Cztery pjoa, P5 , Guajira którą podejrzewam o powinowactwo z Wa'apa oraz Banana proa. Myślałem że to T2 ale okazało się że to samodzielny projekt budowniczych, mimo to podobieństwo jest bardzo duże. Wszystkie o podobnych rozmiarach tylko Miruna i Puch odstawały w górę. No i jeszcze Salmo 24 ale to proa halsujące- z mojego punktu widzenia odpada a i waga w wyższej już kategorii. Sześć łódek ( pjoa, Lili i banana ) dowodzą jednego . Jak projektujesz łódź pod określone założenia - wymiary , masy, przeznaczenie i posiłkujesz się ogólnie dostępną wiedzą to w ostatecznym rozrachunku wychodzi ci to samo :-). Nic mnie specjalnie nie zaskoczyło czy zachwyciło. Puch pjoa była najbardziej dojrzała- to chyba czwarta konstrukcja Jerzego. Bardzo dopracowane detale- ukryte olinowanie pomagające utrzymać porządek w kokpicie, i kilka innych szczegółów.
Mój plan na przyszły sezon jest taki. Sztywniejsze iakos, nowe albo kolejna modyfikacja starych. Większy żagiel na nowych rejkach i wyższy maszt, inaczej poprowadzone gejtawy. Modyfikacje w umieszczeniu odpływów wody z kokpitu i dodatkowy falochron na nawietrznej burcie. chciałbym też poeksperymentować z wiosłami sterowymi, w tym roku jakoś nie wyszło. Ewentualnie - jak będzie czas, siatka na zawietrznej i większy pokład na nawietrznej. Niestety pewnych wad się nie usunie- łódź jest zdecydowanie dwuosobowa pomimo swoich rozmiarów ale też na szczęście we dwie osoby można ją wytargać na brzeg choć to ciężka robota.