Też byłem w lesie w niedzielę. Tylko z powodu wypadku (bo moja rodzina z żoną na czele nie potrafi chodzić szlakami) nie umieszczam fotorelacji. Zawsze znajdzie sobie jakieś błotko, w którym się wytarzamy. Tym razem zbieraliśmy na wododziale w parku Dynowskim puszki po piwie. Zawsze biorę ze sobą pustą reklamówkę na takie wyprawy.