| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 22

Wróć do listy podziękowań

Akcja policji na Pogorii 4

Cześć.

Informacyjnie : na Pogorii 4 jest jakaś 'zmasowana' akcja policji. Kontrolują chyba wszystkich i wszystko co się da na wodzie i jej pobliżu. Sprawdzają uprawnienia, kamizelki i czy ktoś się nie kąpie. Golasy z plaży nudystów musiały się ubrać, między nimi kręcił się jakiś mundurowy.
Co ciekawe, wlepiają mandaty jak leci. Para która schodziła z wody tuż przede mną, dostała 500 za brak jednej kamizelki. Pouczenie w ogóle nie
wchodziło w grę. Jeden sternik na skuterze też został odholowany, ale nie wiem czy i ile dostał.
Zastanawia mnie czy płetwonurkom też się dostał program 500+ w promocji i co z quadami na wschodnim brzegu.
przez marcel
2 lipca 2016, o 14:50
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Kajak Viamare 400 Pathfinder

Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z tą konstrukcją. Możesz napisać coś więcej o zachowaniu na wodzie( utrzymywanie kierunku itp.)? Zastanawia mnie jego waga, jak na pvc wydaje się dosyć ciężki. Gabarytowo, jak i wagowo zbliżony do Solara, który wykonany jest z dosyć "pancernego" nitrilonu. Jak to w końcu jest z tym statecznikiem? Z jednej strony piszesz, że w zestawie są dwa , z drugiej, że masz problem z nabyciem ich. W razie czego możesz spróbować zamontować taki od gumotexa. Możesz dokupić zarówno gniazdo http://www.prokajak.pl/15044695.html jak i samego skega http://www.prokajak.pl/15044694.html Pozostaje jedynie przyklejenie gniazda do dna kajaka. Nie wiem jak zachowuje się Twój kajak, natomiast u siebie widzę wyraźną różnicę na plus w przypadku pływania ze skegiem. Co do wiosła to sam używam 225 cm. i daje radę. Co prawda Twój kajak jest o 10 cm szerszy, jednak myślę, że prawie 240 cm. powinno wystarczyć. Zresztą dłuższe pewnie ciężko Ci będzie znaleźć.
przez Łysy
30 maja 2018, o 21:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

31.05 - 3.06.2018 Spływ Wieprzem, Obrocz - Krasnystaw

Data: 31 maja - 3 czerwca 2018
Trasa: Obrocz - Krasnystaw
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: 85 km

Na pomysł wyprawy Wieprzem wpadłam chyba już w styczniu. Choć tę rzekę mam prawie pod nosem, to jednak ciągle jeszcze nie mam jej spłyniętej w całości. Na "połatanie" wszystkich "dziur" potrzeba by trochę więcej czasu, ale cztery dni to akurat w sam raz, by wyprawić się w górny Wieprz i chociaż tu domknąć kilka etapów. Pomysł wrzuciłam na forum wodne i niemal od razu pojawiło się kilku chętnych. Przede wszystkim mlodek (Włodek), Skored (Radek) i Czołg (Jacek), który koniec końców musiał zrezygnować z wyjazdu, za to w jego miejsce w ostatnim tygodniu przed wyjazdem wskoczył Drucik (Krzysiek) oraz trzy osoby z Krakowa poznane podczas wyjazdu na Prut: dwa Piotrki i Ewelina. Skoro był termin, trasa, zabezpieczona logistyka, pozostawało tylko spakować się i wyruszyć na szlak. Gotowość dojechania do nas w piątek wieczorem wyraził jeszcze Łysy (Paweł), w sobotę rano zaś mieli dołączyć Radek ze swoją ekipą z Zamościa.
Do Obroczy dojechałam z kolegą Drucikiem, a po drodze zajrzeliśmy jeszcze na plażę w Nieliszu, gdzie Drucik, miłośnik upałów i kąpieli, sprawdził temperaturę wody.
https://2.bp.blogspot.com/-ly5hJ_viqNE/WxTWbtu2I7I/AAAAAAAADBI/pAv7GhkydBcXx8ii58T73PHndC4LHsmKwCLcBGAs/s1600/DSCF0010.jpg

Kolejnym przystankiem okazało się pole makowe.
https://3.bp.blogspot.com/-0ORORwwHR4g/WxTWbtmw1HI/AAAAAAAADBQ/v9sI0HbjL0Ik84hwtzOvQPfyFFXqFiFBACLcBGAs/s1600/DSCF0016.jpg


Potem jeszcze na 5 minut Zwierzyniec i wreszcie dotarliśmy na ustalony parking w Obroczy, gdzie czekali już Włodek z Romkiem.
Okazało się, że na polu biwakowym jest już sporo namiotów, dlatego przenieśliśmy się dalej. Pierwszy wieczór upłynął na poznaniu się, jako że dotąd znaliśmy się tylko z wymiany zdań na forum. Przy okazji po raz pierwszy podczas tego wyjazdu obserwowaliśmy przelot stacji kosmicznej. Rano przyjechał Radek, który dostarczył kajak dla Piotrka i Eweliny. Drugi z Piotrków (na forum: wallie) dopiero co zakupił własny kajak dmuchany, więc oczywiście wziął go na naszą wyprawę.

https://3.bp.blogspot.com/-_uk8xlAGXak/WxTWch1CZjI/AAAAAAAADBY/e2gGpHe0EzgiLRDJZK7jnFFaNyvyK3uZwCLcBGAs/s1600/DSCF0030.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-3BQiUvqbLJk/WxTWc5A1-1I/AAAAAAAADBc/toi_nFQfoUMaU2FJ3AFjRLdSHZN4NTJygCLcBGAs/s1600/DSCF0031.jpg

Dmuchanie i składanie kajaków zajęło nam chwilę, dlatego na wodę zeszliśmy dopiero po 11 rano. Choć wiedzieliśmy, że odcinek do zalewu Rudka w Zwierzyńcu jest bardzo popularny dla spływów komercyjnych, to i tak ilość kajaków nas zaskoczyła. Na kolana nie powalał też poziom wody, niemniej skoro się powiedziało A, to trzeba było powiedzieć też Ą i jakoś wytrwać, mając nadzieję na poprawę na odcinku za Zwierzyńcem.

https://4.bp.blogspot.com/-irovLpip7uE/WxTWdCK_3GI/AAAAAAAADBg/ML982HpB07EwwmjLFmCucV4bjHtHhO-KwCLcBGAs/s1600/DSCF0033.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-Qmluj1YCyWA/WxTWdRIsUiI/AAAAAAAADBk/4hYuWFLVmUYekGEavJm6gsYFqUXVmd0fgCLcBGAs/s1600/DSCF0034.jpg

Wreszcie ruszyliśmy. Wody faktycznie było mało, ale dało się płynąć bez wysiadania z kajaka, oczywiście pod warunkiem sprawnego czytania wody i wyłapywania mielizn.
https://3.bp.blogspot.com/-E69i_hFjGiE/WxTWdlj2JyI/AAAAAAAADBo/1-_bwRzLRIg6wQ-qsE4e3dxyjHt8O419gCLcBGAs/s1600/DSCF0035.jpg

To piękny odcinek, dlatego mimo wspomnianych wyżej niedogodności warto go przepłynąć.
https://2.bp.blogspot.com/-0zLqGpRDwlg/WxTWeB30yqI/AAAAAAAADBs/RZ6pSlSb5HIRe1AilAO1wrTz0il4KMGmgCLcBGAs/s1600/DSCF0037.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-gAG1-jcqYiM/WxTWewhAiDI/AAAAAAAADBw/KVCmzMZwpawugKCsPH1cAr41tpMMUgzDgCLcBGAs/s1600/DSCF0045.jpg

Piotrek w swoim dmuchańcu.
https://1.bp.blogspot.com/-qlXD9Ti_F04/WxTWfZlpkEI/AAAAAAAADB0/jATICoPcRu8Pk1r3Hga8EP9qrvpU2J9iQCLcBGAs/s1600/DSCF0046.jpg

Na tym odcinku płynęłam już kiedyś z Ignacym, Damianem oraz Kasią.
https://4.bp.blogspot.com/-3MQbzc7g61E/WxTWf9PhQiI/AAAAAAAADB4/3xgx_L-vrCMNDRcGAypbdcWmyUQUJxEbwCLcBGAs/s1600/DSCF0047.jpg

Chyba w ogóle nic się nie zmieniło, choć po drodze przybyły dwa bary, z których korzystają jednak głównie spływy komercyjne.
https://2.bp.blogspot.com/-hv1zgFSOeTE/WxTWgCz7-3I/AAAAAAAADB8/WhK9aR81lnYYCCpbRtb5gcG0gjOCBytpACLcBGAs/s1600/DSCF0048.jpg

Przy barach zostawało większość kajaków, więc z każdym kilometrem na wodzie robiło się luźniej.
https://2.bp.blogspot.com/-7SR6qKKVHW4/WxTWg5b2qqI/AAAAAAAADCA/GLIEhKwwKxMOdO5EqjeSYtwOeQ7BLXxxwCLcBGAs/s1600/DSCF0054.jpg

Wieprz pięknie tu meandruje, czasem zakręca się pod kątem prostym.
https://1.bp.blogspot.com/-RRHJSP0OySA/WxTWhXVtZpI/AAAAAAAADCE/XkOCU--surU5pQs9xL-QGOGNbKrcDEBiACLcBGAs/s1600/DSCF0055.jpg

Wpływamy na zalew Rudka w Zwierzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-Se-Ux64EyLs/WxTWhlwFUUI/AAAAAAAADCI/MUfVqCpGTScP12ZVfRtrg47_TwKWi5dvwCLcBGAs/s1600/DSCF0059.jpg

Charakterystyczny komin. Pogoda nam sprzyja, nie ma wiatru, więc i fal też nie.
https://4.bp.blogspot.com/-QOZp4YsSa3A/WxTWiTLMzxI/AAAAAAAADCM/u-IE-_m9vVs3r83w-kGWl-z-HJ-Hjuc8ACLcBGAs/s1600/DSCF0063.jpg

Za zalewem czeka nas niedługa przenoska i wpływamy w park w Zwierzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-7HCTYS_RSnY/WxTWi9tLN_I/AAAAAAAADCQ/IE4mFQUGcpYqX6yWbYNbQpUXjimzcj_NwCLcBGAs/s1600/DSCF0064.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-hmNu-xryp6M/WxTWjQ5aB8I/AAAAAAAADCU/9WdtvzBXDGwT2p_ipwFZnS-vo-BS5CyAACLcBGAs/s1600/DSCF0066.jpg

Postanawiamy zrobić sobie przerwę. Poniżej słynny zwierzyniecki kościół na wyspie, barokowa budowla pochodząca z XVIII wieku.
https://1.bp.blogspot.com/-7JFMPkcGJV0/WxTWj-5l-kI/AAAAAAAADCY/lJqFjOVAEhouXHqdoJxKqcn1MACLAAYswCLcBGAs/s1600/DSCF0069.jpg

Wypada zrobić tu sobie pamiątkowe zdjęcie. Na focie brakuje Drucika, czeka na niego przy wodzie Radek, który znów postanowił się dziś z nami spotkać.
https://1.bp.blogspot.com/-mMYIbwdJzLc/WxTWkbM10XI/AAAAAAAADCc/ft2THJbUl4wQv0C96r_t_6yAfCKIkJWmgCLcBGAs/s1600/DSCF0072.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-pSEqAKnjAvk/WxTWk4biDaI/AAAAAAAADCg/FfeBDYivuukOizDEG2fLtubvOz7mFlPZgCLcBGAs/s1600/DSCF0074.jpg

Parę kroków dalej wstępujemy do browaru, oczywiście na lokalne zimne piwo. Upał daje się we znaki. Jest jeszcze chwila na zjedzenie grochówki po drugiej stronie ulicy.
https://4.bp.blogspot.com/-9huLzPumd5o/WxTWldDWFQI/AAAAAAAADCk/0HjYOQ3y_ocO6rX1gLj5FKJ9xoHTcPzYACLcBGAs/s1600/DSCF0076.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-ZZGtai3KTbU/WxTWln7givI/AAAAAAAADCo/mo4jwFv5ko0wjpHrfkXMNuvx0hX-sWEZACLcBGAs/s1600/DSCF0078.jpg

I płyniemy dalej. Żegnamy się do soboty z Radkiem.
https://3.bp.blogspot.com/-nm1z4Kd-dyM/WxTWmR0BK3I/AAAAAAAADCs/ASMKXRnkG60KkiB2c7o0qWxvBUEDkh8MACLcBGAs/s1600/DSCF0079.jpg

Ten odcinek jest wymagający ze względu na liczne zatopione konary. Przy wyższym stanie wody zapewne płynęłoby się lepiej.
https://2.bp.blogspot.com/-Z3nCDN2Ccro/WxTWm82U82I/AAAAAAAADCw/6atZCf04d24COsjIoZozakG2jPVNFo8-ACLcBGAs/s1600/DSCF0082.jpg

Po drodze Piotrek zatrzymuje się, by poprawić skeg. Obawa o skegi cały czas nam towarzyszy, ale poza tym dmuchańce sprawują się świetnie.
https://3.bp.blogspot.com/-8pIpgjUPTxQ/WxTWnUoQG9I/AAAAAAAADC0/QbFa9iptUEk2cZVU9v8e0oE0O8DYFc9KQCLcBGAs/s1600/DSCF0083.jpg

Kolejna przenoska, jaz w Turzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-fZ4T2tOJbd8/WxTWn8v-qCI/AAAAAAAADC4/poChpA18fxARspnJS22uTJYpYj2zMYAXgCLcBGAs/s1600/DSCF0084.jpg

Piotrek nas dogania.
https://1.bp.blogspot.com/-Jf1G-Vkb-F8/WxTWoTDQkhI/AAAAAAAADC8/LiQoZYGNxfwCnuk8Y8LUR7XSmGP0RMCxACLcBGAs/s1600/DSCF0090.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-ThBmimyewsQ/WxTWoxb2zcI/AAAAAAAADDA/hdTejEmiMRca98RtO1htPvaLaLjmA7C8wCLcBGAs/s1600/DSCF0091.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-AMUcwOmiScw/WxTWpU2gumI/AAAAAAAADDE/c3x6OeoEKN8IY4MWiUJGPQf8h9uBM_02gCLcBGAs/s1600/DSCF0092.jpg

Dalszy odcinek również płynie przez las.
https://4.bp.blogspot.com/-rSCnFZYO0Ok/WxTWp3Sr_VI/AAAAAAAADDI/zhcRPFQnZSoanBTQNV_Z9C4fzJ6lZCkoQCLcBGAs/s1600/DSCF0095.jpg

Żurawnica.
https://1.bp.blogspot.com/-TqvtTI_6yjo/WxTWqcxXtsI/AAAAAAAADDM/pUFSu0W8tsYhnMJLIBwqYWGpk2fVzELBwCLcBGAs/s1600/DSCF0098.jpg

Spływalny próg, jednak na jego środku widoczny jest kawałek blachy. Włodek z Romkiem czekają na wszystkich i informują o najlepszej drodze spływania.
https://2.bp.blogspot.com/-Ye04NV5WMIU/WxTWq8iK_TI/AAAAAAAADDQ/lCM901_b-m0j-hMaPMJonf0hkI1v8INXACLcBGAs/s1600/DSCF0099.jpg

Przed Szczebrzeszynem rzeka zwęża się, a nurt znacznie przyspiesza, przez co przez chwilę płynęliśmy wąskim kanałem przypominającym zjeżdżalnię wodną. Na jej końcu czekał na nas próg przy młynie w Szczebrzeszynie. Nie zatrzymywaliśmy się już, by powoli szukać miejsca na nocleg. Jednak zanim to nastąpiło - niespodzianka, nisko zawieszony mostek.
https://2.bp.blogspot.com/-G6JwT_SmS3Q/WxTWrRGdT0I/AAAAAAAADDU/0fTqkGwj8o459YDNXEOW8RTKW9_ZNXSGQCLcBGAs/s1600/DSCF0106.jpg

https://4.bp.blogspot.com/--iyiT0KrTFI/WxTWr0nE7AI/AAAAAAAADDY/vtpaarZuESYEreKaynZq1KJcXF9uAHlQACLcBGAs/s1600/DSCF0119.jpg

Brzegi też nie były zbyt przyjazne, dlatego postanowiliśmy rozbić się na prywatnym terenie, oczywiście wcześniej uzyskując zgodę przemiłej starszej pani. Dopłynęło do nas też trzech panów w łódce, tj. w pontonie, którzy dołączyli do biwaku.
https://3.bp.blogspot.com/-CJ7xcXgtzlY/WxVFfHm57yI/AAAAAAAADII/2U3IVLPOqxgd257t7-SnlmqS3hpJl1SfQCLcBGAs/s1600/DSCF0125.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-oCkN4Yvq7_Y/WxTWsmBngJI/AAAAAAAADDc/YeX1b7q43eAV5Q7NplTAU2o52tG6t14FgCLcBGAs/s1600/DSCF0122.jpg

Gospodyni podzieliła się z nami kurdybankiem z ogrodu.
https://2.bp.blogspot.com/-D-e9yee7ew8/WxTWttFZhuI/AAAAAAAADDk/WOW6J7L7JvUT-vbf7N8SMaP-6O_dks9RgCLcBGAs/s1600/DSCF0129.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-8RXVZltaKGs/WxTWuPwNpkI/AAAAAAAADDo/aNgSLVDYHJ8qy4aQPbVElmWcBCuoopH0gCLcBGAs/s1600/DSCF0130.jpg

I nastał kolejny dzień, piątek.
https://1.bp.blogspot.com/-86YSblVNQFU/WxTWunX5lbI/AAAAAAAADDs/AEql-w7Kt5IqoqejSH0BTXGZRDg1qLfQQCLcBGAs/s1600/DSCF0133.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-dFnQWaywZBg/WxTWvCEdwqI/AAAAAAAADDw/Tsw218hgc8koxj0nb4J4kQ5XtTZN4U_xwCLcBGAs/s1600/DSCF0135.jpg

Początkowo płynęliśmy wąskim korytarzem między trzcinami. Szybko jednak, bo ok. 2 km od wypłynięcia, czekała na nas wysiadka - jaz w Klemensowie przy cukrowni.
https://2.bp.blogspot.com/--8VjfDICcEk/WxTWvgp_gnI/AAAAAAAADD0/JHk9a8r_3ro4BDiY-tH6qXn5ccqU3ZLJgCLcBGAs/s1600/DSCF0142.jpg

Włodek z Romkiem postanowili to spłynąć - skutecznie. Reszta przenosi kajaki i można ruszać.
https://1.bp.blogspot.com/-JUhpd9wcBSE/WxTWwIN6GZI/AAAAAAAADD4/z3h-9eF_Q_IR-19oN4flb80YH8fGuJbuwCLcBGAs/s1600/DSCF0143.jpg

Odcinek bardzo malowniczy, choć czapki lub kapelusze obowiązkowe - słońce pali.
https://1.bp.blogspot.com/-SFRdEiDOJCc/WxTWwhlBkuI/AAAAAAAADD8/MN8-KTA134w5UykTboTfmxjU0fcyIqENgCLcBGAs/s1600/DSCF0146.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-VHwFXK0EqqQ/WxTWxAwV1MI/AAAAAAAADEA/TX_uXDOWRo81v9iPUnCXxcHfTq6DaXiEACLcBGAs/s1600/DSCF0148.jpg

Przed Michalowem wpływamy znowu w las. Tu znowu musimy uważać na wystające konary. Ale jest za to przyjemny cień.
https://4.bp.blogspot.com/-iOZCzT3WxQ4/WxTWxmu9HbI/AAAAAAAADEE/v9UCi3CIINsNNMf4EBsVXnC4TaFGMUTlgCLcBGAs/s1600/DSCF0149.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-NYTrzIqFaZE/WxTWyIFUUrI/AAAAAAAADEI/8W6d2fofiZgGi6OLr34UhzYwAurDsB2YgCLcBGAs/s1600/DSCF0151.jpg

Kolejna przenoska, zaledwie 3 km dalej od poprzedniej, tym razem dłuższa, z uciążliwym zejściem. Elektrownia wodna w Michalowie.
https://4.bp.blogspot.com/-gIQ-1tamsIE/WxTWyjWZWMI/AAAAAAAADEM/ZBmewROm0NQWdyWx5_jOuMTET8Dz76OwwCLcBGAs/s1600/DSCF0152.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-IIuvjPxcgU8/WxTWzNqIENI/AAAAAAAADEQ/LCf6RYi8YNkCwXbcfFhVy0dsSEKacL8_gCLcBGAs/s1600/DSCF0154.jpg

Po chwili debaty czas przenieść kajaki i rzeczy.
https://2.bp.blogspot.com/-RWkhONE3w1A/WxTWzhbQt9I/AAAAAAAADEU/5fkuUbRgnBIYUxDirDWTc96g7k4x8usSgCLcBGAs/s1600/DSCF0156.jpg

Romek z Włodkiem jak zwykle czuwają nad przebiegiem akcji, mimo przeszkód.
https://2.bp.blogspot.com/-lfedXoLK64I/WxTW0HFM6NI/AAAAAAAADEY/PvYTo_nf9m0K4rX41DraqnNWG2MO2bRuACLcBGAs/s1600/DSCF0160.jpg

I znów ruszamy. Przed nami zalew Nielisz.
https://4.bp.blogspot.com/-IrFIjpkbzlI/WxTW0lirZfI/AAAAAAAADEc/myQUIZi5Ubc-MGGkTDSNzfhVch3DO_j3QCLcBGAs/s1600/DSCF0168.jpg

Czyli sztuczne jezioro zaporowe, którego powierzchnia to 950 ha. Mniej więcej w połowie robimy postój na odpoczynek, jedzenie i pływanie - każdemu wedle potrzeb.
https://2.bp.blogspot.com/--hNvQVgIbko/WxTW1FNgVdI/AAAAAAAADEg/mIFQ95D_W9IJZUwvMilhwo00pwDgP-RPwCLcBGAs/s1600/DSCF0178.jpg

Mam lęk przed dużymi akwenami, jednak muszę go oswoić. Dlatego płynę jakby nigdy nic... To kałuża, tylko większa. Zatrzymuje nas WOPR zainteresowany, czy mamy kamizelki. Pan jest grzeczny i miły.
https://3.bp.blogspot.com/-sVf86XAQGMs/WxTW1l5O1SI/AAAAAAAADEk/rHEMyzgwKJIFp5yhJGnmNf27s2R1gG9BwCLcBGAs/s1600/DSCF0179.jpg

Zapora w Nieliszu. Niestety, przenoska jest długa, przez drogę i nie bardzo wiadomo, którędy w ogóle przechodzić. Dla pewności idziemy z Eweliną na posterunek policji przy zaporze i w krótkich słowach informujemy o zamiarach. Żeby nie było. Akurat dzwoni Łysy i już wiadomo, że zdąży dołączyć do nas właśnie tutaj. Przy przenosce korzystamy z dwóch wózków, moje koła świetnie nadają się do przewozu kajaków, drugi wózek z kolei do bagażu. Włodek korzysta z własnych barków.
https://4.bp.blogspot.com/-YDEIIxZZRGg/WxTW2H9AjEI/AAAAAAAADEo/9vOTTg3RoVAldoCpzAAl4xuVU-HzX4EvwCLcBGAs/s1600/DSCF0184.jpg

Tak prezentuje się zejście na wodę przy zaporze.

https://2.bp.blogspot.com/Rfui1m8Y976lT5TNN1BcZ2S12xA9Cdlo6ZnyBChZLw7_xRpqLfpu3gZjKIVilmjrSmKFevsvZA3YRbeCjL7ligXM7iHY0oWaY4fHiVi7x1MLLQ1e_ZN-BRoAUeYVJ0fMjhsY0w3n0vTthQYfHIO6B73zCtbg7gWM_7868fh9Js_IYOW42ZWOv-fh383fA2oaTutW4_gwskAwi_K04WswVb7hNeQaUEV88wrp_Ownvk_pgk5zXTqwI6LJIhOZ1kee_57hmAwI9MBS_QhYsktV17kuMwdV63nzRQeuS9SY1DVMgXEX0XZMsT35D-AC1_QgJ41aAsRJzqTafECGvYysGhuAMZebYiHO8oKSaPbH-0dV8UW-nTbsAW2jGN8ckEAJ-Ivv1AgaNnf_dmiOv_RNwPf2CyXK9T_q8HAiUD4bDMqyTrk833gFGVSDx-8t6TvaSmgXoeRDmBb2NtFbWo81gMR8u_cdVxN2e2JgwbbvAGWJywQAucZLO9LoJtxHUg1y4ik6nPYHcKoWKkjAmFzjHdAVO5F5pZNO87TSilOTZtgDZUZuVhEkjgzWSS-68xrBvHEsnm8lU8GxzWaBwR-_tFgjy4tBr87lat6m-od9EIzR58_h6w4YYcOiZ0zJ2FxPG3Y0-wSz8KxpZvuby1QGAGB0M5t0XkUr=w1839-h1035-no
foto Łysy

Cała przenoska z wizytą w sklepie i z wodowaniem kajaków zajmuje nam dwie godziny. Na wodzie wreszcie można odetchnąć. Planuję upłynąć jeszcze z 5 km do noclegu, jednak z 5 robi się 11, a to ze względu na wysokie, zarośnięte brzegi i niemożność wyjścia z kajaka.
https://2.bp.blogspot.com/-14gef9_Vgy0/WxTW2um7j8I/AAAAAAAADEs/qV5-s5WoDxMm_UaRbOAuX-Sb41pAklBHwCLcBGAs/s1600/DSCF0185.jpg

https://1.bp.blogspot.com/IoDsHjuMsHnmEXTkKPxfHZcDc684PULlksz6U_PneuUNFSKhcECqd6fMwoQyPJfGcIIg42DGwTDc-N8BpQtxPyuNIa6uUi6lm5-TjfvNxWlS4BK0pwOKQCmKjqy3yi4_-2GnLie6TZpxfTqLiCN-HykpyTC_nRd5iA9Czc-3os6PbreolQy1qpG3rqMq7J2vv61W4PqJLmcBFqvuBRsRJaCzeFVt9SuYOoCVRF8BvksgE-xQMeq3rOJM-u8pceCK3mR8F1ex5x3qXGatL6qfzdXvVWGtJ1ErLgbvYeLQwrTqv-bo517hWRgJRilNqgYh3ACAIQ1AhZhweCAt-u09ukYNPKPWZQaqkych4XpRNIJ1q6RpSnfWaliV8GN4BZKb8ksArjcI_sGT-NKnz8BlYMiZulc2lvrekKE7iGCfYY3lrF8O2IXLXlo_AHjCMMAL19yfwqljDMmtWV7ith-kXy7AWae8I4FhPwv93OXsisrHWKz04jgeajVq2dFoIiRFmdlTXS5e0jE2GquZj3lh52jhu9D3OI6u7-NA1O2Li0FYgMUQVLxu-Z29736j61u6e5sMvuNZqdY3kNiWWhy0bdSRfBlQUFXUpVw2JYf3TMQU5mBJLIrvM7ppzd3rk3mgzmP9XrdvhFtR3q1DE5zDPsWCWCnkcvKn=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://3.bp.blogspot.com/ooFBeQJ6U5OEMZAqS5qSs_Zk4PlKd3F-sVTOxZuMEDElRnvvCPVJ4mnQHypFjna5l4yKVkCJEL65rWvcaJtmFZEk5mQZ4P6hkJcRePyXxuqkFL68DOtCcfKBkeOry7SB2wzsxMzgBgkSbZbJ5bHX54Yeln_UANZXvz0MYM6YGLke7fBzagqPvzQ5Hv220_3Y6ycyWDHaUt1RZSQmzxXuFwEaLgH_QRtl8h1BmEOig0A6yPgp6TBur5ZqIqTwU7xPiAxd3Unu3QgBhHgduW1ccaTI517JNzKslkpkpbhhtNQxGgYJifvKnvfiA7YCdfINs31ihMsLHBRT_fCNx3aNpPmmp4-Q6xaV6oQS71KZuTyji5yPDziR7BmqAA0kDzPFl6f0tdiHNy82904xTnxvJqtsqlaaI7qGymAxky1Sbysbo4cKVGZ13jd3rXGDMKmM8u7Wla4OWxU7GwKiHgkphlDYwEdFjSPUsWWhE5zmUEodLHXqtANlBOJb7Jea48mmSHBZQBX42KK0Z7ChClF0ZJDWU0fo7FxKeNJh5Gr4cvK8SJmWcT40I5n9qMxfNk-Ro7-cQv7VzYxuELM7hgq_iI1cAAbfsRpSB_9AfqqSEeMUE2aRavqAn_iE3_xcvBcJLRX74C_uo93_PyeND3eBJWQbKnZNkp8n=w1839-h1035-no
foto Łysy

Wreszcie jest. Błotnista plaża, a na górze świeżo skoszona łąka. Nada się.
https://4.bp.blogspot.com/-faxmAs7fvWQ/WxTW3EpM5bI/AAAAAAAADEw/QqaeEGTW6Cg8OMyflFQxczi_BivRCHFGACLcBGAs/s1600/DSCF0190.jpg

Stawiamy namioty.
https://1.bp.blogspot.com/-Tnes_Ql3nng/WxTW3rCbJsI/AAAAAAAADE0/oBo0dtVTDk45RloXol46xW3AWvA9LrkFgCLcBGAs/s1600/DSCF0192.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-lmbe7Zgsmco/WxTW4Bb2CGI/AAAAAAAADE4/xf8XAmF5OC01h1Z6qnFe2ilXJkB_YZnyACLcBGAs/s1600/DSCF0193.jpg

Latają gacki, może zlitują się nad nami i zjedzą obfitszą niż zwykle kolację, bo komarów i meszek latają całe chmary. Wieczór jest piękny. Siedzimy przy świeczce (na skoszonej trawie ognisko mogłoby okazać się zbyt trudne do ugaszenia) i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy. I pijemy :P
https://3.bp.blogspot.com/-0-ujQBvsYjo/WxTW4j7LelI/AAAAAAAADE8/DwiaKYJnmMolY5y99ZH5nb_3PZNiIb6fQCLcBGAs/s1600/DSCF0196.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-M3DIVAl0-5w/WxTW5BZqZgI/AAAAAAAADFA/GwZ1WOzAo8Yd0OToNCd4P_fXHTA-Yc4QACLcBGAs/s1600/DSCF0199.jpg

Sobota rano. Choć słońce grzało mocno, to nadciągające chmury i odległe pomruki zwiastowały nadchodzące burzę. Nie było czasu na gadanie, mądrą decyzją było zbierać obozowisko i ruszać. Do Wirkowic, gdzie czekał Radek i rowerowi włóczykije - mieliśmy raptem ok 2-3 km.
https://1.bp.blogspot.com/-Zqid8smvCO4/WxTW5lPUwEI/AAAAAAAADFE/Fnl0ZC87-VkZZwSCMBOhnO32Qj5yLbEnwCLcBGAs/s1600/DSCF0205.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-i5E6vyscQHU/WxU-HD02BcI/AAAAAAAAEyo/jlvfBSgDAzo2Hzfy0My5wXZVmba8YM3RwCLcBGAs/s1600/image051.jpg
foto Radek

I są. Postanawiamy przeczekać burzę tak długo, jak będzie trzeba.
https://1.bp.blogspot.com/-B_jawLEENFI/WxTW6Af6XrI/AAAAAAAADFI/KufBlnJa330SNUx4T9x5h0wPdwp364p1gCLcBGAs/s1600/DSCF0208.jpg

https://1.bp.blogspot.com/GRwC0QEW5PSMnuoCoDZ8mzdtB6zMDBLe3t5vVYFHfUDasiAd0Vqlm0hhcb9mFv5aQTdwD0n80Tp18VrwGGwxXynVxbt2lS27vUIzMAQEbCk03JOXlHrfI3g2GC5IZDrv0X6ofPuc85qAfShdm0j3b0Dj1wlcbYVaLFh9zesEAMX9zVYAeo4s2tVeo__5hrswfOkOK3ckUWo2uWr9BniY-G_cBKrDz_T3Jmk5rCtZRyKOXqpgcT3xGCwYSFLpg3tE2e8HbFhXGc69uo0JXZshmCTuqgZ7S7UH6RTcqcKfcBOXM7Qj485cQnZgTkfHBUduOyovSa2RZmi0UASN8hTXmOPSIONfjfsuxOmIdKykUOQJf3_ZU6mXd4y2uYGdMMje2NF3R6r109pda3KM922xhzPrhri2-AWawdM8IjQ-bMgbY8ZBXpcvL6A7DtoSN83731NVyssPiUjXThmFZ-OZ3K9MxylvnRzYKeb0fG5ELk8bEOZNxQntBuM7zxPT5_FJPNfdbNElj3fZvAvWsoNwMRoPwMFZKWf7qcTKLHlqBQpkxoTtbd5TiYOevrkpzFI6iOKJWzXNvdNjXItg3na43VwdZ8qgymdF4mm3q0t4NGCDbnWKjZHIlqtZASmQ6C6yWbPhf2PLuL9PPgppyclcqBEcnCXoSo4Q=w1839-h1035-no
foto Łysy

Po dwóch godzinach wypogadza się, płyniemy. W większej grupie pojawiają się kolejne tematy do rozmów.
https://1.bp.blogspot.com/-kjWKIbqtC2Q/WxTW7GMhvbI/AAAAAAAADFQ/n1XXXZ82BPwk-XWRp1AAyV8Eqg_H6rmMwCLcBGAs/s1600/DSCF0214.jpg

Odcinek znów z wysokimi brzegami, od czasu do czasu udaje się zobaczyć lasek lub malownicze łąki.
https://3.bp.blogspot.com/-UiagsYiwct8/WxTW7k7IG8I/AAAAAAAADFU/vaFGa2A6ot0WqOiWG8PV5RB-FqqvMlnEQCLcBGAs/s1600/DSCF0218.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-3J4toTbwQCI/WxTW8PkhTkI/AAAAAAAADFY/LnFPkpXcYsYtPPwMHE5SjwZZI4HpWMRgACLcBGAs/s1600/DSCF0219.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-7tqZhWPEgpY/WxTW8rUR_1I/AAAAAAAADFc/QLi-60lBtUcrOidcHxxSUQatBEKWnN5iACLcBGAs/s1600/DSCF0220.jpg

https://4.bp.blogspot.com/KyNlig8IqiDh5gbwhckZhWCSti_k8YLZYvzZ6We46NZsjJwRL7DMBZfBCztWZwkH06_VfAhuES4tVTcxIv2x84C7oswqyHECHvI8e_Zk9hdRbRP8y7ipfcSp9iVYMjcSYgK3KiZYIpXIqYNfppzedK-GnnCy_bjc6tVCTMxWdM5aRzFsLQOUgNGk7sA14vCwe3xuwd7io_XJ5ULdNqKgbfR2xfplOhP0NzSE_aqfJQ6dneRDE--Nl3C3SDOoI8aSIf6WHJTYUl7D4UH9Tsa4K8Il2MJOmo65WT_7WpyquEMDt1y0KAoireSF9Upb5kOLcjChnT3FV8QjXPXIV5j6JM21s-7uvUIMXnYAsh7zJmfuS3Wyrzwc29wx1peQbQ2ihbfnOnTnV3W_ZQXS416-vmF-Qh-XxS1rNimimZ_iJ_PHJ2u5Iu2dBXq0MG3U0MM1clDHTX2OoCorjWdX0HFxifgNgPCkWYAp2lgtOJj5qYXYG0kxI3KLgwxA0Z8wwMIuQAZxil8-233BNYiacZPfji_O8I53uh2vBjrO0qpG6K80Jg3KGS6GAuILIL0AGsAppSTidghcczuExGxgwF9XzNQ537SY879THspd-DVsWESi9FYmfvbCOkYGTs7BO7oa0s8z40iROrOAMX5B0BplVgE09IcFDGpN=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://1.bp.blogspot.com/-eNFFIblGAxQ/WxTW9AIExDI/AAAAAAAADFg/YfX1NKnOmDUmUT3lji68XzgejsGCjuHQgCLcBGAs/s1600/DSCF0222.jpg

Przeszkoda w postaci spiętrzonych na zwalonych gałęziach śmieci. Znów załoga kanu wkracza do akcji.
https://2.bp.blogspot.com/-cwxWKGx6oLk/WxTW9iKgKsI/AAAAAAAADFk/oyAHswfQP0AuOJgII-gGr3BbpCpNYqIKQCLcBGAs/s1600/DSCF0232.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-oaDPCRmHFs0/WxTW-EMPbVI/AAAAAAAADFo/mO14zNEcD58dzZBfu90zecXfcKRj0pFTACLcBGAs/s1600/DSCF0234.jpg

Pałac w Tarnogórze.
https://2.bp.blogspot.com/-WpKpO3d3iMo/WxTW-pYSt7I/AAAAAAAADFs/4CYIt-I5UuUjaaUhkmq-8Rn_PCbDEJALQCLcBGAs/s1600/DSCF0243.jpg

I młyn wodny na granicy Tarnogóry i Izbicy. To już ostatnia przenoska na spływie.
https://3.bp.blogspot.com/-9gmuFlPaDsw/WxTW_Biht1I/AAAAAAAADFw/VZsY1EnmR_4nmpSoXznzMhqvw6NFWIjhACLcBGAs/s1600/DSCF0244.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-TAUHNRmAtcc/WxTW_omZbwI/AAAAAAAADF0/Dfhi1a4HEGENJIXKVT_fMWoFxJR5Gv5NwCLcBGAs/s1600/DSCF0247.jpg

Postanawiamy zrobić tu chwilę przerwy.
https://2.bp.blogspot.com/-7xlSgxYuDFM/WxTXAKx1pNI/AAAAAAAADF4/79T85oTIMQE5G2W6rv0KTZGiGNVjco5OgCLcBGAs/s1600/DSCF0250.jpg

I idziemy do "centrum" coś zjeść.
https://3.bp.blogspot.com/P0F6PSA434ZRqUme8i3W21ECQZJmF7sEkrQNsTBAho28J1n-_HJ-PRBj7Tn7OApKoJPeKTz0Z3mvbFm7aiKT8UOqyn7B6CIKaCFBUeb6I6f7T-f_gQF-Q5SSGrl0jHOwetkb29b2QEJXaKLuJ6NxdWoKLMTB9aI-yMu2qu-D2IDU8CwWCx9PHLpPuiZkC_iEtVQQprnKHjECOR8COpRw3sL9PJt0fGlDxHXjOGJvuHQMKuAETcCakuynAjZDcfqff9VaA-y_J9XPGa9zEcZubKrobU-cZ7qWwWw7RdrzwrIbVhkq4SCOX29hzVzt27VssaxPmHuq2c80QvHOQ_QKZWZ7XZJWPmOFHGgu5DBQbW_gzmY31o32XLfuNu9JosZyHuR17YMANSJWYUvpe--9VPjwvd_nikOwocG24rtBxt4tyPjpbA2U55BtFO9ajvWcCJUvXfzNkXedNdMZiYaLfC8BfjDsNWO4tbobOXxyuOHEDjxkjvOsi09G74CsuDsAzNp5NKxhiEV5F_9eB76HfkkTtdD0NBswMMeEMPYDOLj_tRB9pyohyvsQVZn-Yi1emfFE5YCNeZC5zb4DsmJckDKQceZdORDZwkMpPGVSSm_VpErMXjJljfd0Ho9DcdPEqA4T2nReLU9XAJvbaSJja33ZB89luA72=w1839-h1035-no
foto Łysy

Oczywiście skoro Izbica, to "Ibiza".
https://3.bp.blogspot.com/-wBbMM8s4CLM/WxTXBOnocEI/AAAAAAAADGA/89N1S8eFUWc1uFlC6ufwvdxhfJ3SPYhmgCLcBGAs/s1600/DSCF0257.jpg

Postanawiamy szybko znaleźć nocleg. I znów szybko oznacza 6 km, bo brzegi nadal wysokie, że nic nie widać.
https://2.bp.blogspot.com/-PLpAiUVsEDc/WxTXBh6A9MI/AAAAAAAADGE/e3DUaVZW4AA3NCU_NPMoIiZgCMKxvt9twCLcBGAs/s1600/DSCF0259.jpg

Może tutaj? Tak, nada się.
https://1.bp.blogspot.com/_WxskMjdgGcaE0ExasUv6pTVX_sLkWLptHuQW2bl-Fk_DLOITRPFK5iZKWsXQZQkJ8WE6KSjnlSfGp9Ie6mqoxYfFN1opI8D57bXT79SkWoF_swGUlYMB4uUV3edWWMBjsKpH4U0R_UDZ6LlNEsdtlh5hl3X06xW7bKQUUQpZG8bywbXwBsp4X2ggEoFEVl09fQ_j0UCpxNU2ipEysuukxxir6fNnRWTSr7u-bVeJ9K_a3bu7rXzAaZ0MOgaSBZsSA3E4Ksy6Y9jRLZd760l2KE2IuAw2UePd6r0rC2UXPESkZuxwSZuYZJdrj257DOOVdIGYCDeRFT8GkOoTuCS0IHz3SQworVfu4SQw5ycV5KqjXiGGIQQHXKxm0mZbSjoYoytFtbMszPS_I8Nzow4FwAcILlmXqtBq0S-EVTzivkUwQdBjwpWjT_lvS3iaAtaU47UE85TBpNvMZB6RUaeNk9E4E617BgpWQ7LQbSzLXWJrbjOnAbYRM92okbBdl-nkaR_LaD1G11l1qDv7lHrcZuLgmr8YJ37XaA5tEYGplmNXKETyBUFVPxsMyGGXYUcRrGZ866pVVxDjyTf1db4OainQuKlSfAkW4SxxUqwKiqaL8EspmQHgtVmXsllymGx3Ucd4jPtz_zyJXYef1Q9HLNrByPFBHFP=w1839-h1035-no
foto Łysy

Chmury krążą. Czy uda się uniknąć burzy?
https://1.bp.blogspot.com/-tfiF5M1TlAc/WxTXCNjTvvI/AAAAAAAADGI/76GGdhVt-E4AZNtoD2UNPdilSG4nR5mowCLcBGAs/s1600/DSCF0261.jpg

Burzy na szczęście tak, ale deszcz trochę nas dziś zmoczy.
https://1.bp.blogspot.com/-xJZgtCCIvOY/WxTXCgKDa9I/AAAAAAAADGM/K3Y2_-YIHoQf-kb9rEe6tMjPbM479JAhACLcBGAs/s1600/DSCF0262.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-taL_p48L5QU/WxTXZT8jf3I/AAAAAAAADHk/Ue5y1PZNNXMUXv2LzQYVmi7X2EW_NdvjACLcBGAs/s1600/34266646_10213863368036497_7576650458530316288_nmini.jpg
foto Skored

Jest jednak czas, by się wykąpać.
https://4.bp.blogspot.com/-p6AzdlyM52A/WxTXdAhMbKI/AAAAAAAADH4/pNkv7LLJI-0coLqakVoIiPPeTVzkaWNjQCLcBGAs/s1600/34268722_10213863405517434_6535777194612883456_n.jpg
foto Skored

https://1.bp.blogspot.com/-ciuVoRXQHHc/WxVAZlE074I/AAAAAAAAE04/PI6fQyQFOcUGNyR5Pt7wcHAxFRd4QtKqQCLcBGAs/s1600/image105.jpg
foto Skored

https://3.bp.blogspot.com/-JhjsXYR2RZo/WxTXDB7bzrI/AAAAAAAADGQ/EQPpXme9CkAps_jH3aLaJzj3kKjfxER7QCLcBGAs/s1600/DSCF0268.jpg

Nie leje na tyle, by nie zrobić ogniska.
https://1.bp.blogspot.com/-QkFdggNsdxo/WxTXD6Jex8I/AAAAAAAADGU/z8nqGuDrLt8nA8SewQrUfQCkHmiFrIxvQCLcBGAs/s1600/DSCF0273.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-t4QgoZSDuAU/WxTXECpl1kI/AAAAAAAADGY/n_f3jCBPmuc7cGr6ntK2XLW81wOKsvDzACLcBGAs/s1600/DSCF0279.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-6KFN5n5jpGc/WxTXEj8lJ2I/AAAAAAAADGc/HhtwowqAnXUUZ5DFr7sEu1Dab0t909o8wCLcBGAs/s1600/DSCF0280.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-0Nt_9u8Sd0I/WxTXFHOg-BI/AAAAAAAADGg/SG9p6-CRBxI1ZbodJXZRKBklQgFRqJHogCLcBGAs/s1600/DSCF0286.jpg

https://2.bp.blogspot.com/MNV-KFvlHjsXk8lQ_iUAqt9gQT3ieRe8WqLfKcb9YwdDog7-Bl-mtCI0zLf-GEJ-fBbkwvOw_NHtmRnZyc1gEOg3hwMHJ8tZTQTBjA3uBnEPj1cIcpiqKJe4awMvSo4wbbUGbcepizvzu6ZAzgXOthQmDvjLxcwI4rQXl724jbeVVoqaNWvGqBYgKiN2iskNsm_zJ3C8wT3-1PE3OW2VLJ87kI2MJHMI8jzUCRTaG8I9IfdVgj2k8OM9DPoLpH833H7w8U1LVN74fZf77vyjNBH_O34nGF2Xnb_r87svaLik6ddk4KQHEG77GgCnfwqUuLk20Y6pZiOmHWi1E9_8_g0WaY2PuIeqhEQRaHpKjf4UWGA9eLH_gJP8NsgGlD5v3tPjBxQHMNpyFYuF8oYU0r58Pxz8OxfccRc-CeKrGQ9iLyOTWsrKtAJLM72qLhMaGlU2Gs8Xbe3bFTMrmvZdVgmkkvj1rf3wreRbAO472YfoFNCIBzNHD41NPuXKhLNThbyz5mHbSmfXYAPsqxLCF0xg1qhmeCBteeb__XTk3VC4XGm7jE7FWGwoBWGcYe30kMsSC9K4ufrwyoVpcx7r8QiAuOfkGeXN2i7B0_eiYgzwnze37malOtbK_FZp9QmODk9EfNuQNqeYikiGq1mvWGjPQTni7ZJC=w1839-h1035-no
foto Łysy

I znów gadamy, gadamy, gadamy... Przez co o 4 rano muszę wziąć zapobiegawczo procha na ból głowy. Otacza nas mgła.
https://4.bp.blogspot.com/-gW_dgASPa7o/WxTXFqmgBcI/AAAAAAAADGk/Rv1Wqi-3rkg5vac0ZBxSwkb7DRPFxjSrACLcBGAs/s1600/DSCF0288.jpg

Dzień wstał piękny, po burzach ani śladu.
https://4.bp.blogspot.com/-5-AdjOy4iQI/WxTXGHOVyDI/AAAAAAAADGo/ASk0yuFL0Ck8ZnhtgKYXFcr8RRPQ6OgQwCLcBGAs/s1600/DSCF0289.jpg

Mając zaledwie 17 km do Krasnegostawu płynęliśmy spokojnie, "na liścia".
https://2.bp.blogspot.com/SF8Hnr0Z-bjd7Q6EvDUxCVqRCkrAmRuGhXirfO-s_Xds09hlOQqRzU4WWp0HxnsDqQXO4X10AP_pzLh1MxM9BFTO4RD6S34DOrjv_gnTnldIHPudbE8V6DGC4XdYxXrirVZVRuW9zqB-ZHsO2f6f6i3l-zaI1PvuLZhbi0pDd7gYEF7IwKpAVkK0rU-6tJIsAEKzc3Awvx2lHr8ldO3szPejlFS5mJiZXk_conqd1qFggUIDSrjM4ql7KvqllrzFacjlY0eEc2vGuH4tLnMJnEUB9txPbPqJNl6oFYeUw3qvywKl0gJ-JcvI1cuO4awy7vxgHfrjsUQ9aaNBfPJJ2T-x4eF1RX4J0t1cxBlaeb5EK8MhkwEqj_5oQE10qraPIozvLgnXWoWfQZ-_2wrV_X6fZ_pQd0bucbkpbd_npJVb5ntMtk6Lw7QqGu5FyMF-fGYuMDuzA6bmUAhhbQJLO-ehX6AVSilYfjs7v0a8OI5FqyGAAVFrHcaoh92M9xShlQ1Pg7wGkimL-MEhrHNcSkl9YB_wT8s-qB1T6Eo48oe1A-d6NVd2On-072AEzBtIWzmPmYtCSb4chUw8ZXNgYQFu7zlpPEg40eVD9R86tbSADKj5TJSl7x_1T3fT2W-BJyHjkQneRAC1s0S2CKTwRJaWns8R7let=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://2.bp.blogspot.com/-B2zBa6_SJkc/WxTXGhvmnII/AAAAAAAADGs/4EJL150DRTETGFrwWbTdWQ9a9_cojhXKQCLcBGAs/s1600/DSCF0290.jpg

Ten odcinek podobny do wczorajszego, może z tą różnicą, że więcej drzew.
https://2.bp.blogspot.com/-sdjsOqeFza0/WxTXHMHF58I/AAAAAAAADGw/48EbajY61FAfjYk31GIUm2W2Uc50g0USQCLcBGAs/s1600/DSCF0292.jpg

Już tu kiedyś płynęłam, więc nie spodziewam się niespodzianek.
https://3.bp.blogspot.com/-DDFIDJfZ4yM/WxTXHuL0F0I/AAAAAAAADG0/h8Z8pwPu0Tc-EAm-QiK-FbtQUNsy-xhBgCLcBGAs/s1600/DSCF0297.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-JvMkQg5iSzM/WxTXIPoKv2I/AAAAAAAADG4/G1vz2FNVkv45bKE3Kn66EOc7xPuBPWUywCLcBGAs/s1600/DSCF0298.jpg

A jednak. Planowałam zrobić postój w Dworzyskach, ale miejsce okazało się tak zarośnięte, że pod mostem nie było kawałka miejsca na wyjście.
https://1.bp.blogspot.com/-CN9JuXGudJc/WxTXIh3WCVI/AAAAAAAADG8/M2zcpjkaEGEnh1eRVUo2bSLnkHfr5uCggCLcBGAs/s1600/DSCF0299.jpg

Przez co bez wysiadania z kajaka dopłynęliśmy do krajowej "17-tki".
https://2.bp.blogspot.com/-kmoqyy8_W3c/WxTXJEOhqfI/AAAAAAAADHA/bhyvPKgtrU0aCKvD_4KL3vByuCtAqHgpgCLcBGAs/s1600/DSCF0302.jpg

Widać już cel naszego spływu. Krasnystaw.
https://4.bp.blogspot.com/-vQ_E28rh6Bc/WxTXKEihOqI/AAAAAAAADHI/3GR9VZKh8ZUJbiZLKgKXpnnOcuA750jGACLcBGAs/s1600/DSCF0306.jpg

Czeka na nas Ignac z Bigosem, który łapie się na zdjęcie. To my, na fotce brakuje Romka, więc wklejam go poniżej :D
https://2.bp.blogspot.com/-SLTycqGRe7I/WxTXKrK7RgI/AAAAAAAADHM/K60afsfzOskUsHOWoYb0dixTNJKAbwQKgCLcBGAs/s1600/DSCF0307.jpg

https://1.bp.blogspot.com/kvG5nqTsc2HGVSvz9N1YkbOQCTzBCMGoMaQYHG0RuOqQfkGvzqWRGjApAaKfaBlw8Or1MHUVGmjeYb4U87m15--hv8CrnCUD3LUAjm-bRi9AL70IaDUiBOcM2yPMPx1eANk2U6PuymibLajpqWagBOxTJ4BF9ccz5U0x4VnJa0C1mMntnFgVgVUfy58xRvkI9tyk3LRkPdx2n0vkWe23_8gQbqbPH-SDusXwuvNwKBP9JEA-h5CJ0C48PfdpCwf1awU6LPeXTafvQEXji5GAJfIDQmT1VgxxKxEDN9PU-HTbAd2c069t1ewPKyqYFaiIY8463MIHe1NOTVWYWLlEqNWO57pgyuT-iQcSq64i87B8eXHDNVbXFCH0Nxv4pBx993busVPkReETOkdBt8Ll2npMYy28u4XNCrSVhaiDt7LlgJEJ-fMwymBBfbcrFjghi087BbMEfzBR0ZHZ1oJSE_ISjilVzkwPjp1HLunxl50songf2DxnJzDT05jmXCIkeBkJ7WHaK8Lm7Pyll-68qRYM1E4GMN43vt01yHvqneVQYJIUogkSf4o2u5J8htAduzpUtcXW9g5asYWogyGjKUm3UJo0bOhocC-whILEQD-lu_1OfhLyaZVE62ruxIDOlXXNzdMOHD2PPLLOgpq-MGm6aXyR3Vwx=w1839-h1035-no
foto Łysy

Radek w całości ogarnia powrotną logistykę.

Czas na podsumowanie. Przepłynęliśmy 85 km od Obroczy do Krasnegostawu.
Liczba osób z początkowych czterech (środa), siedmiu (czwartek), ośmiu (piątek) powiększyła się w sobotę do piętnastu.
Zjedzonych kiełbas: około 50.
Wypitych litrów: wody - dużo, piwa - dużo, innych - dużo.
Ilość przelatujących stacji kosmicznych: jedna.
Ognisk - dwa.
Poruszane tematy w rozmowach: służba zdrowia, sprzęt biwakowy, burze i inne zjawiska, stacje kosmiczne, kosmos, polityka, strajki studenckie, praca, zainteresowania, przepłynięte rzeki, planowane spływy, gotowanie w terenie, historia, psy, rodzaje specyfików na komary, ...
Podziękowania... dla wszystkich.
Fajnie, że byliście. Fajnie, że jesteście. Do zobaczenia.
przez Maga
4 czerwca 2018, o 18:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Obrzyca (dopływ Odry) przez jezioro Sławskie. 04.07.2018

Ładnie napisane. Coś w stylu Max Kolonko :D Fajny kajak. I rzadko tu opisywany ciek. Gratulacje
przez miandas
11 lipca 2018, o 07:24
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Obrzyca (dopływ Odry) przez jezioro Sławskie. 04.07.2018

Prawdziwy kawałek przygody.
Znam tylko całe jezioro Sławskie i z kanałem okolice Konotopu, gdzie jakieś 35 lat temu były domki wczasowe nad tą wodą.
Łowiłem tam ryby z powodzeniem i pływałem wpław. :lol:
Gratuluję wycieczki i pokonania jej trudności :m_:
przez rawa
12 lipca 2018, o 10:54
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Torba transportowa do dmuchańca.

Wiem, że trochę odkopuje temat ale ja jak rozwalilem torbe od pontonu Excursion 5 Intexa to w IKEI kupiłem torbę za 9,90 i pontonik ładnie wchodzi oraz jest jeszcze miejsce na pompkę ;) Torba jest mocna, pojemna no i bardzo tania.

https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10056770/
przez boas43
1 października 2018, o 23:04
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Czarna Przemsza. Paliki w poprzek rzeki.

Pływałem dzisiaj na Przemszy. Na odcinku 2 km od tamy w Przeczycach do nowej kładki rowerowej w Wojkowicach Kościelnych jest mnóstwo palików w poprzek rzeki. Paliki idą pod kątem, są 3-4 obok siebie, potem z metr przerwy i znów 3-4 itd.

Spowalniacze nurtu, pytałem w RZGW. Zaczęli je montować, po zakończeniu naprawy tamy na Przeczycach, dwa lata temu. Szybki nurt, wymywa brzeg. Kiedyś zabezpieczono go faszyną - paliki powbijane tuż przy brzegu, a w nie poziomo zaplecione witki. Coś jakby obudować rzekę koszykiem wiklinowym. Jak się płynie po CP to w wielu miejscach można się natknąć na resztki. Podejrzewam, że nikomu nie chciało się teraz w to bawić, bo to pracochłonne, przez to drogie. Prościej było nawbijać pali w nurt.
przez marcel
7 października 2018, o 10:32
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Hej, kto żyw na Noteć! 15-17.12.2018

Mam półsuchy dwuczęściowy kombinezon HiKO, do tego połączone szczelnie kalosze z pianki EVA na wlasnym patencie z użyciem pierścieni z wlókna węglowego i rękawów z latexu. Woda do kajaka wlewa mi się regularnie, choćby skapując z wioseł. Nie walczę z tym za wiele. Siedzę na dmuchanym siedzisku z podkładką z pianki EVA. Z reguły przy przenoskach jest okazja na jej wylanie, a na otwartych zbiornikach stosuję ręczną pompę zęzową.
przez synkopa
19 grudnia 2018, o 23:57
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Bobrkiem, Rakówką, Białą Przemszą. 01.05.2019.

Gratulacje. Takiej relacji tu jeszcze chyba nie było. Napisałeś, że dużo śmieci. A co z samą wodą? Czysta? Brudna? Jaki rodzaj zabrudzeń? Takie rzeczki i kanały w okolicach Zagłębia kojarzą mi się jak najgorzej, jeśli chodzi o klasę czystości.
Ciekawe te przemysłowe okolice, którymi płynąłeś. Przy blaszanym brzegu trochę nawet strach, bo nie ma jak wyjść z rzeki. No, ciekawe. Bardzo ciekawe.
przez miandas
3 maja 2019, o 08:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Bobrkiem, Rakówką, Białą Przemszą. 01.05.2019.

@Kowboj jeśli chcesz płynąć Bobrkiem w tym roku, to zostało niewiele czasu. Niektóre odcinki tak zarosną, że ciężko się będzie przebić.
To samo dotyczy Przemszy w okolicy stawów w Porębie. W tamtym roku była tam bardzo zarośnięta. Ja się chyba na przyszły tydzień tam wybiorę, Wody niestety jest mało.

Byłem, spłynąłem , nie żałuję. Dzięki za zachętę :-)
Mój opis wycieczki pod linkiem
http://kowbojwkajaku.pl/?p=5358
przez Kowboj
26 maja 2019, o 17:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 2019.05.26 - Biała Przemsza od Okradzionowa do Sławkowa.

1. Doczytałem potem gdzie się spływy zaczynają, i wyznaczona trasa zaczyna się poniżej drugiego młyna, na lewym brzegu. My zaczęliśmy na moście wyżej - na wylocie z pierwszego młyna, pod mostem. Tam nie ma trawska, brzeg jest suchy, ubity, jest trochę kamieni. Przy takim stanie wody jak dziś, można było zaczynać już z Błędowa, ale to byłby cały weekend na to potrzebny. Stan wody 20-30cm więcej niż jest typowo (byłem tam parę razy rowerem). Na bystrzach rzeka leci 8-10km/h, na zwykłych odcinkach może 2-3km/h.

2. Płynęliśmy lewą odnogą aż się nie połączyły. Potem wyspę opłynęliśmy z lewej ( z prawej zwałka). Tam gdzieś musi być ujście na lewobrzeżne rozlewisko, ale je przegapiliśmy. Jeśli tam wpłynąć to leci się płytkim szerokim rozlewiskiem, z dwoma łatwymi do obniesienia jazami. Rozlewisko uchodzi do rzeki, zaraz obok tych jazów na trzecim zdjęciu. Ponieważ tam nie trafiliśmy, trzeba było zlądować na mostku, przenieść ponton, na jeszcze bardziej lewą odnogę i płynąć. Zaraz poniżej drugiego młyna, na brzegu widać końcówkę drogi gruntowej i dość szerokie zejście.

3. Ponton zmieścił się między palikami bez problemu. Trochę po nich przyszorował, ale większym problemem było to że nas odwróciło. Najgorzej jest zaraz po moście drogowym Dąbrowa-Olkusz, bo jest bystrze i ostry zakręt. To pierwszy raz jak tak bardzo nie opanowaliśmy pontonu, a pływaliśmy w różnych miejscach.

4. Używany kajak na razie nie wchodzi w grę. Są inne wydatki :(. Będę kupował dopiero za parę sezonów i wtedy solar będzie do ciorania na małych rzekach, a nowy kajak będzie na długie wyprawy dużymi rzekami. Teraz rolę wycierucha pełni ponton.
przez marcel
26 maja 2019, o 21:00
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 2019.06.20-22 Trzy dni na Pilicy

Co do logistyki.
Bilet Katowice-Tomaszow to 55pln. Warka-Sosniwiec 74. W obu przypadkach czas przejazdu to okolo 4 godzin.

Tabletki, to izotonik cytrynowy z Decathlons, taki po 10pln za dziesiec sztuk. Aptonia, czy jakos tak.

Co do filtra, calosciowy test jest tu : http://swobodneplywanie.blogspot.com/2017/09/butelka-water-to-go-nietypowy-bidon.html?m=1

Pilem za jego pomoca nieprzegotowana wode z wisly w Krakowie.

Co do chowania kajaka- tak chowam zawsze. Raz syszylem ponton na ogrodku I przebiegl po nim kot. Sto malych dziurek na jego trasie :(.
przez marcel
24 czerwca 2019, o 01:01
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna C.D.

Czy ktoś z okolic Katowic, Krakowa wybiera się? Wybrałbym się na parę dni z dmuchańcem, ale mam problem z dojazdem. Planujecie jakiś biwak dzień wcześniej?
Niektórzy (może nawet wszyscy ?) będą biwakować dzień wcześniej.

1 wersja:
Jeżeli nikt inny się nie zadeklaruje to:
- wsiadasz w pociąg do Warszawy, w stolicy przesiadka na pociąg do Siedlec (1,5 godz jazdy),
- odbieram Cię z dworca w Siedlcach (w razie potrzeby zanocujesz),
- jedziemy na miejsce startu albo w przzeddzień pływania albo "świtaniem" w dniu startu.

2 prawdopodobna wersja:
Z Warszawy będą jechać Ewa z Darkiem, jeżeli uda się dogadać to zabiorą Cie z dworca i dowiozą na miejsce startu.

3 prawdopodobna wersja:
Z Warszawy deklaruje się " wkg ", jeżeli będzie mógł i uda się dogadać to tak jak powyżej.
przez mlodek
15 lipca 2019, o 20:18
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna C.D.

Ja z Warszawy to bez problemu !
Po drodze jeszcze muszę kajak ogarnąć to stracimy z godzinkę ...
Myślę, że niegłupia opcja to dzień wcześniej się zameldować.
przez wkg
16 lipca 2019, o 00:13
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jazz nad Odrą, czyli Międzyodrze z Synkopami - 19-21.07.

O opracowanie trasy zostałem poproszony przez Damiana. Stało się jasne, że muszą zaistnieć dwie wersje: na niski stan wody i ten trochę wyższy. Przy niskim stanie wody mieliśmy startować z Lubczyny nad j.Dąbie i nocować właśnie na wraku betonowca. Wejście na jego pokład może stanowić problem z poziomu kajaka z kokpitem, trzeba bowiem od razu wejść na chybotliwą i prowizorycznie zamontowaną drabinę i wejść w gorę ok.3m. Weź to pod uwagę. Biwak na betonowcu może być kuszącym, ale trudnym przedsięwzięciem. Ok. 200m stamtad jest ląd i wygodne miejsca na nocleg. Noclegi na południe od A6 są zabronione, ale w okolicy śluz na ogół znajdziesz dość miejsca na odpoczynek, świadczą o tym liczne ślady biwakowania i ... zaśmiecenia. Tacy jesteśmy my dumni rodacy. Pytaj, może pomogę.
przez synkopa
26 lipca 2019, o 17:31
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Jazz nad Odrą, czyli Międzyodrze z Synkopami - 19-21.07.

Powstrzymałem się od odpowiedzi właśnie dlatego, że Darek zrobił to bardziej kompetentnie. Dzięki
przez miandas
26 lipca 2019, o 19:23
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Bug - rzeka graniczna C.D.

grzeszko napisał(a):. Na dzień dzisiejszy jestem zdecydowany jechać przez Lublin.

Możemy cię zabrać z Lublina naszym autem. Ty masz jaki kajak, dmuchany?
przez Maga
31 lipca 2019, o 19:38
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Gumotex Safari

To jest to Safari które było w Raciborzu do sprzedania? Korci mnie to starsze Safari, ale już mam Aqua Marinę gdzie siedzenie jest beznadziejne. A tu czytam, że jest podobnie.
Widzę, że też śledzisz OLX ;) Tak, to jest dokładnie to Safari. Nad siedzeniem będę musiał kiedyś chyba pomyśleć. Chętnie zaadoptował bym do niego to z Solara, niestety ma zupełnie inne mocowanie.
No i małe sprostowanie odnośnie stabilności. Pierwszy test miał miejsce na Wiśle, przy praktycznie stojącej wodzie. Tam faktycznie dosyć szybko się do niego przyzwyczaiłem. Wczoraj z kolei zabrałem go na krótkie pływanie po Rabie i zdążyłem już zaliczyć pierwszą kabinę :( Na szczęście była wyjątkowo ładna pogoda, więc nie odczułem tego jakoś bardzo dotkliwie. Jednak myślę, że trochę czasu zajmie mi oswojenie się z nową zabawką. Chyba za bardzo przyzwyczaiłem się do Solara, w przypadku którego trzeba się naprawdę mocno postarać żeby wylądować w wodzie.
przez Łysy
17 listopada 2019, o 21:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rodzinny spływ Pilicą Przyłęk - Łysaków (12.10.2014)

możesz płynąć Krztynią i potem Pilicą do Łysakowa. Mniej przeniosek kiedyś było. Teraz MichałaD trzeba spytać. Ostatnio mi mówił że cośtam teraz nie do końca wygodnie. Przed Szczekocinami też się da płynąć...ale to już kwestia gustu. Pewien kolega z forum jurajskiego twierdził kiedyś że ten odcinek jest niedoceniany. ...ja nie płynąłem, to się nie wypowiem.
przez peterka
22 lipca 2020, o 08:15
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Rodzinny spływ Pilicą Przyłęk - Łysaków (12.10.2014)

Na "zdjęciu satelitarnym" Googla wszystko widać, jak dla mnie te jazy są nie spływalne. Znaczy część technicznie da się, ale można stać się jednorazową gwiazdą lokalnych wiadomości, a ja cykor jestem...

Łysaków - początek Koniecpola 5 progów/jazów
W samym Koniecpolu koło torów: https://www.youtube.com/watch?v=Z7pd4m99f8U
Dalej jeszcze kilka progów/jazów na stawach hodowlanych.

Krztynią fajna, można startować lekkim kajakiem już od Grabca: https://mapa.szukacz.pl/mapnik.html?&lat=50.615679&lng=19.743505&z=3m&zzz=15&typ=Mapa
Ale raczej polecam okolice ujścia Żebrówki skąd będą 2 przenoski do ujścia na Pilicy, później już Pilicą do Przyłęku lub Łysakowa (jedna przenoska).

W okolicy Białka Lelowska fajna, Biała Nida/Lipnica to już troszkę dalej.
przez MichałD
22 lipca 2020, o 09:29
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron