie sierpnia i potrwać do końca września (czyli około 6 tygodni) na zakładanej trasie :

Jezioro Wigry - Czarna Hańcza - Kanał Augustowski - Jezioro Sajno - Netta - Biebrza - Narew - Wisła - Gdańsk



Drugim pytaniem jest, czy warto tę trasę zmodyfikować i w jakim zakresie, unikając jednak miejsc trudnych czy długotrwale pod prąd.

Wolę przepłynąć krótszy odcinek z interesującymi "przyległościami, niż na szybko starać się dopłynąć jak najdalej, a resztę dokończyć np za rok.

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie uwagi w tej sprawie !


Super pomysł na trasę :||:
Według mnie , kajakarza z jakimś tam doświadczeniem w samotnym pływaniu kajakiem, Twój założony plan ma bardzo wielkie szanse na powodzenie. Dystans około 900 km. rozłożony na 6 tygodni to średnio 21 - 22 km na dzień. Jako doświadczony w całodniowych wędrówkach turysta, mimo że tylko "pieszych", spokojnie wytrzymasz takie dystanse w kajaku bo o ile na jeziorach,Kanale czy Biebrzy, będziesz musiał trochę powiosłować (nie ściskając zanadto wiosła by uniknąć bąbli ;) ) , by pokonać ten dystans, to już na Narwii , a tym bardziej na Wiśle (o ile będziesz miał przychylne wiatry) w kilka godzin pokonasz te kilometry nawet bez wiosłowania.

Co do sprzętu, to dwójka którą przedstawiłeś jak najbardziej pasuje, bo po pierwsze jest stabilniejsza od jedynki (dla słabo opływanego kajakarza duży plus) , po drugie napakujesz w nią prowiantu na tyle by się nie martwić, że zginiesz z głodu. Problemy z zaopatrzeniem nie są aż tak straszne, no może jedynie na odcinku Biebrzańskim, a jedyny minus tego sprzętu to troszkę sporo wagi będziesz miał do "uciągnięcia" .Myślę jednak że i tak będziesz płynął szybciej niż dmuchańcem (tu przepraszam ludzików radzących Ci dmuchańce ;) )

Wózek konieczny bo po drodze kilka śluz, i zapora Dębe (jeśli zdecydujesz na dopłynięcie do Wisły Narwią,bo możesz ewentualnie wybrać Kanał Żerański i śluzowanie), a sama Wisła od ujścia Narwii nie jest trudna, trzeba być tylko uważnym i starać się czytać , jeśli nie wodę, to wodne oznakowanie szlaku, tak by się nie pogubić w licznych odnogach przed Płockiem. NAjwiększą trudnością okazać się może "nie kończący" zalew Włocławski, ale możesz akurat trafić na flautę i przepłynąć go spokojnie w dwa dni. Za Włocławkiem rzeka regulowana już do samego Bałtyku.

Życzę Ci powodzenia i zrealizowania zamierzeń, no i troszkę Ci zazdroszczę czasu jakim dysponujesz ,bo gdybym ja taki miał, moje kajakowe wędrówki wyglądałyby bardziej turystycznie :)
przez Kowboj
30 marca 2017, o 22:51
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czarna Hańcza-Biebrza-Narew-Wisła w 6 tygodni początkują


Tu więc konkretne pytanie, jakiej bluzy (itp) używasz, z czego ? Polar ?

Z kontekstu wynoszę, że woda z rzek nie cieszy się specjalnym wzięciem ? ;-) Warto więc zadbać o duży zapas, kiedy się tylko da ?


Kowboj odpisał : Tak za bardzo to nie mam sie czym chwalić, bo ja starej daty jestem i mam stare przyzwyczajenia, bez unowocześniania. W polarze zdarza mi się pływać, a pod nim jakaś bawełniana koszulka z długim rękawem, częściej jeśli jest chłodno lub wietrznie , zakładam na wspomnianą koszulkę bluzę przeciwdeszczową.


Są ludzie którzy przetwarzają wodę po której płyną, na wodę pitną, ja nie znajduję na to czasu dlatego zabieram tak dużo. Również dlatego by jak najrzadziej szukać sklepów. Najczęściej po pieczywo. Nie wiem ile pijesz, mnie podczas ostatniej wycieczki na dzień schodziło około 2,5 litra płynów.


Czy mógłbyś to ze szczegółami rozwinąć ? Np kwestia butów (mam takie neoprenowe za kostkę - nadadzą się ? Czy i jakich rękawiczek używasz ? Jakich spodni i z czego ? Itp.


I taka kwestia jeszcze, zapewne z dzisiejszego punktu widzenia już nieaktualna. Pamiętam z dawnych lat, jak okazjonalnie kajakiem pływałem, że mocno dokuczała mi taka okoliczność - jakby się tu kulturalnie wysłowić - że wilgoć w płaszczyźnie plastikowego siedziska kajaka powodowała swędzenie powierzchni stycznej tyłka ;-) Zapewne od tamtego czasu rozwiązano ten problem, co więc sobie zabezpieczyć jako najlepsze siedzisko ?



Tu Cię zdziwię najbardziej: na starcie zrzucam adidasy i zakładam najprostsze - popularne od kilku lat sandały typu CROCS. Dopóki temperatury nie spadają poniżej 10 st. C. nie marznę w takim "obuwiu" ;-) Co do neoprenu, to nie pomogę, ja osobiście używałem jedynie po kilka godzin na różnych spływach i wiem że na całodzienne pływanie dla mnie się nie nadają. Rękawiczki, tylko wtedy gdy słońce już naprawdę mocno pali - używam zwykłych wampirków :-) Spodnie też nic wymyślnego. W lecie bawełna, podczas chłodniejszych wyjazdów poliester.


Nie wiesz czym popłyniesz, niektóre kajaki mają już siedzisko pokryte odpowiednim, przyjaznym materiałem. Mój kajak takiego nie ma, więc od plastikowego siedzonka izoluję się zwyczajnym kawałkiem karimaty. Mnie wystarcza. To w czym pływam możesz zobaczyć na mojej stronce w dziale moje wyprawy...
przez Kowboj
1 kwietnia 2017, o 22:11
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

25-11-2017 Pętla Wiślano - Łączńska

Słysząc zapowiedzi prognozujących pogodę, ponad 10 st.C na koniec listopada a do tego może nawet słoneczko to pomyślałem: a może by tak coś spłynąć? Moi kompani letnich wyjazdów już nie bardzo kwapią się do rowerowania podczas mego pływania, musiałem wymyśleć coś mało skomplikowanego logistycznie. Jezioro albo pętla. Takie ciepełko, niech będzie czterdziesto kilometrowa pętla – Wisłą i Kanałem Łączańskim. Start i meta przy elektrowni Łączany. O dziewiątej rano ledwo ją dostrzegłem , taka była mgła :)
RIMG5232.JPG
Jeszcze 15 minut wcześniej nie widziałem tego stopnia wodnego

Strach przed startem we mgle potęguje jeszcze szum kanału elektrowni Łączany, który do Wisły wpada z takim impetem, że jego nurt odbija się po drugiej stronie rzeki , a to z dobre 60 metrów, i rozdziela się na dwa nurty. Jeden szybko płynący we właściwym kierunku i drugi tworzący cofkę zataczającą koło na całej szerokości Wisły.
rimg5317a (6).JPG
miejsce startu utrwalone już po wycieczce

Niby ma być ponad 10 stopni, ale póki co jest ledwo dwa, więc raczej nie chciałbym się zmoczyć na samym starcie, planowanej na siedem godzin wycieczki. Łatwo nie będzie :?
RIMG5240.JPG
Łatwo nie było, ledwo dawałem radę pokonać wsteczny nurt, ale udało się. Rozgrzewka już na starcie :)

Wisła która na wodowskazie przy promie w Czernichowie ma dzisiaj poziom górny stanów średnich (269 cm.) tak szybko mnie niesie, że już po 40 minutach mam za sobą 7 km. i jestem przy wspomnianym promie. Operator promu rusza z brzegu na brzeg, widząc że mam do niego nie więcej jak dwadzieścia metrów, rzuca tylko krótkie hasło : uwaga lina, a ja ledwo daję radę ominąć jego jednostkę na którą wciska mnie nurt „Królowej” Udało się, a lina trzydzieści centymetrów nad głową.
RIMG5248.JPG
Chciałem wziąć go lewą, ale gdy ruszył wolałem to zrobić za nim czyli prawą stroną (ach te liny ;-))
rimg5248a (5).JPG
Dwa kilometry dalej ukazuje się lekko zamglona panorama Czernichowa.
rimg5248a (10).JPG
Za zakrętem barka, która chyba raczej jest dla kogoś domem mieszkalnym, bo często tu kogoś widywałem, a dzisiaj dymiło się z piecowego komina. Ciekawe zamieszkanie, a środek transportu po ewentualne zakupy na drugim brzegu, dwa kajaczki :)

Kilka zakrętów i po prawej miejsce z wykoszoną łąką, ławeczkami , generalnie świetny biwak a tam żadnego biwakowicza, za to małe cztero osobnikowi stadko młodych łani.
rimg5254a (7).JPG
Połowa stadka, ta druga połowa bardziej płochliwa czmychnęła sprzed mojego aparatu.
Jeszcze tylko prom pomiędzy Kopanką a Jeziorzanami, a kilkaset metrów dalej koniec , a dla mnie początek Kanału Łączany – Skawina.
rimg5261aa (28).JPG
stąd półtora kilometra do przenoski obok śluzy Borek Szlachecki. Płynięcie stało się wolniejsze :(
RIMG5269.JPG
Jest śluza, będzie noszenie.
Wspinaczka o dobrych dwadzieścia metrów w górę jakoś mnie nie zabija ;-), ale na jej szczycie muszę się posilić, by już bez straty czasu (w końcu to końcówka listopada i krótki dzień), dopłynąć za dnia do zerowego kilometra Kanału. Jem fotografując przy okazji najbliższą okolicę…
rimg5274a (3)a.jpg
okolica najbliższa najwyższej polskiej śluzie
rimg5274a (11).JPG
…i nie tylko okolicę, a zamieszkującą ją parkę też.
Pozostała mi blisko szesnastokilometrowa (prawie) prosta z przynajmniej trzynastoma mostkami nad głową (z ilością mogę się mylić , bo zawsze koło dziewiątego tracę rachubę ;-) ), ale tu nie ma czasu na nudę, bo jak nie wiosłuję to płynę do tyłu, a i odliczanie kilometrów z numerowanych tabliczek to też jakieś zajęcie :D
RIMG5298.JPG
Większość mostków podobnego typu a w połowie kanału filary po już nie istniejącym moście, a można natrafić i na jakąś przycumowaną barkę :)

RIMG5288.jpg

Mijają niespełna trzy godziny i dopływam do tabliczki z cyferką zero, oznaczającą początek, a dla mnie koniec Kanałowej drogi.
RIMG5309.JPG
Do mety kilometr wodą i trzysta metrów piechotką.
Gdy wpływam na Wisłę, zrywa się nagle bardzo silny wiatr, który nie pozwala mi na normalne dopłynięcie na drugi brzeg, muszę walczyć wiosłując praktycznie cały czas prawym piórem. Na szczęście to tylko kilometr, widzę już transportowca, uff dobrze, że takie warunki nie towarzyszyły mi od rana :||:
RIMG5314.JPG
Falująca Wisła przy mojej mecie

Udało się zrobić fajną wycieczkę, a na koniec idę jeszcze rzucić okiem na miejsce mego startu we właściwej przejrzystości powietrza (druga fotka) :) …


…i spojrzenie na wodę w kierunku skąd przypłynąłem.
przez Kowboj
27 listopada 2017, o 00:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Życzenia na święta i rok 2018

Wesołych Świąt.jpg
przez Kowboj
24 grudnia 2017, o 14:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: aparat wodoodporny

Podpowiem Ci jedynie w kwestii baterii, Za małe pieniążki można kupić sobie zapas do każdego modelu i możesz robić więcej fotek. O moim obecnym sprzęcie nie będę pisał bo nie jestem z niego w pełni zadowolony, porównując do poprzedniego którym był Pentax Optio WG 10, ale na Twojej liście nie ma tego co mam teraz ja ;-)
przez Kowboj
28 grudnia 2017, o 19:33
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: aparat wodoodporny


no ale pochwal się :) może to źle, że go nie ma na mojej liście? :)



Napisałem Ci, a moja odpowiedź zniknęła gdzieś w przestworzach internetu, więc teraz skrótowo. Od zawsze miałem pentaxa, jeszcze na klisze, później przeszedłem na cyfrówkę wodoodporną, również pentaxa. Służyła mi około 9 lat, a robiłem dużo zdjęć, gdy należało ją już zamienić wybrałem następcę. Pentax został wchłonięty, nawet nie wiem przez kogo , a jego następca którego właścicielem się stałem to Ricoh30 , aparat za około 1200 zł. (dwa lata temu), wersja z gpsem wtedy 300 zł. droższa (mnie nie było potrzebne). Robię wiele zdjęć i choć sporo jest całkiem przyzwoitych, to jakoś nie mogę się do niego przekonać, bo i wiele ze zrobionych fotek nie sprawia mi satysfakcji...
przez Kowboj
28 grudnia 2017, o 20:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Próg spiętrzający na Połańcu

NA filmiku dużo widać. Spoko można zatrzymać się przed progiem (według własnych możliwości i umiejętności) no i kilkudziesięciometrowy marsz wzdłuż rzeki aż do małej piaszczystej plaży, akurat odpowiedniej dla zwodowania kajaka.
http://piti628.geoblog.pl/zdjecie/991765/miejsce-wodowania-dosc-kawalek-za-progiem
przez Kowboj
29 maja 2018, o 21:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Drwęca w stronę Torunia

Czytam że w tym roku Drwęca cieszy (ła) sie dość dużym powodzeniem, ja również na niej byłem (jeszcze 11 dni temu). Oczywiście po swojemu choć nie do końca "oczywiście". Miałem być na dopływach Bugu a wyszło jak wyszło i nie żałuję. Dla chętnych ukończonej właśnie relacji podaję linka:

http://piti628.geoblog.pl/podroz/26053/petla-torunska-z-zulawska-i-brodnicka-kajakiem-i-rowerem

pętla 2018.jpg

Drwęca z dodatkami ;-)
przez Kowboj
8 sierpnia 2018, o 22:30
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: [4.11.2018] rzeczka Oleśnica

Może i nie śmierdzi, ale płynie tuż obok stolca (prze duże S) ;)
przez Kowboj
28 listopada 2018, o 20:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Plany na 2018

Ja skromnie, chciałem dożyć i przeżyć swoją pierwszą pięćdziesiątkę (tak zwanego Abrahama). Udało się to w maju.
Chciałem zdobyć Rysy, bo może po pięćdziesiątce już mi się to nie uda. Udało się we wrześniu.
Chciałem przepłynąć kajaczkiem 1819 km., by w roku 50 urodzin dobić do 50 tysięcy przepłyniętych w życiu kilometrów. Udało się w grudniu.
Chciałem wybrać się nie samotnie, a z kimś z "branżowych" forum na wspólny spływ. Udało się w marcu na Warcie.

Wygląda na to że zrealizowałem wszystkie zamierzenia, a na urodziny ofiarowano mi fajny rower, na którym przejechałem dystans prawie dwukrotnie dłuższy niż ten na kajakach, także nie wiem co sobie zaplanować na 2019 rok... :)
przez Kowboj
21 grudnia 2018, o 23:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron