| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 6

Wróć do listy podziękowań

Re: Przywitaj się

miandas napisał(a):
wallie napisał(a): na razie stawiam na wodzie moje pierwsze kroki.


Jezus???? [emoji23][emoji23]


Chodzenie po wodzie jest łatwiejsze niż po wódzie.
przez Maga
22 maja 2018, o 10:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz w 2018 - w końcu chcę to skończyć...

Jeśli mogę służyć wsparciem technicznym, to ja mam ten:

http://www.go-market.pl/Akcesoria_turystyczne/Wozki_transportowe/BU0814012N.C30,Po05,Wozek_transportowy_skladany_Marina_-_Brunner,tu-10,products.xml

Nadaje się do transportu złożonego kajaka z klamotami oraz do transportu kajaka w torbach + worki z kalmotami koleją. Pompowane koła nadają sie do ciągnięcia kajaka po piasku Będę go miał. Polecam
A więc będzie nas więcej :)
Pzdr
przez Drucik
24 maja 2018, o 08:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz w 2018 - w końcu chcę to skończyć...

Również dziękuję wszystkim uczestnikom za super zabawę. Szczególne podziękowania należą się dla Magi za zorganizowanie całego spływu, oraz dla Radka za transport :||:


Bez zdjęć nikt nie uwierzy. Ze zdjęciami też niekoniecznie.
Może kilka zdjęć z połowy spływu rozwieje Twoje wątpliwości ;)
https://photos.app.goo.gl/NHBGoCU8RAEFwIek2

Swoją drogą też czekam na relację :&&: Chętnie zobaczę co mnie ominęło.
przez Łysy
4 czerwca 2018, o 10:43
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz w 2018 - w końcu chcę to skończyć...

Dla uwiarygodnienia wydarzeń które naprawdę się wydarzyły. I aby zamknąć usta, oczy i uszy niedowiarkom: https://skoredkrp.blogspot.com/2018/06/ ... ystaw.html
przez skored
4 czerwca 2018, o 16:05
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

31.05 - 3.06.2018 Spływ Wieprzem, Obrocz - Krasnystaw

Data: 31 maja - 3 czerwca 2018
Trasa: Obrocz - Krasnystaw
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: 85 km

Na pomysł wyprawy Wieprzem wpadłam chyba już w styczniu. Choć tę rzekę mam prawie pod nosem, to jednak ciągle jeszcze nie mam jej spłyniętej w całości. Na "połatanie" wszystkich "dziur" potrzeba by trochę więcej czasu, ale cztery dni to akurat w sam raz, by wyprawić się w górny Wieprz i chociaż tu domknąć kilka etapów. Pomysł wrzuciłam na forum wodne i niemal od razu pojawiło się kilku chętnych. Przede wszystkim mlodek (Włodek), Skored (Radek) i Czołg (Jacek), który koniec końców musiał zrezygnować z wyjazdu, za to w jego miejsce w ostatnim tygodniu przed wyjazdem wskoczył Drucik (Krzysiek) oraz trzy osoby z Krakowa poznane podczas wyjazdu na Prut: dwa Piotrki i Ewelina. Skoro był termin, trasa, zabezpieczona logistyka, pozostawało tylko spakować się i wyruszyć na szlak. Gotowość dojechania do nas w piątek wieczorem wyraził jeszcze Łysy (Paweł), w sobotę rano zaś mieli dołączyć Radek ze swoją ekipą z Zamościa.
Do Obroczy dojechałam z kolegą Drucikiem, a po drodze zajrzeliśmy jeszcze na plażę w Nieliszu, gdzie Drucik, miłośnik upałów i kąpieli, sprawdził temperaturę wody.
https://2.bp.blogspot.com/-ly5hJ_viqNE/WxTWbtu2I7I/AAAAAAAADBI/pAv7GhkydBcXx8ii58T73PHndC4LHsmKwCLcBGAs/s1600/DSCF0010.jpg

Kolejnym przystankiem okazało się pole makowe.
https://3.bp.blogspot.com/-0ORORwwHR4g/WxTWbtmw1HI/AAAAAAAADBQ/v9sI0HbjL0Ik84hwtzOvQPfyFFXqFiFBACLcBGAs/s1600/DSCF0016.jpg


Potem jeszcze na 5 minut Zwierzyniec i wreszcie dotarliśmy na ustalony parking w Obroczy, gdzie czekali już Włodek z Romkiem.
Okazało się, że na polu biwakowym jest już sporo namiotów, dlatego przenieśliśmy się dalej. Pierwszy wieczór upłynął na poznaniu się, jako że dotąd znaliśmy się tylko z wymiany zdań na forum. Przy okazji po raz pierwszy podczas tego wyjazdu obserwowaliśmy przelot stacji kosmicznej. Rano przyjechał Radek, który dostarczył kajak dla Piotrka i Eweliny. Drugi z Piotrków (na forum: wallie) dopiero co zakupił własny kajak dmuchany, więc oczywiście wziął go na naszą wyprawę.

https://3.bp.blogspot.com/-_uk8xlAGXak/WxTWch1CZjI/AAAAAAAADBY/e2gGpHe0EzgiLRDJZK7jnFFaNyvyK3uZwCLcBGAs/s1600/DSCF0030.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-3BQiUvqbLJk/WxTWc5A1-1I/AAAAAAAADBc/toi_nFQfoUMaU2FJ3AFjRLdSHZN4NTJygCLcBGAs/s1600/DSCF0031.jpg

Dmuchanie i składanie kajaków zajęło nam chwilę, dlatego na wodę zeszliśmy dopiero po 11 rano. Choć wiedzieliśmy, że odcinek do zalewu Rudka w Zwierzyńcu jest bardzo popularny dla spływów komercyjnych, to i tak ilość kajaków nas zaskoczyła. Na kolana nie powalał też poziom wody, niemniej skoro się powiedziało A, to trzeba było powiedzieć też Ą i jakoś wytrwać, mając nadzieję na poprawę na odcinku za Zwierzyńcem.

https://4.bp.blogspot.com/-irovLpip7uE/WxTWdCK_3GI/AAAAAAAADBg/ML982HpB07EwwmjLFmCucV4bjHtHhO-KwCLcBGAs/s1600/DSCF0033.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-Qmluj1YCyWA/WxTWdRIsUiI/AAAAAAAADBk/4hYuWFLVmUYekGEavJm6gsYFqUXVmd0fgCLcBGAs/s1600/DSCF0034.jpg

Wreszcie ruszyliśmy. Wody faktycznie było mało, ale dało się płynąć bez wysiadania z kajaka, oczywiście pod warunkiem sprawnego czytania wody i wyłapywania mielizn.
https://3.bp.blogspot.com/-E69i_hFjGiE/WxTWdlj2JyI/AAAAAAAADBo/1-_bwRzLRIg6wQ-qsE4e3dxyjHt8O419gCLcBGAs/s1600/DSCF0035.jpg

To piękny odcinek, dlatego mimo wspomnianych wyżej niedogodności warto go przepłynąć.
https://2.bp.blogspot.com/-0zLqGpRDwlg/WxTWeB30yqI/AAAAAAAADBs/RZ6pSlSb5HIRe1AilAO1wrTz0il4KMGmgCLcBGAs/s1600/DSCF0037.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-gAG1-jcqYiM/WxTWewhAiDI/AAAAAAAADBw/KVCmzMZwpawugKCsPH1cAr41tpMMUgzDgCLcBGAs/s1600/DSCF0045.jpg

Piotrek w swoim dmuchańcu.
https://1.bp.blogspot.com/-qlXD9Ti_F04/WxTWfZlpkEI/AAAAAAAADB0/jATICoPcRu8Pk1r3Hga8EP9qrvpU2J9iQCLcBGAs/s1600/DSCF0046.jpg

Na tym odcinku płynęłam już kiedyś z Ignacym, Damianem oraz Kasią.
https://4.bp.blogspot.com/-3MQbzc7g61E/WxTWf9PhQiI/AAAAAAAADB4/3xgx_L-vrCMNDRcGAypbdcWmyUQUJxEbwCLcBGAs/s1600/DSCF0047.jpg

Chyba w ogóle nic się nie zmieniło, choć po drodze przybyły dwa bary, z których korzystają jednak głównie spływy komercyjne.
https://2.bp.blogspot.com/-hv1zgFSOeTE/WxTWgCz7-3I/AAAAAAAADB8/WhK9aR81lnYYCCpbRtb5gcG0gjOCBytpACLcBGAs/s1600/DSCF0048.jpg

Przy barach zostawało większość kajaków, więc z każdym kilometrem na wodzie robiło się luźniej.
https://2.bp.blogspot.com/-7SR6qKKVHW4/WxTWg5b2qqI/AAAAAAAADCA/GLIEhKwwKxMOdO5EqjeSYtwOeQ7BLXxxwCLcBGAs/s1600/DSCF0054.jpg

Wieprz pięknie tu meandruje, czasem zakręca się pod kątem prostym.
https://1.bp.blogspot.com/-RRHJSP0OySA/WxTWhXVtZpI/AAAAAAAADCE/XkOCU--surU5pQs9xL-QGOGNbKrcDEBiACLcBGAs/s1600/DSCF0055.jpg

Wpływamy na zalew Rudka w Zwierzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-Se-Ux64EyLs/WxTWhlwFUUI/AAAAAAAADCI/MUfVqCpGTScP12ZVfRtrg47_TwKWi5dvwCLcBGAs/s1600/DSCF0059.jpg

Charakterystyczny komin. Pogoda nam sprzyja, nie ma wiatru, więc i fal też nie.
https://4.bp.blogspot.com/-QOZp4YsSa3A/WxTWiTLMzxI/AAAAAAAADCM/u-IE-_m9vVs3r83w-kGWl-z-HJ-Hjuc8ACLcBGAs/s1600/DSCF0063.jpg

Za zalewem czeka nas niedługa przenoska i wpływamy w park w Zwierzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-7HCTYS_RSnY/WxTWi9tLN_I/AAAAAAAADCQ/IE4mFQUGcpYqX6yWbYNbQpUXjimzcj_NwCLcBGAs/s1600/DSCF0064.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-hmNu-xryp6M/WxTWjQ5aB8I/AAAAAAAADCU/9WdtvzBXDGwT2p_ipwFZnS-vo-BS5CyAACLcBGAs/s1600/DSCF0066.jpg

Postanawiamy zrobić sobie przerwę. Poniżej słynny zwierzyniecki kościół na wyspie, barokowa budowla pochodząca z XVIII wieku.
https://1.bp.blogspot.com/-7JFMPkcGJV0/WxTWj-5l-kI/AAAAAAAADCY/lJqFjOVAEhouXHqdoJxKqcn1MACLAAYswCLcBGAs/s1600/DSCF0069.jpg

Wypada zrobić tu sobie pamiątkowe zdjęcie. Na focie brakuje Drucika, czeka na niego przy wodzie Radek, który znów postanowił się dziś z nami spotkać.
https://1.bp.blogspot.com/-mMYIbwdJzLc/WxTWkbM10XI/AAAAAAAADCc/ft2THJbUl4wQv0C96r_t_6yAfCKIkJWmgCLcBGAs/s1600/DSCF0072.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-pSEqAKnjAvk/WxTWk4biDaI/AAAAAAAADCg/FfeBDYivuukOizDEG2fLtubvOz7mFlPZgCLcBGAs/s1600/DSCF0074.jpg

Parę kroków dalej wstępujemy do browaru, oczywiście na lokalne zimne piwo. Upał daje się we znaki. Jest jeszcze chwila na zjedzenie grochówki po drugiej stronie ulicy.
https://4.bp.blogspot.com/-9huLzPumd5o/WxTWldDWFQI/AAAAAAAADCk/0HjYOQ3y_ocO6rX1gLj5FKJ9xoHTcPzYACLcBGAs/s1600/DSCF0076.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-ZZGtai3KTbU/WxTWln7givI/AAAAAAAADCo/mo4jwFv5ko0wjpHrfkXMNuvx0hX-sWEZACLcBGAs/s1600/DSCF0078.jpg

I płyniemy dalej. Żegnamy się do soboty z Radkiem.
https://3.bp.blogspot.com/-nm1z4Kd-dyM/WxTWmR0BK3I/AAAAAAAADCs/ASMKXRnkG60KkiB2c7o0qWxvBUEDkh8MACLcBGAs/s1600/DSCF0079.jpg

Ten odcinek jest wymagający ze względu na liczne zatopione konary. Przy wyższym stanie wody zapewne płynęłoby się lepiej.
https://2.bp.blogspot.com/-Z3nCDN2Ccro/WxTWm82U82I/AAAAAAAADCw/6atZCf04d24COsjIoZozakG2jPVNFo8-ACLcBGAs/s1600/DSCF0082.jpg

Po drodze Piotrek zatrzymuje się, by poprawić skeg. Obawa o skegi cały czas nam towarzyszy, ale poza tym dmuchańce sprawują się świetnie.
https://3.bp.blogspot.com/-8pIpgjUPTxQ/WxTWnUoQG9I/AAAAAAAADC0/QbFa9iptUEk2cZVU9v8e0oE0O8DYFc9KQCLcBGAs/s1600/DSCF0083.jpg

Kolejna przenoska, jaz w Turzyńcu.
https://2.bp.blogspot.com/-fZ4T2tOJbd8/WxTWn8v-qCI/AAAAAAAADC4/poChpA18fxARspnJS22uTJYpYj2zMYAXgCLcBGAs/s1600/DSCF0084.jpg

Piotrek nas dogania.
https://1.bp.blogspot.com/-Jf1G-Vkb-F8/WxTWoTDQkhI/AAAAAAAADC8/LiQoZYGNxfwCnuk8Y8LUR7XSmGP0RMCxACLcBGAs/s1600/DSCF0090.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-ThBmimyewsQ/WxTWoxb2zcI/AAAAAAAADDA/hdTejEmiMRca98RtO1htPvaLaLjmA7C8wCLcBGAs/s1600/DSCF0091.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-AMUcwOmiScw/WxTWpU2gumI/AAAAAAAADDE/c3x6OeoEKN8IY4MWiUJGPQf8h9uBM_02gCLcBGAs/s1600/DSCF0092.jpg

Dalszy odcinek również płynie przez las.
https://4.bp.blogspot.com/-rSCnFZYO0Ok/WxTWp3Sr_VI/AAAAAAAADDI/zhcRPFQnZSoanBTQNV_Z9C4fzJ6lZCkoQCLcBGAs/s1600/DSCF0095.jpg

Żurawnica.
https://1.bp.blogspot.com/-TqvtTI_6yjo/WxTWqcxXtsI/AAAAAAAADDM/pUFSu0W8tsYhnMJLIBwqYWGpk2fVzELBwCLcBGAs/s1600/DSCF0098.jpg

Spływalny próg, jednak na jego środku widoczny jest kawałek blachy. Włodek z Romkiem czekają na wszystkich i informują o najlepszej drodze spływania.
https://2.bp.blogspot.com/-Ye04NV5WMIU/WxTWq8iK_TI/AAAAAAAADDQ/lCM901_b-m0j-hMaPMJonf0hkI1v8INXACLcBGAs/s1600/DSCF0099.jpg

Przed Szczebrzeszynem rzeka zwęża się, a nurt znacznie przyspiesza, przez co przez chwilę płynęliśmy wąskim kanałem przypominającym zjeżdżalnię wodną. Na jej końcu czekał na nas próg przy młynie w Szczebrzeszynie. Nie zatrzymywaliśmy się już, by powoli szukać miejsca na nocleg. Jednak zanim to nastąpiło - niespodzianka, nisko zawieszony mostek.
https://2.bp.blogspot.com/-G6JwT_SmS3Q/WxTWrRGdT0I/AAAAAAAADDU/0fTqkGwj8o459YDNXEOW8RTKW9_ZNXSGQCLcBGAs/s1600/DSCF0106.jpg

https://4.bp.blogspot.com/--iyiT0KrTFI/WxTWr0nE7AI/AAAAAAAADDY/vtpaarZuESYEreKaynZq1KJcXF9uAHlQACLcBGAs/s1600/DSCF0119.jpg

Brzegi też nie były zbyt przyjazne, dlatego postanowiliśmy rozbić się na prywatnym terenie, oczywiście wcześniej uzyskując zgodę przemiłej starszej pani. Dopłynęło do nas też trzech panów w łódce, tj. w pontonie, którzy dołączyli do biwaku.
https://3.bp.blogspot.com/-CJ7xcXgtzlY/WxVFfHm57yI/AAAAAAAADII/2U3IVLPOqxgd257t7-SnlmqS3hpJl1SfQCLcBGAs/s1600/DSCF0125.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-oCkN4Yvq7_Y/WxTWsmBngJI/AAAAAAAADDc/YeX1b7q43eAV5Q7NplTAU2o52tG6t14FgCLcBGAs/s1600/DSCF0122.jpg

Gospodyni podzieliła się z nami kurdybankiem z ogrodu.
https://2.bp.blogspot.com/-D-e9yee7ew8/WxTWttFZhuI/AAAAAAAADDk/WOW6J7L7JvUT-vbf7N8SMaP-6O_dks9RgCLcBGAs/s1600/DSCF0129.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-8RXVZltaKGs/WxTWuPwNpkI/AAAAAAAADDo/aNgSLVDYHJ8qy4aQPbVElmWcBCuoopH0gCLcBGAs/s1600/DSCF0130.jpg

I nastał kolejny dzień, piątek.
https://1.bp.blogspot.com/-86YSblVNQFU/WxTWunX5lbI/AAAAAAAADDs/AEql-w7Kt5IqoqejSH0BTXGZRDg1qLfQQCLcBGAs/s1600/DSCF0133.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-dFnQWaywZBg/WxTWvCEdwqI/AAAAAAAADDw/Tsw218hgc8koxj0nb4J4kQ5XtTZN4U_xwCLcBGAs/s1600/DSCF0135.jpg

Początkowo płynęliśmy wąskim korytarzem między trzcinami. Szybko jednak, bo ok. 2 km od wypłynięcia, czekała na nas wysiadka - jaz w Klemensowie przy cukrowni.
https://2.bp.blogspot.com/--8VjfDICcEk/WxTWvgp_gnI/AAAAAAAADD0/JHk9a8r_3ro4BDiY-tH6qXn5ccqU3ZLJgCLcBGAs/s1600/DSCF0142.jpg

Włodek z Romkiem postanowili to spłynąć - skutecznie. Reszta przenosi kajaki i można ruszać.
https://1.bp.blogspot.com/-JUhpd9wcBSE/WxTWwIN6GZI/AAAAAAAADD4/z3h-9eF_Q_IR-19oN4flb80YH8fGuJbuwCLcBGAs/s1600/DSCF0143.jpg

Odcinek bardzo malowniczy, choć czapki lub kapelusze obowiązkowe - słońce pali.
https://1.bp.blogspot.com/-SFRdEiDOJCc/WxTWwhlBkuI/AAAAAAAADD8/MN8-KTA134w5UykTboTfmxjU0fcyIqENgCLcBGAs/s1600/DSCF0146.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-VHwFXK0EqqQ/WxTWxAwV1MI/AAAAAAAADEA/TX_uXDOWRo81v9iPUnCXxcHfTq6DaXiEACLcBGAs/s1600/DSCF0148.jpg

Przed Michalowem wpływamy znowu w las. Tu znowu musimy uważać na wystające konary. Ale jest za to przyjemny cień.
https://4.bp.blogspot.com/-iOZCzT3WxQ4/WxTWxmu9HbI/AAAAAAAADEE/v9UCi3CIINsNNMf4EBsVXnC4TaFGMUTlgCLcBGAs/s1600/DSCF0149.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-NYTrzIqFaZE/WxTWyIFUUrI/AAAAAAAADEI/8W6d2fofiZgGi6OLr34UhzYwAurDsB2YgCLcBGAs/s1600/DSCF0151.jpg

Kolejna przenoska, zaledwie 3 km dalej od poprzedniej, tym razem dłuższa, z uciążliwym zejściem. Elektrownia wodna w Michalowie.
https://4.bp.blogspot.com/-gIQ-1tamsIE/WxTWyjWZWMI/AAAAAAAADEM/ZBmewROm0NQWdyWx5_jOuMTET8Dz76OwwCLcBGAs/s1600/DSCF0152.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-IIuvjPxcgU8/WxTWzNqIENI/AAAAAAAADEQ/LCf6RYi8YNkCwXbcfFhVy0dsSEKacL8_gCLcBGAs/s1600/DSCF0154.jpg

Po chwili debaty czas przenieść kajaki i rzeczy.
https://2.bp.blogspot.com/-RWkhONE3w1A/WxTWzhbQt9I/AAAAAAAADEU/5fkuUbRgnBIYUxDirDWTc96g7k4x8usSgCLcBGAs/s1600/DSCF0156.jpg

Romek z Włodkiem jak zwykle czuwają nad przebiegiem akcji, mimo przeszkód.
https://2.bp.blogspot.com/-lfedXoLK64I/WxTW0HFM6NI/AAAAAAAADEY/PvYTo_nf9m0K4rX41DraqnNWG2MO2bRuACLcBGAs/s1600/DSCF0160.jpg

I znów ruszamy. Przed nami zalew Nielisz.
https://4.bp.blogspot.com/-IrFIjpkbzlI/WxTW0lirZfI/AAAAAAAADEc/myQUIZi5Ubc-MGGkTDSNzfhVch3DO_j3QCLcBGAs/s1600/DSCF0168.jpg

Czyli sztuczne jezioro zaporowe, którego powierzchnia to 950 ha. Mniej więcej w połowie robimy postój na odpoczynek, jedzenie i pływanie - każdemu wedle potrzeb.
https://2.bp.blogspot.com/--hNvQVgIbko/WxTW1FNgVdI/AAAAAAAADEg/mIFQ95D_W9IJZUwvMilhwo00pwDgP-RPwCLcBGAs/s1600/DSCF0178.jpg

Mam lęk przed dużymi akwenami, jednak muszę go oswoić. Dlatego płynę jakby nigdy nic... To kałuża, tylko większa. Zatrzymuje nas WOPR zainteresowany, czy mamy kamizelki. Pan jest grzeczny i miły.
https://3.bp.blogspot.com/-sVf86XAQGMs/WxTW1l5O1SI/AAAAAAAADEk/rHEMyzgwKJIFp5yhJGnmNf27s2R1gG9BwCLcBGAs/s1600/DSCF0179.jpg

Zapora w Nieliszu. Niestety, przenoska jest długa, przez drogę i nie bardzo wiadomo, którędy w ogóle przechodzić. Dla pewności idziemy z Eweliną na posterunek policji przy zaporze i w krótkich słowach informujemy o zamiarach. Żeby nie było. Akurat dzwoni Łysy i już wiadomo, że zdąży dołączyć do nas właśnie tutaj. Przy przenosce korzystamy z dwóch wózków, moje koła świetnie nadają się do przewozu kajaków, drugi wózek z kolei do bagażu. Włodek korzysta z własnych barków.
https://4.bp.blogspot.com/-YDEIIxZZRGg/WxTW2H9AjEI/AAAAAAAADEo/9vOTTg3RoVAldoCpzAAl4xuVU-HzX4EvwCLcBGAs/s1600/DSCF0184.jpg

Tak prezentuje się zejście na wodę przy zaporze.

https://2.bp.blogspot.com/Rfui1m8Y976lT5TNN1BcZ2S12xA9Cdlo6ZnyBChZLw7_xRpqLfpu3gZjKIVilmjrSmKFevsvZA3YRbeCjL7ligXM7iHY0oWaY4fHiVi7x1MLLQ1e_ZN-BRoAUeYVJ0fMjhsY0w3n0vTthQYfHIO6B73zCtbg7gWM_7868fh9Js_IYOW42ZWOv-fh383fA2oaTutW4_gwskAwi_K04WswVb7hNeQaUEV88wrp_Ownvk_pgk5zXTqwI6LJIhOZ1kee_57hmAwI9MBS_QhYsktV17kuMwdV63nzRQeuS9SY1DVMgXEX0XZMsT35D-AC1_QgJ41aAsRJzqTafECGvYysGhuAMZebYiHO8oKSaPbH-0dV8UW-nTbsAW2jGN8ckEAJ-Ivv1AgaNnf_dmiOv_RNwPf2CyXK9T_q8HAiUD4bDMqyTrk833gFGVSDx-8t6TvaSmgXoeRDmBb2NtFbWo81gMR8u_cdVxN2e2JgwbbvAGWJywQAucZLO9LoJtxHUg1y4ik6nPYHcKoWKkjAmFzjHdAVO5F5pZNO87TSilOTZtgDZUZuVhEkjgzWSS-68xrBvHEsnm8lU8GxzWaBwR-_tFgjy4tBr87lat6m-od9EIzR58_h6w4YYcOiZ0zJ2FxPG3Y0-wSz8KxpZvuby1QGAGB0M5t0XkUr=w1839-h1035-no
foto Łysy

Cała przenoska z wizytą w sklepie i z wodowaniem kajaków zajmuje nam dwie godziny. Na wodzie wreszcie można odetchnąć. Planuję upłynąć jeszcze z 5 km do noclegu, jednak z 5 robi się 11, a to ze względu na wysokie, zarośnięte brzegi i niemożność wyjścia z kajaka.
https://2.bp.blogspot.com/-14gef9_Vgy0/WxTW2um7j8I/AAAAAAAADEs/qV5-s5WoDxMm_UaRbOAuX-Sb41pAklBHwCLcBGAs/s1600/DSCF0185.jpg

https://1.bp.blogspot.com/IoDsHjuMsHnmEXTkKPxfHZcDc684PULlksz6U_PneuUNFSKhcECqd6fMwoQyPJfGcIIg42DGwTDc-N8BpQtxPyuNIa6uUi6lm5-TjfvNxWlS4BK0pwOKQCmKjqy3yi4_-2GnLie6TZpxfTqLiCN-HykpyTC_nRd5iA9Czc-3os6PbreolQy1qpG3rqMq7J2vv61W4PqJLmcBFqvuBRsRJaCzeFVt9SuYOoCVRF8BvksgE-xQMeq3rOJM-u8pceCK3mR8F1ex5x3qXGatL6qfzdXvVWGtJ1ErLgbvYeLQwrTqv-bo517hWRgJRilNqgYh3ACAIQ1AhZhweCAt-u09ukYNPKPWZQaqkych4XpRNIJ1q6RpSnfWaliV8GN4BZKb8ksArjcI_sGT-NKnz8BlYMiZulc2lvrekKE7iGCfYY3lrF8O2IXLXlo_AHjCMMAL19yfwqljDMmtWV7ith-kXy7AWae8I4FhPwv93OXsisrHWKz04jgeajVq2dFoIiRFmdlTXS5e0jE2GquZj3lh52jhu9D3OI6u7-NA1O2Li0FYgMUQVLxu-Z29736j61u6e5sMvuNZqdY3kNiWWhy0bdSRfBlQUFXUpVw2JYf3TMQU5mBJLIrvM7ppzd3rk3mgzmP9XrdvhFtR3q1DE5zDPsWCWCnkcvKn=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://3.bp.blogspot.com/ooFBeQJ6U5OEMZAqS5qSs_Zk4PlKd3F-sVTOxZuMEDElRnvvCPVJ4mnQHypFjna5l4yKVkCJEL65rWvcaJtmFZEk5mQZ4P6hkJcRePyXxuqkFL68DOtCcfKBkeOry7SB2wzsxMzgBgkSbZbJ5bHX54Yeln_UANZXvz0MYM6YGLke7fBzagqPvzQ5Hv220_3Y6ycyWDHaUt1RZSQmzxXuFwEaLgH_QRtl8h1BmEOig0A6yPgp6TBur5ZqIqTwU7xPiAxd3Unu3QgBhHgduW1ccaTI517JNzKslkpkpbhhtNQxGgYJifvKnvfiA7YCdfINs31ihMsLHBRT_fCNx3aNpPmmp4-Q6xaV6oQS71KZuTyji5yPDziR7BmqAA0kDzPFl6f0tdiHNy82904xTnxvJqtsqlaaI7qGymAxky1Sbysbo4cKVGZ13jd3rXGDMKmM8u7Wla4OWxU7GwKiHgkphlDYwEdFjSPUsWWhE5zmUEodLHXqtANlBOJb7Jea48mmSHBZQBX42KK0Z7ChClF0ZJDWU0fo7FxKeNJh5Gr4cvK8SJmWcT40I5n9qMxfNk-Ro7-cQv7VzYxuELM7hgq_iI1cAAbfsRpSB_9AfqqSEeMUE2aRavqAn_iE3_xcvBcJLRX74C_uo93_PyeND3eBJWQbKnZNkp8n=w1839-h1035-no
foto Łysy

Wreszcie jest. Błotnista plaża, a na górze świeżo skoszona łąka. Nada się.
https://4.bp.blogspot.com/-faxmAs7fvWQ/WxTW3EpM5bI/AAAAAAAADEw/QqaeEGTW6Cg8OMyflFQxczi_BivRCHFGACLcBGAs/s1600/DSCF0190.jpg

Stawiamy namioty.
https://1.bp.blogspot.com/-Tnes_Ql3nng/WxTW3rCbJsI/AAAAAAAADE0/oBo0dtVTDk45RloXol46xW3AWvA9LrkFgCLcBGAs/s1600/DSCF0192.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-lmbe7Zgsmco/WxTW4Bb2CGI/AAAAAAAADE4/xf8XAmF5OC01h1Z6qnFe2ilXJkB_YZnyACLcBGAs/s1600/DSCF0193.jpg

Latają gacki, może zlitują się nad nami i zjedzą obfitszą niż zwykle kolację, bo komarów i meszek latają całe chmary. Wieczór jest piękny. Siedzimy przy świeczce (na skoszonej trawie ognisko mogłoby okazać się zbyt trudne do ugaszenia) i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy. I pijemy :P
https://3.bp.blogspot.com/-0-ujQBvsYjo/WxTW4j7LelI/AAAAAAAADE8/DwiaKYJnmMolY5y99ZH5nb_3PZNiIb6fQCLcBGAs/s1600/DSCF0196.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-M3DIVAl0-5w/WxTW5BZqZgI/AAAAAAAADFA/GwZ1WOzAo8Yd0OToNCd4P_fXHTA-Yc4QACLcBGAs/s1600/DSCF0199.jpg

Sobota rano. Choć słońce grzało mocno, to nadciągające chmury i odległe pomruki zwiastowały nadchodzące burzę. Nie było czasu na gadanie, mądrą decyzją było zbierać obozowisko i ruszać. Do Wirkowic, gdzie czekał Radek i rowerowi włóczykije - mieliśmy raptem ok 2-3 km.
https://1.bp.blogspot.com/-Zqid8smvCO4/WxTW5lPUwEI/AAAAAAAADFE/Fnl0ZC87-VkZZwSCMBOhnO32Qj5yLbEnwCLcBGAs/s1600/DSCF0205.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-i5E6vyscQHU/WxU-HD02BcI/AAAAAAAAEyo/jlvfBSgDAzo2Hzfy0My5wXZVmba8YM3RwCLcBGAs/s1600/image051.jpg
foto Radek

I są. Postanawiamy przeczekać burzę tak długo, jak będzie trzeba.
https://1.bp.blogspot.com/-B_jawLEENFI/WxTW6Af6XrI/AAAAAAAADFI/KufBlnJa330SNUx4T9x5h0wPdwp364p1gCLcBGAs/s1600/DSCF0208.jpg

https://1.bp.blogspot.com/GRwC0QEW5PSMnuoCoDZ8mzdtB6zMDBLe3t5vVYFHfUDasiAd0Vqlm0hhcb9mFv5aQTdwD0n80Tp18VrwGGwxXynVxbt2lS27vUIzMAQEbCk03JOXlHrfI3g2GC5IZDrv0X6ofPuc85qAfShdm0j3b0Dj1wlcbYVaLFh9zesEAMX9zVYAeo4s2tVeo__5hrswfOkOK3ckUWo2uWr9BniY-G_cBKrDz_T3Jmk5rCtZRyKOXqpgcT3xGCwYSFLpg3tE2e8HbFhXGc69uo0JXZshmCTuqgZ7S7UH6RTcqcKfcBOXM7Qj485cQnZgTkfHBUduOyovSa2RZmi0UASN8hTXmOPSIONfjfsuxOmIdKykUOQJf3_ZU6mXd4y2uYGdMMje2NF3R6r109pda3KM922xhzPrhri2-AWawdM8IjQ-bMgbY8ZBXpcvL6A7DtoSN83731NVyssPiUjXThmFZ-OZ3K9MxylvnRzYKeb0fG5ELk8bEOZNxQntBuM7zxPT5_FJPNfdbNElj3fZvAvWsoNwMRoPwMFZKWf7qcTKLHlqBQpkxoTtbd5TiYOevrkpzFI6iOKJWzXNvdNjXItg3na43VwdZ8qgymdF4mm3q0t4NGCDbnWKjZHIlqtZASmQ6C6yWbPhf2PLuL9PPgppyclcqBEcnCXoSo4Q=w1839-h1035-no
foto Łysy

Po dwóch godzinach wypogadza się, płyniemy. W większej grupie pojawiają się kolejne tematy do rozmów.
https://1.bp.blogspot.com/-kjWKIbqtC2Q/WxTW7GMhvbI/AAAAAAAADFQ/n1XXXZ82BPwk-XWRp1AAyV8Eqg_H6rmMwCLcBGAs/s1600/DSCF0214.jpg

Odcinek znów z wysokimi brzegami, od czasu do czasu udaje się zobaczyć lasek lub malownicze łąki.
https://3.bp.blogspot.com/-UiagsYiwct8/WxTW7k7IG8I/AAAAAAAADFU/vaFGa2A6ot0WqOiWG8PV5RB-FqqvMlnEQCLcBGAs/s1600/DSCF0218.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-3J4toTbwQCI/WxTW8PkhTkI/AAAAAAAADFY/LnFPkpXcYsYtPPwMHE5SjwZZI4HpWMRgACLcBGAs/s1600/DSCF0219.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-7tqZhWPEgpY/WxTW8rUR_1I/AAAAAAAADFc/QLi-60lBtUcrOidcHxxSUQatBEKWnN5iACLcBGAs/s1600/DSCF0220.jpg

https://4.bp.blogspot.com/KyNlig8IqiDh5gbwhckZhWCSti_k8YLZYvzZ6We46NZsjJwRL7DMBZfBCztWZwkH06_VfAhuES4tVTcxIv2x84C7oswqyHECHvI8e_Zk9hdRbRP8y7ipfcSp9iVYMjcSYgK3KiZYIpXIqYNfppzedK-GnnCy_bjc6tVCTMxWdM5aRzFsLQOUgNGk7sA14vCwe3xuwd7io_XJ5ULdNqKgbfR2xfplOhP0NzSE_aqfJQ6dneRDE--Nl3C3SDOoI8aSIf6WHJTYUl7D4UH9Tsa4K8Il2MJOmo65WT_7WpyquEMDt1y0KAoireSF9Upb5kOLcjChnT3FV8QjXPXIV5j6JM21s-7uvUIMXnYAsh7zJmfuS3Wyrzwc29wx1peQbQ2ihbfnOnTnV3W_ZQXS416-vmF-Qh-XxS1rNimimZ_iJ_PHJ2u5Iu2dBXq0MG3U0MM1clDHTX2OoCorjWdX0HFxifgNgPCkWYAp2lgtOJj5qYXYG0kxI3KLgwxA0Z8wwMIuQAZxil8-233BNYiacZPfji_O8I53uh2vBjrO0qpG6K80Jg3KGS6GAuILIL0AGsAppSTidghcczuExGxgwF9XzNQ537SY879THspd-DVsWESi9FYmfvbCOkYGTs7BO7oa0s8z40iROrOAMX5B0BplVgE09IcFDGpN=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://1.bp.blogspot.com/-eNFFIblGAxQ/WxTW9AIExDI/AAAAAAAADFg/YfX1NKnOmDUmUT3lji68XzgejsGCjuHQgCLcBGAs/s1600/DSCF0222.jpg

Przeszkoda w postaci spiętrzonych na zwalonych gałęziach śmieci. Znów załoga kanu wkracza do akcji.
https://2.bp.blogspot.com/-cwxWKGx6oLk/WxTW9iKgKsI/AAAAAAAADFk/oyAHswfQP0AuOJgII-gGr3BbpCpNYqIKQCLcBGAs/s1600/DSCF0232.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-oaDPCRmHFs0/WxTW-EMPbVI/AAAAAAAADFo/mO14zNEcD58dzZBfu90zecXfcKRj0pFTACLcBGAs/s1600/DSCF0234.jpg

Pałac w Tarnogórze.
https://2.bp.blogspot.com/-WpKpO3d3iMo/WxTW-pYSt7I/AAAAAAAADFs/4CYIt-I5UuUjaaUhkmq-8Rn_PCbDEJALQCLcBGAs/s1600/DSCF0243.jpg

I młyn wodny na granicy Tarnogóry i Izbicy. To już ostatnia przenoska na spływie.
https://3.bp.blogspot.com/-9gmuFlPaDsw/WxTW_Biht1I/AAAAAAAADFw/VZsY1EnmR_4nmpSoXznzMhqvw6NFWIjhACLcBGAs/s1600/DSCF0244.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-TAUHNRmAtcc/WxTW_omZbwI/AAAAAAAADF0/Dfhi1a4HEGENJIXKVT_fMWoFxJR5Gv5NwCLcBGAs/s1600/DSCF0247.jpg

Postanawiamy zrobić tu chwilę przerwy.
https://2.bp.blogspot.com/-7xlSgxYuDFM/WxTXAKx1pNI/AAAAAAAADF4/79T85oTIMQE5G2W6rv0KTZGiGNVjco5OgCLcBGAs/s1600/DSCF0250.jpg

I idziemy do "centrum" coś zjeść.
https://3.bp.blogspot.com/P0F6PSA434ZRqUme8i3W21ECQZJmF7sEkrQNsTBAho28J1n-_HJ-PRBj7Tn7OApKoJPeKTz0Z3mvbFm7aiKT8UOqyn7B6CIKaCFBUeb6I6f7T-f_gQF-Q5SSGrl0jHOwetkb29b2QEJXaKLuJ6NxdWoKLMTB9aI-yMu2qu-D2IDU8CwWCx9PHLpPuiZkC_iEtVQQprnKHjECOR8COpRw3sL9PJt0fGlDxHXjOGJvuHQMKuAETcCakuynAjZDcfqff9VaA-y_J9XPGa9zEcZubKrobU-cZ7qWwWw7RdrzwrIbVhkq4SCOX29hzVzt27VssaxPmHuq2c80QvHOQ_QKZWZ7XZJWPmOFHGgu5DBQbW_gzmY31o32XLfuNu9JosZyHuR17YMANSJWYUvpe--9VPjwvd_nikOwocG24rtBxt4tyPjpbA2U55BtFO9ajvWcCJUvXfzNkXedNdMZiYaLfC8BfjDsNWO4tbobOXxyuOHEDjxkjvOsi09G74CsuDsAzNp5NKxhiEV5F_9eB76HfkkTtdD0NBswMMeEMPYDOLj_tRB9pyohyvsQVZn-Yi1emfFE5YCNeZC5zb4DsmJckDKQceZdORDZwkMpPGVSSm_VpErMXjJljfd0Ho9DcdPEqA4T2nReLU9XAJvbaSJja33ZB89luA72=w1839-h1035-no
foto Łysy

Oczywiście skoro Izbica, to "Ibiza".
https://3.bp.blogspot.com/-wBbMM8s4CLM/WxTXBOnocEI/AAAAAAAADGA/89N1S8eFUWc1uFlC6ufwvdxhfJ3SPYhmgCLcBGAs/s1600/DSCF0257.jpg

Postanawiamy szybko znaleźć nocleg. I znów szybko oznacza 6 km, bo brzegi nadal wysokie, że nic nie widać.
https://2.bp.blogspot.com/-PLpAiUVsEDc/WxTXBh6A9MI/AAAAAAAADGE/e3DUaVZW4AA3NCU_NPMoIiZgCMKxvt9twCLcBGAs/s1600/DSCF0259.jpg

Może tutaj? Tak, nada się.
https://1.bp.blogspot.com/_WxskMjdgGcaE0ExasUv6pTVX_sLkWLptHuQW2bl-Fk_DLOITRPFK5iZKWsXQZQkJ8WE6KSjnlSfGp9Ie6mqoxYfFN1opI8D57bXT79SkWoF_swGUlYMB4uUV3edWWMBjsKpH4U0R_UDZ6LlNEsdtlh5hl3X06xW7bKQUUQpZG8bywbXwBsp4X2ggEoFEVl09fQ_j0UCpxNU2ipEysuukxxir6fNnRWTSr7u-bVeJ9K_a3bu7rXzAaZ0MOgaSBZsSA3E4Ksy6Y9jRLZd760l2KE2IuAw2UePd6r0rC2UXPESkZuxwSZuYZJdrj257DOOVdIGYCDeRFT8GkOoTuCS0IHz3SQworVfu4SQw5ycV5KqjXiGGIQQHXKxm0mZbSjoYoytFtbMszPS_I8Nzow4FwAcILlmXqtBq0S-EVTzivkUwQdBjwpWjT_lvS3iaAtaU47UE85TBpNvMZB6RUaeNk9E4E617BgpWQ7LQbSzLXWJrbjOnAbYRM92okbBdl-nkaR_LaD1G11l1qDv7lHrcZuLgmr8YJ37XaA5tEYGplmNXKETyBUFVPxsMyGGXYUcRrGZ866pVVxDjyTf1db4OainQuKlSfAkW4SxxUqwKiqaL8EspmQHgtVmXsllymGx3Ucd4jPtz_zyJXYef1Q9HLNrByPFBHFP=w1839-h1035-no
foto Łysy

Chmury krążą. Czy uda się uniknąć burzy?
https://1.bp.blogspot.com/-tfiF5M1TlAc/WxTXCNjTvvI/AAAAAAAADGI/76GGdhVt-E4AZNtoD2UNPdilSG4nR5mowCLcBGAs/s1600/DSCF0261.jpg

Burzy na szczęście tak, ale deszcz trochę nas dziś zmoczy.
https://1.bp.blogspot.com/-xJZgtCCIvOY/WxTXCgKDa9I/AAAAAAAADGM/K3Y2_-YIHoQf-kb9rEe6tMjPbM479JAhACLcBGAs/s1600/DSCF0262.jpg

https://1.bp.blogspot.com/-taL_p48L5QU/WxTXZT8jf3I/AAAAAAAADHk/Ue5y1PZNNXMUXv2LzQYVmi7X2EW_NdvjACLcBGAs/s1600/34266646_10213863368036497_7576650458530316288_nmini.jpg
foto Skored

Jest jednak czas, by się wykąpać.
https://4.bp.blogspot.com/-p6AzdlyM52A/WxTXdAhMbKI/AAAAAAAADH4/pNkv7LLJI-0coLqakVoIiPPeTVzkaWNjQCLcBGAs/s1600/34268722_10213863405517434_6535777194612883456_n.jpg
foto Skored

https://1.bp.blogspot.com/-ciuVoRXQHHc/WxVAZlE074I/AAAAAAAAE04/PI6fQyQFOcUGNyR5Pt7wcHAxFRd4QtKqQCLcBGAs/s1600/image105.jpg
foto Skored

https://3.bp.blogspot.com/-JhjsXYR2RZo/WxTXDB7bzrI/AAAAAAAADGQ/EQPpXme9CkAps_jH3aLaJzj3kKjfxER7QCLcBGAs/s1600/DSCF0268.jpg

Nie leje na tyle, by nie zrobić ogniska.
https://1.bp.blogspot.com/-QkFdggNsdxo/WxTXD6Jex8I/AAAAAAAADGU/z8nqGuDrLt8nA8SewQrUfQCkHmiFrIxvQCLcBGAs/s1600/DSCF0273.jpg

https://2.bp.blogspot.com/-t4QgoZSDuAU/WxTXECpl1kI/AAAAAAAADGY/n_f3jCBPmuc7cGr6ntK2XLW81wOKsvDzACLcBGAs/s1600/DSCF0279.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-6KFN5n5jpGc/WxTXEj8lJ2I/AAAAAAAADGc/HhtwowqAnXUUZ5DFr7sEu1Dab0t909o8wCLcBGAs/s1600/DSCF0280.jpg

https://3.bp.blogspot.com/-0Nt_9u8Sd0I/WxTXFHOg-BI/AAAAAAAADGg/SG9p6-CRBxI1ZbodJXZRKBklQgFRqJHogCLcBGAs/s1600/DSCF0286.jpg

https://2.bp.blogspot.com/MNV-KFvlHjsXk8lQ_iUAqt9gQT3ieRe8WqLfKcb9YwdDog7-Bl-mtCI0zLf-GEJ-fBbkwvOw_NHtmRnZyc1gEOg3hwMHJ8tZTQTBjA3uBnEPj1cIcpiqKJe4awMvSo4wbbUGbcepizvzu6ZAzgXOthQmDvjLxcwI4rQXl724jbeVVoqaNWvGqBYgKiN2iskNsm_zJ3C8wT3-1PE3OW2VLJ87kI2MJHMI8jzUCRTaG8I9IfdVgj2k8OM9DPoLpH833H7w8U1LVN74fZf77vyjNBH_O34nGF2Xnb_r87svaLik6ddk4KQHEG77GgCnfwqUuLk20Y6pZiOmHWi1E9_8_g0WaY2PuIeqhEQRaHpKjf4UWGA9eLH_gJP8NsgGlD5v3tPjBxQHMNpyFYuF8oYU0r58Pxz8OxfccRc-CeKrGQ9iLyOTWsrKtAJLM72qLhMaGlU2Gs8Xbe3bFTMrmvZdVgmkkvj1rf3wreRbAO472YfoFNCIBzNHD41NPuXKhLNThbyz5mHbSmfXYAPsqxLCF0xg1qhmeCBteeb__XTk3VC4XGm7jE7FWGwoBWGcYe30kMsSC9K4ufrwyoVpcx7r8QiAuOfkGeXN2i7B0_eiYgzwnze37malOtbK_FZp9QmODk9EfNuQNqeYikiGq1mvWGjPQTni7ZJC=w1839-h1035-no
foto Łysy

I znów gadamy, gadamy, gadamy... Przez co o 4 rano muszę wziąć zapobiegawczo procha na ból głowy. Otacza nas mgła.
https://4.bp.blogspot.com/-gW_dgASPa7o/WxTXFqmgBcI/AAAAAAAADGk/Rv1Wqi-3rkg5vac0ZBxSwkb7DRPFxjSrACLcBGAs/s1600/DSCF0288.jpg

Dzień wstał piękny, po burzach ani śladu.
https://4.bp.blogspot.com/-5-AdjOy4iQI/WxTXGHOVyDI/AAAAAAAADGo/ASk0yuFL0Ck8ZnhtgKYXFcr8RRPQ6OgQwCLcBGAs/s1600/DSCF0289.jpg

Mając zaledwie 17 km do Krasnegostawu płynęliśmy spokojnie, "na liścia".
https://2.bp.blogspot.com/SF8Hnr0Z-bjd7Q6EvDUxCVqRCkrAmRuGhXirfO-s_Xds09hlOQqRzU4WWp0HxnsDqQXO4X10AP_pzLh1MxM9BFTO4RD6S34DOrjv_gnTnldIHPudbE8V6DGC4XdYxXrirVZVRuW9zqB-ZHsO2f6f6i3l-zaI1PvuLZhbi0pDd7gYEF7IwKpAVkK0rU-6tJIsAEKzc3Awvx2lHr8ldO3szPejlFS5mJiZXk_conqd1qFggUIDSrjM4ql7KvqllrzFacjlY0eEc2vGuH4tLnMJnEUB9txPbPqJNl6oFYeUw3qvywKl0gJ-JcvI1cuO4awy7vxgHfrjsUQ9aaNBfPJJ2T-x4eF1RX4J0t1cxBlaeb5EK8MhkwEqj_5oQE10qraPIozvLgnXWoWfQZ-_2wrV_X6fZ_pQd0bucbkpbd_npJVb5ntMtk6Lw7QqGu5FyMF-fGYuMDuzA6bmUAhhbQJLO-ehX6AVSilYfjs7v0a8OI5FqyGAAVFrHcaoh92M9xShlQ1Pg7wGkimL-MEhrHNcSkl9YB_wT8s-qB1T6Eo48oe1A-d6NVd2On-072AEzBtIWzmPmYtCSb4chUw8ZXNgYQFu7zlpPEg40eVD9R86tbSADKj5TJSl7x_1T3fT2W-BJyHjkQneRAC1s0S2CKTwRJaWns8R7let=w1839-h1035-no
foto Łysy

https://2.bp.blogspot.com/-B2zBa6_SJkc/WxTXGhvmnII/AAAAAAAADGs/4EJL150DRTETGFrwWbTdWQ9a9_cojhXKQCLcBGAs/s1600/DSCF0290.jpg

Ten odcinek podobny do wczorajszego, może z tą różnicą, że więcej drzew.
https://2.bp.blogspot.com/-sdjsOqeFza0/WxTXHMHF58I/AAAAAAAADGw/48EbajY61FAfjYk31GIUm2W2Uc50g0USQCLcBGAs/s1600/DSCF0292.jpg

Już tu kiedyś płynęłam, więc nie spodziewam się niespodzianek.
https://3.bp.blogspot.com/-DDFIDJfZ4yM/WxTXHuL0F0I/AAAAAAAADG0/h8Z8pwPu0Tc-EAm-QiK-FbtQUNsy-xhBgCLcBGAs/s1600/DSCF0297.jpg

https://4.bp.blogspot.com/-JvMkQg5iSzM/WxTXIPoKv2I/AAAAAAAADG4/G1vz2FNVkv45bKE3Kn66EOc7xPuBPWUywCLcBGAs/s1600/DSCF0298.jpg

A jednak. Planowałam zrobić postój w Dworzyskach, ale miejsce okazało się tak zarośnięte, że pod mostem nie było kawałka miejsca na wyjście.
https://1.bp.blogspot.com/-CN9JuXGudJc/WxTXIh3WCVI/AAAAAAAADG8/M2zcpjkaEGEnh1eRVUo2bSLnkHfr5uCggCLcBGAs/s1600/DSCF0299.jpg

Przez co bez wysiadania z kajaka dopłynęliśmy do krajowej "17-tki".
https://2.bp.blogspot.com/-kmoqyy8_W3c/WxTXJEOhqfI/AAAAAAAADHA/bhyvPKgtrU0aCKvD_4KL3vByuCtAqHgpgCLcBGAs/s1600/DSCF0302.jpg

Widać już cel naszego spływu. Krasnystaw.
https://4.bp.blogspot.com/-vQ_E28rh6Bc/WxTXKEihOqI/AAAAAAAADHI/3GR9VZKh8ZUJbiZLKgKXpnnOcuA750jGACLcBGAs/s1600/DSCF0306.jpg

Czeka na nas Ignac z Bigosem, który łapie się na zdjęcie. To my, na fotce brakuje Romka, więc wklejam go poniżej :D
https://2.bp.blogspot.com/-SLTycqGRe7I/WxTXKrK7RgI/AAAAAAAADHM/K60afsfzOskUsHOWoYb0dixTNJKAbwQKgCLcBGAs/s1600/DSCF0307.jpg

https://1.bp.blogspot.com/kvG5nqTsc2HGVSvz9N1YkbOQCTzBCMGoMaQYHG0RuOqQfkGvzqWRGjApAaKfaBlw8Or1MHUVGmjeYb4U87m15--hv8CrnCUD3LUAjm-bRi9AL70IaDUiBOcM2yPMPx1eANk2U6PuymibLajpqWagBOxTJ4BF9ccz5U0x4VnJa0C1mMntnFgVgVUfy58xRvkI9tyk3LRkPdx2n0vkWe23_8gQbqbPH-SDusXwuvNwKBP9JEA-h5CJ0C48PfdpCwf1awU6LPeXTafvQEXji5GAJfIDQmT1VgxxKxEDN9PU-HTbAd2c069t1ewPKyqYFaiIY8463MIHe1NOTVWYWLlEqNWO57pgyuT-iQcSq64i87B8eXHDNVbXFCH0Nxv4pBx993busVPkReETOkdBt8Ll2npMYy28u4XNCrSVhaiDt7LlgJEJ-fMwymBBfbcrFjghi087BbMEfzBR0ZHZ1oJSE_ISjilVzkwPjp1HLunxl50songf2DxnJzDT05jmXCIkeBkJ7WHaK8Lm7Pyll-68qRYM1E4GMN43vt01yHvqneVQYJIUogkSf4o2u5J8htAduzpUtcXW9g5asYWogyGjKUm3UJo0bOhocC-whILEQD-lu_1OfhLyaZVE62ruxIDOlXXNzdMOHD2PPLLOgpq-MGm6aXyR3Vwx=w1839-h1035-no
foto Łysy

Radek w całości ogarnia powrotną logistykę.

Czas na podsumowanie. Przepłynęliśmy 85 km od Obroczy do Krasnegostawu.
Liczba osób z początkowych czterech (środa), siedmiu (czwartek), ośmiu (piątek) powiększyła się w sobotę do piętnastu.
Zjedzonych kiełbas: około 50.
Wypitych litrów: wody - dużo, piwa - dużo, innych - dużo.
Ilość przelatujących stacji kosmicznych: jedna.
Ognisk - dwa.
Poruszane tematy w rozmowach: służba zdrowia, sprzęt biwakowy, burze i inne zjawiska, stacje kosmiczne, kosmos, polityka, strajki studenckie, praca, zainteresowania, przepłynięte rzeki, planowane spływy, gotowanie w terenie, historia, psy, rodzaje specyfików na komary, ...
Podziękowania... dla wszystkich.
Fajnie, że byliście. Fajnie, że jesteście. Do zobaczenia.
przez Maga
4 czerwca 2018, o 18:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Wieprz w 2018 - w końcu chcę to skończyć...

Z każdym z uczestników spływu po raz pierwszy wspólnie spędziłem parę dni.
Na gorąco przedstawiam subiektywną krótką charakterystykę postaci.
Robię to pełen emocji i celowo "na świeżo" zanim nabiorę dystansu.

Maga - "Matka Chrzestna": inicjatorka, animatorka, zatroskana, wytrwała, sklei niesklejalne.
Radek/Skored - "Anioł Stróż": opoka, mało mówi dużo robi, bezinteresowny, zaangażowany, bardzo pomocny.
Krzysiek/Drucik - "Kometa": pojawia się i znika, gdzie przeleci tam zostawi niezapomniany ślad.
Piotrek i Ewelina - "Mistrzowie II planu" (Oskar!): uśmiech, spokój, cierpliwość, klimat, ciepło.
Piotrek II - "Ranger": rozważny, taktowny, tolerancyjny, cierpliwy, perfekcjonista sprzętowy.
Romek - "Łata": zastąpi, uzupełni, pomoże, na wodzie, na lądzie, na pokładzie, w obozie, przy stole, w namiocie.
Paweł/Łysy - "Kumpel": towarzyski, wesoły, zorganizowany, uczynny, pracowity, dla grupy zrobiłby wszystko.
Zamościaki - "Debeściaki" (6 osób): gwarni, radośni, weseli, towarzyscy, szukający kontaktu z innymi.

Nie czytałem jeszcze wpisów o spływie bo ich znajomość przeszkadzałaby w bezstronności opisu.
przez mlodek
4 czerwca 2018, o 18:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron