| Biuro Turystyki Kajakowej AS-TOURS | PROZONE - wypożyczalnia kamer GoPro! | KONKURS RELACJA MIESIĄCA |

Znalezione wyniki: 26

Wróć do listy podziękowań

Re: Kondensacja w namiocie..



Problem polega na tym, że rano, tropik namiotu jest od środka mokry.
..........
..........
Prośba do wszystkich:
- wpiszcie jakich namiotów, z jakich materiałów używacie. O której rano zbieracie namiot i o kórej rozkładacie. I czy macie jakieś triki antyroszeniowe.
Do pasji doprowadza mnie to że nawet jak mam wszystko spakowane, tracę czas na suszenie namiotu.

Veig II Fjord Nansen. Dwa otwory wentylacyjne na szczycie tropiku.
Ostatnie trzy dni - rano o 8-ej z zewnątrz cały pokryty rosą ale od wewnątrz suchutki. Po złożeniu 50 cm więc mieści się w tylnym luku w poprzek zaraz za siedzeniem np. w Zoarze Sport albo Delsyk Nifty 385. W Prijonie Cruiserze oczywiście z wielkim zapasem. Waga 2.8 kg. Z tworzywa więc grzyb chyba nie grozi choć nigdy go mokrego nie składałem. Wersja bez fartuchów, stelaż alu.

Tropik oddalony od wewnętrznego namiotu, dwa wejścia - ogólnie jestem bardzo zadowolony.
Tropik do samej ziemi więc dla dobrej wentylacji najlepiej jeden przedsionek zostawić otwarty. Gdybym mógł coś zmienić - cały wewnętrzny namiot zrobiłbym dla lepszej wentylacji z moskitiery a nie z poliestru, ma tylko cześć obu wejść do sypialni wyposażoną w moskitierę odsłanianą materiałem przytwierdzonym na zamek błyskawiczny.

Z ta kondensacją to jest dziwnie ... mam z nią głównie doświadczenia na jachtach. Te zwykłe "plastyczane" kondensują jak diabli - normalnie w nocy prysznic. Te lepsze, z deckiem pokrytym od wewnątrz np. drewnem nie kondensują nigdy.
przez wkg
29 lipca 2018, o 15:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Forum.

Hej !

Jestem tu od niedawna więc tak na szybko świeżym okiem:
To bardzo fajne, kameralne forum ludzi który się lubią, często znają z reala i łączy ich wspólna pasja. Cieszę się, że tu trafiłem. Na takim forum moderacja może być właśnie taka jaka jest - miękka i subtelna - bo działają mechanizmy samoregulacji.
Fora stricte merytoryczne szybko się degenerują lub po prostu wygasają - głównie dlatego, że dyskusje sprowadzają się do sprzętu lub suchych porad technicznych i są zdominowane przez wszystkowiedzących "guru" - czy to forum rowerowe, narciarskie, fotograficzne ... ile razy można dyskutować o wyższości napędu 1x12 (trendy ) nad 3x10 (wstyd !) czy 2x11, Canona nad Nikonem czy bezużytecznością wszelkich nart poza zawodniczymi komórkami ; )))) Po pewnym czasie wszystko jest powiedziane, stanowiska zajęte, zasieki porobione, ludzie podzieleni na grupki, "guru" pilnują żeby nie było za fajnie i game over.

Mnie jeszcze się nasunęło coś na temat relacji. Ostatnio byłem uczestnikiem takiej jakby dyskusji: po co publikujemy relacje ze spływów.
Otóż wg niektórych relacje mają sens tylko wtedy, kiedy informują o nowej, najlepiej pierwszy raz spłyniętej, trasie albo zawierają istotne szczegóły techniczne. Inaczej to bez sensu, nuda, strata czasu. Ponieważ zamieszczam relację z rzek zdecydowanie znanych i spłyniętych 1000e razy, próbowałem tłumaczyć, że po prostu jestem z siebie dumny, że pływam, po drugie: chcę pokazać zdjęcia, po kolejne: dzielenie się opowieściami ze znajomymi jest zupełnie normalną ludzką działalnością.

Ano właśnie !
We wtorek wybieram się na krótki spływ Obrą (w reakcji na zaproszenie w poście zresztą) i szczerze mówiąc od suchego opisu których w necie jest pełno o wiele bardziej wartościowe są dla mnie osobiste, subiektywne wrażenia innych ludzi którzy tą rzeką płynęli wzbogacone zdjęciami i fajnym komentarzem. A człowiek jest konstrukcją emocjonalną i dzielenie się emocjami jest nie mniej ważne a może i bardziej cenne niż dzielenie się myślami i faktami. No i możliwość poznania ludzi z podobną pasją - oczywiście w realu bo tego wirtualnego netu to już czasami za dużo : ))
przez wkg
4 sierpnia 2018, o 10:36
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 21-29 lipca 2018, spływ Bugiem, Gołębie - Wola Uhruska

Maga Cyt : ".. nie zawsze udawało się płynąć jedną grupą, po drodze nieco się rozdzieliliśmy, przez co Damian, Radek i ja przerwę obiadową spędziliśmy na zielonej trawce, a reszta grupa pół km za nami w miejscowości Matcze, gdzie Włodek z Dzidką, jak się okazało, mają swoją dobrą znajomą .."

Trzeba przyznać, że Moderacja op......a z wielkim wdziękiem : ))))))))
przez wkg
4 sierpnia 2018, o 15:14
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

07.08.2018 - 09.08.2018 Obra, odcinek Kopanica - Chycina

Korzystając z zaproszenia @Mat a spłynęliśmy sobie Obrą : )
Post nie próbuje być szczegółowym opisem trasy - ten już zrobił @miandas - to po prostu kilka fotek.

Wcześnie rano spotkaliśmy się z @Mat em na przystanku autobusowym w Karolewicach na obwodnicy Pniew. Timing był idealny, przyjechaliśmy w tym samym momencie z kajakami na dachach : ) Stamtąd do Skwierzyny gdzie @Mat zostawił auto i już moim z kajakami do Kopanicy gdzie zaczynaliśmy spływ. Mili ludzie (tam w Poznańskiem jakoś samych miłych ludzi spotkaliśmy) zaproponowali nam zaparkowanie auta na swoim podwórku więc bez strachu o powrót : )

I zaczynamy ! Start ułatwiony z pomostu przewidująco ustawionego znacznie powyżej poziomu wody - przecież łatwiej wskoczyć z wysoka niż po prostu wejść : D No, ale pomost pontonowy to byłaby już rozpusta !
https://i.imgur.com/dckZhl9.jpg

Początkowo kanałem, jakies 5 kilometrów, miało to swój urok ; )
https://i.imgur.com/iZGmnuz.jpg

I pierwsza przenoska.Niby było można spłynąć ale przy niskim stanie wody szkoda kajaków ...
https://i.imgur.com/wwZZDl5.jpg

https://i.imgur.com/KhR6Edu.jpg

Żeby nie było, że mnie tam nie było - zdjęcie zrobione przez Mata:
https://i.imgur.com/7K3ghbF.jpg

Potem już z górki. Właściwie nie do końca, przed nami odcinek jeziorny na którym @Mat narzucił tempo dla niego "spacerowe" więc nie miałem czasu na fotki ... kurtuazyjnie czasem na mnie poczekał więc coś napstrykał to niech teraz wrzuca : ) Ale były też i takie fragmenty:
https://i.imgur.com/uXavfxB.jpg

W końcu rozbiliśmy namioty na cyplu tuz przed wypływem Obry z jeziora Rybojadło - świetne miejsce na ognisko na plaży, namioty za drzewami na podniesionej, suchej łące. Wstyd powiedzieć ile lat już nie siedziałem przy ognisku !
A tu proszę: ognisko, zmierzch, kiełbaski i Ratafia. Wszystko zorganizował Mat: chapeau bas !!
https://i.imgur.com/QKk5VDD.jpg

No a rano: łabędzia sielanka. Tzn. prawie bo Mat bardzo dbał żeby nie podpływać do nich za blisko. Czasem spotykaliśmy stada po kilkanaście osobników ...
https://i.imgur.com/vtaAL9s.jpg

No i wreszcie: Zaczęła się RZEKA ! Po tym galerniczo-jeziornym odcinku mało nie zwariowałem ze szczęścia:
https://i.imgur.com/AyuLVwC.jpg

https://i.imgur.com/y1azIT1.jpg

https://i.imgur.com/53cGeqk.jpg

Entuzjazm nas rozpierał : )))
https://i.imgur.com/BzpBtW3.jpg

Pewnie dlatego, że robiło się coraz później. Ja byłem w transie - przecież są czołówki - ale Mat zachował zdrowy rozsądek i zaordynował biwak. Starałem się udawać entuzjazm : ) Rozstawiliśmy się trochę na ścieżce wydeptanej przez przenoski ale w środku nocy nie spodziewaliśmy się gości a pobudka wcześnie rano.
https://i.imgur.com/Gxeh1GH.jpg

Miejsce było bajkowe:
https://i.imgur.com/ZCeTRIK.jpg

W jednym z opisów Obry wyczytałem, że ten odcinek jest niezwykle popularny wśród uczestników spływów zorganizowanych typu "Łysy i Blondyna". No to może ja jestem jednocześnie i Łysym i Blondyną, nie mam z tym problemu ; )
https://i.imgur.com/GYgAcVg.jpg

Rano płynąc dalej stwierdziliśmy - właściwie ja stwierdziłem - bo Mat miał już stwierdzone ; ), że decyzja o biwaku była słuszna. Dalej były zwałki które w dzień wyglądały przyjaźnie ale w nocy - szczególnie, że ani pod, ani obejść a górą - trzeba było się napocić.
https://i.imgur.com/Hxk52i9.jpg

I dalej cudna rzeczka. Mat płynął na Nifty 385 - fantastyczny kajak, pływałem na nim kilka dni kiedyś i tak wtedy jak i na Obrze stwierdziłem, że jak na swoją długość jest bardzo szybki. Niestety ze względu na rozmiar kokpitu i przedni luk nie można ani schować głowy między kolanami ani wsunąć się do kokpitu więc pod niskimi drzewami trzeba się czasem pomęczyć ; ))
https://i.imgur.com/O6dL23Z.jpg

https://i.imgur.com/kYdAQFb.jpg

https://i.imgur.com/yJ1vKRF.jpg

Mój Prionik choć z tym kokpitem wygląda komicznie chyba bardziej lubił zwałki:
https://i.imgur.com/Z7KiAeM.jpg

Choć Mat nie wydawał się zdeprymowany tym faktem ; )))
https://i.imgur.com/sPl5mSc.jpg

Zakończyliśmy w Chycinie - trzeba sobie zostawić coś na później - może będzie poniżej 40 stopni Celsjusza : )

Obra jest piękna ! W początkowym odcinku jeziorno-galerniczym woda kwitnie ale jest czysta. Od Rybojad fajny odcinek rzeczny a od Międzyrzecza, Świętego Wojciecha super czysta, przejrzysta, lekko zwałkowa i meandrująca. W ciągu trzech dni spotkaliśmy tylko trzy kajaki - w tym przesympatycznego pana z córką z którymi minęliśmy się kilka razy. Może dlatego, że to nie był weekend.

Jestem niezmiernie wdzięczny @Mat owi za te trzy dni - spływ, ognisko, awaryjne rozbijanie namiotu w dziczy - cały czas mnie trzyma !
I zapraszam na Wisłę - na przykład Góra Kalwaria - Warszawa - Twierdza Modlin. Powrót do Warszawy rowerem albo - dla leniwych - pociągiem ze stacji 500 m od zakończenia spływu na Narwi. Poniżej zajawka - mały fragment Twierdzy - Spichlerz na Narwi.
https://i.imgur.com/CfPP0Pk.jpg
Oczywiście innych też zapraszam ; )

@Mat: liczę, że się tu dopiszesz, jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam !!
przez wkg
11 sierpnia 2018, o 13:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 07.08.2018 - 09.08.2018 Obra, odcinek Kopanica - Chycina

A różnie je atakowaliśmy : )
Czasem pod, czasem się przepychaliśmy nad, czasem trzeba było obnosić brzegiem (z 2-3 razy). Ja czasem wjeżdżałem dziobem na drzewo ale gdy było za wysoko żeby się na nie wciągnąć a miało jakąś gałąź żeby się przytrzymać wyłaziłem na nie, przeciągałem kajak nad drzewem i właziłem do kajaka jak był tyłem oparty o drzewo a dziób miał w wodzie - zaleta dużego kokpitu i szerokiego (68 cm) kajaka - z dziobem w wodzie był już stabilny i można było do niego wejść. Niestety z wyposażeniem biwakowym i zapasem wody, piwa i jedzenia na 3-4 dni nie zwałkuje się tak fajnie jak na pusto : ) Poza tym miałem znacznie łatwiej niż na Mat Niftym ze względu na to, że przy tym kokpicie mogłem się złożyć w scyzoryk a Mat musiał oprzeć głowę na pokładzie - stąd miał o jakieś 20 cm gorszy prześwit : D
Różnica była taka, że Ty podobno płynąłeś przy wysokiej wodzie a my przy niższej - okł 120cm w Bledzewie.

Skończyliśmy w głównym nurcie jakieś 1-2 km przed słynnym przepustem rurowym, 6 km za Gorzycą. Mat zaplanował 3-4 dni ale 4-o dnia z różnych względów domowych nie mieliśmy : ( Żeby dopłynąć do Skwierzyny musielibyśmy być tam bardzo późnym wieczorem więc ten kawałek Obry zostawiliśmy sobie na następny raz. A do Skwierzyny dostaliśmy się podwózką. Mnie korci żeby tam szybko wrócić póki lato i spłynąć tym razem od Rybojadła w 3 dni, skończyć na Warcie i mieć więcej czasu na zdjęcia.
przez wkg
11 sierpnia 2018, o 20:17
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warszawska Wisłą pod prąd

Myślę, że płynąc dmuchańcem będziesz musiał poczekać na północny wiatr : D Na szczęście dla Ciebie to częste na tym odcinku Wisły. Ale i tak cienko to widzę.
Ten odcinek aż do Kępy Okrzewskiej (18km) jest dosyć nudny i bez wysp, do pierwszej wyspy masz właśnie 18km co jest sporym wyzwaniem pod prąd wolnym kajakiem.

Nie lepiej - mając składany kajak - spłynąć do Twierdzy Modlin nawet z Portu Czerniakowskiego a do domu wrócić pociągiem podmiejskim i metrem (wspólny bilet) ? Wisła o wiele ciekawsza, na brzegach nie ma balangowiczów i plażowiczów jak w Otwocku i Wilanowie, masa wysp, pod prąd i tak masz Narwią z 2 km a po drodze możesz sprawdzić jak się Wisłą pstrąguje. Na drugi raz będzie jak znalazł: ))
Jak Ci będzie mało to możesz dalej popstrągować na Narwi (mniejszy prąd niż na Wiśle) albo nawet na Wkrze (trochę słabo bo do Pomiechówka mniej klimatycznie niż wyżej).
przez wkg
12 sierpnia 2018, o 21:22
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Warszawska Wisłą pod prąd

Veturillo masz też na Bulwarach i Porcie Czerniakowskim, właściwie wszędzie jest : )

Połączenie jest proste jak świńska kita: Kończysz na Narwi na polu namiotowym Kajaki Dylewski, dajesz z buta 700 m do kolejki (nowa, czysta) ulicą Mieszka I, wysiadasz na Dworcu Gdańskim na Muranowie a jeżeli mieszkasz w południowej części to jedziesz na ten sam bilet metrem (tuż przy przystaku) jeden przystanek do Ratusz Arsenał lub też dwa przystanki tramwajem do przystanku Muranów. Mapy google zupełnie wystarczą. A Wisła do Modlina naprawdę jest ciekawa tyle, że będziesz musiał szukać nurtu. Wybierz raczej dzień bezwietrzny lub z lekkim wiatrem z południa (np. jutro : D )

Z tym pływaniem Wisłą pod prąd dmuchańcem to byłbym sceptyczny. Ma prąd 5-6 km/h i będziesz stał w miejscu albo się cofał. To robią raczej ludzie na szybkich szydłach typu Raider. Opcją jest spłynięcie Wisłą do Modlina, Narwią o mniejszym nurcie pod prąd do Jeziora Zegrzyńskiego i powrót Kanałem Żerańskim. Tyle, że wtedy do metra Młociny będziesz musiał pojechać dwa przystanki tramwajem przez Most Północny.

Jednakże, jeśli to 18 km rzeką do pierwszych sensownych wysp, to faktycznie spory odcinek przy założeniu że wiosłujemy non stop.
Na moje oko dmuchańcem to tak, jak 100-150 km po jeziorze. Na rozruch w sam raz : DDD
przez wkg
12 sierpnia 2018, o 21:53
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: okolice Piły

No faktycznie, nie doceniłem ogromu włożonej pracy : D ... to 67/33 : )
Głównie chodzi o pogodę ... żeby deszcz nie zacinał ...
W Krępsku mają Prijony i Caroliny więc tym bardziej mi pasuje.
przez wkg
14 sierpnia 2018, o 17:06
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Biała Przemsza od Maczek do Trójkąta trzech cesarzy.

Szkoda że nie cyknąłeś tablicy tego auta. Można by zgłosić na Policję, bo to lewizna że aż trzeszczy.

Jej, jej ... aż się prosi cyknąć kilka fotek ... im się wtedy tak szybko miny zmieniają aż miło patrzeć ... z takich głupio-bucowatych na pokornie przestraszone.
Ostatnio miałem podobną akcję. Mówie: "Uśmiechnij sie" i facet zapozował pięknie do sweet foci. Taki odruch doby mediów społecznościowych. Dopiero potem się zorientował w co wdepnął : D
przez wkg
16 sierpnia 2018, o 23:35
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

17-19.08.2018 Obra Św. Wojciech-Skwierzyna i jeziora

Postanowiłem wrócić na Obrę - zauroczyła mnie ta rzeka, chciałem ją spłynąć do końca a przy okazji zeksplorować zespół jezior Chycina, Długie i Kursko i ewentualnie Cisie na które wg mojej mapy powinno dać się przepłynąć.

Jak się potem okazało pomysł spływu piątek-niedziela był o wiele lepszy niż sobota-poniedziałek. Święty Wojciech to początek bardzo popularnego odcinka i w piątek nie był zatłoczony. Spotkałem 2 grupy. Można wytrzymać. I jedną parkę, odłączyła się od swoich bo po pierwszych uderzeniach wiosłem stwierdzili, że wolą się trzymać od nich z daleka. Nie zdziwiłem się.

Dzień I : Święty Wojciech - Jezioro Chycińskie
Około 30km.

W piątek wcześnie rano pojechałem do Świętego Wojciecha z rowerem w bagażniku, zostawiłem tam swoje graty, zawiozłem auto do Skwierzyny nad Wartę
https://i.imgur.com/sxZN6c5.jpg

i wróciłem rowerem do Świętego Wojciecha rowerem. Po drodze - Międzyrzecz - miejsce które pamiętałem z ubiegłotygodniowych zakupów. Widać, że ktoś sprząta nadrzeczny bulwar.
https://i.imgur.com/kNVmAFM.jpg

W Świętym Wojciechu szachulcowy kościółek - jakżeby inaczej - Świętego Wojciecha:
https://i.imgur.com/0C6lNqq.jpg

No i mój kajak. Byłem nie najlepiej nastawiony do tego sprzetu. Jak się za chwilę miało okazać - zupełnie bezpodstawnie : )
https://i.imgur.com/pQ2iaMe.jpg
Pakowny, zwrotny, można do niego wpełznąć pod drzewem czy kładką, dzielnie znosił zwałki pod moim ciężarem a sam zbyt ciężki nie był.

No to ruszamy. Za chwilę mostek na drodze do Wojciechówka:
https://i.imgur.com/oiP3jRo.jpg

Chwilę później most kolejowy:
https://i.imgur.com/c7rDqrm.jpg

Rzeka nie zmieniła się wiele od zeszłego tygodnia : )
https://i.imgur.com/qs0df4y.jpg

https://i.imgur.com/Wrf8qQc.jpg

Ale zmienił się kajak. Pewnie także dlatego, że płynąłem początkowy odcinek tej rzeki drugi raz nie musiałem robić przenosek na zwałkach. Tylko dwa razy zmusiły mnie do wyjścia z kajaka podczas tego spływu. Ale i rozmiar Trapera - krótszy od Prijona miał znaczenie.
https://i.imgur.com/60qoBrT.jpg
Tu wyszedłem na drzewo tylko po to żeby zrobić zdjęcie i tej wersji będę się trzymał : )

I dobrze, zejścia nie wyglądały zbyt przyjaźnie:
https://i.imgur.com/nqyH5N9.jpg

Obra tak wyglądała:
https://i.imgur.com/CXWW63q.jpg

https://i.imgur.com/IOmbt2M.jpg

https://i.imgur.com/jVxU4q2.jpg

Tam, gdzie drzewa zmuszały do wspinania się na nie z kajakiem wiosło Dr Kajaka spisywało się dzielnie. Może niezbyt lekkie ale wytrzymałe : )
https://i.imgur.com/Mmhfn25.jpg

Niestety firmy wynajmujące kajaki dbają o przychody i przecinają zwałki : ((((
https://i.imgur.com/fHPpUoi.jpg

https://i.imgur.com/otj5xhZ.jpg

Choć coś tam czasem zostawią:
https://i.imgur.com/1tSOhfr.jpg

Ale i takie przycięte potrafią zaatakować bez ostrzeżenia : )
https://i.imgur.com/hhsKDXB.jpg

Szczególnie, gdy zamiast patrzeć na rzekę robi się zdjęcia i zapomina, że na głowie zamiast kasku ma się kapelusz : )
https://i.imgur.com/pXLvStE.jpg

Nie ma to jak dobra, tradycyjna mapa : )
https://i.imgur.com/4D3QavO.jpg

Przyczółek mostu, chyba jeszcze budowany przez Niemców:
https://i.imgur.com/biZfluT.jpg

I dalej już most w Gorzycy:
https://i.imgur.com/bNYaPVw.jpg

Osławiona tabliczka:
https://i.imgur.com/5xbn640.jpg

I osławiony przepust rurowy : D
https://i.imgur.com/TZwJLgB.jpg
Podobno istniały jakieś uzasadnione prawno-finansowe względy by tak to rozwiązać ale w pełni zasłużył na swoją tabliczkę : )
Można by na siłę przepust przepłynąć chowając się w kajaku i odpychając od tej rury jakoś się przecisnąć ale odpuściłem. W razie kłopotów w takiej ciasnocie wyjście nawet z tak obszernego kokpitu sprawiałoby spore problemy.

Za to na przenosce ludzie potrafią wyciągać z wody naprawdę spore ryby : )
https://i.imgur.com/WsEy7Pe.jpg

Sam mostek nad przepustem niebrzydki:
https://i.imgur.com/MBx8yrw.jpg

I płyniemy dalej:
https://i.imgur.com/PSQ7MWn.jpg

Przed Zalewem Bledzewskim rzeka się uspokaja:
https://i.imgur.com/ENYwLsp.jpg

Choć czasem trzeba się trochę pomęczyć : )
https://i.imgur.com/NBDDamB.jpg

Za co zawsze wynagradza:
https://i.imgur.com/xgkjCzo.jpg

Bywa i tak:
https://i.imgur.com/Gl3jaOb.jpg

Na samym początku Zalewu Bledzewskiego skręcam w lewo w Strugę Jeziorną albo w Pieski Strumyk - funkcjonują obie nazwy. Coś niesamowitego !!
Przeurocza rzeczka, głęboka do 2 metrów, czysta woda, na dnie widać każdy liść i pływające ryby tak na oko około 30 cm. Każdy z kim rozmawiałem był zachwycony.

https://i.imgur.com/mb3WENh.jpg

https://i.imgur.com/2VmeUuF.jpg

https://i.imgur.com/Jp93O5p.jpg

https://i.imgur.com/B68Kqpy.jpg

Właściwie prawie przestałem wiosłować, siedziałem i podziwiałem.

W końcu zaczęło się zmierzchać więc wpłynąłem na Jezioro Chycińskie.
https://i.imgur.com/ZsgEULa.jpg

Było już zbyt późno na szukanie klimatycznego miejsca na nocleg wiec popłynąłem prosto na pole namiotowe Na Skarpie na lewo od wypływu Strugi. Jak się potem okazało na prawo było jeszcze lepsze miejsce. Nieużywane pole namiotowe ZHP. Kiedyś zdarzył się tam wypadek i harcerze już z niego nie korzystają.

Nocleg okazał się całkiem przyjemny. Na tym polu nie było elektryczności ani bieżącej wody co - jak się okazało - istotnie łagodzi obyczaje. Po prostu przyjeżdżają inni ludzie - żadnej muzyki z samochodów, pijackich wrzasków.
Pole było na wzniesieniu a ja się rozbiłem przy samej wodzie. Oprócz mnie były tam tylko dwie panie: mama z córką. Ognisko skończyło się o 11-ej ale po nocnej podróży i całym dniu pływania zawinąłem się szybko.

Dzień II : Jeziora, Zalew i Obra do Hobbitona
Około 30km


To już rano:
https://i.imgur.com/tdST8Kw.jpg

W nocy rozpętała się krótka ale gwałtowna burza. Mimo to niezrażone panie całą noc przespały na pomoście. Twarde : )
https://i.imgur.com/q5Oozs7.jpg
Deszcz pozalewał drewno na ognisko a gazu nie miały. Na szczęście ja miałem kuchenkę. Kilka innych przydatnych drobiazgów również. Podzieliłem się. Porządny jestem : D

Dalej omijając Jezioro Chycińskie przez ciek bez nazwy popłynąłem na Jezioro Długie. Czyściutka woda Strugi Jeziornej i Jeziora Chycińskiego zmieniła barwę na zieloną - kwitnęła. Potem dowiedziałem się, że w Kursku zbierają się fosforany z okolicznych pól - im dalej tym bardziej zielono : (
Zaraz na początku cieku Niebieski Mostek na drodze łączącej Chycinę z Gorzycą:
https://i.imgur.com/Wijr2vh.jpg

Dalej całkiem ładnie:
https://i.imgur.com/IvpH4x7.jpg

A na końcu Larseny z progiem który przy tym stanie wody był do przepłynięcia:
https://i.imgur.com/w7vzkoc.jpg

Wreszcie wypływ na Jezioro Długie:
https://i.imgur.com/OGyvoKF.jpg

I znowu otwarta przestrzeń:
https://i.imgur.com/ZR4hLfd.jpg

Na jeziorze "domki" wędkarzy. Podziwiam samozaparcie : )
https://i.imgur.com/7yfcjv6.jpg

Tu wypływ z Jeziora Długiego przez Zamostowo w kierunku Jeziora Kursko:
https://i.imgur.com/WQPIuCE.jpg

"Nowy" most w Zamostowie wraz z palami stanowiącymi pozostałości starego:
https://i.imgur.com/Kjx2ZBB.jpg

I wypływ na Kursko:
https://i.imgur.com/R9hSzee.jpg

oraz samo Jezioro Kursko.
O ile jezioro Długie mnie nie zachwyciło to Kursko mimo jeszcze bardziej zielonej wody wydało mi się bardzo piękne:
https://i.imgur.com/h3UH7dG.jpg

Opłynąwszy Kursko powróciłem przez Długie na Chycińskie. Musiałem zaopatrzyć się w płyny. Z odwodnieniem nie ma żartów. Nie wygrasz. Zostawiłem kajak pod okiem pary sympatycznych plażowiczów na kąpielisku miejskim i poszedłem do sklepu. A tam niespodzianka: miejscowy masarz właśnie przywiózł kiełbasę prosto z wędzarni, jeszcze ciepła. Przypomniała mi się kiełbasa @Mat-a i też postanowiłem upiec na ognisku : ) Sama mieścina przyjemna, sklep dobrze zaopatrzony, przy nim Bar - czego chcieć więcej !
https://i.imgur.com/dYhJfjX.jpg

Opłynąłem brzegiem Chycińskie próbując znaleźć przesmyk na Jezioro Cisie. Podobno jeszcze bardziej czyste niż Chycińskie. Wg mapy przesmyk powinien być tu:
https://i.imgur.com/ws7kMzE.jpg

Ale go nie było : ( Tzn był ale kiedys, teraz nie dosyć, że zarośnięty to od dawna wyschnięty. Cóż było robić : / Popłynąłem dalej mijając ośrodek AWF-u:
https://i.imgur.com/2733oan.jpg

Oraz Labka. Labek niestety aportował tylko swoim Państwu : ( W sumie tak powinno być ; )
https://i.imgur.com/bKqInDf.jpg

I niespodzianka. "Jacht motorowy". Tzn jak dla mnie motorówka. Jachty są żaglowe i nawet wyrzucone na brzeg, stare i zniszczone budzą respekt i są piękne. A motorówka to motorówka. Stara czy nowa - jeden pies. Ale ta była elektryczna, miała na pokładzie z 6 osób i nie widac było żeby się tłoczyli. Do wynajęcia w Chycinie za 80 złotych/godzinę. Co kto lubi.
https://i.imgur.com/d5kMBGN.jpg

Szczerze mówiąc trochę się wystraszyłem - te motorówki mogły tam mieć gniazdo więc czym prędzej wróciłem na prześliczna Strugę i przez nią na Zalew Bledzewski. Tam krótki popas:
https://i.imgur.com/2cpi5rr.jpg

I dalej w kierunku elektrowni:
https://i.imgur.com/NGtt8f1.jpg

Zalew jest bardzo ładny. Ale ludzi już więcej. Woda - jeżeli nie odbija się w niej niebo pokazuje swój prawdziwy kolor.
Brzegi zabudowane prowizorycznymi stanowiskami wędkarzy. Trwałe te prowizorki:
https://i.imgur.com/1wvRB9w.jpg

I wreszcie sama elektrownia. Ogrodzona,zamknięta na cztery spusty. Podobno nie można jej zwiedzać. Szkoda. Uwielbiam elektrownie. Mają w sobie magię wieku pary i żelaza a dodatkowo ta jest wodna:
https://i.imgur.com/2N2NqqS.jpg

Wokół elektrowni przenoska. Niefajna. Wyjście po betonowej pochylni, przejście przez betonową drogę, dobrze, że byli inni kajakarze to wzajemnie sobie parami poprzenosiliśmy. Aż serce się kraje patrząc jak niektórzy ciągnęli wyładowane kajaki po tym pumeksie. Cóż - nie ich. Przed zejściem do wody zwaliło się drzewo i zniszczyło płot. Obudowali ładnie kawałkiem innego koloru i już. Przewróciło się - nich leży : ))) Szkoda, że nie dotyczy to zwałek : (
https://i.imgur.com/IrbmQlC.jpg

I ta sama elektrownia z drugiej strony. Szkoda, że zamknięta, chętnie bym wrzucił foty ze środka, pokazał jak działa. Pisałem już, że lubię elektrownie ?
https://i.imgur.com/zzkdqAQ.jpg

No dobrze, jeziora, zalewy, pięknie ładnie ale na szczęście znowu rzeka ; ) Przyspiesza ! Nie to, żeby był Nurt ale jest nurcik i czasem już szemrze. To w końcu rzeka nizinna ; )
https://i.imgur.com/lQVF4zg.jpg

Nizinna, nie nizinna ale piękna !
https://i.imgur.com/kdxMQsr.jpg

I tak dopływam do Bledzewa gdzie o dziwo mają cztery mosty obok siebie : )
https://i.imgur.com/Rq3P8nV.jpg

Ciekawa sprawa, Niemcy zbudowali most na kanale równoległym do Obry służącym jako fosa. Most jest sprytny, można go pochylić i wsunąć pod jezdnię uniemożliwiając w ten sposób przejazd radzieckim czołgom. Tzn taki był plan bo radzieckie czołgi niewiele sobie z tego zrobiły. Oczywiście dalej zbudowali most na Obrze na przedłużeniu tego "składanego" na kanale. Po wojnie zbudowano równolegle nowe mosty a stare służą teraz jako deptak.
Te stare po lewej, nowe po prawej:
https://i.imgur.com/qE7IpkS.jpg

Tu zasada działania tego chowanego mostu. Mechanizm obsługiwany przez jednego człowieka, podobno działa do dzisiaj (pisał o tym @Miandas) ale drzwi zamknięte na kłódkę a wszystko zalane wodą. Nie forsowałem.
https://i.imgur.com/QjVzmeP.jpg

Na wypadek gdyby fosa pełniąca funkcję zapory przeciwczołgowej i składany most na niej nie wystarczyły Niemcy zrobili jeszcze jedną zaporę z szyny kolejowej. Trochę jak się bronić leszczynową witka przed niedźwiedziem ale zrobili i ma się dobrze. Niedźwiedź zaś poszedł dookoła.
https://i.imgur.com/xD712fG.jpg

Z drugiej strony Bledzew wygląda tak:
https://i.imgur.com/BjSauHn.jpg

Za Bledzewem Obrze towarzysza kanały równoległe do niej. Wraz z meandrującą Obrą tworzy to niezły labirynt. Miejscami wzmacniany Larsenami. Nigdy nie myślałem, że Larseny mogą tak ładnie pachnieć : ))) Ciekawe co to za kwiatki.
https://i.imgur.com/CpfcWLc.jpg

Nieuchronnie coraz bliżej końca. Choć szczerze to te tabliczki przekłamują - podają odległości zaniżone o kilka kilometrów. Może oni ścinali zakręty ?
https://i.imgur.com/mY1IMCX.jpg

Ale wciąż jest ładnie. Choć widać, że woda była kiedyś wyższa o dobry metr ; (
https://i.imgur.com/fhp08lO.jpg

W końcu dopłynąłem do "pola namiotwego" Hobbiton. Pole namiotowe to duże słowo, tam podobno prawie nikt nie bywa. Na półwyspie w meandrze Obry (odciętym dodatkowo od świata kanałem) dostępnym z lądu przez wąską groblę stoi wiata i sławojka. Nic więcej. Miałem to miejsce tylko dla siebie. I tu właśnie koniec swojej drogi spotkały zakupione w Chycinie kiełbaski prosto od masarza. Jeszcze ciepłe : D
Uważam, że mogły gorzej skończyć:
https://i.imgur.com/plRd664.jpg

Ale za cicho to nie było, o nie. Z oddali dochodziły dźwięki większej imprezy, niosło na kilka kilometrów. To dożynki w Starym Dworku. Po kolacji i kąpieli odziany wytwornie do spania miałem nawet ochotę zobaczyć te dożynki - nigdy nie widziałem dożynek. Tyle, że po lądzie to było z 5 kilometrów, prawdopodobnie po ciemku nie trafiłbym do namiotu a zresztą najpierw spotkałem borsuka - nie przestraszył się - a potem stado dzików z małymi. Odpuściłem ; )
Tak skończył się dzień drugi. Noc już był chłodna.

Dzień III : Hobbiton-Skwierzyna
Około 20km.

Obudziłem się wcześnie. Za wcześnie - jak się okazało - bo i tak trzeba było poczekać na słońce wyżej gdyż w nocy rosa zmoczyła namiot doszczętnie a nie chciałem go w domu suszyć. Koło mnie dwie torby śmieci. Nie moich. Oszczędziłem wam zdjęć ale napotkałem na rzece dużo porzuconych puszek po piwie. Zebrałem na ile mi reklamówek starczyło i odwiozłem do Starego Dworku na śmietnik. Obra jest taka piękna. Świata może i nie zbawię ale cegiełkę dołożę.
A to już rano:
https://i.imgur.com/331Brpb.jpg

Chwile po starcie jedno z kilku napotkanych źródełek:
https://i.imgur.com/AVPH9d0.jpg

I wreszcie jakiś porządny most. Niemcy by nie umieli tak budować ; )
https://i.imgur.com/Thp1YpY.jpg

Kolejna zwałeczka:
https://i.imgur.com/lhI4eEs.jpg

I most w Starym Dworku:
https://i.imgur.com/cF92iM9.jpg

Pod nim całkiem przyjemne bystrze:
https://i.imgur.com/4Vx8IOF.jpg

I dalej zwałki:
https://i.imgur.com/fCjVUh4.jpg

Po drodze kanał równoległy do Obry między Starym Dworkiem a Lisią Górą. W kanale nurt szybszy niż na Obrze. Tu już złączenie obu cieków. W oddali tata i syn na jedynkach, mijaliśmy się kilka razy:
https://i.imgur.com/yrn2yGI.jpg

A tu chyba zaczęły bobry a skończył wiatr:
https://i.imgur.com/YTvU56X.jpg

Ci ludzie mi zaimponowali. Wszystkie swoje myśli i wzniosłe uczucia umieli wyrazić trzema słowami. Imponujące :/
https://i.imgur.com/Vn6FfEe.jpg

Ale Obra to wszystko wynagradza : )
https://i.imgur.com/NQCNOWc.jpg

https://i.imgur.com/X8ga07A.jpg

A to już Lisia Góra:
https://i.imgur.com/8RqTHMH.jpg

Chwilę potem pieńki. Pozostałości po starej przeprawie. Część nad wodą część pod wodą.
https://i.imgur.com/62bTskN.jpg

Nadziałem się i stoję. Dobrze. Wreszcie można zrobić zdjęcie ; ))
https://i.imgur.com/9ItkNWq.jpg

Nową przeprawę też zresztą mają:
https://i.imgur.com/HZrULID.jpg

Opóźniam zakończenie spływu jak mogę, zresztą zgłodniałem ; )
https://i.imgur.com/M1welSZ.jpg

Ale S3 wróży nieuchronne : /
https://i.imgur.com/PYaX56X.jpg

No, nie od razu:
https://i.imgur.com/eSUakZ2.jpg

Najpierw most i kładka dla pieszych na ulicy Gorzowskiej w Skwierzynie:
https://i.imgur.com/3D1SfZw.jpg

A potem most kolejowy:
https://i.imgur.com/32mA6xZ.jpg

Tak, z całą pewnością kolejowy !
https://i.imgur.com/Hm1apzt.jpg

Ale jak już na niego wszedłem mijając po drodze właścicieli krzyżówki Labradora i Amstaffa ...
https://i.imgur.com/dSnD7uP.jpg
Nie mam zdjęcia bo jadł a nie wiem które z rodziców silniej wpłynęło na charakter : )

Zakamuflowany ostatni most w Skwierzynie. Tu kończy się większość spływów. Dalej rzeka niby prawie prosta, mniej zwałek ale za to nie przecinane. Bo i dla kogo to przecinać ? Do cywilizacji w prawo pod prąd Warty a gdyby się pomylili lub nie dali rady to gdzie wpada Warta ? : ))
https://i.imgur.com/4PNWCDg.jpg

Tak to niegroźnie wygląda. Ale dalej była zwałka na której musiałem po raz drugi na tym spływie wysiąść z kajaka (licząc same zwałki). Nie zmieściłem się w "S" między drzewem a brzegiem, Traperek był za długi.
https://i.imgur.com/HI5THGM.jpg

Dziwne. Pławy torowe na środku rzeki zwałkowej ? No dobrze, "zwałkawej" ale jednak. Nie, to już Warta. Prąd znacznie szybszy, woda mętna, brązowa ale w tym słońcu tego nie widać. Niebo się odbija : /
https://i.imgur.com/i6MEvGI.jpg

Most kolejowy:
https://i.imgur.com/d0v9bX3.jpg

Ostatnia chwila zadumy z panoramą Skwierzyny. Właściwie przedmieść Skwierzyny ale to miasto odwrócone od rzeki.
https://i.imgur.com/qemvGCE.jpg

Tu gdzieś powinien wciąż stać mój kajakowóz. A wlaściwie kajakorowerowóz : D
https://i.imgur.com/AKidVcl.jpg

No i stał. Jeszcze wietrzenie, chłodzenie, takie tam bezsensowne przedłużanie ale trzeba do domu.
https://i.imgur.com/YDXc4vR.jpg

Na koniec jeszcze mapka. Przed Gorzyca i w jedną stronę jeziorami telefon przełączył mi się w tryb oszczędzania baterii ale mniej więcej widać co i jak:
https://i.imgur.com/LwTGCCa.jpg

Tak wiem, za długie to. Ale zawsze napieram szybciej i dalej a to miał być spływ lajtowy. To i czasu na zdjęcia było więcej ...
przez wkg
21 sierpnia 2018, o 21:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

23.08.2018 Wisła Warszawa-Modlin

Wisła to królowa rzek polskich więc każdy kajakarz choć raz w życiu powinien ja przepłynąć - jak nie na jednym spływie to w odcinkach. Ja na razie w odcinkach : )
Kajak - tym razem Expression 15 przywiozłem z Modlina gdzie zostawiłem rower. Z Modlina do Warszawy prowadzi ładna trasa wałami przeciwpowodziowymi więc przyjemne z pożytecznym : ) Jak zwykle zresztą ...

Sam pomysł był pewnie i niezły ale trzeba go było zrealizować przed wypadem na Obrę - może to ta Obra a może fakt, że okolice znajome i zjeżdżone dziesiątki razy na rowerze sprawił, że wróciłem z poczuciem lekkiego niedosytu. Królowa królową ale jednak każdy, kogo wyciągnę na Wisłę mówi: "fajnie było ale może następnym razem jakaś inna rzeka?" Fakt jest taki, że na mniejszych rzekach więcej się dzieje. Chyba jednak żeby odczuć w pełni klimat Wisły trzeba ją spłynąć na raz - wtedy człowiek się w nią wtopi, przesiąknie klimatem. Tu klimat był nieco nadszarpnięty : D Cały czas słychać szosę do Gdańska i samoloty - najpierw z Okęcia potem z Modlina. Ale nie ma co wybrzydzać - mam ją pod domem. Może kiedyś zostanę "długolem" ? : ) Zobaczymy.

Dzisiaj około 90 kilometrów połowa kajakiem połowa na rowerze. Niby niedużo ale było ciepło i trochę dało w kość.

Oto mój bolid na dzisiaj:
https://i.imgur.com/V2nTwKk.jpg
Miał być szybki i był. Nareszcie coś bardziej smukłego od uniwersalnego Prijona czy Trapera. Gdyby był tak jeszcze ze 4 cm węższy i trochę dłuższy byłoby super. Skeg działa wspaniale ale niestety kosztem miejsca w tylnym luku - przez obudowę skega staje się mało pakowny. Szkoda. Można za to spokojnie wyjąć aparat, wykadrować, zrobić zdjęcie i kajak nie zmienia kierunku. Steru nie używałem. Siedzenia jak i u Caroliny - fantastyczne i o świetnym zakresie regulacji.

Zaczynam w Porcie Czerniakowskim - tam ostatnio skończyłem płynąć z Góry Kalwarii:
https://i.imgur.com/Is8l19d.jpg

Port jak port ale bezodpływowy, stoją w nim zacumowane barki, ludzie się bawią, strach myśleć co w nim pływa. Ludzie tez pływają - jest wyciąg do wake-boardu. Ja tam starałem się nie zanurzyć dłoni ale inni jak widać są mniej wrażliwi. Pamiętam co się działo gdy bez rękawic wyciągałem cumy w porcie w Cuxhaven u wejścia do Kanału Kilońskiego. Nigdy więcej ...
https://i.imgur.com/GfjG5up.jpg

Pora się zwijać:
https://i.imgur.com/SLg6wO5.jpg

Stadion, a jakże:
https://i.imgur.com/DU7xWFR.jpg

I budynek Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Teraz zdaje się są tam biurowce za to kajaków w Warszawie nie ma gdzie trzymać. No, od biedy mógłbym tu pracować. Ale towarzystwo wioślarskie z taką siedzibą ? Jak mówił Siara "mają rozmach ..." : D
https://i.imgur.com/qSLjFTb.jpg

Po lewej Bulwary. Puste o tej porze - jak nigdy.
https://i.imgur.com/W8ZoqSW.jpg

Centrum Nauki Kopernik: Nigdy nie byłem ale podobno warto:
https://i.imgur.com/JEAJfsD.jpg

A patrząc na prawy brzeg można nie wiedzieć, że to centrum Warszawy. Na szczęście jest dziki i nieuregulowany:
https://i.imgur.com/G1fnkUR.jpg

No, prawie, za mostem Śląsko-Dąbrowskim wieże Katedry Rzymskokatolickiej Pw. św. Floriana:
https://i.imgur.com/sXZu6DO.jpg

Ale dalej już jest tak cały czas:
https://i.imgur.com/ILI3Gcv.jpg

Za to po lewej Zamek:
https://i.imgur.com/6rblVhq.jpg

A po prawej życie toczy się w innym rytmie:
https://i.imgur.com/YByS1oL.jpg

Miły gest, nie spodziewałem się ; )))
https://i.imgur.com/nvGk9Yx.jpg

To oczywiście wciąż Praga:
https://i.imgur.com/sL7j3LC.jpg

A tu - gdyby ktoś przechodził przypadkiem - na końcu Bulwarów miejsce, gdzie dają bardzo dobre hamburgery. Swoje trzeba odstać naturalnie, chyba, że rano : ) Mają jeszcze taką namiastkę nalewki pigwowej: mieszają spirytus z wyciśniętym sokiem z pigwy i czekają aż się trochę przegryzie. Nie to co moja oczywiście ale w zimę i późną jesienią ratowała mi skórę. I nie tylko mi ; )
https://i.imgur.com/Owzv71a.jpg

Poziom Wisły nie powala:
https://i.imgur.com/4N96svJ.jpg

Wisła w tym miejscu tłoczy całą swoją wodę i robi się bystrze. Jest głęboko ... bystrze z brzegu wygląda groźniej:
https://i.imgur.com/dFcpRYP.jpg

Jeszcze EC Żerań:
https://i.imgur.com/HwvGO5W.jpg

I cywilizacja się kończy:
https://i.imgur.com/QpcuP6L.jpg

Ale za to końca wydają się nie mieć kamienie w korycie:
https://i.imgur.com/5YIX35U.jpg

Tu wejście do Kanału Żerańskiego. Jest śluza. Można popłynąć do Zalewu Zegrzyńskiego, przenoska wkoło zapory Dębe, spłynąć Narwią do Wisły i wrócić do Warszawy. Choć łatwiej w drugim kierunku: )
https://i.imgur.com/hxeaFeY.jpg

Gdzieniegdzie kamieniste bystrza:
https://i.imgur.com/6Mxc2fl.jpg

Ale powoli zaczyna się robić ładnie ; )
https://i.imgur.com/M4fz4Dd.jpg

Można sobie wynająć:
https://i.imgur.com/2gvnEl3.jpg

A tu mój ulubiony promik Turkawka - między Białołęką i Łomiankami. Napędzany pchaczem. Oznaczony, a jakże. Zawsze jadąc na rowerze oglądam Wisłę z Turkawki a teraz Turkawkę z Wisły : ) Obsługa promu niezmiennie miła. Uwielbiam patrzeć jak oni manewrują szczególnie na wyższej wodzie. Manewry mają chłopaki obcykane : )
https://i.imgur.com/4Q0uZxo.jpg

Spływy i plażowicze jadą nad Świder czy Wkrę (Wkra wygląda w weekend jak basen, trudno płynąć kajakiem między kąpiącymi się ludźmi) więc na Wiśle ptaki mają spokój. Królowa rzek Polski nie ma wśród ludzi zbyt wielu poddanych ; (
https://i.imgur.com/QOIX6og.jpg

I wreszcie zaczyn się najładniejszy odcinek: Rezerwat Ławice Kiełpińskie gdzieś od wysokości Jabłonnej:
https://i.imgur.com/xFg1hRG.jpg

Takie klimaty to lubię:
https://i.imgur.com/wNoBGYe.jpg

https://i.imgur.com/yd08Tgc.jpg

https://i.imgur.com/Pgt9lGp.jpg

https://i.imgur.com/tke6ReP.jpg

https://i.imgur.com/Ie2KQ2J.jpg

https://i.imgur.com/cB2nSLt.jpg

https://i.imgur.com/A8SqY3p.jpg

Chwila przerwy:
https://i.imgur.com/itccu14.jpg

Prawie jak Klify Moheru ; )
https://i.imgur.com/Yg627uT.jpg

Przed Nowym Dworem pogłębiarka ciągnęła z brzegu rury. Nieoznaczona. Z daleka nie widać czy stoi czy pracuje. Panowie się nieco zdenerwowali, prąd nie był bardzo silny ale był. Po wymianie uprzejmości rozstaliśmy się w zgodzie : )
https://i.imgur.com/3pGIMAo.jpg

Most na Wiśle w przed Nowym Dworem mówi, że już niedaleko Narew i koniec.
https://i.imgur.com/BqOtO5s.jpg

Obejrzałem się za siebie ... nie lubie kończyć ; ( Chyba nikt nie lubi:
https://i.imgur.com/SBboWnT.jpg

I już na prawym brzegu Narwi (tak, na prawym, teraz "pstrąguję") twierdza Modlin. A właściwie fragment jej najdłuższego budynku - koszar obronnych o obwodzie 2250 metrów !!! - Twierdza Modlin to całe miasto:
https://i.imgur.com/Zr5VNDQ.jpg

Na lewym brzegu Narwi, u ujscia do Wisły Spichlerz:
https://i.imgur.com/iSO5PNj.jpg

Cóż, kończymy. Pora wracać:
https://i.imgur.com/8DmMYmQ.jpg

I jeszcze tylko rzut oka na łodzie:
https://i.imgur.com/IbxTgXB.jpg

Chyba zbyt surowo oceniłem Wisłę. Może też dlatego, że spływ jednodniowy to co to właściwie za spływ:/ I to do tego pod domem. Brak codziennej obrzędowości rozkładania biwaku, rannego klarowania się do wypłynięcia, nocnych rozmów i porannej rosy. Następnym razem odcinek z Modlina do Płocka, a może dalej przez Włocławek do Torunia. Jak pogoda i czas pozwoli. I może jakieś towarzystwo się trafi : D

I na koniec jeszcze mapka:
https://i.imgur.com/WNRYTfA.jpg

Witek
przez wkg
24 sierpnia 2018, o 15:40
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Spływ Wierzycą w Wyborczej, zamknięta przystań i bareiz

Pierwsza sprawa, to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Jeśli powstaje jakaś infrastruktura turystyczna, to powinna być dostępna turystom. Niestety, mentalność włodarzy czasami budzi podejrzenia, że kompletnie nie używają mózgu - ale dzieje się to nagminnie.....


Taaaa ... dla mnie symbolem takiego myślenia jest marina w Węgorzewie. Oczywiście za pieniądze unijne. Mają tam uwaga: Kapitanat ! :D Pokoje socjalne, prysznice toalety i salę wykładową. Dla obsługi kapitanatu naturalnie. Prysznice i toalety oczywiście zamknięte na klucz. Klucza nie ma. I miejsca do cumowania dla 2-3 jachtów.
Obok prywatna marinka - cumuje kilkadziesiąt jachtów, kilka pryszniców, kilka toalet, maleńka budka gdzie siedzi facet pobierający opłaty i to wszystko.
To oczywiście rozpusta przy portach np. w Danii czy Szwecji - tam żadnej budki nie ma - dzwoni się, przyjeżdża ajent który ma pod opieką 3-5 porcików w promieniu kilkudziesięciu km, kasuje i tyle.


Druga sprawa, to kwestia dewastacji. Krzyś66 - sprawdziłem Minija jest na Litwie. No więc moja opinia jest taka, że w Polsce infrastruktura turystyczna (i każda inna z resztą) jest nagminnie dewastowana i każdy sołtys / murmistrz, czy inny wójt musiałby mieć kopalnię pieniędzy, żeby sobie z tym poradzić. Nie wiem, jaka jest na to recepta. Oddział zielonych beretów przy każdej wiacie? Nie wiem. Ja osobiście straciłem wiarę w Polaków. Nie kablujcie do ONR, bo mi szyby wybiją. Prawie wszędzie, gdzie bywałem za granicą: Czechy, Austria, Francja, itp - nikomu nie przyszło do głowy, żeby niszczyć, podpalać, wywracać wiaty, kosze na śmieci. Może jeszcze w Rumunii widziałem taką skalę zniszczeń, jak w Polsce. Osobna kwestia to śmieci - są wszędzie, w potwornych ilościach i również nie wiem, czy jest na to jakieś lekarstwo, poza zbiorowym samobójstwem rodaków. Widywałem w Polsce śmieci w takich miejscach, że przytaszczenie ich wymagało wielkiego wysiłku i sprytu i musiało być nie tylko celowym działaniem ale wręcz uknuciem jakiegoś szatańskiego planu.


To bardzo przykre ale mam takie same przemyślenia : ((
Wkurzają mnie tylko goście którzy wypożyczają kajaki, umieją poprzecinać zwałki na całej rzece bo im to zwiększa ilość klientów ale nie potrafią postawić śmietnika koło przenosek.

Na pociechę: kiedyś było jeszcze gorzej.
przez wkg
27 sierpnia 2018, o 19:45
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Film BUG graniczny 2018

Fajny film, fajny klimat mieliście !

Tak z innej beczki - martwi mnie to, że na Seayaka nie można się zapakować "na czysto" na tygodniowy spływ, trzeba troczyć do pokładu. Zasadzam się na podobny kajak może na ciąg dalszy waszej eskapady ale wolałbym mieć wszystko sklarowane.
przez wkg
29 sierpnia 2018, o 13:46
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Urlop w Górach Harz

Fajne wakacje, ciekawa relacja. Jeździcie na rowerach ?

Jego odpowiednikiem jest Świątynia Wang w Karpaczu. Oba ewangelickie, zbudowane na wzór norweski.


O ile mnie pamięć nie myli to Wang w Karpaczu został zbudowany w Vang w Norwegii, rozebrany, zakupiony przez Fryderyka Wilhelma IV i postawiony od nowa w Karpaczu : )
przez wkg
31 sierpnia 2018, o 14:58
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Zamiast "maczka"

Mi kiedyś pewien Wiktor - mądry kapitan powiedział: "Witek: Albo chcesz budować jacht albo chcesz pływać" : ) To jest mądry człowiek i trzymam się tej rady ; )
przez wkg
10 września 2018, o 21:39
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: Piława 15-16 września 2018. 52 km.

Jako, że wróciłem do domu z lekkim poślizgiem dopiero teraz dołączam się do podziękowań za pomysł i realizację : )
Relacja świetna, także nie mam co tu wklejać za bardzo to tylko kilka fotek z odcinka od jeziora Komorze do Nadarzyc który zrobiłem czekając na resztę ekipy:

Tu wypływ z jeziora Komorze, płytko ale od biedy dało radę przepłynąć :
https://i.imgur.com/qKEgjC7.jpg

Jezioro Rakowo:
https://i.imgur.com/znkXSqC.jpg

Piława między jeziorami w górnym odcinku praktycznie niespławna ... ze 2km zrobiłem ciągnąc kajak w wodzie poniżej kostek:
https://i.imgur.com/MVMQQhM.jpg

https://i.imgur.com/H7MtYXM.jpg

Po drodze całkiem spory próg:
https://i.imgur.com/9Wqdcrs.jpg

I pozostałości umocnień, przeprawy czołgowej (??)
https://i.imgur.com/Z8tyjhd.jpg

Generalnie spływ lajtowy ale trafiały się też fajne bystrza, tu Maciej w akcji:
https://i.imgur.com/6Y1KVNv.jpg

Powroty po etapach tradycyjnie na rowerze:
https://i.imgur.com/Az3AB15.jpg

W klimatach już nieco jesiennych:
https://i.imgur.com/nwhznCE.jpg

Rzeka urzekająca, od Nadarzyc z nurtem, kręta, wśród pięknych lasów. Do Nadarzyc jeziornie-zalewowo ale też uroczo. No, może troszkę brakowało wody do ujścia z jeziora Pile.
Pozdrawiam, jeszcze raz dziękuje i czekam na więcej ; ))
przez wkg
19 września 2018, o 15:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: 15 września 2018, Włodawka i Bug

Fajny spływ, fotogeniczna bestia ; )
przez wkg
19 września 2018, o 19:20
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: I SPRAWA SIĘ RYPŁA !

Gratulacje !

Czytałem twoje relacje, wkładasz w nie kawał serca. Szkoda tego serca na odjeżdżanie po kawałku z każdą wypożyczona łodzią. Teraz masz swoją i nawet jak na niej nie pływasz możesz sobie na nią popatrzeć i pogłaskać. Ja bym tak robił : D Ekonomia i takie tam nie mają tu nic do rzeczy. Własna wierna łódź to własna wierna łódź. Aż mi się cieplej zrobiło : )

PS: No i ten pies !
przez wkg
16 października 2018, o 20:21
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

Re: co by tu robić w sierpniu?

Myślę, że Wda jest jednak odrobinę mniej turystyczna niż Brda no i nie ma tylu jezior i rozlewisk ... Głównie Wdzydze gdzie można przenocować na wyspie ... Odcinek od Borska (praktycznie wypływ Ze Wdzydz) do Czarnej Wody i kawałek dalej jest super - wartki nurt, rzeka cały czas szemrze a w nurcie miniwysepki i drzewa - trzeba trochę pokręcić : )

Jakbyś jednak wybrał Brdę - co tu mówić, Brdę trzeba znać - to od Starej Brdy może być płytko. Potem fajnie do Rezerwatu Przytoń - trochę fajnych zwałek. Dalej niestety robi się jeziorowo choć tez ładnie ! W Swornychgaciach - ważne :D zaraz przed mostem po lewej (budynek gdzie sklep i bankomat) najlepsze pierogi z jagodami jakie jadłem. Na werandzie. Kelnerki bardzo seksowne a do tego miłe. Siostry. A za mostem zaraz po prawej - jest minipomościk i wspaniała smażalnia ryb. W Sworach kultowa, od lat te same panie, na świeżym powietrzu, obsługa troszkę jak za komuny ale łatwo je rozbroić żartem. Za to ryby ! Warto zjeść bo potem do Zapory znowu bez prądu :(

Trochę się rozpisałem ale jak już Swornegacie - to tam jest taka rzeczka Zielona Chocina. Można płynąć od Zielonej Chociny, całkiem fajnie ale od Chocinskiego Młyna zajefajnie - piekielnie meandrująca, w miarę szybka wąska rzeczka, można potrenować zakręty bez kontry. Mi kilka razy się nie udało i musiałem kontrować :D Próg przy Chocinskim Młynie pamiętam - moja pierwsza kabina :D
przez wkg
2 czerwca 2019, o 12:27
 
Skocz do działu
Skocz do tematu

cron